Skocz do zawartości


Zdjęcie

Offtopic wydzielony z tematu "Jak wczoraj poznałem Boga"


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
271 odpowiedzi w tym temacie

#181

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Do czego się odnosisz? do ideałów? - czyli do sumy oddziaływań genetycznych przejawiających się w nim w takiej a nie innej postaci poglądów.


Jeżeli tak bardzo chcesz uważać, że Twoje życie jest determinowane przez geny to proszę bardzo, ale to brednie. Każdy z nas ma możliwość kształtowania siebie takim jak chce - idąc Twoim tokiem rozumowania, mając geny mojego ojca powinienem być taką samą świnią (chciałbym inaczej napisać) jak on.

Ja mam jaja, żeby wstać i powiedzieć "biorę życie we własne ręce" - jeżeli chcesz ubolewać nad genami to droga wolna, nie zatrzymuję Cię.

Przeczysz "ogromnej" części nauki i Rzeszom "naukowców". Jaką religię wyznajesz? - NLP?, wiara w siebie? - akurat wierzących w siebie jest najwięcej w szpitalach psychiatrycznych; a wierzą tak mocno że długo jeszcze niedostępna ta wiara będzie tobie.

Tak łatwo, jak piszesz, to można wziąść w swoje ręce swoje jaja a nie życie.

Akurat nie przez geny staniesz się taki jak Twój ojciec. Przemiany upadabniające nas do rodziców delikatnie zaczynają się po 30-ce dopiero. Zauważalne stają się około 40-tki.

Zapytaj swojego rodzica jaki był kiedy miał tyle lat co teraz ty - możliwe, że podobnie miał wzniosłe idee, marzenia, wierzył w siebie - a możliwe że też krytykował swojego starego.
  • 0

#182

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeczysz "ogromnej" części nauki i Rzeszom "naukowców".


Mało mnie interesuje ich zdanie - wpływ genów na ludzkie uwarunkowania psychiczne - nie potrafią pomóc mi z moim schizoidalnym zaburzeniem osobowości a biorą się za opisywanie "cudów". Zresztą chętnie bym zobaczył źródła na które się powołują przy formułowaniu takowej tezy.

Jaką religię wyznajesz?


Rodzimowierca słowiański. A psychoanalizy nie próbuj bo nie bardzo Ci to wychodzi.

Zapytaj swojego rodzica jaki był kiedy miał tyle lat co teraz ty - możliwe, że podobnie miał wzniosłe idee, marzenia, wierzył w siebie - a możliwe że też krytykował swojego starego.


To był kawał skurwysyna od zawsze. Swojego ojca akurat nie miał za co krytykować, to był porządny człowiek. Tak więc odpowiadamy tylko za siebie, za nikogo innego. Poza tym coś mi tutaj nie pasuje - geny nie odpowiadają za cechy przekazywane przez rodziców, ale determinują nasze spojrzenie na życie ?

@edit

Znalazłem to o czym pisałeś. Po pierwsze to tylko hipoteza. Po drugie tylko część naukowców zgadza się z założeniami Dean'a Hamera. Do krytyków tego pomysłu należy min. "PZ" Mayers - który nie przeczy temu, że ten gen może wywoływać tzw. "religijną ekstazę" ale na pewnie nie determinuje naszej wiary.

Rozumiem, że aktualnie to teiści korzystając z argumentów strony przeciwnej będą starali na siłę wcisnąć swoją prawdę ? :o

@edit2

Ahh... zapomniałem o jeszcze jednym :

Tak łatwo, jak piszesz, to można wziąść w swoje ręce swoje jaja a nie życie.


Owcy faktycznie trudno... Dla wilka to tylko kolejne rzucone mu przez życie wyzwanie.

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 24.05.2012 - 11:43

  • 0



#183

Gorque.
  • Postów: 13
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Geny, wychowanie i środowisko wpływa na nasz charakter, czy nam się to podoba czy nie. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy robotami którym wydaje się ze mają wolną wole. Każde wydarzenie z naszego życia, może uaktywnić nową cechę charakteru, utrwalić starą lub też ją zniszczyć. Jednak nadal ważna jest samokontrola czy siła woli, chociaż i one są zdeterminowane przez inne czynniki.
  • 3

#184

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dokładnie Gorque. Jasnym jest, że człowiek nie rodzi się tabula rasa, ale nie róbmy z siebie sterowanych robocików.
  • 1



#185

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Mało mnie interesuje ich zdanie - wpływ genów na ludzkie uwarunkowania psychiczne - nie potrafią pomóc mi z moim schizoidalnym zaburzeniem osobowości a biorą się za opisywanie "cudów".

Która część nauki obchodzi Ciebie?

Rodzimowierca słowiański. A psychoanalizy nie próbuj bo nie bardzo Ci to wychodzi.

Czyli .... ? Światowid?, kamyki w polu?, szum boru?

To był kawał skurwysyna od zawsze. Swojego ojca akurat nie miał za co krytykować, to był porządny człowiek. Tak więc odpowiadamy tylko za siebie, za nikogo innego. Poza tym coś mi tutaj nie pasuje - geny nie odpowiadają za cechy przekazywane przez rodziców, ale determinują nasze spojrzenie na życie ?

Tu by pasowało to twoje "......zaburzenie" . Lekarstwo masz na wyciągnięcie ręki: Skoro "Tak więc odpowiadamy tylko za siebie, za nikogo innego." to twój ojciec zachowywał się dokładnie tak jak ty zamierzasz - odpowiadał za siebie tylko. Skoro to zauważasz to dlaczego go krytykujesz?
Żył tak jak ty zamierzasz - Kali, tobie wolno jemu nie? - jak to zrozumiesz i zaakceptujesz będziesz zdrowy - " w naszym przebaczeniu jest nam przebaczone/przebaczane"

Jak widzisz, coś ci jednak przekazał.



Znalazłem to o czym pisałeś. Po pierwsze to tylko hipoteza. Po drugie tylko część naukowców zgadza się z założeniami Dean'a Hamera. Do krytyków tego pomysłu należy min. "PZ" Mayers - który nie przeczy temu, że ten gen może wywoływać tzw. "religijną ekstazę" ale na pewnie nie determinuje naszej wiary.

Słusznie. Wyjaśnij mi na jakiej zasadzie oceniasz większą wiarygodność dwóch hipotez? Analizowałeś Hamera vs Mayersa? Czy może bardziej po uważaniu - to co łatwiej trawi twój umysł, co bardziej przystaje do twoich poglądów?
Którzy naukowcy wiarygodni? - ci co się nie nawrócili?, czy też ci (z wielkim dorobkiem naukowym- żeby nie było że to jakieś patałachy) co się nawrócili? A nawet w tym samym ciągu materialistycznym są grupy które nawzajem się wykluczają. Komu przyznać rację? Czy w ocenie wiarygodności naukowca kierować opiniami z forów? - jakaś forma pomocy, "tego nie czytaj, strata czasu, Dawkins to wyjaśnił, ..." i tym tropem dojść do 20 kluczowych postaci milicji ateistycznej nauki i mediów(najgłośniej krzyczą).


Rozumiem, że aktualnie to teiści korzystając z argumentów strony przeciwnej będą starali na siłę wcisnąć swoją prawdę ? :o

Nigdzie nie zacząłem wciskać swojej prawdy. Bronisz się dowodząc potencjalnymi argumentami z przyszłości?
  • 0

#186 Gość_Antychrust

Gość_Antychrust.
  • Tematów: 0

Napisano

akurat wierzących w siebie jest najwięcej w szpitalach psychiatrycznych

Wszyscy zdrowi w domu?....

Czyli .... ? Światowid?, kamyki w polu?, szum boru?

Oznaką twojego poziomu rozwoju jest pogarda do rzeczy o których nie masz najmniejszego pojęcia.

I jeszcze coś: zbuduj sobie agencję prewencji, niszcz wszystkich ze "złymi" genami i buduj szaro-bure społeczeństwa.
  • 1

#187

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

akurat wierzących w siebie jest najwięcej w szpitalach psychiatrycznych

Wszyscy zdrowi w domu?....

Pomyśl zanim oplujesz kpiną - zapanuj nad genem ślinotoku, niech gen rozsądku przejmie dominację w Tobie.

Czyli .... ? Światowid?, kamyki w polu?, szum boru?

Oznaką twojego poziomu rozwoju jest pogarda do rzeczy o których nie masz najmniejszego pojęcia.

Gadasz jak baba - "ty mnie nie rozumiesz, ty chamie, świnio, głowa mnie boli" - skecz Czarka Pazury.
No to powiedz, czego mój poziom nie sięga, odnośnie lokalnej wiary?

I jeszcze coś: zbuduj sobie agencję prewencji, niszcz wszystkich ze "złymi" genami i buduj szaro-bure społeczeństwa.

Ale to nauka zamierza taką prewencję zbudować - poszukiwanie genu morderstwa, narkomanii itp. Jutro zapuka do Ciebie oddział futuro-prewencji KG: aresztujemy Pana za potencjalną możliwośc dokonania przestępstwa z 3 lat - badania pańskiego genotypu tego dowodzą.
  • -1

#188

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@mariuszm

Panie i Panowie, ale o co tak się spieracie... Według nauki (a o jej prawo do ostatecznej wykładni rzeczywistości tak walczą przeciwnicy religii) różnicie się tylko aktywnością pewnych genów. U jednych gen ateizmu rządzi, u innych gen Boga, u jeszcze innych gen antyklerykalizmu, seksualizmu itp (niech tu ... .każdy dopisze co tam ma aktywnego)

Źródła.

Dlaczego nauka nie uspakaja przeciwników religii dając jak na tacy wyjaśnienie tych zachowań. Ateisto, agnostyku, pogódź się z tym, że u ciebie pewien gen jest bardziej aktywny a u wierzącego inny. Próbujesz odprawiać czary werbalne i leczyć słowem aktywny gen u wierzącego?

Źródła.

Po co te boje, racjonalizm i nauka ukazuje przyczynę. Ateisto prowadzisz jakąś terapię genową na forach? Uważasz, że twoje przekazy mają wpływ na geny?

Źródła.

Wierzący ma swoje spojrzenie na świat z którego wynika jego zachowanie(nawrcanie, upominanie, miłosierdzie, branie pod uwagę upadku i tego że istnieje zło osobowe), natomiast ty ateisto masz swoje któremu przeczysz swoim zachowaniem.

To nie jest jego spojrzenie na świat tylko KK. Jest to ogromna różnica, bo nie wynika to z jego przemyśleń tylko z regułek.

Jak to jest ateisto... Nauka wyjaśniła Ci przyczyny zachowań Twoich i Twoich oponentów a ty zachowujesz się tak jak byś był wierzącym inaczej...

Kolejny mądry, oświecony z tekstem, że ateista wierzy. Nauka mi i wyjaśniła, ale czy ja jestem wszechwiedzący?

Ateisto, to co tak zaciekle bronisz (naukowe pojmowanie rzeczywistości) jawnie mówi ci że ta walka nie jest racjonalna - dla ciebie i z Twojego punktu widzenia.

Kto ci powiedział, że zachowuję się racjonalnie? Nie znasz mojego punktu widzenia.

Krytykujesz dorobek ponad 100 lat teorii ewolucji, wypocin Marksa, potu Dawkinsa, tysięcy roboczogodzin archeologów, setek eksperymentów genetyków? - oni wszyscy barany?

Co ty za bzdury wypisujesz? Jak niby on to robi?

Znalazłem to o czym pisałeś. Po pierwsze to tylko hipoteza. Po drugie tylko część naukowców zgadza się z założeniami Dean'a Hamera. Do krytyków tego pomysłu należy min. "PZ" Mayers - który nie przeczy temu, że ten gen może wywoływać tzw. "religijną ekstazę" ale na pewnie nie determinuje naszej wiary.

I to powinno zakończyć twój jakże fascynujący wykład.
  • 0

#189

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Która część nauki obchodzi Ciebie?


Gdzie napisałem, że dzielę naukę na "dobrą" i "złą" - po prostu jedne hipotezy to bzdury, dlatego też są hipotezami a nie absolutem.

Czyli .... ? Światowid?


Proszę Cię...

, kamyki w polu?, szum boru?


Pisałem już, na temat tego w co wierzę - wystarczy skoczyć parę stron do tyłu.

. Lekarstwo masz na wyciągnięcie ręki: Skoro "Tak więc odpowiadamy tylko za siebie, za nikogo innego." to twój ojciec zachowywał się dokładnie tak jak ty zamierzasz - odpowiadał za siebie tylko. Skoro to zauważasz to dlaczego go krytykujesz?


No i właśnie tutaj zabawa dopiero się zaczyna. Tysiąc lat panowania mistycyzmu "umysłu" na tych ziemiach sprawiło, że człowiek zapomniał o cnocie egoizmu. Ja widzę różnicę, między owcą, wilkiem a świnią - Ty jej nie dostrzegasz a to już nie mój problem.

Poza tym, prosiłem już o to abyś zaprzestał swojej psychoanalizy bo Ci nie idzie - nie znasz mnie a wyciągasz o mojej osobie zaskakujące informacje.

Słusznie. Wyjaśnij mi na jakiej zasadzie oceniasz większą wiarygodność dwóch hipotez? Analizowałeś Hamera vs Mayersa? Czy może bardziej po uważaniu - to co łatwiej trawi twój umysł, co bardziej przystaje do twoich poglądów?


Sprawa jest wyjątkowo prosta. Jedynym źródłem poznania w tej rzeczywistości jest rozum, rzeczy są takie jakie są niezależnie od naszych intencji, marzeń czy bojaźni - każdy z nas posiada pewien zakres wiedzy dzięki której jest w sprawie rozgraniczyć co jest bzdurą a co faktem - dlatego też nie mam zamiaru uważać się za sterowanego genami robocika - jeżeli chcesz się za takowego uważać to Twój wybór, jednak nie przekonuj innych do swojej prawdy objawionej - możesz w tym momencie wrócić i przeczytać jeszcze raz to o czym pisałem w punkcie na temat "mistycyzmu" umysłu.

Nigdzie nie zacząłem wciskać swojej prawdy. Bronisz się dowodząc potencjalnymi argumentami z przyszłości?


Jak to nie ? Starasz się przedstawić naszą dyskusję z WT jako zupełnie bez sensu. I o ile zgadzam się z tym, że roztrząsanie tego kto w co wierzy faktycznie jest wyjątkowo kretyńskim zajęciem to dyskusja na temat ideałów, którymi kieruje się dana religia już nie. Oczywiście można założyć, że eee... "Gen Boży" ma w tym wypadku dużo do powiedzenia... tylko to wyjątkowo "bezpieczna" ucieczka.

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 24.05.2012 - 14:50

  • 1



#190

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Torek

[quote]On nie atakuje, bo on dla mnie nie istnieje. Szatan oczywiście atakuje ludzi, ale tych, którzy wierzą, że istnieje. Wiesz, co to oznacza?[/quote]

To, że nie ma potrzeby Ciebie atakować?

[quote]Czyli co? Mam uciec do twojego Boga i doznać olśnienia? Tylko nawet jeśli przejdę to i tak będzie mnie atakować. Biedni katolicy, wszędzie Szatan im przeszkadza.[/quote]

A no będzie dopiero wtedy. Bo tak jest o Ciebie spokojny, gorzej jakbys zacząl cos robić ze swoją duszą. Dopiero prawdziwa i calkowita wiara w Boga jest gwarancją zaprzestania, bo gdy się wahasz, szatan to wykorzystuje. No i ja się nie mogę tym pochwalić, być może Bóg dzięki kolejnemu wyjazdowi da mi silę i odpowie na pytania.

[quote]Masz go za debila?[/quote]

HHF? Nie, a czemu?

[quote]Najpierw piszesz, że duża większość polaków jest katolikami na pokaz, a potem, że bez religii świat by upadł. Naprawdę ty już nie wiesz, co piszesz.[/quote]

Tzn. nie mi oceniać większosci Polaków, ale z obserwacji da się odniesć takie wrażenie. Nie tyle, że na pokaz (choć i takich mnóstwo by się znalazlo), ale po prostu nie do końca rozumieją sens tego wszystkiego.

[quote]Dla dyktatora z Korei też ważne jest przylgnięcie.[/quote]

Tak, tak i szczęscie obywateli.

[quote]Najpierw piszesz, że idealnie jest niemożliwe, potem stwierdzasz, że jednak jest, ale w niebie. Zastanów się.[/quote]

Niemożliwa jest z tego względu, że malo kto by się na nią zgodzil. "Niektórzy" wolą sobie podkrasć, oszukać, wykorzystać, więc dlatego tu na Ziemi nie da się tego stworzyć. W Niebie, gdzie znajdują się tylko czyste serca wygląda to zupelnie inaczej.

[quote]Tak? Nawet jeśli to co mi zrobi? Popatrz głebiej na to, co wypisujesz. Właśnie w ten sposób szerzysz nietolerancję do ateistów - narzędzia szatana. Równie dobrze, jak za średniowiecza. Ale po co to mówić komuś, kto jest zakochany w KK na zabój.[/quote]

Żadnej tolerancji nie szerzę, nie wiem o co Ci chodzi. Z mojego punktu widzenia jestesmy tak samo wartosciowymi ludźmi, stworzonymi do zbawienia. To, że nie wierzysz w szatana to Twoja sprawa, lecz nie oznacza to, że on nie istnieje. Z Tobą ma prostszą sprawę, bo nie interesuje Cię Bóg, więc marne szanse na to, abys chcial Go odkrywać, Nim żyć.

W KK zakochany? Już nie przesadzajmy. Nie oceniam, nie oskarżam, stwierdzam suchy fakt.

[quote]Śmierć wieczna ? Co to takiego? I o ile się nie mylę to ludzie nie mają możliwości zmartwychstania.[/quote]

Inaczej potępienie. Smierć duszy, bez możliwosci zmartwychwstania do życia w Niebie.

[quote]WT umrze mama, a on będzie się niezmiernie radował, bo poszła do lepszego świata .
Mam do ciebie pytanie? Na które ty pytania odpowiadasz? Bo na pewno nie na te zadane w tym temacie.[/quote]

Zbyt plytko na to patrzysz. Oczywiscie, jestesmy tylko ludźmi, którzy przywiązani do swoich bliskich cierpimy nawet i cale życie, z powodu ich odejscia z Ziemi. To o czym napisalem, jest nadzieją, że oni tam są szczęsliwi, wszystko jest ok, a my kiedys dolączymy do Boga i do nich, już ostatecznie.

[quote]A za kogo ty nas masz?[/quote]

Mianowicie? Chodzi o to "otwarte serce"? Mówię odnosnie Boga, nie czlowieczeństwa. Mówicie, że nie istnieje, bo jest niepotrzebny do stworzenia swiata, bo od tego jest Wielki Wybuch i Teoria Darwina. Dlatego, że ciężkie jest do zrozumienia Jego postępowanie, to co jest opisane w Pismie Swiętym. Dlatego, że On zaklóca Wasz porządek swiata. Rozumem niestety wszystkiego nie wyjasnisz, nie tylko swiat duchowy, ale także i w tym naszym materialnym nie wszystko potrafimy wyjasnić.

[quote]Hahah, błędem logicznym? Udowodnij mi w takim razie logicznie, jak istota może być wszechmogąca. Ale argumentem nie ma być "Bo tak".[/quote]

Są rzeczy, które wykraczają poza logikę. Także i w naszym swiecie, choćby różne przypadki medyczne, których lekarze nie potrafią wytlumaczyć, okreslając mianem cudu.

[quote]O czym bredzisz? Uczucie to przecież miłość.[/quote]

Uczucie? Wow, zakochalem się... i mi przeszlo. Milosć to trwaly stan rzeczy, nie zakochanie. Zresztą, HHF już to sprostowal, więc chyba on też tak twierdzi.

[quote]Toż to następca mylo. Ta sama dwójmyśl. Ale zauważ WT, że jak zaatakujesz takiego gościa, żeby obronić swoją wybrankę, to nie będziesz się kierował naukami Jezusa - a przecież się nimi kierujesz. Powinieneś nastawić jeszcze policzka, żeby ciebie uderzyli. Napisałeś tak tylko na pokaz, żebyś się całkowicie nie ośmieszył.[/quote]

Czlowiek nigdy nie pojmie tego, że źle robi, i nie przestanie tego czynić, dopóki nie otrzyma kary. Nie jestem za maltretowaniem dzieci, ale znakiem czasu są pijące, klnące dzieciaki JP na 100% i te sprawy, którym pozwala się na wszystko - tak zwane "bezstresowe wychowanie".

[quote]Pomódlmy się wszyscy za Brevika i za Hitlera. No przecież mogą się nawrócić. Co z tego, że Hitler wg ideologi katolickiej się w piekle smaży, jego tez można uratować. Każdy może zostać zbawiony.[/quote]

I Hitler na 99% jest. Nie dosć, że morderca tak ogromnej liczy ludzi, cudzymi rękoma, to jeszcze okultysta. W ocenie jego obecnego stanu nie kieruję się tylko tym, ale także i tym, że byl jednym ze zlych duchów, które opętaly Annelise Michel.

[quote]No to też jest ciekawe, to po co ta hierarchia?[/quote]

Bo każdy w Kosciele ma swoją rolę. Tak jak samo w spoleczeństwie - lekarz zajmuje się leczeniem, a strażak gaszeniem pożarów.

@Shnij

[quote]Spłycasz ludzkie poczucie moralności no i przy tym też naukę KK. Moralność w wydaniu chr-jańskim jest kulawa. W moim odczuciu trzyma się rzeczy zupełnie niepotrzebnych, zapominając o tym co jest tak naprawdę ważne. Popatrz na to z tej strony - Ayn Rand wyszczególniła dwa rodzaje niewolnictwa : "mistycyzm mięśni" - socjalizm, komunizm, nazizm oraz "mistycyzm umysłu" do którego ona zaliczała praktycznie wszystkie "kolektywne" religie - następnie postawiła tezę (a praktycznie stwierdziła fakt), że ludzkość rozwijała się (także moralnie, warto to zaznaczyć) wtedy kiedy te wszystkie cudeńka nie rzucały się z zębami na każdego z nas. Tylko proszę Cię, nie powielaj bredni jakoby była opętana przez szatana[/quote]

Nie wiem, kobity nie znam, więc nie oceniam jej stanu duszy ;] Nie chcę też oceniać jej poglądów także w tej sprawie, zważywszy na fakt, że wedlug jej filozofii jedynym narzędziem poznawania rzeczywistosci jest rozum - Ty też jestes czlowiekiem, który wierzy w cos, czego inny czlowiek samym rozumem nie ogarnie.

[quote]Nie. Nigdy się z tym nie zgodzę, ludzie nie są równi - szczególnie w naszych czasach. To o czym Ty mówisz to pozostałość po średniowiecznej ułudzie równości, gdzie chłop mógł czuć się równy rycerstwu dzięki temu, że w oczach Boga każdy był równy. Tylko to nie ma żadnego sensu. Zrównywanie ludzi to przekładanie interesów jednych ponad interesy drugich, co jest zbrodnią - czy Bóg jest zbrodniarzem ? Nie sądzę.[/quote]

Każdy z nas jest stworzonym przez Boga, stworzonym do zbawienia. Inny charakter, wygląd, życie nie zmienia faktu, że tak jest.

[quote]Nie. Człowiek nie ma "roli" do spełnienia. Ponawiam to co pisałem akapit wcześniej - człowiek jest celem (czy tam rolą) samą w sobie, traktowanie go jako "paliwa" czy innego środka napędowego do planów społecznych czy boskich to zbrodnia. Było już wielu takich co moimi rękoma chciało osiągnąć jakiś wyżej nie znany cel - zawsze kończy się to tak samo, stagnacją i śmiercią.[/quote]

Czlowiek jest celem dla siebie i dla innych. Mamy tego przyklad chociażby w zawodzie. Jeden jest swietnym lekarzem i pomaga innym w taki sposób, drugi swietny nauczyciel, który potrafi dobrze przekazywać wiedzę swoim uczniom i tak dalej..

[quote]I Ty mówisz o godności WT? Wasze spojrzenie na sprawę przedstawia relacje między ludźmi jako pan-niewolnik, albo sponsor-żebrak. Powiesz pewnie, że to "miłość" bezinteresowna - która też jest zbrodnią, ponieważ to obojętność na coś co najbardziej cenimy.[/quote]

Czemu pan-niewolnik? Wzajemna relacja międzyludzka również w społeczeństwie jest istotna.

[quote]Dlatego mówię, że przekazujecie idee niebezpieczne - miłość nie jest "poświęcaniem się" dla innych a jedynie potwierdzaniem własnego człowieczeństwa i godności.[/quote]

Wiesz, wydaje mi się, że się źle zrozumielismy. Poswięcanie się to nie to, że widzisz żebraka, i bach oddajesz mu swój cały majątek i lecisz na bruk. To dawanie z siebie czegos innym ludziom, mąż/żona wiernosć, jednosć, nie opuszczanie w czasie problemów, tylko wspieranie; uczenie dzieci o swiecie, ostrzeganie przed niebezpieczeństwami, pokazywanie (najlepiej na wlasnym przykładzie) jak stawać się lepszym człowiekiem, wspieranie i tak dalej..

[quote]Tym lepiej, skoro propagandę wchłonąłeś tak głęboko.[/quote]

Yy, tak. Należę do fanklubu WT (nie należę autentycznie), a uwielbiam ich tylko i wyłącznie dlatego, bo ta grupa tak na mnie wpływa. To dosyć smieszne, bo wierzących możecie podzielić tylko na obłudników, gdy nie żyją tak jak powinni jako katolicy, a tych, którzy starają się, bądź autentycznie tym żyją tymi, którzy wchłonęli propagandę , bądź fanatyków, hmm. A Wy jestescie wolnomyslicielami, mającymi monopol na prawdę?

[quote]A biskup co, zna się na psychice ludzi? Jest może psychiatrą? [/quote]

Tego nie napisałem. Napisałem, że gdy medycyna nie może pomóc, wtedy przed egzorcyzmami musi być nadana zgoda biskupa.

[quote]Nie wierzę w coś takiego. Jak niby zabobonne praktyki w kościele miałyby pomóc chorej osobie?[/quote]

No okej, nie wierz, bo nie musisz. Nie musisz nic.

[quote]A co, jeśli to samo można powiedzieć np. o Batmanie? O niebieskiej zmutowanej stonodze z Marsa która ma w głowie radio i słyszy nasze myśli? Co, jeśli oni też istnieją, a to, że wiesz, ale nie wierzysz, to tylko na ich korzyść?[/quote]

No to luz ;] Batman dobry kolo, a stonoga też sobie tam niech żyje, mi nie przeszkadza, tylko podsłuchując moje mysli ;] Smieszne przykłady, smiesznymi przykładami, ale trzeba się do czegos odniesć. Swiat jest taki jaki jest, bez względu na to, czy w cos wierzymy czy nie - to jest od nas niezależne. Osobiscie nie mam zamiaru Cię do niczego przekonywać (na siłę zwłaszcza), to jak postrzegasz swiat to jest Twoja sprawa, ja też wyrażam tylko swoje poglądy :]

[quote]Nikt nie wie, co jest po śmierci. Ci co wiedzą, nie mają jak nam powiedzieć, więc mamy tylko domysły - a Ty się zachowujesz jakby to była święta, absolutna prawda.[/quote]

Jej, no tak jak Ty traktujesz nieistnienie Boga jako absolutną prawdę, szczerze to mamy obydwoje do tego prawo.

[quote]Takie rzeczy zdarzają się często i także u ludzi innej wiary/niewierzących. No i?[/quote]

Nie znam osobiscie przypadków innych ludzi, zwłaszcza niewierzących, ale traktuję to, że w to gorąco uwierzyłem jako to, że Bóg mnie wysłuchał.

[quote]Wiesz, co to efekt placebo?[/quote]

Tak, ale z tego co się orientuję to bardziej medyczny termin, który zewnętrznej rzeczywistosci nie zmienia.

[quote]I Ty nam usiłujesz wmówić, jak miłosierny jest twój bóg, skoro wg. Ciebie ciężkie choroby, zmarnowane życie itd. jest karą od niego za coś?
Nie słucha się, no to może zarzucimy choróbskiem. Jeszcze nie? To może bieda, strata pracy. Dalej grzeszy? Może zadziała trafienie do obozu pracy w Korei...
Brawo dla wyznawców czegoś takiego, którzy jednocześnie trąbią o miłosierdziu i przebaczeniu.[/quote]

Za grzechem idzie też kara, i również wiem cos o tym. Własnie, o to chodzi, że grzech wprowadza w nasze życie pewne problemy, i dlatego też powinnismy się go wystrzegać.

[quote]OK - ale co z obcymi na ulicy? Oddasz życie za losowe osoby? Albo za takie, które Cię skrzywdziły?[/quote]

To już jest ostry heroizm. Czy byłbym do tego zdolny? Wyszłoby w praniu. Tak to można sobie spekulować, niczym swięty Piotr, który zaparł się, że nie zaprze się Jezusa. Zrobił to dokładnie jak On powiedział.

[quote]Przecież to się nie zgadza z zasadą nadstawiania drugiego policzka. Zgodnie z nią, powinieneś to przełknąć i z "dumą" zignorować, by pokazać, że jesteś "lepszy", "dojrzalszy" od swoich przeciwników i nie "zniżysz się" do ich poziomu. Swoją drogą, ludzie mają fajne wytłumaczenia własnej słabości.
No i czy nie masz grzechu, jeśli w akcie zemsty zrobisz komuś krzywdę? Albo w obronie własnej?[/quote]

Już odpowiedziałem na to. Dalej, ostatni wers; zemsta pochodzi z nienawisci, która nie jest na pewno pozytywną rzeczą. Co do obrony własnej to nie ma co nawet gadać, bo pewnie, że to koniecznosć. Wcale nikt nie ma prawa odebrać nam naszego życia, jest swiętoscią, które powinnismy chronić.

[quote]Wychodzi więc na to, że modlitwa za kogoś sprawia, że on się potem nawróci? Jeśli tak, to znaczy, że bóg może każdą osobę uczynić wierzącą.
Dlaczego więc tego nie robi, skoro tak jest dla nas "lepiej"?[/quote]

A wiesz, że ten aspekt nigdy nie zwrócił mojej uwagi. Dzięki, jeszcze się nad tym zastanowię, także zapytam innych co o tym myslą - niech się teolodzy potrudzą ;] Jeszcze później do tego nawiążę.

@HHF

[quote]Uwierzcie, naprawdę, ALE TO NAPRAWDĘ nie chciało mi się odpowiadać, ale resztki przyzwoitości nakazują...[/quote]

Super, jak nie chcesz to nie rób tego.

[quote]Rozumiem, że o wspomnianych przeze mnie wcześniej zachowaniach np. słoni, delfinów i sporej części innych zwierząt "wygodnie" zapomniałeś? Dla przypomnienia, mowa o zachowaniach nie tylko wskazujących na inteligencję oraz spryt, ale także na występowanie uczuć tak zwanych wyższych.[/quote]

Hmm, z tym, że nie wiadomo do końca czy to autentyczna milosć, czy przywiązanie. Fakt, ciężki temat, z tym, że nie wyklucza się wcale tego, że zwierzęta też mogą być "uczuciowe", prawdą też jest, że są pod tym względem często lepsze od czlowieka. Z tym, że to ich natura, zobaczymy, że większosc ( oczywiscie nie te, na które wplyw ma czlowiek, bo tutaj można już odpowiednio nastawić) z przedstawicieli takiego gatunku tak się zachowuje, natomiast każdy czlowiek jest inny.

[quote]Nawet nie próbujesz tłumaczyć, więc skąd możesz wiedzieć? A może nie potrafisz wytłumaczyć, bo sam tego nie rozumiesz?[/quote]

Ja już to tlumaczylem w pierwotnym temacie, jak to wygląda. I wcale nie jest to takie proste.

[quote]Tak więc przykład jest trafny, a ty znowu unikasz prostej odpowiedzi na pytanie - tak, czy choina nie?[/quote]

Gdyby przez czyjes zabójstwo zostal potępiony to oczyiwscie, że niesprawiedliwe. Natomiast w innym przypadku nie jest to takie proste.

Odnosnie blędu. Szkoda bardzo, że porównujesz tutaj obiekty materialne, które jak wiemy mają taką budowę, prawa fizyczne są takie, że nie jest możliwa ich wszechmoc, niezniszczalnosć i tak dalej. Porównujesz je do Boga, który stworzyl te wszystkie prawa obowiązujące we Wszechswiecie (jak i jego samego), który jest ponad tym.

[quote]Ale jeśli przykład ci nie pasuje - może inny. Czy wszechmocny Bóg może stworzyć trójkąt, którego suma kątów NIE będzie równa 180 stopni?[/quote]

A to już jest niepoważne. Tzn. jak ktos powiedzial istnieje taki trójkąt, ale Tobie chodzi o taki "zwykly". Raz, że wtedy to nie będzie trójkąt. Dwa, każesz z niewiadomych przyczyn Bogu to, aby prawa przez siebie ustalone (oczywiscie i prawa fizyczne, wlasnosci matematyczne spisali i przedstawili naukowcy, ale to nie zmienia faktu, że oni je tylko odkryli, nie utworzyli) zmienial, choć wiemy, że są idealne.

Do klótni Mariuszm i Shnij nie chce się wtrącać zbytnio, ale chcę cos powiedzieć. Mianowicie, wydaje mi się, że Mariuszm przesadzasz. To nie żaden gen wiary odpowiada za mnie, tylko moja wolna wola. Gdyby to byl gen, sprawa wiary bylaby dla mnie oczywista, bez żadnych komplikacji. Tak, wystarczy, że chcę to rzucić, i już przestaję w to wierzyć, nic mnie nie blokuje.

Co z tego, że z marchewką mamy 40% genów wspólnych, a z szympansem bodajże 98,5 %? Tylko 1,5% różnicy, a taka wielka różnica. W przypadku czlowieka, nie odpowiada za nas sama biologia, ale także nasza dusza, która może przeciwstawić się upodabnianiu się czlowieka do zachowania zwierząt.
  • 0



#191

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Źródła.

Źródła.

Źródła.

Znalazłeś źródła. Kropką nad i jest film który jawnie mówił że będę posługiwał się ironią.

Kto ci powiedział, że zachowuję się racjonalnie? Nie znasz mojego punktu widzenia.

To po co krytykujesz inne jako nieracjonalne? - skoro sam masz wątpliwości czy racjonalnie się zachowujesz...

Znalazłem to o czym pisałeś. Po pierwsze to tylko hipoteza. Po drugie tylko część naukowców zgadza się z założeniami Dean'a Hamera. Do krytyków tego pomysłu należy min. "PZ" Mayers - który nie przeczy temu, że ten gen może wywoływać tzw. "religijną ekstazę" ale na pewnie nie determinuje naszej wiary.
I to powinno zakończyć twój jakże fascynujący wykład.

Która z hipotez bardziej Ci odpowiada? - na bazie Twojej wiedzy i tego co mi wyjaśniłeś apropos swojej racjonalności.
Która z hipotez daje Ci argumenty do wyciągnięcia wniosku: "ale na pewnie nie determinuje naszej wiary" ?
  • -1

#192

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ha ha ha ubawiłam się wielce czytając że za wiarę odpowiada gen. Jest to ciekawa i "naukowa" koncepcja.
Jeśli okazałoby się ze za religijność odpowiada gen to wyjaśniało by zdeterminowane zachowania podobnie rzeczy ma się w przypadku bycia mięsożernym lub człowiekiem o dużej masie mięśniowej to znaczy, że taki człowiek nie jest w stanie inaczej żyć niż przy otwartym na cały regulator radiu maryja.
Ale może to nie jest prawdą tylko taką nową wiarą.
  • 0



#193

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@mariuszm

Znalazłeś źródła. Kropką nad i jest film który jawnie mówił że będę posługiwał się ironią.

Nie, nie znalazłem i dopóki nie wkleisz będę traktował to jako bezużyteczną informację.

To po co krytykujesz inne jako nieracjonalne? - skoro sam masz wątpliwości czy racjonalnie się zachowujesz...

Jako nielogiczne. Ja się do końca racjonalnie nie zachowuje, stąd też tak napisałem.

@WT

To, że nie ma potrzeby Ciebie atakować?

Czyli ateizm jest filozofią dobrą dla Szatana? To nazwij nas prosto z mostu jak wcześniej satanistami, a nie ukrywasz to za słowami.

A no będzie dopiero wtedy. Bo tak jest o Ciebie spokojny, gorzej jakbys zacząl cos robić ze swoją duszą.

Jest o mnie spokojny, a to ciekawe. Czyli ma w gdzieś ludzi dopóki coś z ich duszą się dzieje.

Dopiero prawdziwa i calkowita wiara w Boga jest gwarancją zaprzestania, bo gdy się wahasz, szatan to wykorzystuje.

Zaprzestania czego?

HHF? Nie, a czemu?

Stwierdziłeś, że nie umie szukać.

Tzn. nie mi oceniać większosci Polaków, ale z obserwacji da się odniesć takie wrażenie. Nie tyle, że na pokaz (choć i takich mnóstwo by się znalazlo), ale po prostu nie do końca rozumieją sens tego wszystkiego.

Kolejna porcja wykręcania się. Skoro napisałeś, że są na pokaz, to znaczy też, że uczą się na pokaz tego, co głosi kościół. Czyli świat bez religii by nie upadł, gdyż te "wartości moralne" i tak nie są przestrzegane, tylko abu to "zdać". Naprawdę nie zauważyłeś, jak to jest sprzeczne z tym co piszesz?

Tak, tak i szczęscie obywateli.

Skąd wiesz, że ludzie tam żyjacy nie są szczęśliwi?

Niemożliwa jest z tego względu, że malo kto by się na nią zgodzil. "Niektórzy" wolą sobie podkrasć, oszukać, wykorzystać, więc dlatego tu na Ziemi nie da się tego stworzyć.

Ale twój "świat idealny" już da się stworzyć.

Żadnej tolerancji nie szerzę, nie wiem o co Ci chodzi. Z mojego punktu widzenia jestesmy tak samo wartosciowymi ludźmi, stworzonymi do zbawienia. To, że nie wierzysz w szatana to Twoja sprawa, lecz nie oznacza to, że on nie istnieje. Z Tobą ma prostszą sprawę, bo nie interesuje Cię Bóg, więc marne szanse na to, abys chcial Go odkrywać, Nim żyć.

Naprawdę jesteś bardzo krótkowzroczny. Jak myślisz, jak by ludzie zareagowali, gdyby usłyszeli, że Szatan nie atakuje ateistów, nie musi tego robić, bo oni są przeciwko Bogu. Jak to nazwać, jak nie szerzenie nietolerancji?

W KK zakochany? Już nie przesadzajmy. Nie oceniam, nie oskarżam, stwierdzam suchy fakt.

A nie jest tak? Popatrz na swoje posty, bliżej ci do KK niż do twojego Boga. Wskaż mi te suche fakty, bo się nie doczytałem.

Inaczej potępienie. Smierć duszy, bez możliwosci zmartwychwstania do życia w Niebie.

Zmartwychstanie, ciekawe. Chyba pójście do nieba. A to, co napisałeś oznacza, że człowiek w piekle nie ma szansy na zbawienie. Coś ten Bóg ma spaczoną miłosierność.

Zbyt plytko na to patrzysz. Oczywiscie, jestesmy tylko ludźmi, którzy przywiązani do swoich bliskich cierpimy nawet i cale życie, z powodu ich odejscia z Ziemi. To o czym napisalem, jest nadzieją, że oni tam są szczęsliwi, wszystko jest ok, a my kiedys dolączymy do Boga i do nich, już ostatecznie.

Ja zbyt płytko na to patrzę? To przypomnijmy sobie:

Smierć kogos bliskiego jest dla nas bolesna, z powodu milosci, przywiązania. Ale niewielu zdaje sobie sprawę, że to tylko moment, w którym czlowiek odchodzi do lepszego swiata. Tym bardziej, to, że jeżeli ta osoba miala dobre, uczciwe życie powinno nas radować z tego względu, że jest teraz zbawiona

Skoro ja płytko na to patrzę, to ty również.

Dlatego, że ciężkie jest do zrozumienia Jego postępowanie, to co jest opisane w Pismie Swiętym. Dlatego, że On zaklóca Wasz porządek swiata.

Ciężkie do zrozumienia? A co tu rozumieć? Dokonał rzezi i męczył ludzi, to tyle.

Rozumem niestety wszystkiego nie wyjasnisz, nie tylko swiat duchowy, ale także i w tym naszym materialnym nie wszystko potrafimy wyjasnić.

W tym problem, że ty swoim sposobem niczego nie zdołasz wyjaśnić, bo to i tak będzie nielogiczne.

Są rzeczy, które wykraczają poza logikę.

Śmieszny argument. Po prostu nie masz się już jak bronić więc piszesz takie coś. Masz coś jeszcze coś na obronę, bo tego raczej nikt powaznie nie będzie traktował.

Także i w naszym swiecie, choćby różne przypadki medyczne, których lekarze nie potrafią wytlumaczyć, okreslając mianem cudu.

Największym cudem jest to, że nie istnieje. A te przypadki medyczne to nic innego jak autosugestia, efekt placebo wzmocniony wiarą. I oczywiście znowu spłycone do Boga. Ale zaraz, przecież on nie może ingerować, bo jak wcześniej pisałeś, nie może zakłocać naszej wolnej woli. Więc nie masz wyboru innego wyboru, jak przyjąć za prawdę to, co napisałem.

Uczucie? Wow, zakochalem się... i mi przeszlo. Milosć to trwaly stan rzeczy, nie zakochanie.

Ciekawe, ile razy jeszcze się uśmiechnę pisząc tego posta. Proszę:

Uczuciem czy miloscią? Bo to nie to i to samo.

Jak sam napisałeś miłość jest stała, więc jest uczuciem. Jak ci to nie wystarczy to proszę:

uczucia – stany psychiczne wyrażające ustosunkowanie się człowieka do określonych zdarzeń, ludzi i innych elementów otaczającego świata, polegające na odzwierciedleniu stosunku człowieka do rzeczywistości. Czuje się coś do kogoś lub czegoś np. miłość. Uczucia stanowią świadomą interpretację emocji, dokonywaną na podstawie zakodowanych w pamięci człowieka wzorów kulturowych i doświadczeń oraz podyktowanej nimi oceny sytuacji. Ta sama emocja – rozumiana jako niezależny od woli proces psychiczny, będący reakcją organizmu na bodźce – może zostać zinterpretowana jako różne uczucia w zależności od sytuacji. Przykładowo zespół reakcji organizmu związany m.in. ze wzrostem poziomu adrenaliny, przyspieszonym tętnem i odpowiednim pobudzeniem układu nerwowego może być interpretowany (uświadamiany) jako strach, lęk, obawa lub panika w zależności od nasilenia emocji oraz rozpoznania wywołujących ją bodźców. Ponieważ rozpoznanie (uświadomienie sobie, zinterpretowanie) emocji jako określonego uczucia polega na nadaniu jej określonego znaczenia (związaniu jej z określonym pojęciem), uruchomiona zostaje wiedza o właściwych temu uczuciu konotacjach kulturowych. Może być to motorem określonych działań człowieka. Uczucia wyższe obejmują m.in. uczucia moralne (etyczne), uczucia estetyczne i uczucia intelektualne. Niekiedy używa się pojęcia uczucia do określenia zarówno emocji, nastroju jak i sentymentu.

Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Emocja
Chcesz coś jeszcze dodać?

Czlowiek nigdy nie pojmie tego, że źle robi, i nie przestanie tego czynić, dopóki nie otrzyma kary. Nie jestem za maltretowaniem dzieci, ale znakiem czasu są pijące, klnące dzieciaki JP na 100% i te sprawy, którym pozwala się na wszystko - tak zwane "bezstresowe wychowanie".

Ale nie o tym rozmawiamy więc z łaski swojej nie odpowiadaj mi jakimiś wypocinami tylko na cytat, bo te pierwsze mnie nie interesują. Nawet ci zacytuję ten fragment, byś nie zapomniał:

Toż to następca mylo. Ta sama dwójmyśl. Ale zauważ WT, że jak zaatakujesz takiego gościa, żeby obronić swoją wybrankę, to nie będziesz się kierował naukami Jezusa - a przecież się nimi kierujesz. Powinieneś nastawić jeszcze policzka, żeby ciebie uderzyli. Napisałeś tak tylko na pokaz, żebyś się całkowicie nie ośmieszył.

Czekam na odpowiedź.

I Hitler na 99% jest. Nie dosć, że morderca tak ogromnej liczy ludzi, cudzymi rękoma, to jeszcze okultysta. W ocenie jego obecnego stanu nie kieruję się tylko tym, ale także i tym, że byl jednym ze zlych duchów, które opętaly Annelise Michel.

Wg ideologii każdy człowiek może liczyć na zbawienie. Czyli jak się przed śmiercią nawrócił(o ile nawrócił, bo w co wierzył to nie jest jasno sprecyzowane) i wyraził skruchę Bogu to może teraz biega gdzieś po niebie.

Bo każdy w Kosciele ma swoją rolę. Tak jak samo w spoleczeństwie - lekarz zajmuje się leczeniem, a strażak gaszeniem pożarów.

Ale co ty za głupoty przyrównujesz? Jaką widzisz hierarchię między lekarzem, a strażakiem? Skoro tak piszesz, to nie powinno być żadnej hierarchii tylko każdy powinien być równy. A tak jednak nie jest.

Za grzechem idzie też kara, i również wiem cos o tym. Własnie, o to chodzi, że grzech wprowadza w nasze życie pewne problemy, i dlatego też powinnismy się go wystrzegać.

Bunt=kara. Świetnie, to czemu ja jeszcze żyję?

Co do obrony własnej to nie ma co nawet gadać, bo pewnie, że to koniecznosć. Wcale nikt nie ma prawa odebrać nam naszego życia, jest swiętoscią, które powinnismy chronić.

Ale widać nie odniosłeś się do mojego cytatu, gdzie napisałem, że broniąc się nie kierujesz się naukami Jezusa. On pisał, że trzeba nastawić drugi policzek. Pisałeś wcześniej również, że one są najważniejsze.

Ja już to tlumaczylem w pierwotnym temacie, jak to wygląda.

Chyba niewystarczająco, skoro się ludziska pytają.

I wcale nie jest to takie proste.

A co nas to obchodzi? To już twój problem, skoro nie umiesz tego wytłumaczyć.

A to już jest niepoważne. Tzn. jak ktos powiedzial istnieje taki trójkąt, ale Tobie chodzi o taki "zwykly". Raz, że wtedy to nie będzie trójkąt. Dwa, każesz z niewiadomych przyczyn Bogu to, aby prawa przez siebie ustalone (oczywiscie i prawa fizyczne, wlasnosci matematyczne spisali i przedstawili naukowcy, ale to nie zmienia faktu, że oni je tylko odkryli, nie utworzyli) zmienial(...)

Niepoważny jesteś ty pisząc takie coś. Po pierwsze, Bóg jest wszechmogący więc z założenia może zrobić wszystko. Więć powinien umieć zrobić trójkąt, który nie ma 180 stopni(taki zwykły). Sam napisałeś, że to nie byłby trójkąt, więc jaki z tego wniosek? Bóg nie jest wszechmogący. Dwa, o jakich prawach pierdzielisz? I z jakich niewiadomych przyczyn? Chce się przekonać, czy ten Bóg jest naprawdę wszechmogący.

choć wiemy, że są idealne.

Nie, to ty wiesz, że są idealne. Idealnośc nie istnieje.

Gdyby przez czyjes zabójstwo zostal potępiony to oczyiwscie, że niesprawiedliwe. Natomiast w innym przypadku nie jest to takie proste.

Czyli w przypadku Boga to nie jest takie proste? Nie rozśmieszaj mnie, wszystko co związane z Bogiem lub jego działaniami nie jest już to dla ciebie takie proste.

Odnosnie blędu. Szkoda bardzo, że porównujesz tutaj obiekty materialne, które jak wiemy mają taką budowę, prawa fizyczne są takie, że nie jest możliwa ich wszechmoc, niezniszczalnosć i tak dalej. Porównujesz je do Boga, który stworzyl te wszystkie prawa obowiązujące we Wszechswiecie (jak i jego samego), który jest ponad tym.

Szkoda, że porównujesz wytwór wyobraźni do obiektów materialnych, które jak wiemy, mają taką budowę, że możemy je widzieć, poczuć, usłyszeć, dotknąć, posmakować. Pasuje?

Użytkownik Torek edytował ten post 25.05.2012 - 01:25

  • 0

#194

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Gdzie napisałem, że dzielę naukę na "dobrą" i "złą" - po prostu jedne hipotezy to bzdury, dlatego też są hipotezami a nie absolutem.

Jakie masz kwalifikacje aby tak jednoznacznie oceniać hipotezy naukowe? Czy do tego potrzbene jest wykształcenie?, czy też wystarczy zdrowy rozsądek i logiczne myślenie? - rodzimy się z rozsądkiem i zdolnością logicznego myślenia? - w takim razie po co uczelnie...
Z Twoich słów wynika że analizę 'przydatności/spójności z Twoimi poglądami' prowadzisz poprzez przyświadczenie (tak jak to robią osoby wierzące - wielowątkowy strumień uprawdopodobnienia informacji) a nie prawda de'Morgana. Zresztą ostatnie badania sugerują, że postrzeganie odbywa się na dwóch poziomach - percepcja zmysłów i percepcja cytoszkieletu (ta przeczy przyczynowości bo zachodzi wcześniej niż zjawisko pobudzające zmysły)


Proszę Cię...
Pisałem już, na temat tego w co wierzę - wystarczy skoczyć parę stron do tyłu.

Nie omieszkam.

No i właśnie tutaj zabawa dopiero się zaczyna. Tysiąc lat panowania mistycyzmu "umysłu" na tych ziemiach sprawiło, że człowiek zapomniał o cnocie egoizmu. Ja widzę różnicę, między owcą, wilkiem a świnią - Ty jej nie dostrzegasz a to już nie mój problem.
Poza tym, prosiłem już o to abyś zaprzestał swojej psychoanalizy bo Ci nie idzie - nie znasz mnie a wyciągasz o mojej osobie zaskakujące informacje.

W sumie jakaś hipoteza, na razie poparta tylko odesłaniem do poczytania.
Dzięki temu, że cnota mistycyzmu jako tako panowała przez ostatnie 2000 lat urodziłeś się i możesz pragnąć cnoty egoizmu.

Sprawa jest wyjątkowo prosta. Jedynym źródłem poznania w tej rzeczywistości jest rozum, rzeczy są takie jakie są niezależnie od naszych intencji, marzeń czy bojaźni - każdy z nas posiada pewien zakres wiedzy dzięki której jest w sprawie rozgraniczyć co jest bzdurą a co faktem - dlatego też nie mam zamiaru uważać się za sterowanego genami robocika - jeżeli chcesz się za takowego uważać to Twój wybór, jednak nie przekonuj innych do swojej prawdy objawionej - możesz w tym momencie wrócić i przeczytać jeszcze raz to o czym pisałem w punkcie na temat "mistycyzmu" umysłu.

Rozum bez wychowania, nauki to tylko rozum Kaspara Hausera - takim czystym rozumem chcesz orzekać o tym co jest prawdziwe a co nie?
Psychologia mówi co innego - orzekamy o rzeczywistości według naszych intencji, bojaźni, pragnień. Dowodem są np. badania w hipnozie - dostajesz kartofla z sugestią że to smaczna gruszka. Zjadasz, chwalisz jej smak i walory zapachowe. Co się dzieje? - percepcja zmysłów nadal taka sama - oczy tak samo odbierają światło, receptory w jezyku te same a .... cóż odbiór inny.



Jak to nie ? Starasz się przedstawić naszą dyskusję z WT jako zupełnie bez sensu.

I o ile zgadzam się z tym, że roztrząsanie tego kto w co wierzy faktycznie jest wyjątkowo kretyńskim zajęciem to dyskusja na temat ideałów, którymi kieruje się dana religia już nie. Oczywiście można założyć, że eee... "Gen Boży" ma w tym wypadku dużo do powiedzenia... tylko to wyjątkowo "bezpieczna" ucieczka.

Trzeba było obejrzeć filmik, załapałbyś że to była ironia z tymi genami.

Co ma dać dyskusja na temat ideałów danej religii? - ocena która lepsza? Niejawnie zasugerować że wszystkie sobie równe? - no bo jest mędrzec na forum który operuje religiami jak pionkami na szachwonicy?
Uważasz, że osoba, jej czyn płynący z ideałów religijnych jest nieistota? - jest świadectwem. Natomiast Twoje porównywanie ideałów religii to tylko porównywanie wyobrażeń w głowach.
  • 0

#195

ukryta.
  • Postów: 50
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@mariuszm

O rety, ale się uśmiałam czytając o twoich genach wiary i ateizmu xD albo genie "zdrowego rozsądku", to też hit xD człowieku, ty w ogóle wiesz, czym są geny i za co odpowiadają?
Przecież nasze poglądy w większości zależą od doświadczenia życiowego, wychowania, poglądów rodziców itd. Co najwyżej można mieć cechy charakteru zwiększające prawdopodobieństwo posiadania pewnych poglądów (np. osoba z natury agresywna i dominująca raczej nie będzie pacyfistą, a sceptyczna, niezależna i nieufna nie zostanie gorliwym chrześcijaninem), ale te cechy też zależą głównie od doświadczeń w życiu, toku rozumowania itd.
Od samych genów - nie.

@WT

To o czym napisalem, jest nadzieją, że oni tam są szczęsliwi, wszystko jest ok, a my kiedys dolączymy do Boga i do nich, już ostatecznie.


Dobre określenie - NADZIEJĄ. A nie pewnikiem. Więc może mógłbyś przestać o tym mówić tak, jakby to była najświętsza i jedyna prawda, skoro nie wiadomo, czy jest? Skoro równie dobrze może to być wyssana z palca bajka?

Mianowicie? Chodzi o to "otwarte serce"? Mówię odnosnie Boga, nie czlowieczeństwa. Mówicie, że nie istnieje, bo jest niepotrzebny do stworzenia swiata, bo od tego jest Wielki Wybuch i Teoria Darwina. Dlatego, że ciężkie jest do zrozumienia Jego postępowanie, to co jest opisane w Pismie Swiętym. Dlatego, że On zaklóca Wasz porządek swiata. Rozumem niestety wszystkiego nie wyjasnisz, nie tylko swiat duchowy, ale także i w tym naszym materialnym nie wszystko potrafimy wyjasnić


To bardzo infantylne podejście, tłumaczenie sobie "bóg na pewno jest, po prostu jego istnienie nie zgadza się z zasadami logiki, ale ojtam ojtam". Tłumaczenie sobie niezrozumiałych rzeczy rzekomą siłą wyższą? Podejście godne może dzieci z przedszkola, a nie prawie dorosłego człowieka.

Są rzeczy, które wykraczają poza logikę. Także i w naszym swiecie, choćby różne przypadki medyczne, których lekarze nie potrafią wytlumaczyć, okreslając mianem cudu.


Wszystko jest logiczne, a odkrycie logiki to po prostu kwestia czasu. Kiedyś ludzie nie rozumieli np. zaćmień słońca, później metody działania telefonu czy samolotu. I to też im się wydawało niezwykłe, wręcz boskie. A jednak z czasem znaleźli się tacy, którzy dowiedli logiki w tych mechanizmach. Tak się dzieje ciągle, praktycznie co tydzień można gdzieś przeczytać o jakichś odkryciach, ludzie są ciekawi, badają. Odpowiedź na pytanie "jak powstał świat" to kwestia czasu, podobnie jak wyjaśnienie owych "cudów".

Czlowiek nigdy nie pojmie tego, że źle robi, i nie przestanie tego czynić, dopóki nie otrzyma kary.


A co, jeśli ktoś po prostu zastanowi się nad sobą i dojdzie do wniosku, że robi źle?

Nie jestem za maltretowaniem dzieci, ale znakiem czasu są pijące, klnące dzieciaki JP na 100% i te sprawy, którym pozwala się na wszystko - tak zwane "bezstresowe wychowanie".


Tak apropo bezstresowego wychowania, najbardziej agresywne i okrutne są osoby, które w dzieciństwie regularnie bito, z tzw. "zimnego wychowu". Te wychowane bezstresowo są najwyżej głupawe i rozpieszczone.

I Hitler na 99% jest. Nie dosć, że morderca tak ogromnej liczy ludzi, cudzymi rękoma, to jeszcze okultysta.


Ale też był człowiekiem, też należy mu się przebaczenie, prawda?

Każdy z nas jest stworzonym przez Boga, stworzonym do zbawienia. Inny charakter, wygląd, życie nie zmienia faktu, że tak jest.


Każdy jest przeznaczony do zbawienia, bo tak.

Czlowiek jest celem dla siebie i dla innych. Mamy tego przyklad chociażby w zawodzie. Jeden jest swietnym lekarzem i pomaga innym w taki sposób, drugi swietny nauczyciel, który potrafi dobrze przekazywać wiedzę swoim uczniom i tak dalej..


Ania jest lekarzem i pomaga ludziom, Darek jest nauczycielem i uczy dzieci, a Ahmed jest terrorystą i zestrzeliwuje samoloty z nieba. On też jest celem dla siebie i dla innych? Celem najwyżej dla amerykańskich żołnierzy...
Poza tym, mam rozumieć, że żyjemy po to, żeby dawać z siebie korzyści obcym ludziom? A nie sądzisz, że to zależy od charakteru i altruizmu danej osoby, a nie faktu, że jest człowiekiem?

To dawanie z siebie czegos innym ludziom, mąż/żona wiernosć, jednosć, nie opuszczanie w czasie problemów, tylko wspieranie; uczenie dzieci o swiecie, ostrzeganie przed niebezpieczeństwami, pokazywanie (najlepiej na wlasnym przykładzie) jak stawać się lepszym człowiekiem, wspieranie i tak dalej.


Ciągle opisujesz przypadki dotyczące jednej rodziny, a tymczasem Twoje ideologie zakładają miłowanie WSZYSTKICH bliźnich, czyli tych obcych również. Na to jakieś przykłady?

A Wy jestescie wolnomyslicielami, mającymi monopol na prawdę?


Ty się zachowujesz tak, jakby wyłącznie Twoja religia była prawdziwa, jakby wszystko co mówi KK było stuprocentowym pewnikiem i nie dopuszczasz do siebie logicznych i spójnych wyjaśnień i obaleń tych Twoich bzdurnych teorii.

Batman dobry kolo, a stonoga też sobie tam niech żyje, mi nie przeszkadza, tylko podsłuchując moje mysli


A co powiesz o zmutowanym, niewidzialnym motylu który po śmierci zeżre Twoją duszę, jeśli nie spędzisz sześciu dni na cięciu plastikowych kubeczków na trzydzieści kawałków, a o północy na czterdzieści?
To ma tyle samo sensu, co Twój szatan.

Jej, no tak jak Ty traktujesz nieistnienie Boga jako absolutną prawdę, szczerze to mamy obydwoje do tego prawo


Jak już powiedziałam, nikt nie wie, co jest po śmierci, także ja. Ja nic nie zakładam, nigdzie nie napisałam, że po śmierci stanie się z nami to i owo - tego NIE WIEMY. Możemy co najwyżej przypuszczać, a nie prawić o tym z niezachwianą pewnością siebie.

Nie znam osobiscie przypadków innych ludzi, zwłaszcza niewierzących, ale traktuję to, że w to gorąco uwierzyłem jako to, że Bóg mnie wysłuchał.


A ja znam, podobna sytuacja była choćby u mnie w rodzinie, gdzie nikt nie jest szczególnie wierzący.

Tak, ale z tego co się orientuję to bardziej medyczny termin, który zewnętrznej rzeczywistosci nie zmienia.


Raczej psychologiczny, nie medyczny. I ma odniesienie nie tylko w leczeniu chorób/urazów, ale też w rzeczywistości. Zdziwiłbyś się, jak wielki może mieć wpływ na rzeczywistość. Ale radzę Ci najpierw o tym dokładnie doczytać, wtedy możemy porozmawiać.

Za grzechem idzie też kara, i również wiem cos o tym. Własnie, o to chodzi, że grzech wprowadza w nasze życie pewne problemy, i dlatego też powinnismy się go wystrzegać.


Wprowadza, bo twój bóg na to pozwolił. Pozwolił na istnienie grzechu, a więc może dawać karę - niezły sadysta w takim razie.
Wciąż nie dostałam mądrej odpowiedzi na temat sensu istnienia grzechu.

zemsta pochodzi z nienawisci, która nie jest na pewno pozytywną rzeczą


Zemsta też pochodzi z poczucia sprawiedliwości - przecież to niesprawiedliwe co on robi, musi ponieść konsekwencje! Dlaczego on może np. zabić moją matkę i nie ponieść konsekwencji?
A nienawiść jest odgrodzona cienką granicą od miłości. Kto kiedykolwiek był zakochany i został zraniony, ten wie.
I nie nazwałabym tego złem, bo to naturalne uczucie, które naszym przodkom i wielu innym zwierzętom zapewniało kiedyś przetrwanie.

A wiesz, że ten aspekt nigdy nie zwrócił mojej uwagi. Dzięki, jeszcze się nad tym zastanowię, także zapytam innych co o tym myslą - niech się teolodzy potrudzą


No to czekam.

Hmm, z tym, że nie wiadomo do końca czy to autentyczna milosć, czy przywiązanie. Fakt, ciężki temat, z tym, że nie wyklucza się wcale tego, że zwierzęta też mogą być "uczuciowe", prawdą też jest, że są pod tym względem często lepsze od czlowieka. Z tym, że to ich natura, zobaczymy, że większosc ( oczywiscie nie te, na które wplyw ma czlowiek, bo tutaj można już odpowiednio nastawić) z przedstawicieli takiego gatunku tak się zachowuje, natomiast każdy czlowiek jest inny.


Mam pytanie - masz jakiekolwiek zwierzę w domu? A chociaż miałeś?
Zajmuję się szkoleniem psów i na świecie NIE MA dwóch identycznych. Psy mogą być ekstrawertykami, introwertykami, cholerykami, melancholikami, sangwinikami i flegmatykami tak samo jak ludzie. Nie istnieje też jedna, uniwersalna metoda szkolenia tych zwierząt, bo każdy jest zbyt inny, zbyt indywidualny, do każdego trzeba podejść inaczej. Tak samo jest w przypadku koni, choć u nich używa się zwykle tylko jednej metody, choć efektywność u różnych koni jest różna.
Zwierzęta też mają osobowości, przynajmniej tez lepiej rozwinięte, a szczególnie ssaki, u których sam tryb życia wymusza emocjonalność.

W przypadku czlowieka, nie odpowiada za nas sama biologia, ale także nasza dusza, która może przeciwstawić się upodabnianiu się czlowieka do zachowania zwierząt.


Jak możesz stwierdzić, że zwierzęta nie mają duszy? Bo?
  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych