Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dowcip numeru


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
133 odpowiedzi w tym temacie

#61

pawlitto.
  • Postów: 181
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Fachowcy z Rosji przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako, że byli z Rosji, mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć za dwie sety, ale niestety, nie mieli za co. Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią ... i w końcu przepili wszystko. Po jakimś czasie fachowcy, widząc, że zbliża się właściciel domu, resztką farby szybko wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- Dlaczego nic nie pomalowane?
- Bo koń wypił farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb.
- Dlaczego o razu tak brutalnie? - pytają fachowcy ze zdumieniem.
- A na śrubkę mi taki koń?! Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 5 worków cementu wyszamał!

Do lekarza przychodzi robotnik z dwoma workami cementu.
- Po co pan przyniósł ze sobą te dwa worki? - pyta lekarz
- A co? Dwa, to za mało? - odpowiada zdziwiony robotnik

Do tirówki podjeżdża auto. Przez okno wychyla się robotnik w pilotce na głowie, kufajce i gumofilcach oraz z jabolem za pasem.
- Co zrobisz za 150? - pyta tirówkę.
- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka.
- To wsiadaj, będziemy murować!

Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, trochę.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiście mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie też ma.
- Mógłby pan go zawołać?
- Oczywiście. JÓZEEEEK! Uciekaj!

Podchodzi facet do prostytutki i się pyta:
- ile z zabawę?
- 150?
- drogo!
- a co bym dostał za 30
- za 30 to mogę panu naszczać do kapelusza
- poprosze
Facet odraca się, macza wacka w kapeluszu i mówi - pij mój mały rosół bo na mięso nas nie stać



#62

Paleoantropolog.
  • Postów: 108
  • Tematów: 6
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przychodzi starszy facet na stacje benzynową i pyta sprzedawcę :
- Ma pan może cytryny ?
- Panie, jakie cytryny , tyle dookoła marketów, idź pan tam.
Następnego dnia znów przychodzi ten facet i pyta :
-Są może cytryny?
- Już panu wczoraj mówiłem, tu nie ma żadnych cytryn ! Niech pan idzie do marketu.
Na następny dzień sytuacja sie powtarza. W końcu sprzydawca wywiesza kartkę :
"Cytryn brak !"
Przychodzi facet, czyta kartkę, myśli i w końcu mówi :
- A jednak były !
# # # # # #
Spotkały sie kiedyś dwie dawne przyjaciółki, które dawno już sie nie widzialy - Basia i Kasia. Jako ż do domu Kasi było bliżej, poszły tam i zaczęły gadać. Nagle Kasia wstała i zawołała przez okno :
- Franek ! Obiad !
Z dworu przybiegło dziesiecioro chłopców. Basia pyta sie Kasi :
- Wszystkich nazwalas Franek ?
- Tak to sporą oszczędność czasu. Jak chce żeby przyszli to wołam : Franek ! i przylatują wszyscy.
- A jak chcesz pogadać z jednym?
- To wołam po nazwisku !

#63

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

"Co to będzie" - TEY

 



#64

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Znalezione w sieci:

 

Zawsze na weselach podchodziły do mnie stare ciotki, dźgały mnie paluchami w bok i mówiły "ty będziesz następna"...
Przestały, kiedy zaczęłam robić z nimi to samo podczas pogrzebów.

 



#65

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przypomina mi Jasia Fasolę:

jdLAmmo.gif?1





#66

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

10498544_799543840064856_485466878808649

 

1604698_787473101271930_5455645182052723





#67

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Straszna historia o wywoływaniu duchów:

 

Kiedyś bawiłem się z czteroletnim synem kuzyna, i nie chciało mi się już jeździć resorakami po podłodze, więc zapytałem, czy nie zna innej zabawy. On na to uśmiechnął się i kazał mi przyrzec, że nie powiem jego rodzicom. Zgodziłem się, więc zaczął mi tłumaczyć o co chodzi. Powiedział, że do zabawy potrzebujemy mazaków, kartki świeczki i czegoś tam jeszcze. Trochę dziwne akcesoria, spodziewałem się jakiejś ciuciubabki albo chowanego, ale w porządku, gdzieś w szufladzie miał świeczkę i zapałki (w pokoju czterolatka zapałki, nie wnikam), mazaki w piórniku szkolnym, kartkę wyrwaliśmy z zeszytu, miał jeszcze jakieś małe pudełeczko. Zapytałem go co dalej, dziwnie się na mnie spojrzał, kazał zapalić świeczkę i postawić na podłodze, na samym środku pokoju. Usiedliśmy koło niej i młody zaczął coś bazgrać na kartce czarnym mazakiem. Nie widziałem dokładnie, jakieś kreski, wydawało mi się że losowo machał ręką bez większego pomyślunku. Złożył kartkę i powiedział, że teraz najważniejsze. Otworzył to małe pudełko i zobaczyłem, że w środku leży zdechła mysz. Początkowo myślałem, że to pluszak, było dość ciemno, ale wyjął ją i położył tuż przede mną. Bez wątpienia to była prawdziwa mysz.

Nie wiedziałem za bardzo jak zareagować, wtedy on rozłożył obok kartkę i zobaczyłem wyraźnie, że to, co wcześniej bazgrał, to był pentagram. "Teraz musimy nakłuć igłą palec i kapnąć kroplę krwi na środek tego wzorku, a później położyć na nim mysz." Ześwirowałem kompletnie, skąd mu takie rzeczy przyszły do głowy? Pytam go "młody, co to za zabawa? Skąd ją znasz?" A on mówi, że to ofiara dla azazela, i że jak się bardzo nudzi albo nie może zasnąć, to przychodzi azazel i mu mówi różne rzeczy. I on mu to pokazał. Kiedy o tym opowiadał nienaturalnie mocno błyszczały mu oczy i jakby zmienił się jego głos. Już kompletnie wystraszony chciałem wstać i powiedzieć o wszystkim kuzynowi, ale mały złapał mnie za rękę z wyjątkową siłą i wpatrując się we mnie wycedził przez zęby "musimy dokończyć ofiarę, obiecałeś!" Spanikowałem i spróbowałem go odepchnąć, ale on stawiał opór jak dorosły mężczyzna, więc chwyciłem krzesło stojące obok, zamachnąłem się z całej siły i trzasnąłem to prosto w głowę. On nawet nie drgnął, tylko roześmiał się tym okropnym, dziecięcym głosikiem i powiedział "nie doceniasz mojej mocy".

Wtedy wyciągnął rękę przed siebie, a ja poczułem, jak moje gardło się zaciska i kolana uginają, oczy zaczęły łzawić, trwało to może kilka sekund, ale myślałem że stracę przytomność. W końcu młody jakby trochę otrzeźwiał, pozwolił mi spaść na ziemię i zaczął nerwowo rozglądać się dookoła, ale tylko przez moment. Dosłownie widziałem, jak jakaś siła przejmuje nad nim kontrolę. Zdjął ze ściany miecz samurajski i ruszył na mnie, na szczęście tuż obok mnie był drugi egzemplarz. W ostatniej chwili uniknąłem ciosu i rozciąłem jego prawą rękę na wysokości barku. Ryknął z bólu, ale rana momentalnie się zasklepiła. Rozwścieczony zaatakował z podwójną determinacją, niesamowicie zręcznie władał mieczem, z trudem się broniłem, ale udawało mi się parować ciosy, części z nich unikać skacząc z boku na bok, chowając się pod biurkiem, wskakując na żyrandol.

W pewnym momencie zauważyłem, że na przeciwległej ścianie wisi karabin maszynowy ak 47. W pełnym sprincie rzuciłem się po niego nie zauważając, że ***** zastawił na mnie pułapkę w postaci materiałów wybuchowych wyposażonych w jakiś czujnik ruchu. Siła eksplozji oderwała mi rękę i szczerze myślałem, że już po mnie. Ale byłem silniejszy, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać po osiemdziesięcioletnim człowieku. Utrata ręki oczywiście była przeszkodą, ale na szczęście do obsługi ak wystarczą dwie, więc nadal miałem nawet jedną za dużo. Chwyciłem broń i nieprzerwaną serią wpakowałem gnojkowi cały magazynek prosto między oczy. Chciałbym, żeby historia w tym momencie się zakończyła. Niestety, mały był zbyt cwany, żeby dać się pokonać byle kulkami kaliber 7,6 rozpędzonymi do dwóch i pół tysięcy kilometrów na godzinę. Na prędko skonstruował głowicę nuklearną i wybuch odebrał nam obojgu przytomność.

Obudziłem się już w szpitalu, wszyscy mówili o jakimś zamachu terrorystycznym, nic się nie odzywałem, bo kto by mi uwierzył. A najlepsze jest to, że młody nawet nie uczył się żadnej sztuki walki. I nie wiem jak nauczył się rysować pentagram, w końcu był sparaliżowany od urodzenia.





#68

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

1/10

 

10297843_1447795362170951_53661011307096



#69

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Piosenka o jedzeniu jabłek:





#70

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

raaany - POTEM - gdzie to wygrzebałeś?

Najlepszy polski kabaret.





#71

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mój ulubiony. To tak w nawiązaniu do akcji jedzenia jabłek przeciwko Putinowi.





#72

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie. Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz będzie pan kierownikiem działu.
Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji działów:
- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem filii w naszym mieście.
I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss, wzywa młodego człowieka do siebie.
- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.
- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.
- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"?
- Dziękuję, tato!

Polskie realia ;)





#73

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Zima sroga i mały ptaszek zmarznięty leży na drodze ledwie dycha, przejeżdżał drogą koń,

zrobił kupę na ptaszka, temu zrobiło się miło i ciepło , więc wystawił głowę z końskiej kupy i zaczął ćwierkać

akurat drogą przechodził kot i zjadł ptaszka.

 

Jaki stąd morał ?

 


Nie każdy wróg co na ciebie zrobi kupę, nie każdy przyjaciel co cię z kupy wyciągnie. A jak już siedzisz w kupie to nie ćwierkaj

 

wulgaryzmy.gif

edycja:

ultimate

 

bardzo śmieszne to ostrzeżenie, też miłego dnia!

 

;)

 

Za komentowanie decyzji moderatora:

ostrzezenie.gif

Blitz Wölf


Użytkownik Blitz Wölf edytował ten post 18.08.2014 - 13:22


#74

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

he he :P

 

 

 


Metafora (gr. μεταφορά)

 

"Metafory i analogie, poprzez zestawienie razem różnych kontekstów, prowadzą do powstawania nowych sposobów patrzenia. Prawie wszystko to, co wiemy, łącznie z poważną nauką, opiera się na metaforze. I dlatego nasza wiedza nie jest absolutna" – profesor Joseph Weizenbaum

 



#75

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla rozpoczęcia sezonu jesiennego - Samobójcze Liście:

 

Edit.

 

Taka ciekawostka - piosenka zespołu metalowego, będąca muzycznym żartem. Tytuł znaczy dosłownie "jaja szatana":


Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 24.09.2014 - 20:37





 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych