Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak wczoraj poznałem Boga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
564 odpowiedzi w tym temacie

#331

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bóg jest tak piękny, że może nas zabić? W takim razie niezbyt on jest "piękny".
Z tego co wiem, to on jest wszechwiedzący, więc wie co zrobić, aby nas nie zabić.


Więc może się osobiscie nie ukazuje? ;)

Zapomniałeś o tym, że gdyby im się nie objawił(przypuszczalnie) to nie byłoby takiej Biblii, jakiej znamy, nie wniosło by to wydarzeń, bo by ich zwyczajnie nie było. Jakby ujawił się innym osobom to nie słyszelibyśmy o tych, których teraz znamy.


Więc może tak mialo być a nie inaczej? Tak jak to, że nie jest przypadkiem, że my się narodzilismy.

Dobra, powiedz mi jaki w końcu grzech popełnili.


Nieposluszeństwa?

Pięknie, WT, pięknie. Piękna, dosłowna interpretacja słów.


? Wiara polega na tym, że wierzymy w cos bez żądania udowodnienia; To abstrakcja, no, ale; to tak jak my wierzymy w istnienie Slońca. To też nie jest do końca dla nas przynajmniej wiedza, a wiara, bo tak naprawdę prawdopodobnie nikt z nas nigdy nie potwierdzi, że naukowcy nie oszukują nas. Nie twierdzę, że tak jest, ale tak naprawdę poslugujemy się wiarą. Przynajmniej w obecnej chwili.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 23.04.2012 - 22:24

  • 0



#332

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiec skoro nigdy nie możemy być pewni , to całe to wyznawanie boga przestaje mieć sens.


Niekoniecznie. Ta niepewnosć polega na tym, że nie możemy Go zobaczyć na wlasne oczy za życia. Jednakże raczej nie będzie nam wyliczane - Ty zwątpiles 10 marca 2012, idziesz do Piekla. Zwątpienia wlasnie mają poglębiać wiarę. Tak samo jak i tzw. kryzys wiary; czlowiek może, albo odejsc od Boga, albo umocnić się jeszcze bardziej w wierze. "Błogosławieni ci, którzy nie widzieli a uwierzyli"

Ale mogę całkowicie odrzucić tą koncepcje i ogłosić się ateistą lub wierzyć w innego boga.
A co za tym idzie, mogę uznać że nie będę przestrzegał przykazań bo nie muszę lub też automatycznie nie będę przestrzegał tych , które są
związane z wiara w boga.
Kolejna sprawą jest to , że świadomość , że może istnieć taki ktoś jak bóg Jahwe została mi wpojona na siłę.
Oczywiście potem gdy człowiek jest dorosły może sobie wybrać sam czy przyjmuję to koncepcje czy nie ,ale ten wybór też jest zależny
od wielu czynników na , które nie ma wpływu.Czyli np. geny + wszelkie życiowe doświadczenia.

edit.
ogólnie chodzi mi o to ,że bóg nie ma podstaw by nas sądzić bo wiara i nasze uczynki nie są zależne tylko od nas.jeżeli w ogóle są od nas zależne

Użytkownik buba edytował ten post 23.04.2012 - 22:31

  • 0

#333

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Autarchos,
Szybka odpowiedź odnośnie jednego kawałka. Jeżeli nigdzie nie jest napisane, że Jezus był Bogiem, to takie twierdzenie jest insynuacją, a znajdowanie wersetów rzekomo to potwierdzająch ma mało sensu, bo znajdą się do tego kontrwersety.


Jezus nigdy nie wypowiedział dokładnie słów: „Jestem Bogiem”. To jednak nie oznacza, że nie podawał się za Boga. Przytoczmy na przykład słowa Jezusa z Ewangelii wg św. Jana 10:30: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Na pierwszy rzut oka to stwierdzenie nie musi oznaczać, że Jezus podawał się za Boga. Spójrz jednak, jak zareagowali Żydzi słysząc to wyznanie: „Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga” (Ewangelia wg św. Jana 10:33). Żydzi uznali słowa Jezusa za podanie się za Boga. W kolejnych wersetach Jezus nigdzie nie poprawił Żydów wyznając: „Ja nie twierdziłem, że jestem Bogiem”. To oznacza, że Jezus naprawdę przyznał, że jest Bogiem, mówiąc: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Ewangelia wg św. Jana 10:30). Ewangelia wg św. Jana 8:58 jest tego kolejnym przykładem. Jezus ogłosił: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, ja jestem”. I znów w odpowiedzi Żydzi zaczęli podnosić kamienie by ukamienować Jezusa (Jana 8:59). Czemu Żydzi chcieliby znów ukamienować Jezusa, gdyby nie powiedział czegoś, co po raz kolejny wydało im się bluźnierstwem, mianowicie uznaniem się za Boga?

Jakież to ciekawe. W tym samym rozdziale znajdziemy, ba, pierwszy werset jest już przed wersem trzydziestym:

J, 10:29 - (29) Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca.
J, 10:17 - (17) Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać.

W całym rozdziale Jezus zwraca uwagę na różnicę pomiędzy Synem a Ojcem. Zwraca uwagę, że Ojciec - Jahwe - stwórca - jest większy od wszystkich, nawet od Jezusa. Jeżeli Jezus jest Bogiem, dlaczego cały czas zwraca uwagę na "Ojciec", a nie "Ja"? Proszę Cię, nie podpieraj się teologią katolicką, bo takie "argumenty" mnie w żaden sposób nie przekonywują.

Ewangelia wg św. Jana 1:1 mówi: „Bogiem było Słowo”. Ta sama księga, rozdział 1, werset 14 mówi, że: „Słowo stało się ciałem”. To oznacza jednoznacznie, że Jezus jest Bogiem pod postacią człowieka. Dzieje Apostolskie 20:28 zachęcają: „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią”. Kto odkupił Kościół swoją własną krwią? Jezus Chrystus. Skoro powyższy werset ogłasza, że Bóg swoją własną krwią odkupił Kościół, Jezus jest Bogiem!

Pozwolę sobie oszczędzić komentarza.

Uczeń Jezusa, Tomasz, nazwał Go: „Pan mój i Bóg mój!” ( Ewangelia wg św. Jana 20:28). Jezus go nie poprawia. W Liście św. Pawła do Tytusa 2:13 jesteśmy zachęcani, by oczekiwać przyjścia „...wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa” (zobacz także 2 List św. Piotra 1:1). W Liście do Hebrajczyków Ojciec mówi o Jezusie: „Tron Twój, Boże na wieki wieków, berło sprawiedliwości berłem królestwa Twego”.

To samo, co w pierwszym wypadku.
Mt, 27:43 - (43) Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym (nie Bogiem).

Jezus również wołał do Jahwe w tym samym rozdziale: "Eli, eli, lama sabachtani".

Mt, 27:46 - (46) Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lema sabachthani? to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?

Kto zdrowy na umyśle wołałby sam do siebie na krzyżu "Boże mój"?

W Apokalipsie anioł nakazał apostołowi Janowi uwielbiać jedynie Boga (Apokalipsa 19:10). Kilkakrotnie w Piśmie Świętym Jezus zostaje uwielbiony (Ewangelia wg św. Mateusza 2:11; 14:33; 28:9,17; Ewangelia wg św. Łukasza 24:52; Ewangelia wg św. Jana 9:38). Nigdy nie karci ludzi za to, że Go wielbią. Gdyby Jezus nie był Bogiem, powiedziałby ludziom, by Go nie wielbili, tak jak zrobił to anioł w Apokalipsie.


Mt, 2:11? Dziwne, żeby niemowlę mogło powiedzieć: "Nie oddawajcie mi czci, albowiem nie godzien jestem". Mt, 14:33; miał powiedzieć: "Nie jestem synem bożym." W pozostałych fragmentach oddanie pokłonu można zinterpretować jako po prostu oddanie wielkiego szacunku osobie Jezusa.

Użytkownik real FOX edytował ten post 23.04.2012 - 22:39

  • 0



#334

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Więc może się osobiscie nie ukazuje? ;)

Czyli wg twojego toku myślenia Bóg nie jest piękny, a ... morderczy?

Więc może tak mialo być a nie inaczej?

No z pewnością, gdyż Bóg wie wszystko i wie, że coś zrobi, zanim coś zrobi i wie co zrobił zanim to zrobił i wie, że zanim coś zrobił to już to zrobił.

Tak jak to, że nie jest przypadkiem, że my się narodzilismy.

W takim razie udowodnij mi, że przyszłość istnieje. Bo nie widzę innego wyjścia na udowodnienie twojej tezy. Jak ktoś ma inne to proszę bardzo.

Nieposluszeństwa?

Czemu niby to ma być grzechem?

? Wiara polega na tym, że wierzymy w cos bez żądania udowodnienia; To abstrakcja, no, ale; to tak jak my wierzymy w istnienie Slońca. To też nie jest do końca dla nas przynajmniej wiedza, a wiara, bo tak naprawdę prawdopodobnie nikt z nas nigdy nie potwierdzi, że naukowcy nie oszukują nas. Nie twierdzę, że tak jest, ale tak naprawdę poslugujemy się wiarą. Przynajmniej w obecnej chwili.

Nie jest to odpowiedź na moje stwierdzenie, ale "wycytuje" ten fragment.

Wiara polega na tym, że wierzymy w cos bez żądania udowodnienia;

Mogę to również podać na przykładzie Donalda Tuska.

To abstrakcja, no, ale; to tak jak my wierzymy w istnienie Slońca. To też nie jest do końca dla nas przynajmniej wiedza, a wiara, bo tak naprawdę prawdopodobnie nikt z nas nigdy nie potwierdzi, że naukowcy nie oszukują nas.

To co to jest to najpierw żółte, potem pomarańczowe a na końcu czerwone na nie...a co to jest to niebieskie na górze?
Twoje stwierdzenie to miecz obosieczny. Nikt nigdy nie potwierdzi istnienia Boga.

Nie twierdzę, że tak jest, ale tak naprawdę poslugujemy się wiarą. Przynajmniej w obecnej chwili.

Ja się nie posługuję wiarą.

Użytkownik Torek edytował ten post 23.04.2012 - 22:48

  • 0

#335

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiara polega na tym, że wierzymy w cos bez żądania udowodnienia;

Więc jak "wybierasz" w co wieżyc, a w co nie?
Dlaczego wierzysz tylko w jednego boga?
Tylko dlatego , że pierwsze przykazanie Ci to nakazuje?
Inni bogowie na pewno mają takie samo podejście i wolą żeby im oddawać cześć , więc którego wybrać i dlaczego akurat Jahwe?

Użytkownik buba edytował ten post 23.04.2012 - 22:50

  • 0

#336

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czyli wg twojego toku myślenia Bóg nie jest piękny, a ... morderczy?


Nie. Chodzi mi o to, że ludzie są trochę zbyt ograniczeni, aby pojąć Boga. Tak samo jest z Jego wyglądem. Pisalem o moich odczuciach na Adoracji i dlugo po niej (w sumie skutki widać do teraz). Co by się ze mną stalo, gdybym ujrzal Boga?

No z pewnością, gdyż Bóg wie wszystko i wie, że coś zrobi, zanim coś zrobi i wie co zrobił zanim to zrobił i wie, że zanim coś zrobił to już to zrobił.


Kocham takie plątaniny ;) Jest jedna rzecz - Bóg jest też władcą czasu;

W takim razie udowodnij mi, że przyszłość istnieje. Bo nie widzę innego wyjścia na udowodnienie twojej tezy.


Bóg jest wladcą czasu, więc wie o wszystkim co bylo od zawsze i będzie do zawsze. Czyli wynika z tego, że wie On, kto zostanie zbawiony, kto potępiony. I dla wielu ludzi tu jest koniec. Aha, czyli już wszystko ustalone, Bóg zabiera nam wolną wolę. Otóż nie, o tym co się z nami stanie, jakie decyzje podejmiemy, wlasnie decydujemy tu i teraz. Nic nie jest z góry ustalone, a nikt poswięcony do zbawienia i potępienia (jak to którys ruch religijny kiedys glosil - już nie pamiętam, który, cos mi się z historii w gimnazjum kojarzy :) ), można powiedzieć, że każdy ma swój los w swoich rękach i to co ze sobą zrobimy, zależy od nas.

Czemu niby to ma być grzechem?


Posluszeństwo to istotny element w naszym swiecie. Choćby można zobaczyć zachowanie dzieci/nastolatków, którym nie w smak sluchać rodziców. A raczej nie chcą naszej zguby (zazwyczaj, tutaj nie trudno rozeznać co dobrem a zlem). Dodatkowo, Adam i Ewa można by powiedzieć wykazali się pychą, bo ulegli namowom szatana, chcieli stać się tacy jak Bóg.

Mogę to również podać na przykładzie Donalda Tuska.


W sensie, że wierzysz w jego obiecanki? Trochę niesmaczne porównywać tego czlowieka z Bogiem, no, ale ok. No i wlasnie, to jest tylko czlowiek. Ludziom nie zawsze można wierzyć, trzeba być rozważnym.

Twoje stwierdzenie to miecz obosieczny. Nikt nigdy nie potwierdzi istnienia Boga.


I nikt raczej do tego nie prowadzi. Prawda dopiero wyjdzie po smierci. Tzn. dla wszystkich prawda.

Ja się nie posługuję wiarą.


Doprawdy? Dotknąles tego Slońca, że wiesz iż jest gorące? Wiem, zmyslam teraz, ale to nie ma być obalanie potwierdzonych teorii naukowych, ale pierwszy lepszy przyklad. Skąd wiesz, że żyl taki gosc jak Jan Kochanowski? Z jego utworów? A jesli zostaly wspólczesnie stworzone, aby ludzie wierzyli w taką postać (wymyslam, wymyslam, ale mysl ogólna myslę, że jest zrozumiala), nie wiadomo w jakim celu.

Więc jak "wybierasz" w co wieżyc, a w co nie?


Wiarę pomagają na początku wybrać ( a raczej powinni) rodzice. To tak zwana wiara dziecięca, gdyż taki czlowiek jeszcze nie jest swiadomy takiego swiata; wprowadza się go powoli, dając proste wyobrażenie Boga; dopiero później przychodzi czas na dojrzalą wiarę (a może nawet i w przypadku niektórych osób taki moment nigdy nie zajsc).

Dlaczego wierzysz tylko w jednego boga?


Ponieważ nie w wielu?

Tylko dlatego , że pierwsze przykazanie Ci to nakazuje?


Przykazania to temat odrębny. To nie jest tak, że ja po prostu slucham to co ktos chce, abym robil. Po prostu w to wierzę.

Inni bogowie na pewno mają takie samo podejście i wolą żeby im oddawać cześć , więc którego wybrać i dlaczego akurat Jahwe?


A tutaj akurat Ci nie odpowiem, bo to kwestia indywidualna. Taką rzecz po prostu się wie, wierzy się w to. Ja wyroslem z tej dziecięcej wiary dopiero niedawno, wlasnie tydzień temu w sumie; różne są scieżki, mojej duszy Bóg musial najwidoczniej akurat dotknąć bezposrednio. Przepelnić ją spokojem i cieplem, bezpieczeństwem; Dać silę do pokonania lęków i swojej ciemnej stronie i pokusom; dać nadzieję i bezpieczeństwo, uszczęsliwić życie, dać patrzeć na nie z zupelnie innej perspektywy;

Uff, ciężko jest naprawdę mówić o swoich duchowych przeżyciach wewnętrznych, zwlaszcza przez Internet.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 23.04.2012 - 23:10

  • 0



#337

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Więc jak "wybierasz" w co wieżyc, a w co nie?


Wiarę pomagają na początku wybrać ( a raczej powinni) rodzice. To tak zwana wiara dziecięca, gdyż taki czlowiek jeszcze nie jest swiadomy takiego swiata; wprowadza się go powoli, dając proste wyobrażenie Boga; dopiero później przychodzi czas na dojrzalą wiarę (a może nawet i w przypadku niektórych osób taki moment nigdy nie zajsc).

Dlaczego wierzysz tylko w jednego boga?


Ponieważ nie w wielu?

Tylko dlatego , że pierwsze przykazanie Ci to nakazuje?


Przykazania to temat odrębny. To nie jest tak, że ja po prostu slucham to co ktos chce, abym robil. Po prostu w to wierzę.

Inni bogowie na pewno mają takie samo podejście i wolą żeby im oddawać cześć , więc którego wybrać i dlaczego akurat Jahwe?


A tutaj akurat Ci nie odpowiem, bo to kwestia indywidualna. Taką rzecz po prostu się wie, wierzy się w to. Ja wyroslem z tej dziecięcej wiary dopiero niedawno, wlasnie tydzień temu w sumie; różne są scieżki, mojej duszy Bóg musial najwidoczniej akurat dotknąć bezposrednio. Przepelnić ją spokojem i cieplem, bezpieczeństwem; Dać silę do pokonania lęków i swojej ciemnej stronie i pokusom; dać nadzieję i bezpieczeństwo, uszczęsliwić życie, dać patrzeć na nie z zupelnie innej perspektywy;

Uff, ciężko jest naprawdę mówić o swoich duchowych przeżyciach wewnętrznych, zwlaszcza przez Internet.

Więc wychodzi na to , że wierzysz tylko dlatego , że rodzice Ci to przekazali.
Równie dobrze mógłbyś wierzyć w jakiekolwiek innego boga i wyszło by na to samo.
Więc wracam tu do tego co wcześniej napisałem , że wiara jest niezależna od człowieka.
Nie masz żadnego wpływu na to w co wierzysz.Więc jak na podstawie tego można kogoś sądzić?
  • 0

#338

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Nie. Chodzi mi o to, że ludzie są trochę zbyt ograniczeni, aby pojąć Boga. Tak samo jest z Jego wyglądem. Pisalem o moich odczuciach na Adoracji i dlugo po niej (w sumie skutki widać do teraz). Co by się ze mną stalo, gdybym ujrzal Boga?

Powtórzę ci to jeszcze raz, że Bóg jest wszechwiedzący, więc mogłby się ujawnić bez zabijania. Ale wg twojej tezy on nie chce tego zrobić i przy objawieniach zabijałby dalej.

Kocham takie plątaniny ;) Jest jedna rzecz - Bóg jest też władcą czasu;

Jest władcą czasy, czy jest w "każdym czasie"?

Bóg jest wladcą czasu, więc wie o wszystkim co bylo od zawsze i będzie do zawsze. Czyli wynika z tego, że wie On, kto zostanie zbawiony, kto potępiony. I dla wielu ludzi tu jest koniec. Aha, czyli już wszystko ustalone, Bóg zabiera nam wolną wolę. Otóż nie, o tym co się z nami stanie, jakie decyzje podejmiemy, wlasnie decydujemy tu i teraz. Nic nie jest z góry ustalone, a nikt poswięcony do zbawienia i potępienia (jak to którys ruch religijny kiedys glosil - już nie pamiętam, który, cos mi się z historii w gimnazjum kojarzy :) ), można powiedzieć, że każdy ma swój los w swoich rękach i to co ze sobą zrobimy, zależy od nas.

Zaznaczam od razu, że nie przyjmuję wytłumaczenia, że Bóg to i tamto. Takim "argumentem" mogę sobie udowodnić wszystko, ale co mi to da?

Posluszeństwo to istotny element w naszym swiecie. Choćby można zobaczyć zachowanie dzieci/nastolatków, którym nie w smak sluchać rodziców. A raczej nie chcą naszej zguby (zazwyczaj, tutaj nie trudno rozeznać co dobrem a zlem).

Aha to dobrze, bądź sobie posłuszny, posłuszny komuś. Posłuszeństwo dla "wyższych" to rzeczywiście podstawa.

Dodatkowo, Adam i Ewa można by powiedzieć wykazali się pychą, bo ulegli namowom szatana, chcieli stać się tacy jak Bóg.

Tak? Proszę:

Pycha – pojęcie i postawa człowieka, charakteryzująca się nadmierną wiarą we własną wartość i możliwości, a także wyniosłością. Człowiek pyszny ma nadmiernie wysoką samoocenę oraz mniemanie o sobie. Gdy jest wyniosły, towarzyszy mu zazwyczaj agresja.

Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pycha
Proszę pokaż mi, gdzie się tu wykazują pychą.

Doprawdy? Dotknąles tego Slońca, że wiesz iż jest gorące?

Doprawdy? Zanim byś doszedł do słońca to już zostałbyś spalony.
Czemu twierdzę, że słońce jest gorące? Na takim prostym przykładzie. Coś, co emituje ciepło, musi być gorące. W tym przypadku promienie słoneczne. Po za tym, jak nie wierzysz w istnienie słońca, to możesz sobie wziąc teleskop. A chyba nie trzeba tego robić.

Skąd wiesz, że żyl taki gosc jak Jan Kochanowski? Z jego utworów? A jesli zostaly wspólczesnie stworzone, aby ludzie wierzyli w taką postać (wymyslam, wymyslam, ale mysl ogólna myslę, że jest zrozumiala), nie wiadomo w jakim celu.

Wg ciebie Bóg jest władcą czasu i przeszłość istnieje, więc Kochanowski też istniał. Chcesz zaprzeczyć temu, co wcześniej napisałeś?
Mój błąd, zaraz dopiszę.
Taaak, wymyślanie.

W sensie, że wierzysz w jego obiecanki? Trochę niesmaczne porównywać tego czlowieka z Bogiem, no, ale ok. No i wlasnie, to jest tylko czlowiek. Ludziom nie zawsze można wierzyć, trzeba być rozważnym.

Fascynujące. Wierzysz w kogoś, kogo nawet nie widziałeś. Skąd wiesz, ze Bogu można ufać? Można, bo tak?
Piszesz, że niesmaczne jest porównywać Boga z człowiekiem, ale nadawanie mu cech ludzkich jest już w porządku.

Użytkownik Torek edytował ten post 23.04.2012 - 23:25

  • 0

#339

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nikt nie mówi, że innowiercy zostaną od razu potępieni, bo to byloby mocno bez sensu, prawda? Mnóstwo ludzi po prostu nie ma okazji poznać Boga, więc nie można ich za to karać. Najważniejsze jest w takim przypadku prawo naturalne "Czyń dobro, a unikaj zla". Inaczej się ma sprawa z ludźmi, którzy poznali Boga, a swiadomie od Niego odeszli. Też nie można podczepić pod takie osoby, takie jakby chociażby Wy, którzy możecie znać Biblię na pamięć, ale to nie znaczy, że Boga poznaliscie, bo nie macie w sobie wiary. Co do rodziców, tak wprowadzają nas w wiarę zazwyczaj rodzice, ale to nie koniec. To jest wiara dziecięca, bo jak inaczej mialoby dziecko takie poznać Boga? Zwlaszcza w dzisiejszym swiecie? Teraz od czlowieka dojrzalszego zależy czy opusci Boga, będzie traktowal to jako tylko Tradycję, czy z automatu, czy w prawdziwe chce poznać i wierzyć w Boga.

Powtórzę ci to jeszcze raz, że Bóg jest wszechwiedzący, więc mogłby się ujawnić bez zabijania. Ale wg twojej tezy on nie chce tego zrobić i przy objawieniach zabijałby dalej.


A i owszem, ujawnial się jako chociażby wlasnie Mojżeszowi krzew gorejący. Ale w sumie to nie oznacza, że On nam się nie ukazuje. Niematerialnie. Pragnie nie otworzyć nasze oczy ludzkie, które czekają tylko na cuda (bo nie ukrywajmy, że każdy by chcial jakąs manifestację niezwyklą zobaczyć), ale oczy wiary.

Jest władcą czasy, czy jest w "każdym czasie"?


Wladcą czasu także. Kontroluje także czas.

Zaznaczam od razu, że nie przyjmuję wytłumaczenia, że Bóg to i tamto. Takim "argumentem" mogę sobie udowodnić wszystko, ale co mi to da?


Czego oczekujesz zatem, jak nie "wywodu" Bóg to i tamto od katolika? Namacalnych dowodów?

Proszę pokaż mi, gdzie się tu wykazują pychą.


W tym, że chcieli stać się kims lepszym; być może nawet potężniejszym od Boga. Uwierzyli w klamstwa "węża" i się przejechali.

Doprawdy? Zanim byś doszedł do słońca to już zostałbyś spalony.
Czemu twierdzę, że słońce jest gorące? Na takim prostym przykładzie. Coś, co emituje ciepło, musi być gorące. W tym przypadku promienie słoneczne. Po za tym, jak nie wierzysz w istnienie słońca, to możesz sobie wziąc teleskop. A chyba nie trzeba tego robić.


Ty nie rozumiesz w dalszym ciągu co chcę powiedzieć. Muszę inny przyklad podać, bo tak się nie da. Zresztą i bez przykladu. Co chcę powiedzieć, że do wszystkich rzeczy nigdy nie przeprowadzimy jakichs szczegolowych badań, obserwacji i niektóre rzeczy, które ludzie nam powiedzą możemy tylko wziąć na wiarę, to nie będzie wiedza, bo nie ma nigdy pewnosci, czy to nie klamstwo (wiele rzeczy przez wieki się zmienialo, uleglo zmianie). Np. kiedys byla teoria geocentryczna. Czy to, że ludzie sądzili, że to prawda, bylo to prawdą? Zwlaszcza Ci, którzy tego sami nie mogli zbadać. No i okazuje się, że nie. Uf, wydaje mi się, że się poplątalem, ale wydaje mi się, ze to jest jakos zrozumiale.

Fascynujące. Wierzysz w kogoś, kogo nawet nie widziałeś. Skąd wiesz, ze Bogu można ufać? Można, bo tak?


No wlasnie o to chodzi, że, aby mu zaufać, trzeba oddać się w Jego ręce; to jest w sumie ciężkie to wytlumaczenia i zrozumienia;

Piszesz, że niesmaczne jest porównywać Boga z człowiekiem, ale nadawanie mu cech ludzkich jest już w porządku.


Cech ludzkich. Czy ja wiem czy ludzkich. Milosć pochodzi od Boga, i przez Niego zostala tchnięta w czlowieka.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 23.04.2012 - 23:37

  • 0



#340

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nikt nie mówi, że innowiercy zostaną od razu potępieni, bo to byloby mocno bez sensu, prawda? Mnóstwo ludzi po prostu nie ma okazji poznać Boga, więc nie można ich za to karać. Najważniejsze jest w takim przypadku prawo naturalne "Czyń dobro, a unikaj zla". Inaczej się ma sprawa z ludźmi, którzy poznali Boga, a swiadomie od Niego odeszli. Też nie można podczepić pod takie osoby, takie jakby chociażby Wy, którzy możecie znać Biblię na pamięć, ale to nie znaczy, że Boga poznaliscie, bo nie macie w sobie wiary. Co do rodziców, tak wprowadzają nas w wiarę zazwyczaj rodzice, ale to nie koniec. To jest wiara dziecięca, bo jak inaczej mialoby dziecko takie poznać Boga? Zwlaszcza w dzisiejszym swiecie? Teraz od czlowieka dojrzalszego zależy czy opusci Boga, będzie traktowal to jako tylko Tradycję, czy z automatu, czy w prawdziwe chce poznać i wierzyć w Boga.

Ale jak sam stwierdziłeś nigdy nie możemy być pewni w 100%.
Wiec nie możemy boga poznać.
Ktoś może twierdzić, że głoś podpowiadający mu w głowie żeby zabijał i gwałcił niewiernych to bóg.
Trzeba przyznać , że rozmowa z bogiem to już bardzo bliski kontakt.
Więc jest to kwestia interpretacji.Boga się poznać nie da.
Wiara to rzecz niezależna od człowieka.
Najpierw wciskana jest na siłę.
Człowiek dorosły jest w stanie wybrać.
Tylko warto się zastanowić nad tym od czego zależy ten wybór.
np od charakteru , mentalności , wiedzy i wielu innych czynników na , które człowiek ma bardzo nikły wpływ bo
wywodzą się one z genów i doświadczeń.

edit.
odnośnie początku Twojej wypowiedzi

"Odezwał się do Niego Tomasz: "Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" 6 Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" Jan 14, 6

Użytkownik buba edytował ten post 23.04.2012 - 23:45

  • 0

#341

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Nikt nie mówi, że innowiercy zostaną od razu potępieni, bo to byloby mocno bez sensu, prawda?

Bzdura:
http://www.nonpossumus.pl/ps/Ps/14.php
http://www.paranorma...post__p__496706
Ale o tym się już głośno nie mówi.

ale to nie znaczy, że Boga poznaliscie, bo nie macie w sobie wiary.

Teoretycznie i często praktycznie ateiści nie mogą poznać Boga, bo on dla nich nie isnieje.

To jest wiara dziecięca, bo jak inaczej mialoby dziecko takie poznać Boga?

Czyli etap "Wierz w Boga, bo masz wierzyć".
Chociaż z drugiej strony z większością rzeczy tak jest.

Teraz od czlowieka dojrzalszego zależy czy opusci Boga, będzie traktowal to jako tylko Tradycję, czy z automatu, czy w prawdziwe chce poznać i wierzyć w Boga.

Ulubiony tekst większości ludzi. Jak dorosły i dojrzały chce to opuści. Jak go trzymają przyzwyczajenia, presja, wychowanie, myślenie to za cholerę nie "opuści Boga".

A i owszem, ujawnial się jako chociażby wlasnie Mojżeszowi krzew gorejący. Ale w sumie to nie oznacza, że On nam się nie ukazuje. Niematerialnie. Pragnie nie otworzyć nasze oczy ludzkie, które czekają tylko na cuda (bo nie ukrywajmy, że każdy by chcial jakąs manifestację niezwyklą zobaczyć), ale oczy wiary.

Więc czemu twierdzisz, że jego "piękno" by ciebie zabiło?

Czego oczekujesz zatem, jak nie "wywodu" Bóg to i tamto od katolika? Namacalnych dowodów?

Jak myślisz, że dowodem naukowym na potwierdzenia istnienia przyszłości jest "Bóg" to się nieco mylisz.

W tym, że chcieli stać się kims lepszym; być może nawet potężniejszym od Boga.

W którym miejscu? Źródło proszę.

Uwierzyli w klamstwa "węża" i się przejechali.

Nie wiem na czym mieliby się przejechać. Wszak gdyby nie Szatan, Adam i Ewa nie byłoby by ciebie, ani twojej Sharon.

Cech ludzkich. Czy ja wiem czy ludzkich. Milosć pochodzi od Boga, i przez Niego zostala tchnięta w czlowieka.

Wiesz czy nie wiesz?

Użytkownik Torek edytował ten post 23.04.2012 - 23:42

  • 0

#342

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ulubiony tekst większości ludzi. Jak dorosły i dojrzały chce to opuści. Jak go trzymają przyzwyczajenia, presja, wychowanie, myślenie to za cholerę nie "opuści Boga".


No to już jest problem z wolnoscią takiego czlowieka. Jesli ateista się boi opuscić Boga, ze względu na przyzwyczajenia, rodzinę, czy chociażby strach przed potępieniem, to co z niego za że się tak wyrażę facet? Nie umiesz postawić na swoim? Ja również bym żyl dalej w tym automacie, albo bym z tym skończyl, gdyby nie ta odnowa duchowa na rekolekcjach. Chodzi o to, że czlowiek po prostu powinien zdecydować, co chce ze sobą zrobić, a nie przejmować się zdaniem innych.

Ktoś może twierdzić, że głoś podpowiadający mu w głowie żeby zabijał i gwałcił niewiernych to bóg.


Tutaj już komus brak inteligencji chyba. Każdy chyba z nas ma sumienie, prawda? Które go powstrzymuje, do czasu, bo z czasem czlowiek się do grzechu przyzwyczaja i zabija swoje wolanie serca.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 23.04.2012 - 23:44

  • 0



#343

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Chodzi o to, że czlowiek po prostu powinien zdecydować, co chce ze sobą zrobić, a nie przejmować się zdaniem innych.

Jak ma się nie przejmować, jak od dziecka słyszy "A co ludzie powiedzą/pomyślą?!".

czy chociażby strach przed potępieniem, to co z niego za że się tak wyrażę facet?

A co w przypadku kobiety?

Każdy chyba z nas ma sumienie, prawda?

Nie:
https://pl.wikipedia...wiki/Socjopatia

Użytkownik Torek edytował ten post 23.04.2012 - 23:46

  • 0

#344

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ktoś może twierdzić, że głoś podpowiadający mu w głowie żeby zabijał i gwałcił niewiernych to bóg.


Tutaj już komus brak inteligencji chyba. Każdy chyba z nas ma sumienie, prawda? Które go powstrzymuje, do czasu, bo z czasem czlowiek się do grzechu przyzwyczaja i zabija swoje wolanie serca.

Każdy z nam ma sumienie?Troche ryzykowne stwierdzenie.
Ale cóż , jeżeli głos w głowię mówi Ci żebyś zabijał to sumienie chyba nic nie pomoże , jedynie lekarz.
Nie zmienia to faktu , że tacy ludzie istnieją ,a co to znaczy "poznać boga" każdy interpretuje po swojemu.


Uwierzyli w klamstwa "węża" i się przejechali.


Kłamstwa?w którym momencie wąż skłamał?
Na pewno skłamał bóg , bo powiedział , że gdy zjedzą owoc zaraz umrą ...ale wąż?

Użytkownik buba edytował ten post 23.04.2012 - 23:54

  • 0

#345

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak ma się nie przejmować, jak od dziecka słyszy "A co ludzie powiedzą/pomyślą?!"


To już jego problem, jeżeli daje się manipulować sobą dalej jako dojrzaly czlowiek. Tak to można do nastolatków, ale do starego? Zresztą ja jak mówię bym nie mial żadnych oporów spolecznych raczej. Popatrz w drugą stronę? To jest jeszcze niby teraz takie "nowoczesne". Co czlowiek wierzący ma powiedzieć? Teraz akurat mlodzi (to raczej podstawówka późniejsza, gimnazjum) mają ciężko. Odmówić picia? Fajka? Dla Boga? Co swięty jestes? Co się żegnasz pod Kosciolem? Co tak często latasz jak jakis wariat do tego Kosciola? Jeszcze w srodku tygodnia, z wlasnej woli? No ja akurat na szczęscie żyje w miarę normalnym otoczeniu, więc na mnie nagonki nie ma, ale widać już po zachowaniu samej koleżanki, która nie pojechala. Traktuje te kilkanascie osób jak wariatów; tylko za to, że w naszym życiu zmienilo się cos na lepsze, poglębila się nasza wiara w Boga, w którego ona też teoretycznie rzecz biorąc wierzy. Wydaje mi się, że wlasnie w ludziach brak tej gorliwosci; idę do Niego, bo chcę, a nie że trzeba. Odwalić niedzielę, ewentualnie jakies swięta, czy jest Msza za bliską osobę, i git, jest okej. Obowiązek spelniony. Wlasnie obowiązek. Tylko, że to nie obowiązek, a przywilej spotkać Boga.

A co w przypadku kobiety?


Oczywiscie też ją mialem na mysli. Ale slowem facet, chcialem podkreslić wlasnie tą męskosć; to, że dorosly czlowiek nie powinien bać się robić, mówić tego co uważa za sluszne.

Nie:


Cofam. Oczywiscie z osób zdrowych i swiadomych.

Kłamstwa?w którym momencie wąż skłamał?
Na pewno skłamał bóg , bo powiedział , że gdy zjedzą owoc zaraz umrą ...ale wąż?


Tia, Bóg sklamal. Umarli wlasnie. Umarla ich czystosć, bezwzględna doskonalosć. A później tak jak normalni ludzie zmarli zresztą.

Natomiast wąż obiecal im, że staną się niczym Bóg. Lecz, gdy otworzyli oczy, zamiast być tacy jak Bóg, nadzy, zawstydzeni.

Idę spać, bo już mi się same oczy zamykają. Dobranoc.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 23.04.2012 - 23:58

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych