Napisano 25.07.2007 - 01:34
Napisano 25.07.2007 - 01:44
Nie myl ułamków zwykłych z dziesiętnymi!!!Jeśli księżyc to 1/81 masy ziemi to powinny te dwa ciała mieć środek obiegu 0.81 odległości między sobą
Nie zapomnij o tym, że w związku z brakiem atmosfery w Księżyc, oprócz meteorytów, uderzają także licznie drobne ciała, a nawet bardzo drobne tzw. mikrometeoryty. I dzieje się to już od dobrych 4,5 mld lat. A meteoryty jak najbardziej rozdrabniają księżycowy materiał skalny, zamieniając go w pył.Erozja jest jednak domeną atmosfery - promieniowanie słoneczne jest tłumione na Księżycu przez pył,a pęknięcia skorupy wskutek uderzeń meteorytów nie rozdrabniają księżycowego regolitu na piasek.
Napisano 25.07.2007 - 13:42
Napisano 25.07.2007 - 18:10
Kraina nie ma tu nic do rzeczy - światło ma takie same właściwości i na Ziemi i na Księżycu.góry są specyficzną krainą a o takich efektach na księżycowej równinie mozna tylko pomarzyć.
Primo: dolna część kadru jest oświetlona Słońcem.jest to najwyższe wzniesienie w okolicy,tak więc po zacienionej stronie nie ma światła które mogła by atmosfera rozproszyć lub mogło by się od czegoś odbić,gdybyś uchwycił chociaż część oświetlonego -jak mówisz- podłoża skalnego,to zbocze tej góry nie było by takie czarne.
Nie ma reflektora? A biały kombinezon o wysokim albedo (przyjęliśmy 50% i możemy się tego dalej trzymać) to co, nie reflektor? Przypatrz się - lewy rękaw skafandra astronauty (prawy na zdjęciu) jest od wewnętrznej strony oświetlony światłem odbitym od boku skafandra, podobnie jak lewa nogawka (tutaj odbicie jest od prawej nogi). Prawa część kombinezonu (lewa na zdjęciu) jest oświetlona tylko światłem odbitym od gruntu.Z tymi przykładami chyba coś nie wyszło,bo nie widać tego dodatkowego" reflektora" a mimo to zacieniowane części świecą.
A mógłbyś wyjaśnić co dokładnie masz na myśli pisząc o posępności nieba? :-D Kolor był dokładnie taki jak na zdjęciu. W bliskiej odległości od morza zawsze jest trochę pary wodnej w atmosferze.Czyżbyś twierdził że w południe nie da się zrobić nieba bardziej posępnego-czy napewno widziałeś je w takich barwach jak na fotografii?
I ja właśnie to filtrowanie mam na myśli. Wyobraź sobie promień odbity od przedmiotu o określonym albedo. Na Ziemi zanim dotrze do kolejnego obiektu, musi pokonać drogę w atmosferze, która pochłonie i rozproszy część światła. Na Księżycu będzie mógł swobodnie przelecieć przez próżnię nie tracąc na swojej intensywności.Nie zgadzam się z tym twierdzeniem,bo atmosfera jest swoistym filtrem,dzięki któremu można łatwo odróżnić fotki robione z jej udziałem od tych - bez.
Na tym zdjęciu szczegóły po stronie nasłonecznionej właśnie nie miały być widoczne. Czas naświetlania dobrano tak, żeby cała oświetlona strona była przepalona żeby naświetlić szczegóły w cieniu. Popatrz jeszcze raz - prawa kostka astronauty (lewa na zdjęciu) jest wyraźnie ciemniejsza od niezadeptanego gruntu tuż obok. Dokładnie tak, jak powinno być."Promieniowanie" gruntu jest 10% po trafieniu na skafander obiektyw widzi je już jako 5%,tak więc bez udziału "reflektorów" powierzchnia gruntu powinna być o połowę jaśniejsza niż skafander od zacienionej strony.
Jeśli miały by być widoczne szczegóły od słonecznej strony skafandra,to nie powinny być one widoczne po zacienionej stronie,a na zdięciu cała widoczna strona skafandra jest w jednakowym odcieniu przy ciemniejszej
A jeszcze wczoraj argumentowałeś, że wklejane przez mariusha i mnie zdjęcia są zbyt nowe, żeby porównywać je z tymi księżycowymi. Co więcej, twierdziłeś też, że na tego typu zdjęciach wszystko oglądane pod słońce powinno być czarne. Cieszę się, że zmieniłeś zdanie. To chyba oznacza, że widoczność zacienionych szczegółów na Księżycu nie będzie Cię już dziwić, dobrze się domyślam? A podobne zdjęcie z Księżyca już się tu pojawiło: http://www.hq.nasa.g...S14-68-9422.jpg .A co mam powiedzieć poza tym że ładna fotka - wszystko na niej jest OK
Promyk Słońca przedarł się przez szczelinę między rakietą a wieżą ,której górna część została oświetlonana
Regolit nie tworzy twardej skorupy, jako że jest zbudowany z luźnych ziaren o zróżnicowanej wielkości.Ależ jest - "okryty twardą skorupą" - regolitu właśnie.
Nie miałem na myśli piaskowca, tylko zwykły piasek - to też skała. Grunt księżycowy można śmiało porównać do piasku na plaży - na powierzchni jest sypki, a w głębi nieco bardziej zbity. Niewielka siła gazów odrzutowych w próżni nie mogła utworzyć dużego krateru. Ciąg wydmuchał tylko najdrobniejszą frakcję, pozostawiając większe ziarna na miejscu. Najlepiej jest to widoczne na zdjęciach z Apollo 12.Skała z piasku to piaskowiec - regolit w stanie sypkim pozostawił by ślady w postaci wydmuchanego leja,a fachowcy zapewniali że rozdmuchany został pył aż do skalistego gruntu.
Pomyśl, jaki ułamek czasu z tych 4,5 mld lat astronauci przebywali na Księżycu? Zastanów się też jak wyglądał Układ Słoneczny tuż po powstaniu z chmury gazów i pyłów - ile było wtedy róznego rodzaju skalistych śmieci, a ile z nich pozostało do dzisiaj? Co się z nimi stało? Możesz też policzyć kratery na Księżycu, żeby się przekonać czy zawsze uderzenia meteorytów w Księżyc były sporadyczne.Jeśli już take zjawiska występują,to muszą one być nad wyraz sporadyczne bo jak widzieliśmy nikt do astronautów i ich sprzętu ze śrutówki nie strzelał
Napisano 26.07.2007 - 01:41
Napisano 26.07.2007 - 11:51
Ale bzdura.Sonda Lunar musiała mieć gigantyczne -jak na sondę- rozmiary,skoro starano się dostrzec ją przez Hubbla,nie mówiąc już o "najpotężniejszych ziemskich teleskopach"
Napisano 26.07.2007 - 17:40
Napisano 26.07.2007 - 19:02
Nie zgodzę śię. W takiej sytuacji zmieniają się właściwości ośrodka, a nie właściwości światła. Nie rozumiem co tu ma do rzeczy pytanie o wschód Słońca.Właściwości światła zmieniają się wraz z ośrodkiem,w którym ono przebywa.
Powtarzasz moje słowa. A teraz pomyśl - co by było, gdyby górna część kadru praktycznie w ogóle nie świeciła? Czy również wtedy nie dało by się naświetlić części dolnej?problemem był raczej nadmiar oświetlenia w górnej części fotki niż dolnej.
Pozostaje mi zachęcić Cię do regularnych obserwacji nieba i zmian jego barwy w kolejnych dniach. Wtedy przekonasz się, że barwa nieba zależy od zawartości pary wodnej.Nie przypominało ono błękitu południa
Na Księżycu nie ma światła rozproszonego, bo nie ma tam atmosfery ;->załatwia to światło rozproszone zarówno na Księżycu jak i na Ziemi.
Nie rozumiem jaki ma to związek z wykonywaniem fotografii. Mógłbyś uśliślić?Albedo nie zależy od oświetlenia,ale ludzie to nie koty,więc ilość światła ma zasadnicze znaczenie przy takim a nie innym sposobie naszego widzenia.
Owszem, właśnie światło odbite od gruntu jest za to odpowiedzialne.Żeby nie powtarzać swojej poprzedniej wypowiedzi zapytam tylko,co oświetliło boczną,zacienioną część astronauty z widocznym plecakiem,bo przecież nie ciemniejsza - rozdeptana powierzchnia gruntu?
Nie. Jak już pisałem wcześniej, lewa kostka jest oświetlana światłem odbitym od kombinezonu, podobnie jak lewy rękaw.A prawa kostka astronauty powinna mieć podobny odcień do lewej,oświetlona jest przecież przez promienie odbite od metalowej konstrukcji lądownika
Jakiego znów drugiego Słońca? Tworzysz nową koncepcję Układu Słonecznego?napewno nie miałem na myśli drugiego Słońca
A co jeszcze Cię w niej dziwi - bo chyba nie widoczność szczegółów?Niestety będzie nadal dziwić i pewnie różnie interpretujemy słowo "podobne".
Myślę, że powinieneś zajrzeć do literatury i poczytać czym jest regolit zamiast tworzyć teorie od czapy.bardziej pasowało by "utworzony" i to przez kosmiczne ciała tworzące kratery.Jest mało prawdopodobne żeby one powodowały rozbijanie ,raczej go scalają.
Jeszcze raz odsyłam do literatury.Jednak regolit to nie piasek w który można wetknąć patyk
Było wręcz przeciwnie :-) Zastanów się jak zachowują się gazy w próżni.siła gazów na Księzycu była proporconalna do siły gazów takiego lądowania na Ziemi
Mylisz kratery z morzami. I jak tu z Tobą dyskutować?Większych kraterów na Księżycu jest 23 z tego aż 20 po widocznej jego stronie
Obie są prawdziwe. Nie rozumiem jednak dlaczego akurat ta jest dla Ciebie bardziej wiarygodna. Chyba nie dlatego, że nie jest na serwerze NASA?A tu bardziej wiarygodna fotka - moim zdaniem,która z nich jest prawdziwa?
Napisano 26.07.2007 - 19:27
Przecież nikt Ci nie każe cytować całego artykułu.- Nie tyle chodzi o zrozumienie,co o czytanie do końca i nie "działanie" wybiórcze - cały artykuł przeczytałem,ale nie miałem obowiązku całego cytować
Zauważyłem już wcześniej (w sumie już kiedyś sam sie przyznałeś), że wybierasz pasujące Ci fakty, a niewygodne pomijasz milczeniem. I w ten sposób powstaje ten Twój "logiczny", wymarzony, ale niestety zafałszowany obraz rzeczywistości. Daeniken byłby z Ciebie dumnydlatego zmieściły się tylko te fragmenty,które popierały moje przypuszczenia. Tak więc nie tyle bzdura,co... celowe 'zaniedbanie'.
Nieraz miałem "ale"...Czy Tobie nigdy nie zdarzyło się mieć swoje "ale" w stosunku do obowiązujących wykładni teorii
Napisano 27.07.2007 - 02:43
Napisano 27.07.2007 - 17:01
Niezupełnie tak,bo w styczniu półkula N jest "odchylona" bliżej Słońca o ok.5 000 000 km,a w lipcu "pochylona" w przeciwną stronę o tyle samo,a mimo to w/g ciebie... co to jest 3% różnicy?
Odpowiedzi na to i podobne pytania przeniosłem w bardziej odpowiednie miejsce:Nawet takie byle 3% różnicy w odległości od naszej gwiazdy powinno stanowić "tylko" ~150oC - czyżbyś był zdania że głównie atmosfera ma na nią wpływ a odległość od naszej gwiazdy nie ma żadnego znaczenia?
źródło: http://www.asterism....als/tut28-1.htm
--------------------
Wszyscy mają możliwość poznania tożsamości mojego nauczyciela - bo uważam że powinien mieć go każdy - jest nim nie kto inny jak tylko(niestety coraz rzadziej już spotykany) - zdrowy rozsądek.
Być może było by niemożliwe,jednak w doświadczeniu podstawową siłą(bo miliony razy większsą) było przyciąganie ziemskie,czyli i tym razem zawiodła interpretacja.
- Sczegóły są mi znane.
Chyba nie zakładasz że siła grawitacji rośnie wraz z odległością ?- skoro możliwy był pomiar "oddziaływania na siebie" kulek oddalonych o 1m niemal 300 lat temu,to jakiż problem stanowi obecnie pomiar tego wątpliwego oddziaływania na odległości poniżej 1mm?
No niech Ci będzie /celowo/ nie zrozumiałem,ale przyznasz że coś w tym musi być,skoro dużo bardziej odległego Marsa filmują amatorzy z dobrm skutkiem,a największy na świecie teleskop i to poza atmosferą tak marnie sobie radzi z najbliższym nam satelitą.
To ja aż taki bystry nie byłem żeby wymyślać nowe,wolałem szukać dziur w starym i tak oklepanym,że do jego podstaw nikt już nie zaglądał - jak się okazuje to łatwiej w starym znależć coś 'nowego'... mimo narażania się na "nieuctwo".
Odpowiedź na te raczej ogólnofizyczne i ogólnonaukowe wątpliwości TUTAJ.Moim zdaniem to dałeś sobie wmówić że wszystko już zostało odkryte,a nawet jeśli nie,to dokonają tego mądrzejsi od Ciebie,tylko czym jest ta mądrość jak nie nabytą wiedzą - czy aby napewno o taką "poprawną poltycznie" mądrość chodzi?
Napisano 27.07.2007 - 17:38
Dokładnie o to samo rozchodzi się w moich wypowiedziach, ale albo ich w ogóle nie czytasz, albo nic z nich nie rozumiesz... Już celowo staram się odpowiadać jak najkrócej, bo krótkie teksty łatwiej przyswoić, ale nadal to do Ciebie nie trafia.Chodziło mi bardziej o to,czy jest ten ośrodek(atmosfera),czy go nie ma - żeby podkreślić jaki on ma wpływ na rozchodzenie się światła i związane z tym różnice między fotografiami ziemskimi i księżycowymi.
Nie o to. Mam na myśli sytuację, w której Słońce świeci ponad horyzontem, ale niebo jest czarne. Widać nawet gwiazdy. W takiej sytuacji byłoby możliwe wydłużenie czasu naświetlania na tyle, żeby uchwycić szczegóły zbocza. Właśnie tym różnią się zdjęcia księżycowe od tych ziemskich. Na Księżycu czas naświetlania był przystosowany do światła odbitego od powierzchni. Światłem rozproszonym w atmosferze nie trzeba się było przejmować.Gdyby Słońce nie świeciło,to pewnie widział byś ciemność i ja również - o to chodziło?
A dlaczego miałaby być ciemniejsza? Przecież nie jest problemem prześwietlenie zdjęcia robionego w ciemnym pokoju, albo niedoświetlenie zdjęcia w słoneczny zimowy dzień. O jasności fotografii nie decydują warunki oświetleniowe, tylko fotograf. Chyba że ma do dyspozycji tylko jednoprzyciskową idiotenkamerę...Taki że czym fotka będzie ciemniejsza,tym mniej zobaczymy na niej szczegółów.
I pomyśleć, że jeszcze niedawno dziwiłeś się, jak w warunkach księżycowych było możliwe zarejestrowanie tylu szczegółów pod słońce... Robisz postępy ;->Tej prześwietlonej fotki nie da się z niczym porównać,bo na niej to niemal niczego nie było widać
Nie wiem czy teraz masz na myśli prawą rękę astronauty (lewą na zdjęciu z Apollo 11), czy odwrotnie. Ale to nie ma większego znacznia. Porównajmy: na zdjęciu z Apollo 11 prawa ręka astronauty (lewa na kadrze) jest w zacienionej części oświetlona tylko światłem odbitym od gruntu; lewa ręka natomiast (prawa na zdjęciu) jest nieco jaśniejsza, bo oświetlona nie tylko światłem odbitym od gruntu, ale też światłem odbitym od kombinezonu. Z kolei na zdjęciu z Apollo 12 widać tylko prawą rękę astronauty oświetloną w całości promieniami Słońca. Wszystko jak w najlepszym porządku.miałem na myśli prawą rękawicę astronauty
Próbujesz porównać zmniejszoną i skompresowaną kopię pliku pochodzącego z Apollo Lunar Atlas (a więc dość starego skanu w niskiej rozdzielczości) ze zdjęciem pochodzącym z Apollo Image Gallery (czyli ze skanem o wysokiej rozdzielczości i jakości). Porównaj te dwa zdjecia w takiej samej jakości: Apollo 11, Apollo 12 - różnią się tylko parametrami ekspozycji.Jeśli obie są prawdziwe,to dlaczego tak się różnią?
Zapomniałeś, że na Księżycu nie ma atmosfery. Jest próżnia właśnie...Mówimy o stopieniu/rozdmuchaniu pyłu pod silnikiem a nie o locie w przestrzeni,tak więc próżnia ma niewielki w tym udział.
Nie jest to innym zagadnieniem, ponieważ regolit powstaje właśnie podczas upadków meteorytów :-)To czym on jest już przerabialiśmy,a co z niego powstaje w czasie udeżeń meteorytów jest nieco innym zagadnieniem.
Że nie jesteś fachowcem nie tylko w tej dziedzinie, to chyba wszyscy już wiedzą. Tym niemniej jest śmiesznym podawanie liczby mórz w odpowiedzi na pytanie o kratery na Księżycu :-DNie jestem fachowcem od księżycowych nazw - dla mnie morze musi być przynajmniej wilgotne. Tamtejsze morza mogły powstać poprzez uderzenia kosmicznych obiektów
Widzę, że niezależne poglądy masz także na anatomię :-D"kostka" skojarzyła mi się z dłonią astronauty
Rozumiem. Taki bełkocik dla wypełnienia okna edycji... Może mógłbyś - dla ułatwienia innym - oznaczać taki bełkot jakimiś tagami? Wtedy nie trzeba by tracić czasu na jego czytanie."Nie miałem na myśli drugiego Słońca" znaczyło... hm,nie pamiętam - pewnie jakaś wolna myśl
Na razie z Twojej strony jest tylko odbijanie piłeczki przy pomocy regułek nie tylko nienaukowych, ale też nielogicznych.Robię właśnie wszystko żeby dyskusja była dyskusją,a nie "odbijaniem każdej piłeczki" naukowymi regułkami
Napisano 29.07.2007 - 04:06
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych