Napisano
31.08.2013 - 16:29
Odgrzewam temat, bo znalazłem coś interesującego.
O wywoływanie autyzmu oskarżano szczepionki przeciwko odrze, infekcje podczas ciąży, a także alergie pokarmowe niemowląt oraz stosowanie antybiotyków w pierwszym roku życia. Naukowcy odkryli już genetyczne czynniki stojące za zaburzeniami autystycznymi, jednak dopiero niedawno udało się ustalić przyczynę pojawiania się wadliwych genów. Jest też nadzieja na skuteczne zapobieganie takim zaburzeniom.
Diagnoza w przypadku autyzmu dziecięcego czy zespołu Aspergera (najpopularniejszych chorób należących do tzw. spektrum autystycznego – ang. Autism Spectrum Disorder - ASD) nie jest łatwa i wymaga dłuższej obserwacji dziecka, co tylko potęguje stres rodziców, którzy widzą, że ich maluch nie rozwija się podobnie do rówieśników. Dzieci z ASD nie nawiązują ze swoimi rodzicami takiego kontaktu, jak inne niemowlęta, nie gaworzą, nie utrzymują kontaktu wzrokowego i – choć zwykle są bardzo przywiązane do rodziców – nie okazują im uczuć, a przynajmniej bardzo trudno je odczytać. To przykre dla rodziców, a dla dziecka dotkniętego którymś z zaburzeń ze spektrum autystycznego oznacza poważne kłopoty w codziennym funkcjonowaniu w świecie. W zależności od stopnia ciężkości – ludzie z ASD mogą żyć samodzielnie, borykając się tylko z nieznacznymi trudnościami w komunikacji z innymi ludźmi albo zupełnie nie radzić sobie bez stałej opieki.
Nic więc dziwnego, że autyzmu u swojego dziecka obawiają się przyszłe i świeżo upieczone mamy, do których na dodatek docierają ostrzeżenia dotyczące odpowiedniego odżywiania, unikania infekcji i niektórych leków, a także sprzeczne informacje o rzekomym wywoływaniu autyzmu przez niektóre szczepionki (notabene ten zarzut został już oficjalnie odparty, a brytyjski lekarz, który wywołał tę antyszczepionkową kampanię stracił prawo wykonywania zawodu).
Przyczyny powstawania ASD nie są w stu procentach poznane, jednak wiadomo, że w dużej mierze na ich rozwój mają wpływ czynniki genetyczne, a konkretnie mutacje pojawiające się w około 20 – 30, a nawet – jak szacują niektórzy badacze – w kilkuset genach. Naukowcy z Uniwersytetu Karoliny Północnej opublikowali właśnie w czasopiśmie Nature artykuł, który wyjaśnia jak dochodzi do powstania wadliwych wariantów genów, co w konsekwencji może wywołać zaburzenia autystyczne.
Według amerykańskich badaczy u podłoża autyzmu leży nieprawidłowe działanie topoizomeraz – enzymów, które biorą udział w replikacji DNA, a więc odgrywają ważną rolę w prawidłowym skopiowaniu materiału genetycznego podczas każdego podziału komórki. Zablokowanie właściwego działania topoizomeraz podczas ciąży (np. przez działające w ten sposób leki) może skutkować poważnymi zaburzeniami w rozwoju mózgu, w tym także ASD.
Większość spośród znanych substancji chemicznych, które mogą hamować działanie topoizomeraz stanowią leki używane do chemioterapii, ale zespół, który odnalazł zależność między aktywnością enzymów a rozwojem ASD deklaruje, że będzie prowadzić dalsze badania mające na celu znalezienie innych substancji, które działają podobnie. Taka informacja pomoże kobietom w ciąży i lekarzom unikać stosowania leków i chemikaliów, których użycie może okazać się zgubne dla rozwijającego się mózgu dziecka.
Co ciekawe – do odkrycia doszło przypadkiem. Zespół badaczy badał topotekan – lek, który jest inhibitorem topoizomerazy (hamuje jej działanie) i używa się go do chemioterapii nowotworów. Naukowcy sprawdzali w jaki sposób topotekan działa na komórki nerwowe i zauważyli, że wpływa on szczególnie wyraźnie na ekspresję długich genów (składających się z wielu par zasad odcinków DNA). Prawdziwym zrządzeniem losu – bo nikt z zespołu nie pracował nad zagadnieniami związanymi z autyzmem – naukowcy zauważyli, że większość z genów, które wiązano dotąd z powstawaniem ASD jest podobnie długa. Podczas dalszych badań udało się ustalić, ze spośród 300 genów, które wiąże się z autyzmem, około 50 jest wrażliwych na topotekan (działanie tego leku wywołuje w nich mutację). Uszkodzenie nawet jednego z nich podczas rozwoju mózgu na etapie życia płodowego, może dać skutek w postaci któregoś z zaburzeń autystycznych albo innych dysfunkcji neurologicznych.
Odkrycie wpływu topoizomeraz na rozwój ASD pomoże też rozwikłać zagadkę dotyczącą sposobu, w jaki działają geny powiązane z autyzmem. Wiadomo, że około 20 proc. z nich ma wpływ na funkcjonowanie synaps (połączeń między komórkami nerwowymi) w mózgu. Kolejne 20 proc. odpowiada za prawidłową transkrypcję, czyli proces odczytywania genu (ujawnianie jego biologicznej funkcji). W świetle najnowszego odkrycia obie grupy genów powinny być traktowane jednakowo, ponieważ ich uszkodzenie prowadzi zawsze do niemożności zbudowania w tkance nerwowej prawidłowych synaps. Być może dzięki temu uda się stworzyć jednolitą, spójną koncepcję wyjaśniającą biologiczne mechanizmy powstawania autyzmu.
W najbliższym czasie badacze skupią się jednak na poszukiwaniu innych niż lek do chemioterapii substancji, których w trosce o prawidłowy rozwój dziecka, powinny unikać ciężarne kobiety.
AO,amd WP.PL