Skocz do zawartości


Zdjęcie

Offtopic wydzielony z tematu "Jak wczoraj poznałem Boga"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
271 odpowiedzi w tym temacie

#151

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Powiem Ci, że tekst jest dosyć ostry i.. nietolerancyjny? ;] Wydaje mi się, że teksty piosenek, jeżeli już odnoszą się do wiary, powinny wychwalać swoją, a nie atakować dosyć brutalnie czyjąs, ale niech im (czy też Tobie, Wam) będzie.. :] Osobiscie urażony nie jestem, wiele nieprzyjemnosci bezposrednich od innych ludzi związanych z moją wiarą może mnie czekać, ale i to się przeboli ;]

Chciałbym się tylko do jednego wersu odniesć :

Musisz rozstrzygać gdzie cnota, gdzie grzech!


Nie prawda. Moje serce, sumienie mówi mi teraz co jest dobrem, a co złem - nie muszę się nad tym zastanawiać. Ja to po prostu wiem. To, że nie kierujemy się instynktami, a pewną moralnoscią wcale nie jest złe. Bo, gdyby ludzie nie mieli żadnych wartosci, swiat ludzi jaki znamy by upadł, a nawet nigdy nie powstał. Chrześcijaństwo to dynamizm, to ruch, to ciągła walka, to ciągła zmiena siebie, swego życia, odkrywania powołania Pana i pójścia za tym, uzdrawianie swoich ran, wyzwalanie grzechów. Drogę znamy, tylko czy damy radę nią isć? O to jest pytanie. I żałuję w sumie, że większosć chrzescijan traktuje wiarę jako tylko Tradycję. Bóg pewnie istnieje, ale i tak będę żyć po swojemu. Liczy się tu i teraz. Potępienie? Jakie potępienie? Pff. Mogę nic nie robić, a i tak wszystko będzie ok, ogólnie to co będzie po smierci mnie nie interesuje...

Właśnie tego nie lubię: próśb i przeprosin kierowanych do sił wyższych. Przepraszanie za to jakiego stworzył mnie Bóg jest chyba najgorszą doktryną Chrześcijaństwa.


Proszenie Boga, naszego Ojca w Niebie nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie.

A przepraszanie? Skąd ten odniesienie? Odnosnie tego lenistwa duchowego? To jest już kwestia człowieka czy ruszy dupsko, czy będzie dalej biadolił. Bo to nie tylko duchowni, to My jestesmy Kosciołem, i jesli chcemy go krytykować - krytykujmy, ale nie biernie, tylko cos robiąc, aby tą sytuację zmienić. I musimy nauczyć się pragnąć, strasznie pragnąć Boga. Toć nawrócone prostytutki będą pierwsze u Niebios bram, jeżeli pragną; bo jeżeli one też wyszukiwały się w tym "zawodzie" miłosci, bliskosci drugiego człowieka, będą najbardziej otwarte na Bożą łaskę, miłosć. Najważniejsze to chcieć, pragnąć ;]

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 20.05.2012 - 21:25

  • 0



#152

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jednak widzę pewne podobieństwa między nami


WT zdziwił bym się gdyby było inaczej - w końcu wiele waszych świat i rytuałów, przejęliście (mieczem; czego nigdy nie będę w stanie wybaczyć i nawet nie mam na to ochoty) właśnie od Słowian. Ale rozumiem, że chodzi Ci bardziej o podejście do samego Boga :).

Życie wieczne


Z mojej strony to bardzo dobrze, że nad tym się nie zastanawiasz, bo ja nie widzę w tym większego sensu ;). Tylko tutaj też patrzymy na to troszkę inaczej - nie wierzę w zbawienie bo nie jest to mi do niczego potrzebne (specjalnie nie piszę "nam" bo ilu rodzimowierców tyle interpretacji - to nie jest wyznanie dogmatyczne). Dlatego też u nas (tak akurat twierdzi zdecydowana większość, więc mogę się pokusić o taki zabieg stylistyczny) nie ma pojęcia grzechu, a przynajmniej nie takiego jak u Ciebie. Istnieją za to czyny moralnie nagnane, gdzie to czy czyn można uznać za takowy określa to czy nie był wymierzony w drugiego człowieka - "Czyń co chcesz, bylebyś przy tym nie krzywdził innych". Największym zaszczytem jest dostać się do Nawi - która mi osobiście nie wydaje się baśniowym miejscem, a po prostu metaforą "krainy wiecznej pamięci".

Zupelnie jak dziecko, które calkowicie ufa swoim rodzicom, które się do nich ciągle zwraca z prosbami o wiele (tutaj nie ma ograniczeń, wlasnie Bóg może się "obrazić" (w wielkim cudzyslowie) za to, że prosimy za malo, twierdząc, że On może nam mało dać Bo istotą jest prosić o jak najwięcej oraz łaknąć Go jak najwięcej, bez żadnego duchowego lenistwa) I to teraz muszę (i staram się) odniesć do swojego zwyklego życia


Tutaj tak jak już pisałem wcześniej - ilu nas, tyle poglądów. Osobiście uważam, że nikt za mnie nic nie zrobi. To ja mogę wpłynąć na rzeczywistość - dostałem tą możliwość jako dar od mojego Boga i tego się trzymam, to ja tutaj jestem Panem. Podziękowanie czy też modlitwa (bo niektórzy z nas praktykują coś w ten deseń - inni za to uważają to za zupełnie zbędne) to w prostych słowach podziękowanie, szacunek do życia - takiego jakim jest na co dzień. Taka uroczystość na cześć życia, samego w sobie :).

@Ani

nie wiem jak Shinji, ale w moich poglądach można wyczuć nutę deizmu, dla mnie nieskończoność nie ma śwaidomości, ani poczycia dobra i zła.


Póki wychodzi to poza świat realny, ten na który mam wpływ, nie do końca się tym przejmuje ;).

@edit

A jeszcze WT ^^".

Bo, gdyby ludzie nie mieli żadnych wartosci, swiat ludzi jaki znamy by upadł, a nawet nigdy nie powstał.


Tak jak już pisałem wcześniej - wystarczy jedna zasada o pięści i nosie, nie potrzeba całego zbioru reguł bo to po prostu jest absurdalne - trochę jak taka solucja do gry, a ja tak życia nie chcę traktować. Poza tym, skąd wiesz, że wartości moralne chr-jan są prawidłowe ? Dla mnie np. w większości prezentują poglądy wyjątkowo niebezpieczne.

@edit2

Jutro powrócę bo robota czeka z rana, więc jak wrócę z tyrki to chętnie porozmawiam dalej ;).

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 20.05.2012 - 22:05

  • 0



#153

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak jak już pisałem wcześniej - wystarczy jedna zasada o pięści i nosie, nie potrzeba całego zbioru reguł bo to po prostu jest absurdalne - trochę jak taka solucja do gry, a ja tak życia nie chcę traktować. Poza tym, skąd wiesz, że wartości moralne chr-jan są prawidłowe ?


Bo żyjąc jako chrzescijanin czuję wolnosć. Jak chociażby odnosnie tej czystosci - teraz czuję się, oceniam i widzę siebie zupelnie inaczej ;] Także czuję się wolny od nalogu, moje cialo nie ma nade mną kontroli i to jest swietne. Wiara, w pomoc Boga ujawnila się tez w tym, że w sumie niedawno pewna sprawa z mojego życia, wczesniej kompletnie nie do pomyslenia, żeby kiedykolwiek zostala naprawiona, naprawila się tak szybko i niezwyklym skutkiem.

Dla mnie np. w większości prezentują poglądy wyjątkowo niebezpieczne.



Które konkretnie?

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 20.05.2012 - 22:11

  • 0



#154 Gość_Antychrust

Gość_Antychrust.
  • Tematów: 0

Napisano

Które konkretnie?


Socjalizm, multikulturowość, miłowanie wszystkich bliźnich, kult słabości... wymieniać dalej?
  • 2

#155

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@ Antychrust

Obiecuję, że się do Twojej wypowiedzi odniosę, obiecuję, teraz chciałbym odniesć się jeszcze do Torka, póki sobie przypomniałem i pamiętam - mam taką przykrą dolegliwosć, że jak chociażby tutaj mam się odniesć jeszcze do jakiegos ważnego cytatu, to o tym zapominam - czasem mi się przypomni jak przed chwilą, a czasem nie.

Odnosnie braku opętań ateistów. No cóż, sprawa ta jest banalna. Bo nie ma potrzeby. Nie róbcie z szatana idioty, on jest dużo inteligentniejszy i sprytniejszy od nas. Co z tego, że opęta ateistę? On nie chce się ujawniać, on nie chce, abysmy wiedzieli o jego istnieniu, wtedy łatwiej jest mu nas atakować. Poza tym, do opętania dochodzi z pewnych przyczyn :


- wyraźna zgoda (jakis dobrowolne oddanie się, pakt itp.)

- magia, wróżby, próba rzucania uroków i te sprawy.

Sądzę, że ateisci jako sceptycy również tego nie praktykują, ale jeżeli jednak i byscie chcieli się nawrócić to wtedy szatan by się upomniał o to.

Jestem nieco zaspany, więc jeżeli czegos ważnego nie napisałem, to napiszę jutro. Dobranoc.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 20.05.2012 - 22:42

  • 0



#156

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@WT

Odnosnie braku opętań ateistów. No cóż, sprawa ta jest banalna. Bo nie ma potrzeby. Nie róbcie z szatana idioty, on jest dużo inteligentniejszy i sprytniejszy od nas. Co z tego, że opęta ateistę? On nie chce się ujawniać, on nie chce, abysmy wiedzieli o jego istnieniu, wtedy łatwiej jest mu nas atakować. Poza tym, do opętania dochodzi z pewnych przyczyn :


- wyraźna zgoda (jakis dobrowolne oddanie się, pakt itp.)

- magia, wróżby, próba rzucania uroków i te sprawy.

I takiej odpowiedzi się spodziewałem - na poziomie kościoła katolickiego.

On nie chce się ujawniać, on nie chce, abysmy wiedzieli o jego istnieniu,

A to zabawne, bo jednak "wiemy", że istnieje.
  • 1

#157

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Hahaha no nie? :) Czyli jak coś logicznie powinno wydarzyć się jeszcze raz w podobnych warunkach to się nie wydarzy BO TAK MA BYĆ. Ciekawe czy:
a) bóg tak sprytnie ukrywa się przed nami
b) to wszystko to totalne bzdury i nigdy się nie wydarzyły lub nie mają źródła w istotach nadprzyrodzonych.

Bo żyjąc jako chrzescijanin czuję wolnosć.


Jeśli czujesz wolność to tylko dlatego, że jeszcze sobie tego nie uświadomiłeś że KK nakłada na ciebie mnóstwo bezsensownych ograniczeń. JA mogę się czuć wolny i tak się czuję. Nie mam żadnych porąbanych przykazań i prawie wszystkie moje świadome decyzje są efektem logicznej analizy sytuacji tak aby było dobrze lub lepiej.

Sądzę, że ateisci jako sceptycy również tego nie praktykują, ale jeżeli jednak i byscie chcieli się nawrócić to wtedy szatan by się upomniał o to.


Proszę bardzo niech się mną zainteresuje. Najpierw nauczę się jego sztuczek a potem odwdzięcze się jemu i temu boskiego sadyście, bo też będę wszechmocny skoro nic nie ogranicza boskiej mocy.

Trzeba mieć zjechaną psychę by dać się "opętać" diabłu (lub raczej własnej głupocie) i to samo w drugą stronę.

Pozdrawiam
  • 0

#158

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli myśli twoje nie są zintegrowane z jedyną prawdziwą wizją świata prezentowanego przez kk jesteś w obrośniętych łapach szatana.
Jeśli twój wzrok zabłądzi poza świątyni mury wpadniesz w zasięg kuszącego spojrzenia kobiety która jest drzwiami do piekieł a twoja dusza cierpieć będzie katusze rzez siedem pokoleń czyt wcieleń.
Jeśli zamierzasz leczyć swoje grzeszne ciało chore od urodzenia bo przecież masz je chore pojawiłeś się na tym świecie przez ciało kobiety grzesznej istoty, grzesznej ze swej natury nie sięgaj czasem po homeopatię będącą narzędziem diabła a siedzącym w maszynach.

dalszy ciąg nastąpi ...

Użytkownik Aidil edytował ten post 21.05.2012 - 19:31

  • 0



#159

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo żyjąc jako chrzescijanin czuję wolnosć.


WT mam Cię za rozgarniętego wafla i takim pozostań ^^".

Ja doskonale rozumiem, że przez to czujesz się wolny - dopóki nie wchodzisz z buciorami w życie drugiego człowieka, nie starasz się przekonać, że (przyjmując pierwszą część funkcji "if" za wykonaną) Twoja wolność jest lepsza od mojej, to wszystko z mojej strony jest OK. Nie wychowam dziecka w takim duchu, ale rozumiem, że niektórzy ludzie właśnie tego potrzebują - czemu mam stawać im na drodze ? Jednak Twój wpis nie ma nic do tego co napisałem - dlaczego uważasz, ze bez chr-janskiej moralności świat by upadł ;).

Wiara, w pomoc Boga ujawnila się tez w tym, że w sumie niedawno pewna sprawa z mojego życia, wczesniej kompletnie nie do pomyslenia, żeby kiedykolwiek zostala naprawiona, naprawila się tak szybko i niezwyklym skutkiem.


Wiara faktycznie mogła być takim pozytywnym "kopniakiem", który zmotywował Cię do działania - jednak jestem przekonany, że to właśnie Ty rozwiązałeś ten problem. Bogu (jakiemukolwiek, czy temu osobowemu czy nie) zostawmy jego działkę, a sami załatwiajmy swoje sprawy. Co nie zmienia faktu, że wierzę w świat duchowy - sam często dyskutuje z moim hmmm... na Twoją modłę, mógłbyś nazwać go "aniołem" - tylko nie mieszam do tego Boga.

Które konkretnie?


Ani wymienił zdecydowaną większość, tylko trochę rozwinę kilka punktów :

Socjalizm: W tym pojęciu umieszczę od razu wasz altruizm, który nie jest dla mnie do zaakceptowania. Każda kolektywna myśl (którą chr-janstwo, zdecydowanie jest) chce traktować każdego z nas jako część większego planu, gdzie dbanie o własne życie (egoizm) o swoją rodzinę i bliskich definiuje jako wystąpienie przeciwko wspólnocie. Takie założenie, powoduje zniewolenie, stagnację a w ostatecznym rozrachunku śmierć. Dlatego też, używa się właśnie porównania do tzw. "mistycyzmu mięśni" jakim jest socjalizm i komunizm. Dlaczego sami definiujecie się jako "owieczki" ? Właśnie z tych powodów o których wspomniałem wcześniej. Nad wilkami jest zdecydowanie trudniej zapanować, ale są to zwierzęta, wolne, dumne, silne i niezależne - przy czym wytwarzają bardzo mocne więzi między sobą. Czy owca zna poczucie własnej godności ? Jeżeli nie, jak może być wartościowa ? Jak może się rozwijać ?

Miłowanie bliźniego : W mojej osobistej ocenie zbyt szafujecie słowem "miłość", to niezwykłe uczucie, w którym poszukujemy osoby dzięki której będziemy mogli sami poczuć się godnie. Są ludzie, którzy nie zasługują na miłość i wybaczenie. Na szacunek i człowieczeństwo trzeba sobie zasłużyć, nikt z automatu takim się nie rodzi.

To są zdecydowanie te dwa najbardziej uderzające punkty, dla których uważam waszą religie za niebezpieczną.
  • 3



#160

ukryta.
  • Postów: 50
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bo żyjąc jako chrzescijanin czuję wolnosć.


Wolność? Gdzie tu masz wolność? Żyjesz właśnie w sieci ograniczeń, zresztą bzdurnych. Brak zasad nie jest dobry, ale warto się zastanowić, czy te, które sami dla siebie wybierzemy, są rzeczywiście dobre. Ja się czuję wolna, bo zamiast akceptowania idiotycznych zasad potrafię sobie samodzielnie stworzyć granice, dobrać wartości - nikt mi ich nie podtyka pod nos (a raczej nie wmusza do niego na siłę, jak KK).
Świat chrześcijaństwa jest trochę jak szkoła - niby wszystko pięknie, ale tak naprawdę niewiele ma związku z rzeczywistością. Ich poglądy to czysta utopia, która nigdy się nie spełni, i jednocześnie odrywanie ludzi od rzeczywistości. Świat trzeba zmieniać, ale trzeba też potrafić nauczyć się w nim żyć. Ideały, wartości, cele same w sobie jeszcze nikogo nie wyzwoliły.

Trzeba mieć zjechaną psychę by dać się "opętać" diabłu (lub raczej własnej głupocie) i to samo w drugą stronę


Popieram przedmówcę.

Ja bym była bardzo ostrożna w orzekaniu opętań (jeśli takie coś w ogóle istnieje). Nigdy nie ma pewności, czy to nie choroba psychiczna. Jest zapewne wiele chorób, które nie zostały odkryte i pewnie wielu nigdy nie odkryjemy, bo psychika człowieka to nie kość, że na pierwszy rzut oka stwierdzasz gdzie i w jaki sposób jest złamana. Umysł jest czymś charakterystycznym dla każdego, czymś niemożliwym do pojęcia przez drugiego człowieka. Nigdy nie wiesz w 100%, jak dana osoba myśli, jak analizuje. Owszem, można "rozbroić" pewne mechanizmy, które nią kierują, ale nigdy nie masz gwarancji na przewidzenie jej zachowania w stu procentach. Diagnoza chorób psychicznych jest więc czymś trudnym i często nietrafnym. Poczytaj sobie np. o eksperymencie Rosenhana.

A niby dlaczego szatan (przyjmując oczywiście Twoją wybujałą wersję za prawdziwą) nie opętuje ateistów? Czy nie miałby w tym świetnego celu? Wyobraź sobie, jaką panikę by wzbudziły np. masowe opętania, mogłoby to doprowadzić do wielu problemów, śmierci, utrapień. Poza tym, jaki niby jest jego cel w tym, że się nie "ukazuje"? I tak inni ludzie "wiedzą", że on jest, jego "istnienie" nie jest żadną tajemnicą xD

Wiara, w pomoc Boga ujawnila się tez w tym, że w sumie niedawno pewna sprawa z mojego życia, wczesniej kompletnie nie do pomyslenia, żeby kiedykolwiek zostala naprawiona, naprawila się tak szybko i niezwyklym skutkiem.


Czemu tak wiele przypisujesz twojemu bogu? Może to prostu zbieg okoliczności?
Kiedyś pojechałam na zawody sportowe i mimo małych szans, jak wcześniej sądziłam, wygrałam. Dlaczego? Bo bóg mi pomógł, czy może dlatego, że najwidoczniej pomogły mi okoliczności (np. gorsza kondycja konkurentów, wcześniejsze niedocenienie własnych możliwości itd.)?
  • 0

#161

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

WT, nie chcę być upierdliwy, ale nie odniosłeś się do mojej poprzedniej odpowiedzi. Źle to wygląda, tak tylko mówię.
  • -2

#162

Aequitas.
  • Postów: 466
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie, nic nie chcę, tak tylko sprawdzam czy dalej się kłócicie ;)
  • 0

#163

ukryta.
  • Postów: 50
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeszcze tylko dodam, bo wcześniej nie zdążyłam. Właśnie odnośnie tych wartości.

Zastanówmy się... po pierwsze, miłość do bliźnich. Coś, o czym uczą się już dzieci w przedszkolach i coś, co jest "cechą charakterystyczną" dla chrześcijaństwa. Jak już wyżej zostało wspomniane, "miłość" to chyba nieodpowiednie określenie? Bo czy kochasz każdego, kogo mijasz na ulicy tak, jak kochasz dziewczynę, rodzinę, dziecko, przyjaciela? Nie. To nie jest nawet osiągalne, chyba że u osoby z bardzo poważnymi problemami psychicznymi. Ludzie czują obrzydzenie, nienawiść, niechęć, strach - dlaczego to jest złe, skoro leży w naszej naturze? Akceptowanie, wręcz kochanie wszystkiego i wszystkich to kaleczenie siebie tak naprawdę.
A idący z tą miłością altruizm jest jeszcze większym krokiem w przepaść.
Altruizm jest do pewnego stopnia naturalny, w końcu jesteśmy społecznymi stworzeniami, a troska o los innych jest jednym z ważnych elementów życia stadnego. Chyba każdy troszczy się o kogoś, inną osobę albo zwierzę, prawda? Ale w chrześcijaństwie te dwie wartości przyjmują patologiczną postać - wręcz wołają o ignorowanie własnych potrzeb, dla innych. I to już normalne w żadnym stopniu nie jest. Przytoczę cytat kolegi Shinji77, który doskonale to oddaje:

Dlaczego sami definiujecie się jako "owieczki" ? Właśnie z tych powodów o których wspomniałem wcześniej. Nad wilkami jest zdecydowanie trudniej zapanować, ale są to zwierzęta, wolne, dumne, silne i niezależne - przy czym wytwarzają bardzo mocne więzi między sobą. Czy owca zna poczucie własnej godności ? Jeżeli nie, jak może być wartościowa ? Jak może się rozwijać ?


Teraz kolejna kwestia - kult słabości.
Jak wiadomo, chrześcijanin zamiast oddać, nadstawi drugi policzek. Zamiast chować urazę, wybaczy i zapomni. I to właśnie czyni go słabym tak naprawdę. W tym nie ma żadnej siły. Ktoś, kto nie potrafi walczyć o swoje, upominać się o swoje prawa, a jedynie biernie akceptuje wszystkie zrządzenia losu, choćby były niesprawiedliwe, który potrafi wszystko wybaczyć i nie nienawidzi - kim jest naprawdę taki człowiek? Czyż nie jest łatwym celem manipulacji, słabą jednostką idealną do rządzenia, cząstką równie tępej i zaślepionej masy? I to kolejne pogwałcenie swoich naturalnych instynktów. Załóżmy, że dresy napadną na twoją dziewczynę na jakimś blokowisku - i co zrobisz, zignorujesz to i przebaczysz im, czy może polecisz zrównać przeciwników z ziemią, bo podnieśli rękę na twoją miłość? Według twojej ideologii, powinieneś wręcz modlić się za prześladowców... taki właśnie fragment znalazłam na jednej z katolickich stron, bodajże coś typu "rachunek sumienia online".
Czy modlenie się, więc dobre chęci wobec ludzi, którzy cię skrzywdzili, nie jest czystą naiwnością i wręcz debilizmem?
Czy naprawdę nie zauważasz, jak podstępne i niemal doskonałe narzędzia do manipulacji stworzył sobie kościół? Narzędzia upośledzające myślenie, każące działać wbrew własnej naturze i robiące z człowieka właśnie taką owcę - zwierzę słabe, nie potrafiące walczyć o swój byt, godność.
Z drugiej strony, broni owce przed wilkami - przed wolnością. Bo ten "wilk" to niekoniecznie zło wcielone, to wolność i swoboda, którą kościół chce wam ograniczyć. Czemu? Bo utrzymuje się dzięki wam. To dzięki wiernym księża mają merce i maybachy. To dzięki nim od setek lat kościół ma jakiekolwiek prawo do bytu i ten byt zapewniony.

Gdzieś spotkałam się z poglądem, zresztą dość mądrym, że szatan tak naprawdę uosabia właśnie wolność, a nie zło. Jak sam mówiłeś, jest symbolem buntu - ale dlaczego bunt jest zły? Bunt to walka, walka o swoje prawa, swoje wartości, o wolność od bzdurnych zasad. Bunt to nie zło, to oznaka mądrości, umiejętności zauważenia tego, co nam się nie podoba i negowanie tego.

Przykre po prostu, że ludzie ślepo wierzą kościołowi i nie widzą, jak zatracają własną wolność i indywidualizm.

Użytkownik ukryta edytował ten post 21.05.2012 - 21:11

  • 3

#164

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zastanówmy się... po pierwsze, miłość do bliźnich. Coś, o czym uczą się już dzieci w przedszkolach i coś, co jest "cechą charakterystyczną" dla chrześcijaństwa. Jak już wyżej zostało wspomniane, "miłość" to chyba nieodpowiednie określenie? Bo czy kochasz każdego, kogo mijasz na ulicy tak, jak kochasz dziewczynę, rodzinę, dziecko, przyjaciela? Nie. To nie jest nawet osiągalne, chyba że u osoby z bardzo poważnymi problemami psychicznymi. Ludzie czują obrzydzenie, nienawiść, niechęć, strach - dlaczego to jest złe, skoro leży w naszej naturze? Akceptowanie, wręcz kochanie wszystkiego i wszystkich to kaleczenie siebie tak naprawdę.
A idący z tą miłością altruizm jest jeszcze większym krokiem w przepaść.


Błędnie to interpretuje i dochodzi do błędnych wniosków. Nie powinno się rozdzielać w słowach "miłość do bliźniego" słów na "miłość" i "do bliźniego" oraz tłumaczyć ich osobno bo tworzą całość przyjmując nowe znaczenie. Tak samo jak miłość rodzicielska, miłość do ojczyzny czy też miłość do przyrody i wiele innych. Wiadome jest, że matka kocha swe dzieci inaczej niż męża czy własną matkę, a jeszcze inaczej niż Boga czy ojczyznę. Miłość nie jedno ma obliczę.

Użytkownik exio edytował ten post 21.05.2012 - 23:08

  • 1



#165

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Hihi, napisalem już wczesniej odpowiedź dla wszystkich, pod koniec trafila się oczywiscie moja kochana kombinacja klawiszy (której nie znam ) i wszystko poszlo w cholerę :] Więc teraz jak już mam luz, próbuję jeszcze raz.

@Torek

I takiej odpowiedzi się spodziewałem - na poziomie kościoła katolickiego.


Zapewne spodziewales się odpowiedzi na poziomie Donalda Tuska :] Stawiam poza tym, że większosć odlamów chrzescijańskich (o ile nie wszystkie, oraz oczywiscie nie te, które nie wierzą w istnienie szatana) będzie podzielać to zdanie. Poza tym na logikę - czy nie latwiej zalatwić ofiary, z zaskoczenia, gdy ona nie wie, że ktos ją atakuje?

A to zabawne, bo jednak "wiemy", że istnieje.


A to zabawne, bo chyba nie do końca :] I chociażby Ty jestes tego najlepszym przykladem ;] Jemu to się jeszcze bardziej podoba, bo o nim slyszales i zaprzeczasz jego istnieniu.

@PaZi

a) bóg tak sprytnie ukrywa się przed nami


Nie ukrywa, po prostu nie umiesz szukać ;] Powiem Ci, że rozum i zmysly to nie wszystko, na Boga należy przede wszystkim otworzyć swoje serce.

Proszę bardzo niech się mną zainteresuje. Najpierw nauczę się jego sztuczek a potem odwdzięcze się jemu i temu boskiego sadyście, bo też będę wszechmocny skoro nic nie ogranicza boskiej mocy.


Ta :] Tutaj nie wiem do czego się odnosisz, ale ok :]

Trzeba mieć zjechaną psychę by dać się "opętać" diabłu (lub raczej własnej głupocie) i to samo w drugą stronę.


Yhy.

Trochę mniej jadu, bo zbytnio się denerwujesz i życzę...spokoju, bo by Ci się chyba przydal :]

@Aidil

?

@Shnij

Jednak Twój wpis nie ma nic do tego co napisałem - dlaczego uważasz, ze bez chr-janskiej moralności świat by upadł


Ogólnie chodzi mi o wartosci moralne, to, że czlowiek nie dziala tylko instynktami (jesli tego chce), ale potrafi decydować.

No i na pewno nie wyglądalby tak jak wygląda, swiat jest zbudowany jednak na moralnosci ludzi; gdyby zachowywali się tak jak zwierzęta, które podkradają innym jedzonko, aby przetrwać - nic by się nie dalo stworzyć. Również teza o tym, że ludzie nie powinni hamować swojego popędu seksualnego, tylko go wyladowywać, sprawiloby, że kobitki nie wychodzilby z domów..

Wiara faktycznie mogła być takim pozytywnym "kopniakiem", który zmotywował Cię do działania - jednak jestem przekonany, że to właśnie Ty rozwiązałeś ten problem. Bogu (jakiemukolwiek, czy temu osobowemu czy nie) zostawmy jego działkę, a sami załatwiajmy swoje sprawy. Co nie zmienia faktu, że wierzę w świat duchowy - sam często dyskutuje z moim hmmm... na Twoją modłę, mógłbyś nazwać go "aniołem" - tylko nie mieszam do tego Boga.


My natomiast, że nie należy zostawić jego dzialki, bo On nie istnieje gdzies nie wiadomo daleko od nas, jest wsród nas i nas wspiera. Niebo to cel do którego dążymy, i jest ono przeznaczone dla wszystkich, o ile ktos chce do Niego podązać...

I jeszcze jedno, setki razy się nie udawalo, mimo prósb do Boga o to, aby to odsunąl. Teraz widzę, że nie bylo w tym szczerej chęci. Dopiero teraz, gdy odkrylem ten sens, kiedy zapragnąlem skończyć z tym dla Niego, bo chcę, On mi pomógl.

Ani&Shnij

Socjalizm. To prawda, że każdy czlowiek jest równy, ma taką samą godnosć, jako, że również na podobieństwo Boga stworzony zostal. I warto poswięcać się innym ludziom, bo wtedy również pomagasz sobie. I wcale nie jestes egoistą kiedy skupiasz się na sobie, na swojej rodzinie, bliskich, bo to Twoi najbardziej ukochani, masz szansę pomóc im swoją osobą najbardziej. Ty też jestes ważny, bardzo ważny, Ty też masz swą rolę do spelnienia. Ale ciężko o to poza wspólnotą. Bo to ludzie, my ich wspieramy, Oni nas wspierają; milosć, czyli gotowosć poswięcenia się dla innych jest priorytetem.

Dlaczego sami definiujecie się jako "owieczki" ? Właśnie z tych powodów o których wspomniałem wcześniej. Nad wilkami jest zdecydowanie trudniej zapanować, ale są to zwierzęta, wolne, dumne, silne i niezależne - przy czym wytwarzają bardzo mocne więzi między sobą. Czy owca zna poczucie własnej godności ? Jeżeli nie, jak może być wartościowa ? Jak może się rozwijać ?


Istotne, że "owieczki" nie barany :] Bóg jest jak pasterz, który chce jak najlepiej dla swoich owiec, czyli ludzi. Istotą jest przylgnięcie do Niego, pelne oddanie się i zaufanie Mu.

Miłowanie bliźniego : W mojej osobistej ocenie zbyt szafujecie słowem "miłość", to niezwykłe uczucie, w którym poszukujemy osoby dzięki której będziemy mogli sami poczuć się godnie. Są ludzie, którzy nie zasługują na miłość i wybaczenie. Na szacunek i człowieczeństwo trzeba sobie zasłużyć, nikt z automatu takim się nie rodzi.


No wlasnie rodzi się, z tym, że później sam decyduje czy można go uznać za godnego czy nie. Z tym, że ma godnosć iż zostal stworzony na podobieństwo Boga, zdolny do milosci, a także do zbawienia.

@ukryta

Wolność? Gdzie tu masz wolność? Żyjesz właśnie w sieci ograniczeń, zresztą bzdurnych. Brak zasad nie jest dobry, ale warto się zastanowić, czy te, które sami dla siebie wybierzemy, są rzeczywiście dobre. Ja się czuję wolna, bo zamiast akceptowania idiotycznych zasad potrafię sobie samodzielnie stworzyć granice, dobrać wartości - nikt mi ich nie podtyka pod nos (a raczej nie wmusza do niego na siłę, jak KK).
Świat chrześcijaństwa jest trochę jak szkoła - niby wszystko pięknie, ale tak naprawdę niewiele ma związku z rzeczywistością. Ich poglądy to czysta utopia, która nigdy się nie spełni, i jednocześnie odrywanie ludzi od rzeczywistości. Świat trzeba zmieniać, ale trzeba też potrafić nauczyć się w nim żyć. Ideały, wartości, cele same w sobie jeszcze nikogo nie wyzwoliły.


Masz rację, bo nie same slowa i deklaracje się liczą, ale życie tym o czym się mówi.

A KK mi ich nie podtyka. Nie rozkazuje mi, nie grozi nieprzestrzeganiem; robię to dlatego, bo to mnie uszczęsliwia, robię to z czystego serca także i glównie dla Niego, nie ze strachu przed potępieniem.

Utopia to nie możliwe do zrealizowanie pojęcie. Bo ludzie tego nie chcą. Tak naprawdę, gdyby wszyscy tego chcieli, ten swiat bylby o wiele piękniejszy. Na Ziemi się tego nie da stworzyć, Niebo jest naszą utopią.

Ja bym była bardzo ostrożna w orzekaniu opętań (jeśli takie coś w ogóle istnieje). Nigdy nie ma pewności, czy to nie choroba psychiczna. Jest zapewne wiele chorób, które nie zostały odkryte i pewnie wielu nigdy nie odkryjemy, bo psychika człowieka to nie kość, że na pierwszy rzut oka stwierdzasz gdzie i w jaki sposób jest złamana. Umysł jest czymś charakterystycznym dla każdego, czymś niemożliwym do pojęcia przez drugiego człowieka. Nigdy nie wiesz w 100%, jak dana osoba myśli, jak analizuje. Owszem, można "rozbroić" pewne mechanizmy, które nią kierują, ale nigdy nie masz gwarancji na przewidzenie jej zachowania w stu procentach. Diagnoza chorób psychicznych jest więc czymś trudnym i często nietrafnym. Poczytaj sobie np. o eksperymencie Rosenhana.


Z tego co wiem, nigdy pochopnie nie podejmuje się egzorcyzmów, najpierw badania psychiatryczne, jeżeli to nic nie wskaże, to później dopiero zgoda biskupa i wtedy. Hmm, tylko co wtedy, gdy dopiero egzorcyzmy pomogą?

A niby dlaczego szatan (przyjmując oczywiście Twoją wybujałą wersję za prawdziwą) nie opętuje ateistów? Czy nie miałby w tym świetnego celu? Wyobraź sobie, jaką panikę by wzbudziły np. masowe opętania, mogłoby to doprowadzić do wielu problemów, śmierci, utrapień. Poza tym, jaki niby jest jego cel w tym, że się nie "ukazuje"? I tak inni ludzie "wiedzą", że on jest, jego "istnienie" nie jest żadną tajemnicą


Jest tajemnicą, choćby też dla Ciebie. To że o nim slyszalas, to nie znaczy, że wierzysz w jego istnienie. On tym bardziej to wykorzystuje, że traktujesz to jako straszną wyimaginowaną postać do straszenia ludzi.

I nie celem szatana jest "smierć, utrapienia". Jego celem jest dusza, smierć wieczna, bez możliwosci zmartwychwstania. Smierć kogos bliskiego jest dla nas bolesna, z powodu milosci, przywiązania. Ale niewielu zdaje sobie sprawę, że to tylko moment, w którym czlowiek odchodzi do lepszego swiata. Tym bardziej, to, że jeżeli ta osoba miala dobre, uczciwe życie powinno nas radować z tego względu, że jest teraz zbawiona (bądź będzie, jeżeli jest jeszcze oczyszczana). Dawać nadzieję i przypominać o życiu wiecznym, o tym, że za jakis czas do Boga oraz do niej i innych zbawionych dolączymy.

Czemu tak wiele przypisujesz twojemu bogu? Może to prostu zbieg okoliczności?
Kiedyś pojechałam na zawody sportowe i mimo małych szans, jak wcześniej sądziłam, wygrałam. Dlaczego? Bo bóg mi pomógł, czy może dlatego, że najwidoczniej pomogły mi okoliczności (np. gorsza kondycja konkurentów, wcześniejsze niedocenienie własnych możliwości itd.)?


W moim przypadku, chodzi bardziej o rozwiązanie problemów duchowych, a także naglej zgody w rodzinie, po wielu latach ogromnej nienawisci, w co zwątpilem, że kiedykolwiek nastąpi. Ale także też w takich sprawach blachych powierzonych Bogu się jeszcze chyba ani razu nie zawiodlem

@HHF

O osmiornicach, które potrafią otworzyć słoik, z którym nigdy nie spotkałyby się w naturze tylko na boku wspominam.


Nie ma co cytować calego, bo traktuje o tym samym, a znowu nie będę mógl wstawić odpowiedzi, bo za dużo cytatów.

Tak, o tym również slyszlem, dawien dawno, ale inteligencja to nie wszystko mój drogi.

Podaj konkretny przykład, operujesz tylko na nic nie dowodzących ogólnikach.


Cholerka, ale co ja Ci mogę powiedzieć? Dopóki będziesz patrzyl na swiat, na Boga tylko rozumiem to niczego nie doswiadczysz, bo do tego potrzebne jest otwarte serce.

AIDS w Afryce to żadna nowinka, musiałbyś przespać ostatnie parę lat pod kamieniem by o tym nie słyszeć, lub udajesz, że nie słyszałeś. Pod wpływem nacisków WŁAŚNIE ze względu na wywołaną przez katolicką anty-antykoncepcyjną propagandę epidemię AIDS papież w ostatnim roku dopuścił tam antykoncepcję. Słowem, wielki, nieomylny papież strzelił ogromną gafę i przyczynił się do śmierci milionów skazując na HIV.


Tak, ale z tego co wiem HIV nie da się zarazić drogą kropelkową, przez dotyk - jedynie przez krew, matka-dziecko no i seks. Ewentualnie slina, ale z tego co slyszalem na PO, do tego potrzebne byloby wiadro tej sliny, do wypicia. Ale skupiamy się na antykoncepcji, czyli seksie. Innymi slowy, gdyby ludzie robili to z odpowiednią osobą, dochowywali wiernosci (oczywiscie po wczesniejszych badaniach, czy partner nie jest nosicielem wirusa) to by i nie umierali..

Odnosnie KARY. Czy jeżeli ja pójdę za Ciebie do więzienia, to Ty wyciągniesz z tej lekcji? Porównanie chyba nietrafione.

Skoro nie trudno pojąć, to wyjaśnij - ja swoje rozumienie paradoksu wyjaśniłem - tylko z łaski swojej, zrób to własnymi słowami bez opierania się o niespecjalnie wiarygodną wiki.


Nie opieram się o wiki - jeżeli cos jest wszechmocne to znaczy, że nic nie jest dla niego przeszkodą, przyklad z kamieniem jest wlasnie dlatego blędem logicznym, bo zaklada twierdzenie, że istota wszechmocna czegos nie potrafi.

Czy to znaczy, że dwie osoby tej samej płci nie mogą darzyć się po prostu uczuciem? Czy może popadasz w głupotę pokroju Leviatana twierdząc, że homoseksualiści to stworzenie myślące 48 godzin na dobę o seksie - słowem istoty tak opętane seksualnośćią, że zaginają czasoprzestrzeń by sobie ulżyć?


Uczuciem czy miloscią? Bo to nie to i to samo.

Dalej, niczego nie twierdzę - a nie będę się wypowiadal, czemu dokladnie nie wolno, żeby nie powiedzieć "Bo tak", bo brak mi odpowiedniej wiedzy. W dalszym ciągu nie jest ostatecznie ustalone, czy ludzie tacy się rodzą, czy to nabywają, więc przynajmniej bez tej wiedzy niczego nie mogę powiedzieć.

Katolicka relacja między wiernymi, a Bogiem przypomina wręcz przerażająco syndrom żony katowanej - im więcej nieszczęść spada, tym bardziej kochasz swojego Boga - stąd też w okrutnych czasach Średniowiecza fanatyzm był zdecydowanie najsilniejszy, nawet wśród pańszczyźnianych chłopów, którzy KK zawdzięczali li tylko udrękę ze strony feudalnych panów i dodatkowych musowych podatków na tacę.


To nie jest takie proste. Żeby nie bylo - osobiscie żadnych nieszczęsć jeszcze nie doznalem w tym momencie, jedynie ataki na wątpliwosć, calkowite przewartosciowania w krótkim czasie, a także te udręki przez kilka dni w maju, o których już dawno temu wspominalem. Nie poddalem się, wręcz przeciwnie - zostalem umocniony.

@ukryta

Milosc, to inaczej gotowosc do poswięcenia się drugiemu czlowiekowi. Poswięcenie dla żony/męża, danie siebie, swojego calego życia, dzielenie dobrych i zlych chwil, poswięcenie dla dzieci, wychowanie ich, pomoc, czas, poswięcenie dla przyjaciól, innych ludzi, w choćby drobnych gestach..

Kult slabosci

Tiaa, wyslać ją jeszcze na to, aby ją jeszcze dobili. Nie, no jasne, że jak to facet powinien bronić swej ukochanej, i tutaj nie widzę innego wyjscia. Ale też, żeby to przerodzilo się w ogromną nienawisć i chęć mordu. Bo sprawiedliwosć trzeba zadać (zwlaszcza, że nasz system nie jest zbyt sprawiedliwy), aby nauczyl się taki jeden, że więcej tego nie zrobi.

Ale modlitwa nie jest wcale taka znowu glupia, w końcu jeżeli dzięki niej taki gosc się nawróci, to nie tylko dla niego będzie dobrze, ale jeszcze dla ludzi, których by w innym przypadku skrzywdzil.


Co do drugiego akapitu - oczywiscie. Wszystkie dobrowolnie i dodatkowo prowadzone oazy, wyjazdy i inne atrakcje, z sakramentów, bezplatne bierzmowanie, w moim przypadku byly co co tygodniowe od października do czerwca spotkania w niedzielę, zamiast siedzieć na których ksiądz móglby jeździć maybachem... także praca animatorów, którzy równie często z nami się spotykali, przyjeżdżali często z daleka (sporo studentów, uczących się daleko) na egzaminy, wlasnie spotkania. Hmm, z tego co wiem, jeden ksiądz u mnie na parafii udziela bezplatnie też korepetycji z fizyki, hm..

Gdzieś spotkałam się z poglądem, zresztą dość mądrym, że szatan tak naprawdę uosabia właśnie wolność, a nie zło. Jak sam mówiłeś, jest symbolem buntu - ale dlaczego bunt jest zły? Bunt to walka, walka o swoje prawa, swoje wartości, o wolność od bzdurnych zasad. Bunt to nie zło, to oznaka mądrości, umiejętności zauważenia tego, co nam się nie podoba i negowanie tego.



Uzasadniony jak najbardziej. Ale ten przeciwny już nie. Jeżeli ja się buntuję, i przestaję wierzyć w Boga, bo chociażby widzę, że ksiądz pije to jest nie do końca normalne. Bo to też czlowiek, jeszcze bardziej podatny na grzech, a że się lamie to jego sprawa. Jeżeli ksiądz to nie znaczy, że ja mam być gorszym gatunkiem czlowieka, bo Bóg widzi nas jednakowo, nie przez pryzmat w hierarchii, bo każdy z nas w Kosciele może mieć inną rolę.
  • -4




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych