Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bunt ludzkości


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

erebeuzet.
  • Postów: 867
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Czy zastanawialiście się kiedyś jakich odpowiedzi oczekujecie na pytania, które stawiacie np. za pośrednictwem tego forum?
Czy zdajecie sobie sprawę jakiej wagi są te pytania i byłyby odpowiedzi?
Czy jesteście przygotowani udźwignąć ciężar prawdy? Prawdy, która na zawsze odmieni Wasze życie i świat w, którym żyjecie.

Dołączona grafika

Nie. Wbrew pozorom nie zakładam tego tematu by owych odpowiedzi Wam dostarczyć
"Szkoda" - powiecie. Ale czy napewno chceilibyście wiedzieć co, po co, kto, jak, i dlaczego?

Jestem nowy na forum. Z wyboru, nie dlatego, że nie miałem o nim pojęcia. Od dawien dawna, o ile wypada mi tak to nazwać mając na uwadze mój wiek, szukam odpowiedzi na nieszablonowe pytania. Sposobu na rozwiązanie nierozwiązanaego. Przeczytałem wiele książek, wiele artykułów, zbierałem informacje przekazywane z ust do ust. Hobbystycznie. Z ciekawości. Z powodu świadomości jak mało znaczącym istnieniem jestem pośród oceanu gwiazd. Dlaczego tu jestem, jaki jest mój cel i dlaczego zawracam sobie tym wszystkim głowę.
Oczywiście nie mam zamiaru się wywyższać, porównywać z wielkimi wizjonerami, czy odkrywcami. Jestem podobny do każdego z Was. w wielu sprawach pewnie "głupszy", mniej interesujący. Mam swoję ułomności, trochę zalet dostrzeganych w gruncie rzeczy tylko przeze mnie. Nie jestem nikim wyjątkowym.

Tylko dlaczego tak mnie to męczy. Dlaczego z taką pasją poszukuję odpowiedzi na te wszystkie pytania.
Ile z "tych spraw" nie zostało rozwiązanych pomimo, że analizowały je najwybitniejsze umysły historii.
Dlatego, że takich odpowiedzi nie ma? Dlatego, że szukali nie tam gdzie trzeba? A może dlatego, że ktoś lub coś nie pozwoliło do nich dotrzeć?
Nie wiem. Mimo to staram się "coś" zrozumieć.

"Niewiedza jest błogosławieństwem". Znany cytat ze znanego filmu.
Mało jest wypowiedzianych myśli, które utkwiły w mojej świadfomości jak te.
Czy to źle, że nie potrafię znaleźć rozwiązania dręczoących mnie kwestii?
Może o to właśnie chodzi. O nierozwiązanie nierozwiązanego. Głupią ludzką ciekawość, która pcha mnie do przodu. Dodaje odrobiny sensu do życia, którego póki co jedynym celem jest dążenie do śmierci.
Może to swego rodzaju bunt w czasach kiedy nie ma się przeciw czemu buntować?
Jesteśmy "generacją x" XXI wieku. Generacją, której nie łączy żadne wiekopomne wydarzenie.

Jan paweł II, smoleńs, WTC, Roswell itp.
Za przeproszeniem pierdoły. Takie sytuacje mają miejsce od tysiącleci. Icydenty, które tak naprawdę na nic nie miały wpływu.
Może dlatego szukamy w nich czegoś nadnaturalnego, mistycznego, spisku który nad tym wszystkim stoi.
A może to prawda i wszyscy wspólnymi siłami bądź indywidualnie próbujemy dojść prawdy?


Ale czy tak naprawdę chcemy odpowiedzi? Czy będziemy zadowoleni udowodniwszy samym sobie, że raptilianie istnieją, że ziemia jest pusta, że zbliża się NWO?
Czy świadomi tego nie postawimy przed sobą kolejnych pytań bez odpowiedzi? Czy te nie zrodzą kolejnych i tak w kółko?


Czy nie lepiej było by żyć w nieświadomości z ukochaną osobą, wychowując swoje dzieci, poddając się temu co Nas czeka nie doszukując się niczego ponad tym?
Nie jesteśmy ponadtym.
Nie wydaje Wam się czasem, że sami na własną prośbę, na ochotnika poddajemy się "wszech obecnej" naszym zdaniem manipulacji?


Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam.
  • 6

#2

Xenno.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem poszukujemy mistycznego spisku dlatego że tak jest łatwiej.
W życiu zdarzają się rzeczy złe, nieprzewidziane i przykre czasem jest to z naszej winy czasem nie, jeśli zdarzają się z naszej winy nawet pośrednio to łatwiej niż się do tego przyznać nawet nie przed innymi ale przed samym sobą jest znaleźć tych złych, nie ważne czy to NWO czy reptalianie, ale to przez nich mało zarabiam przez nich giną ludzie przez nich postąpiłem tak jak postąpiłem, tak chyba było od zawsze. Kiedyś mówiło się że to szatan wskazał mi złą drogę, dziś to "oni" nie pozostawili mi wyboru. Z rzeczami na które nie mamy wpływu jest nawet łatwiej Ojciec zmarł bo "oni" dodają trucizny do wody bo przecież był zdrowy i nagle z dnia na dzień stał się własnym cieniem...
"Z nimi nie wygrasz rządzą światem". O ile to prostsze niż "spieprzyłem to" o ile to prostsze niż pogodzenie się z wojną i biedą z tym że ludzie robią złe rzeczy i popełniają błędy i że nie zawsze wszystko kończy się dobrze.
  • 0

#3

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy jesteście przygotowani udźwignąć ciężar prawdy? Prawdy, która na zawsze odmieni Wasze życie i świat w, którym żyjecie.

Oczywiście, że jestem. Czekam na nią pół życia.

Ale czy tak naprawdę chcemy odpowiedzi? Czy będziemy zadowoleni udowodniwszy samym sobie, że raptilianie istnieją, że ziemia jest pusta, że zbliża się NWO?
Czy świadomi tego nie postawimy przed sobą kolejnych pytań bez odpowiedzi? Czy te nie zrodzą kolejnych i tak w kółko?

Ja osobiście chcę odpowiedzi i wiem, że gdy je dostanę to będę miał też kolejne pytania ale taka jest kolej rzeczy bo wydaje mi się, że nigdy nie dostaniemy odpowiedzi po której nie będzie następnego pytania.
  • 0



#4

Aequitas.
  • Postów: 466
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Xenno
Masz rację, ludziom ciężko jest się przyznać do własnych błędów czy porażek i łatwiej winą jest obarczyć kgoś innego. Lecz NWO? To nie o to w tym chodzi moim zdaniem, lecz o to by ludzi otłumanić do tego stopnia by można było ich wyzyskiwać bez ich sprzeciwu. By były one bydłem elity z góry. Nie chodzi też tutaj o polityków bo oni też nie są tą elitą, chodzi tu o banksterów i ogromne koncerny które działają po przez swoją chciwość. Rozpisał bym się bardziej ale narazie muszę spadać, zobaczę jak rozwinie sie ta dyskusja :)
  • 0

#5

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

by ludzi otłumanić do tego stopnia by można było ich wyzyskiwać bez ich sprzeciwu.

Nas ludzi nie trzeba już otumaniać aby nas wyzyskiwać. Teraz wystarczy zagrozić nam odpowiednim paragrafem i od razu zamykają nam się gęby.
  • 0



#6

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Za bardzo skupiacie się na rzeczywistości, rozszerzacie własne pole doświadczeń, rozgałęziając ścieżkę którą powinniście poddążać, i zwiększacie prawdopodobieństwo popelnienia błędu.

Użytkownik Hologram edytował ten post 31.03.2012 - 22:58

  • 1

#7

Axote.
  • Postów: 152
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bardzo prosty w swoim założeniu temat z treścią która jest dosyć ciężka do zaakceptowania. Chociaż wiadomo jak się rozwinie, ale nie będę o tym pisał. Wracając do tematu. Pewna grupka ludzi, mały odsetek - poszukuje. Większość, możliwe że nie wie czego, chociaż cel jest jasny - odpowiedzi. Na pytania, zadane samemu sobie. Czasem z argumentacją, czasem bez - czysto teoretycznie.

Czy nie lepiej było by żyć w nieświadomości z ukochaną osobą, wychowując swoje dzieci, poddając się temu co Nas czeka nie doszukując się niczego ponad tym?


Każdy z nas to robi, mamy tak już zaprogramowane w genach, od pokoleń. Czy jest to słuszne? Sam się czasami zastanawiam. Osobiście próbuje iść w tym kierunku, poza całą "nieświadomością". Chociaż, jako ludzie zawsze będziemy nieświadomi. Nieświadomi tego co nas otacza, chyba że nasz rozwój duchowy, technologiczny i każdy inny gwałtownie przyśpieszy i doczekamy czasów rodem z kosmicznej opery. Hm, co prawda my nie doczekamy, aczkolwiek może nasz gatunek kiedyś będzie mógł żyć w takich czasach.

Szczerze mówiąc, sedno tematu nie bardzo zrozumiałem. Wypowiedziałem się, bo miałem taką potrzebę. I jeszcze jedno:

Nie wydaje Wam się czasem, że sami na własną prośbę, na ochotnika poddajemy się "wszech obecnej" naszym zdaniem manipulacji?


Moim skromnym zdaniem, wszyscy bez wyjątku poddajemy się jej nieświadomie. Ludzie są z natury ufni. Zdarzają się wyjątki, poprzez różne problemy np rodzinne, aczkolwiek według mnie to wciąż wyjątki. Także - skoro poddajemy się manipulacji, jak możemy poszukiwać odpowiedzi, przez co czytamy książki, słuchamy wywiadów i rozmawiamy ze sobą na forum internetowym? Osobiście wydaje mi się że na to pytanie ciężko odpowiedzieć. I powtarzam: myślę, że naprawdę średnio zrozumiałem istotę tematu.

Dołączam jeszcze piosenkę: ~ (dla tych, co znają oryginalny nastrój tej piosenki.. cóż)

Użytkownik Axote edytował ten post 31.03.2012 - 23:41

  • 0

#8

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Z czystej ciekawości - katastrofa w Roswell (1947) to wg. Ciebie XXI wiek?
  • 0

#9

erebeuzet.
  • Postów: 867
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@arctur v. Z czystej ciekawości. Gdzieś tak napisałem? Naprawdę nie znalazłeś niczego do czego można się przyczepić? A może to wszystko co dałeś radę przeczytać?

@axote Sedno tematu jest bardzo proste. Dlaczego zawracamy sobie głowy sprawami nie do wyjaśnienia, nie przynoszącymi praktycznie żadnych korzyści po za samozadowoleniem. Dlaczego skupiamy się w życiu nad tym zamiast skierować swoje działania ku pracy dla większego dobra... I czy faktycznie jesteśmy gotowi na prawdę.
Co do manipulacji. Poddajemy się jej świadomie. Tworząc społeczność tego forum. Skąd wiesz, że wszystkie "przecieki" nie służą tylko i wyłącznie ogłupianiu mas?

@ratohnhaké:ton I uważasz, że będzie Ci lżej mając swiadomość tego co dzieje się w okół Ciebie, a Ty nie masz na to wpływu? Nie przytłoczy Cię to?
  • 0

#10

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@ratohnhaké:ton I uważasz, że będzie Ci lżej mając swiadomość tego co dzieje się w okół Ciebie, a Ty nie masz na to wpływu? Nie przytłoczy Cię to?

Oczywiście, że będzie mi lżej. Jestem wymęczony kwestią istnienia Boga, kwestią UFO, Wszechświata, cywilizacji, które (według niektórych ludzi) miały pomoc od kosmitów. Męczy mnie to już i chciałbym znać odpowiedzi. Straciłbym wtedy te "dociekanie" i niewiedzę ale cóż, wolę mieć odpowiedzi niż pytania. A poza tym: kto powiedział, że nie miałbym na to wpływu? Nigdy nie wiadomo. Świat się sam nie zmienia, zmieniają go ludzie. Chociaż z drugiej strony jedną z zalet świata jest to, że utrzymuje nas w niewiedzy.

Użytkownik Ratohnhaké:ton edytował ten post 01.04.2012 - 11:38

  • 1



#11

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Może to swego rodzaju bunt w czasach kiedy nie ma się przeciw czemu buntować?


Taki "bunt" toczę od niespełna 6 lat, lub teoretycznie 6 lat temu zdałem sobie sprawe z jego istnienia

Czy nie lepiej było by żyć w nieświadomości z ukochaną osobą, wychowując swoje dzieci, poddając się temu co Nas czeka nie doszukując się niczego ponad tym?
Nie jesteśmy ponadtym.
Nie wydaje Wam się czasem, że sami na własną prośbę, na ochotnika poddajemy się "wszech obecnej" naszym zdaniem manipulacji?


Niestety, ale od dyskusji o homoseksualistach, innej kulturze, szowinistach patrzymy, ze to wszystko jakos odbiega, ze nawet nieswiadomie "łączymy" sie w to czy tego chcemy, czy nie. 6 lat temu myślałem, że całe życie ułoże sobie na tyle dokładnie co moja ówczesna dziewczyna, że obrabiałem je jak góral drewnianą ciupagę - postawiłem wręcz na nawet przestawienie mojego charakteru, poglądów, żeby się do Niej "upodobnic". A teraz? teraz to znam osobe, która 3 lata temu wyglądała jak emo a 2,5 rok temu twierdziła, ze stała się "pankiem".

Sam zaś jestem w niektórych kwestiach tak obrobiony przez życie, że interesując sie psychiatrią stwierdzam u siebie zaburzenia osobowosci. I niestety - juz teraz wiem, ze żadna druga osoba temu nie poradzi, poradzi tylko wyjazd na pare/parenascie lat, żeby sie normalnie zasymilować. Z drugiej strony nawet nie chce sie tego podjąć, bo nigdzie nie spotkam życia, w którym bym mógł powiedziec po paru mies., ze czuje sie jak przed 6 latami, kiedy jeszcze systematycznie chodziłem do szkoły i chciałem miec ze wszystkiego dobre oceny, czy to wos czy matematyka.
Z trzeciej strony po paru dniach by naprawde zadziałało na mnie nerwowo/psychotycznie; pół roku temu miałem stan lękowy, w którym bałem się, że "strace kontrole nad samym sobą". Na początku nie ustaliłem tego przyczyny, teraz jednak wiem, ze tym powodem było nocowanie dziewczyny mojego brata u mnie w domu. I to nie "zazdrość" czy "strach przed niewiadomym", ale "empatia" typu "no juz są wiecej niz godzine ze sobą, jak oni marnuja swoje zycie, zamiast isc "romansować" z parenastoma innymi osobami, nic tracą czas na oglądaniu głupiego filmu", mija im życie (sam zaś nie stronie małą ilością partnerek seksualnych)

Wiem, całość napisana chaotycznie i bez wstepu i zakonczenia. Mam nadzieje, ze bedzie mi lepiej przez wyrzucenie tego z siebie.

Użytkownik 666 edytował ten post 02.04.2012 - 01:16

  • 0

#12

Phiaas De'Sarlan.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tylko dlaczego tak mnie to męczy. Dlaczego z taką pasją poszukuję odpowiedzi na te wszystkie pytania.
Ile z "tych spraw" nie zostało rozwiązanych pomimo, że analizowały je najwybitniejsze umysły historii.
Dlatego, że takich odpowiedzi nie ma? Dlatego, że szukali nie tam gdzie trzeba? A może dlatego, że ktoś lub coś nie pozwoliło do nich dotrzeć?
Nie wiem. Mimo to staram się "coś" zrozumieć.


Myślę, że po prostu zadawane pytania są nieodpowiednie lub niedokładne. A może zwyczajnie nie chcemy albo nie potrafimy dostrzec odpowiedzi. Dla prostego przykładu wezmę pytanie, które chociaż nie odnosi się ściśle do dzisiejszych czasów i nie jest jednym z tych, na które odpowiedzi oczekują forumowicze, to dręczyło bardzo wielu ludzi od zarania dziejów.

Jaki jest cel życia?

Cel życia czego/kogo? Gatunku ludzkiego? Charles Darwin już na to odpowiedział - przetrwanie. Cel życia poszczególnej jednostki, poza byciem częścią grupy dążącej do przeżycia? Nie istnieje. A przynajmniej nie istnieje tak długo, jak sama jednostka go sobie nie nada. To my definiujemy nasze cele, więc jedyną osobą, mogącą odpowiedzieć na tak postawione pytanie jest osoba pytająca.

Czy tak samo jest w przypadku teorii spiskowych? Zapewne nie, ale pewien mechanizm jest podobny. Zadając pytanie i oczekując odpowiedzi trzeba być precyzyjnym. Należy skupić się na konkretach, na faktach.

Użytkownik Phiaas De'Sarlan edytował ten post 02.04.2012 - 08:48

  • 2

#13

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Witam nowego członka forum.

Według mnie zainteresowania zjawiskami paranormalnymi biorą się z chęci zdobycia wiedzy „tajemnej” czyli takiej o której się nie mówi, by poczuć się kimś wyjątkowym. Poczucie posiadania informacji do których większość nie ma dostępu, lub nie jest świadoma daje poczucie bycia kimś „bardziej”. Ktoś nie zna odpowiedzi na jakieś pytanie my tak, mimo że może okazać się kompletną bzdurą wolimy sądzić że jest czymś autentycznym ponieważ biorąc pod uwagę zainwestowany czas w dociekanie jej może się okazać trudnym do pogodzenia świadomość że to o czym mówimy jest w rzeczywistości wyssane z palca.
Jednak w takim przypadku autentyczność informacji schodzi na plan dalszy bo to informacja nam służy, a nie my jej, służy ona dowartościowaniu wydaje mi się że w większości przypadków „poszukiwaczy” tak właśnie jest.

Jednak autorze tematu zapomniałeś o czymś niezwykle istotnym. To o czym rozmawiamy na forum nie jest tylko kwestią wiary, koncepcji istniejących jedynie w umyśle na podstawie wątpliwych faktów i naciąganych teorii, ale zgodnie z niektórymi źródłami paru z tych rewelacji można przy odrobinie szczęścia doświadczyć bezpośrednio.

Miałem okazję doświadczyć np. zjawiska UFO nie jakiś tam światełek, ale autentycznego dość sporego obiektu który po paru minutach zniknął z pola widzenia niczym z filmów sf. Po takim doświadczeniu nie jest to już kwestia wiedzy abstrakcyjnej, ale przekonanie o tym tak samo jak to że u mnie w kuchni stoi lodówka.
Człowiek się wtedy zaczyna zastanawiać skoro ja to widziałem to prawdopodobnie widział coś podobnego drugi jak i trzeci. Zaczyna się wtedy rozmyślanie skoro coś jest na tyle rzeczywiste, powszechne że ja mogłem tego doświadczyć lub ktokolwiek inny, to dlaczego oficjalna nauka nic o tym nie wie, ba dlaczego temat jest wyśmiewany? Skoro jak się okazało w moim przypadku jest autentyczny.

Większość zjawisk paranormalnych to z pewnością bzdury jednak nie wszystko jest tworem niedowartościowanych umysłów zapieniam cię. Z drugiej strony lepiej nie wierzyć komuś na słowo w tych sprawach, mogę jedynie zapewnić że coś jest na rzeczy, a skoro tak to dlaczego miałbym tę wiedzę ignorować, tym bardziej że oficjalnie nikt nic nie wie.

Co do buntowania jako jedno z nielicznych pokoleń nie uczy nas nikt jak ginąć, za co i z czym walczyć, ale jak żyć co może się okazać równie trudne, szczególnie w środowisku w którym przeciwnik nie jest oczywisty, być może nawet go nie ma, lub jest nigdzie indziej jak w naszym umyśle.

Jeśli chodzi o odpowiedź w sposób jednoznaczny dlaczego ludzie szukają myślę że odpowiedź jest podobna jak post wyżej na cel życia. Dlaczego? Bo tak naprawdę większość nie szuka.

Sama ciekawość, intensywne szukanie spowodowana jest prawdopodobnie poczuciem że chwila obecna nie oferuje nic co mogło by nas urzec, wywołać ekscytacje która zachodzi wtedy gdy pojawia się coś sprzecznego z tym co znamy lub po prostu nowego (zjawiska paranormalne, teorie spiskowe itd. dobre podłoże do tego typu odczuć), inna sprawa że doświadczenia abstrakcyjne lub rzeczywiste jedynie prowokują takie odczucia, a nie są ich źródłem, ale to już materiał na inny temat. Dlaczego odczuwamy ciekowość? No cóż, ewolucja, przydatne narzędzie, selekcja naturalna itd.

Użytkownik Ladd edytował ten post 02.04.2012 - 11:59

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych