http://www.paranorma...post__p__489872
Użytkownik Torek edytował ten post 01.05.2012 - 12:53
Napisano 01.05.2012 - 11:53
Użytkownik Torek edytował ten post 01.05.2012 - 12:53
Napisano 01.05.2012 - 12:01
Właśnie nie, nie będę się bawił w tą głupią religijną grę w dowodzenie, że coś nie istnieje. Skoro Ty ją tak lubisz to udowodnij, że nie ma planety na której żyją pluszowe misie, które mają księgę z zapisanymi mądrościami ludowymi w której jak byk jest napisane, że Bóg nie istnieje oraz to, że pluszowe misie nigdy się nie mylą i zawsze mają rację...Można powiedzieć, że dowodów nie ma. Ale czy Ty przypadkiem nie boisz się odpowiedzieć na to pytanie? Jeśli byłoby dla Ciebie to bez problemu, to czemu unikasz odpowiedzi? Wykręcasz się tutaj kodeksem cywilnym, choć miałeś nas tak wszystkich rozwalić argumentami. To Ty jako twórca tematu powinieneś odpowiadać na wszystkie zarzuty.
Bo wszystko co jest prawdą mogę potwierdzić eksperymentalnie? To, że przyciąganie Ziemskie wynosi około 9,8 m/s, to, że Wieli Wybuch miał miejsce, to, że tlen jest niezbędny do spalania, to, że światło białe to mikst światła kolorowego i wiele innych rzeczy mogę udowodnić eksperymentalnie nie wychodząc nawet z domu. Nie muszę wierzyć naukowcom na słowo, sam mogę przeprowadzić eksperyment. Natomiast ty wierzysz w to co jest napisane w Biblii a nie przeprowadziłeś nawet żadnego eksperymentu mającego na celu udowodnienie istnienia świata duchowego.Ale to co mówisz nie musi być wcale prawdą. Skąd owa pewność?
Napisano 01.05.2012 - 12:04
Właśnie nie, nie będę się bawił w tą głupią religijną grę w dowodzenie, że coś nie istnieje. Skoro Ty ją tak lubisz to udowodnij, że nie ma planety na której żyją pluszowe misie, które mają księgę z zapisanymi mądrościami ludowymi w której jak byk jest napisane, że Bóg nie istnieje oraz to, że pluszowe misie nigdy się nie mylą i zawsze mają rację...
Bo wszystko co jest prawdą mogę potwierdzić eksperymentalnie? To, że przyciąganie Ziemskie wynosi około 9,8 m/s, to, że Wieli Wybuch miał miejsce, to, że tlen jest niezbędny do spalania, to, że światło białe to mikst światła kolorowego i wiele innych rzeczy mogę udowodnić eksperymentalnie nie wychodząc nawet z domu. Nie muszę wierzyć naukowcom na słowo, sam mogę przeprowadzić eksperyment.
Natomiast ty wierzysz w to co jest napisane w Biblii a nie przeprowadziłeś nawet żadnego eksperymentu mającego na celu udowodnienie istnienia świata duchowego.
Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 01.05.2012 - 12:08
Napisano 01.05.2012 - 12:08
To że twoje niezwykłe doświadczenie określiłeś jako przejaw Boga nie oznacza że faktycznie nim było, to jest jedynie twoja interpretacja, skąd wiesz że jest poprawna?Wystarczylo to jedno doswiadczenie, które przeswiadczylo mnie w przekonaniu, że Bóg istnieje.
Napisano 01.05.2012 - 12:22
To że twoje niezwykłe doświadczenie określiłeś jako przejaw Boga nie oznacza że faktycznie nim było, to jest jedynie twoja interpretacja, skąd wiesz że jest poprawna?
Więc jakiego macie Boga? Takiego do którego się modlicie, czy takiego którego zamysł chcecie poznać?
To że twoje niezwykłe doświadczenie określiłeś jako przejaw Boga nie oznacza że faktycznie nim było, to jest jedynie twoja interpretacja, skąd wiesz że jest poprawna?
Więc jakiego macie Boga? Takiego do którego się modlicie, czy takiego którego zamysł chcecie poznać?
Napisano 01.05.2012 - 12:25
Napisano 01.05.2012 - 12:42
buk istnieje
Napisano 01.05.2012 - 12:49
Albo żyje w naszym i może na nas wpływać albo żyje w innym i jest od nas całkowicie odłączony. Teiści muszą się zdecydować gdzie ten Bóg jest.Z grubsza zgadzam się z wypowiedzią Atachrosa, bardzo razi to usilne wmawianie, że Bóg zbudowany jest z cząstek i że koniecznie musi istnieć tylko w naszym, fizycznym świecie i nigdzie indziej. Sam jestem ateistą, ale ten artykuł jest wręcz przesiąknięty błędnymi wnioskami.
Napisano 01.05.2012 - 12:50
Napisano 01.05.2012 - 12:56
A do jakiej nauki miałyby się odnosić rozważania dotyczące tego, czy bóg istnieje/nie istnieje? Jeśli przyjmie się, że bóg w wydaniu katolickim (czyli wersja, która w Polsce zdobyła sobie największą popularność) istnieje poza czasem i przestrzenią, to siłą rzeczy nie da się tego tworu zakwalifikować pod jakąkolwiek ścisłą naukę. A jeśli ingeruje to, no właśnie, powinny być widoczne ślady jego ingerencji. Takie, które można zmierzyć i opisać.To, co Ty reprezentujesz, to jest taka papka filozoficzna pozbawiona wszelkiego sensu i nie odnosząca się do żadnej nauki
(...)Takim myśleniem to i ja mogę odrzucić wszystko. Czy natomiast Ty masz dowody na to, że nie istnieje?
Stosując twój tok myślenia: a masz dowód na to, że Latający Potwór Spaghetti nie istnieje?Jest dla mnie profanacją/ośmieszeniem prawdziwej wiary. Jak poczytasz o tym, to się tego dowiesz. Poza tym spaghetii to coś wymyślone przez człowieka.
Bo jakby ingerował byłyby ślady? Duh.Prawa fizyki dotyczą nas i naszego świata; skąd wiesz, że Bóg stwórca tych praw nie mógłby ingerować w naszym świecie?
Taaak, bóg, jak na istotę wszechwiedzącą przystało, nie wiedział tego dopóki nie wykonał testu. (lol) No to w takim razie nie jest wszechwiedzący skoro musiał się bawić w próby. Nie wspomnę o tym, że tutaj poszło tak naprawdę o zakład z szatanem. Uzależnienie od hazardu?To nie kara, bo Hiob niczego złego nie zrobił. To próba wiary, czy Hiob, aby na pewno wierzy w Boga ze szczerego serca, czy dla swoich bogactw. Udało mu się przetrwać tą próbę.
Dokładnie. Nie masz dowodów, więc skąd w ogóle pomysł, że bóg jest i do tego jest wszechmogący?Udowodnij, że Bóg może wszystko.
To znaczy jak? Mam podać na jakim przykładzie? Przecież wiesz, że nie da się tego tak normalnie udowodnić. Bóg jest stwórcą wszystkiego, i może zrobić wszystko ze wszystkim.
Dekalog jest, delikatnie rzecz ujmując, daleki od ideału. Nie potępia niewolnictwa, gwałtu (o ile nie prowadzi on do zdrady małżeńskiej), a np. przykazanie "czcij ojca swego i matkę swoją" de facto stwierdza, że jeśli rodzice biją dzieciaka dla rozrywki, to dzieciak nadal ma ich szanować i nie może się bronić.Tak samo jak teraz. Prawo świeckie nadal by obowiązywało więc dekalog nic by nie zmienił.
Gdyby wszyscy żyli z Bogiem nic by się nie zmieniło? Gdyby konsekwentnie Go kochali i przestrzegali Dekalogu?
Teraz się okazuje, że to mentalność. Problem polega na tym, że tak na dobrą sprawę nie ma żadnych dowodów na to, że ich interpretacja Biblii była mniej trafna od obecnej interpretacji. Wychodzi więc na to, że każdy interpretuje sobie Biblię jak mu pasuje.Palenie ludzi na stosie to wg ciebie nie przestępstwo? Jak więc to nazwiesz?
Głupotą ludzką i działaniem wbrew Bogu. Mentalność ludzi jaka była taka była; (...)
Tak, tak, wiemy, uważasz się za lepszego, mądrzejszego i w ogóle. Przez cały post ciągle o tym wspominałeś. Tylko uważaj z tym ego, jak je jeszcze trochę powiększysz to nie będę miał miejsca żeby się ruszyć. Zresztą, już teraz jest takie duże, że zaczyna mnie dotykać... w różnych miejscach, przez co czuję się nieco niekomfortowo, bo cię, kochanie, niedostatecznie dobrze znam na takie rzeczy. (lol)Dalej zaczyna się bełkot, z którym nie mam czasu polemizować, gdyż są żałosne, ziejące prymitywizmem i w ogóle nie mają odniesienia do ustaleń współczesnej socjologii i politologii, bazując na "Mie sie wydaje". Autora odsyłam do książek i do filozofów, na przykład do Platona, Arystotelesa, Hobbesa, Spinozy i Hegla.
Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 01.05.2012 - 13:00
Napisano 01.05.2012 - 13:01
Ale on nie powstał przypadkiem. Układ Słoneczny czyli jeden z miliardów układów planetarnych w naszej galaktyce jest skutkiem praw działających w naszym wszechświecie.Jedynym czynnikiem ktory jeszcze wywoluje we mnie wiare jest nieskonczenie skomplikowany uklad sloneczny, ktory zwyczajnie nie mogl powstac "przypadkiem"
To zostało zbadane.Nie mozemy byc pewni jakiej wielkosci jest wszechswiat nie zbadajac tego,
To zostało zbadane.skad takze wiemy ze wszechswiat istnieje od 14mld lat?
Zawsze to 13,75mld lat.dawno dawno dawno temu nie bylo pojecia czas wiec mozna uznac ze wszechswiat istnieje od zawsze
Napisano 01.05.2012 - 13:03
Albo żyje w naszym i może na nas wpływać albo żyje w innym i jest od nas całkowicie odłączony. Teiści muszą się zdecydować gdzie ten Bóg jest.
Z grubsza zgadzam się z wypowiedzią Atachrosa, bardzo razi to usilne wmawianie, że Bóg zbudowany jest z cząstek i że koniecznie musi istnieć tylko w naszym, fizycznym świecie i nigdzie indziej. Sam jestem ateistą, ale ten artykuł jest wręcz przesiąknięty błędnymi wnioskami.
Napisano 01.05.2012 - 13:10
Dalej jestem przekonany ze prawa te powstaly przez istote wyzszaAle on nie powstał przypadkiem. Układ Słoneczny czyli jeden z miliardów układów planetarnych w naszej galaktyce jest skutkiem praw działających w naszym wszechświecie.
Napisano 01.05.2012 - 13:25
A ja jestem przekonany, że Harry Potter siedzi Ci w szafie... Tu nie chodzi o przekonania tylko o fakty.Dalej jestem przekonany ze prawa te powstaly przez istote wyzsza
Użytkownik MrOsamaful edytował ten post 01.05.2012 - 13:25
Napisano 01.05.2012 - 13:41
Nie przedstawił się owszem, ale bezpośrednio to Go doświadczyłem i jest to wszystko opisane w temacie "Jak poznałem Boga". Cuda również widziałem, oprócz tych opisywanych w tamtym temacie, jeszcze cudowna przemiana mnie i ludzi, wyleczenie mnie bezpośrednie z uzależnienia, które właśnie mnie odsunęło od Niego. Pojechałem na te dni skupienia bez żadnej motywacji do poprawy, więc z przekonaniem, że zmarnuję tam swój czas. Tymczasem nie dość, że pozwolił mi w tamtej cudownej chwili bezpośrednio wlać miłość do mej duszy, to uleczył mnie z nałogu, który męczył mnie od 4 lat. 4 lata zeszmacenia, z przekonaniem, że to się nigdy nie odmieni do końca życia. Przekonanie, że po powrocie z rekolekcji i tak wrócę do tego. Bo wywiesiłem białą flagę, walkę skończyłem przegraną. Ale on mnie bez żadnego powodu po prostu wyleczył, i tak kiedyś męczarnia, próby walki, kończące się po kilku dniach (oby i to) były słabsze niż pokusa. Teraz jestem wolny już prawie miesiąc, bez żadnych pokus, ani chęci powrotu do grzechu. Byłem głodny, karmiłem się strąkami, które dawały chwilowe szczęście a zarazem upodlenie. Pan nakarmił mnie chlebem życia, nasycenie nie zna granic.
Dlaczego mają się decydować? Wychodzisz z całkowicie błędnych założeń - starasz się udowodnić nieistnienie Boga, którego wymyślili ludzie. Postaraj się zrobić to samo z Bogiem, którego ludzie tylko próbują opisać przy pomocy swoich ułomnych zmysłów i znikomej jeszcze wiedzy - bo jeżeli Bóg istnieje, to właśnie taki jest, wymyka się naszemu pojmowaniu i w gruncie rzeczy nic o nim nie wiemy.
Poza tym zupełnie nie wiem, dlaczego dzielisz świat na "nasz" i "tamten". A jeżeli one się w jakiś sposób przenikają? Nie możesz tego w żaden sposób stwierdzić.
Artykuł otwierający temat zasługuje mimo wszystko na plusa, bo jest dowodem na to, że jego autor myśli. Pomimo, że artykuł jest w gruncie rzeczy naukowo przestarzały i pozostaje na niskim poziomie (nie widzę mechaniki kwantowej ani teorii strun), tak naprawdę ociera się o dziecinadę, to jednak nie jest też kolejnym odwalonym na jedno kopytko pamfletem antyteistycznym, choć nadal ma pewne wady - popada w emocjonalny bełkot, żeruje na niewiedzy czytelnika.
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych