Napisano 29.08.2006 - 12:51
Napisano 29.08.2006 - 13:19
Napisano 29.08.2006 - 17:21
A wiec nadszedl czas na przedstawie tej jakze zakreconej teorii :Jutro zobaczymy, jak wygląda wersja uderzenia rakiety, a powiem że to musi być nieźle zakręcona wersja żeby wytłumaczyć wszystko bez zastrzeżeń
Napisano 29.08.2006 - 17:28
Crashtest, którym tak się zasłaniasz pokazuje wyraźnie(przynajmniej ja to tak widzę),
Iż w momencie uderzenia nie ma żadnego wybuchu(napęd innego rodzaju, rzecz jasna) a w powietrze wylatuje mnóstwo pyłu, który nijak się ma do szczątków metalowych tudzież tytanowych. Czy tu się zgadzamy? Dalej-na zbliżeniu bocznym widać jak skrzydła wręcz orają cześć sciany. Powiedz więc uczciwie-jaki to dowód? Ty opierałeś na nim całą swoją teorię klina i roztrzaskanych skrzydeł. Poza tym-co to za porównanie? Dawida z Goliatem? Uważasz że zdezrenie myśliwca z takim blokiem betonu można porównać do uderzenia prawie 100 ton stali, sprzętu i ludzi w ścianę budynku z oknami?
Turkus powiedział głośno to, co dla mnie było oczywiste od początku: klin ma to do siebie, iż im głębiej wbija się w dany materiał tym bardziej jest ściśnięty, więc po prostu nie ma takiej mozliwości, żeby cokolwiek klinując się w Pentagonie wybiło dziurę przez trzy pierścienie jednocześnie rozsypując się na końcu. Dywagowanie, że to "zbite szczątki" jest tylko demagogią próbującą za wszelką cenę podtrzymać oficjalne wyjaśnienie.
Samolot rozpędzony do prędkości ok 800 km/h uderza w twardą przeszkodę. W ułamku sekund siła odśrodkowa rzuca wszystko na przód samolotu-ludzie, fotele, bagaże...Kadłub niczym klin zostawia za soba gigantyczne morze płomieni, które w tym czasie spopielają skrzydła i ogon. Zbita mieszanka ciał i materii stałej uwięziona w kadłubie przebija się klinem przez 3 pierścienie Pentagonu i...ekhm...znika na końcu pozostawiając po sobie okrągłą , osmaloną dziurę.
Czy cos mi umknęło? Chyba nikt nie ma wątpliwości, iż cokolwiek wybiło dziurę musiało to zrobić w ułamku sekund więc nie ma mowy o spopielaniu w żarze płomieni, ltóre zresztą zgasły dość szybko. Gdzie więc miazga z kilkudziesięciu pasażerów wymieszanych z bagażami i wyposażeniem wnętrza kadłuba? Przecież powinny pozostać w "klinie" czyż nie?
Sadhu, uporczywie chyba starasz się nie czytać ze zrozumieniem tego co piszę.Idąc więc dalej teorią "klina" one powinny wybić dwie dodatkowe dziury równolegle do "klina" kadłuba. tego jednak nie zrobiły. Mało tego-nie zrobiły nawet szkody oknom!! Aquillo-podajesz cały czas te kilka zdjęć fasady i wmawiasz że czarna smuga nad oknami jest pozostałością po skrzydłach-a niech Ci będzie-jednak jak wiemy, silniki są POD skrzydłami i same mają ponad DWA METRY średnicy. Skoro więc nie zaryły się w ziemię to powinny wybić dwie ogromne dziury właśnie w linii okien. Tego jednak nie ma..
Do tych tekstów mam oczywiście materiały filmowe...ale nie potrafię ich wkleić, niestety-najzwyczajniej w świecie nie wiem jak, więc proszę o ciut cierpliwosci(czekam na kolegę informatyka)
Może boeing wcale ich nie ściął, nie wiem, ale chyba nie ma na latarniach śładu po uderzeniu... Moze to wynik właśnie wspomnianych turbulencji?mamy więc kolejne pytanie-jakim cudem boening o tej szybkości nie rozpruł skrzydeł? jakim cudem ściął tylko latarnie a nie zmiótł turbulencjami żadnego samochodu na swej drodze?(na filmach można zobaczyć, co dzieje się z samochodem podjezdżającym za blisko silnika)
I rzecz ostatnia na chwile obecną-gdybyśmy nawet rozpatrzyli prawdziwość uderzenia Pentagonu przez samolot, załozyli że ściany są cholernie wytrzymałe a samolot kruchutki-to przy tym kącie uderzenia nastąpiłby najzwyczajniejszy w świecie RYKOSZET!!
Prosiłem Cię o obejrzenie Loose Change a Ty z autorytatywną kpiną oswiadczyłeś, że kolejnych "gniotów" ogladał nie będziesz. czy taka postawa cechuje bezstronnego poszukiwacza prawdy? Miałeś "zmiażdżyć" Paintfull Description-jakoś nic nie widać. Zamiast tego przyczepiłeś się dwóch, trzech scen z 9/11 in plane site obligatoryjnie obrzucając całość błotem. A pzrecież twórcy tego i innych filmów po prostu szukają odpowiedzi na dręczące pytania.
I tak samo dopóki nie "przykręci się" przysłowiowej śrubki we wszytskich tych pytaniach, które nadal są bez odpowiedzi a sprytnie sie je ośmiesza i tuszuje zasłaniając wyświechtanym sloganem dobra narodowego, dopóty trzeba drążyć, sprawdzać , weryfikować, szukać...
Papa, miłego oglądania kolejnych "dokumentów"To tyle z mojej strony.
Żegnam
jako ze rzad usa i tajne sluzby tegoz kraju maczaly w tym paluchy, w pentagonie rozmieszczono kilka ladunkow wybuchowych, ktore swoimi wybuchami mialy symulowac zniszczenia stworzone przez rzekomego boeinga, dodatkowo umieszczone zostaja czesci boeinga aby uwiarygodnic ta wersje.
global hawk udajacy boeinga uderza w sciane pentagonu, wybijajac w niej dziure i jednoczesnie ulegajac destrukcji
Napisano 29.08.2006 - 18:27
[img]http://images.google.pl/images?q=tbn:rnLQgtpjnN47TM:http://thewebfairy.com/killtown/images/pentalawn/pl8.jpg[/img]Tylko, że wybuchy takie musiałyby być widoczne i słyszalne z zewnątrz. Wybijanie dziury przez szczątki to nie to samo co wysadzanie ściany.
Juz to opisalem, i to nawet w tym temacie (a niedawno zarzucales mi ze wypowiadam sie nie znajac wszystkich postow w temacie), wiec jeszcze raz w telegraficznym skrocie- ludzie byli tak zszokowani swieza informacja o dwoch boeingach, ktore uderzyly w wtc, ze jak tylko zobaczyli przelatujacy samolot pomalowany w barwy AA to wiekszosc z nich automatycznie i bez wiekszego zastanowienia uznala go za boeinga.A jak się do tego mają relacje osób widzącyh boeinga? (ci ludzie mieszkają przy lotnisku zapewne i nie raz widzieli ten samolot)
A co to ma wspolnego z moja teoria, ktora jak widzisz broni sie calkiem niezle, chyba nawet lepiej niz ta z samolotem? Bo mi to wyglada na probe zejscia z tematu ;-)No i jak teraz ma się do tego wspaniała nibynaukowa analiza smugi na nagraniu z PD ?
Jak Ty krecisz z tym klinem to masakra. Najpierw bylo, ze samolot rozsypal sie na drobny mak, potem bylo ze tylko czesc samolotu ulegla zagladzie, a reszta w formie klinu wywalała dziury w scianach pentagonu (czyli metal zbil sie w wielka kupe wywalajaca kolejne dziury w ksztalcie okregow), a teraz znowu za klin robi kilka najtwardzszych elementow lecacych mniej wiecej w tym samym kierunku (z tym ze kazda z tych czesci leci osobno- tak to przynajmniej zrozumialem). Chyba probujesz sie wycofac z poprzednich stwierdzen w taki sposob, aby nikt nie dostrzegl ze jednak w poprzedniej analizie "klinu" popelniles blad.WIdzę, że źle zinterpretowałeś moją wersję. Klin w moim rozumieniu to nie ładny kadłubek tylko że bez skrzydeł, a co najwyżej kilkadziesiąt (może nawet kilkaset) najbardziej trwałych elementów lecących do przodu siłą rozpędu.
Swietne porownanie pogietego fragmentu poszycia "boeinga" z rzeczywistym poszyciem tego samolotu. To faktycznie jakis wybitny ekspert musial stwierdzicCzemu kawałek metalu ma nity w tym samym miejscu co boening? Czy ktoś wyposażył rakietę w takie poszycie, czy też obudował global hawka kadłubem którego nity pokrywają się z nitami boeinga?
Napisano 29.08.2006 - 18:40
Istaniałyby ślady wybuchów we wnętrzu budynku, poza tym także przy tej kolistej dziurze. Jakoś eksperci ich nie widzieli.Przy takim ogniu blyski wybuchow wewnatrz mogly byc niewidoczne
ludzie byli tak zszokowani swieza informacja o dwoch boeingach, ktore uderzyly w wtc, ze jak tylko zobaczyli przelatujacy samolot pomalowany w barwy AA to wiekszosc z nich automatycznie i bez wiekszego zastanowienia uznala go za boeinga.
Nie dziwię się, że nie od razu można pojąc sens moich słów. Wielokrotnie jest tak, że muszę pisać wyjaśnienia do wyjaśnień do objaśnień moich słów. Więc to mnie nie dziwi, że jak ktoś nie załapuje mojego toku myślenia od razu, potrzebuje wyjaśnienia w innej formie. ot, coJak Ty krecisz z tym klinem to masakra. Najpierw bylo, ze samolot rozsypal sie na drobny mak, potem bylo ze tylko czesc samolotu ulegla zagladzie, a reszta w formie klinu wywalała dziury w scianach pentagonu (czyli metal zbil sie w wielka kupe wywalajaca kolejne dziury w ksztalcie okregow), a teraz znowu za klin robi kilka najtwardzszych elementow lecacych mniej wiecej w tym samym kierunku (z tym ze kazda z tych czesci leci osobno- tak to przynajmniej zrozumialem). Chyba probujesz sie wycofac z poprzednich stwierdzen w taki sposob, aby nikt nie dostrzegl ze jednak w poprzedniej analizie "klinu" popelniles blad.
Coś jednak widać, może zatem się odniesiesz do tego, co widzisz?Fantastyczne zdjecie, na ktorym praktycznie wszystko jest zasloniete dymem, dowod bezsporny
Nie rozumiem, co zarzucasz temu porównianiu.Swietne porownanie pogietego fragmentu poszycia "boeinga" z rzeczywistym poszyciem tego samolotu. To faktycznie jakis wybitny ekspert musial stwierdzic
Napisano 29.08.2006 - 19:46
No przeciez fragment na zdjeciu jest pogiety, wiec chociazby odleglosci nitow (chodzi mi o odleglosc w pionie miedzy dwoma liniami nitow) nie da sie na tej podstawie ocenic.Co jest na nim nie tak? Widać namalowany na kawałku fragment napisu American Airlines (a przecieżwiemy na bank, że taki napis był) który oże być brany za fragment litery "n" oraz pasy nitów zbiegające sięz nitami na poszyciu boeinga.
Skoro nalegasz ;-)Coś jednak widać, może zatem się odniesiesz do tego, co widzisz?
I zrozum, że miejsce gdzie uderzyły silniki nie jest to, w których widać zbrojenie. Tam właśnie uderzył kant skrzydła, jego końcówka
Eee, chyba sie kiwnołes w opisie nad zdjeciem, bo to ni jak sie nie zgadza z tym co jest napisane ponizej fotki ;-) (z Twojej wypowiedzi wynika, ze obszar zaznaczony na zielono zostal zniszczony przez kant skrzydla, co nie zgadza sie z opisem zdjecia ponizej- ale to chyba blad wynikajacy z pospiechu, bo przyjmuje ze za prawdziwe uznajesz opisy kolorow umieszczone ponizej zdjecia :smile: )Na czerwono - tam uderzył kadłub,
zielono - silniki
niebiesko - krawędź lewego skrzydła.
Zdjecie dziury jest zrobione z zewnatrz, ładunek eksplodowal wewnatrz, wiec nie bardzo rozumiem co mialy by byc widac na tym zdjeciu?Istaniałyby ślady wybuchów we wnętrzu budynku, poza tym także przy tej kolistej dziurze. Jakoś eksperci ich nie widzieli.
Jest kwestia, ze akurat wywiady puszczone w tv zaraz po zamachu byly przeprowadzone z ludzmi, ktorzy mniej orientuja sie w lotnictwie ;-) . A relacji o global hawku (jesli jakies byly) nie puszczono na antene gdyz wydawaly sie zbyt niedorzeczne, a powazna tv nie moze pozwolic sobie na pokazywanie glupot, na dodatek w dniu narodowej tragedii.Widząc Global Hawka nie może każdy z obserwatorów uznać go za samolot jedynie pod wpływem wstrząsu. Poza tym wielu z nich wypowiadało się, że pierwsze co przyszło im na myśl to to, że ten samolot ma zamiar lądować. Znaczy to, że dana osoba najpierw wzięła go za lądujący samolot, dopiero potem skojarzyła go z zamachem, już po uderzeniu.
Napisano 29.08.2006 - 20:34
Rzeczywiście, teoria o namalowanych kropkach jest z pewnością prawdziwsza.No przeciez fragment na zdjeciu jest pogiety, wiec chociazby odleglosci nitow (chodzi mi o odleglosc w pionie miedzy dwoma liniami nitow) nie da sie na tej podstawie ocenic.
Zreszta z tej odleglosci nie da sie nawet ocenic, czy to nity czy moze tylko namalowane kropki.
Przejrzałem jeszcze raz opis i nie zauważam błędu.Eee, chyba sie kiwnołes w opisie nad zdjeciem, bo to ni jak sie nie zgadza z tym co jest napisane ponizej fotki
z Twojej wypowiedzi wynika, ze obszar zaznaczony na zielono zostal zniszczony przez kant skrzydla, co nie zgadza sie z opisem zdjecia ponizej- ale to chyba blad wynikajacy z pospiechu, bo przyjmuje ze za prawdziwe uznajesz opisy kolorow umieszczone ponizej zdjecia
na czerwono- wszystko zaslania dym, nie widac jak wygladaja zniszczenia w tym miejscu
zielony z lewej- wreszcie widac jakies zniszczenia i cos wygladajace na zmasakrowane zbrojenie sciany- moglo powstac w wyniku uderzenia global hawka
A oderwane ściany odsłaniające zbrojenie?szyby wypadly, ale zniszczen zadnych tam nie widze
Ekspert pozna, czy coś było efektem wybuchu. To jest po prostu jego robota. Ale ok, nie sprzeczam się bo...Zdjecie dziury jest zrobione z zewnatrz, ładunek eksplodowal wewnatrz, wiec nie bardzo rozumiem co mialy by byc widac na tym zdjeciu?
Jest kwestia, ze akurat wywiady puszczone w tv zaraz po zamachu byly przeprowadzone z ludzmi, ktorzy mniej orientuja sie w lotnictwie
A relacji o global hawku (jesli jakies byly) nie puszczono na antene gdyz wydawaly sie zbyt niedorzeczne, a powazna tv nie moze pozwolic sobie na pokazywanie glupot, na dodatek w dniu narodowej tragedii.
Ani jej też nie potwierdza w żaden sposóbA stwierdzenie o tym, ze samolot wygladal jakby mial zaraz wyladawac w zaden sposob nie odrzuca teorii o global hawku.
Napisano 29.08.2006 - 22:09
Jak "spiskowcy" wyjasniają ścięte i powywracane lampy uliczne w okolicach zderzenia? (dokładnie wzdłuż toru lotu "rakiety") :surprised:
Cholernie szeroka musiałaby być to wtedy rakieta, a może leciała zygzakiem?
Poza tym gdzie są zniszczenia spowodowane skrzydłami ???
Indoctrine, ale samolotu szczatki i paliwo byly wewnatrz budynku prawda? sam sobie teraz odpowiedz na to pytanie.
Napisano 29.08.2006 - 22:44
Napisano 29.08.2006 - 22:54
Napisano 30.08.2006 - 00:04
Na tym się opiera całość argumentów Wszystko sfałszowane i zmanipulowane, a nikt nie wiedzi że to oni są właśnie manipulowaniTak, fotki sfalszowane, czesci podrzucone, latarnie spiłowane, a setki swiadkow przejezdzajacych autostrada obok, mowiacych ze widzieli samolot, pewnie podstawiona
I co sie stalo z ludzmi ktorzy zgineli w tym samolocie ? zagineli w tajemniczych okolicznosicach ?? rodziny tych ofiar by was obdarli ze skory gdybyscie im wmawiali ze tam sie nie rozbil samolot, pomyslcie o tym jak byscie sie czuli na miejscu tych ludzi czytajac takie glupoty.
Napisano 30.08.2006 - 17:17
Myslalem ze chodzi Ci o to zbrojenie zaznaczone zielonym kolkiem (tym na srodku fotografii).Przejrzałem jeszcze raz opis i nie zauważam błędu.
Zniszczenia wyglądają mniej więcej tak:
A oderwane ściany odsłaniające zbrojenie?
Ładunki nie zostaly rozmieszczone przez taliba , ktory musial sie spieszyc zeby nie zostac zauwazonym. Z tego co wiem ta czesc pentagonu byla akurat w remoncie, wiec ekipa profesjonalistow (chociazby tych od wyburzania obiektow) mogla w ciszy i spokoju rozmiescic kilkanascie ladunkow o roznej mocy w taki sposob, aby zniszczenia byly odpowiednio przekonywujace.jak w takim razie wyobrażasz sobie same wybuchy? Gdzie były ładunki?
Mogli nie byc obeznani z lotnictwem na tyle dobrze, aby w stresowej sytuacji bezblednie ocenic co to za samolot. A przy okazji mam takie pytanie- nad pentagonem chyba nie przebiega szlak lotniczy ktorym na codzien lataja samoloty. Rzekomy boeing lecial mniej wiecej takim toremCzy o to, że Ci świadkowie mogli nie być obeznani w lotnictwie?
Uważam, że przejeżdzjąc codziennie do pracy koło lotniska stołecznego, widzieli nie raz samoloty lądujące i sttratujące z niego.
Te lampy sa jedna z najwiekszych zagadek pentagonu ;-) Nie pasuja do teorii o gllobal hawku, ale tez niezbyt pasuja do nisko lecacego boeinga, ktory poscinal je skrzydlami (z ktorych w wyniku tego uderzenia nie odpadl nawet kawalek blachy), a do tego silniki tegoz boeinga znajdujace sie wtedy nisko nad autostrada nie poczynily na niej zadnych zniszczen siła ciagu (nawet jeden samochodzik nie zostal przestawiony).Zauwazylem u zwolennikow TS tutaj tendencje do omijania niewygodnych i oczywistych faktow, a komentowanie tylko niektorych rzeczy, o ktorych "cos tam" potrafia powiedziec, zatem ja przypomne pominiete i niewygodne posty:
mariush napisał/a:
Jak "spiskowcy" wyjasniają ścięte i powywracane lampy uliczne w okolicach zderzenia? (dokładnie wzdłuż toru lotu "rakiety") :surprised:
Cholernie szeroka musiałaby być to wtedy rakieta, a może leciała zygzakiem?
Wow, jestes chyba jedyna osobą na swiecie (oprocz rzadu usa) ktora dysponuje zdjeciami, na ktorych widac boeinga uderzajacego w pentagon. Wprost nie moge sie doczekac, to foto rozwieje wszelkie watpliwosci ;-)A samolot na tyc zdjeciach widac zaraz poszukam foty gdzie uchwycono zarys samolotu
Napisano 30.08.2006 - 18:26
Te lampy sa jedna z najwiekszych zagadek pentagonu ;-) Nie pasuja do teorii o gllobal hawku, ale tez niezbyt pasuja do nisko lecacego boeinga, ktory poscinal je skrzydlami (z ktorych w wyniku tego uderzenia nie odpadl nawet kawalek blachy), a do tego silniki tegoz boeinga znajdujace sie wtedy nisko nad autostrada nie poczynily na niej zadnych zniszczen siła ciagu (nawet jeden samochodzik nie zostal przestawiony).
Przeciez w momencie gdy boeing scinal te latarnie jego silniki byly bardzo nisko nad autostrada.
Ładunki nie zostaly rozmieszczone przez taliba , ktory musial sie spieszyc zeby nie zostac zauwazonym. Z tego co wiem ta czesc pentagonu byla akurat w remoncie, wiec ekipa profesjonalistow (chociazby tych od wyburzania obiektow) mogla w ciszy i spokoju rozmiescic kilkanascie ladunkow o roznej mocy w taki sposob, aby zniszczenia byly odpowiednio przekonywujace.
A teraz zadam proste pytanie: dlaczego rzad usa nie pokaze nagran z innych kamer, ktore przypuszczalnie uchwycily moment uderzenia w pentagon. Skoro ujawniono juz ta jedna (na ktorej nic nie widac), to co stoi na przeszkodzie pokazac nastepne? Przeciez to by ucielo juz wszystkie spekalacje i bylo by ostatecznym dowodem na to, ze to jednak boeing uderzyl w pentagon. I zapewniam ze juz nikt by tutaj sie nie upieral przy global hawku lub rakiecie. A skoro to jednak boeing uderzyl, to dlaczego jest tyle niejasnosci?
Wow, jestes chyba jedyna osobą na swiecie (oprocz rzadu usa) ktora dysponuje zdjeciami, na ktorych widac boeinga uderzajacego w pentagon. Wprost nie moge sie doczekac, to foto rozwieje wszelkie watpliwosci ;-)
Napisano 30.08.2006 - 18:27
0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych