197 odpowiedzi w tym temacie

[Alembik_Vina]

Rzekami krąży między nami, istota jego lekka, choroba to przewlekła

[Wszystko]

Odra?

[Alembik_Vina]

nie, a właściwie to miała być Twoja kolej leniwcze.

[Wszystko]

Miłość?

Dobra najpierw twoje zgadnę a potem coś wymyślę.

[Mika’el]

Zakładam, że nie odbierze mnie kto znów opacznie.

Syfilis?

[Alembik_Vina]

to nie jest żadna choroba. Chociaż ms cechy choroby.

[Alembik_Vina]

pieniądz

Zabija życie i życie przywraca
Nigdy się od nas nie odwraca
Czasami cienieje
Czasami ucieka pod ziemię
Cień mierzy i czas wyznacza

[Mr Minio]

Słońce?

[Alembik_Vina]

łatwe, co nie?

To zadajesz zagadkę

[Alembik_Vina]

Wrzecionami pustych dusz porusza się ciemność i kurz. Kto nim oddycha ten pozornie żyje lub zdycha dyndając za szyję.

Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 19.06.2012 - 12:43

[Carnivall]

Pieniądz?

[Mika’el]

Odświeżam.

Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują.
Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich.
Zatem około 2,7 miliarda komórek jest niepotrzebnych. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych.

Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:
1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.

Zakładając, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu.
Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia.
Jeżeli możemy wypić 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek:
Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy wypić do kolacji ...?

[Mika’el]

Przyszła raz do biura... kura.
Kura w biurze?! Żadna bzdura.
Nie, że z jajkiem, bez obawy.
Kura też ma ważne sprawy.

Pyta w biurze pan ponuro:
"W czym ci mogę pomóc, kuro?"
Kura na to: "No... jest sprawa...
Właśnie kogut zmarł na zawał.

Mogę robić więc, co zechcę,
Bo żyć tu to mi się nie chce.
Strasznie nudzą mnie kurniki...
Chcę polecieć do Afryki!"

Spore zamieszanie w biurze:
"Co też się zachciewa kurze?!
Kurze nudno? No to trudno!
Kurnik sprzątnij, bo masz brudno.

Fruwać nie da się na raty,
Trzeba mieć wymiary, a ty
Od ogona masz do głowy
Kształt na wskroś nieopływowy.

Skrzydła krótkie, duży zadek,
Po dwóch metrach jest upadek".
Kurzy gniew wręcz burzę wróży,
Wtedy gdy się kura wkurzy!

Więc wkurzona, tak jak stała,
Do ministra pojechała.
A ten krzyczy: "To brawura!
Do Afryki? Sama? Kura?"

Wyszła, więcej nie słuchała,
Tylko dalej pojechała.
Do prezesa i burmistrza,
Admirała i harcmistrza.

Miejsca są zajęte wszędzie,
Nie ma szans i już nie będzie.
Gdzie stanęła kurza stopka,
Kura słyszy: "Nie i kropka!"

Ładny, to sobie pozwoliłem...he he

ODNAWIAM TEMAT, bo nudą wieje w tym kurniku

p.s. O kim wspominam w wierszyku?

[Wszystko]

Zagadka z pewnej książki:

 Facet miał dług w banku, dość spory. Bankier z oddziału banku wyszedł z propozycją. Wymyślił test. Jeśli Facet nie zda testu, to będzie musiał oddać swój dom, jeśli zda- bankier umorzy mu wszystkie długi. W wyznaczony dzień o ustalonej porze spotkali się we dwójkę. Zadanie było następujące. Bankier umieścił w worku dwa kamyki, jeden czarny a drugi biały. Zadaniem faceta było wyciągnięcie jednego z kamyków, bez zaglądania do worka. Jeśli wyciągnie biały kamień- wygra a długi zostaną umorzone, jeśli czarny- przegra. Niestety bankier oszukał biednego faceta, włożył do worka dwa kamyki tego samego czarnego koloru. Na szczęście mężczyzna dostrzegł blef, sięgnął do worka i wyciągnął jeden z kamyków. No i wygrał.

Jak to możliwe skoro oba kamyki były czarne? Jak te człowiek poradził sobie z tym problemem?

Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.02.2014 - 21:08

[Padael]

Powinien nie pokazywać bankierowi kamienia ukrytego w dłoni i poprosić by pokazał kamień z worka, wówczas ten w dłoni powinien być biały, skoro w worze był czarny.