@mdf
Kiedyś nie wolno(!) było wierzyć ludziom, że ziemia krąży wokół słońca. Kto myślał inaczej był dyskredytowany, kompromitowany i mieszany z błotem.
Pozwolę na mała korektę. Takich ludzi palono na stosie.
@WT
Chodzenie do Kościoła, tylko, aby sobie postać tam, jest bezcelowe, bo Ty masz tam spotkać się z Bogiem, a nie stać bezmyślnie.
I tu akurat się nie zgodzę, bo kościół nie jest potrzebny do "spotkania" się z Bogiem.
a za zmarnowanie sakramentu bierzmowania zapewne otrzyma się adekwatną karę po śmierci.
Dziwny ksiądz. Nawet tutaj straszy karą po śmierci.
Też mam podobne przemyślenia, zwłaszcza odnośnie "katolików", którzy nie rozumieją Słowa Bożego, a co gorsza go nie znają, "odfajkowują" Mszę i tak dalej.
Tu to się zgodzę.
@Jooe
A czy można być dobrym człowiekiem nie chodząc do kościoła?
A ateiści, agnostyci i apateiści to źli ludzie? To zależy od nich samych, jacy są.
Próbuje żyć w świetle najważniejszego z przykazań i 10 przykazań danych przez Boga ale nie dlatego, że są one obowiązkiem każdego katolika ale jakże piękne są w stosunkach między ludźmi, szanuj bliźniego, nie kradnij, nie kłam, nie zabijaj... Dla mnie są to zasady moralne i trzymam się tego żeby w miarę możliwości być dobrym człowiekiem...
Ja tych 10 przykazań nie znam, więc ci powiem, że nie są one ci potrzebne. Ważne jest to, do jakich dojdziesz wniosków i czym ty sam będziesz się kierował.
Ale co mi z chodzenia do kościoła? Co niektórym gdzie w niedzielę idą ładnie pięknie wszystko z zewnątrz a gdyby popatrzeć od środka na ich życie to nie jest tak kolorowo... Znam paru takich którzy w niedzielę są zagorzałymi katolikami a na codzień tego nie widać... Druga strona medalu. Żeby w zgodzie z sąsiadem żyć to się nie da... Żeby pomóc przy własnej stracie to już nie bardzo...
Większość katolików, to pseudokatolicy. Mianują się tym "tytułem" lecz nie spełniają idących z tym obowiązków.