Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak wczoraj poznałem Boga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
564 odpowiedzi w tym temacie

#451

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@buba
Popraw ten cyctat, bo to nie ja napisałem.

Dziękuję.

Użytkownik Torek edytował ten post 09.05.2012 - 02:39

  • 0

#452

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czyli uważasz go za najważniejszego w życiu? W takim razie poczekam sobię parę ładnych lat wtedy popatrzę na ciebie.


Hmm, za parę ładnych lat niekoniecznie każdy z nas się ostoi, być może wręcz przeciwnie Ty zmienisz swoje nastawienie, nic nigdy w tym życiu nie wiadomo. Ważne jest, aby tą wiarę stabilizować, bo i w moim przypadku ostatnio były ataki wątpliwosci, mimo przekonania się do istnienia Boga chociażby przez to co przeżyłem. Z mojego punktu widzenia również mogę stwierdzić, że Bóg pomógł mi ogarnąć swoje życie, nadeszła nadzieja, że i ciężkie problemy da się jakos pokonać. Nie wiem jak to będzie ze mną, ale będzie trudno. Jakos inni ludzie wierzą, uczestniczą albo nie uczestniczą we Mszy, niekoniecznie są do wszystkiego przychylni i sami wymyslają sobie niektóre rzeczy(da się to najmocniej odczuć przy smierci bliskich, gdy ludzie rozmyslają nad tym co się może dziać z duszą, czy będzie nawiedzać, czy można palić rzeczy zmarłej szybko czy należy odczekać np. rok, czy może się zdarzyć, że nie trafi przed od razu przed oblicze Boga, tylko gdzies się dusza błąka po smierci - taka mieszanka nieco zabobonna i sprzeczna, no ale to chyba nie ma większego znaczenia), ale jakos wierzą i nie mają zamiaru przestać. A u mnie jest tak, że albo poswięcę się mu calkowicie, inaczej patrząc na swiat niż zwykli ludzie, albo jestem przekonany o tym, że stracę z Nim relację calkowicie.

Rozumiem ,że katolicy najpierw sprawdzają na swojej liście nakazów/zakazów czy mogą zostać przy konającym przyjacielu czy nie?
Na prawdę chciałbyś żeby ktoś był by przy tobie tylko dlatego , bo ktoś mu narzucił taką zasadę?


Połączę to z tym co powiedział mariuszm.

Człowiek został stworzony przez Boga na swoje podobieństwo, więc w każdym z nas siedzi ta piękna natura, bez względu na wyznanie. Z tym, że czy ktos to przyjmie czy zmarnuje to tylko jego sprawa.

A co do @buby

To jest takie niesprawiedliwie patrzenie na człowieka. Raczej mało kto się kieruje tymi wszystkimi zasadami dlatego, że są objawione przez Boga. Ktos kto robi to tylko dlatego prędzej czy później się złamie. A tu chodzi o to, że człowiek podejmuje się tego z własnej woli, i wcale nie wyklucza to z takiej możliwosci innowierców.

Nietrudno zauważyć , że jesteśmy wyposażeni w mnóstwo narzędzi , które mają pomóc nam przeżyć i przetrwać gatunkowi , więc do tego żeby kochać i szanować drugiego człowieka boga nam nie potrzeba , tym bardziej ,że on sam miał z tym problem.



Jaki problem? I czy do takich narzędzi dla przetrwania gatunku należy wiernosć? No bo, gdyby każdy chłop rzucał się na każdą babę po kolei to chyba zwiększa się szybciej populacja, i jest git? Albo może takim przystosowaniem jest złosliwosć ludzka, bezsensowne zabijanie (mnóstwo ofiar wojny chociażby), skłonnosć do załamek i mnóstwo samobójstw, i takie tam?

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 08.05.2012 - 19:21

  • 0



#453

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Hmm, za parę ładnych lat niekoniecznie każdy z nas się ostoi,

Nie zrozumiałeś, popatrz na jego "filozofię" i zrozum, dlaczego ja tak napisałem.

być może wręcz przeciwnie Ty zmienisz swoje nastawienie, nic nigdy w tym życiu nie wiadomo.

Nie zmienię zdania i twoje "nic nie wiadomo" tego nie zmieni.

A u mnie jest tak, że albo poswięcę się mu calkowicie, inaczej patrząc na swiat niż zwykli ludzie, albo jestem przekonany o tym, że stracę z Nim relację calkowicie.

Czyli bardzo źle. Nie wolno się czemuś całkowicie poświęcać, bo z tego prędzej czy później wynikną złe konsekwencje.

Połączę to z tym co powiedział mariuszm.

Człowiek został stworzony przez Boga na swoje podobieństwo, więc w każdym z nas siedzi ta piękna natura, bez względu na wyznanie. Z tym, że czy ktos to przyjmie czy zmarnuje to tylko jego sprawa.

Nie wiem, co tu chcesz łączyć z jego słowami.
  • 0

#454

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie zmienię zdania i twoje "nic nie wiadomo" tego nie zmieni.


Yhy, niech Ci będzie - powiem Ci tylko jedno - nic w tym życiu nie jest pewne.

Czyli bardzo źle. Nie wolno się czemuś całkowicie poświęcać, bo z tego prędzej czy później wynikną złe konsekwencje.


Prędzej z biernosci. Czy swą wybrankę masz kochać z całego serca swojego, czy tylko troszkę, i ją legalnie zdradzać na boku? Hehe, nie powiedziałem, że spędzam swój cały czas w Kosciele, bo to byłoby trochę przesadne, przynajmniej w moim przypadku, bo są i osoby, którym bezgraniczne oddanie się Bogu daje niezwykłe szczęscie.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 08.05.2012 - 20:16

  • 0



#455

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Yhy, niech Ci będzie - powiem Ci tylko jedno - nic w tym życiu nie jest pewne.

Piszesz to tylko dlatego, że w głębi siebie masz nadzieję, że się "nawrócę".

Prędzej z biernosci.

Z bierności? Ciekawe...

Czy swą wybrankę masz kochać z całego serca swojego, czy tylko troszkę, i ją legalnie zdradzać na boku?

A czy ja tak napisałem? Całkowite oddanie jest złe.

Hehe, nie powiedziałem, że spędzam swój cały czas w Kosciele, bo to byłoby trochę przesadne,

A trzeba być w kościele, by oddawać się całkowicie? Kościół pisz w tym przypadku z małej litery, bo to jest budynek.

bo są i osoby, którym bezgraniczne oddanie się Bogu daje niezwykłe szczęscie.

To ich problem, skoro bycie całkowicie poddanym sprawia im szczęście.
  • 0

#456

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Twierdzisz że radość, szczęście związane jest ze stanem materii ? co za tym idzie jak twierdzisz doświadczanie uczuć wyższych związane jest z stanem naszego ciała ?
Odruchy akceptacji podobnie jak akty odrzucenia istniały od zawsze a więc jeszcze przed okresem kiedy naturę powstawania tych że odruchów zawłaszczył kler przypisują je naturze Boga i powstające dzięki niemu. Cóż, a co z Bogiem Mściwym i jego naturą w kontekście pyłu marnego - człowieka uwikłanego w zmienną naturę Boga?


Ja osobiście mam wątpliwości czy moje pragnienia i poglądy wynikają tylko z ruchów Browna. Niestety spora część 'nauki' tak twierdzi. PO prostu nie pasuje mi myśl że wszystko czym jestem, co myślę jak odczuwam to wynik przypadku i wynik chaosu.

Bóg taki będzie dla Ciebie jak Go postrzegasz i oceniasz - jeśli sądzisz (na pierwszy rzut oka w ST), że mściwość z lat minionych obowiązuje dzisiaj to masz rację - obowiązuje tylko tych którzy tak postrzegają. "W naszym przebaczeniu jest nam przebaczone". Pisałem już kiedyś, co tak niktórych boli 'mściwość' Boga ze ST ? - mimo że osobiście jej nie doświadczyli: no chyba że "wiesz coś więcej" i jesteś inkarnacją kogoś tam.
  • 0

#457

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ktoś tutaj pisał że gdzie w życiu bez boga jest zasada żeby zostać przy konającym. To ja się w takim razie pytam gdzie u zwierzęcia np. psa jest zasada żeby zostać przy swoim właścicielu, przecież pies nie wierzy w boga a jednak jest wiele przypadków gdy pies nie opuszcza swojego pana nawet po jego śmierci. Więc takie zarzuty o wyższej moralności osób wierzących w boga są nic nie warte. Wierzący może być tak samo uczuciowy albo bezuczuciowy jak i niewierzący.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 09.05.2012 - 09:30

  • 1



#458

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wierzący może być tak samo uczuciowy albo bezuczuciowy jak i niewierzący.


Powiedziałbym więcej - w wypadku wielu osób wierzących moralne zachowanie i tak jest niewiele warte z... cóż, moralnego punktu widzenia.
Czemu? To bardzo proste - system nagrody i kary - wierny wierzy po prostu, że postępując zgodnie z zasadami swojej wiary zostanie tak, czy inaczej po śmierci nagrodzony (czy to niebem, czy reinkarnacją w wyższej kaście, czy też wyższym stanem duchowym) lub boi się po prostu kary np. wiecznego smażenia się w piekle - nie jest to moralność wynikająca z tego, że wierny naprawdę uważa, że jest to dobre, tylko z tego, że będzie to miało takie, a nie inne konsekwencje. Nie mówię, że jest tak w wypadku wszystkich wiernych, ale w wypadku wielu zdecydowanie tak, co tłumaczy z resztą całą masę zbrodni, czy idiotyzmów popełnionych na tle religijnym, do których bez wiary po prostu by nie doszło.

Co ma za to ateista? Nic, nic oprócz świeckiego prawa, które z założenia jest zimne i neutralne. Można w końcu działać absolutnie zgodnie z prawem i być kompletnym draniem. Ateiście nikt nie narzuca kodu moralnego, większość, nazwijmy to umownie, grupy, tworzy go sobie sama. I jakimś choina cudem ateiści są 'grupą', która jest zdecydowanie najmniej uprzedzona, najmniej skora do ślepej nienawiści, segregacji opartej na kompletnie bzdurnych podstawach, jest jedną z najwierniejszych w małżeństwie grup społecznych i jednocześnie jedną z najgłośniejszych w walce o równość?

To proste - religie zwykle bazują na starych pismach, które roją się od bzdur, sprzeczności i zabobonów, dodajmy do tego, że religie z samej definicji zakładają branie pewnych rzeczy kompletnie na wiarę, nawet jeśli są one zupełnie pozbawione sensu - po prostu bo tak. Jeśli dorzucimy do tego fakt, że praktycznie każda religia cierpi na kompleks pt. "ta jedyna prawdziwa" mamy wręcz idealny przepis na katastrofy pokroju czystek etnicznych, religijnych, segregacji pod względem płci, czy wartościowania postaw "bo tak".
To dzięki religiom ogółem niewolnictwo utrzymywało się tak przerażająco długo, a kobiety w większości cywilizacji miały absurdalnie ograniczone prawa i często do dzisiaj mają. Głównie z powodów religijnych prześladowane są mniejszości seksualne, choć nie szkodzą absolutnie nikomu. Z podobnym ostracyzmem społecznym niejednokrotnie spotykają się absolutnie nieszkodliwe praktyki pokroju onanizmu, a w takim USA do dzisiaj toczy się pozbawiona sensu debata między kreacjonistami (w tym zwolennikami inteligentnego projektu), a środowiskiem naukowym - równoznaczna z dyskusją między zwolennikami teorii geo i heliocentrycznej, przy czym obecnie po stronie ewolucji stoi więcej dowodów niż kiedykolwiek stało za teorią heliocentryczną. Skąd więc debata? Bo ewolucja godzi w religijny kompleks wyższości.
  • 0

#459

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Wszystko

Wierzący może być tak samo uczuciowy albo bezuczuciowy jak i niewierzący.

Napiszę nawet więcej - bezuczuciowy wcale nie musi się równać chamstwu i nie pomaganiu, odczłowieczeniu. Wszystko jest kwestią nastawienia i wyuczenia.
  • 0

#460

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Połączę to z tym co powiedział mariuszm.

Człowiek został stworzony przez Boga na swoje podobieństwo, więc w każdym z nas siedzi ta piękna natura, bez względu na wyznanie. Z tym, że czy ktos to przyjmie czy zmarnuje to tylko jego sprawa.

Nie widzę związku z postem maruszm.
Ale skoro człowiek został stworzony na podobieństwo boga, to pewnie odziedziczył po nim też jego złe cechy.
Zazdrość , egocentryzm , zamiłowanie do rzezi kobiet i dzieci.
Więc chyba nie ma co się dziwić , że człowiek podobnie postępuje i w tym wypadku ciężko to zrzucić na szatana , skoro są to przymioty boskie.

A co do @buby
To jest takie niesprawiedliwie patrzenie na człowieka. Raczej mało kto się kieruje tymi wszystkimi zasadami dlatego, że są objawione przez Boga. Ktos kto robi to tylko dlatego prędzej czy później się złamie. A tu chodzi o to, że człowiek podejmuje się tego z własnej woli, i wcale nie wyklucza to z takiej możliwosci innowierców.

Super , bardzo się ciesze , powiedz to mariuszm

Nietrudno zauważyć , że jesteśmy wyposażeni w mnóstwo narzędzi , które mają pomóc nam przeżyć i przetrwać gatunkowi , więc do tego żeby kochać i szanować drugiego człowieka boga nam nie potrzeba , tym bardziej ,że on sam miał z tym problem.



Jaki problem? I czy do takich narzędzi dla przetrwania gatunku należy wiernosć? No bo, gdyby każdy chłop rzucał się na każdą babę po kolei to chyba zwiększa się szybciej populacja, i jest git? Albo może takim przystosowaniem jest złosliwosć ludzka, bezsensowne zabijanie (mnóstwo ofiar wojny chociażby), skłonnosć do załamek i mnóstwo samobójstw, i takie tam?


Cóż , to już jest zależne od wiary.Ty wierzysz ,że to szatan.
Ja nie znam natury ludzkiej , nie wiem kim/czym jest człowiek , więc nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Ale podtrzymuje to co napisałem , że do bycia dobrym człowiekiem boga nam nie potrzeba.
Jest to naturalne i służy między innymi przetrwaniu gatunku.
Podobnie działa to w kwestii wierności.Nie potrzeba do tego boga.
Ale jeśli chodzi o zabijanie to jak najbardziej.Gdyby nie religie to ziemia była by o wiele bezpieczniejszym miejscem.

Użytkownik buba edytował ten post 10.05.2012 - 12:03

  • 1

#461

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wierzący może być tak samo uczuciowy albo bezuczuciowy jak i niewierzący.


Prawda. Z tym, że wlasnie, to jest taka sprawa, czy to jest taki wierzący, "bo tak" czy dlatego, że Bóg dla niego znaczy cos więcej, przeciw któremu występek (poważny, bo drobne każdemu się zdarzają) ciężko popelnić, bo po prostu jest to cos co czlowieka blokuje.

To ja się w takim razie pytam gdzie u zwierzęcia np. psa jest zasada żeby zostać przy swoim właścicielu, przecież pies nie wierzy w boga a jednak jest wiele przypadków gdy pies nie opuszcza swojego pana nawet po jego śmierci.


Bardzo mocne przywiązanie? Zdarza się i tak, że pomiędzy wlascicielem a zwierzakiem rodzi się mocna więź, więc dlatego zwierzak nie może pogodzić się z jego smiercią.


Czemu? To bardzo proste - system nagrody i kary - wierny wierzy po prostu, że postępując zgodnie z zasadami swojej wiary zostanie tak, czy inaczej po śmierci nagrodzony (czy to niebem, czy reinkarnacją w wyższej kaście, czy też wyższym stanem duchowym) lub boi się po prostu kary np. wiecznego smażenia się w piekle - nie jest to moralność wynikająca z tego, że wierny naprawdę uważa, że jest to dobre, tylko z tego, że będzie to miało takie, a nie inne konsekwencje. Nie mówię, że jest tak w wypadku wszystkich wiernych, ale w wypadku wielu zdecydowanie tak, co tłumaczy z resztą całą masę zbrodni, czy idiotyzmów popełnionych na tle religijnym, do których bez wiary po prostu by nie doszło.


Kiedys też mialem taki tok myslenia. Teraz to nie jest strach przed pieklem; po prostu nie chcę tej stracić cudownej relacji z Bogiem. Na czym ona polega, jak ją odczuwam? Nie powiem, bo tego się nie da ot tak opisać, każdy przeżywa to inaczej.

A czy ja tak napisałem? Całkowite oddanie jest złe.


Czyli nie można poswięcić calej swej milosci jednej osobie? Nie mówię, o tym, aby nie kochać innych ludzi, bo to nie o to chodzi, ale o to, aby jej jedynej się calkowicie oddać, być jej wiernym i tworzyć z nią jednosć.

A trzeba być w kościele, by oddawać się całkowicie? Kościół pisz w tym przypadku z małej litery, bo to jest budynek.


No tak mi się wydaje, że niektórzy są przekonani, że wierzący przebywają tylko w kosciele calymi dniami. Ale jest on istotną częscią życia, więc jego też niewolno zaniedbywać.

Co ma za to ateista? Nic, nic oprócz świeckiego prawa, które z założenia jest zimne i neutralne. Można w końcu działać absolutnie zgodnie z prawem i być kompletnym draniem. Ateiście nikt nie narzuca kodu moralnego, większość, nazwijmy to umownie, grupy, tworzy go sobie sama. I jakimś choina cudem ateiści są 'grupą', która jest zdecydowanie najmniej uprzedzona, najmniej skora do ślepej nienawiści, segregacji opartej na kompletnie bzdurnych podstawach, jest jedną z najwierniejszych w małżeństwie grup społecznych i jednocześnie jedną z najgłośniejszych w walce o równość?


Dobra, wszystko przyjmę, jednak weź mi powiedz skąd Ty masz te informacje o wiernosci w malżeństwie?

To dzięki religiom ogółem niewolnictwo utrzymywało się tak przerażająco długo, a kobiety w większości cywilizacji miały absurdalnie ograniczone prawa i często do dzisiaj mają. Głównie z powodów religijnych prześladowane są mniejszości seksualne, choć nie szkodzą absolutnie nikomu. Z podobnym ostracyzmem społecznym niejednokrotnie spotykają się absolutnie nieszkodliwe praktyki pokroju onanizmu, a w takim USA do dzisiaj toczy się pozbawiona sensu debata między kreacjonistami (w tym zwolennikami inteligentnego projektu), a środowiskiem naukowym - równoznaczna z dyskusją między zwolennikami teorii geo i heliocentrycznej, przy czym obecnie po stronie ewolucji stoi więcej dowodów niż kiedykolwiek stało za teorią heliocentryczną. Skąd więc debata? Bo ewolucja godzi w religijny kompleks wyższości.


Zainteresowal mnie jedynie pogrubiony fragment. Hmm, no cóż chyba czas to wyjawić. Osoba, która to mówi, chyba nigdy tego nie doswiadczyla. Początek niewinny, z czasem co raz częsciej. W dobie internetu na początku zdjęcia, później filmy, na początku spokojne, później najdziksze orgie, i sado-maso, prowizoryczne gwalty... Czlowiek nie mysli o niczym innym tylko o seksie, i codziennym onanizmie, lepiej nie spać w nocy tyko oglądać przez calą pornosy. Czlowiek zamyka się w sobie, czuje się jak szmata, nie jak facet, i później są skrzywienia na tle seksu, brak smialosci w stosunku do dziewczyn, bo czujesz się bezwartosci, a także skupiasz na swojej egoistycznej przyjemnosci. I nie, ktos kto tego nie przeszedl niech nie ocenia. I nie, nie można tego ograniczyć, gdy już w to wejdziesz, ta krotkotrwala przyjemnosć uzależni Cię, a potem wlasnie chodzą tacy chorzy ludzie po swiecie. Z tym, że ja mialem szczęscie, i po tych cholernych 4 latach Bóg mnie uzdrowil od razu. A jeszcze przed tymi rekolekcjami żylem przekonaniem, że po nich zacznę znowu. Ale nie, już miesiąc czystosci, co wczesniej czasem nie wytrzymywalem nawet dzień po spowiedzi. To tak jak z tą kobietą z przypowiesci cierpiącą na uplyw krwi, z tym, że Pan uzdrowil moją duszę. Życie bez ciąglych skojarzeń, bez niesprzespanych nocy spędzonych na onanizmie i porno jest piękne.

Cóż , to już jest zależne od wiary.Ty wierzysz ,że to szatan.
Ja nie znam natury ludzkiej , nie wiem kim/czym jest człowiek , więc nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Ale podtrzymuje to co napisałem , że do bycia dobrym człowiekiem boga nam nie potrzeba.
Jest to naturalne i służy między innymi przetrwaniu gatunku.


Naturalne, ale pochodzi od Boga.

Ale jeśli chodzi o zabijanie to jak najbardziej.Gdyby nie religie to ziemia była by o wiele bezpieczniejszym miejscem.


Dokladnie, np. taki ja latam z krzyżem i mieczem i morduje wszystkich innowierców po kolei.
  • 0



#462

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cóż , to już jest zależne od wiary.Ty wierzysz ,że to szatan.
Ja nie znam natury ludzkiej , nie wiem kim/czym jest człowiek , więc nie mam pojęcia skąd się to bierze.
Ale podtrzymuje to co napisałem , że do bycia dobrym człowiekiem boga nam nie potrzeba.
Jest to naturalne i służy między innymi przetrwaniu gatunku.


Naturalne, ale pochodzi od Boga.


Dobrze, zakładając ,że człowiek jest stworzony na podobieństwo boga.Ale zło też pochodzi od boga , napisałem to na początku tego posta , szkoda , że się nie odniosłeś.


Ale jeśli chodzi o zabijanie to jak najbardziej.Gdyby nie religie to ziemia była by o wiele bezpieczniejszym miejscem.



Dokladnie, np. taki ja latam z krzyżem i mieczem i morduje wszystkich innowierców po kolei.


Rozumiem , że chciałeś przez to przekazać ,że wszystkie wojny religijne , prześladowania , nawracanie na siłę , palenie na stosie , krucjaty , jakieś chore prawa i zasady dyskryminujące kobiety , to wszystko nie ma żadnego znaczenia?



edit.
Fajnie ,że "bóg" Cię uzdrowił.
Ale kościół zabrania seksu przed małżeńskiego , masturbacja też nie jest mile widziana więc , jak według Ciebie żyć w zgodzie z nieomylnym kościołem?
Mamy się żenić jak najszybciej i za wszelką cenę , tylko żeby zaspokoić popęd?
Czy mamy go ignorować i modlić się do boga?

Użytkownik buba edytował ten post 10.05.2012 - 14:37

  • 0

#463

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dobrze, zakładając ,że człowiek jest stworzony na podobieństwo boga.Ale zło też pochodzi od boga , napisałem to na początku tego posta , szkoda , że się nie odniosłeś.


Od Boga, czy od może od braku Boga? W sensie, w życiu, w mysli czlowieka? Nie chodzi mi o to, że kto nie wierzy w Boga jest mega grzeszny i odwrotnie. O to, że lamiąc Prawo Boga, grzeszy, sam zniewalając się.

Rozumiem , że chciałeś przez to przekazać ,że wszystkie wojny religijne , prześladowania , nawracanie na siłę , palenie na stosie , krucjaty , jakieś chore prawa i zasady dyskryminujące kobiety , to wszystko nie ma żadnego znaczenia?


Nie, ale pochodzi to od grzechów czlowieka. Jaki mial być cel wypraw krzyżowych? Odzyskanie Ziemi Swiętej? A co ludzie z tego uczynili? Okazję do zarobku.. Największy problem, że wlasnie tacy ludzie mieli gdzies Prawa Boga, i kierowali się swoim "widzi-misie" i stąd takie rzeczy.
  • 0



#464

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Dobrze, zakładając ,że człowiek jest stworzony na podobieństwo boga.Ale zło też pochodzi od boga , napisałem to na początku tego posta , szkoda , że się nie odniosłeś.


Od Boga, czy od może od braku Boga? W sensie, w życiu, w mysli czlowieka? Nie chodzi mi o to, że kto nie wierzy w Boga jest mega grzeszny i odwrotnie. O to, że lamiąc Prawo Boga, grzeszy, sam zniewalając się.


Ale skoro człowiek został stworzony na podobieństwo boga, to pewnie odziedziczył po nim też jego złe cechy.
Zazdrość , egocentryzm , zamiłowanie do rzezi kobiet i dzieci.
Więc chyba nie ma co się dziwić , że człowiek podobnie postępuje i w tym wypadku ciężko to zrzucić na szatana , skoro są to przymioty boskie.


Rozumiem , że chciałeś przez to przekazać ,że wszystkie wojny religijne , prześladowania , nawracanie na siłę , palenie na stosie , krucjaty , jakieś chore prawa i zasady dyskryminujące kobiety , to wszystko nie ma żadnego znaczenia?


Nie, ale pochodzi to od grzechów czlowieka. Jaki mial być cel wypraw krzyżowych? Odzyskanie Ziemi Swiętej? A co ludzie z tego uczynili? Okazję do zarobku.. Największy problem, że wlasnie tacy ludzie mieli gdzies Prawa Boga, i kierowali się swoim "widzi-misie" i stąd takie rzeczy.


Czy mi się wydaje ,czy usprawiedliwiasz wyprawy krzyżowe?

A co z paleniem czarownic na stosie?

"Czarownicy nie zostawisz przy życiu."Exodus 22,18

To jest Prawo Boskie.
Rozumiem , że latasz z krzyżem i mieczem i ubijasz czarownice?

Użytkownik buba edytował ten post 10.05.2012 - 14:56

  • 0

#465

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy mi się wydaje ,czy usprawiedliwiasz wyprawy krzyżowe?


Nie. Uważam, że zabijanie ludzi w obojętnie jakim celu (chyba, że to obrona konieczna) jest czynem godnym potępienia.

A co z paleniem czarownic na stosie?

"Czarownicy nie zostawisz przy życiu."Exodus 22,18

To jest Prawo Boskie.
Rozumiem , że latasz z krzyżem i mieczem i ubijasz czarownice?


A to jest Twój punkt widzenia. Biorąc pod uwagę fakt, że Bogu nie chodzi o to, aby wszystkich grzeszników (i tak dalej) wymordować, tylko spróbować nawrócić (bo co z ich smierci, jeżeli mogą nie dostąpić zbawienia? ) ten fragment można zinterpretować tak, aby nie zabijać czlowieka, ale "zabić" jego czynny tzn. odwiesć go od magii.

Rozumiem , że latasz z krzyżem i mieczem i ubijasz czarownice?


Oczywiscie, a na kolejny cel sobie biorę tego irytującego wróżbitę Macieja :P

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 10.05.2012 - 15:27

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych