A to bez związku do tego wyżej co do teorii o skompresowanym powietrzu podczas zawalania. od 0:50
Jak to się działo przed zawalaniem?
Może ktoś pobawić się w graficzne sztuczki i sprawdzić dokładnie ten wydmuch? Mi w tym wydmuchu przemknął człowiek, wystrzeliło go-szczególnie to widać w zwolnionym tempie.
Moim zdaniem żaden grafik tu nie pomoże...
To, co wystrzeliło - może być wszystkim. Koszulą, tułowiem z rękami, fragmentem wyposażenia....
Za szybko i za słaba rozdzielczość, żeby to ocenić.
Chociaż, byłoby to dość ciekawe, bo wiedząc, co to jest, można by było mniej więcej chociaż spróbować ocenić siłę z jaką ten "gejzer" wydostał się na zewnątrz budynku...
Rozmiarami przypomina człowieka-punktem odniesienia jest okno, piętro. Może być czymś innym-patrząc na zachowanie obiektu uznałbym go za dość ciężki , ewentualnie coś lekkiego mocno usztywnionego.
Wie ktoś czy w lokalizacji tego wyrzutu znajdowało się jakieś techniczne pomieszczenie, inne niż pozostałe? Jak inaczej ten wyrzut wytłumaczyć oficjalną wersją?
Niewiem czy dokładnie o to wam chodzi ale zakładam ze chodzi wam o podmuch dymu. Przy analizie pozarów (po wystapieniu takiego podmuchu) zakłada sie i poszukuje dowodów na eksplozję gazu(a dokładniej jego deflagrację) ,oparów cieczy łatwopalnych (benzyny czy specjalistycznych środków czyszczacych -choćby alkoholu izopropylowego) albo poprostu wybuchowe wypalenie stęzonej chmury czadu czyli popularne fukniecie albo backdraft.
Kolejny Backdraft (?)...
A może, coś innego?
Wybuch?
Ale co by tam mogło wybuchać?
I ciekawostka...
Wieża północna wcale nie zaczęła się walić w miejscu, w które uderzył Boeing...
Pierwsza poszła antena. Ta na dachu...
To tak a propo's filmu Sauret'a ("Ostatni skoczek") i zarejestrowanych na nim drgań kamery...
Witam. Tak sobie patrze na tą antene i mysle że została zniszczona konstrukcja podpory, przy takiej wielkosci anteny podstawa była konstrukcją budynku dlatego się zwaliła. Widząc rozmiar anteny to pewnie wazyła kilkadziesiąt ton
Reasumując wbiła się w budynek od góry i spadała środkiem budynku na dół dlatego budynek zawalił sie tak jakby był wyburzany
Ahh nie lubie tego tematu
Reasumując wbiła się w budynek od góry i spadała środkiem budynku na dół dlatego budynek zawalił sie tak jakby był wyburzany
Ciekawa koncepcja. Powiedziałbym - nowatorska A co z drugim budynkiem? On nie miał anteny, która mogłaby się "wbić w niego od góry". Mimo to zawalił się bardzo podobnie do tego pierwszego.
Wieża północna wcale nie zaczęła się walić w miejscu, w które uderzył Boeing... Pierwsza poszła antena. Ta na dachu... To tak a propo's filmu Sauret'a ("Ostatni skoczek") i zarejestrowanych na nim drgań kamery...
Żadna antena nie poszła pierwsza. To tylko złudzenie wynikające z tego, że górna część budynku zapadając się przechylała się jednocześnie na południowej stronę. Przechylająca się wraz z nią antena obserwowana od północy, chowa się nieco za krawędzią dachu i stąd to złudzenie. Zobacz sobie całą sytuację od innej strony (np. od wschodu), a wszystko stanie się jasne.
Rzeczywiście, coś kojarzę, że była o tym mowa na forum. Tyle, że mi nie chodzi o moment, w którym "górna część budynku zapadając się przechylała się jednocześnie na południowej stronę" - chodzi mi o to, co zdarzyło się wcześniej.
Zdaje się również, że nikt nie zamieszczał w związku z tym tematem, tego cytatu: 'Review of videotape recordings of the collapse taken from various angles indicates that the transmission tower on top of the structure began to move downward and laterally slightly before movement was evident at the exterior wall. This suggests that collapse began with one or more failures in the central core area of the building"
Pochodzi on z tego opracowania : "FEMA,World Trade Center Building Performance Study,Chapter 2:WTC 1 and WTC 2 2.2.1.5 Progression of Collapse" Można je znaleźć po tym linkiem : http://www.fema.gov/...fema403_ch2.pdf (na stronie 26)
Gdyby chcieć przetłumaczyć ten fragment, to mógłby on brzmieć mniej więcej tak: "Przegląd nagrań wideo z zawalenia się wież, zrobionych pod rożnymi kątami wskazuje, że wieża transmisyjna na szczycie konstrukcji zaczęła obsuwać się w dół i w bok nieco wcześniej niż dał się zauważyć ruch ścian zewnętrznych. Sugeruje to, że upadek rozpoczął się od jednego lub większej ilości uszkodzeń w rejonie centralnego rdzenia budynku."
Od razu mówię, że tłumaczenie nie jest moje i pochodzi z cytowanego już (min. przeze mnie, w temacie "Ostatni skoczek") na forum opracowania, którego autorem jest Andre Rousseau, a które można znaleźć pod tym linkiem: http://pracownia4.wo...-w-nowym-jorku/
Ciekawa jest konkluzja autora znajdująca się pod tym cytatem: "Jako że wieża transmisyjna była kratownicą z ukośnie montowanych dwuteowników, wiązała ona ściany szczytowe budynku z centralną konstrukcją pomiędzy 107 piętrem i dachem, a tym samym wzmacniała centralną konstrukcję. Wspierała również wieżę zainstalowaną na dachu budynku. W przeciwieństwie do wersji oficjalnej twierdzącej, że to kratownica przeniosła niestabilność centralnych kolumn na kolumny umieszczone na obwodzie budynku, które następnie poddały się, kiedy zostały zniekształcone naciągiem spadających pięter, logika zdarzeń zmusza nas do uznania, że “pęknięcie” centralnych kolumn pochodzi od “cięcia” wybuchu, mającego miejsce przed zawaleniem się budynku."
Jak wyglądał maszt anteny (widok ze śmigłowca) WTC1 można zobaczyć na tym filmie (mniej więcej od 2:30 sec.)
Wracając do tematu Przytoczone powyżej cytaty potwierdzałyby to moją obserwację z filmu, który zamieściłem powyżej, na którym rzeczywiście można zobaczyć, że momencie kiedy antena zaczyna się obsuwać, na elewacji budynku, w miejscach uderzenia Boeinga (czyli tam, gdzie podobno kolaps się rozpoczął), nie widać żadnych objawów związanych z tym faktem. A powinno być widać, jeśli to właśnie osunięcie się, uszkodzonych uderzeniem samolotu i późniejszym pożarem, kondygnacji było początkiem kolapsu (taka jest, zdaje się oficjalna wersja). Pojawiają się one dopiero później (niewiele później ale jednak) w postaci charakterystycznych zmian kłębów dymu wzdłuż uszkodzonych kondygnacji i wydmuchu płomieni (głównie w północno zachodnim narożniku budynku). No i oczywiście ruchu kondfygnacji w dół.
Widać to również na tym filmie: (widok od strony północnej)
i na tym: (widok od strony wschodniej) - Proszę nie zwracać uwagi na rozważania autora na temat termitu - mnie interesuje głównie pierwsza minuta filmu.
A na tym, z kolei, można dodatkowo zobaczyć ciekawą analizę momentu rozpoczęcia się kolapsu wieży północnej. (widok od strony zachodniej)
Świadczyłoby to o jednym. Ruch anteny nie był związany z początkiem kolapsu budynku (w sensie, ze "zwałką" poszczególnych kondygnacji) - był od niego niezależny. Inaczej mówiąc, to nie walące się kondygnacje wywołały osuwanie się, czy też przechylanie masztu anteny - było to coś innego. Pytanie - co ?