Nie będę argumentował bezpośrednio nt. wątku, bo treść mego posta pokrywałaby się w większości z wypowiedzią Kniazia z 2 strony wątku.
Ktoś tam miał wątpliwości w jaki sposób chrześcijaństwo niszczyło kultury? Wystarczy przytoczyć przykład krucjat (oni wtedy zabijali w imię Boga jak dziś islamiści), grabiono, niszczono, palono dorobek wielu kultur, pozbywano się niewygodnej wiedzy i mądrości 'niewiernych'. Gdy Cortez wraz z konkwistadorami podbijał wspaniały Tenochtitlan, czyli dzisiejszy Meksyk, otrzymał od Montezumy (boss Azteków gdyby ktoś nie wiedział ) góry złota w zamian za rozejm. Cortez w drodze rewanżu ofiarował mu Biblię i... wiele aktów świętokradztwa w azteckich świątyniach. Ale swego dopiął (choć z trudnościami), na ruinach wspaniałego miasta powstała Nowa Hiszpania.
Jeśli ktoś nie widzi natomiast potrzeby stawiania oporu zalewowi Islamu w Europie to i bierność KK w tej sprawie może wydawać mu się bezsensownym argumentem...
Te wątpliwości miałem ja i dalej mam bo kultury nie niszczyli wierni, tylko Cortez ze swoimi żołnierzami, a zresztą zobacz jak kulture niszczy np. UE, całkowite zespolenie wszystkiego w 1 monolit, brak indywidualizmu albo ONZ, NATO, to jest dopiero niszczenie jak rozwalili w drobny mak, miasta japońskie atomówkami, teraz irak, libia, to nie jest niszczenie? czemu tego się publicznie nie krytyuje. A co do oporu to, nie biernosc wydaje mi sie bezsensowna, tylko to ze najpierw piszecie że kościół, zaatakował przez krzyżaków, a potem że nie broni przed arabami, a jak by bronił to byś napisał, że jak to czemu niszczy inne religie, kultury? Czy nie było by tak? Czemu według ciebie zniszczenie azteków, było złe, a islamistów ok?