bardzo ciekawi mnie dlaczego inni użytkownicy tego forum uznają właśnie tę wiarę za słuszną
Przeżycia osobiste, wychowanie, przekonanie o słuszności tradycji, pokolenia Polaków... Mnóstwo można by wymieniać. Też z wiarą było u mnie cieńko, ale obecnie jest lepiej, chociaż powiedzenie, że zasady KK uważam za słuszne to zbyt dużo powiedziane, raczej samo: chrześcijaństwo.
Jak reagujecie na zarzuty ateistów?
Zarzuty dotyczące czego? O wierze ciężko jest rozmawiać- jest to sprawa prywatna, ciężko jest do niej przekonać, jak to w jednym z tematów wyłożył @Krzyś. Mogę podyskutować, jak ktoś wyskoczy mi z jakąś kwestią do wyjaśnienia, albo najlepiej z historią, bo akurat w tym ateiści z reguły są dość śmieszni, ale rozmowa na sam temat wiary jest bez sensu- oni żądają dowodów, a ja ich nie mam. Po prostu wierzę, a wiara nie posiada dowodów, co najwyżej osobiste przekonanie.
Do jakiego Kościoła należycie i dlaczego właśnie do niego; dlaczego uważacie inne za błędne, nieprawdziwe ?
Daleko mi do tego, by uznać inne religie/ Kościoły za nieprawdziwe. Chociaż jak ktoś tu już wspomniał, islam jest dla mnie gorszą wersją chrześcijaństwa, to na przykład do buddyzmu albo nawet animizmu mam większy szacunek- bo w sumie nikt nie udowodnił że w moim psie żadne bóstwo nie siedzi Jeszcze ważna kwestia odnośnie islamu- szanuję muzułmanów, bo to ich prywatna wiara, jak mówiłem w temacie o golgota picnic, ale trochę słuchając o islamie w zeszłym roku dowiedziałem się, dlaczego muszą trzymać korbę aż tak mocno. Inaczej nie miałoby to żadnego sensu... No, ale hinduizm czy inne religie, szczególnie stare, nie są dla mnie w żadnym wypadku gorsze od chrześcijaństwa.
A, no i należę do Kościoła katolickiego. Chociaż z przekonań jestem chyba bardziej chrześcijaninem wschodnim.
I wreszcie, czy szukacie dowodów na różne dogmaty religijne waszej wiary czy wierzycie w nie bez zbędnego upewniania?
Nienawidzę dogmatów- dogmaty wykluczają dyskusję. Kumpel jakiś czas temu próbował wyłożyć mi, że jestem kompletnym heretykiem, ponieważ odrzucam część dogmatów, ale jak mam przyjmować jakiś dogmat, kiedy ktoś go sobie ustalił, bo tak? Nie ma to dla mnie żadnego sensu, ponieważ nad sprawami teologicznymi trzeba nieustannie się pochylać, ciągle są odkrywane nowe kwestie, natomiast w KK od VI wieku nie można zajmować się kwestią dziewictwa tzw. Matki Przenajświętszej, ponieważ właśnie jest to dogmat. To znacznie spowalnia religię i oddala religię od ludzi, co jest przyczyną jej upadku.
@Urgon(bodajże)
Pytałeś o to, czemu chrzest dzieci. Słabego coś miałeś tego teologa, chyba nie studiowałeś na KUL-u, coś mi się wydaje. Kiedyś chrzczono dorosłych, przygotowywano ich solidnie i każdy był solidnie wyuczony i osobiście pragnął przyjmować chrzest. Sytuacja zmieniła się, kiedy chętnych do przyjęcia chrztu było zbyt wielu, by każdego osobiście lub w małych grupkach przygotowywać do sakramentu, musiano by robić wykłady(co w oczywisty sposób spowodowałoby obniżenie jakości wiedzy) ale i na ku temu nie było możliwości. Zdecydowano się więc na chrzest dzieci, a przygotowanie teologiczne przełożono na rodziców.
PS. To "ave" jest konieczne?
E: Ktoś mu mówił o księżach jako o wspaniałych ludziach do rozmowy o tym. No cóż, z własnego doświadczenia nie mogę się z tym zgodzić, raczej są oni mocno nieprzygotowani do rozmowy o innych systemach wierzeń. Co się dziwić, że jest jak jest?
Użytkownik Kuruša edytował ten post 12.07.2014 - 10:29