Zawsze mnie zastanawiało skąd biorą się naprawdę pogięte sny. Nie jestem w stanie zliczyć ile dziwnych snów miałem ale może coś przytoczę. Większość najbardziej pogiętych snów miałem w dzieciństwie ale teraz też potrafią się niezłe zdarzyć
Generalnie apokalipsy, tornada, końce świata etc. to dla mnie normalność. Z bardziej pogiętych to parę razy śniło mi się, że gonił mnie dinozaur, a ja próbowałem chować się po blokach. Nie zapomnę tego strachu jak zaglądał przez okna i mnie szukał
Raz mi się śniło, że księżyc spadał na Ziemię. Stałem sobie na balkonie i patrzyłem jak powoli stawał się większy. Szczerze mówiąc to był naprawdę ładny widok i do dziś go pamiętam. Co najciekawsze nie bałem się tego, że niedługo umrę (nie zdawałem sobie sprawy, że śnię). W pewnym momencie księżyc zaczął się rozpadać na kawałki i jak jeden z takich kawałków przywalił w ścianę mojego domu wywalając ogromną dziurę to się obudziłem
Potrafiły śnić mi się też wszelakiej maści bitwy, od starożytnych, przez średniowieczne, oraz wszelakie epoki aż do drugiej wojny światowej. Nie były to żadne konkretne bitwy historyczne, ot urywki jakiś walk w których brałem udział. Zdarzało mi się umierać na różne sposoby np: od postrzału, poprzez dźgniecia itd. W sumie za każdym razem bałem się śmierci i dość mocno realne były to sny. Uczucie umierania w nich było naprawdę nieprzyjemne.
Tematyka zombie
Apokalipsa zombie to dość częsty temat w moich snach. Potrafiły mi się zdarzyć nawet ciągi survivalowe, gdzie parę realnych nocy pod rząd próbowałem przetrwać w jakimś miejscu opanowanym przez zombie. Coś jak save w jednym momencie snu i load przy następnym śnie w tym samym miejscu
Najbardziej straszny i moim zdaniem pogięty sen miałem jakieś dwa lata temu. Można by go nazwać pętlą. Zdarzało mi się czasem wybudzić ze snu w inny sen ale tutaj był hardcore. Sen zaczął się tak, że obudziłem się we własnym łóżku. Usiadłem sobie i... znów się obudziłem w tej samej pozycji co wcześniej. Trochę się zdziwiłem ale postanowiłem wstać i zobaczyć ocb. Nie zdążyłem się podnieść gdy znów się obudziłem tak jak poprzednio. Nie wiem ile razy udało mi się tak budzić ale w pewnym momencie byłem cholernie przerażony (i w pełni świadomy). Starałem się z tym walczyć, co niezbyt mi się udawało. Pamiętam jedne z ostatnich wybudzeń gdzie udało mi się wydostać z łóżka i doczołgać do pokoju rodziców, gdzie opowiedziałem o śnie. Rodzice oczywiście mnie zapewnili, że już koniec, że teraz jestem wybudzony i wszystko będzie ok. Oczywiście po chwili się obudziłem ale teraz już na serio. Była jakaś 3-4 nad ranem ale byłem tak przerażony, że nie byłem w stanie z powrotem zasnąć. Następnego wieczora kładłem się z lekkimi obawami ale całe szczęście sen się nie powtórzył.
Okres najbardziej pogiętych snów jak już wspominałem przypadał na dzieciństwo.
Wtedy dość często śniły mi się duchy. Nie jakieś konkretne ale coś na zasadzie ostrego białego światła plus głośny dźwięk coś jak gwizd, mój niemy krzyk, po czym się budziłem.
W sumie ze "śmiesznych" koszmarów, to raz śniło mi się, że rzuciły się na mnie moje spodnie
Pamiętam do dziś jak przybiegły z innego pokoju, rzuciły się na mnie po czym się obudziłem
Często też śniło mi się, że rodzina mnie zostawia całkiem samemu. Zawsze przechodzili przez "drzwi", przez które ja przejść nie mogłem i mówili, że kiedyś po mnie wrócą. To były dość traumatyczne sny
Troszkę się rozpisałem ale ot taka moja spowiedź snowa. Mam nadzieję, że nie zanudziłem, w sumie to mój pierwszy post, więc trzeba tak jakoś z rozmachem