Na wstępie, pragnę podziękować, Ci Aquila, za to że poświęcasz swój czas na tym forum. Po twoim poście jestem przekonany że film, "9/11 - in plane site", jak i większość argumentów o spisku, jest mocno naciąganych. Co wcale nie musi oznaczać, że spisek nie mógł mieć miejsca.
Zacznę od analizy pentagonu.
Skoro nie ma wątpliwości że to duży samolot uderzył w WTC, to czemu uważa się że w pentagon uderzyła rakieta skoro znaleziono tam podobne części?
W tej częśi budynku był remont. Przypuszczalnie mogli podrzucić części Boeinga, które w trakcie uderzenia i eksplozji, mogły rozlecieć się po okolicy.
to jest Tomahawk
A to Global Hawk.
Czy to możliwe żeby ci ludzie wzieli te obiekty za samolot pasażerski?
Tomahawk można wykluczyć, nie pasuje z opisami światków. Myślę że Global Hawk, można wziąść za samolot pasażerski, uwzględniająć jego prędkość przy opserwacji. Należy wziąć też po uwagę, że wojsko USA może mieć super tajne projekty, super tajnych maszyn.
Czy to możliwe, żeby wszyscy świadkowie byli agentami, albo byli zastraszani przez rząd?
Jest to najprawdopodobniej niemożliwe.
Czy ta część, widoczna na zdjęciu jest kołem Global Hawka, rakiety, lub czegokolwiek innego niż Boeinga?
Zakładam, że Boeing "czekał" w częściach w remontowanej częći pentegonu, a części "czegoś" co uderzyło w budunek zostały spalone, zabezpieczone lub nie sfotografowane, (czyli po prostu umkneły obiektywą aparatów i kamer, a zostało pokazane to, co miało zostać pokazane, czyli wrak Boeinga.)
Nie jestem sobie wstanie wyobrazić, żeby Boeing zrobił, "tylko" coś takiego. Nie mam pojęcia, jak mam to argumentować. No chyba że samolot leciał w lini prostej, bez skrzydeł. :hmm:
Jak narazie trzymam się "spiskowców". Jutro znajdę więcej czasu na przygotowanie materiału z ataku na WTC. A może na razie skupimy się, na ataku na pentagon. Natłok informacji powala. :fist: