121 odpowiedzi w tym temacie

[ChemicalStimulants]

Po prostu przeszliśmy z idei demokracji Ateńskiej gdzie 10-15% ludności miało prawo głosu do ochlokracji (rządów motłochu).

[sebcio]

Po prostu przeszliśmy z idei demokracji Ateńskiej gdzie 10-15% ludności miało prawo głosu do ochlokracji (rządów motłochu).

A na jakiej podstawie odróżniasz motłoch od "porządnych" obywateli?

[reformator]

Sebcio

zdecydowana większość wyborców wybiera polityków raczej przeciętnych ale przewidywalnych i w miarę rozsądnych

To doskonale że na najważniejsze stanowisko w państwie ludzie wybierają ludzi przeciętnych i przewidywalnych. Dobrze że chociaż jak to doskonale określiłeś w MIARĘ rozsądnych. Kolejny przykład tego że demokracja się nie sprawdza. Na takie stanowisko powinno wybierać się ludzi charyzmatycznych i nieprzeciętnych.

Partie ultra skrajne dostają w wyborach małe lub wręcz śladowe wręcz poparcie dzięki czemu większość społeczenstwa może żyć i mieszkać w miarę spokojnie.

I znowu to w miarę. Tylko że te w miarę rozsądne partie i tak rujnują ten kraj. Tworzy się rządy kolesi a nie fachowców. W kraju źle się dzieje ale jasne. Jest w miarę spokojnie.


Ja liczę na to że powrócimy do starych formuł. Demokracja właściwie jest jeszcze młoda ale ludzie powoli się na niej już przejeżdżają. Okresy przed II WŚ pokazał że demokracja nie jest taka stabilna. Wszak Hitler zdobył władzę w miarę legalny sposób. Teraz jesteśmy karmieni niesamowitą propagandą na każdym kroku. W mediach w szkole wpaja się że demokracja to idealne rozwiązanie tymczasem to jeden wielki syf. Mam nadzieje że ludzie się otrząsną.

[sebcio]

Ale mam nadzieję że nie popierasz AH.
Poczytaj sobie focusa specja;nego extra, AH doszedł do władzy dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności, głownie dzięki fatalnej sytuacji ekonomicznej i temu że jego pokręcone idee (które zaczerpnął wcześniej z rożnych broszur i brukowców) padły na podatny grunt.

Użytkownik sebcio edytował ten post 25.03.2012 - 10:39

[dusieqq]

nie miałbym nic przeciwko rządom monarchistycznym jak w anglii

[sebcio]

nie miałbym nic przeciwko rządom monarchistycznym jak w anglii

Zdajesz sobie sprawę że w Anglii królowa nie ma praktycznie żadnej władzy, z tego też powodu jest sporo zwolenników likwidacji monarchii w Anglii jako przede wszystkim kosztownej

[Mischakel]

Ale w Anglii premierowi nie pałęta się prezydent, który sam nie może nic poza blokowaniem reform. Bo królowa w Brytanii ma praktycznie mniejszą władzę niż polski prezydent, który i tak wiele nie może. Ja byłbym za złączeniem urzędu prezydenta i premiera jak w USA czy Francji.

[Po_prostu]

Każdy ustrój ma swoje wady i zalety, a ludzie mają wybitny talent do spierniczenia wszystkiego, czego się dotkną
Ja też jestem zwolenniczką jednego, charyzmatycznego przywódcy*, a nie, że rządzi banda tłuków, jakich mnóstwo w każdym społeczeństwie.


*Oczywiście jestem za autorytaryzmem, nie zaś za totalitaryzmem

[reformator]

Sebcio

Ale mam nadzieję że nie popierasz AH.
Poczytaj sobie focusa specja;nego extra, AH doszedł do władzy dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności, głownie dzięki fatalnej sytuacji ekonomicznej i temu że jego pokręcone idee (które zaczerpnął wcześniej z rożnych broszur i brukowców) padły na podatny grunt.

Oczywiście nie popieram AH. To by było dziwne chociażby ze względu na to że jestem Polakiem. Jednak podałem jego przykład żeby ukazać że demokracja wcale nie gwarantuję zawsze tych stabilnych i przewidywalnych rządów. Wszystko zależy właśnie od sytuacji. Demokracja nastawiona jest na populistów którzy potrafią udobruchać lud. Rzadko są wśród nich prawdziwi fachowcy.

Zdajesz sobie sprawę że w Anglii królowa nie ma praktycznie żadnej władzy, z tego też powodu jest sporo zwolenników likwidacji monarchii w Anglii jako przede wszystkim kosztownej

Tylko że Anglicy sporo też zarabiają na tej monarchii. Chociażby ostatni ślub przyniósł zyski dla brytyjskiej gospodarki rzędu kilku miliardów. Ważne jest też polityka międzynarodowa. Formalnie takie kraje jak Australia czy Kanada są zależnie od korony brytyjskiej. Gdyby jej nie było brytyjczycy ostatecznie utraciliby imperium z którego i tak nic praktycznie nie zostało.

dusieqq

nie miałbym nic przeciwko rządom monarchistycznym jak w anglii

Tylko po co nam takie rządy?

Mischakel

Ja byłbym za złączeniem urzędu prezydenta i premiera jak w USA czy Francji.

Uważam podobnie. Ustrój prezydencki jest dużo lepszy niż parlamentarno - gabinetowy.

[mylo]

Jak zwykle narzekacie na system. Szkoda że nie potraficie powiedzieć sobie szczerze że to wasza wina że demokracja jest ułomna. W Szwajcarii demokracja ma się dobrze, mimo że jest obywatelska.

System nie ma znaczenia, tylko ludzie.

[sebcio]

Jak zwykle narzekacie na system. Szkoda że nie potraficie powiedzieć sobie szczerze że to wasza wina że demokracja jest ułomna. W Szwajcarii demokracja ma się dobrze, mimo że jest obywatelska.

System nie ma znaczenia, tylko ludzie.

I to jest strzał w 10.
Niezależnie od systemu to ludzie nim rządzą, nawet w kiepskim systemie można zrobić dużo dobrego, ale najlepszy system nie sprawi ze kiepskich polityków nie będzie.
A wy od razu chcielibyście odebrać prawo do głosu myśląc że dzięki temu kraj będzie mlekiem i miodem płynący.
Faktycznie zapomniałem o Szwajcarii, tam co chwila jakieś referenda są.

[leviatan]

ludzie nie sa za glupi na prawdziwa demokracje, jednak ta która jest obecnie nie nadaje sie bo ludzie sa oglupiani przez media, i nie wiedza nawet na kogo glosuja, ( najlepszy przyklad to ilosc ludzi glosujacych na partienie majaca prawdziwego programu politycznego tylko "nowoczesne" slogany, ci co powinni wiedziec o kogo chodzi to beda wiedziec ), a juz nie wspominajac o tym ze np. na partie Korwina nie mozna bylo oddac glosu w wielu okregach, tylko trzeba bylo udac sie do wiekszych aglomeracji. pozatym partie nie sa obiektywnie przedstawiane w mediach, oraz o niektorych prawie sie nie mówi, co w dzisiejszych czasach jest dla nich gorsze niz jak sa krytykowane ( przynajmniej ja tak to odbieram ).

[sebcio]

ludzie nie sa za glupi na prawdziwa demokracje, jednak ta która jest obecnie nie nadaje sie bo ludzie sa oglupiani przez media, i nie wiedza nawet na kogo glosuja, ( najlepszy przyklad to ilosc ludzi glosujacych na partienie majaca prawdziwego programu politycznego tylko "nowoczesne" slogany, ci co powinni wiedziec o kogo chodzi to beda wiedziec ), a juz nie wspominajac o tym ze np. na partie Korwina nie mozna bylo oddac glosu w wielu okregach, tylko trzeba bylo udac sie do wiekszych aglomeracji. pozatym partie nie sa obiektywnie przedstawiane w mediach, oraz o niektorych prawie sie nie mówi, co w dzisiejszych czasach jest dla nich gorsze niz jak sa krytykowane ( przynajmniej ja tak to odbieram ).

Ale dlaczego Wy chcecie być mądrzejsi od ludzi, pozwólcie im głosować na kogo chcą i tym samym popełniać błędy i ponosić ich konsekwencje.
Aaaaa, czyli demokracja jest be bo nie wygrywa wasza ulubiona partia, no w sumie współczuje panu Korwinowi, to w końcu wieczny kandydat we wszelkich możliwych wyborach, ciekawe tylko czemu poparcie dla jego i jego partii oscyluje w granicach błędu statystycznego.

Użytkownik sebcio edytował ten post 25.03.2012 - 17:28

[leviatan]

ja im nie zabraniam glosowac, tylko mowie ze teza tematu jest prawdziwa, po czesci, bo ludzie nie sa głupi tylko zdezinformowani przez klamstwa jakie sa ( pozatym politycy którzy cos obiecuja powinni miec obowiazek spelnic te obietnice, a jak nie wywiaza sie z nich to powinni poniesc konsekwencje ) pozatym konsekwencje tego ze ludze glosuja zle ponosza wszyscy, wiec kazdy powinien byc zainteresowany tym, aby byly to wybory dobre, dla calego spolecznstwa.

[Mischakel]

1. Szwajcaria ma dużo dłuższą tradycję demokracji niż my - mają o wiele większe doświadczenie.
2. Jest mniejsza od Polski więc łatwiej to ogarnąć.
3. Jest bardziej samodzielna i odizolowana od wpływów innych państw i organizacji niż Polska, mniej ograniczona.

Mylo, nie uważam siebie za winnego ułomności demokracji. Głosowanie w wyborach ma więcej wad niż zalet. Wyjściem na ulice też ciężko coś osiągnąć - ogromna fala protestów przez ACTA i podnoszenie cen żywności i paliw nie przejęła jakoś rządu, ledwo się wycofał z ACTA a resztę problemów (paliwa, służba zdrowia) zmarginalizował. Media też skutecznie sfałszowały skalę manifestacji.A o ograniczeniu internetu dalej myślą i knują więc to małe zwycięstwo. Wpływ obywatela na władzę w demokracji to mit, który stworzyli sami rządzący. Codziennie nasze mózgi są prane medialną i polityczną propagandą, przez którą większość z aktywnym wyborczo obywateli głosuje na kogoś nie do końca rozumiejąc dlaczego właściwie to robi.