Jeśli nie wierzę a jestem dobrym człowiekiem powiedzmy to jak? zgrzeszyłem? bo co, bo nie wierzę w Boga?
Jeżeli sam sobie nie potrafisz odpowiedzieć na takie pytanie, to trudno, żebyś oczekiwał odpowiedzi od innych użytkowników tego forum?. W którym miejscu doszukałeś się "przymusu" wiary? Gdzie w Piśmie Świętym wyczytałeś, że jeżeli nie będziesz wierzył, ale będziesz dobrym człowiekiem to zostaniesz potępionym? No widzisz i tu pojawia się problem, trzeba najpierw ową świętą księgę przeczytać, żeby móc wyrokować w sprawach dotyczących jej treści. Fajnie, że takie wieści obijają ci się o uszy w społeczności w której żyjesz, ale to może świadczyć co najwyżej o trzech rzeczach
- pochodzisz z małego miasta, względnie wsi.
- zwyczajnie zgrywasz się i szukasz zaczepki.
- jesteś najgorszym możliwym adwersarzem w polemice teologicznej, gdyż nie posiadasz potrzebnej wiedzy.
Zanim zaczniesz pluć jadem i zaznajamiać wszystkich z wielce odkrywczymi teoriami do których doszedłeś, może najpierw poświęć kilka dni na przeczytanie tekstu z którym starasz się polemizować?
Przyczyna pierwsza – najbardziej banalna, ale i najważniejsza. To wręcz nieprawdopodobny ogrom zła i smutku na świecie. Otacza nas zbyt wiele tragedii, cierpienia i okrucieństwa. I to wszystko jest winą człowieka ? Bez wątpienia, ale problem tkwi nie tylko w nas. Sama natura jest bezlitosna. Bezlitosny jest świat w którym żyjemy.
Hola, hola, hola... coś mało pojętny jesteś w religioznastwie, jeżeli zarzut istnienia zła wytaczasz jedynie przeciwko chrześcijaństwu. Każda religia traktuje o dualizmie dobra i zła. Inaczej nierozpoznawalne byłoby ani dobro, ani zło. Aby nazwać coś konkretnie "złym" potrzeba punktu odniesienia i świadomości czym jest coś "dobrego". To trochę tak jakbyś wymagał konkretnego określenia terminu "nic" - najlepiej z wizualizacją, ponieważ twoja percepcja podsuwa gotowe obrazy, które konotujesz z wyrazem "coś".
W czasach kiedy chrześcijaństwo zaczęło się wyradzać nie istniały gangi narkotykowe, morderstwa dla zabawy popełniane przez nastolatków, którym się nudzi, nie było mowy o stręczycielstwie na tak wielką skalę, nie znano terminu "prawa człowieka" a i "moralność" była raczej rzeczą relatywną, tak więc prosiłbym abyś nie odnosił tego do obecnej sytuacji.
Okrucieństwo w naturze? Nie jesteś zbyt czuły na to, że duży kotek z zębami zabija na sawannie biedną antylopę? A smakował kotlecik dzisiaj?
Co było nieidealnego w świecie, który istniał przed człowiekiem?
Czy można sobie wyobrazić, aby kochający nas Bóg zechciał urządzić te wszystkie trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i tsunami ?
A czy możesz sobie wytłumaczyć, że ten "kochający Bóg" po prostu tchnął trochę ruchu w skupisko molekuł, które zrobiło "Bang!". Choćby tak dla zabawy? A cała reszta procesów zachodzących w kosmosie wyrodziła się samoistnie.
Skoro nie jest doskonały, to co to za Bóg !
Skąd ten naiwny pogląd, że którykolwiek z bogów jest doskonały?
Doskonale znam siebie samego i nie dażę się zbyt wielkim szacunkiem.Skoro niezbyt się szanuję, to nie mogę wyobrazić sobie, że jestem istotą Boską. Jestem zbyt ułomny !
Cóż za kilka lat ukończę studia magisterskie pierwszego stopnia z psychologii i rozpocznę trzyletnie studia podyplomowe z psychoterapeutyki. Jeżeli wciąż będziesz chętny tak bardzo obnosić się swoimi prywatnymi problemami to zapraszam, stawka standardowa - stówa za godzinę.
Czy Bóg chciałby się fatygować dla stworzenia tak przeciętnego i wadliwego stworzenia ? Czy tak wielka siła mogłaby zrodzić coś tak ubogiego ?
Dlaczego zakładasz, że "twoja ułomność" jest też ułomnością moją czy też kogokolwiek innego na tym forum?
Czyż nie byłaby to najpiękniesza wiadomość dla rodu ludzkiego ?
Śmierdzi strasznie czerwoną utopią...
Wybacz facet.. to nie moje słowa. http://monteki.blog....wierzyc-w-boga/
Trudno mi określić, który z was jest śmieszniejszy i czy przypadkiem nie zakwalifikować tego postu pod reklamę.