Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak wczoraj poznałem Boga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
564 odpowiedzi w tym temacie

#526

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Inaczej patrząć na świat, ale ateistyczna nauka coś próbuje z tego patrzenia się dowiedzieć. To dzieki nauce mamy wszystkie dzisiejsze wygody, bóg nic nie zrobił bo jest nieskończona moc nie pozwoliła mu na "podarowanie" nam wiedzy o elektronice i biologii, bo widocznie nie chciało mu się uczyć co tak naprawdę zrobił. Dlatego chwalenie się wiarą w boga na pomocą internetu, siedząc sobie w ciepłym domku z oświetleniem i lodówką pełną wysoko przetworzonej żywności jest conajmniej śmieszne, więc nie dziw się że ludzie trzeźwo myślący mają takie a nie inne podejście. Sam doskonale wierz, że jedyne co wiesz to wiara i oprócz własnych subiektywnych odczuć nie masz żadnego dowodu na istnienie boga, więc nie dziw się że ludzie ciebie i innych tobie podobnych traktują za obłąkanych.


Czy ja mówię, że nauka jest zła? oO To był tylko taki przykład. Bym powiedział, że gdyby nie Bóg, nie byłoby czego odkrywać, bo by nic nie istniało, no ale.. No i z tego co się orientuję to wierzący stanowią większość ludzkości, bez względu na to, jak sobie Go wyobrażają. Więc większość ludzkości jest "obłąkana". Biedni jesteście żyjąc wśród takiego ciemnogrodu, prawda?

Nie krępuj się, pisz dalej. Zobaczę, ile jeszcze takich "rewelacji" napiszesz.


"Rewelacji" ? Mówię to co widzę. Staram się prowadzić normalną, kulturalną dyskusję, a Wy po prostu chcecie mi wmówić, że jestem obłąkany.

Do ciebie nie może dojść po prostu, że zachowanie, które sobą prezentujesz jest zachowaniem fanatyka.


Nie jest. I moim zdaniem gorzej jest, gdy ludzie nie są pewni w to co wierzą, i nie zachowują się tak jak chociażby będąc w Kościele deklarują. Kim byłbym, gdybym nie był pewny tego co mówię? Tak jak Ty deklarujesz się ateistą, a byś przypuszczał, że Bóg może istnieć?

I zrobię to co powinienem już dawno - na dowód tego, że nie mam zamiaru fanatycznie się z Wami wykłócać milczę już na off-topicowe wątki w tym temacie. To jest ostatni taki post. Ktoś chce, niech gada o głównym wątku, nie to nie - jak powiedziałem, otwórzcie sobie taki temat i tam gadajcie. Już poprosiłem Vifon, aby wyczyściła ten temat, jak znajdzie czas, mam nadzieję, że tą prośbę spełni.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 12.05.2012 - 11:16

  • 0



#527

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

"Rewelacji" ? Mówię to co widzę. Staram się prowadzić normalną, kulturalną dyskusję, a Wy po prostu chcecie mi wmówić, że jestem obłąkany.

Czyli widzisz, że ja ci wpływam na podświadomość...?

Nie jest. I moim zdaniem gorzej jest, gdy ludzie nie są pewni w to co wierzą, i nie zachowują się tak jak chociażby będąc w Kościele deklarują. Kim byłbym, gdybym nie był pewny tego co mówię?

Oczywiście, że nie jesteś pewny, bo wierzysz, a nie wiesz.

Tak jak Ty deklarujesz się ateistą, a byś przypuszczał, że Bóg może istnieć?

Agnostyzyzm.
  • 0

#528

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dobra, to już będzie ostatni raz - obiecuje. I już mnie nie zmuszajcie do opisywania, bo ciężko mi jest temu się oprzeć.


Czyli widzisz, że ja ci wpływam na podświadomość...?


Chcesz mnie ciągle przekonać do czegoś co nie jest prawdą. Człowiek pod wpływem innych ludzi, którzy mu takie coś wmawiają może w to w końcu uwierzyć. To tak jakbym ja Ci mówił ciągle, że jesteś fanatycznym ateistą, i powinieneś się zmienić, i dać możliwość, że Bóg może istnieć.


Oczywiście, że nie jesteś pewny, bo wierzysz, a nie wiesz.


Czy wiesz, czy wierzysz, że budowa Słońca jest taka a nie inna? No właśnie. Chyba, że tam to sprawdziłeś, to szacun.

Ale nie no masz w sumie rację. Ciężko o taką absolutną pewność, zwłaszcza, że w tym kierunku się nic nie robi.

Agnostyzyzm.


Tak, ale w Twoim przypadku, gdy jesteś pewny swoich racji, a jednak miałbyś jakieś wątpliwości? Nielogiczne to trochę, co?
  • -1



#529

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Chcesz mnie ciągle przekonać do czegoś co nie jest prawdą. Człowiek pod wpływem innych ludzi, którzy mu takie coś wmawiają może w to w końcu uwierzyć.

Stwierdzam fakt.

To tak jakbym ja Ci mówił ciągle, że jesteś fanatycznym ateistą, i powinieneś się zmienić, i dać możliwość, że Bóg może istnieć.

Możesz powtarzać.

Czy wiesz, czy wierzysz, że budowa Słońca jest taka a nie inna? No właśnie. Chyba, że tam to sprawdziłeś, to szacun.

Co ma do tego budowa słońca?

Tak, ale w Twoim przypadku, gdy jesteś pewny swoich racji, a jednak miałbyś jakieś wątpliwości? Nielogiczne to trochę, co?

Nie można być pewnym swoich racji i zarazem wątpić.

Użytkownik Torek edytował ten post 12.05.2012 - 11:30

  • 1

#530

Luke.
  • Postów: 407
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Luke, a wiesz, że zwierzęta nie myślą o przemijaniu z... Bo tak?

Nikt tego do tej pory dokładnie nie zbadał, ale śmiem twierdzić, że się mylisz i to bardzo.

Pomijając już fakt, że człowiek to zwierzę, więc sam sobie przeczysz, mówiąc, że zwierzęta nie myślą o takich rzeczach jak przemijanie - po prostu czepiam się słówek.

ALE - badania na szympansach wykazały, że w przeciwieństwie do takich np. psów, wiedza dokładnie, że odbicie w lustrze to nie inny szympans - mają więc coś takiego jak 'ja'. Ponadto zdolne są do czegoś uznawanego do niedawna za unikalne dla ludzi - zdolne sa do polityki.
Słonie mają jedne z najbardziej rozbudowanych więzi rodzinnych w świecie zwierząt, praktycznie zaraz obok ludzi - każde stado, jak każde wczesno-ludzkie plemię ma swoje unikalne zwyczaje i 'święte' miejsca, okazują żałobę po zmarłych, szacunek wobec starszyzny w stadzie, adoptują sieroty etc. Jeśli już sama żałoba po zmarłych, która NIE trwa krótkiej chwili nie jest oznaką bardzo wysokiej świadomości, to nie wiem co jest.
Delfiny wykazują analogiczne relacje rodzinne i społeczne do słoni, czy wręcz ludzi, każde stado ma unikalne zwyczaje i sposoby porozumiewania się, czują współczucie wobec innych gatunków, niejednokrotnie pomagając ludziom, czy wręcz adoptując młody z INNYCH gatunków.

Problem jest taki, że większość z tych gatunków nie dysponuje takim cudem, jak ludzkie RĘCE - nawet szympans w swojej sile i zwinności nie jest zdolny do aż tak dokładnego operowania palcami.

Ponadto, nie zapędzaj się i nie wpychaj Boga wszędzie tam, gdzie nauka jeszcze nie ma dość dowodów - to bardzo płytki argument w dyskusjach i błąd logiczny sam w sobie.

Ponadto - człowiek ma naturalną tendencję do myślenia, że tak powiem, mistycznego - to cecha dziecięca. Dzieci nie myślą na takim poziomie jak ludzie dorośli, ich logika jest dużo prostsza i często po prostu błędna - ich umysł po prostu nie potrafi przyjąć, że coś może istnieć bez powodu, że coś może stać się bo takie są prawa natury - stąd staw jest, by ptaszki mogły się kąpać, chmury są po to, by dawać cień etc. Wczesnym ludziom inne myślenie nie było potrzebne - dawało im wystarczające na ich potrzeby wyjaśnienia.
Ale co się działo z takim poglądem, kiedy działo się coś złego? Człowiek nie myślał o zwierzętach i roślinach, widział swoją krzywdę, a skoro wszystko musiało dziać się z jakiegoś powodu, to i złe rzeczy też. I ludzie zaczeli sobie analizować - jeśli byli na siebie źli, to kłócili się, robili sobie krzywdę - słowem, skoro całemu plemieniu spadały pioruny na głowę, to znaczy, że ktoś potężny był na nich zły. Dodaj do tego dźwięki wydawane przez taki wulkan np. i pierwszych bogów masz jak na dłoni.


Zgadzam się, szympansy są bardzo inteligentne, słonie mają niesamowitą pamięć, delfiny posiadają nawet swój język, który już częściowo rozumiemy. To jest niezwykłe, ale to wszystko wynika ze złożoności budowy mózgu, inteligencji. I nadal podtrzymuję swoje zdanie, że równowagę w przyrodzie zapewnia to, że nic się w niej nie marnuje: słońce i atmosfera pozwalają wzrastać roślinom, które są pokarmem dla zwierząt, które są pokarmem dla innych zwierząt, a te później zjadają bakterie, co powoduje wyodrębnienie się minerałów, powstanie gleby, umożliwienie wzrostu roślinom... wszystko się idealnie zazębia i dlatego nasz świat trwa.

Ale człowiek tu nie pasuje. Np. tylko ludzie potrafią współczuć, posiadać wyrzuty sumienia... Po co nam to? To nigdzie w przyrodzie nie pasuje, to utrudnia nam przetrwanie. Zamiast dbać tylko o siebie, dbamy o innych, o zwierzęta, rośliny, czy zupełnie nam obce głodne dzieci w Afryce, zajmujemy się sztuką, słuchamy muzki. Jakieś akcje charytatywne, dobro... Dlaczego? To jest nielogiczne, do życia nam nie potrzebne, a jednak robimy to z jakiegoś powodu. Z jakiegoś powodu potrafimy kochać (nie mówię o zakochaniu, bo to jest w znacznej mierze kwestia biologiczna - zachowanie równowagi w przyrodzie wymaga, abyśmy się rozmnażali), współczuć, ufać, wierzyć, tworzyć, zachwycać się, wzruszać, decydować i robić coś na przekór, wbrew logice, iść pod prąd, wbrew logicznemu myśleniu. Jeśli nasz mózg pozwala nam rozwiązywać problemy i znajdować logiczne wytłumaczenie, to dlaczego czasem robimy odwrotnie - jaki narząd za to odpowiada? Na pewnie nie serce - to jest tylko pompa, silny mięsień do przepychania krwi i nic więcej. Tak naprawdę z sercem utożsamiamy coś, co nie ma bytu fizycznego, a jednak istnieje.

To nie jest kwestia tego, że w lustrze rozpoznajemy siebie, a nie myślimy, że tam ktoś stoi - bo to akurat wynika wyłącznie z logicznego myślenia, jakie w jakimś stopniu posiadają wszystkie zwierzęta. Wiem na czym polega uczenie się maszyn, czym są sieci neuronowe, sztuczna inteligencja - rozumiem te procesy, bo to studiuję i się tym fascynuję. Chodzi o to, że jesteśmy zdolni do wyłamania się i robienia rzeczy, które nie służą naszym biologicznym potrzebom, nie są wynikiem procesu inteligentnego myślenia.

Nasz świat jest bardziej złożony od tego, co odbieramy zmysłami. A nasze zmysły są ograniczone, nie odbieramy wszystkich bodźców (np. nie widzimy podczerwieni, nie słyszymy ultradźwięków... a odkryliśmy to tylko dlatego, że widzimy inne kolory i w ogóle mamy słuch). Cała nasza wiedza o świecie opiera się na zmysłach. Dlatego tak trudno zbadać świat duchowy (psychologia wcale nie bada świata duchowego, jak mogłoby się wydawać, a tylko znajduje wzorce zachowań, gromadzi obserwacje na temat ludzkich odruchów), bo jest poza naszymi zmysłami. Być może każdy z nas ma duszę, a dusze zmarłych krążą wokół nas - tylko nie jesteśmy w stanie tego zbadać, bo nie mamy zmysłów, aby tego w jakikolwiek sposób doświadczyć. Nie możemy tego potwierdzić ani też temu zaprzeczyć. A jednak istnieje wystarczająco dużo przesłanek, aby stwierdzić że duchowa rzeczywistość istnieje. Wszystkie religie i wierzenia są wynikiem duchowych doświadczeń i potrzeb. Czy to jest chrześcijaństwo, islam, buddyzm, praktycznie każdy człowiek w coś wierzy, albo przynajmniej szuka, zastanawia się... Już samo myślenie o tym i mówienie "Boga nie ma!" jest już czymś ponad.

Użytkownik Luke edytował ten post 12.05.2012 - 12:21

  • 3

#531

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie krępuj się, pisz dalej. Zobaczę, ile jeszcze takich "rewelacji" napiszesz.


"Rewelacji" ? Mówię to co widzę. Staram się prowadzić normalną, kulturalną dyskusję, a Wy po prostu chcecie mi wmówić, że jestem obłąkany.


Mówisz to co widzisz?
Raczej mówisz co to co głosi kościół , bo będąc katolikiem nie można myśleć samemu i zawsze trzeba pytać o zdanie księdza lub animatora?
Czyż nie?

Czy ja też Cie obrażam?Przyznaje ,że zdarza mi się rzucić jakimś podłym żartem , ale czasami nie mogę się powstrzymać , przepraszam.
Ja nie chcę Cie przekonać do tego , ze bóg nie istnieje , bo nawet do tego w ten sposób nie podchodzę , ale ciekawi mnie na czym opierają swoją wiarę katolicy.Co chwile przeczysz sam sobie , wypisujesz przeróżne bzdury , które można łatwo podważyć cytatem z biblii.
Nie uważam się za oświeconego , nie chcę się wywyższać i narzucać "jedynej prawdy" bo takowej nie znam , ale szokuje mnie Twoje podejście .Rozumiem , że można wierzyć w boga , ale żeby dawać sobą tak manipulować , wyrzekać się własnych myśli dla jakiejś koncepcji , która się w ogóle kupy nie trzyma i przyjmować WSZYSTKO , co mówi kościół bez mrugnięcia okiem , to są już rzeczy paranormalne.




@Luke

Ale człowiek tu nie pasuje. Np. tylko ludzie potrafią współczuć, posiadać wyrzuty sumienia... Po co nam to? To nigdzie w przyrodzie nie pasuje, to utrudnia nam przetrwanie.


Z poziomu ego , tak to pewnie wygląda, że człowiek to JA , a inny człowiek to ktoś odseparowany ode mnie.
Więc pomagając innemu być może utrudniamy sobie przetrwanie , ale zależy to też od sytuacji.
Ale w jaki sposób to zagraża gatunkowi?Chyba wręcz przeciwnie , pomaga przetrwać.
Oczywiście ja nie chcę tu podważać istnienia świata duchowego , bo sam mam nadzieję ,że coś takiego istnieje , ale wydaję mi się , że miłość i empatia są w przyrodzie naturalne i pomagają przetrwać.

a co do zwierząt:
http://www.wykop.pl/...pelnosprawnymi/

http://m.supermozg.g...ie_pomagac.html

Użytkownik buba edytował ten post 12.05.2012 - 14:54

  • 0

#532

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Heh, jestem okropny, ale jakos nie mogę się powstrzymać - zrobię to dopiero chyba, gdy jakis mod. zrobi tu porządek, o ile nie wydaje im się, że to normalne.

Mówisz to co widzisz?


To bylo też odnosnie Torka.

Raczej mówisz co to co głosi kościół , bo będąc katolikiem nie można myśleć samemu i zawsze trzeba pytać o zdanie księdza lub animatora?


W kwestiach niezrouzmialych dla mnie, czemuż nie? Nie muszę tego od razu przyjąć, ale jesli to dla mnie sensowne, to czemu nie?

Ja nie chcę Cie przekonać do tego , ze bóg nie istnieje , bo nawet do tego w ten sposób nie podchodzę , ale ciekawi mnie na czym opierają swoją wiarę katolicy.Co chwile przeczysz sam sobie , wypisujesz przeróżne bzdury , które można łatwo podważyć cytatem z biblii.


Zapytaj wszystkich katolików. Bo z tego co ja widzę, każdy inaczej do tego podchodzi. Bo i relacja każdego czlowieka z Bogiem, może być inna.

Nie uważam się za oświeconego , nie chcę się wywyższać i narzucać "jedynej prawdy" bo takowej nie znam , ale szokuje mnie Twoje podejście , ja rozumiem , że można wierzyć w boga , ale żeby dawać sobą tak manipulować , wyrzekać się własnych myśli dla jakiejś koncepcji , która się w ogóle kupy nie trzyma i przyjmować WSZYSTKO , co mówi kościół bez mrugnięcia okiem , to są już rzeczy paranormalne.



Heh, czy ja powiedzialem, że wszystko przyjmuję bez mrugnięcia okiem? Myslisz, że jestem tak glupi, żeby nie zastanawiać się nad tym czego slucham? Jak wyrzekam się wlasnych mysli? Inna sprawa, że jakos nigdy nic niewlasciwego od księdza(czy to w kazaniu, czy gdziekolwiek indziej) czy to animatorki nie uslyszalem. Szczerze przyznam, że choć w sumie dziękuję mu za to, że dobrze nas pokierowal w przygotowaniach do bierzmowania, i doswiadczylismy tego, czego większosć innych bierzmowanych nie doswiadczyla, ale akurat ten ksiądz mnie z lekka irytuje i z nim nie gadam z innych względów niż obowiązki, zresztą jak i z innymi :P Jak mam obecnie jakies wątpliwosci, pytania walę na fejsie do mojej animki no i zawsze cos odpowiedniego powie. Inna sprawa także, że nie poruszane są ogólnie zbyt często te tematy, ale np. co do czystosci przedmalżeńskiej rozumiem czemu jest taka ważna. Dlaczego? Nie będę mówil, bo to dla Was niezrozumiale - bez urazy rzecz jasna, ale jeżeli ktos ma luźne podejscie do seksu, to tego nie zrozumie.
  • 1



#533

buba.
  • Postów: 98
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Raczej mówisz co to co głosi kościół , bo będąc katolikiem nie można myśleć samemu i zawsze trzeba pytać o zdanie księdza lub animatora?


W kwestiach niezrouzmialych dla mnie, czemuż nie? Nie muszę tego od razu przyjąć, ale jesli to dla mnie sensowne, to czemu nie?


Skoro sprzeciwianie się prawdzie chrześcijańskiej to herezja , to wszystko musisz konsultować , dodając do tego , że kościół jest nieomylny , nie ma sensu myśleć samemu.
Być może zle Cie odbieram , ale na podstawie takich słów (to wyżej to cytaty z Ciebie) wnioskuje , że poważnie do tego podchodzisz.

Ja nie chcę Cie przekonać do tego , ze bóg nie istnieje , bo nawet do tego w ten sposób nie podchodzę , ale ciekawi mnie na czym opierają swoją wiarę katolicy.Co chwile przeczysz sam sobie , wypisujesz przeróżne bzdury , które można łatwo podważyć cytatem z biblii.


Zapytaj wszystkich katolików. Bo z tego co ja widzę, każdy inaczej do tego podchodzi. Bo i relacja każdego czlowieka z Bogiem, może być inna.


Ale prawda chrześcijańska jest jedna, więc wszystko muszą wierzyć w to co powie kościół.


Heh, czy ja powiedzialem, że wszystko przyjmuję bez mrugnięcia okiem? Myslisz, że jestem tak glupi, żeby nie zastanawiać się nad tym czego slucham? Jak wyrzekam się wlasnych mysli? Inna sprawa, że jakos nigdy nic niewlasciwego od księdza(czy to w kazaniu, czy gdziekolwiek indziej) czy to animatorki nie uslyszalem. Szczerze przyznam, że choć w sumie dziękuję mu za to, że dobrze nas pokierowal w przygotowaniach do bierzmowania, i doswiadczylismy tego, czego większosć innych bierzmowanych nie doswiadczyla, ale akurat ten ksiądz mnie z lekka irytuje i z nim nie gadam z innych względów niż obowiązki, zresztą jak i z innymi :P Jak mam obecnie jakies wątpliwosci, pytania walę na fejsie do mojej animki no i zawsze cos odpowiedniego powie. Inna sprawa także, że nie poruszane są ogólnie zbyt często te tematy, ale np. co do czystosci przedmalżeńskiej rozumiem czemu jest taka ważna. Dlaczego? Nie będę mówil, bo to dla Was niezrozumiale - bez urazy rzecz jasna, ale jeżeli ktos ma luźne podejscie do seksu, to tego nie zrozumie.


To już wyżej wyjaśniłem.
Sam mówisz , że kościół jest nieomylny i zna jedyną prawdę.
Więc jeśli bez konsultacji z księdzem czy animatorem wypowiadasz się na tematy wiary , to narażasz się na nieświadome głoszenie herezji.
Więc jedno z dwóch , albo nie akceptujesz wszystkiego co mówi kościół , podważając w ten sposób jego nieomylność ,albo akceptujesz wyszstko bez mrugnięcia okiem.Robiąc obie rzeczy na raz jesteś hipokrytą.

a jeśli chodzi o seks przedmałżeński
Według mnie chodzi głownie o to ,żeby nie robić dzieci na prawo i lewo.Słusznie , popieram.
Ale kościół traktuje ludzi jak idiotów .Mówi ,że seks jest zły bo jest zły. Może gdyby potraktowali ludzi poważnie i wpoili im poczucie odpowiedzialności za własne czyny ,zamiast tępego "nie bo nie" byłoby inaczej.

Użytkownik buba edytował ten post 12.05.2012 - 15:59

  • 2

#534

boogee.
  • Postów: 30
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Bóg (zwał jak zwał) stworzył wszechświat, Szatan stworzył religie. Wyobraźcie sobie że macie w domku akwarium z rybkami i wyobraźcie sobie że stworzyły sobie owe rybki religię na wasz temat. Czy słyszycie ich modlitwy?
  • 0

#535

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie lubię się powtarzać... Ale co tam

Powiedz to milionom głodujących dzieci w Afryce, milionom, jesli nie miliardom uciśnionych, którzy po prostu mieli pecha urodzić się w złym miejscu i złym czasie. Powiedz to ofiarom tsunami i innych klęsk żywiołowych. Gdzie jest twój miłosierny Bóg? No tak, zapomniałem - zajęty 'uzdrawianiem' ułamka % wiernych na Jasnej Górze?


Czy sprawiedliwy jest BÓG karzący wszystkich dookoła ALE NIE BEZPOŚREDNIO SPRAWCĘ ZŁA? Czy sprawiedliwe byłoby, gdyby powiedzmy twoja matka została skazana za popelnione przez ciebie przestępstwo? Pomyśl.


I odpowiedzenie na cały ten post:
http://www.paranorma...post__p__499726

Było dla Ciebie, drogi WT po prostu zbyt niewygodne?
Czyżbyś po prostu obawiał się, że jedyna, wynikająca ze zdrowego rozsądku odpowiedź podważyłaby twój światopogląd? Bo na dobrą sprawę musiałbyś przyznać mi tu rację.

Ewentualnie musiałbyś się zasłonić tym, że pojęcie Boga uznawane przez współczesny KK też się zmieniło... ALE tu też byś się wkopał:
Bowiem widzisz - Biblia to Pismo Święte KK, dosłownie prawda objawiona, powszechnie uważana za dzieło na dobrą sprawę pisane ręką ludzi natchnionych przez Boga.
Powiedz mi więc, jakim cudem sama Biblia jest sprzeczna w obrazie swojego bóstwa? Raz mamy psychola z kompleksami, raz zwiastun końca świata, hazardzistę grającego życiem innych, notorycznego kłamcę i oszusta, zazdrośnika, z drugiej trafiają się przyopadki jako-tako sprawiedliwego osądu, a w Nowym Testamencie mamy już zwrot o 180 stopni, miłość i w ogóle milutko tylko po to, by znowu wrócić do bezwzględnego okrucieństwa na kartach Apokalipsy?
Jakim cudem pogląd Kościoła, który twierdzi, że w sprawach wiary ma monopol na prawdę, zmieniał się z okresem historii zaskakująco analogicznie do poglądów swoich wiernych?
Nawet, jeśli założymy, że Bóg istnieje, nie świadczy to o nim dobrze - wedle tego wszystkiego wychodzi na to, że Bóg to albo niestabilny psychicznie, a co za tym idzie wybitnie niedoskonały potwór, albo notoryczny kłamca.
Ewentualnie, nawet jeśli Bóg istnieje, najbezpieczniej jest założyć, że nie wierzysz w Boga, tylko w narzucone przez KK wyobrażenie Boga nie różniące się wiele od Czerwonego Kapturka - słowem kościoły bezwzględnie łgają bo jak istota doskonała może się tak zmieniać i dopuszczać takich okropieńśtw?
Jakim cudem wszystkie odłamy chrześcijańskie wierzą w jednego i tego samego Boga, jednocześnie mając o nim zupełnie inne wyobrażenie? Przy czym wszystkie kościoły jednogłośnie twierdzą, że mają monopol na prawdę, nawet durnie z Westboro.
A jeśli tylko jeden z kościołów ma rację, to który? Nie ma możliwości zdeterminowania tego, bo na istnienie Boga dowodów po prostu nie ma. Każdy może twierdzić, że ma monopol na prawdę, ale prawdę wypada na jakichś podstawach po prostu oprzeć, podobnie jak poglądy.
I lepiej, by ta podstawa była jak skała, a nie jak piach, parafrazując św Jana.
  • 3

#536

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Nie będę mówil, bo to dla Was niezrozumiale - bez urazy rzecz jasna, ale jeżeli ktos ma luźne podejscie do seksu, to tego nie zrozumie.

Zapomniałem, jesteśmy zaślepionymi zwierzęćmi myślącymi tylko o seksie...

Ciekawe, kto mnie tak minusuje.
  • 2

#537

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy ja mówię, że nauka jest zła? oO To był tylko taki przykład. Bym powiedział, że gdyby nie Bóg, nie byłoby czego odkrywać, bo by nic nie istniało, no ale.. No i z tego co się orientuję to wierzący stanowią większość ludzkości, bez względu na to, jak sobie Go wyobrażają. Więc większość ludzkości jest "obłąkana". Biedni jesteście żyjąc wśród takiego ciemnogrodu, prawda?



Całe nasze życie, doświadczenie, wiedza i w końcu nasze twory techniczne są wynikiem logicznego myslenia. Myślenia które pryncypialnie opiera się na fakcie, że skomplikowane rzeczy są złożone z wielu mniejszych. Tak jak elektronika nie istniałaby bez odkrycia prądu i powstania pierwszych prymitywnych żarówek, tak świat nie powstałby z Boga bo ten jest nieskończenie bardziej skomplikowany niż nasz wszechświat. Jako że nie ma żadnego dowodu na tego Boga to nawet nie fascynuje mnie to że jest coś co tak daleko wykracza poza nasze sfery pojmowania. Jak wcześniej napisałem, jeśli moc Boga jest dla nas niedostepna, ani w postaci biologii, ani w postaci technika, ani w postaci mistycznych energii (Telekineza) to mam tego całego Boga i jego moc głęboko w dupie.

A to co ty doświadczyłeś na rekolekcjach nie jest w żaden sposób nadprzyrodzone. Psychika ludzka jest podatna na sugestie. Placebo działa i stąd twoje reakcje. Jeśli ktoś z was zacząłby latać albo używać telekinezy to wtedy byłoby to niesamowicie interesujące. A skoro wszystkie cuda wydarzyły się w waszych głowach to jestem dużo bliżej stwierdzenia, że to z wami jest coś nie tak niż tego że to sprawa Boga. Wiara czyni cuda i wy uwierzyliście że dokonacie przemiany. Nawet jeśli nie miałeś wiary to w głębi ducha miałeś nadzieję że coś się stanie. Jestem przekonany że tak było bo i ja jako ateista też bym chciał doświadczyć (i zapanować) czegoś niespotykanego.

Pozdrawiam
  • 2

#538

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z uwagi na rozmiar tego tematu, wydzielenie stąd całego OT, było prawie "mission impossible". Postanowiłem więc namierzyć ostatni post nawiązujący do tematu i wyszło, że jest to drugi akapit postu PaZiego (nade mną). Wszystkie posty napisane po nim - out. Dotychczasową dyskusję możecie kontynuować TAM (w razie spamu, temat pójdzie do hydeparku).

A tutaj, w tym temacie, proszę - poruszajcie się tylko w ramach wyznaczonych przez pierwszy post. OT będzie odpowiednio (tym razem) traktowany.

PS: w innych tematach religijnych, również można się będzie od teraz spodziewać odpowiednich reakcji na destrukcje takich dyskusji, przez niektórych użytkowników. Mam na myśli zachowania opisane w TYM poście. Także przestrzegam teraz wszystkich, by trzymali się tematu.

Życzę miłych dyskusji.
  • 0



#539

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Cóż, chciałbym tylko podzielić się, że dopiero co wróciłem z super Adoracji ^^ Mimo, że tego pragnąłem, spoczynku nie doznałem. Nie roztrząsło mnie tak jak na rekolekcjach, ale to i tak było swietne przeżycie, chociaż powiem szczerze, że dzisiaj zbyt szybko odszedłem jakos - może tak miało być? I był jeden spoczynek, animatorki, która miała go na naszych rekolekcjach. Zobaczyłem dopiero później, że leży wzdłuż stopnia(?) ołtarza (bardziej skupiłem uwagę wtem na koleżankę, która płakała i pewnie dlatego nie zobaczyłem jej spoczynku), jak zaczęła ryczeć na cały Kosciół, z daleka widziałem jak jej się nogi trząsć zaczęły dziwnie. I po niedługim czasie zaczęła się przerażająco pięknie smiać, z takim cudownym szczęsciem, że moje drobne rozczarowanie patrząc na jej szczęscie jakos mi zniknęlo ;) A potem wstała i oczywiscie z kamienną miną odeszła do ławki, jakby nic się nie stało. Ale pięknie byloby tego doswiadczyć kiedys ^^

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 03.06.2012 - 21:33

  • -3



#540

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Cóż, chciałbym tylko podzielić się, że dopiero co wróciłem z super Adoracji ^^ Mimo, że tego pragnąłem, spoczynku nie doznałem. Nie roztrząsło mnie tak jak na rekolekcjach, ale to i tak było swietne przeżycie, chociaż powiem szczerze, że dzisiaj zbyt szybko odszedłem jakos - może tak miało być? I był jeden spoczynek, animatorki, która miała go na naszych rekolekcjach. Zobaczyłem dopiero później, że leży wzdłuż stopnia(?) ołtarza (bardziej skupiłem uwagę wtem na koleżankę, która płakała i pewnie dlatego nie zobaczyłem jej spoczynku), jak zaczęła ryczeć na cały Kosciół, z daleka widziałem jak jej się nogi trząsć zaczęły dziwnie. I po niedługim czasie zaczęła się przerażająco pięknie smiać, z takim cudownym szczęsciem, że moje drobne rozczarowanie patrząc na jej szczęscie jakos mi zniknęlo ;) A potem wstała i oczywiscie z kamienną miną odeszła do ławki, jakby nic się nie stało. Ale pięknie byloby tego doswiadczyć kiedys ^^



Doświadczenia jakie podczas obrzędów doznają uczestnicy nazywasz spoczynkiem. Podobnie rzecz ma się z utratą kontroli nad ciałem fizycznym oraz nad emocjonalnym określasz szczęściem.

Dlaczego w tego typu doznania będące utratą kontroli nad własnym ciałem na terenie kościoła są dobre wręcz mistyczne a poza nim nie?

Użytkownik Aidil edytował ten post 04.06.2012 - 08:37

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych