Skocz do zawartości


Zdjęcie

Walka z Kościołem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
617 odpowiedzi w tym temacie

#301

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Apostaci już byli wolni, jedynie formalizują swoje odejście z sekty/kościoła/zgromadzenia.

Konwertyci jedynie zmieniają jedną klatkę na drugą...


Trochę to się kłóci z ich stwierdzeniami - "doszły do swojego stanowiska po długich, wieloletnich rozważaniach egzystencjalnych". Chyba że mówisz o apostatach gonzalesach ale wtedy nie po "wieloletnich rozważaniach egzystencjalnych"


Więc gdzie jest życie poza klatką? - skoro "Konwertyci jedynie zmieniają jedną klatkę na drugą" - zanim weszli do klatki wiary/kościoła w jakiej klatce byli?

Pewnie w tym samym miejscu co poczucie wolności.

Czyli to kwestia interpretacji a nie faktów skoro ma opierać się na poczuciu.

Wiara i wolność ma się świetnie bez kajdan.


Przykłady. Ja 'zniewolony' nie widzę.
  • 0

#302

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Pewnie w tym samym miejscu co poczucie wolności.

Czyli to kwestia interpretacji a nie faktów skoro ma opierać się na poczuciu.

Wiara i wolność ma się świetnie bez kajdan.


Przykłady. Ja 'zniewolony' nie widzę.


Piszesz :
"Przykłady. Ja 'zniewolony' nie widzę. "

W jakim celu zamieściłeś ta wypowiedź ? Jest opisem Twojego stanu ?

Jeśli tak to pewnie masz rację wróć wiec do pierwszych postów w których zacząłeś przywoływać moje wypowiedzi i udziel na nie odpowiedzi inaczej powstanie labirynt prowadzący w siną dal.

Użytkownik Aidil edytował ten post 16.03.2012 - 12:45

  • 0



#303

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Jaki związek z tym co napisałam ma Twoja wypowiedź ?


Prościej. Gdzie byłaby wiara, którą tu omawiamy gdyby nie było kościoła - skoro mają się do siebie tak jak napisałeś.

Jeszcze prościej. Jaka byłaby to wiara i jak 'zdewersyfikowana' gdyby nie było, przyznaję miejscami ułomnego, kościoła?



A gdzie była by wiara gdyby małym , bezbronnym dzieciom , które nie są w stanie samodzielnie myśleć nie wmawiano ,że instnieje dziadek z brodą , który decyduje o tym kto się będzie smażył w piekle a kto nie?

Użytkownik buba edytował ten post 16.03.2012 - 12:44

  • 0

#304 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

buba "gdzie byłaby religia". wiara to rzecz bardziej subtelna, która nie czyni szkody
  • 0

#305

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

buba "gdzie byłaby religia". wiara to rzecz bardziej subtelna, która nie czyni szkody


no cóż....gdzie była by religia gdyby nie wiara w takim razie?

czy nie czyni szkody? wiara to tylko interpretacja rzeczywistości.
I kiedy za bardzo się do niej przywiązujemy ,ogranicza nasze postrzeganie.
A takich przypadkach jak np wiara w jedynego boga , robi się to już niebezpiecznie.

Użytkownik buba edytował ten post 16.03.2012 - 13:29

  • 0

#306

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pytam:
Czy możesz wykazać gdzie temu miłemu poglądowi brak jest słuszności ?


Dokładnie w tym, co napisałem - takie moje czepianie się półsłówek i aluzja do podejścia sporej części społeczeństwa, która uważa się za KATOLIKÓW, a jednocześnie olewa to, co KK ma do powiedzenia - a tak się technicznie nie da.
Tu jest ten mały błąd w rozumowaniu - KK, czy się to komuś podoba, czy nie, jest fundamentem religii katolickiej jako jej organ regulacyjny, bez KK nie ma religii katolickiej, więc siłą rzeczy nie może się on mieć do wiary jak pięść do nosa. Jeśli papież coś ustali, to jest to z automatu zgodne z tą religią, koniec i kropka i wierni są zobligowaniu wierzyć temu na słowo.
Może się mieć jak pięść do nosa za to do wiary wyznawców innych odłamów chrześcijańskich ogółem.

Po prostu piję tu do słabej świadomości naszych kochanych wiernych, którzy niby mają się za katolików, a w praktyce nie wiedzą w co wierzą lub wierzą w tradycji a nie tym, co im KK każe, czyniąc z siebie, nieświadomie często heretyków.
  • 2

#307

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale KK jako taki ma się do wiary swoich wiernych i to bardzo - nie można się określać Katolikiem nie zgadzając się z kościołem - każdy wyznawca danej, konkretnej religii MUSI przyjmować jej dogmaty, albo staje się niewiernym lub wręcz heretykiem - jeśli KK nagle stwierdziłby, że kalafior jest katolickim odpowiednikiem hinduskiej Świętej Krowy to tak by było i KATOLICY musieliby w to uwierzyć albo popaść w herezję.
Tak samo nie można Stalinistą nie wielbiąc Stalina, astronomem uznając geocentryczne banialuki, czy nawet policjantem mając w nosie prawo.


Fakt, więc ja niestety chyba katolikiem nie jestem ;) Nie no sorry, ale taka jest prawda, że ja nie będę jak głupi wierzył we wszystko co Kościół powie, skoro sam w to nie wierzę i mam inny pogląd na daną sprawę. Jeszcze da się zaakceptować to do czego nie mamy pewności, no, ale wyznawanie czegoś w co się nie wierzy jest obłudnictwem, zaparciem się siebie. Moim zdaniem chore jest danie papieżowi dogmatu nieomylności - czy pomysł stworzenia Inkwizycji i sprzedaży odpustów był dobry? Nie, a więc właśnie. Aczkolwiek, faktem jest to, że gdyby nie Kościół większość obecnych wierzących prawdopodobnie nie poznałaby Boga, więc to jest plus.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.03.2012 - 13:30

  • 0



#308

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

. Aczkolwiek, faktem jest to, że gdyby nie Kościół większość obecnych wierzących prawdopodobnie nie poznałaby Boga, więc to jest plus.



Nie poznałaby Boga?W jakim sensie?I co w tym pozytywnego?

Użytkownik buba edytował ten post 16.03.2012 - 13:36

  • 0

#309

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Pytam:
Czy możesz wykazać gdzie temu miłemu poglądowi brak jest słuszności ?


Dokładnie w tym, co napisałem - takie moje czepianie się półsłówek i aluzja do podejścia sporej części społeczeństwa, która uważa się za KATOLIKÓW, a jednocześnie olewa to, co KK ma do powiedzenia - a tak się technicznie nie da.
Tu jest ten mały błąd w rozumowaniu - KK, czy się to komuś podoba, czy nie, jest fundamentem religii katolickiej jako jej organ regulacyjny, bez KK nie ma religii katolickiej, więc siłą rzeczy nie może się on mieć do wiary jak pięść do nosa. Jeśli papież coś ustali, to jest to z automatu zgodne z tą religią, koniec i kropka i wierni są zobligowaniu wierzyć temu na słowo.
Może się mieć jak pięść do nosa za to do wiary wyznawców innych odłamów chrześcijańskich ogółem.

Po prostu piję tu do słabej świadomości naszych kochanych wiernych, którzy niby mają się za katolików, a w praktyce nie wiedzą w co wierzą lub wierzą w tradycji a nie tym, co im KK każe, czyniąc z siebie, nieświadomie często heretyków.




Dokładnie tak jak piszesz fundamenty Kościoła Katolickiego chwieją się ale zapewniam Ciebie że nie chwieją się fundamenty Boga.
Bóg sobie poradzi a jeśli pozwala chwiać się Kościołowi to ma w tym swój cel.
Miej raczej wiarę i ufność w Boga niż w ludzi.



  • 0



#310 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano


buba "gdzie byłaby religia". wiara to rzecz bardziej subtelna, która nie czyni szkody


no cóż....gdzie była by religia gdyby nie wiara w takim razie?

czy nie czyni szkody? wiara to tylko interpretacja rzeczywistości.
I kiedy za bardzo się do niej przywiązujemy ,ogranicza nasze postrzeganie.
A takich przypadkach jak np wiara w jedynego boga , robi się to już niebezpiecznie.


Czysta wiara z nieskażonego religią źródła, nie jest tak szkodliwa jak mogłoby się wydawać ;) religia doprowadziła do tego, że narodziło się coś takiego jak fanatyzm, nakłaniając do jej obrony i zniesławiając "niewiernych" czyli tych, którzy się z nią nie zgadzają. Filozofowie, którzy rozważali nad sensem istnienia i pochodzenia życia wierzyli w swe poglądy i potrafili o nich dyskutować, ale nie kamieniowali dosłownie czy w przenośni tych, którzy mieli inne zdanie.
  • 0

#311

starscream.
  • Postów: 80
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Banalne i stosunkowo dziecięce jest wierzyc ze dobro jest w niebie a zło na dole i musimy być grzeczni by dostać się do nieba. Ludzie nie sa tak ułomni jak kiedys i dażymy do poznania prawdy czy bog istnieje to jest tak jak z ufo ludzie wierzą ze istnieja ale nikt nie widział.

ale ilu jest tych pedofili? kilku, a ile dobrego robi kościół, gdyby nie religie już dawno ludzie by się wzajemnie pozabijali


Napewno nie kilku ale nie chodzi tu tylko o pedofilie ale wilu ksiezy odnosi sie z pogarda do ludzi sam jestem tego przykładem jak w sprawie bierzmowania ksiadz rozmawiał ze mna przez domofon a nie zaprosił do srodka a padał deszcz( może nawet lepiej :rotfl: ). A mowi ci coś takiego jak krucjata ??

Leviatan mam do ciebie pytanie wyobraz sobie ze jest wojna i w 2 okopach siedzą zolnierze (oczywiscie przeciwnicy) kazdy walczy wedlug niego w slusznej sprawie i modla sie do boga by mogli przezyc, kogo powinien wysluchac bog ??

a w ramach ciekawostki wiesz co napisane mieli niemecy zolnierze na klamrze od pasa ?? gott mit uns czyli bog jest na nami.


za bledy ortograficzne przepraszam
  • 0

#312

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie poznałaby Boga?W jakim sensie?I co w tym pozytywnego?


Kościół przyczynia się w znacznym stopniu do poznania Boga przez ludzi, więc to jest plus jego istnienia. Z drugiej strony nikt ludzi by nie straszył ogniem i siarką, więc w wielu przypadkach ludzie wierzyliby w Boga wyłącznie przez wiarę i miłość, tymczasem Ci, którzy są w Kościele ze strachu odeszliby od niego i żyli by w wewnętrznym spokoju.


bog jest na nami


To jest fascynujące, aczkolwiek bynajmniej nie wierzyli w Jahwe czy Allaha. Raz, obwoływanie się wierzącym, a łamanie w tak ogromnym stopniu zasad jest obłudnictwem, dwa no cóż, nie wiem czy wiesz, ale Pan z Wąsem, był wielkim fascynatem magii, okultyzmu i tak dalej, więc może miał jakieś tam bóstwa, czy nawet szatana, no, ale na pewno nie był wyznawcą "dobrego" Boga - z tym dobrego w cudzysłowie mam nadzieję, że wiecie o co chodzi.

kazdy walczy wedlug niego w slusznej sprawie i modla sie do boga by mogli przezyc, kogo powinien wysluchac bog


Najprawdopodobniej tego, który pomodli się za drugiego żołnierza.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.03.2012 - 13:49

  • 0



#313

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie poznałaby Boga?W jakim sensie?I co w tym pozytywnego?


Kościół przyczynia się w znacznym stopniu do poznania Boga przez ludzi, więc to jest plus jego istnienia. Z drugiej strony nikt ludzi by nie straszył ogniem i siarką, więc w wielu przypadkach ludzie wierzyliby w Boga wyłącznie przez wiarę i miłość, tymczasem Ci, którzy są w Kościele ze strachu odeszliby od niego i żyli by w wewnętrznym spokoju.



Tak.Tylko chodzi mi o to ,co to znaczy ,że oni go poznają?
Poznają tylko jakąś koncpepcję.Jakiś obraz.
Wszystko ok.tylko ,że dzięki tej koncepcji można nimi łatwo manipulować.

Więc wnioskuje ,że to poznanie boga w kościele ogranicza się tylko do uświadomienia sobie ,że coś takiego w ogóle "jest".I raczej nikt nie ma interesu w tym , żeby drążyć temat , omawiać biblie, próbować dociec czym lub kim ten bóg może być.Stawia się przed nami tylko kilka niejednoznacznych słów typu: bóg , miłość , piekło , śmierć , dobro , zło i to jest ten cały bóg którego kościół promuje.

Użytkownik buba edytował ten post 16.03.2012 - 14:04

  • 0

#314

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Aczkolwiek, faktem jest to, że gdyby nie Kościół większość obecnych wierzących prawdopodobnie nie poznałaby Boga, więc to jest plus.


Z tym, że nie do końca ;)
Jeśli mnie pamięć nie myli, ludzie, którzy nigdy nie poznali Boga, ale byli mniej więcej dobrzy idą niejako z urzędu do Nieba, więc przychodząc do takich z krzyżem i Biblią w łapie de-facto robisz im niezłą krzywdę z teologicznego punktu widzenia i przyczyniasz się do zwiększenia populacji piekielnych kotłów ;)

Dalej, zakładając, że jakakolwiek boska istota (w sensie, doskonała, osobowa siła stwórcza) istnieje, to na 99,9(9)% nie byłby to judaistyczny Jahwe, czy w ogóle jakikolwiek bóg wymyślony w toku historii. Dlaczego? Każda z tych koncepcji oferowanych przez współczesne i starożytne religie nosi znamiona rażącej wręcz niedoskonałości i dziwnym trafem odzwierciedla tylko i wyłącznie pragnienia i ideały danej cywilizacji - starczy zobaczyć jak koncepcje odnośnie Jahwe zmieniały się na przestrzeni wieków - od żydowskiego boga-tyrana, przez surowego średniowiecznego sędziego do współczesnego, stosunkowo łagodnego, raczej litościwego w porównaniu ze starymi wersjami ale dziwnie biernego- religie dostosowują swoich bogów do potrzeb czasów i wiernych, nic więcej. Marketing po prostu.
Słowem, jeśli cokolwiek osobowego tam jest (w co osobiście bardzo wątpię), to jest to coś kompletnie poza oczekiwaniami i wyobrażeniami serwowanymi przez jakąkolwiek religię.

@Aldil:
Dzięki za propozycję, ale wolę jednak ufać sprawdzonym rzeczom, których jestem pewny, ergo, zostanę jednak przy swoim bezbożnym podejściu.
  • 4

#315

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli mnie pamięć nie myli, ludzie, którzy nigdy nie poznali Boga, ale byli mniej więcej dobrzy idą niejako z urzędu do Nieba, więc przychodząc do takich z krzyżem i Biblią w łapie de-facto robisz im niezłą krzywdę z teologicznego punktu widzenia i przyczyniasz się do zwiększenia populacji piekielnych kotłów


Nie chodzi o takie poznanie w sensie, dowiesz się, że istnieje coś takiego jak chrześcijaństwo, Jahwe, czy Jezus i jak tego nie zaakceptujesz to idziesz do Piekła. Moim zdaniem to nie jest poznanie Boga; dopóki nie wjedziesz z nim w komunię, nie będziesz Go wyznawał, wtem Go prawdziwie nie poznasz.

Dalej, zakładając, że jakakolwiek boska istota (w sensie, doskonała, osobowa siła stwórcza) istnieje, to na 99,9(9)% nie byłby to judaistyczny Jahwe, czy w ogóle jakikolwiek bóg wymyślony w toku historii. Dlaczego? Każda z tych koncepcji oferowanych przez współczesne i starożytne religie nosi znamiona rażącej wręcz niedoskonałości i dziwnym trafem odzwierciedla tylko i wyłącznie pragnienia i ideały danej cywilizacji - starczy zobaczyć jak koncepcje odnośnie Jahwe zmieniały się na przestrzeni wieków - od żydowskiego boga-tyrana, przez surowego średniowiecznego sędziego do współczesnego, stosunkowo łagodnego, raczej litościwego w porównaniu ze starymi wersjami ale dziwnie biernego- religie dostosowują swoich bogów do potrzeb czasów i wiernych, nic więcej. Marketing po prostu

.

Wiesz, w tym coś jest - być może jednak poznanie prawdziwej natury Boga, przybliża się wraz z rozwojem ludzi? No, bo przecież kiedyś myślano sobie np., że siedzi On sobie wysoko, nad naszym ziemskim niebem i stamtąd kieruje wszystkim; Masz rację tak naprawdę nie nam oceniać Go - w końcu jesteśmy zbyt ograniczeni, aby Go poznać; aby rozpatrywać Jego naturę naszym, ludzkim umysłem.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.03.2012 - 15:13

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych