@ Torek
[quote]Doskonałe nie istnieje, więc człowiek też nie mógłby istnieć. A skoro istniejemy to nie byliśmy doskonali. To ja mam pytanie. Skoro karą za grzech jest śmierć to czemu jeszcze żyję? I masa innych ludzi? Coś źle działa ten system kar.[/quote]
Inaczej, śmierć jest skutkiem grzechu. W takim wypadku to i ja już bym dawno nie żył Powtarzam, tak jak z praojca Adama na całą ludzkość spadła śmierć, tak i jeden człowiek Jezus Chrystus jest dla całej ludzkości usprawiedliwieniem i Zbawicielem.
[quote]Jezus po prostu umarł, nie było w tym nic niezwykłego. Inni też tak umierali i jakoś nie było takiego rzogłosu.[/quote]
To Twoja wersja.
[quote]Tak DOGMAT. Wymyślony na soborze. Jeszcze wcześniej pisałeś, że Jezusz za życia był Bogiem, a teraz człowiekiem. Zastanów się wreście[/quote].
Jezus miał dwie natury - ludzką i boską. I wcale ani tego ani tego nie wykluczyłem swoją wypowiedzią.
[quote]Tego nie da się wytłumaczyć, bo to jest absurd.[/quote]
Dla tego kto nie chce zrozumieć wszystko będzie absurdem. Religia jest głupia, ale także chemia kwantowa jest głupia i absurdalna, bo mi do głowy nie wchodzi - nie mówię o sobie, taki o pierwszy przykład.
[quote]Przecież za życia był Bogiem[/quote]
Miał naturę i ludzką i boską.
[quote]Głupie, czy ciężkie dla ciebie? A i moja odpowiedź: nie mogę być Bogiem, bo jestem człowiekiem, więc Jezus także nim być nie mógł.[/quote]
Dobra, tutaj urywam, bo nie mam pojęcia do czego dążysz. Pytanie typu, czemu ja nie mogę być Tobą, a Ty mną oO
A ciało po co i od kogo dostaliśmy? Od kogo inteligencję? Analogiczne pytania do twojego. To "dostaliśmy" powinienem jednak wziąc w cudzysłów...
Moim zdaniem od Boga. Wszystko co istnieje, pochodzi od Niego.
[quote]Wiarę dostaliśmy od natury? Chyba ją wymyśliliśmy...(chodzi o religię)[/quote]
Wymyśliliśmy sobie? Podobnież wszystko dostajemy od natury, wszystkie nasze przystosowania powinny być po to, aby gatunek przetrwał, a w tym wypadku to się nie spełnia. Coś ten człowiek jakiś nielogiczny.
[quote]Czy posiadanie sensu życia wyklucza człowieka z bycia zwierzęciem? Jeśli nie to po co te durne pytanie?[/quote]
Doprowadza człowieka do zbędnych przemyśleń o świecie, podczas gdy powinien spełniać swą naturę zwierzęcia. Coś wredna ta natura, skoro nas tym obdarowuje.
[quote]Nie będę ci tłumaczył rzeczy z podstawówki.[/quote]
Jakie rzeczy?
[quote]To, że świat nie jest idealny. Wszystko będzie takie same i nie będziesz się mógł nawet cieszyć z tego "dobra", bo nie masz "zła".[/quote]
Świat skoro jest dobry, nie potrzeba mi rozróżnienia, bo wtem byłbym i tak szczęśliwy. Co innego w świecie z wyłącznym złem, gdzie nie proste byłoby życie.
[quote]Ciekawe w jaki sposób? Ja go oceniam od wewnątrz a nie od zewnątrz. Od zewnątrz zawsze będzie prezentował się lepiej.[/quote]
Wow, czyli jednak wyznawcą Chrystusa i członkiem Jego Kościoła jesteś? No, bo skoro oceniasz od wewnątrz, w tym to co przeżywa w środku chrześcijanin? A nie, Ty oceniasz tylko po opisaniu jakiegoś złego księdza(który nota bene też jest człowiekiem, choć nie powinien, bo powinien dawać przykład, ale szatan kusi bez wyjątku, i nikt nie jest wygranym aż do śmierci), i oceniasz, że ja jestem zły i Bóg nie istnieje? Gratulacje. Jeden policjant przyjął łapówkę, nie ma na świecie ani jednego uczciwego.
[quote]Oceniam ciebie na podstawie tego co piszesz, co za tym idzie na podstawie twoich poglądów i przemyśleń. Nie muszę ciebie znać, by to zrobić. Twoje zachowanie jest zachowaniem fanatyka.[/quote]
Szkoda, że zarezerwowaliście sobie to słówko tylko wobec wierzących, bo wobec Ciebie fanatyczny ateista, który nie daje nawet szansy na inne myślenie. Aha, i wbrew definicji nie rzucam się tutaj na nikogo, szanuję Wasze poglądy, nie wyzywam od niewiernych, pochodzę do tego na luzie. Przynajmniej Tobie, i ukrytej tego brakuje.
[quote]Przyjmijmy? Każde uzależnienia przynoszą fatalne skutki.[/quote]
Okej, nie przyjmijmy, potwierdźmy.
[quote]Dla ciebie onanizowanie się 10 razy dziennie, czy tylko raz to i tak uzależnienie, więc jak chcesz rozróżnić, co już jest, a co nie jest uzależnieniem?[/quote]
Uzależnienie nadchodzi wtedy, kiedy nie potrafisz sobie odmówić, Twoje ciało rządzi Tobą. Pewien rodzaj opętania, bo Ty nie masz w tej kwestii nic do gadania.
[quote]Mastrubacja ma to do siebie, że nie niszczy bliskich i nie krzywdzi nikogo. I jakie duchowo kolego? Ty miałeś jakiś inny nałóg, że tak jeździsz po masturbacji?[/quote]
Duchowo kolego. Nie, na szczęście nie miałem, wystarczy, że to już przeszedłem.
[quote]Nie każdy jest masochistą.[/quote]
Również nie jestem. Próby, cierpienie nie sprawiają przyjemności, ale uczą wytrwałości i dają siłę.
[quote]Ty jesteś na biol-chem? Przenieś się na inny profil, bo jedynie sobie wstydu narobisz pisząc i mówiąc takie coś. Nauczyciele z pewnością będą śmiać się do rozpuku, jak to usłyszą. Ale nie ty wiesz lepiej od wszystkich, że człowiek to nie zwierzę, nawet od samego siebie[/quote]
W sumie bio-chem-fizie. W elitarnym (niekatolickim) liceum, gdzie z tego co wiem i biologiczka i fizyczka (ona, to kilka razy to wypominała, szczerze na początku się z niej śmiałem z tego) to katoliczki (w tym ta pierwsza to konserwatywna babka), a zarazem świetne profesorki, z ogromną wiedzą. Szczerze, nigdy z nią nie rozmawiałem o tym co sądzi o tym, być może trzeba to zrobić. Ale nie, nie neguję tego, że człowiek to ssak, ale że można postawić go na równi chociażby z kotem się nie zgadzam.
[quote]Zaraz ty i relacja z Bogiem? Jedyne co zrobiłeś to zbliżyłeś się do KK, a nie do Boga, co każdy zauważy czytając twoje posty.[/quote]
No nie wiem jak to chcecie zauważyć, i jak miałem przybliżyć się do samego KK, ale jak tam sobie wierzysz. Z tym, że to niekoniecznie prawda.
[quote]Dalej, wolna wola polega na wybieraniu dobra i zła. Owszem, możemy wybrać zło, ale jak już to zrobimy to czeka nas kara.[/quote]
Nie, to po prostu droga, którą człowiek sam sobie wybiera.
[quote]Człowiek unika cierpienia, bólu, kary więc ze strachu przed tym będzie zła unikał(tak, żeby to było takie piękne). Czy to ci nie wygląda na manipulację? Czyli również brak jest wolnej woli.[/quote]
Wiesz, szczerze nie widzę, aby teraz kogoś właśnie ruszały kary. Człowiek, nawet i katolik żyje grzesznie, działa całkowicie wbrew temu o czym świadczy będąc Kościołem, więc wiesz.
[quote]Czyli jednak coś temu złemu Szatanowi zawdzięczasz. Zresztą Bóg jest wszechmogący to mógłby Szatana usunąć, a wolną wolę zostawić.[/quote]
Jest tylko jedno, ALE. Szatan to też istota, że się sam potępił nie oznacza, że nie ma prawa istnienia. A ja mu nic nie zawdzięczam, poza kuszeniami, podatność na grzech nie jest niczym fajnym.
[quote]Bo rzeczywiście, nigdy na strachu, wymuszaniu i dla zachowania twarzy do niego nie przychodzili. Tak w ogóle skąd ty do cholery wiesz, co chce Bóg?[/quote]
Pierwszy lepszy fragment :
http://www.nonpossumus.pl/ps/1_J/4.php[quote]A kogo to obchodzi? Ona ci napisała, że to jest normalne w wieku dojrzewania, a nie jest to winą Szatana. Musisz być bardzo wyjątkowy, skoro Szatan się tobą zajmuję.[/quote]
Każdy z nas jest wyjątkowy. Z tym, że, gdy ja oderwałem się od grzechu i postanowiłem wrócić do Boga, on się z lekka wkurzył i mnie próbuje znów "nawrócić" na tamtą drogę. O każdego z nas będzie walczył aż do naszej śmierci, a to czy się poddamy zależy od nas, a także czy nasze życie oddajemy Bogu.
[quote][quote]Aha, czyli jednak wszyscy muszą wyznawać twojego Boga, bo inaczej to piekło. Rzeczywiście jak to napisała ukryta kolejny przykład wolnej woli.[/quote][/quote]
Nie wiem czy wiesz, ale w tej wypowiedzi zaprzeczyłem tezie ukrytej i nie wiem czemu odczytujesz ją odwrotnie...
[quote]Może grzech, o którym ty piszesz dla niej nie istnieje? Co to ma do jej odpowiedzi?[/quote]
Napisała, że Bóg, gdyby chciał, mógłby zniszczyć grzech, ok. Tylko wtedy nie byłoby wolnej woli, bo człowiek nie mógłby zdecydować czy woli dobro czy zło.
A co do istnienia, nieistnienia grzechu. Każdy (dobra, większość, żeby znów nie przytoczyć chorych psychicznie) z nas ma sumienie, tak? Ono ostrzega nas, kiedy mamy zamiar popełnić zło. W każdym z nas siedzi prawo naturalne "czyń dobro, a unikaj zła" i najważniejsze jest to, aby się do tego dostosować. "Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe".
[quote]Tak? I co z tego, że wierzy? Mamy następcę mag1-21.[/quote]
A co mnie obchodzi, że Ty nie wierzysz?
[quote]Nie będziesz się powtarzał, bo pisałeś bzdury czy dlatego, że jest to całkowicie nielogiczne i niehumanitarne?[/quote]
Bo nieczytanie postów oponenta świadczy o niskim poziomie kultury? Żeby wymagać, abym do każdego użytkownika pisał osobiście o tym samym to jest lekkie przegięcie.
(Będę wklejał w kilku częściach, bo tyle odpowiedzi, że aż nie można wkleić wszystkiego na raz, przepraszam modów za posty pod swoimi postami, ale oponenci rozlewnie się rozpisują odpowiadać)
[quote]Tak? Przecież ten i poprzedni temat służył do nawracania. Po za tym czego my byśmy chcieli? Ja nic nie widzę w tym cytacie czegoś takiego[/quote]
Nawracania? Heh. Podzielenia się tylko swoim przeżyciem, ewentualnie wzmocnienie w wierze już wierzących. Jeżeli myślisz, że tak łatwo kogoś nawrócić, i żeby to w nim trwało, to się grubo mylisz.
[quote]Co to ma się do cytatu?[/quote]
To, że również wyraziłem swoją opinię o teraz szanowanym satanizmie.
[quote]Bo człowiek jest zwierzęciem? Jak masz takie zaległości w biologii to powtórzę, po co poszedłeś na ten profil? Przecież się tylko bardziej ośmieszysz.[/quote]
Człowiek jest tak "głupim" stworzeniem, że jednak potrafi działać wbrew swojej zwierzęcej naturze?
A wspominka o profilu faktycznie była niepotrzebna, i teraz pluję sobie w brodę.
[quote]I wszystko jasne. Dla ciebie samo pisanie faktów jest infantylne. W takim razie się nie dziwię, czemu to, co piszemy nie dociera do ciebie tylko jeszcze bardziej się zamykasz w klatce ciemnoty.[/quote]
Fakty? Klatka ciemnoty? Bym coś powiedział, ale dobra...
[quote]I to wszystko przez masturbację? Śmieszny jesteś.[/quote]
Tak, brawo. Nie rozumiesz czegoś, jak tego nie doświadczysz, podobnie z wiarą.
[quote]Tylko, że tu występuje podwójny standard.
Gdy ktoś dorosły wierzy, że widział krasnoludki i dobrą wróżkę albo ma wyimaginowanego kolegę, trafia do psychiatryka.
Gdy milion ludzi wierzy w starożytnego Żyda, który jest własnym ojcem i umarł za grzechy świata, po czym jak w filmach George'a Romero wstał z martwych - mamy religię.
Jak dla mnie, możemy akceptować obie formy urojenia tak długo, jak nikt nie stara się na podstawie praw wykombinowanych przez swojego wyimaginowanego kolegę zmieniać świata... A tak się składa, że KK bardzo chętnie to właśnie stara się robić. Dzięki 'słowu bożemu' właśnie w Afryce panuje taka gigantyczna plaga AIDS, a w historii z powodu tego samego jegomościa w pismach zwanego Jahwe, wycięto w pień całe cywilizacje.
Jedyne, co dostaliśmy w zadośćuczynieniu to symboliczne "no to sorry, pomyliliśmy się kiedyś" od papieża.
Czy gdyby nagle przylazła do ciebie banda faszystów i stwierdziła z potulnymi minami "sorry za Auschwitz i resztę", uwierzyłbyś?
Albo gdyby Anders Breivik wyskoczył z "no to sorry, tak mi się jakoś strzeliło" należałoby go uniewinnić?[/quote]
Skąd ta nowinka o AIDS? W dodatku, nie słyszałeś nigdy o działalności misjonarzy?
[quote]Zadam pytanie w najprostszej formie: Popełniasz przestępstwo. Sąd uznaje TWOJĄ winę. Do więzienia za to przestępstwo idzie Jan Kowalski, którego na oczy nie widziałeś. Czy to jest sprawiedliwe?[/quote]
Powtarzam, czy śmierć to kara? Najgorsze co może być to potępienie, śmierć jest tylko początkiem życia.
[quote]Pieprzysz waćpan, za przeproszeniem.[/quote]
Nie pieprzę, to wcale nie tak trudno pojąć.
[quote]Ok... I umarła. Podniosłeś moją nadzieję z wypadku samochodowego, podłączyłeś do respiratora, a potem poddałeś eutanazji. Fajnie, że dajesz wybór homoseksualistom, ale ci ludzie nie trwają w 'grzechu' z własnej woli - tacy się rodzą.
+ Od kiedy to miłość jest grzechem?
Od kiedy kościół tak mówi... zapomniałem.[/quote]
Nie miłość, a grzech w postaci nieczystości to raz. Dwa, z tego co się orientuję nie podano ostatecznej przyczyny homoseksualizmu, jeżeli podchodzi to z nieodpowiedniego wychowania, relacji w rodzinie więc nie wiesz czy urodziłeś się takim. A trzy, moją pewną teorię jest to, że być może to rodzaj krzyża dla człowieka, który może ukazać prawdziwe poświęcenie Bogu, w życiu w czystości - ale to moja tylko taka spekulacja.
[quote]Przy okazji przeoczyłem wcześniej fragmencik z satanizmem - to jest dokładnie moment, w którym zrównałeś się z Leviatanem. Powielasz kościelne, fanatyczne bzdury jak kopiarka - dosłownie czuję się, jakbym czytał ulotki pokroju "zakazanych symboli", którą widziałem w okolicznym kościele, autor której nie wiedział, co to Ankh i nazwał go krzyżem z kokardką i pomylił znak bodaj zespołu metalowego z symbolem satanizmu.[/quote]
Szkoda, że nikt do nikogo z Was nie dociera fakt, że to było porównanie, i właśnie takie pochopne, jakie możecie Wy kierować w stronę Kościoła.
[quote]To sobie powtarzaj. Ciągle powtarzasz, do jakich wielkich, negatywnych zmian prowadzi masturbacja, ale jednocześnie NICZYM tego nie popierasz. Żadnych badań, nawet przykładów, NIC. Twoje opisy nie mają ŻADNEGO przełożenia na otaczającą cię rzeczywistość - i musisz bardzo się starać, aby tego nie dostrzegać.
Poza tym: regularnie masturbuje się jakieś 80 - 90% facetów, więc gdyby to, co piszesz było prawdą, to większość mężczyzn powinna nie sypiać po nocach i zamienić w socjopatów. A zatem: czy 9 na 10 kolegów w twojej klasie łazi z wiecznie podkrążonymi oczami i śpi praktycznie cały czas na zajęciach, przerwach etc.? Nie? To gdzie są te twoje magiczne, zUe efekty masturbacji?[/quote]
80-90 %, aha. A te badania pochodzą skąd? Spytałeś się każdego faceta na świecie? Sorry, ale tak to nie działa. Ogólnie autentyczność takich badań jest wątpliwa, bo jak wiemy każdy człowiek jest inny, i ma inne potrzeby. Na jakiej podstawie są te badania?
[quote]Jeżeli spędzałeś całe noce się masturbując, to nie masturbacja jest problemem, ale twoje podejście. Wychodziłoby na to, że masz skrajnie podatną na nałogi osobowość. Wniosek jest więc taki, że jeśli przestaniesz się masturbować, to absolutnie NIC nie zmieni: po prostu niemal natychmiast znajdziesz sobie inną rzecz, z którą będziesz przesadzać. Na przykład uzależnisz się od forów internetowych, od łażenia na msze, od budyniu czekoladowego, coca-coli albo folii bąbelkowej.[/quote]
No to czekam na to.
[quote]W kontekście twojego boga NIE MA dobrej woli, bo wybór jest taki: albo robisz co on chce, albo śmierć. Wyobraź sobie, że ktoś ci przystawia strzelbę do skroni, a następnie stwierdza: "albo dasz portfel, albo rozwalę ci łeb." I, według twojej logiki, w tym momencie masz wolną wolę, no bo przecież możesz albo się rozstać z portfelem, albo głową.
Już większa wolna wola jest w Korei Północnej, bo jak tam nie zgadzasz się z oficjalną linią Partii, to dostajesz kulę w łeb i już więcej tego przeklętego kraju nie zobaczysz. Z kolei w chrześcijaństwie, jeśli nie zgadzasz się z poglądami Wielkiego Wodza Jahwe, to będziesz dręczony po wsze czasy.[/quote]
Już kilka razy o tym mówiłem.
[quote]Zakazanie czegoś, co się zowie homoseksualizmem. Zakazanie masturbacji. (w obu tych przypadkach nie ma medycznych przesłanek aby tego zakazać) Pojawiający się w Biblii (i ignorowany przez KK) zakaz gotowania kozy w mleku jej matki. Oficjalne stanowisko KK w sprawie środków antykoncepcyjnych nie znajduje odzwierciedlenia w faktach.[/quote]
To są rzeczy (dwie pierwsze) odnoszące się do duszy, a nie ciała.
[quote]Przykazania 1 i 2 tyczą się tylko pompowania ego Jahwe. Przykazanie 3 jest bezsensowne, jeśli ktoś chce brać nadgodziny albo po prostu lubi swoją robotę. Przykazanie 4 nie sprawdza się w rodzinach patologicznych, gdzie dzieciaki zamiast szanować rodziców powinny od nich uciekać albo się przed nimi bronić.[/quote]
1 i 2 - jasne. 3 - jeżeli ktoś nie widzi w tym życiu poza pracą nic innego, to jest jakiś problem. 4. Szacunek ten musi iść w dwie strony.
[quote]Przy okazji, stwierdziłeś, że legalizacja związków homo jest ok... Papież mówi, że nie jest. Czy zatem podważasz dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary, tym samym nie zgadzając się z nauczeniem KK?[/quote]
Nie, po prostu wydaje mi się, że i tak nic nie zmieni ich zachowania. Ale to, co się stanie z tym fantem nie zależy ode mnie.
[quote]Wyobraź sobie, że Breivika skazują na 25 lat (maksymalny wyrok za takie coś w kraju, gdzie go sądzą). Następnego dnia pukają do ciebie policjanci i idziesz do pierdla na 25 lat za masakrę na wyspie Utoja. Co ty na to?[/quote]
Już o tym mówiłem.
[quote]No dobrze, więc: czemu Cię tak dziwi, że ludzie to postrzegają jako utrapienie? Czy utrata rodziny, majątku, miłości itd. jest może przyjemnością? I co to niby ma dać? Widzę, że prezentujesz typ ascety, sądzisz, że życie doczesne powinno być tylko przygotowaniem do wiecznego, tak? Ale wiesz, jest pewna różnica. Życie doczesne istnieje faktycznie, a po śmierci może równie dobrze nie być nic. I co wtedy? Nawet nie będziesz jak miał odczuć, że zmarnowałeś życie na czekanie na coś, czego nie ma[/quote]
Nie traktuję życia jak ascezy, pragnę brać z niego co najlepsze, a nie oznacza to, że muszę posługiwać się grzechem. Jak wspomniałem próby nie są przyjemnością, ale uczą wytrwałości i szczerego zaufania do Boga.
[quote]Jesteś głupi czy tylko udajesz? Dobrze wiesz, że to jedynie przypuszczenie, zakładając, że Twoja wersja jest prawdziwa (w co nie wierzę, ale choćby tak można Ci pokazać brak jakiejkolwiek logiki w tym wszystkim).[/quote]
Jeżeli przyjmiemy, że istnieje, to ma swój cel w tym, prawda?
[quote]Przetrwać można, ale co, jeśli to Cię wyniszczy i będziesz kompletnie spaczonym, wypranym z dobra i nadziei osobnikiem? Po tym jeszcze bardziej byś mu uwierzył?
Te wszystkie Kim Dzongi mogą się uczyć od Twojego boga. Ofiara, która po dręczeniu jeszcze bardziej się garnie do oprawcy, jest wymarzoną ofiarą, nie sądzisz?[/quote]
Jak powiedziałem, jeżeli obydwoje zakładamy, że Bóg istnieje to nie pozwala On na próby, które mogą zniszczyć i wewnętrznie człowieka, o ile Mu się zawierzamy.
[quote]Wystarczy posiadać psa, żeby to zauważyć.
Choćby metody szkolenia psa klikerem, które wymagają od niego dużej kreatywności i proponowania "dobrych" zachowań. Psy szkolone na przewodników dla niepełnosprawnych, psy sportowe, pracujące w służbach - od nich też jest wymagana zdolność kojarzenia faktów, i na poziomie znacznie bardziej skomplikowanym niż "komenda=przysmak".
No i psy pokazywane czasem w niskobudżetowej telewizji, które potrafią rozróżnić po komendzie ok. 400 przedmiotów, przynosić je ze sterty innych, kierując się np. kolorem.
Szkoda, że sądzisz, że mądrość i spryt to cechy wyłącznie ludzi - zdziwiłbyś się, ile zwierząt ich posiada. Ale przecież w Twoim pro-ludzkim obrazie rzeczywistości ludzie to najmądrzejsze, naj naj istoty, a zwierzęta to góry mięsa rządzone przez najprymitywniejsze mechanizmy. Cóż.[/quote]
Szkoda, że prawie tylko tresowane, dzięki komendom.
[quote]To prawda, być może był wtedy problem z innymi źródłami pożywienia. Co nie zmienia faktu, że jedzenie mięsa nie leży w naszej naturze.[/quote]
Jeżeli przyjmiemy, że człowiek działa zgodnie z naturą (no przynajmniej wtedy) to natura powinna dać mu odpowiednie pożywienie, aby zamknąć harmonicznie ten cykl.
[quote]OK - masz wolną wolę, możesz robić co chcesz, ale jeśli nie postępujesz po bożemu, to zapłacisz za to wiecznym potępieniem - potępieniem, które (jak i grzech) bóg mógłby po prostu zniszczyć mrugnięciem czy nawet nie. A nie niszczy ich, bo nie. Żeby czasem nudno nie było?[/quote]
Nie mam pojęcia jak to przeczy logice. Uratujesz kogoś - jesteś bohater. Zabijesz - idziesz do więzienia.
[quote]Zwierzę też cierpi, też czuje, też ma emocje, pragnienia. Ale zapomniałam, że dla Ciebie to tylko prymitywna, mizerna istota, nie to co boski i niesamowity człowiek.[/quote]
Z tym, że to właśnie nie człowiek. I równie dobrze możesz bronić praw pomidora. Mimo że nie ma układu nerwowego, nie odczuwa bólu, emocji to nie znaczy, że można biednego zjeść
Człowieka (czy jak chcesz zwierzę, chociaż tutaj to nie obowiązuje raczej) całkowite "warzywko", z uszkodzonym układem nerwowym, pozbawionego wszystkich zmysłów również możesz potraktować jak śmieć? On jakoś zasługuje na szacunek, i jeżeli zechcą go odłączyć od aparatury to zrobią to z godnością, a biedny pomidorek odejdzie w sałatce
Tak, tak odjechałem trochę.
[quote]Wolna wola to nie dźwignia z napisami "dobro" i "zło". Sądzisz, że wszystko jest czarne albo białe, że nie ma odcieni szarości, czegoś pomiędzy? I jeszcze raz, jak można jednoznacznie zdefiniować dobro, skoro dla każdego może oznaczać coś innego? Tak samo ze złem. Jeden uzna za złe zabijanie zwierząt, drugi uzna, że to nic, ale dla niego złe jest np. oszustwo finansowe. Z kolei trzeciej osoby nie obchodzi ani to, ani to, ale dla niej złem jest zaginanie rogów kartek w książkach. Itd..[/quote]
Dobro i zło to nie sprawa obiektywna, ale obowiązujące prawa.
[quote]Tak, powiedz to starym babciom, które spędzają całe dnie w kościele ze strachu przed śmiercią.
Poza tym, z jednej strony Twój bóg nie chce, abyśmy się go bali, ale z drugiej sam to powoduje (masowe zabójstwa niewinnych itd.)?[/quote]
Stare babcie być może są samotne, wspólnota Kościelna to też przede wszystkim wspólnota ludzi. Jeżeli spędzanie czasu na Mszy jej odpowiada, to czemu by jej tego zabraniać? Ale i fakt, że śmierć to nie taka prosta sprawa, żeby się jej tak całkowicie nie bać to naprawdę trzeba osiągnąć doskonałą relację z Bogiem.
[quote]Nie zawsze ma się ochotę na seks, to też jest normalne. Poza tym, pogadamy np. za miesiąc i zobaczymy[/quote]
Hmm, po kilku latach, nagle nie czuję potrzeby już od ponad miesiąca. Ale masz rację, zobaczymy czy w tym wszystkim wytrwam do tego czasu.
[quote]To może opracuj technologię, która pozwoli decydować płodowi, czy chce żyć.[/quote]
No szkoda, że to niemożliwe. Ale zgodnie z naturą zwierzęcia, powinno się narodzić, ze względu na pragnienie przetrwania, prawda?
[quote]Więc sądzisz, że np. afrykańskie plemiona które poznały Twojego boga, ale go odrzuciły, zasługują na śmierć? Tak napisałeś wyżej, że karą za to jest śmierć. I tu już nie masz nic przeciwko, ale nad płodem będziesz płakać?[/quote]
Afrykańskie ludy? Nie chodzi konkretnie o to, że misjonarze im o tym powiedzieli. Oni im powinni pokazać, i czyniąc im dobro pokazać, że to prawda, a jeżeli tego nie przyjmą to nie jest odrzucenie. I nie klasyfikuj ludzi na lepszych i gorszych (chodzi mi zwłaszcza o pochodzenie), bo każdy zwierzak równy, prawda?
[quote]A w ogóle jak można zdefiniować grzech?[/quote]
Działaniem wobec Prawa Boga, które jest dla nas dobre.
[quote]Czy jeśli pewna część społeczeństwa wierzy w Latającego Potwora Spaghetti to znaczy, że on istnieje? Albo w Supermana?[/quote]
Nie będę zaprzeczał tych rzeczy, bo i po co, mogę uszanować to, to w końcu tej osoby sprawa, w co wierzy.
[quote]W komercjalnych mediach nie znajdziesz czegoś takiego, poza tym czemu sądzisz, że jeśli coś jest prawdziwe, to zaraz o tym trąbią?[/quote]
Nie powinni? W końcu to fenomen. Czekam na źródło w dalszym ciągu.
[quote]Ja Ci powiem, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć się z tym obchodzić i znać pewne granice.
A strach przed jakimikolwiek używkami też nie jest normalny. Może nie jedz czekolady, nie pij kawy, bo one też mogą uzależniać? Myślisz, że unikając rzeczy, które uzależniają, będziesz wolny? To nie jest wolność, przykro mi.[/quote]
Kawa, czekolada, słodycze W tym przypadku trzeba znać umiar, bo przesada może doprowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji. Ale dragi szkodzą, poza tym przez halucynacje możesz sobie zrobić krzywdę i innym.
[quote]Ah, więc jeśli w nocy przyjdzie złodziej i mnie okradnie, po czym strzeli do mnie kilka razy, to mam mu zaproponować herbatkę, czy może obezwładnić i wezwać policję? Nastawianie drugiego policzka nie jest dobre, to idiotyzm.[/quote]
Lecz tu nie chodzi o samoobronę, tylko o wrednego gościa, którego możesz wywalić ze swojej posesji. Bez czynienia krzywdy, bez nienawiści.
Co do reszty nie ma co się odnosić, a i księdzem być nie planuję
@Torek
[quote]A czy jakby do twoich drzwi dajmy na to zapukała mafia i wyrżnęła całą twoją rodzinę w brutalny sposób na twoich oczach, ciebie wywiozła do lasu i wstrzykniętoby ci jakąs chorobę, pobito do nieprzypomności z licznymi złamaniami, zastraszono ci przyjaciół i kolegów, rozwalono dom czy mieszkanie tak, że byłoby nie do ponownego zamieszkania,a na dodatek ukradziono ci dały twój dobytek i zostawino by ciebie w w tym, w czym wyniesiono to czy dalejbyś uważał, że to próba Boga? Jeśli tak to nie jesteś fanatykiem, a chorym człowiekiem. A tak na marginesie, to o jakich próbach Boga paplasz, skoro bóg jest wszechwiedzący?[/quote]
Uu, ekstremalna próba jak i Twoja wyobraźnia
Miarą prób jest to ile człowiek potrafi wytrzymać. I wcale nie musi to być takie ekstremalne, próba może ukryć się w banalnych sprawach. Czy chociażby śpiewasz pieśni w Kościele, gdy siedzisz np. z kolegą w ławce. W taki prosty sposób można odkryć czy człowiek wstydzi się Boga i Go wypiera, czy nie.
Co do ostatniego zdania. Ludzie, wszechwiedza Boga nie wyklucza prób z naszego życie, dlatego, że ono się toczy TERAZ i mamy coś odnieść z nich. Wszechwiedza Boga nie sprawia, że nasze życie ma nie istnieć, bo jak wspomniałem wszystko dzieje się tu i teraz.
Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 20.05.2012 - 12:14