<Tu miał być obrazek przedstawiającą Ziemię i Marsa. Mars miał powiedzież że Ziemia wygląda na chorą a ona odpowiedzieć, że chyba ma ludzi>
Siedziałem sobie i myślałem podczas mojej kolejnej tęskonty do czasów braku technologii i industralizacji i doszedłem do wniosku z czego te moje wzdychania wynikają a potem na podstawie moich wyników postanowiłem napisać tutaj właśnie ten temat. Człowiek jest pasożytem ziemi. Wpisałem hasło w google.. dwa góra trzy wyniki z jakichś blogów i do tego jedno zdanie a raczej zapytanie czy inni też tak myślą. Tak więc człowiek jest pasożytem ziemi a na dodatek wcale nie zdaje sobie z tego sprawy? A dlaczego jest pasożytem ziemi to chyba raczej nie muszę wspominać. Niszczenie środowiska, zatruwanie gleby, wód i powietrza, ogólne dążenie do destrukcji naszego miejsca zamieszkania..
Temat jest zamieszczony w tym dziale bo nie znalazłem innego który by pasował a myślę że można go spokojnie wsunąć między przepowiednie i końce świata i już piszę dlaczego. Puki człowiek żyje sobie w harmonii z naturą jak to bywa w prehistorii, starożytności czy wczesnym średniowieczu to nie jest pasożytem i ziemia traktuję go raczej jak każde inne zwierze. Jednak już na wyższym stopniu rozwoju gdy powstają fabryki, nawozy sztuczne, pojazdy spalinowe a do atmosfery, gleby i wód dostają się niezliczone ilości zanieczyszczeć wtedy ziemia wyraźnie odczuwa jego obecność. Naturalnie rzecz biorąc będzie chciała się go pozbyć. Tutaj pojawiają się wielkie kataklizmy którę nawiedziły ziemię dawno temu a pamięć o nich przetrwała do dziś. Potop który ponoć był stworzony przez Boga wcale nie musiała być to interwencja Boskiej osoby, może na ziemi działy się takie rzeczy które były ponad umysł tamtejszego człowieka i dlatego przypisał on temu wydarzeniu działalność "Boga".
2012, Atlantyda, kto wie dlaczego zatonęła?
Piszę tutaj o planowanym działaniu ziemii która powszechnie jest uznana jako coś martwego, skała, bryła ale kto jest pewny tego na 100%?