-myśle właśnie ze ludzie by wpadli na to zeby nie kraść, o czym świadczy prawo karne, ale myśle, że np. zabójstwo to ktoś kto nie wierzy w nic pomyśli,"a zabije jakiegos bogatego gościa, posprzatam mu chate, dam fanty do pasera i mam git zycie", a ktoś wierzący pomyśli :"oho za takie coś moge nie dostąpic zbawienia"
Ja spojrzałabym na to inaczej. Każdy morderca pozostanie mordercą, każdy dobry człowiek pozostanie dobrym człowiekiem. Nie ma na to wpływu ani wychowanie, ani to, co gdzieś jest napisane. Nawet katolik, nie mający prawidłowo ukształtowanego kręgosłupa moralnego, będzie zdradzał i kradł, co będzie tłumaczył "życiem". Ja, nie przynależąca do żadnej religii, czyli dla wielu z was po prostu ateistka (błędne rozumowanie, ale wielu je ma z tego co widzę), nigdy nie sugerowałam się tym co ktoś mi narzuca. Od dziecka miałam wyrzuty sumienia gdy skłamałam, przez przypadek uderzyłam albo zabiłam żabkę wrzucając kamienie do bajora. Teraz oszustwa czy nawet sprawiania innym przykrości bez powodu unikam jak ognia. Przymus wewnętrzny. Dla mnie to było oczywiste od zawsze, zanim jeszcze zaczęłam chodzić na religię, która była stekiem bzdur i braku logiki.
-skad wiesz z jakiego zrodła czerpie info?, mój dziadek nie chodził do koscioła parenascie ( moze paredziesiąt lat ) a potem jak leżał w szpitalu to sie jednak wyspowidał, tylko mi nie mów że to 1 przykład bo takich jest napewno wiele.
Nie wiem z jakiego źródła. Napatoczył mi się "seriale", bo dane którymi się posługujesz są niewiarygodne. Taka metafora. Pewnie jest wiele takich osób, ale jest też wiele, takich które tego nie robią. Niektórzy wolą się "zabezpieczyć" a inni na tyle dojrzali do swoich przekonań, że tego nie potrzebują. Nie, nie jest to związane z żadnym wizjami, które niesie im anioł śmierci.
-gardzisz organizacjami religijnymi npkk czy religiami np. islam bo to różnica, jak mozna gardzic religią i wierzyc w Boga coś tu jest nie halo
niech ci będzie- religiami. Bóg nie ma z religiami nic wspólnego. To wymysł ludzki.
nie kazdy jest taki ja jestem tego przykładem. ale co ciekawe łatwo, a nawet łatwiej jest manipulowac niewierzacymi, bo co mi moze wiąść ksiądz? kase jak ktos jest naiwny i daje na tace, a co moze mi wiążć ktos kto namawia mnie do ateizmu, co najmniej moralność, a moze i zycie wieczne. pozatym zobacz ze chrzescijanstwo jest atakowane czyli ktos wierzy potem staje sie nie wierzacy to raczej bym powiedział ze to on pod wpływem różnych czynników zostaje zmanipulowany.
Nie zostaje zmanipulowany. Raczej postanowił się zastanowić i dojść do własnych wniosków a nie do tych, które od dzieciństwa mu wpajano. To nie jest tak, że jak ktoś już ma inne zdanie to ktoś koniecznie musiał na niego wpłynąć, bo to niemożliwe, żeby się nie zgadzał z resztą. Po prostu niektórzy mają takie hobby: lubią zastanawiać się nad sensem niektórych rzeczy i nad tym czy to, co cały czas powtarza jest zgodne z jego własną osobą
Użytkownik coś_innego edytował ten post 10.03.2012 - 21:13