religa jest oparta przede wszystkim na kłamstwie lub wymysłach lub wierze
Poprawione, specjalnie dla ciebie. Na prawdę w religii miejsca nie ma. To, że tysiąc kapłanów uparcie twierdzi, że coś jest prawdą i są co do tego święcie przekonani NIE czyni tego prawdą.
Cytując za encyklopedią: "Prawda - cecha wypowiadanych zdań określająca ich zgodność z rzeczywistością. W mowie potocznej oraz w logice tradycyjnej prawda to stwierdzenie czegoś, co miało faktycznie miejsce lub stwierdzenie niewystępowania czegoś, co faktycznie nie miało miejsca."
Religie opisują rzeczy, które NIE maja zawieszenia w rzeczywistości, bowiem ich istnienia i prawdziwości nie da się potwierdzić, a co najwyżej można wziąć na wiarę. Twierdząc, że PRAWDĄ jest iż Bóg istnieje - najzwyczajniej KŁAMIESZ - możesz co najwyżej wierzyć, że tak jest.
To dość ironiczne - bo chrześcijański Bóg oddalał się od wiernych w miarę postępu nauki - najpier twierdzono, że dosłownie jest na niebie - potem okazało się, że niebo (jako to niebieskie coś nad głowami) to tylko zgrupowanie gazów - ups, Bóg przeprowadził się ZA warstwę nieba, ale tam też go nie było. No to nagle definicję rozszerzono tak, by nauka nie mogła się wtrącić - współczesny Bóg z samej definicji nie może zostać udowodniony. Tylko, że tworzy to paradoks - jak na religię, która twierdzi, że szerzy prawdę NIE DA SIĘ udowodnić prawdziwości istnienia Boga. Chrześcijaństwo, jak i praktycznie każda współczesna religia zapędziła się w ten oto sposób w błędne koło "nowo i TYM RAZEM super prawidłowo zinterpretowanych" metafor i tym podobnych banialuk, które, nie oszukujmy się, są po prostu rozciąganiem definicji w nieskończoność.
Wiara w Boga różni się tym od wiary w Mikołaja, że tą drugą zabiera się dziecku, kiedy jest jeszcze na tyle naiwne, by uwierzyć rodzicom na słowo. Wiarę w Mikołaja łatwiej ponadto odrzucić, bo on grozi ci co najwyżej rózgą i brakiem prezentów raz do roku, a nie wiecznym smażeniem się w piekle, jak Miłosierny™ Bóg judaistyczny.
aborcja, zmiany płci, eutanazja, homoseksualizm (małżeństwa, adopcja dzieci), legala prostytucja, pornografia na każdym kroku
A teraz, spokojnie i bez nerwów wyjaśnij mi co jest złego w zmianie płci, homoseksualizmie, prostytucji i pornografii - zaznaczam, że "Biblia i ksiądz Rydzyk tak mówią" to nie wyjaśnienie.
O ile do aborcji (rozumianej tu jako środek późnoporonny na zawołanie - nie mówię o dopuszczalnych przypadkach jak w wypadku gwałtu) faktycznie można mieć wątpliwości, a eutanazja powodowałaby po prostu bajzel natury prawnej, z resztą nie widzę specjalnie żadnych problemów oprócz godnych jaskiniowca pseudoreligijnych uprzedzeń.
Użytkownik HidesHisFace edytował ten post 14.12.2012 - 00:43
), ktoś ją wymyślił lub (jak twierdzi Dawkins w "Bogu urojonym") jest skutkiem ubocznym pewnych mechanizmów wypracowanych w procesie ewolucji. Zatem można przyjąć, że jest zwykłą koncepcją, tak jak każde inne stwierdzenie, a co za tym idzie nieprawdziwą, jeśli nie mamy na nią dowodów (a nie mamy). Z resztą sam napisałeś, że z dowodem to już nie wiara.
