Torek, jeżeli się nie pogniewasz odpowiem tez na pytania skierowane do WT.
Jaki ma sens życie z Bogiem?
Możliwe że chodzi mu tutaj o to że po życiu czeka nas coś więcej, nie wiem czy nie istnienie Boga wykluczało by to życie, ale można to uznać za sens egzystencji na Ziemi.
Jakby nie patrzeć poruszyłeś dość ważną kwestię. My właściwie żyjemy tylko po to aby nasz gatunek przetrwał. Po to mamy odpowiednie instynkty(mam nadzieję, że wiecie o co chodzi). I nie tylko my. Wszystko co życie powiela ten sam schemat(wyjątek: wyjątki) i sprowadza się do przedłużania gatunku. Żyjemy schematami czy tego chcemy, czy też nie.
Tak istnieje instynkt który przedłuża żywotność każdego gatunku, są też inne instynkty którymi się kierujemy. Może cały Wszechświat jest jednym wielkim schematem którego jeszcze nie znamy lecz z niego nie znikamy?
Bez obrazy, ale tą "większą rzeczą" ma być wyobrażenie o Bogu, o kimś, kto nami "włada"?
Tą większą rzeczą ma być dążenie do wiedzy, do doskonałości, wtedy życie, że tak to ujmę było by harmonijne, lecz pojawia się tutaj problem że to ktoś inny nami "włada" i jesteśmy zbyt podlegli ludziom, tym na górze, to jest rzecz która na chwilę obecną tłumi całą ludzkość.
To już zależy od tego, czy przyszłość istnieje. Jeśli nie, to to jest zwykły przypadek.
A wiesz że też się już kiedyś nad tym zastanawiałem... Nie powiem może przy jakiej czynności, ale powiem co z tego wynikło.
Człowiek uzyskuje świadomość gdy do pewnego stopnia ukształtuje się jej odbiornik - mózg. Plemniki są po prostu Biologicznym systemem do utrzymywania gatunku. Powiem inaczej. Może gdy by to był akurat inny plemnik to i tak istnieli byśmy?
Wszytko jest zrobione tak, jakby było zaprogramowane. Stałą jest robienie tych samych rzeczy, co każda istota, natomiast zmienną jest wyjątkowość każdej istoty.
Masz rację każda jednostka jest wyjątkowa. Właśnie z biologicznego punktu widzenia, tak wszystko jak zaprogramowane, lecz wychodzimy naszym myśleniem bo za ten cały funkcjonujący system, może nie wychodzimy, lecz możemy wyjść. Ludziom jest wygodnie żyć, egzystować i nie zastanawiać się jak to wszystko funkcjonuje, samo podjęcie dyskusji na ten temat jest dosyć odważnym tematem, ponieważ na co dzień mamy "ważniejsze" sprawy. Lecz może to my wszystko programujemy, tworzymy schematy z których później trudno się wyrwać i dlatego brniemy nimi przez całe życie?
Nie wiadomo, czy zniknąć na zawsze.
Teraz nikt tego na nie udowodni, sami musimy się o tym przekonać.
Przychylam się do tego, że zwierzęta mają świadomość.
Tak, myślę że i tak zrozumiałeś o co mi chodzi gdy pisałem że jej nie maja. Tak na prawdę to ciągle rozwijamy naszą świadomość, i nie wydaje mi się żeby było to ot tak do opisania przez naukę jak to zrobiłeś, każdy postrzega rzeczywistość inaczej, lecz nie chodzi mi też o świadomość samego siebie ponieważ moim zdaniem, tu chodzi o pojmowanie czegoś więcej niż w to co jesteśmy opakowani, chodzi o pojmowanie samego istnienia. Tego że w ogóle jesteśmy.
Ależ oczywiście, że ludzie działają instynktownie. Jednak już nie w takim stopniu, jak zwierzęta.
Ależ oczywiście że działamy instynktownie, źle obracam swe myśli w słowa i tak to w końcu wychodzi, że sam nie zrozumiałem co napisałem. Ludzie działają instynktownie, zaspokajanie potrzeb, obrona przed wrogiem, to wszystko mamy w genach, lecz instynkt skłania zwierzęta do nie rozważnego działania, ludzie każdą sytuację mogą przemyśleć.
To chyba wszystko co zdążyłem napisać o czym myślałem, teraz lecę później znów mogę odpisywać
Użytkownik Aequitas edytował ten post 13.04.2012 - 19:20