Napisano 10.11.2012 - 13:59
Napisano 12.11.2012 - 13:56
Zatem należy tak dobierać uprawy na sąsiadujących polach, żeby odmiany konwencjonalne kwitły wcześniej niż odmiany GMO. W połączeniu ze strefami buforowymi powinno to dać znaczne zabezpieczenie przed przekrzyżowaniem.Wystarczy aby męskie kwiatostany GMO dojrzały odrobinę wcześniej niż żeńskie kwiatostany zwykłych upraw.
Na jednej roślinie kwiatostany żeńskie dojrzewają później niż męskie, dzięki czemu nie dochodzi do samozapłodnienia.Kwiatostany męskie i żeńskie dojrzewają równocześnie czy żeńskie wcześniej?
Pogubiłem się. Możesz sprecyzować?Faktach dopasowanych do teorii.Przeczytaj powyższe jeszcze raz. Widzisz, że nie pisałem o prognozach, tylko o dowiedzionych faktach?
Nawet jeśli te wyniki są rzetelne to one nie będą się utrzymywać cały czas na tym samym etapie.
Szkodnika.Masz na myśli zmiany genomu szkodnika czy roślin?
Pełna zgoda.Oraz prowadzić dokładne badania przez niezależne instytucje.
Stawiasz zarzuty dotyczące funkcjonowania korporacji, a następnie w oparciu o nie stwierdzasz, że cała technologia modyfikacji roślin jest pomyłką. Takie przeskoki myślowe nie służą zrozumieniu problemu i też staram się ich unikać.Producenci GMO oszukiwali klientów w sprawie swych produktów, pracownicy wysokiego szczebla wędrowali z rządu do Monsanto, firma zajmująca się GMO produkowała wiele innych produktów które miały być nieszkodliwe i zbawienne dla świata-okazywały się katastrofą. Takim ludziom należy patrzeć na ręce, śledzić ich każdy krok. GMO jest ich kolejną pomyłką za którą my zapłacimy.
Ale mieszasz. Twoje drugie zdanie zaprzecza pierwszemu. Ponadto gatunki inwazyjne, o ile mi wiadomo, nie muszą być mutantami. Chyba wszystkie, które znam to normalne rośliny, a nie skutki eksperymentów biotechnologicznych, które wymknęły się spod kontroli.Ponadto historia pokazuje że zakłócanie przyrody nowymi mutantami nie jest pozbawione konsekwencji-gatunki inwazyjne. Nowe badania wykazują że skuteczność GMO jest chwilowa gdyż przyroda sobie poradzi z naszą genową manipulacją-stonka kukurydziana.
Ejże. Płodozmian, stosowany na szeroką skalę od czasów średniowiecza, jakoś nie zapobiegł rozwojowi nowoczesnego rolnictwa z nawozami sztucznymi i pestycydami. Nie uczyni też bezużytecznym upraw GMO choćby z jednego powodu: zmianowanie nie zmienia właściwości uprawianych roślin i nie sprawi, by stały się odporne na szkodniki albo by zawierały dodatkowe witaminy.Jeszcze w kwestii zmianowania-ten system jest bardzo oszczędny, eliminuje konieczność stosowania dodatkowych opryskiwań na choroby i szkodniki oraz czyni GMO bezużytecznym.
Napisano 12.11.2012 - 16:02
Napisano 12.11.2012 - 19:27
Napisano 12.11.2012 - 21:02
Napisano 13.11.2012 - 11:39
Napisano 15.11.2012 - 19:51
GMO jest odporne na kataklizmy?Żarcia mamy taki full, że wystarczy jakąś klęska suszy lub powodzi w "krajach spiżarniach" i mamy poważne problemy z szybującymi cenami żywności
GMO jest bez kosztowe? Wszystko kosztuje. Jak GMO zdominuje rynek to dopiero ceny zaczną rosnąć lawinowo.Uprawy bezglebowe wymagają wytworzenia podłoża, to są koszta. Tak można uprawiać rośliny szklarniowe, ale nie rośliny wielkoareałowe.
Czyli mamy robić mnóstwo rzeczy aby GMO można było stosować. Niech ci którzy stosują GMO wygospodarują sobie ze swojego areału przestrzeń uniemożliwiającą krzyżowanie się. Obowiązek pilnowania wysiewu powinie spoczywać na użytkownikach GMO a nie na pozostałych.Zatem należy tak dobierać uprawy na sąsiadujących polach, żeby odmiany konwencjonalne kwitły wcześniej niż odmiany GMO. W połączeniu ze strefami buforowymi powinno to dać znaczne zabezpieczenie przed przekrzyżowaniem.
Chodziło mi o to że, rośliny GMO nie będą wiecznie odporne na to co producent by chciał. Przyroda się dostosuje i zacznie żreć GMO a my nie będziemy mieli czym zwalczać tego paskudztwa-tak jak w przypadku wcześniej wspomnianej stonki kukurydzianej. Miało być tak ładnie i cacy a tu guziczek z pętelką.Pogubiłem się. Możesz sprecyzować?
Właśnie, chciałem się upewnić.Szkodnika.
Poczekaj-czy GMO nie jest produktem tej firmy która wielokrotnie się myliła, kłamała i obiecywała jakie to jej produkty są doskonałe?Stawiasz zarzuty dotyczące funkcjonowania korporacji, a następnie w oparciu o nie stwierdzasz, że cała technologia modyfikacji roślin jest pomyłką. Takie przeskoki myślowe nie służą zrozumieniu problemu i też staram się ich unikać.
Postaram się rozwinąć.Ale mieszasz. Twoje drugie zdanie zaprzecza pierwszemu. Ponadto gatunki inwazyjne, o ile mi wiadomo, nie muszą być mutantami. Chyba wszystkie, które znam to normalne rośliny, a nie skutki eksperymentów biotechnologicznych, które wymknęły się spod kontroli.
Jednym z ważniejszych czynników który często występuje jest produkcja poniżej kosztów-pieniądz rządzi światem, niestety.Ejże. Płodozmian, stosowany na szeroką skalę od czasów średniowiecza, jakoś nie zapobiegł rozwojowi nowoczesnego rolnictwa z nawozami sztucznymi i pestycydami. Nie uczyni też bezużytecznym upraw GMO choćby z jednego powodu: zmianowanie nie zmienia właściwości uprawianych roślin i nie sprawi, by stały się odporne na szkodniki albo by zawierały dodatkowe witaminy.
Trochę mocno powiedziane-ale tak. Producenci GMO to zbrodniarze. Tysiące osób zrujnowali, tysiące osób odebrało sobie przez nich życie. Ofiar będzie znacznie więcej.Tworzę GMO, jestem zbrodniarzem?
No bez jaj, ale czytając posty w takim tonie, gdzie wrzucenie jednego genu do roślinki tworzy z niej broń biologiczną to śmiać mi się chce. Równie sensowne podejście co chem-trails
Działania koncernów tytoniowych to także wymysł spiskowców?Są o wiele łatwiejsze i tańsze sposoby wytrucia całej populacji. Wystarczy do obrotu dopuścić towary zawierające nikotynę i substancje smoliste, a nie czekaj, to już jest i nazywa się papierosy...
Napisano 15.11.2012 - 21:17
Pełna zgoda. Zdaje się, że takie właśnie przepisy obowiązują w Niemczech.Niech ci którzy stosują GMO wygospodarują sobie ze swojego areału przestrzeń uniemożliwiającą krzyżowanie się. Obowiązek pilnowania wysiewu powinie spoczywać na użytkownikach GMO a nie na pozostałych.
Tą samą wadę mają wszystkie herbicydy i pestycydy. Stosowanie ich na dużą skalę stanowi bodziec dla doboru naturalnego w opryskiwanych populacjach roślin i zwierząt i w efekcie powstają gatunki odporne na ich działanie. To taka forma wyścigu między rolnictwem a przyrodą. W przypadku roślin GMO z genem kodującym białko Bt zawsze jest możliwość zmiany rodzaju białka na takie, na które przykładowa stonka jeszcze się nie uodporniła. Potem tylko trzeba zadbać o odpowiednią technikę uprawy.Chodziło mi o to że, rośliny GMO nie będą wiecznie odporne na to co producent by chciał. Przyroda się dostosuje i zacznie żreć GMO a my nie będziemy mieli czym zwalczać tego paskudztwa-tak jak w przypadku wcześniej wspomnianej stonki kukurydzianej.
Absolutnie nie. Doboru naturalnego nie sposób powstrzymać (i całe szczęście, bo inaczej życie na Ziemi już dawno by zanikło).GMO wpływa na zmiany w DNA szkodników. Nie przeszkadza Ci to?
I tak, i nie, w zależności jak zinterpretować twoje pytanie. Monsanto nie wymyśliło inżynierii genetycznej, choć korzysta z niej przy wytwarzaniu niektórych swoich produktów. Można też napisać, że firma ta wielokrotnie miała rację twierdząc, że jej produkty są bardzo dobrej jakości - przykładem mogą być diody LED.Poczekaj-czy GMO nie jest produktem tej firmy która wielokrotnie się myliła, kłamała i obiecywała jakie to jej produkty są doskonałe?
Ponownie kierujesz zarzut w stronę korporacji, a winą obarczasz technologię. Zupełnie jakbyś nie odróżniał jednego od drugiego. To dlatego czasami nie wiem, o co ci w ogóle chodzi.Przyroda poradzi sobie z GMO lecz większość ludzi będzie przeklinać jej dominację. Jeżeli nic z tym nie zrobimy to w optymistycznym scenariuszu będą cierpieć setki milionów (monopol Monsanto)
Nie, nie wyczerpują się. Po prostu niektóre społeczeństwa ze względu na swoją tradycyjną dietę są narażone na chroniczne niedobory pewnych witamin. Wzbogacenie roślin stanowiących znaczną część takiej diety mogłoby poprawić poziom zdrowia tych społeczeństw.Po co nam jakaś roślinka/zwierzaczek bogatszy w witaminki-wyczerpują się czy co?
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że identyczny zarzut można postawić np. producentom samochodów? ;->Trochę mocno powiedziane-ale tak. Producenci GMO to zbrodniarze. Tysiące osób zrujnowali, tysiące osób odebrało sobie przez nich życie. Ofiar będzie znacznie więcej.
Napisano 16.11.2012 - 17:57
Jeżeli GMO nie będzie efektywne to stworzy się nowe opryski lub nowszą wersję GMO która ponownie będzie reklamowana jako ta cuda czyniąca. Nie widzę więc potrzeby stosowania tych mutantów.Tą samą wadę mają wszystkie herbicydy i pestycydy. Stosowanie ich na dużą skalę stanowi bodziec dla doboru naturalnego w opryskiwanych populacjach roślin i zwierząt i w efekcie powstają gatunki odporne na ich działanie. To taka forma wyścigu między rolnictwem a przyrodą. W przypadku roślin GMO z genem kodującym białko Bt zawsze jest możliwość zmiany rodzaju białka na takie, na które przykładowa stonka jeszcze się nie uodporniła. Potem tylko trzeba zadbać o odpowiednią technikę uprawy.
Tylko że ten dobór "nienaturalny" może być dla nas zabójczy. Dotychczas szkodniki miały możliwości mutować jedząc geny samych roślin, teraz mają sposobność jeść roślinki z dodatkiem genów zwierzęcych. Ciekawe ile nowych wersji szarańczopodobnych szkodników może powstać...Absolutnie nie. Doboru naturalnego nie sposób powstrzymać (i całe szczęście, bo inaczej życie na Ziemi już dawno by zanikło).
Ujmę to inaczej. Firma wielokrotnie wykazywała się totalną niekompetencją i oszukiwała wielokrotnie konsumentów. Udowodniono nawet kłamstwa dotyczące ich flagowego produktu:I tak, i nie, w zależności jak zinterpretować twoje pytanie. Monsanto nie wymyśliło inżynierii genetycznej, choć korzysta z niej przy wytwarzaniu niektórych swoich produktów. Można też napisać, że firma ta wielokrotnie miała rację twierdząc, że jej produkty są bardzo dobrej jakości - przykładem mogą być diody LED.
Chyba nikt nie sprzeciwia się tej technologii jeżeli jest ona właściwie wykorzystywana np: produkcja insuliny, pozyskiwanie serc ze świń do transplantacji, produkcja określonych leków.Ponownie kierujesz zarzut w stronę korporacji, a winą obarczasz technologię. Zupełnie jakbyś nie odróżniał jednego od drugiego. To dlatego czasami nie wiem, o co ci w ogóle chodzi.
Podobnie jak z głodem w Afryce. Szczytny cel a wychodzi bajeczka na pokrzepienie serc. GMO istnieje od kilkudziesięciu lat-w Afryce głód został zlikwidowany?Nie, nie wyczerpują się. Po prostu niektóre społeczeństwa ze względu na swoją tradycyjną dietę są narażone na chroniczne niedobory pewnych witamin. Wzbogacenie roślin stanowiących znaczną część takiej diety mogłoby poprawić poziom zdrowia tych społeczeństw.
W obu przypadkach wspólnym mianownikiem jest pieniądz... więcej pieniędzy... więcej władzy...Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że identyczny zarzut można postawić np. producentom samochodów?
Napisano 16.11.2012 - 18:30
Nie widzisz potrzeby dlatego, że technologia ta stwarza szersze możliwości tworzenia odmian niż technologie konwencjonalne, dobrze zrozumiałem?Jeżeli GMO nie będzie efektywne to stworzy się nowe opryski lub nowszą wersję GMO która ponownie będzie reklamowana jako ta cuda czyniąca. Nie widzę więc potrzeby stosowania tych mutantów.
Może, ale nie musi. Jeśli nie spróbujemy, to nigdy nie rozstrzygniemy tego problemu.Tylko że ten dobór "nienaturalny" może być dla nas zabójczy.
Więc przestańmy ufać Monsanto, zlikwidujmy ten monopol i dajmy szanse rozwoju innym firmom produkującym GMO. Nie widzę potrzeby blokowania całej technologii tylko po to, żeby porachować się z jedną korporacją.Zasada nieufania kłamcy powinna być tu priorytetem. Jak można ufać kłamcą i oszustom?
A gdyby tak biotechnolodzy stworzyli odmianę lnu, która zawiera w sobie środki antyseptyczne wykorzystywane w opatrunkach? Z takich upraw można by produkować opatrunki znacznie mniejszym kosztem i przy mniejszym zanieczyszczeniu środowiska niż obecnie. Byłoby to wykorzystanie właściwe, czy nie?Chyba nikt nie sprzeciwia się tej technologii jeżeli jest ona właściwie wykorzystywana np: produkcja insuliny, pozyskiwanie serc ze świń do transplantacji, produkcja określonych leków.
Ale taki Golden Rice już byś zwalczał, mimo że może poprawić życie milionom ludzi.Te innowacje uratują wielu ludzi, uczynią ich życie lepszym.
Wybacz, ale GMO jako remedium na głód w Afryce to stary chochoł wymyślony przez przeciwników GMO. Nie po to ta technologia powstała i żaden z podmiotów, które z niej korzystają, nie zobowiązywał się do zmniejszenia głodu na świecie.Podobnie jak z głodem w Afryce. Szczytny cel a wychodzi bajeczka na pokrzepienie serc. GMO istnieje od kilkudziesięciu lat-w Afryce głód został zlikwidowany?
Napisano 17.11.2012 - 11:09
Nie.Nie widzisz potrzeby dlatego, że technologia ta stwarza szersze możliwości tworzenia odmian niż technologie konwencjonalne, dobrze zrozumiałem?
To próbujmy w laboratoriach, na jakiś odizolowanych wyspach itp, nie na globalnym areale.Może, ale nie musi. Jeśli nie spróbujemy, to nigdy nie rozstrzygniemy tego problemu.
Inne firmy produkujące GMO wcale nie są lepsze-więc będzie "zamienił stryjek siekierkę na kijek"Więc przestańmy ufać Monsanto, zlikwidujmy ten monopol i dajmy szanse rozwoju innym firmom produkującym GMO. Nie widzę potrzeby blokowania całej technologii tylko po to, żeby porachować się z jedną korporacją.
Jeżeli by takie uprawy były na wyizolowanym obszarze to można pod warunkiem że:A gdyby tak biotechnolodzy stworzyli odmianę lnu, która zawiera w sobie środki antyseptyczne wykorzystywane w opatrunkach? Z takich upraw można by produkować opatrunki znacznie mniejszym kosztem i przy mniejszym zanieczyszczeniu środowiska niż obecnie. Byłoby to wykorzystanie właściwe, czy nie?
Jaki był sens stwarzać ryż z β-Karotenem? Bo Azjatom nie chciało się jeść marchewki?Ale taki Golden Rice już byś zwalczał, mimo że może poprawić życie milionom ludzi.
To po co w ogóle na siłę się głosi te hasła że ludzi za dużo, żarcia za mało, musimy stosować GMO aby wykarmić ludzkość. Rozumiem że sprzeciwy dotyczące testowania GMO na głodujących mieszkańcach Afryki były podwójnym chochołem?Wybacz, ale GMO jako remedium na głód w Afryce to stary chochoł wymyślony przez przeciwników GMO. Nie po to ta technologia powstała i żaden z podmiotów, które z niej korzystają, nie zobowiązywał się do zmniejszenia głodu na świecie.
Napisano 17.11.2012 - 13:18
Według mnie trudno mówić o zmniejszaniu różnorodności gatunkowej w sytuacji, kiedy np. wszystkie odmiany kukurydzy należą do jednego gatunku. Nie inaczej jest z żytem, owsem i większością innych zbóż. Na pewno od początku zielonej rewolucji (czyli od lat 50. XX w.) mamy do czynienia ze zmniejszeniem liczby odmian poszczególnych upraw, ale ma to związek z rolnictwem wielkoobszarowym, a nie z GMO. Czy przypadkiem nie myślisz, że konwencjonalne uprawy to zboża niezmienione od setek lat? Jeśli tak, to jesteś w błędzie. Weźmy taką pszenicę - zdecydowana większość uprawianych obecnie odmian została stworzona w laboratoriach ciągu ostatnich 50 lat i wyparła wcześniejsze odmiany powstałe na polach dzięki półnaturalnej selekcji. Jeśli GMO miałoby je zastąpić, to byłoby to zastąpienie jednego sztucznego produktu drugim.Ta technologia zmniejsza różnorodność gatunkową. Odmiany GMO wypierają tradycyjne uprawy. Zamiast kilkuset odmian będzie stosowane kilka.
Na to jest już za późno. Uprawy GMO są prowadzone na świecie od kilkunastu lat.To próbujmy w laboratoriach, na jakiś odizolowanych wyspach itp, nie na globalnym areale.
Ale mi nie chodzi o stworzenie nowego monopolu, tylko o realny rynek, w którym te firmy będą musiały konkurować ze sobą.Inne firmy produkujące GMO wcale nie są lepsze-więc będzie "zamienił stryjek siekierkę na kijek"
Nie. Dlatego, że dużej części Azjatów zwyczajnie nie stać na marchewkę.Jaki był sens stwarzać ryż z β-Karotenem? Bo Azjatom nie chciało się jeść marchewki?
Nie wiem. A doprowadziła?Czy firma produkująca tą cudowną odmianę ryżu doprowadziła wraz Monsanto i innymi do przejęcia całego rynku nasion w Indiach?
Według mnie przeciwnicy GMO z braku racjonalnych argumentów wymyślają takie chwyty poniżej pasa, żeby przekonać opinię publiczną do swoich racji.To po co w ogóle na siłę się głosi te hasła że ludzi za dużo, żarcia za mało, musimy stosować GMO aby wykarmić ludzkość.
Nie znam szczegółów, mógłbyś coś więcej?Rozumiem że sprzeciwy dotyczące testowania GMO na głodujących mieszkańcach Afryki były podwójnym chochołem?
Dwa powody: obniżenie kosztów uprawy i możliwość uprawy na obszarach niesprzyjających konwencjonalnym uprawom.Dobra-powiedz po co nam GMO?
Mam na myśli GMO stosowane w żywności na masową skalę.
Napisano 17.11.2012 - 14:43
Napisano 21.11.2012 - 17:50
Dobrze-tylko ile odmian np. kukurydzy pozostanie gdy GMO wyprze te te naturalne?Według mnie trudno mówić o zmniejszaniu różnorodności gatunkowej w sytuacji, kiedy np. wszystkie odmiany kukurydzy należą do jednego gatunku. Nie inaczej jest z żytem, owsem i większością innych zbóż.
Czy wcześniej w tych laboratoriach wszczepiano geny zwierząt do roślin?Weźmy taką pszenicę - zdecydowana większość uprawianych obecnie odmian została stworzona w laboratoriach ciągu ostatnich 50 lat i wyparła wcześniejsze odmiany powstałe na polach dzięki półnaturalnej selekcji. Jeśli GMO miałoby je zastąpić, to byłoby to zastąpienie jednego sztucznego produktu drugim.
Ogień zdoła oczyścić nas z GMONa to jest już za późno. Uprawy GMO są prowadzone na świecie od kilkunastu lat.
Co za różnica jak się będzie nazywał okupant skoro będzie nami rządził i narzucał swą wole?Ale mi nie chodzi o stworzenie nowego monopolu, tylko o realny rynek, w którym te firmy będą musiały konkurować ze sobą.
Stać ich natomiast na wielokrotnie droższe nasiona GMO?Nie. Dlatego, że dużej części Azjatów zwyczajnie nie stać na marchewkę.
Vandana Shiva twierdzi że tak.Nie wiem. A doprowadziła?
Zwolennicy GMO na siłę poszukują argumentów aby ich zyski stały się większe.Według mnie przeciwnicy GMO z braku racjonalnych argumentów wymyślają takie chwyty poniżej pasa, żeby przekonać opinię publiczną do swoich racji.
Przeciwnicy GMO okazali się podwójnymi agentami gdyż na początku stwierdzali że GMO jest nam niezbędne bo mamy za mało jedzenia. Dzięki tym uprawą wyplenimy głód z Afryki. Następnie zarzucili firmom produkującym GMO że posługują się pustymi sloganami...Nie znam szczegółów, mógłbyś coś więcej?
Obniżenie kosztów jest coraz rzadsze-przykład Indii i Kanady to pokazuje. Skutki są odwrotne od zamierzonych. W Indiach odmiany bawełny miały być odporne na susze-jakoś nie były.Dwa powody: obniżenie kosztów uprawy i możliwość uprawy na obszarach niesprzyjających konwencjonalnym uprawom.
Są też szkodniki, zwierzątka jak świnie którym się geny patentuje itp...Pozwolę się wtrącić. Cały czas skupiacie się na zbożach. Jednak są też inne rośliny, jak np. ziemniak:
O ile? Może wystarczy zastosować zwykłe nawadnianie pól?W skrócie: W Poznaniu na Uniwersytecie Adama Mickiewicza opracowano odmianę ziemniaka odporną na suszę, chyba nie muszę mówić jak taka odmiana może wpłynąć na zmniejszenie strat rolników w przypadku suszy latem?
Znasz to:Tak się składa, że miałem przyjemność poznać tę grupę naukowców pod kierownictwem prof. Szweykowskiej-Kulińskiej. Mogę zagwarantować, że ich zamiarem nie jest dominacja rynku ziemniaczanego i wytrucie połowy populacji
Napisano 21.11.2012 - 18:42
W inżynierii genetycznej nie ma ograniczeń dotyczących liczby odmian. Nie jest też powiedziane, że odmiany GMO całkowicie wyprą odmiany konwencjonalne. W rezultacie może się okazać, że po wprowadzeniu GMO na szeroką skalę liczba uprawianych odmian się zwiększy.Dobrze-tylko ile odmian np. kukurydzy pozostanie gdy GMO wyprze te te naturalne?
Nie, wcześniej nie wiedziano jak to robić. Za to znano inne technologie, z których wiele pozostaje w użyciu do dzisiaj. Przykładem może być mutageneza, czyli naświetlanie nasion i zarodków promieniowaniem jonizującym po to, by sprawdzić, czy uzyskane w ten sposób mutanty przejawiają jakieś pożądane cechy.Czy wcześniej w tych laboratoriach wszczepiano geny zwierząt do roślin?
Raz jeszcze powtórzę, że nie mam na myśli monopolu, tylko realny rynek i konkurencję wielu firm.Co za różnica jak się będzie nazywał okupant skoro będzie nami rządził i narzucał swą wole?
Cenę nasion GMO równoważą mniejsze wydatki na środki ochrony roślin, dzięki czemu końcowy produkt nie jest droższy niż ten z konwencjonalnej uprawy. Niejednokrotnie okazuje się wręcz, że produkty GMO są tańsze niż ich konwencjonalne odpowiedniki (np. modyfikowana soja i modyfikowana bawełna).Stać ich natomiast na wielokrotnie droższe nasiona GMO?
Wobec tego powinna podać tą firmę do sądu, nie uważasz?Vandana Shiva twierdzi że tak.
Nie zauważyłem takich praktyk. Niezależnie od tego jakich argumentów bym nie używał, żeby przekonać nieprzekonanych do GMO, moje zyski nie wzrosną.Zwolennicy GMO na siłę poszukują argumentów aby ich zyski stały się większe.
Czyżbyś doszedł do wniosku, że media stoją po stronie obiektywizmu i racjonalnych argumentów? ;->Z mediów pamiętam że GMO właśnie dlatego jest nam potrzebne-nie wiem kto wygłaszał te informacje ale sprzeciwu ze strony inżynierów raczej nie było.
O ile mi wiadomo, to kolejny chochoł stawiany przez przeciwników GMO. Bawełna Bt wprowadzona w Indiach miała być odporna na najpospolitsze szkodniki, a nie na suszę.W Indiach odmiany bawełny miały być odporne na susze-jakoś nie były.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych