564 replies to this topic

[Muhomorniczy.Cylon]

No dzięki, że rozdzielasz na ludzi i katolików - jest to bardzo miłe.

Podziękowania dla Katolicyzmu , bo to on dzieli ludzi na tych którzy pójdą do piekła i tych co do nieba.

[bolekilolek]

Podziękowania dla Katolicyzmu , bo to on dzieli ludzi na tych którzy pójdą do piekła i tych co do nieba.

Czy powiedziałem Ci, że pójdziesz do piekła? No bo takie oskarżenia wobec mnie wysuwasz? Poza tym kwestię dzielenia zostawmy naszym politykom kochanym

A co do złodziei Ratohnhaké:ton ja bym pomachał w innym kierunku

http://stopsyjonizmo...lgi-na-dziecko/

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 21.04.2012 - 22:43

[Connor]

No to chyba coś ostatnimi czasy mu nie wychodzi. Niektórzy z Jego teraźniejszych apostołów i łączników między Niebem a Ziemią (księża) to pedofile, złodzieje i zboczeńcy. No więc co się stało? Odpowiedz mi dlaczego Bóg im pozwolił na pełnienie takiej poważnej służby jak bycie księdzem, dlaczego nie wpłynął na nich w taki sposób, żeby oblali test na księdza?

Może i również dlatego, że i ludzie, którzy nie potrafią godnie przewodniczyć obywatelom, rządzą światem, państwami. Szczerze, nie mnie oceniać jakie są wyroki Boskie. Prawdą jest to, że każdy z nas jest grzesznikiem; właśnie w tych ludziach coś w trakcie pękło, nie zrobili czegoś jak należy. I w mojej parafii jest ksiądz, który lubi sobie nadużyć alko i kopci niemiłosiernie. Ale czy z Jego względu mam skreślić Boga? Mimo nawet że innemu zaś udało się poprowadzić przygotowania do bierzmowania tak dobrze, że w końcu odkryliśmy Boga, zaszła w nas duża zmiana na dobre?

No ale przecież Bóg jest miłosierny? A przez to, że dopuścił księdza-pedofila do posługi ucierpiało Bogu ducha winne dziecko bądź dzieci. I to psychicznie ucierpiały.

Jasne, Bóg stworzył Kościół, ale to było 2000 lat temu a teraz to nie są Kościoły.

A co?

Chodziło mi o to, że wystarczy spojrzeć czym wożą się księża, ile zarabiają, kościół nie płaci podatków, teraz już nawet wyspowiadać się można online. Jestem zwolennikiem małych, drewnianych kościółków gdzieś w malutkich wsiach, gdzie nawet nie ma prądu a zwykłe świece. Ale teraz już chyba takich nie ma.

My nie jesteśmy Kościołem, my jesteśmy ludźmi, a WY katolikami.

No dzięki, że rozdzielasz na ludzi i katolików - jest to bardzo miłe.

Nie chodziło mi o podział lepsi-gorsi, tylko chciałem odizolować się od katolików, Pisząc "WY" nie miałem na myśli, że jestem lepszy tylko to, że ja nie jestem katolikiem.

Ja człowiek, a Ty człowiek i katolik. O to chodziło.

Użytkownik Ratohnhaké:ton edytował ten post 21.04.2012 - 22:45

[bolekilolek]

No ale przecież Bóg jest miłosierny? A przez to, że dopuścił księdza-pedofila do posługi ucierpiało Bogu ducha winne dziecko bądź dzieci. I to psychicznie ucierpiały.

Nasz świat nie jest idealny, doskonały właśnie przez grzech. Przez ten pryzmat można byłoby także oskarżyć o to, że pacjent zginął, bo lekarz był zbyt leniwy; wariat jechał za szybko o pod wpływem i zginęli niewinni ludzie; Brevik miał chore poglądy i zginęło przez niego kilkadziesiąt niewinnych osób; Fritzl był chory, więził i gwałcił swą córkę przez 30 lat i tak dalej, albo że mała Madzia "wypadła przypadkiem z rąk", a gdyby nie zachowanie jej matki, nie wiadomo czy może by nie przeżyła. Do każdej kategorii można by tak powiedzieć; gorsze jest to, że upatruje się zawsze winy w Bogu, a nie w sobie czy innym człowieku. Nie bój się, i ich spotka sprawiedliwość, tak jak każdego z nas. Już nie pamiętam czy Ty jesteś wierzący czy nie; to nie istotne, w każdym bądź razie chciałem jeszcze powiedzieć, jeśli jednak tak, abyś to Ty skupił się na sobie, abyś nie miał sobie prawie nic do zarzucenia i tutaj na Ziemi, i jeśli w to wierzysz tam przed Bogiem.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 21.04.2012 - 22:52

[Connor]

pacjent zginął, bo lekarz był zbyt leniwy

gorsze jest to, że upatruje się zawsze winy w Bogu, a nie w sobie czy innym człowieku.

Tak, jak pacjent przeżyje to ludzie dziękują Bogu, ale gdy umrze, to zawsze jest wina lekarza. Nikt nigdy nie powie "Bóg mu nie pomógł wyzdrowieć".

Wszystkie przykłady, które podałeś mają jedną lukę- lekarz, wariat, Brevik, Fritzl, Katarzyna- oni nie są Bogiem. Każdy z nich jest człowiekiem (oprócz tych dwóch bo to potwory) i nie jest idealny. A Bóg ponoć jest.

Nie bój się, i ich spotka sprawiedliwość, tak jak każdego z nas. Już nie pamiętam czy Ty jesteś wierzący czy nie; to nie istotne, w każdym bądź razie chciałem jeszcze powiedzieć, jeśli jednak tak, abyś to Ty skupił się na sobie, abyś nie miał sobie prawie nic do zarzucenia i tutaj na Ziemi, i jeśli w to wierzysz tam przed Bogiem.

Gdyby śmierć była postacią, mogę śmiało powiedzieć że jest zajebista. Dlaczego? Bo zabiera każdego, bez względu na posadę czy "ważność" na świecie. Przed nią nie ma równych i równiejszych. Powiesz, że przed Bogiem też nie. Ale na śmierć jest namacalny dowód.

Co do mnie, to ja żyję najlepiej jak potrafię. Jestem zły? Dobry? Nie zadaję już sobie tych pytań. Nie mam odpowiedzi. Czy ktokolwiek ma?

Użytkownik Ratohnhaké:ton edytował ten post 21.04.2012 - 22:55

[Romczyn]

Jestem zwolennikiem małych, drewnianych kościółków gdzieś w malutkich wsiach, gdzie nawet nie ma prądu a zwykłe świece. Ale teraz już chyba takich nie ma.

Zapraszam

[Connor]

Jestem zwolennikiem małych, drewnianych kościółków gdzieś w malutkich wsiach, gdzie nawet nie ma prądu a zwykłe świece. Ale teraz już chyba takich nie ma.

Zapraszam

O widzisz, coś w tym stylu, ale wnętrze jest zbyt kolorowe Ale sama koncepcja mi się podoba. Nie wiem dlaczego ale tylko takie kościółka akceptuję. Chyba te najbardziej kojarzą mi się z tymi sprzed 2000 lat w czasach Jezusa.

[Muhomorniczy.Cylon]

Jestem zwolennikiem małych, drewnianych kościółków gdzieś w malutkich wsiach, gdzie nawet nie ma prądu a zwykłe świece. Ale teraz już chyba takich nie ma.

Zapraszam

Masakra jak wycieli ten las. Step teraz z nie na miejscu wyrastającymi drzewami dziwnie tylko wokół kościołka-karykaturalne. Oto świątynia ludzi, świątynia przyrody poszła z dymem.

[bolekilolek]

Tak, jak pacjent przeżyje to ludzie dziękują Bogu, ale gdy umrze, to zawsze jest wina lekarza. Nikt nigdy nie powie "Bóg mu nie pomógł wyzdrowieć".

No właśnie niestety bardzo często tak jest. Ten przykład z lekarzem jest akurat losowy, nic nie mam do lekarzy, choć nie jest wykluczone, że powinienem mieć, ale to zbyt długa historia. Dziękuję i lekarzom i Bogu, za to, że udało im się podtrzymać i ratować życie mojej babci przez 5 miesięcy, ale i nie mam ani do nich ani do Boga żalu o to, że jednak mimo tego, że po takich rzeczach, które przeżyła wtedy, właśnie mogła trwać, wydawało by się, że tak dzielnie walczy przez to, że ona ma coś na tym świecie jeszcze zrobić, a jednak zmarła; najwidoczniej tak musiało być. Nie, wbrew wszystkiemu to to dało taką malutką (to było miesiąc temu) motywację do tego, aby wierzyć, dla niej, a nie porzucić Boga, bo on jest taki niedobry, że zabiera nam ludzi, których kochamy.

Wszystkie przykłady, które podałeś mają jedną lukę- lekarz, wariat, Brevik, Fritzl, Katarzyna- oni nie są Bogiem. Każdy z nich jest człowiekiem (oprócz tych dwóch bo to potwory) i nie jest idealny. A Bóg ponoć jest.

No właśnie o to chodzi, że ksiądz to też człowiek, niewątpliwie też grzeszny. Mało który, jeśli w ogóle taki jest, nagle staje się bezgrzeszny po przyjęciu ślubów ( i coś w ten deseń), bo pokusa zawsze pozostanie w człowieku.

Gdyby śmierć była postacią, mogę śmiało powiedzieć że jest zajebista. Dlaczego? Bo zabiera każdego, bez względu na posadę czy "ważność" na świecie. Przed nią nie ma równych i równiejszych. Powiesz, że przed Bogiem też nie. Ale na śmierć jest namacalny dowód.

Będzie miał i każdy z nas ten namacalny dowód po śmierci; wtedy można powiedzieć, każdy z nas będzie mógł się "cieszyć", że miał rację. Choć, gdyby zakładając Wasza wersja była prawdziwa, to niestety nie będziecie mieli okazji się z tego cieszyć, ani ja Wam pogratulować

teraz już nawet wyspowiadać się można online

o__________________________________________________________O

Gdzie takie cuda? Nawet jeśli - nie skorzystam. Nie wierzę w takie rzeczy, ale prawdziwości to w sobie na pewno nie ma.

Jestem zwolennikiem małych, drewnianych kościółków gdzieś w malutkich wsiach, gdzie nawet nie ma prądu a zwykłe świece. Ale teraz już chyba takich nie ma.

A i to ma w sobie urok Akurat wtedy na Adoracji, to była godzina 22-0:00, były przygaszone światła, klimat muszę powiedzieć, że był bardzo miły. Z wad walnę, że gościu od muzyki (jak on się tam nazywa? nie mogę sobie skojarzyć) okropnie śpiewał kolejnego dnia na Mszy Ale jeden z moich animatorów, sporo nadrobił śpiewając psalm

Ratohnhaké:ton

A o tym co sądzisz?

http://images.photo....otnia-mordy.jpg

Cośik środka nie mogę znaleźć, w sumie to mam jedno zdjęcie, ale właśnie zrobione, gdy zaczynała się Adoracja, i nie bardzo tak znajomych "gęby" wstawiać

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 21.04.2012 - 23:09

[Romczyn]

Prawda, dawniej las sięgał znacznie bliżej kościoła było malowniczej, ale co tam skoro i tak tamtędy leci zakopianka z podwójnym pasem. No ale widzę że offtop zrobiłem.

[Connor]

No właśnie o to chodzi, że ksiądz to też człowiek, niewątpliwie też grzeszny. Mało który, jeśli w ogóle taki jest, nagle staje się bezgrzeszny po przyjęciu ślubów ( i coś w ten deseń), bo pokusa zawsze pozostanie w człowieku.

Ale mi chodziło o to, że Bóg mógł ich wszystkich powstrzymać. Oni sami siebie- nie. Przykładowo gdy "wariat" wypije kilka setek i chce jechać samochodem to wtedy Bóg powinien zadziałać. Ale pijanych kierowców coraz więcej.

[Arctur V.]

Vikernes spalił tylko świątynię postawioną na ziemi, którą uważał za świętą dla wikingów. Czyż człowiek nie ściera brudu, który opadł na jego dom?

@WT: Świat idealny nie jest w mniemaniu tych tylko, którzy są nim niezadowoleni. Gdyby tak wszyscy uważali, że na tej Ziemi jest źle i w ogóle nie da się żyć, to chyba cały rodzaj ludzki dawno by upadł w otchłań dekadencji, nie sądzisz?

Tylko że wy, niezadowoleni ze wszystkiego teiści, chcecie nadać twarz swoim jednostkowym odczuciom, chcecie je zdemonizować i zabsolutyzować.
Chcecie temu, co sprawia, ze w życiu wam nie wyszło, nadać twarz jakiejś siły nadprzyrodzonej, która naciska zamiast człowieka spust, krąży po świecie i wyskrobuje płody wieszakiem, wytrąca malutkie dzieci z rąk matek. Chcecie walczyć następnie z tym wymyślonym wrogiem, a ponieważ tak naprawdę nie ma go, nigdy nie istniał, musicie zadowolić się walką z ludźmi. I bez skrupułów tępicie wszystkich, których oskarżacie za swoje błędy, problemy.

[bolekilolek]

Ale mi chodziło o to, że Bóg mógł ich wszystkich powstrzymać. Oni sami siebie- nie. Przykładowo gdy "wariat" wypije kilka setek i chce jechać samochodem to wtedy Bóg powinien zadziałać. Ale pijanych kierowców coraz więcej.

Gdyby tak było właśnie, to byłby świat można powiedzieć prawie idealny, w sumie idealny. Tylko pamiętaj, że człowiek ma wolną wolę, robi to co chce i niestety często krzywdzi tym innych.

@WT: Świat idealny nie jest w mniemaniu tych tylko, którzy są nim niezadowoleni. Gdyby tak wszyscy uważali, że na tej Ziemi jest źle i w ogóle nie da się żyć, to chyba cały rodzaj ludzki dawno by upadł w otchłań dekadencji, nie sądzisz?

Ale nikt z nas nie narzeka ciągle właśnie, tylko chce skupiać swe oczy na tych pięknych rzeczach (rzecz jasna, nie zapominając i o tych złych). Choć szczerze, czy według Ciebie świat, to wszystko co się dzieje na całym świecie, w naszym państwie jest dla Ciebie idealne?

Tylko że wy, niezadowoleni ze wszystkiego teiści, chcecie nadać twarz swoim jednostkowym odczuciom, chcecie je zdemonizować i zabsolutyzować.

Zaczynasz robić z nas dzieci -emo, które są złe na cały świat, a jest wręcz odwrotnie.

Chcecie temu, co sprawia, ze w życiu wam nie wyszło, nadać twarz jakiejś siły nadprzyrodzonej, która naciska zamiast człowieka spust, krąży po świecie i wyskrobuje płody wieszakiem, wytrąca malutkie dzieci z rąk matek.

Nie, grzeszy człowiek, a że jest podkuszany przez szatana to jest inna sprawa. Człowiek ma zawsze wybór, co wybierze zależy od niego.

Chcecie walczyć następnie z tym wymyślonym wrogiem, a ponieważ tak naprawdę nie ma go, nigdy nie istniał, musicie zadowolić się walką z ludźmi. I bez skrupułów tępicie wszystkich, których oskarżacie za swoje błędy, problemy.

Z kim walczymy? Kogo oskarżamy? Trochę się rozpędziłeś chyba. To co powiedziałeś w tym fragmencie nie ma kompletnie sensu.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 21.04.2012 - 23:18

[Connor]

Ale mi chodziło o to, że Bóg mógł ich wszystkich powstrzymać. Oni sami siebie- nie. Przykładowo gdy "wariat" wypije kilka setek i chce jechać samochodem to wtedy Bóg powinien zadziałać. Ale pijanych kierowców coraz więcej.

Gdyby tak było właśnie, to byłby świat można powiedzieć prawie idealny, w sumie idealny. Tylko pamiętaj, że człowiek ma wolną wolę, robi to co chce i niestety często krzywdzi tym innych.

No przecież chyba o świat idealny chodziło Bogu, nie? Bóg nam nie pomaga, bo nie chce, żeby świat był idealny?