Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak wczoraj poznałem Boga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
564 odpowiedzi w tym temacie

#391

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Autarchos

Poważnie?

Nie, żartowałem...

Zacietrzewienie Twojej osoby jest dla mnie niepojęte. Zaczynam się zastanawiać, czy ktoś Ci aby nie płaci ciężkich pieniędzy za pisanie takich pamfletów.

A ja się zastanawiam, czy to religia ciebie ogłupiła, czy sam doszedłeś do takich wniosków. Jeśli twierdzisz, że kosciołowi nie są przydatni ludzie słuchający ich bez zastanowienia, to żyj sobie dalej w fałszywej rzeczywistości. Gdyby było inaczej, to byłoby mniej katolików, co oznacza mały kryzys dla kościoła.

Zacietrzewienie Twojej osoby jest dla mnie niepojęte.

A dla mnie jest niepojęte twoje zachowanie i podejście. Myślisz, że jak chlapniesz jakąś wiedzą, to każdy będzie tobie rację przyznawał? Obudź się.
Tak na marginesie, wskaż mi, gdzie ja tu wpadłem w złość.

Ci aby nie płaci ciężkich pieniędzy za pisanie takich pamfletów.

Tak, jestem agentem ABW, FBI, CIA, CSI, CBS, CBŚ, NKWD...ale ten ostatni już nie istnieje O.o. Całkiem nieźle mi się żyje za te pieniądze :)

Przepraszam, a skąd się wzięła Biblia? Spadła z chmurki, jeśli Cię dobrze rozumiem, tak?

Tak, na pewno napisał ją kościół(LOL).

To nie komentuj *wzrusza ramionami* W ogóle nie musisz się odzywać, jeśli nie masz czegoś ciekawego do powiedzenia, a póki co właśnie tak jest.

Chcesz złamać regulamin? Wskazałem ci bzdury, jakie napisałeś. Oczywiście nawet krytyki przyjąc nie umiesz.

Wypociłeś jakąś gadzinówkę na post, który nawet nie był skierowany w Twoim kierunku. Cel tego poczynania jest mi nieznany, ale wygląda to tak, jakbyś chciał pracować jako adwokat @Antychrysta.

Pisz dalej swoje wnioski, z pewnością się uśmieję.

Nie bądź śmieszny...

Tak się zachowujesz, jak byś był.

To zdanie jest tak indolenckie, że aż nie mam słów, żeby je poprawnie skomentować. Oznacza tylko, że autor w ogóle nie wie czym jest katolicyzm. W. Ogóle.

Pozwól, że zacytuję:

To nie komentuj *wzrusza ramionami* W ogóle nie musisz się odzywać, jeśli nie masz czegoś ciekawego do powiedzenia, a póki co właśnie tak jest.

@WT

nawet przez całe życie. Już odpuściłem sobie walkę, a tymczasem Pan mnie uzdrowił.

Czyli przeszło odrazu...ale może już lepiej zostawmy tą kwestię.

Chodzi o tą poruszoną występującą czasem ciemną stronę księży.

Może chodziło mu o pedofilizm, chciwość, pychę, nie umiarkowanie w jedzeniu, manipulowanie, czy coś w ten deseń.

Użytkownik Torek edytował ten post 29.04.2012 - 15:53

  • 0

#392

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cóż, kościół w obecnym kształcie poniósł sromotną klęskę jeśli chodzi o duchowe przywództwo i jakiekolwiek dywagacje na ten temat jeszcze bardziej ją uwidaczniają.
  • 0



#393

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czyli przeszło odrazu...ale może już lepiej zostawmy tą kwestię


Można by, ale to jest istotna kwestia, choć o co chodzi trudno mi powiedzieć, bo być może każdy z Was, który o tym przeczyta będzie traktowal mnie ze zgorszeniem. Uzależnienie, które zniewolilo mnie; 4 lata bezowocnych prób, samotnych prób pokonania zla. Dopiero teraz po zwróceniu się do Boga, pokonalem cos, co jestem przekonany by się ze mną dzialo być może do końca życia. Tak od razu, wczesniej byl maksymalnie tydzień "walki", ale pokusa zawsze byla silniejsza. Teraz nawet nie ma pokus, ani chęci. Jest czysta dusza, która dziękuje z calego serca Panu.

EDIT: Chcialbym się o cos zapytać. Mianowicie, z kim ja rozmawiam? Tak jak na poprzedniej stronie, po odpowiedzeniu na pytanie "czemu Bóg zabiera naszych bliskich" zostalem zminusowany, bez żadnego uzasadnienia, choć opisalem Wam jak wygląda to prosto z serca, na swoim przykladzie. Teraz jest podobnie. Czy czytają to jakies dzieci, które lubią dawać minusy? Bo nawet nie podejrzewam o to, osoby, które tutaj się wypowiadają, bo pewnie dalyby jakies uzasadnienie. Może trochę odwagi proszę państwa? Bo minusy i ja każdemu mogę dawać. Chyba, że ja o czyms nie wiem i to forum zamienia się tylko w dawanie plusów i minusów, zero wkladu wlasnego.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 29.04.2012 - 14:49

  • 0



#394

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Ill

Zamyka człowieka w kręgu dogmatów, nakazów i zakazów co ogranicza, a często uniemożliwia jakikolwiek rozwój duchowy.


To zdanie jest tak indolenckie, że aż nie mam słów, żeby je poprawnie skomentować. Oznacza tylko, że autor w ogóle nie wie czym jest katolicyzm. W. Ogóle.

Może i nie wiem czym jest katolicyzm (bardzo chętnie się dowiem czegoś nowego), ale pozwolę sobie zauważyć, że zacytowane przez Ciebie słowa odnosiły się do działań KK, a nie filozofii katolickiej.
Nie wyjmuj zdań z kontekstu.
  • 0

#395

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Fajnie, że przeżyłeś coś niecodziennego i rozwijasz się duchowo. Dużo jest przesłanek o tym aby szukać Boga poprzez właśnie uczucia i doświadczanie, a nie poprzez rozum.

Jeżeli chodzi o moje bierzmowanie to nieco odbiegało od tego twojego. Sprowadzało się jedynie do paru wizyt w kościele przed samym bierzmowaniem a po mszy były jakieś ustawiania w pary i nic po za tym. Podczas bierzmowania przyjechał jakiś tam biskup "przebierzmował" nas, dostałem trzecie imię (nie wiem po co) i parę fajnych obrazków. Przepraszam za wyrażenie ale poczułem się jak bydło, które prowadzi się do zakolczykowania.

Nie mam nic do wiary KK bo sam wierzę w Boga i Jezusa ale nie chciałbym mieć nic wspólnego z większością panów, na których mówicie księża i biskupi po ostatniej wizycie w moim domu po kolędzie. Myślę sobie skoro już przyszedł to zadam mu pytanie, które mnie wtedy nurtowało, a brzmiało ono: Jak ma się wolna wola do 10 przykazań, dlaczego z jednej strony Bóg daje nam wolną wolę, a z drugiej jakieś nakazy co dla mnie było wtedy w sprzeczności. Jego odpowiedź brzmiała: Nie zadawaj głupich pytań i mnie wyśmiał. Może dla niektórych odpowiedź na to pytanie jest oczywista ale wtedy dla mnie taka nie była. Zamiast jakkolwiek mi na to odpowiedzieć zachował się jak się zachował. Wydawało by się że skoro mieszkam w Częstochowie czyli nazywanej przez wielu Duchowej Stolicy Polski to powinno być na jakimś wyższym poziomie to wszystko ale jest jak jest niestety.
  • 0



#396

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Fajnie, że przeżyłeś coś niecodziennego i rozwijasz się duchowo. Dużo jest przesłanek o tym aby szukać Boga poprzez właśnie uczucia i doświadczanie, a nie poprzez rozum.


:) Tylko trzeba pamiętać, aby to nie były same emocje. Jak wczoraj na 18-stce koleżanki mogłem zobaczyć, że już chyba ludzie, którzy opisywali podobne przeżycie na Rekolekcjach i czasowo się zmienili chyba o tym wszystkim co się stało zapomnieli. No cóż, ja jak trzymam się jakiś wartości, to do 18-stki nie piję i już, na szczęście towarzystwo rozgarnięte, więc nikt się tam nie burzył, choć moja Helena smakowała nieco dziwnie i mam pewnie podejrzenia - nieważne. (Kurde, poruszając tutaj temat wiary i tych przeżyć, zaczyna się robić pamiętnik, ale jakoś inaczej nie umiem :D)

Jeżeli chodzi o moje bierzmowanie to nieco odbiegało od tego twojego. Sprowadzało się jedynie do paru wizyt w kościele przed samym bierzmowaniem a po mszy były jakieś ustawiania w pary i nic po za tym. Podczas bierzmowania przyjechał jakiś tam biskup "przebierzmował" nas, dostałem trzecie imię (nie wiem po co) i parę fajnych obrazków. Przepraszam za wyrażenie ale poczułem się jak bydło, które prowadzi się do zakolczykowania.


Wiesz jak dla mnie to w sumie skandal, aby ksiądz zaniedbał przygotowanie do sakramentu; wcześniej na to patrzyłem inaczej, ale z obecnej perspektywy, cieszę się, że musieliśmy się tyle natrudzić.

Nie mam nic do wiary KK bo sam wierzę w Boga i Jezusa ale nie chciałbym mieć nic wspólnego z większością panów, na których mówicie księża i biskupi po ostatniej wizycie w moim domu po kolędzie. Myślę sobie skoro już przyszedł to zadam mu pytanie, które mnie wtedy nurtowało, a brzmiało ono: Jak ma się wolna wola do 10 przykazań, dlaczego z jednej strony Bóg daje nam wolną wolę, a z drugiej jakieś nakazy co dla mnie było wtedy w sprzeczności. Jego odpowiedź brzmiała: Nie zadawaj głupich pytań i mnie wyśmiał. Może dla niektórych odpowiedź na to pytanie jest oczywista ale wtedy dla mnie taka nie była. Zamiast jakkolwiek mi na to odpowiedzieć zachował się jak się zachował. Wydawało by się że skoro mieszkam w Częstochowie czyli nazywanej przez wielu Duchowej Stolicy Polski to powinno być na jakimś wyższym poziomie to wszystko ale jest jak jest niestety.


Również skandal, gdybyś miał takiego jak ja, bez problemu mógłbyś pogadać o wszystkim. Niestety wszędzie znajdą się czarne owce.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 03.05.2012 - 09:36

  • 0



#397

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale jak widać, nie na samych cudach Bóg opiera się na nas, bo własnie wróciłem z 18-stki koleżanki, a niestety tylko ja i jeszcze jeden kolega nie pilismy, tymczasem wlasnie osoby, które TO przeżyły i deklarowały, że "coś" się z nimi stało zdrowo się schlały, oczywiscie nie mając skończonej 18-stki.. Choć pokusa na początku była bardzo silna, aby pierwszy raz w życiu spróbować i ostro się zabawić, to na szczęscie nie popełniłem głupoty, przez którą miałbym wyrzuty sumienia.


Dla mnie tam nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś się schlał bo niby co ma być? Nawet sam Jezus zamienił wodę w wino aby goście weselni mogli się "schlać".

A po za tym nie chce być tu perfidnie złośliwy ale księża na mszy też sobie nie żałują, niby mówi się, że to tylko jeden łyczek ale odprawi parę mszy, łyczek do łyczka i będzie...

Więc przykro mi, że spotkało Cię takie traktowanie, jeżeli on Cię odsunął od Boga, Kościoła, to niewątpliwie otrzyma karę za swoje zaniedbanie.


W myśl tekstu biblijnego "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni" nie chce żeby go żadna kara spotykała, po prostu napisałem jacy w większości są księża i co niektórzy "katolicy". Powiem Ci, że znam wielu ateistów i katolików i Ci pierwsi co niektórzy o wiele bardziej zasługują na te wszystkie dary pośmiertne niż co niektórzy katolicy. Co z tego, że jeden z drugim lata co niedziele do kościoła jak w rzeczywistości jeden drugiego zaszlachtowałby jak wieprza gdyby tylko mógł. Zaobserwowałem ostatnio, że nawet mają w sobie wyrobione takie śmieszne przeświadczenie, że skoro chodzą na mszę co niedziele to mimo wszystkich tych złych rzeczy jakie czynią to i tak uważają, że po sumie wszystko już będzie ok. Nawet mnie ostatnio własna matka rozczarowała. Szedł ulicą jeden z moich kolegów z gimnazjum (prawdopodobne do kościoła) gościu totalny degenerat, ciągłe bijatyki, rabunki, policja i w ogóle. I usłyszałem, że on jest lepszy ode mnie bo chodzi co niedziele do kościoła a ja nie. Nie liczy się to, że postępuje zgodnie z prawami etyki i nawet to, że biorę udział w różnych wolontariatach i pomagam ludziom. Po prostu nie chodzę do kościoła to jestem szatan i tyle.

A i jeszcze jedno, ten ksiądz nie odsunął mnie od Boga, a jedynie od katolicyzmu. A osobiście uważam, że katolicyzm nie ma monopolu na Boga i życie wieczne.
  • 0



#398

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dla mnie tam nie ma nic dziwnego w tym, że ktoś się schlał bo niby co ma być? Nawet sam Jezus zamienił wodę w wino aby goście weselni mogli się "schlać".


No sorry, ale żeby w wieku 16 lat schlać się tak, żeby przez pare godzin leżeć na balkonie i rzygać to nie jest jak dla mnie normalne. Plus konsekwencje złych decyzji, chłopak przez właśnie takie zachowanie prawdopodobnie stracił szansę na związanie się z dziewczyną, którą kocha, ajć. Tak to już jest. Ale skończmy ten temat już, bo w sumie nie na temat ;]

A po za tym nie chce być tu perfidnie złośliwy ale księża na mszy też sobie nie żałują, niby mówi się, że to tylko jeden łyczek ale odprawi parę mszy, łyczek do łyczka i będzie...


A nie tylko na Mszy. I u mnie jest typ z pod ciemnej gwiazdy zasmrodzony wiecznie wódką i papierosami; gdy skończyło się oficjalnie ognisko dla bierzmowanych i ten nas przygotowujący poszedł, przylazł ten i podobno pił z chłopakami, o ludu. Wszędzie znajdą się czarne owce niestety.

W myśl tekstu biblijnego "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni" nie chce żeby go żadna kara spotykała, po prostu napisałem jacy w większości są księża i co niektórzy "katolicy".



Czy tego chcemy czy nie, często los innych ludzi jest w naszych rękach i to czy kogoś przybliżamy do Boga czy oddalamy nie jest bez oceny.

Powiem Ci, że znam wielu ateistów i katolików i Ci pierwsi co niektórzy o wiele bardziej zasługują na te wszystkie dary pośmiertne niż co niektórzy katolicy.


A to jest też niewątpliwe i nikt nie przesądził jeszcze co się z nimi stanie po śmierci. " "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."

Co z tego, że jeden z drugim lata co niedziele do kościoła jak w rzeczywistości jeden drugiego zaszlachtowałby jak wieprza gdyby tylko mógł.


A to też prawda i nie myśl, że ja sam tego nie widzę w swoim otoczeniu.

Zaobserwowałem ostatnio, że nawet mają w sobie wyrobione takie śmieszne przeświadczenie, że skoro chodzą na mszę co niedziele to mimo wszystkich tych złych rzeczy jakie czynią to i tak uważają, że po sumie wszystko już będzie ok.


Jak na razie nie mam co się chyba przejmować (choć nie znasz dnia ani godziny) tylko robić swoje, ale ja pomimo tego wszystkiego, pomimo, że jak wydaje mi się coś dobrego we mnie siedzi to jednak nie mam przeświadczenia i spokoju o swoim zbawieniu. Wbrew pozorom nie jestem przekonany, że zostanę wniebowzięty, wręcz przeciwnie; czuję, że po prostu na to nie zasługuję i już. Ale jak już wspomniałem nie ma się co tym martwić jak na razie :)

Nawet mnie ostatnio własna matka rozczarowała. Szedł ulicą jeden z moich kolegów z gimnazjum (prawdopodobne do kościoła) gościu totalny degenerat, ciągłe bijatyki, rabunki, policja i w ogóle. I usłyszałem, że on jest lepszy ode mnie bo chodzi co niedziele do kościoła a ja nie. Nie liczy się to, że postępuje zgodnie z prawami etyki i nawet to, że biorę udział w różnych wolontariatach i pomagam ludziom. Po prostu nie chodzę do kościoła to jestem szatan i tyle.


Jeśli by to robił i coś się w nim zmieniało to ok (nie chciałem jednak powiedzieć, że z Tobą coś nie tak). Ale jeżeli to jest tylko właśnie taki prawdopodobnie automat, to Twoja matka się oczywiście myli. Jeżeli dobrze robisz to rób dalej; kwestię Kościoła pozostawiam już Tobie, bo to tylko Twoja sprawa, ale jeżeli byś chciał to nic by się może nie stało.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 03.05.2012 - 10:25

  • 0



#399

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe, też bym chciał coś takiego przeżyć. Tak zemdlec i rozmawiać z bogiem. Zapytałbym go tylko o jedną rzecz: "Jak"?

@Within

Moje zdanie już znasz i po przeczytaniu twojej opowieści nic się nie zmieniło. Z jednej strony ci współczuję z drugiej gratuluję wyjścia z nałogu. Nie ważne czy dzięki silnej woli czy wyimaginowanemu pomocnikowi, ważny jest efekt.

BTW Czy zamiana wody w wino jest oficjalnie uznawana za cud? Wiem że kiedyś wino przechowywało się w postaci koncentratu i przed podanie wystarczyło wlać go do dzbana z wodą. W takim wypadku cudem to być nie może bo większe jest pstwo, że Jesus wlał ten koncentrat niż gdyby miało go nie być.

Pozdrawiam
  • 0

#400

Forever Young.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja Ci wierzę. Sama kiedyś byłam na takiej długiej Mszy, nie wiem czy to też była Adoracja, na końcu ludzie mieli podchodzić do Księdza, On kładł rękę na głowę i niektórzy ludzie padali, nawet ministrantów dawano na "ubezpieczenie". Ja tego nie doświadczyłam, bo byłam jeszcze za mała, na dodatek wiara była mi wtedy kwestią obojętną, jednak troszkę "dojrzałam". Do tej pory nie doświadczyłam "spoczynku", jednak mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane.

Pozdrawiam :)
  • -1

#401

Mesjasz.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe, co brała twoja koleżanka ;) Masowe haluny, ostro.
Nie mogę się pogodzić z tym, że ludzie naprawdę w coś takiego wierzą... Chrześcijaństwo mnie irytuje.
  • 1

#402

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przypomniało mi się, że u mnie w mieście też coś podobnego się odbywa ale to przyjeżdża jakiś gościu nawet nie wiem skąd i te sesje przeznaczone są głównie dla osób chorych. Też właśnie odbywa się jakaś msza do tego jakieś inne modły, a ludzie w ławkach padają jak kaczki. Ale jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek to jestem prawie przekonany, że gościu używa hipnozy.
  • 0



#403

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@ "Mesjasz"

Brała prochy, które powodują omdlenie po puszczeniu welona Monstrancji, może ktoś kojarzy nazwę, bo ja zapomniałem?

Musisz się niestety pogodzić, choć w sumie nie musisz; szczerze to mnie to nie interesuje.

@ exio

A no właśnie, ja zapomniałem wspomnieć o takich "sesjach" w Częstochowie.

Nie jest mi to blisko znane, ale parę osób z mojej grupy wyjechało na coś takiego; Tam odbywały się tzw. modlitwy wstawiennicze. Coś na wzór tego, tyle, że no właśnie oprócz spoczynków i innych pozytywnych "zjawisk" mogli też usłyszeć krzyki opętanych ludzi.

A ja Ci wierzę. Sama kiedyś byłam na takiej długiej Mszy, nie wiem czy to też była Adoracja, na końcu ludzie mieli podchodzić do Księdza, On kładł rękę na głowę i niektórzy ludzie padali, nawet ministrantów dawano na "ubezpieczenie". Ja tego nie doświadczyłam, bo byłam jeszcze za mała, na dodatek wiara była mi wtedy kwestią obojętną, jednak troszkę "dojrzałam". Do tej pory nie doświadczyłam "spoczynku", jednak mam nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane.


Również czytałem o tym, z tym, że czasem niestety wywoływane jest to długo i na siłę. Tymczasem tutaj dotyku księdza nie było, on jedynie trzymał Monstrancję.

Co do spoczynku w Duchu Świętym, ja powiem tak. W sumie też mi by się to marzyło, ale nic na siłę. Bóg rozdaje te dary nie tylko dla naszej przyjemności; ja spoczynek moich znajomych odczułem po prostu tak, że Pan Bóg w ten sposób chciał nas umocnić w wierze. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a charyzmaty i łaski mają służyć zawsze większemu dobru.

Ciekawe, też bym chciał coś takiego przeżyć. Tak zemdlec i rozmawiać z bogiem. Zapytałbym go tylko o jedną rzecz: "Jak"?


Wróć. Nie pamiętam czy tak to napisałem, jeśli tak to być może popełniłem błąd, bo źle ją zinterpretowałem. Muszę się być może jeszcze podpytać, ale z tego co pamiętam polegało w jej przypadku na tym, że najpierw poczuła się jakby wpadała w czyjeś ramiona. W tym całym czasie odczuwała ogromne szczęście. Czy rozmawiała z Nim? Jeszcze podpytam, czy padły jakieś słowa, ale była tego świadoma, i wie, że poruszał lekko jej ciałem, wszystko odbywało się na zasadzie wolnej woli;

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 03.05.2012 - 18:34

  • 1



#404

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wiemy że placebo działa, a wiara czyni cuda, niekoniecznie w kontekście religii. Mózg jest bardzo podatny na sugestie co też jest wszystkim znane. I teraz całkiem serio się zapytam jak odróżnisz człowieka z problemami psychicznymi od wierzącego? Tylko po temacie w jakim się wypowiada? Chodzi mi o to że my sami potrafimy sobie coś wmówić i potem tego "doświadczyć". Mnie fascynuje wszystko co nowe i nie poznane i obawiam się że zgodnie z moją teorią nie potrafiłbym oprzeć się autosugestii o dotknięciu przez ducha świętego, bo ja chce coś takiego doświadczyć, ale nie być tylko owieczką słuchającą rad.

Jeśli świat duchowy jest nie do zrozumienia i wykorzystania to jest dla mnie bezwartościowy, o ile istnieje oczywiście. A jeśli mam być tylko zabawką boga to ja to sobie odpuszczę i w całą moją być może nic nie znaczacą siłą będę się temu przeciwstawiał. To tyle w kwesti mistyki.

Pozdrawiam
  • 2

#405

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

No cóż, ja jak trzymam się jakiś wartości, to do 18-stki nie piję


Należy umieć odróżnić wartość fałszywą od realnej. Czy ta magiczna liczba przeżytych lat ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Naprawdę spożywanie alkoholu przed oną klauzulą "dojrzałości" skrajnie demoralizuje, a po niej - jest już najzupełniej akceptowalne?

Czy wg. Ciebie, WT, życie można poprzedzielać terminami, dogmatami, "wartościami"?
  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych