Skocz do zawartości


Zdjęcie

Walka z Kościołem


  • Please log in to reply
617 replies to this topic

#316

starscream.
  • Postów: 80
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Aczkolwiek, faktem jest to, że gdyby nie Kościół większość obecnych wierzących prawdopodobnie nie poznałaby Boga, więc to jest plus.


Jak dla dla mnie to nie kosciol jezeli mowimy o Polsce tylko Mieszko I przyczynił się do rozpowszechnienia chrzescijanstwa. Za sprawa lepszych korzysci. A nie kierował się naglym nawroceniem wiary.
  • 0

#317

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@mariuszm

Aha, gość z mojej drużyny gada coś co jest sprzeczne z tym co ja mówię więc zrobie tak - "a co mnie on obchodzi"

Nie, nie, nie. Może i jesteśmy ateistami, ale ten koleś mnie nie interesuje. Ciężko wbić to do głowy i przy tym nie tworząc dziwnych bajek?

Uzywając tej logiki mógłbym powiedzieć: " a co mnie obchodzi kasiorstwo wśród księży czy inne dewiacje" spójrz na Popiełuszkę, M Kolbe, itp. A i to mało powiedziane bo ksiądz pedofil podważa nie religię, nie życie Popiełuszki tylko siebie i stan swojego zaangażowania - nie wierzę w to co robię lub upadam pod ciężarem grzechu.

Conajwyżej używając swojej logiki. Nie przypisuj mi czegoś, co mnie nie dotyczy.

W przypadku 2 ateistów jeden podważa logicznie argumenty drugiego - strzelajmy ile się da w Kościół, nie ważne że część luf mamy wycelowane w siebie - ważne aby choć część pocisków dosięgła Kościół.

Powtarzam, ateista ateiście równy nie jest. I widać, jaki jesteś doinformowany. Pisałem parę stron wcześniej, że ci, którzy tak gorliwie atakują kościół to antyteiści- nie ateiści.

W krytyce kościoła jesteście całościowi w ocenie własnej logicznej spójności wybiórczy; jeden ksiądz robi źle -> cały kościół jest be. Jeden ateista przeczy drugiemu ateiście -> a co mnie on obchodzi.

Całościowo to każdego wsadzasz do jednego worka. I gdzie ty tu masz logiczne myślenie? I naprawdę myślisz, że chodzi tylko o księża? Równie dobrze mogą to być pionki. I czemu jeden ateista przeczy drugiemu to jest źle? Wytłumacz mi to zamiast odwracać kota ogonem.

Udowodnij mi, że gdyby nie było kościoła informacja o Jezusie dotarła by do naszego pokolenia w podobnej lub lepszej postaci.

Udowodnij nam, że tak by nie było.
  • 0

#318

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6686
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pierwszy poważny błąd. Nie wszyscy, ale większość "obrońców" myli ateizm z antyklerykalizmem. Krytyka, albo walka z kościołem, to nie jest walka z religią. Używacie uproszczonego schematu, jak komuniści. Antykomuniści nie walczyli z państwem w którym mieszkali, ze swoją ojczyzną, ale z systemem.
Ateista nie walczy z kościołem instytucjonalnym, tylko z wiarą. Instytucja kościoła mu powiewa.



#319

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

kościół to antyteiści- nie ateiści.
Całościowo to każdego wsadzasz do jednego worka. I gdzie ty tu masz logiczne myślenie? I naprawdę myślisz, że chodzi tylko o księża? Równie dobrze mogą to być pionki.


Tego samego wymagam od ateistów/antyteistów/antyklerykałów - NIE WSADZAĆ DO JEDNEGO WORKA.
Właśnie o to Ciebie pytam, gdzie jest spójność dowodowa przeciwników kościoła/religii?

I czemu jeden ateista przeczy drugiemu to jest źle? Wytłumacz mi to zamiast odwracać kota ogonem.
Udowodnij nam, że tak by nie było.


Jeśli jedno twierdzenie jakiejś teorii przeczy innemu twierdzeniu z tej samej teorii to teoria jest fałszywa. Nie ważne że pierwsze twierdzenie to ateista a drugie to antyklerykał. A właśnie w atakach na kościół mamy jaskrawe tego przykłady.


To ty chcesz zlikwidować kościół a co za tym idzie dać następnym pokoleniom "wolność wyboru bez kościoła" więc to ty masz udowodnić że bez kościoła wiara i informacje o nadnaturalnym świecie będą docierały do kolejnych pokoleń w miarę w stabilnej formie.

Pierwszy poważny błąd. Nie wszyscy, ale większość "obrońców" myli ateizm z antyklerykalizmem. Krytyka, albo walka z kościołem, to nie jest walka z religią. Używacie uproszczonego schematu, jak komuniści. Antykomuniści nie walczyli z państwem w którym mieszkali, ze swoją ojczyzną, ale z systemem.
Ateista nie walczy z kościołem instytucjonalnym, tylko z wiarą. Instytucja kościoła mu powiewa.


Rasowy ateista uczy się, rozwija, osiąga sukcesy, robi karierę, ma wielkie podstawy filozoficzne i NIE WALCZY NA FORACH ANI Z KOŚCIOŁEM ANI Z WIARĄ. Prowadzi spokojne życie zgodne ze swoją fiolozofią - która nigdzie nie zawiera 'przykazań' do 'nawracania' wierzących.
Prawdziwy ateista to myśliciel niezobligowany żadnym czy to filozoficznym czy też awersyjnym przymusem to walki.

Jaka pobudka u prawdziwego ateisty każe walczyć mu z wiarą?

Użytkownik mariuszm edytował ten post 16.03.2012 - 20:10

  • 0

#320

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nowoczesny ptak chętnie sam wejdzie do klatki(podatkowej, ACTA, budowlanej, koncesyjnej, medialnej, prawnej itp). Ważne aby była w niej wolnośc seksualna i możliwość bzykania na okrągło.


Jeśli ktoś narzuca mu ją (na jakiekolwiek sposoby), ma prawo się bronić.
  • 0



#321

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

mariuszm,

Niestety mylisz się. Zarówno Twoje jak i ich pobudki są w tym najbardziej istotne. Pobudka jest bazą dla 'przyczyny' we wnioskowaniu.
Według obecnych tu na forum specjalistów od ateizmu Jezus to mit, wymysł - więc co ty analizujesz?; sądzisz że twoje dywagacje o wirtualu są bardziej miarodajne od ich 'dowodów' że Jezus to postać fikcyjna?

Ja się mylę? Jak pisałem, że nie obchodzą mnie pobudki tych ludzi, chodziło mi o to, że nie obchodzi mnie to, czym ONI się kierowali, ale to, czym ja się kieruję.
Nie jestem pewny czy Jezus był prawdziwy czy nie. Czy taki człowiek istniał naprawdę, ale jego zwolennicy nieźle podkolorowali jego życiorys czy po prostu nigdy się nie urodził.
Aktualnie nie ma to dla mnie za dużego znaczenia. Ważne jest to, że postać Jezusa, nieważne czy realna czy zmyślona wprowadziła niezłe zamieszanie w historii świata i głosiła bardzo interesujące myśli.

Budujesz konstrukcję logiczną na bazie 'fikcji' i próbujesz mnie do niej przekonać?

Byłeś kiedyś na lekcji języka polskiego? Interpretowałeś może jakieś dzieła literackie? Tam też dyskutuje się na temat wydarzeń w lekturze.

Termin ’a–h´ — ‘brat’. Słowo to występuje w Starym Testamencie około 630 razy i opisuje bardzo bliską relację - relację w obszarze narodu wybranego, czyli pojmowaniem drugiego Izraelity jako brata, ze względu na fakt, iż ufa temu samemu Bogu Jahwe.
W Nowym Testamencie, gdzie grecki termin 'adelphos' opisuje więzi między członkami wspólnoty kościelnej, relację między Jezusem i Jego uczniami. Takie braterstwo zakłada wzajemną miłość i poświęcenie względem drugiej osoby.
Samo słowo 'brat' ma zwykle znacznie szersze znaczenie, niż 'syn mojej mamy'. Może oznaczać także brata przyrodniego, 'syna mojego ojca'

Czekałem na taką odpowiedź.
Po pierwsze. Kawałek z hebrajskim znaczeniem słowa "brat" jest niepotrzebny. Odróżniasz język hebrajski i kulturę żydowską od greckiej kultury i greckiego języka. Słowo, które tu ma kilka znaczeń, gdzie indziej może mieć tylko jedno lub dwa. Po drugie, odsyłam do słownika języka greckiego i tłumaczeń Septuaginty, "adelphos" częściej ma znaczenie "rodzony brat" niż "brat w wierze". "Delphys" znaczy "łono", a "adelphos" - "ci z łona".
Po trzecie, sam strzelasz sobie argumentacyjny strzał w kolano. Przeczytaj (ze zrozumieniem!) :

Mt, 13:55-56
(55) Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? (56) Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?

(55 ) ouc (nie) outov estin (jest to) o tou tektonov uiov (cieśli syn) ouci h mhthr (matka) autou (jego) legetai (jest nazywana) mariam (Mariam) kai (a) oi adelfoi (bracia) autou (jego) iakwbov (Jakub) kai (i) iwshv (Józef) kai (i) simwn (Szymon) kai (i) ioudav (Juda) (56) kai (i) ai adelfai autou (siostry jego) ouci (nie) pasai (wszystkie) prov (wśród) hmav (nas) eisin (są) poyen (skąd) oun (więc) toutw (ma) tauta panta (to wszystko)
Wydawałoby się, że wszystko się zgadza, ale gdzie apostoł Józef? No właśnie.

Mt, 12:46-50
(46) Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. (47) Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. (48) Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? (49) I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. (50) Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.

Przychodzą bracia i matka oraz chcą rozmawiać z Jezusem. Jezus wypiera się rodziny i odpowiada, że jego braćmi i matką są ci, którzy słuchają jego słów. Jak, cytuję Ciebie: " 'adelphos' opisuje więzi między członkami wspólnoty kościelnej, relację między Jezusem i Jego uczniami", ludzie, którzy odrzucają słowa Jezusa mogą być jego uczniami i członkami wspólnoty kościelnej?

Rasowy ateista uczy się, rozwija, osiąga sukcesy, robi karierę, ma wielkie podstawy filozoficzne i NIE WALCZY NA FORACH ANI Z KOŚCIOŁEM ANI Z WIARĄ. Prowadzi spokojne życie zgodne ze swoją fiolozofią - która nigdzie nie zawiera 'przykazań' do 'nawracania' wierzących.
Prawdziwy ateista to myśliciel niezobligowany żadnym czy to filozoficznym czy też awersyjnym przymusem to walki.

Prawdziwy wierzący odczuwa empatię, miłość i szacunek do bliźniego, przedstrzega przykazań i słucha słów Jezusa i NIE WALCZY NA FORACH ANI Z ATEISTAMI ANI Z ICH PUNKTEM WIDZENIA. Prowadzi spokojne życie zgodne z chrześcijańskimi naukami, szanując inne poglądy.

Jaka pobudka u prawdziwego ateisty każe walczyć mu z wiarą?

Przychodzisz na forum i piszesz coś, z czym się nie zgadzają inni użytkownicy. Normalnym następstwem jest odpowiedź.


WithinTemptation,
Odrzucasz nauki Kościoła - nie dość, że nie jesteś pełnym katolikem, ale jesteś też heretykiem.

Użytkownik real FOX edytował ten post 16.03.2012 - 21:40

  • 0



#322

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@mariuszm

Tego samego wymagam od ateistów/antyteistów/antyklerykałów - NIE WSADZAĆ DO JEDNEGO WORKA.
Właśnie o to Ciebie pytam, gdzie jest spójność dowodowa przeciwników kościoła/religii?

Sam tego wymagasz, a sam się nie stosujesz. No i potem masz takie efekty w postaci, które są dla KK złe.
A ja się ciebie ponownie o coś spytam. Czy każdy ateista musi mieć te same poglądy?

Jeśli jedno twierdzenie jakiejś teorii przeczy innemu twierdzeniu z tej samej teorii to teoria jest fałszywa.

O jakiej teorii piszesz? O jakich stwierdzeniach? Nie pisząc już, że swoje poglądy tworzysz przez pryzmat JEDNEGO ateisty, który jako ateistę ocenił siebie w "99,(9)%" i dlatego negujesz moje posty.

Nie ważne że pierwsze twierdzenie to ateista a drugie to antyklerykał.

Nie, w ogóle. Widać, że tobie zależy na "dokopaniu" niewierzącym w boga.

A właśnie w atakach na kościół mamy jaskrawe tego przykłady.

Jakie przykłady? A szczególnie KTO? I oczywiście twierdzisz, że w przypadku katolików tak nie jest?

To ty chcesz zlikwidować kościół a co za tym idzie dać następnym pokoleniom "wolność wyboru bez kościoła" więc to ty masz udowodnić że bez kościoła wiara i informacje o nadnaturalnym świecie będą docierały do kolejnych pokoleń w miarę w stabilnej formie.

Dużo proroków się mnoży na forum. Skąd ty wiesz, co ja chcę?
Aha i wiesz, że nie można ochrzcić dziecka, gdy nie jest ono tego świadome i nie wyraziło na to zgody? Trochę z "tyle" jeśli chodzi o "wolność".
Ja nic nie muszę udowadniać, bo nic nie stwierdziłem. To ty mi wpychasz na siłe słowa do ust. Btw., o jakich nadnaturalnych informacjach piszesz?

Rasowy ateista

Rozśmieszyłeś mnie tym. Napisz mi, kim jest rasowy ateista, bo ja jeszcze się nie spotkałem z takim określeniem.

Rasowy ateista uczy się, rozwija, osiąga sukcesy, robi karierę, ma wielkie podstawy filozoficzne i NIE WALCZY NA FORACH ANI Z KOŚCIOŁEM ANI Z WIARĄ. Prowadzi spokojne życie zgodne ze swoją fiolozofią - która nigdzie nie zawiera 'przykazań' do 'nawracania' wierzących.
Prawdziwy ateista to myśliciel niezobligowany żadnym czy to filozoficznym czy też awersyjnym przymusem to walki.

Tak, tak, ateista musi być IDEALNY i w żadnym wypadku nie może myśleć(a co dopiero rozgłaszać) źle o KK i jego wyznawców. Bo jeśli nie to jest to "typ", który tylko by walczył. Ty chcesz wprowadzić jakieś ograniczenie wolności? Bo na to wygląda. Zresztą napisanie tego jest hipokryzją.

Jaka pobudka u prawdziwego ateisty każe walczyć mu z wiarą?

Może nie podobają mu się pewne działania kościoła?

@Staniq
Ten post był do mnie?

Użytkownik Torek edytował ten post 17.03.2012 - 10:26

  • 0

#323

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Odrzucasz nauki Kościoła - nie dość, że nie jesteś pełnym katolikem, ale jesteś też heretykiem.


Wiesz, z jednej strony tak, i w niektórych kwestiach tak jest, ale z drugiej strony mój pogląd na to, że homoseksualistów nie wolno piętnować i powinni mieć takie prawa jak każdy nie do końca wchodzi w konflikt z Kosciolem, skoro sam tego nie praktykuję. W sumie to o jakie herezje Ci chodzi?

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.03.2012 - 22:19

  • 0



#324

Niecodzienny.
  • Postów: 278
  • Tematów: 9
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Kościół i Biblia wyraźnie mówi że Homoseksualiści to Sodoma i Gomorra a Bóg ich ukaże żywym ogniem i siarką. Będą krzyczeć, rzucać się jednak wam nie wolno im pomagać, nie wolno przeszkadzać Bogu w jego sądach.
  • -2

#325

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kościół i Biblia wyraźnie mówi że Homoseksualiści to Sodoma i Gomorra a Bóg ich ukaże żywym ogniem i siarką. Będą krzyczeć, rzucać się jednak wam nie wolno im pomagać, nie wolno przeszkadzać Bogu w jego sądach.


Gdzie tu sens? Nie wolno pomagać ludziom? Nie można mieć szacunku do ludzi? Poza tym, kto przeszkodzi Bogu w Jego osądach? Co, że niby ja będę się do Niego pruł w zaswiatach? Proszę Cię.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 16.03.2012 - 22:42

  • 0



#326

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kościół i Biblia wyraźnie mówi że Homoseksualiści to Sodoma i Gomorra a Bóg ich ukaże żywym ogniem i siarką. Będą krzyczeć, rzucać się jednak wam nie wolno im pomagać, nie wolno przeszkadzać Bogu w jego sądach.

W przeciwieństwie do ciebie nie uznaje Biblii i jestem ateistą, więc nikt nie będziesz mi nakazywał, komu mam pomagać, a komu nie.

Użytkownik Torek edytował ten post 16.03.2012 - 23:13

  • 0

#327

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W przeciwieństwie do ciebie nie uznaje Biblii i jestem ateistą, więc nikt nie będzie mi nakazywał, komu mam pomagać, a komu nie.


Jesli się do końca nie pogubiłem to on jest też rzekomo ateistą. Poza tym, odnosi się to do sądu następującego po smierci, więc nie wie chyba nawet o czym mówi.
  • 0



#328

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kościół i Biblia wyraźnie mówi że Homoseksualiści to Sodoma i Gomorra a Bóg ich ukaże żywym ogniem i siarką. Będą krzyczeć, rzucać się jednak wam nie wolno im pomagać, nie wolno przeszkadzać Bogu w jego sądach.

Biblia mówi także:

Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Łk 5,30-32 (BT)
  • 2



#329

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

(...)Wiesz, w tym coś jest - być może jednak poznanie prawdziwej natury Boga, przybliża się wraz z rozwojem ludzi? No, bo przecież kiedyś myślano sobie np., że siedzi On sobie wysoko, nad naszym ziemskim niebem i stamtąd kieruje wszystkim; Masz rację tak naprawdę nie nam oceniać Go - w końcu jesteśmy zbyt ograniczeni, aby Go poznać; aby rozpatrywać Jego naturę naszym, ludzkim umysłem.


I dziwnym zbiegiem okoliczności bóg/bogowie jest/są zawsze tam, gdzie nauki jeszcze nie ma. I kiedy nauka wkracza na obszar, na którym miał być bóg, to nagle się okazuje, że jest jeszcze dalej: koncept boga przesuwa się wraz z granicą poznania. Zupełnie tak, jakby ów koncept panicznie wręcz uciekał przed jakąkolwiek możliwością weryfikacji, bo jak ktoś go dorwie to się okaże, że tak naprawdę nie istnieje. Kiedyś wierzono, że bóg mieszka za Uralem. Rosjanie wysłali ekspedycje, okazało się, ze jest mróz, Bajkał i Ob. Później bóg wyprowadził się do nieba, ale widać balony i samoloty go stamtąd wypłoszyły. Obecnie znajduje się w bliżej nieokreślonym miejscu, które można by nazwać "innym wymiarem".

To trochę tak jak z próbą dostania się na drugi koniec tęczy. Można jechać i jechać, a i tak się tam nigdy nie dotrze, bo żadnego końca tęczy nie ma - jest tylko iluzja.

Przypomniała mi się pewna kwestia z Super Mario Bros.: "But our Princess is in another castle!" (lol)

(...)Rasowy ateista uczy się, rozwija, osiąga sukcesy, robi karierę, ma wielkie podstawy filozoficzne i NIE WALCZY NA FORACH ANI Z KOŚCIOŁEM ANI Z WIARĄ. Prowadzi spokojne życie zgodne ze swoją fiolozofią - która nigdzie nie zawiera 'przykazań' do 'nawracania' wierzących.
Prawdziwy ateista to myśliciel niezobligowany żadnym czy to filozoficznym czy też awersyjnym przymusem to walki.

Jaka pobudka u prawdziwego ateisty każe walczyć mu z wiarą?

Zakładam, że powyższy tekst to nie ironia, a nawet jeśli - to na tyle kiepskiej jakości, że można się nie połapać.

Ateizm to nie PiS, tutaj nie ma podziałów na "prawdziwych" i "nieprawdziwych" ateistów.

Ateista to osoba nie wierząca w jakichkolwiek bogów/boga. Tyle. Nie ma żadnych innych cech, których posiadanie byłoby wymagane aby być ateistą. Reszta światopoglądy, osobowość, i praktycznie wszystko pozostałe nie decyduje o byciu ateistą. Można być ateistą i homofobem, ateistą uważającym, że bez KK świat by się zawalił, i tak dalej, i tym podobne. Ba, można być nawet ateistą i księdzem (lol) - były takie przypadki, że ksiądz, już po wyborze zawodu, tracił wiarę, ale z tych czy innych powodów decydował się dalej wykonywać zawód.

Co innego z wierzącymi - jeśli ktoś mówi że jest katolikiem, to ma na myśli nie tylko fakt, że wierzy w boga, ale także automatycznie stwierdza kilka innych rzeczy. W większości przypadków zatem (ale nie zawsze oczywiście, bo ze stanowiskiem KK można się nie zgadzać) z byciem katolikiem wiąże się wiara w dosyć skomplikowany system, z rytuałami i świętymi (a.k.a. pomniejszymi bóstwami), a także często przyjęcie odpowiedniego światopoglądu odzwierciedlającego oficjalne stanowisko KK.

Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 17.03.2012 - 02:37

  • 2

#330

spect.
  • Postów: 43
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Rainbow Lizard
Lepiej bym tego nie ujął, ale mimo to nie mogę się powstrzymać od skomentowania całej sprawy obrazkowo :)
Dołączona grafika
  • 4


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych