Napisano 25.02.2017 - 21:53
Napisano 19.04.2017 - 12:12
Dwa razy zdarzyło mi się coś podobnego ale jakoś nauczyłam się to kontrolować. Za pierwszym razem było podobnie jak u ciebie obudziłam się w środku nocy totalnie sparaliżowana, jedyne co to mogłam przewracać oczami po całym pokoju i widziałam na zegarku godzę (wtedy miałam taki świecący na czerwono). Leżałam na prawym boku ale głowę miałam trochę odchyloną. Czułam jak coś zimnego dotyka mnie po plecach i po karku tak jak ty przeleciałam w myślach wszystkie modlitwy i to nagle "puściło". Na rano mój brat odsunął mi łóżko od ściany i razem z mamą zrobili okrąg ze soli do okola łóżka, oczywiście symbolicznie nie wysypali mi tam 5 kg soli.. Wszystko wróciło do normy, nic się nie działo do czasu kiedy wróciłam ze studiów i przez swoją nieuwagę zostawiłam szlafrok tak że spadał z łóżka poza okrąg. Było jeszcze wcześnie, dopiero co położyłam się i w prawej dłoni trzymałam jeszcze telefon pisząc smsa. Pozycja jak za pierwszym razem na prawym boku, jeszcze telefon mi się świecił jak nagle mnie sparaliżowało i znowu poczułam ten chłodny dotyk na swoim karku tylko tym razem czułam jak by czymś zimnym jeździł mi wzdłuż kręgosłupa. Pomyślałam, że będzie jak za pierwszym razem niestety im więcej modliłam się tym bardziej agresywne było to co za mną leżało. Chciałam wezwać pomocy dlatego zaczęłam rozglądać się tak jak najdalej mogłam. Widziałam pod drzwiami jak tata idzie do sypialni bo na chwile zapalił światło. Kątem oka widziałam jakąś kule świecąca, która wleciała do mnie do pokoju z tej kuli wyłoniła się postać, której odbicie widziałam w lustrze. Stala nad łóżkiem nieruchomo patrzyła na mnie. To nie mogło być to co leżało za mną bo ciągle tam było. Stwierdziłam, że jeśli modlitwy nie pomagają to zostaje mi groźba i tak też zrobiłam. Powtarzałam w myślach teksty" nikt ciebie tu nie zapraszał, to jest mój dom, odejdź stad, nie jesteś tu mile widziany" Nie wiem jak to długo trwało potem wyraźnie słyszałam jak to schodziło ze schodów tak głośno, że mogłam bez trudu doliczyć do 16 i nagle paraliż ustąpił. Wyleciał mi telefon z dłoni zrobił się hałas a ja wyleciałam z sypialni prosto do pokoju brata, gdzie była jego dziewczyna. Ona pierwsza zapytała co to za hałasy dobiegały z mojej sypialni. A teraz trochę faktów i innych ciekawostek, które tak lubicie. Dopiero po 2 zdarzeniu tata z mamą przyznali się, że kilka razy mocowali się z drzwiami wejściowymi i nie mogli ich zamknąć, a konkretnie przekręcić klucza, który zawsze chodził bez zarzutów. Dzień po tym zdarzeniu na zajęciach podszedł do mnie znajomy, z którym własnie wtedy pisałam smsy i mówi, że bardzo szybko zasną i że już mi nie odpisał i że nie mam go uznać za wariata ale cyz wszystko ze mna jest ok bo śniłam mu się wtedy, że dzieje mi się krzywda i że nie mógł się ruszyć i mi pomóc. U psychiatry też byłam i wszystko jest ok. Może gdyby nie ten znajomy uznałabym to wszystko za wytwór mojej wyobraźni a przez to zaczęłam wnikać w historie mojej rodziny i okazało się, że mogłabym książkę napisać z opowiadań mojej babci, cioci i mamy. Sama też zaczęłam sobie przypominać różne przypadki z mojego życia i nie potrafię ich wyjaśnić do teraz.
Napisano 19.04.2017 - 13:02
@Polcia
Faktycznie niezbite dowody. Cóż, sen w którym pojawiłaś się u znajomego to zwykły przypadek, ponieważ wieczorem prowadziliście konwersację drogą elektroniczną.
Nie jest to żaden dowód, mało tego to zwykłe przypisywanie sobie snu do czego? Niech to będzie do zdarzenia.
Hałasy z pokoju pewnie było słychać tylko i wyłącznie dlatego :
Wyleciał mi telefon z dłoni zrobił się hałas
To Twoje słowa.
Dopiero po 2 zdarzeniu tata z mamą przyznali się, że kilka razy mocowali się z drzwiami wejściowymi i nie mogli ich zamknąć, a konkretnie przekręcić klucza, który zawsze chodził bez zarzutów
Jakby Ci to wytłumaczyć, wszystko kiedyś się psuje, zacina, zastyga, rdzewieje i niszczy (nawet w nowych trefnych zamkach) ot taka złośliwość rzeczy martwych. Jedne służą nam przez lata a inne działają krótszy okres i nagle zaczynają się psuć.
Nie wiem czy tylko ja to zauważyłam ale śmierdzi mi tu mocami z piekła rodem. I jakie zastosowanie ma na litość boską sól? Oprócz oczywiście posolenia potrawy?
Jakieś zabobony rodem ze średniowiecza. Ludzie mamy XXI wiek a rady jak za króla świeczki.
Aż zapytam do tego słowa:
U psychiatry też byłam i wszystko jest ok
A mówiłaś mu, że robisz okręgi soli wokół łóżka? Dla mnie jest to niedorzeczne zachowanie.
Napisano 19.04.2017 - 14:26
Pewnie Użytkownicy 'przeanalizują' Twoją historię Polciu, więc ja zapytam tylko o jedną rzecz:
U psychiatry też byłam i wszystko jest ok.
Dlaczego poszłaś do psychiatry? Z powodu tego co Ci się przytrafiło postanowiłaś go odwiedzić?
Zaciekawiło mnie że wspomniałaś o psychiatrze.
A teraz trochę faktów i innych ciekawostek, które tak lubicie.
Doprawdy, lubimy? Dobrze, że o tym wiesz.
Napisano 19.04.2017 - 22:03
Napisano 20.04.2017 - 07:30
@Polcia
Coś Ci dzwoni ale nie wiesz w którym kościele.
Po pierwsze zwykła sól kuchenna ma się nijak do takich praktyk a jedynie narobisz sobie troszkę bałaganu w domu, którego trzeba będzie sprzątnąć. Tobie chodzi o sakramentalia których pewnie nie mieliście w domów, ponieważ są tylko w rękach kapłanów. Są to egzorcyzmowana sól, woda i olej. Jeśli już w wierzysz w te zabobony to trzeba było iść po kapłana (który po poświęceniu mieszkania, wyciągnąłby rękę po "co łaska" i na tym by się skończyło) który ma w posiadaniu egzorcyzmowaną sól a nie sól jodowaną kuchenną stosowaną w gastronomii, która ma za zadanie odstraszać siły demoniczne a nie paraliże senne. Druga strona medalu to pytanie czy to coś pomaga? Jak dla mnie jest to szarlataneria ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.
Fakt, że byłaś przerażona jakoś mnie nie dziwi, bo trudno nie wystraszyć się paraliżu który do przyjemnych nie należy. Tylko, że rodzice powinni zachować zimną krew a nie wyskakiwać z jakimiś praktykami niczym czarownica ze średniowiecza. Piszesz, że doradzamy często wizytę u psychiatry ale właśnie to jest zdrowe podejście. Jeśli ktoś zaczyna widzieć, coś co nie istnieje, powinien być pierwszym sygnałem ostrzegawczym dla rodzica i każdy o zdrowych zmysłach właśnie by tak postąpił. Wiem co myślisz, co tam mogę wiedzieć, ale mnie też taki przypadek dotknął i nie sypałam soli, cukru, mąki czy kaszy na ziemię tylko pobiegłam do lekarzy i po skierowania na badania. Takie złote rady wujka "dobra rada" mogą przynieść odwrotny skutek od zamierzonego.
Dobrze, że masz już ten incydent za sobą ale na przyszłość zapamiętaj to co napisałam. I nie daj się omamić praktykami niczym z noweli "Antek" B.Prusa.
Napisano 25.04.2017 - 07:26
@TheToxic
Dziękuję za troskę o mnie i o moich rodziców. Ksiądz był od razu po tych zdarzeniach u nas w domu, msza w intencji też się odbyła (rada Księdza) nowy dom po wprowadzeniu się został poświęcony przez tego samego Kapłana, którego mentorem jest egzorcysta. Gdy urodziłam córkę Ksiądz bardzo dokładnie poinstruował mnie co mam robić, co mam mówić. Wszystko to zrobił za darmo a nie tak jak sadzisz, za pieniądze. Historię rodziny zna bardzo dokładnie a moją śledzi już od 1996 roku.
"...który ma w posiadaniu egzorcyzmowaną sól a nie sól jodowaną kuchenną stosowaną w gastronomii, która ma za zadanie odstraszać siły demoniczne a nie paraliże senne".
Zwykła sól ma też wiele innych właściwości nie tylko ochronne. Z tą czarownicą też masz trochę racji ale my to nazywamy inaczej. Praktyki te znam nie z książek tak jak Ty tylko od babci, która również zna je od swojej babci. Nie obchodzi mnie to, że wyśmiewasz je skoro nie stosowałaś to skąd możesz wiedzieć czy pomagają.
Na koniec chcę tylko dodać, że paraliże senne i to co się wtedy działo to nie jedyne niewyjaśnione rzeczy, ktorych doświadczyłam w życiu.
Napisano 25.04.2017 - 08:53
Napinasz się, że nikt z nas nie przeżył nic paranormalnego i guzik wiemy, a co ty robisz i twoja rodzina? Zamiast szukać RACJONALNYCH przyczyn zjawiska - lecicie do księdza - osoby, która nie ma żadnej mocy sprawczej, wierzy w wymyśloną istotę, i wydaje mu się, że jak poczyta coś z biblii, jakieś zaklęcia i modły, to odgoni cokolwiek po pierwsze - nie ma czego odganiać, bo żadne demony, duchy i bogowie NIE ISTNIEJĄ - im szybciej się z tym pogodzicie, tym szybciej przejdziecie do poważnego zbadania twojej sprawy, metodami naukowymi, badaniami medycznymi etc etc. Równie dobrze, mogłaś dać tę biblię kominiarzowi, żeby ci poczytał - efekt taki sam. W zasadzie to mogłaś dać poświęcić dom hydraulikowi, albo poczytać baśnie Andersena - taki sam efekt. Bazujecie na wymyślonych rzeczach i wierzycie w gusła i zabobony rodem z XVII wieku - trochę wstyd, jak latamy już na Marsa, nie? Troszkę poszliśmy do przodu, a wiara w bożki nadal na topie
Napisano 25.04.2017 - 09:01
Gdy urodziłam córkę Ksiądz bardzo dokładnie poinstruował mnie co mam robić, co mam mówić.
Czy możesz rozwinąć tę kwestię? Bardzo mnie to zaciekawiło jakie to były instrukcje, bo nie rozumiem jakie instrukcje daje ksiądz kobiecie po porodzie
A chętnie się dowiem co mnie ominęło.
Napisano 25.04.2017 - 11:21
Na koniec chcę tylko dodać, że paraliże senne i to co się wtedy działo to nie jedyne niewyjaśnione rzeczy, ktorych doświadczyłam w życiu.
To, że TY uważasz, że coś jest niewyjaśnione nie znaczy, że jest to od razu zjawisko paranormalne. Moja starsza siostra wybiegła kiedyś z domu twierdząc, że są jakieś dziwne odgłosy w kuchni. Sąsiadka nawet wodą święconą pokropiła mieszkanie, czytając jednocześnie jakieś fragmenty z biblii. Potem się okazało, że to zawieruszona siatka za koszem na śmieci wydawała takie odgłosy
Nie wszystko musi mieć tak oczywiste wyjaśnienie ale mam nadzieje, że rozumiesz do czego dążę.
Użytkownik Alucard edytował ten post 25.04.2017 - 11:41
Napisano 08.11.2018 - 23:10
(...) Kątem oka widziałam jakąś kule świecąca, która wleciała do mnie do pokoju z tej kuli wyłoniła się postać, której odbicie widziałam w lustrze. (...)
To są właśnie duchy (w postaci kul - widzą je niektóre osoby, które są medium). Gdy się materializują mogą nas dotknąć itp.
Jeśli ktoś chce się przekonać jaka jest różnica między paraliżem sennym, a np. zmorą to może sobie wynająć mieszkanie gdzie umarł ktoś dla nas obcy (osobiście nie polecam choć szansa jest duża, bo miasta są coraz większe i zostaje w nich coraz więcej dusz).
Wpiszcie sobie w wyszukiwarkę frazę: "‘Oni’ przychodzą jako… kule!"
Wystarczy.
TheToxic
Użytkownik luk3Z edytował ten post 08.11.2018 - 23:23
Napisano 09.11.2018 - 07:19
Użytkownik Tiga edytował ten post 09.11.2018 - 07:20
Napisano 09.11.2018 - 21:51
Szacuje się, że na świecie żyło już ok 108 miliardów ludzi, więc z dużym prawdopodobieństwem można się położyć spać gdziekolwiek i oczekiwać na 'zmore' po człowieku, który był nam całkiem obcy, a który zmarł w tym miejscu.
To tak nie działa. Mamy w mieście duży obiekt handlowy, który ma kilanaście lat i jest tam tylko 5 duchów. 1 duch - koleś z naszej firmy wykitował w nocy na zawał, 2 duch to baba przejechana przez kolesia z naszej firmy, 3 - bezdomny, który zamarzł, 4 i 5 - jakieś inne duchy. Niektóre duchy znikają, a niektóre czasami przychodzą i są "zapętlone". Na kamerach od monitoringu nagrało się jak się otwierają same drzwi w nocy.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych