Napisano 14.08.2007 - 09:44
Napisano 14.08.2007 - 17:30
Złotą Malinę można Ci spokojnie przyznać za całokształt, ale ja w uzasadnieniu tego wyróżnienia napisałbym o Twojej pełnej pewności siebie krytyce zdjęć, którą głosisz pomimo braku posiadania chociażby podstawowych wiadomości w dziedzinie fotografii. Próbujesz podważać wiarygodność zdjęć księżycowych nie zdając sobie sprawy z tego, że technika ich wykonywania nie różni się niczym od tej stosowanej na Ziemi. Jednocześnie otwarcie przyznajesz, że o robieniu zdjęć nawet tu na Ziemi nie masz zielonego pojęcia i bez żenady dajesz ku temu przykłady. Innymi słowy – krytykujesz coś, czego kompletnie nie rozumiesz.Żeby tego "bełkociku" było mniej to rozwiń nieco tę "Złotą Malinę"
Na Ziemi gwiazd nie fotografuje się spod latarni... Jakiś czas temu uzgodniliśmy, że światło ma taką samą naturę na Ziemi i poza nią; przypominam o tym, bo widzę, że już zapomniałeś. Fotografowanie gwiazd będzie zatem przebiegało identycznie na Ziemi jak i na księżycowej orbicie.fotografowanie z Księżyca gwiazd napewno nie będzie tym samym co na Ziemi stojąc pod świecącą latarnią.
A jaka odpowiedź byłaby dla Ciebie zadowalająca? Plany misji uwzględniały pełną rejestrację fotograficzną i filmową pobytu astronautów na powierzchni Księżyca. Na filmach można zobaczyć prace geologiczne, rozstawianie sprzętu,jazdę łazikiem, a nawet jego przenoszenie.Czy w tych planach uwzględniono również filmowanie w czasie odłupywania skalnych próbek z księżycowego gruntu i przenoszenia łazika w bardziej dogodne dla jego pracy miejsca?
Domyślasz się pewnie że odpowiedż w rodzaju "tak" nie będzie zadowalająca.
Więc może, zamiast biadolić, wziąłbyś się za sprawdzenie pozycji planet w innym niż Celestia symulatorze? ;->Marnym dowodem na prawdy "obwinionego" będą "zeznania" innego obwinionego w tej samej sprawie,dlatego ten "inny symulator nieba" jest wskazany.
Ale przecież słowa o wyraźnej różnicy pomiędzy planetami a gwiazdami napisałeś odnośnie tego zdjęcia. Gdzie na nim widzisz Księżyc i Słońce?Tak stwierdziłem bo punktem odniesienia był Księżyc i światło słoneczne,a na Twojej fotce ich zabrakło.
No właśnie, nawet niewidomy od urodzenia może zrozumieć dlaczego niebo na Ziemi jest niebieskie, jeśli tylko użyje odpowiednich przyrządów.Fajnie,tylko po co patrzyć w niebo,po co wogóle otwierać oczy skoro podręczniki pisane są również Brailem.
Do wysnucia wniosku o ciemniejącej w miarę upływu czasu powierzchni Księżyca wystarczy pojedyncza obserwacja, a następnie krótki proces umysłowy zwany myśleniem dedukcyjnym.Czy uważasz że wystarczy jednego życia do dokonania tego typu obserwacji?
Twoje słowa wiele wyjaśniają. Skoro wiedzę traktujesz jako niepożądaną sugestię, to nic dziwnego, że nie potrafisz zrozumieć prostych spraw. Sam świadomie pozbawiasz się dostępu do wiedzy (a wiedza jest podstawą zrozumienia) i jednocześnie na podstawie braku tejże wysuwasz hipotezy, których nie potrafisz zweryfikować i teorie, których nie potrafisz obronić. Można by sądzić, że w ten pokrętny sposób prosisz o wytłumaczenie poruszanych zagadnień, ale jednak nie, bo wszystkie argumenty zbywasz machnięciem ręki jako niosące ze sobą pewną wiedzę. Politowania godne błędne koło.wiedzą się nie zasłaniaj bo często ona wynika z "ogólnie przyjętych interpretacji" danego zjawiska.Właśnie ona może być tą sugestią.
Odsyłam Cię do postów, w których wyjaśniłem Ci co oznaczają pojęcia, które przytaczasz. Jeśli nie chce Ci się przeglądać starszych postów, zawsze możesz skorzystać z informacji.W poprzednich postach mówiłeś o ekspozycji,która rzekomo miała załatwić tą sprawę - tak więc gdzie mnie odsyłasz?
Zatem uważasz, że fakt, iż zdjęcie z Apollo 11 jest w całości jaśniejsze od zdjęcia z Apollo 12 nie odgrywa żadnej roli? Na obu zdjęciach różną jasność mają nie tylko kombinezony, ale też pył i elementy lądownika - to efekt różnych parametrów ekspozycji. Mimo to na obu fotografiach widać szczegóły zacienionej części plecaków, o czym chyba każdy zdążył już się przekonać (dla przypomnienia: Apollo 11, Apollo 12).Nie chodzi o różnicę jasności całych zdięć więc co na do nich ekspozycja
Oczywiście, że wylądował, ale silniki zostały wyłączone na wysokości kilku metrów. Czyżbyś o tym nie wiedział?Czyżbyś nie zauważył że lądownik jednak wylądował a nie zawisł kilkanaście metrów nad powierzchnią naszego satelity?
W takim razie nie rozumiem, dlaczego Twoim głównym argumentem w kwestii spajania pyłu w litą skałę była siła grawitacji...Niestety Księżyc nie posiada siły ciążenia dużo większej od Ziemi.
Mam wrażenie, że za chwilę znowu zaczniesz pisać o stapianiu skał przy uderzeniach meteorytów... Już to przerabialiśmy – objętość rozdrobnionego materiału powstającego przy impaktach jest wielokrotnie większa niż materiału stopionego. Innymi słowy - meteoryty przede wszystkim rozdrabniają księżycowy regolit, a w dużo mniejszym stopniu powodują jego scalanie."Nieco wyższa" temperatura powstaje nawet podczas bombardowania mikrometeorytami nie mówiąc już o większych przybyszach z kosmosu.
Nie wiem co paliłeś, ale trudno mi uwierzyć, żeby był to papieros...Również zajżrzżrzałem i... dziura wypalona papierosem.
A może byli tam sześć razy i widzieli tylko skalną pustynię bez śladów życia? ;->może byli raz cos tam zobaczyli i już nie wracali ?
Napisano 14.08.2007 - 23:53
Błąd.Napewno niewiele poradzisz a dla mnie zrozumiałe jest to,to zrozumieć się da - a nie to co rozumie zaledwie kilkudziesięciu ludzi na świecie i to ze swoimi założeniami
A co mnie obchodzi UV i IR? Tych rodzajów promieniowania nie uwzględniałem w obliczeniach. W końcu do zdjęć na Księżycu używano klisz światłoczułych. ŚWIATŁOczułych, rozumiesz...?Okolice(UV i podczerwień) jak i samo światło widzialne stanowią tylko około połowy promieniowania.
Na Ksieżycu nie ma pola magnetycznego, nie ma atmosfery, nie ma zórz polarnych.A gdzie w tym wszystkim jest elektryczność obiawiająca się m.in na Ziemi "zorzą polarną"?
Prawa fizyki są jednak takie same. To wystarczy, żeby wiedzieć, co będzie działo się ze światłem w księżycowych warunkach.Imponująca wiedza i przyjemnie się czyta,jednak dotyczy tylko ziemskich warunków - Księżyc jest jednak odmiennym plenerem.
Koronę można obserwować nie tylko w jednej płaszczyźnie. Może tyle w tej kwestii. Wiem, że bardzo lubisz odbiegać od głównego wątku dyskusji, ale w świetle poruszanych tu fotograficznych „problemów”, sprawa płaskości, czy sferyczności korony nie ma praktycznie żadnego znaczenia.Oczywiście że dostrzec ją można jedynie naokoło tarczy slonecznej a więc w płaszczyżnie - to że powinna być sferyczna wiadomo jest z tego powodu,że Słońce jest kulą i fotek z jego różnych stron,które również przedstawiąją koronę tylko w płaszczyżnie.
Mówisz, że czasy naświetlania na zdjęciu z Clementine i na fotografiach z misji Apollo nie odbiegały od siebie? Mówisz, że moje stwierdzenia są niedorzeczne? Są to bardzo konkretne zarzuty - zatem wykaż, że są zasadne i zrób to w jakiś rzeczowy i możliwy do sprawdzenia sposób. Sugerowałbym tu jakąś rzetelną, ilościową analizę... Jeśli nie wiesz, gdzie szukać materiałów z zakresu astrofotografii, fotometrii gwiazdowej i planetarnej itp., wal śmiało – pomogę Ci.Bo nie odbiegał,a w/g Ciebie to co zobaczyli byśmy bliżej tarczy słonecznej za tą podwójną koroną - pomarzńczową i białą?- bo jak narazie to Twoje stwierdzenia są niedorzeczne a odpowiedzi takie jak Twoim zdaniem... moje pytania.
Obecnej? A która to jest „obecna” część Księżyca? Bo obie części: jaśniejsza, świecąca światłem popielatym oraz ta głęboko czarna są jak najbardziej obecne na zdjęciu...Gdyby Księżyc był oświetlony od strony kamery,to byłby ok.dziesięciu razy jaśniejszy od tej jego obecnej części zza której "wychyla się" Słońce.
Ale tu nie ma żadnej filozofii. Albedo skafandra sięga do ok. 80% (0.8 ). Czyli maksymalnie ok. 80% światła odbitego od Księżyca odbije się od skafandra i trafi do obiektywu aparatu. Zatem też zacieniona część skafandra powinna mieć porównywalną jasność z jasnością powierzchni Księżyca (trochę mniejszą). I tak jest w istocie - kilka przykładów:Jasne że oczywiste,tylko jest kolosalna różnica między obserwowaniem obiektu a wykonaniem jego fotki w taki sposób,żeby był na niej widoczny - czyli klu sprawy stanowi ilość światła,która po odbicu warunkowana jest albedo przedmiotu odbijającego je na zacienioną powierzchnię,a do kamery trafia światło odbite od tej powierzchni po zredukowaniu go o jej albedo.
Ty to powiedziałeś."Nic nie wiem" - w domyśle... Ty wiesz wszystko
A ja może kłamię? Cały czas opieram się tylko na wiedzy z dziedzin takich, jak mechanika (kinematyka i dynamika, mechanika niebieska), optyka (geometryczna i falowa, fotometria). To wszystko ugruntowana, na okrągło wykorzystywana w praktyce (także przez Ciebie) wiedza, którą znaleźć można w większości podręczników szkolnych. Wszystko można sprawdzić od ręki."nic nie rozumiem" w przeciwieństwie do Ciebie a motywacją jest tylko prawda - jednak ona często nie ma żadnego znaczenia.
Jakbyś jeszcze nie zauważył, to nie mam do dyspozycji gotowych odpowiedzi na Twoje pytania. A biorąc pod uwagę skrajną niedorzeczność owych pytań, w Internecie tych odpowiedzi też nie znajdę. Nie ma niestety podręczników p.t. „Zbyt jasne skafandry księżycowe – jak zręcznie zbagatelizować ten problem?”, czy „Widać tarczę słoneczną czy nie? – rządowy przewodnik po zdjęciach ze sondy Clementine”. Ale mam za to dostęp do różnych podręczników (takich zwykłych szkolnych, ale także specjalistycznych, akademickich z dziedzin takich jak choćby fotometria, astrofizyka itd.). To w nich jest ta cała podstawowa wiedza, z której, w co trudno uwierzyć, podobno także korzystaszŁatwiej od siedzenia na czterech literach i zaprzeczania wszystkiemu jest leżeć bykiem i wszystkiemu przyklaskiwać bo dowódów na ogólną poprawność jest wszędzie multum,a ja... muszę przynajmniej się trochę starać.Prawda?
Prezentujesz i posilasz się ta wiedzą urojoną – przez siebie tworzoną. A inna wiedza oczywiście jest, ale Ty nie masz o niej zielonego pojęcia. A co do wykazywania naukowych urojeń – nadal czekam na konkrety, bo na razie tylko opowiadasz głupiutkie bajeczki.Nie prezentuję tylko się nią posilam skoro innej nie ma,a jeśli sam twierdzisz że jest urojona,to widocznie tak jest ale ja przynajmniej te urojenia chcę wykazać,a Tobie one nie przeszkadzają - no bo przecież są naukowymi urojeniami.
A powiedz mi, od kiedy rozmiary kątowe mogą przyjmować wartości ujemne??? Ale OK, następnym będę bardziej „ostrożny” i wezmę pod uwagę fakt, że jesteś skrajnie niekumaty.No popatrz,to ja nie wiedziałem że minusy w fizyce są tylko myślnikami,czy te przy gwiazdowych jasnościach również nimi są?Nie warto było by je jakoś odróżnić - może długością?
A praktycznie jest tak, że możesz w swojej lunetce kręcić ostrością do końca świata a i tak nie uzyskasz w niej idealnego, nie rozmytego obrazu gwiazdy. W Twojej lunetce 20x50 dyfrakcyjne krążki Airy’ego gwiazd będą miały podczas wizualnych obserwacji rozmiar ok. 3”.Teoretycznie możliwe jest wszysto to,co nie zostało jeszcze udowodnione a taki lub bardzo podobny obraz jak przedstawiłeś można ustawić w niemal każdym urządzeniu optycznym - regulacja ostrości poprawia widoczność.
Np. planety.Mógłbyś podpowiedzieć który obiekt na fotografii z Clementine ma taki właśnie efekt - bo chyba nie mówisz o Słońcu?
A więc zapytam po raz kolejny: Czy 100 km nad powierzchnią Ziemi (100 km atmosfery to ok. 99.99996 % jej całkowitej masy) przestają obowiązywać prawa fizyki???Kto pyta nie błądzi a do takich stwierdzeń jak moje nie jest potrzebna aż taka wiedza jak sugerujesz - w kosmosie nie ma atmosfery tak więc wiedza typowo ziemska nie musi się tam 100% sprawdzać.
I rozmawiaj tu z takim. Czyż nie napisałem, że:Patrząc "gołym okiem" na gwiazdy a nawet przez lunetę dyfrakcji nie obserwowałem - chyba że zmęczenie oka również jest dyfrakcją.
Mam wiedzę – źle, bo... ją mam i próbuję wywieść Cię w pole.Na jakiej podstawie?- ano na takiej,że swoją gigantyczną wiedzą chcecie wywieżć w pole laika - szerokokatne obiektywy,długi czas naświetlania a teraz dyfrakcja.
Słońce było za Księżycem, co już Ci pokazałem.Czy chcesz jeszcze powiedzieć że w czasie robienia tej fotki to tak naprawdę Słońce było za Księżycem tylko jego masa zakrzywiła promienie do kamery?
Napisano 16.08.2007 - 03:47
Napisano 16.08.2007 - 11:31
Kolego, w tym temacie mówimy o ZDJĘCIACH. Chcesz mi wmówić, że teoria względności ma w tej sprawie kluczowe znaczenie?Poezja... kilkudziesięciu rozumie TW.Moim zdaniem to tylko cudotwórca może wyjaśnić to o czym jest mowa w temacie.
Do dokumentowania przebiegu czynności wykonywanych przez astronautów na Księżycu używano najnormalniejszych klisz czułych na światło widzialne. Dlaczego robisz dziurę w całym?A czemu mam nie fersztejen,to raczej Ty nie rozumiesz tego co sam piszesz - czy napewno używano klisz czułych tylko na światło widzialne?
Zorze wywoływane są przez wiatr słoneczny składający się głównie z protonów (jąder wodoru). Jakbyś jeszcze nie zauważył, ten składnik uwzględniłem w określeniu wartości strumienia promieniowania kosmicznego.Nie udawaj że nie wiesz o co pytałem - chodziło o "to" co te ziemskie zorze wywołuje,bo raczej z nikąd to się nie biorą
Pomyśl choć przez chwilę. Brak atmosfery niczego nie utrudnia w opisie rozchodzenia się światła, wręcz przeciwnie – ułatwia sprawę. W końcu pozbywamy się czynnika, który przeszkadza i komplikuje opis.Jednak atmosfera nie składa się z próżni.
Rozumiem, że mam to rozumieć jako olanie mojej prośby – zatem dalej bawimy się w Twoje „bo tak mi się wydaje”... A skoro każda moja odpowiedź jest już z góry skazana przez Ciebie na „śmierć”, więc chyba nie ma sensu żebym w ogóle odpowiadał?Moje pytanie nadal aktualne -"co zobaczyli byśmy bliżej tarczy słonecznej za tą podwójną koroną - pomarzńczową i białą?"- każda na nie odpowiedz będzie zaprzeczeniem dla dłuższego czasu naświetlania.
Tak sobie to tłumacz.Dzięki za dobre chęci,ale w szukaniu bardziej przeszkadza brak czasu niż... "totalny laicyzm"
Wiesz co, to Twoje powyższe stwierdzenie mógłbym porównać do czegoś takiego: Ziemia jest płaska, bo taką się wydaje się być, kiedy wyjrzy się przez okno. Ewentualnie można byłoby jeszcze przyjąć dodatkowo, że jest kolista,... choć równie dobrze może być kwadratowa.Skoro brak odbicia światła równe jest albedo zero,a Księżyc posiada je w wiadomej wartości więc stąd te "10x" dotyczące nie "popielatej" jego części tylko czarnej,bo to zza niej "wygląda Słonko"
Przyjrzałem się i co? Górna część plecaka, hełmu są zwrócone do góry, w kierunku ciemnego nieba. Światło odbite od Księżyca w o wiele mniejszym stopniu dociera do tak zorientowanych powierzchni – będą zatem ciemniejsze niż inne nieoświetlone światłem słonecznym partie skafandra.Nawet gdyby albedo skafandrów wynosiło 0.8,to nie był by on tak biały po zacienionej stronie jak na przedstawionej przez Ciebie fotce,tym bardziej że góra kasku z albedo zbliżonym do 1.0 ma ciemniejszy odcień od skafandra jak też i górna część plecaka mimo że światło padało pod kątem,ale jednak z góry.
Przyjżyj się jej dokładniej.
Ależ proszę bardzo. Nie ma za co.Fakt? Jeśli taki jak na tej fotce powyżej - wykazany,a jakże i to od ręki,to serdecznie dziękuję za takie fakty.
Źle. Niedorzecznością jest tylko to, co Ty mówisz. Nie mieszaj do tego tych, którzy naprawdę potrafią łamać kanony i przyczyniają się do rewolucji naukowych.Niedorzecznością jest wszystko nie mieszczące się w naukowych kanonach.Czyż to nie pytania są głupie,tylko... kłopoty z odpowiedzią świadczą o ich "głupocie"?-zauważyłeś już pewnie że nie zawsze zadaję je w celu uzyskania odpowiedzi...
Jaki kolor będzie miał biały przedmiot oświetlony promieniami odbitymi od czerwonej powierzchni?
Proponuję Ci zatem mały test. Założymy nowy wątek, w którym odbędziemy mały pojedynek na wiedzę, a przy okazji sprawdzimy, czyja wiedza jest bardziej urojona. Może on mieć formę wzajemnie zadawanych sobie zadań. Raz ty, raz ja. Zaczniemy od ekstremalnie najprostszych przykładów i będziemy powoli podnosić poprzeczkę. Co Ty na to?Jeśli tak twierdzisz to pewnie nie będziesz miał kłopotu w uzasadnieniu swoich słów - czekam,bo jak na razie nie podałeś żadnych konkretów.
Rozmiar kątowy nie przyjmuje ujemnych wartości i nigdy nie przyjmował. Nie ośmieszaj się taką żałosną „argumentacją”.A dlaczego nie,przecież nie będą jedynymi - ujemnymi wartościami w fizyce - nawet przesadnie kumaty epiteciarz tego nie zmieni.
Te 3” dotyczy rozmiarów obrazu obiektów punktowych (do takich można zaliczyć gwiazdy). Słońce też jest gwiazdą, ale NIE ma rozmiarów punktowych. Z Tobą gorzej się rozmawia, niż z 2-letnim dzieckiem.Praktycznie to jeśli o lunetkę w której jestem posiadaniu... zapomniałeś że Słońce również jest gwiazdą.
Jak najbardziej następuje. Zmiana odległości obserwowanego obiektu powoduję zmianę miejsca, w którym w lunecie powstaje jego obraz. O ile dla pierwotnej odległości obraz mieliśmy dobrze zogniskowany, to już dla innej on taki nie będzie (będzie rozogniskowany). Musimy zatem użyć odpowiedniego pokrętła. Oczywiście w przypadku obserwacji ciał niebieskich ich odległość nie ma żadnego znaczenia - luneta jest po prostu ustawiona "na nieskończoność".Szczególnie wtedy gdy "rozogniskowanie" następuje podczas zmiany odległości obserwowanego obiektu.
Nie ma żadnej wybiórczości. Efektowi temu ulegają obrazy planet, gwiazd dostrzegalnych na zdjęciu, poświaty korony słonecznej, a także obraz powierzchni Księżyca.Aż zrozumiesz swoją wybiórczość,bo dlaczego "Np. a nie m.in,a tak właściwie to przecież wszystko na tej fotografii powinno ulec "temu efektowi" - czyż nie taka jest prawda? Więc może jednak... inteligentna klisza/matryca?
Cechy materiałów światłoczułych są tylko jednym z czynników wpływających na wygląd zdjęcia. Dyfrakcja jest zjawiskiem, którego przyczyną jest układ optyczny danego instrumentu (rozmiar obiektywu). Już to mówiłem....Nie trzeba było tak od razu - "Dopiero na zdjeciach efekty dyfrakcji staja sie widoczne" - może to oznaczać że dotyczy jedynie materiałów światłoczułych.Czyż krople cieczy spadające na płaszczyznę nie rozmywają się w plamę,czym dłużej padają tym...
Hę???Takie pole widzenia jakie miała kamera na Clementine nie jest dowodem na szerokokątność - żeby z orbity fotografować Księżyc nie wydaje się żeby był on niezbędny a i niechcący mógłby co nie co zdeformować i dopiero była by awantura.
No to masz. Obraz uzyskany za pomocą symulatora nieba „Cartes du Ciel”.Nie biadolę tylko... szukam,bo przyznasz chyba,że najmocniejszym dowodem będzie ten z innego żródła.
Napisano 16.08.2007 - 17:37
Dobrze wiesz, że nie ma na świecie zdjęcia, do którego nie można się przyczepić. Mógłbym Cię poprosić o zdjęcie Kolumny Zygmunta i będziesz mógł mieć wtedy pewność, że jeśli tylko zechcę, to się do niego przyczepię. Na tym w końcu polega czepialstwo. Dowody na to, że potrafisz się czepiać dałeś już przy omawianiu zdjęć robionych pod słońce na Ziemi – żadne nie odpowiadało Twoim błędnym wyobrażeniom, więc się czepiałeś pory dnia i obiektów które przedstawiały. Miło by było, gdybyś jeszcze udowodnił, że potrafisz też rzeczowo dyskutować, na przykład odnosząc się do moich argumentów i wyjaśniając niejasności Twoich wypowiedzi.Zamiast tego pustosłowia przedstaw fotografię do której nie będę miał podstaw "przyczepić się".
Pojęcia nie służą do wykonywania zdjęć, to prawda, ale są niezbędne, by zrozumieć post factum jakie czynniki wpływały na wygląd zdjęcia w trakcie jego naświetlania. Bez nich nie da się dyskutować na temat księżycowej fotografii; można co najwyżej się czepiać, gdybać i bełkotać.Tylko że pojęcia nie służą do wykonywania zdięć,a nawet nie są w tym temacie w żaden sposób pomocne.
Mariush wyręczył mnie już przytaczając stosowny argument w tej kwestii (dzięki), więc pozostaje mi co najwyżej poprosić Cię o przybliżenie Twoich wątpliwości. Które właściwości światła masz na myśli? Jakie różnice powinna dać fotografia białego materiału w odległości kilku metrów od obiektywu w próżni i w atmosferze?światło ma taką samą fizyczną naturę w całym świecie,jednak jego właściwości zależne są od ośrodka w którym się znajduje,a Księżycowi daloko pod tym względem do Ziemi.
I? Nadal nie wyjaśniłeś mi w jaki sposób odróżniasz na tym zdjęciu gwiazdy od widocznych planet (oprócz Ziemi). Zrobisz to w końcu, czy może wolisz zakończyć ten temat z braku argumentów?Jeśli o tą fotkę chodzi,to punktem odniesienia jest Ziemia.
Pociemnienie pyłu można stwierdzić bez żadnych podręczników.Jednak posiadający wzrok nie powinni go tracić patrząc tylko w podręczniki.
Nie, zmęczenie wzroku nie w chodzi w rachubę. To nie musi być długa obserwacja. Tak naprawdę wystarczy nawet rzut oka na kilka odpowiednio dobranych zdjęć Księżyca. Dużo ważniejszy jest proces, który należy wykonać po obserwacji.Ciekawe w jaki sposób to robisz - czy aby napewno nie chodzi o zmęczenie oczu?
Miło mi, że się ze mną zgadzasz :-)Nic dodać,nic ująć - czysta poezja.
Tą pierwszą.Tak właśnie uważam,rozjaśnienie całej fotki poprzez dłuższy czas otwarcia migawki spowoduje większą widoczność szczegółów w zacienionych miejscach przy jednoczesnym przejaskrawieniu jasnych powierzchni.Zwiększenie czasu naświetlania w podczas wywoływania filmu spowoduje rozjaśnienie całości bez uwidaczniania detali będących w cieniu - którą z metod masz na myśli?
Silniki wyłączono w trakcie opadania lądownika. Podczas żadnego z lądowań nie było sytuacji, w której lądownik zastygłby nieruchomo nad powierzchnią.Nie słyszałem o czymś takim - czy wyłączono je w czasie manewru lądowania czy też zatrzymano się na tych "kilku metrach" nad powierzchnią i wówczas je wyłączono?
Skoro Twoje rozważania nie dotyczą Księżyca, to po co je umieszczasz w tym wątku? Nie zależy Ci na jego czytelności? A swoją drogą, co – jeśli nie grawitacja – sprawia Twoim zdaniem, że pył na Księżycu powinien być litą skałą?Rozważania te nie dotyczyły przecież Księżyca z jego "marną" siłą przyciągania.
Chcę po prostu zrozumieć dlaczego twierdzisz, że księżycowy pył będzie litą skałą. Uderzenie młotkiem w kupę żwiru nie jest dobrą analogią, bo nie znam człowieka, który nadałby obuchowi prędkość kilku- kilkudziesięciu km/s. Chyba żeby uderzyć młotkiem z normalną prędkością w zamek z piasku – to już bardziej adekwatne porównanie.No więc po co drążysz ten temat
ROTFL :-D Myślę, że powinieneś jeszcze raz zajrzeć na stronę ALSJ, ale tym razem nie zamykać jej od razu, tylko poszukać na niej filmów. Domyślam się, że Twój strach przed znajdowaniem wiedzy, która może zachwiać Twoim światopoglądem jest ogromny, ale jeśli to zrobisz, to może może nawet uda nam się nawiązać konkretną dyskusję.Skoro filmy były robione to pewnie można zobaczyć to i owo,gorzej że tych filmów nie da się niestety znależć.
I tu również mariush wyjaśnił sprawę, choć nie zdziwię się, jeśli zarzucisz mu, że "skaził" tym samym fajny symulator nieba - bo przecież "marnym dowodem na prawdy "obwinionego" będą "zeznania" innego obwinionego w tej samej sprawie" :-DNie biadolę tylko... szukam,bo przyznasz chyba,że najmocniejszym dowodem będzie ten z innego żródła.
To sprawdź w słowniku internetowym. W nim takich dziur nie ma.Nic nie paliłem - dziura już tam była.
Napisano 18.08.2007 - 00:08
Napisano 19.08.2007 - 16:01
Nadinterpretujesz. Nikt nie chce Cię tu wprowadzić w pole, co najwyżej mariush i ja staramy się wyjaśnić trapiące Cię kwestie wskazując punkty, w których Twoja wyobraźnia rozmija się znacznie z obserwowaną rzeczywistoscią. Ja wklejałem dokładnie takie zdjęcia o jakie prosiłeś. Chciałeś najpierw zobaczyć jakiekolwiek zdjęcie robione pod słońce, bo uważałeś, że będzie na nim widać tylko czarne sylwetki - okazało się, że byłeś w błędzie. Potem stwierdziłeś, że sylwetki powinno być widać w sytuacji, kiedy Słońce będzie czymś przesłonięte - znów się myliłeś (a na zdjęciu nie było ani mgły, ani chmur :-] ). Chciałeś też zdjęcia latawca i samolotu ze słońcem w tle wciąż upierając się, że będą one sylwetkami - znowu błędnie. Dopiero moje zdjęcie zrobione przy pochmurnym niebie pokazało czarne sylwetki dowodząc, że taki efekt można uzyskać tylko przy jednolicie bardzo jasnym tle, a więc na pewno nie w warunkach księżycowych. A teraz, skoro fakty nie zgadzają się z Twoją teorią, próbujesz wmawiać mi spisek... To mnie bawi, bo przecież sam możesz zweryfikować moje zdjęcia zapoznając się z podstawami fotografii :-DPrzecież sam wiesz najlepiej że przedstawiane ziemskie fotki nie spełniały moich(księżycowych) wymogów - Słońce na nich było albo za nisko nad horyzontem,albo zamglone-zachmurzone dlatego udawało się je wykonać nawet ze szczegółami w cieniu,a takie zachowanie mogło świadczyć tylko o tym,że chcecie mnie jednak - delikatnie mówiąc... wyprowadzić w pole.
Owszem, nie będzie z tym problemu, za moment się do tego zastosuję.Gdyby któreś pytanie mi umknęło to nie powinno być problemu w przypomniemiu mi go - jeśli odpowiedz na nie jest tak istotna.
Mylisz się. Siła promieniowania zależy od kąta padania promieni niezależnie od obecności atmosfery. Występuje nie tylko na Ziemi i Księżycu, ale na wszystkich obiektach w całym Wszechświecie. Najwyraźniej mylisz taką siłę promieniowania z pochłanianiem i rozpraszaniem promieni słonecznych przez atmosferę, które powoduje rozmycie i nadanie niebieskawego zabarwienia obiektom w dużej odległości. Na Księżycu takie zjawisko nie występuje, co widać m.in. na zdjęciach z misji Apollo.Na Księżycu nie powinno występować(i pewnie nie występuje) zjawisko takie jak ochłodzenie-zmiana intensywności światła z powodu odchylenia kąta padania promieni słonecznych od pionu,co w warunkach ziemskich jest oczywiste,a już ten fakt powoduje warunki diametralnie odmienne od tych dla nas typowych - bo przecież ziemskich.
Nie mogę wiedzieć czy Cię przekonał, czy nie, bo nie odniosłeś się nawet do jego argumentu.Mariush być może Cię wyręczył,ale widocznie nie przekonał mnie do swoich racji bo żadnej zmiany nie odczuwam
Mógłbyś to sprecyzować, podać przykłady takich różnic, konkretnych efektów jakie powinno się zaobserwować na Księżycu, a które nie wystąpią na Ziemi - lub odwrotnie. Jeśli chcesz, możesz pokazać zdjęcie z misji Apollo na którym wyraźnie widać, że było robione w ziemskiej atmosferze.różnice w fotkach - zaręczam że będą znaczne
Nie używam filtru UV - moim zdaniem to przereklamowany bajer, który może co najwyżej służyc jako osłona obiektywu. Moje pytanie o różnice między zdjęciem białego materiału na Ziemi i Księżycu pozostaje aktualne.skoro nie unikasz wykonywania fotografii to powinieneś je znać lepiej odemnie,bo przynajmniej filtry UV czemuś służą skoro są produkowane i kupowane nie po to żeby z nimi udać się na Księżyc.
Dopiero teraz doczekałem się konkretnej odpowiedzi - nie dziw się więc, że tak długo drążyłem temat.Argumenty będą jak znajdę odpowiedną mapę nieba z wiadomą datą a do tego czasu musi wystarczyć to co jest - Ty eksponujesz ten temat,bo o ile sobie przypominam to już dość dawno sobie go odpuściłem dając za wygraną do czasu uzyskania dowodów.
Nie na wiarę, a na logiczne myślenie...Na wiarę można niemal wszystko.
Na zdjęciach wystarczy zaobserwować to, co jest potrzebne do analizy i wyciągnięcia wniosków, czyli powierzchnię Księżyca pokrytą kraterami.Dlatego widzisz tylko to na księżycowych fotkach,co powinieneś zobaczyć
Znowu się mylisz - i to podwójnie :-D Żadnej informacji nie trzeba akceptować, żadna informacja na początku nie jest potrzebna. Proces logicznego myślenia jest potrzebny tylko po to, żeby przeanalizować wyniki obserwacji Księżyca i wyciągnąć z nich wnioski. A wniosek głoszący, że powierzchnia księżycowego pyłu ciemnieje w miarę upływu czasu jest jak najbardziej logiczny i zdroworozsądkowy.a ten dużo ważniejszy proces potrzebny jest pewnie do zaakceptowania tej kłucącej się ze zdrowym rozsądkiem informacji.
Oczywiście. Nie wiedziałeś, że księżycowe lądowania polegałya na twardym, choć amortyzowanym lądowaniu? :-DSilniki wyłączono i... po miękkim lądowaniu.
Pytałem dlaczego twierdzisz, że pył na pozbawionym atmosfery Księżycu powinien być litą skałą. Jak na razie nie udzieliłeś konkretnej odpowiedzi, tylko odpłynąłeś na planety większe od Ziemi... To moim zdaniem dopiero są bzdury :-DNie opowiadaj takich głupot - sprawdż lepiej czego dotyczyło -Twoje zresztą- pytanie.
Wybacz, ale to Ty twierdzisz, że w sieci nie można znaleźć filmów dokumentujących lądowanie człowieka na Księżycu. Mógłbyś oszczędzić sobie trochę czasu i ograniczyć takie pustosłowie jak to powyżej, a zaoszczędzony czas wykorzystać na przykład na przejrzenie strony, o której pisałem wcześniej. Dotarłbyś dzięki temu do konkretnych argumentów i nasza rozmowa na pewno wyglądałaby inaczej.Pewnie domysły snujesz taplając się po rozlanym mleczku,dlatego są takie jakie są - daruj sobie tę poezję która jak to zwykle bywa wynika z braku argumentów.
Czerń Księżyca na zdjęciu z sondy Celmentine nie bierze się z intensywności światła wyłaniającej się zza niego korony słonecznej, ale z braku silnego źródła światła, które mogłoby oświetlać skierowaną ku sondzie stronę. Gwiazdy są na to zbyt słabe, a Słońce i Ziemia świecą z innych stron.Nie chodziło w pytaniu o to,co mi się wydaje,tylko o fakt który widoczny jest na zdjęciu - czarna powierzchnia z brakiem szczegółów w tej oklolicy Księżyca,zza którego wygląda Słońce spowodowana jego intensywnością - czyli tak długo maglowany przy pomocy różnych zdięć i pewnie nadal nie zaakceptowany prez Was fakt.
Napisano 20.08.2007 - 13:00
Promieniowanie spoza zakresu widzialnego nie unika tych klisz. Klisze po prostu nie są na nie uczulone. Nie „widzą” tego promieniowania, tak samo jak i my go nie widzimy.No i właśnie w tym jest problem,chba że uważasz iż niewidzialne promienie będą tej kliszy unikać jak diabeł święconej wody mimo że jest ich tam dużo więcej niż na Ziemi.
To „od groma i ciut” to jednak zaledwie jedna stumiliardowa strumienia fotonów światła widzialnego.Tylko że protony te mają energię rzędu "keV" każdy a tylko w koronowym wietrze występującym kilka razy dziennie jest ich... "od groma i ciut".
Zupełnie nie odniosłeś się do moich argumentów.Jak już wspominałem nie potrafię tylko przez chwilę,a brak atmosfery... pomaga w znacznym stopniu odróżnić zdjęcia księżycowe od ziemskich - przecież nie utrudnia ona "zbierania" światła przez obiektyw kamery z całej - obiętej działeniem promieni słonecznych powierzchni.
To była PROŚBA, nie pytanie. A w owym poście dobrze ją widać. Teraz zobaczysz ją i tutaj:Chciałem odpowiedzieć ale nie mogę doszukać się pytania,powtórz je,bo i w poprzednim poście go nie widać.
Guzik prawda – taka prawda. Taki kit to możesz wciskać komuś innemu. Zresztą zaproponowałem już prosty sposób na weryfikację owej "prawdy". Więcej szczegółów trochę dalej.Taka jest prawda,nie moim zadaniem jest wyperswadowywanie "głupot" na tym forum.
Czarna powierzchnia Księżyca jest czarna dlatego, bo nie oświetla jej nic poza słabiutkim światłem gwiazd.Nie chodziło w pytaniu o to,co mi się wydaje,tylko o fakt który widoczny jest na zdjęciu - czarna powierzchnia z brakiem szczegółów w tej oklolicy Księżyca,zza którego wygląda Słońce spowodowana jego intensywnością - czyli tak długo maglowany przy pomocy różnych zdięć i pewnie nadal nie zaakceptowany prez Was fakt.
Była mowa o powierzchniach BĘDĄCYCH W CIENIU (nieoświetlonych bezpośrednio światłem słonecznym)!!! Dlaczego robisz zamieszanie? To chyba nie element Twojej strategii obronnej? Jesteś ściemniacz, jakich mało...Do tak zorientowanych powierzchni" nie będących w cieniu światło dociera w jednakowym stopniu,bo ciemne niebo to bardziej zaciemnia sprawę niż te zwrócone do niego powierzchnie.
Liczyłem na pojedynek, który można byłoby zacząć od prostych, nie budzących żadnych kontrowersji zagadnień.Chcesz pojedynku z "ogólnodostępną" wiedzą - to do czego jestem Ci potrzebny?Czy chodzi o to,że wygrany zawsze będzie miał rację?- możesz już się z nią żegnać.
Zdradzisz mi drogę, którą Twój umysł doprowadził Cię do takiej nonsensownej konkluzji???Czy w ten sposób chcesz powiedzieć,że wszystkie w fizyce minusy są jedynie myślnikami?
Zjawisko dyfrakcji (powstawania prążków Airy’ego) przedstawiłem na przykładzie punktowego źródła światła. Podlega mu jednak każde światło, także pochodzące ze źródła rozciągłego (np. w przypadku omawianego zdjęcia z Clementine objawia się to między innymi zauważalnym rozmyciem (nieostrością) szczegółów powierzchni Księżyca).Tak właśnie wygląda lożmowa ż dżidziom - czyżby tylko punkty świetlne ulegały temu powiększeniu i rozmyciu poprzez wydłużony czas naświetlania?
Jak już nie wiesz co napisać, nie pisz nic. Robisz tylko syf w temacie.Czy uważasz że ta "nieskończoność" powstrzymuje gwiazdy przed zbliżaniem się lub oddalaniem od nas,a może one są na stałe przymocowane do naszego nieba?
Oko to oko, a aparat fotograficzny to aparat fotograficzny. To trochę inaczej działające „urządzenia”. Jednakże odpowiednio dobrane parametry ekspozycji oraz materiały światłoczułe pozwalają niemal idealnie odzwierciedlić to, co obserwujemy gołym okiem. Masz w tej kwestii jakieś wątpliwości?Czyli że "cechy materiałów światłoczułych" (zniekształcają)wpływają na odbieranie przez nas realiów tego - niewidzianego bezpośrednio przez nas świata,więc w tych naszych-wzrokowych realiach nie muszą owe fotki mieć pełnego odzwierciedlenia. Inaczej mówiąc to oglądając bezpośrednio księżycowe plenery będziemy je widzieli inaczej niż te na fotografiach a dyfrakcja jest złudzeniem - czy o to chodziło?
Ziemię masz pod nogami – symulacja położenia planet i Słońca wykonana jest dla Warszawy. Księzyc jest oddalony od tego miejsca o jakieś 90 stopni kątowych i znajduje się w pobliżu trzeciej kwadry. A datę - 5 marca 1994 – masz na fullscrenie. No tak, zapomniałem, że oprócz słabej pamięci masz także słaby wzrok.Wszystko było by OK,gdyby symulator ów nie zapomniał o Ziemi,bo nie wymagam już Księżyca z którego orbity wykonana była fotka o której mówimy,a i data tego układu by się przydała.
Napisano 20.08.2007 - 18:05
Napisano 20.08.2007 - 20:26
To nie do końca tak. Nie da się interpretować fotografii nie posiadając żadnej wiedzy w tej dziedzinie, a Ty właśnie coś takiego próbujesz uskuteczniać. Bo czymże jest Twoja krytyka oświetlenia na zdjęciach, jeśli nie próbą ich interpretacji? Krótko mówiąc, zaprzeczasz sam sobie.fotografii nie da się interpretować
Źle rozumiesz. Twojego posta doczytałem dokładnie, ale najwyraźniej to Ty zapomniałeś już co chciałeś osiągnąć domagając się zdjęć robionych pod słońce...Rozumiem że niedoczytałeś mojego poprzedniego postu.
Obie te sytuacje przedstawiłem wcześniej na zdjęciach i na obu było widać szczegóły obiektów, a nie czarne sylwetki. Nie mam zamiaru toczyć tej dyskusji od nowa, więc odsyłam do postów z drugiej połowy lipca.Gdy Słońce będzie przesłonięte - czyli nie będzie go w kadrze to widoczne będą szczegóły przedmiotów dzięki atmosferze lub odbitym promieniom od obiektów nie będących w cieniu,a sylwetki tylko wtedy gdy one staną na drodze promieni.
Taką czerń da się "uzyskać", ale tylko w przypadku kiedy obiekt obserwowany jako czarny nie będzie niczym oświetlony, lub jego oświetlenie będzie praktycznie zerowe, tak jak oświetlenie fragmentu Księżyca na zdjęciu koniunkcji Merkurego, Marsa i Saturna z sondy Clementine. Wystarczy jednak, żeby oświetlające obiekt światło było jaśniejsze, na przykład by było światłem odbitym od Ziemi padającym na Księżyc, a już będzie widać szczegłóły tarczy aż po samą krawędź. Dokładnie tak jak na innym zdjęciu z sondy Clementine przedstawiającym Wenus i Księżyc z wyłaniającą się zza niego koroną słoneczną. Widzisz teraz, że na wcześniejszym zdjęciu czerń Księżyca nie zależała od widocznych za nim promieni słonecznych?Czy mam rozumieć że nadal twierdzisz w brew temu co pokazuje fotka z Księżycem,Słońcem i... "planetami" że czerni nie da się uzyskać w kadrze z intensywnym światłem i brakiem tła?
Gdyby ich nie było, to na zdjęciu nie byłoby widać nic oprócz gwiazd. Tarcza Księżyca byłaby w całości czarna, bo nie byłoby nawet światła odbitego od Ziemi. Tak więc to zdjęcie Twoich słów nie potwierdza, a inna fotka całkowicie im zaprzecza, co wykazałem chwilę temu.Skierowane ku sondzie są właśnie jedyne na zdięciu promienie światła - gdyby tak nie było,to nie zarejestrowano by ich
Przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz. Przecież napisałem, że atmosfera ma wpływ na rozmycie i nadanie niebieskawego zabarwienia obiektom w dużej odległości.Chyba nie chcesz powiedzieć że atmosfera na nic nie ma wpływu
Jeśli masz na myśli duże zdjęcie, które wkleiłeś, to niestety, ale nie widzę na nim błękitnego nieba, nie widzę też żeby horyzont był bardziej niebieski niż pierwszy plan. Jest tylko rozmycie spowodowane małą głębią ostrości wynikającą z niskiej wartości przesłony użytej przy robieniu zdjęcia.A jeśli już mówisz o "pochłanianiu i rozpraszaniu promieni słonecznych przez atmosferę,które powoduje rozmycie i nadawanie niebieskawego zabarwienia obiektom w dużej odległości",to przyjżyj się fotografii z misji Apollo 11 - opis Twój dokładnie potwierdza miejsce jej wykonania.Skąd wzięły się na nim te atmosferyczne "zjawiska"?
No, ładne szczegóły, choć rozmiar zdjęcia całkowicie rozbija układ okna. Przyglądam mu się i co widzę? Ano, widać wyraźnie, że zdjęcie nie było robione w ziemskiej atmosferze. Atmosfera, jak wiadomo, cechuje się występowaniem w niej światła rozproszonego, można śmiało powiedzieć, że atmosfera świeci światłem rozproszonym. Jest to zjawisko doskonale znane każdemu z codziennego doświadczenia. Przejawem takiego świecenia jest rozjaśnianie cieni rzucanych przez obiekty; nawet późnym popołudniem możemy z łatwością dostrzec (i sfotografować) szczegóły powierzchni pokrytej rzucanym przez nas cieniem. Na prezentowanym zdjęciu cień astronauty jest całkowicie czarny - nie oświetla go światło rozproszone, a więc nie ma atmosfery. Do rozproszenia tej czerni nie wystarcza światło świecącej dość jasno Ziemi, jako że czas naświetlania był krótki i wynosił 1/125 sekundy. Dodatkowym argumentem na brak atmosfery jest czarne, mimo świecącego Słońca niebo.Powyżej była o tym mowa,a dla udokumentowania Twoich słów o działaniu atmosfery postaram się wkleić fotkę bardziej szczegółową
Nie sugerujesz chyba, że promieniowanie UV może uszkodzić kliszę :-D Promienie UV przyczyniają się co najwyżej do nadania lekko niebieskiej dominanty całemu zdjęciu. Na szczęście planujący misje Apollo pomyśleli o tym problemie i film Kodaka używany na Księżycu nie był czuły na ultrafiolet.Nie używasz bo pewnie nie wychodzisz z aparatem w wysokie góry a już na pewno na Księżyc gdzie przed promieniami UV nie chroni atmosfera.
Czyli biały materiał skafandrów na Księżycu powinien być biały. A teraz przejrzyj zdjęcia z Apollo. Czy coś się nie zgadza?Biały będzie białym w białym świetle,chociaż po Twojej wypowiedzi skłaniam się do tego,żeby stwierdzić że na Ziemi będzie delikatnie zabarwione na niebiesko w porównaniu z księżycowym.
Celem długiej ekspozycji było zarejestrowanie planet i gwiazd na zdjęciu. Celem użycia szerokątnego obiektywu było uchwycenie całej sceny w kadrze. Zdjęcia korony slonecznej były wykonywane w celu analizy jej struktury.To nie znaczy że odpuszczam sobie całość - nadal pozostaje zagadką cel dłuższej/szerokokątnej ekspozycji i widoczność gwiazd(poza tymi "planetami") na jednym kadrze ze Słońcem.
Dokładnie tak. Powierzchnia pyłu ciemnieje wskutek intensywnej operacji promieniowania UV.Jaka logika mówi o ciemnieniu z czasem - czyżby pod wpływem nie zatrzymywanego przez atmosferę z powodu jej braku promieniowania UV?
Zużyte części spadały na Księżyc bez użycia silników rakietowych. To taka drobna róznica między lądowaniem a upadkiem.Wiedziałem że tak "lądowały" zużyte części a nawet sondy i to celowo.Normalnie to w momencie "przyziemnienia" silniki pracują z największą mocą.
Cieszę się, że zmieniłeś zdanie i nie twierdzisz już, że powierzchnia Księżyca powinna być pokryta zwięzłym "zlasowanym lupniem" :-)Z tym pyłem to "odpływaliśmy" obaj - nie zawsze >skała z niego utworzona< dotyczyła warunków księżycowych,bo wiadomo że tam występuje w "pylnej" postaci.
Link do Apollo Lunar Surface Journal pojawił się już w tym wątku kilkakrotnie. Ba, powinien być on Ci znany, bo przecież już tam zaglądałeś. Podaję więc po raz ostatni, potem będę już tylko odsyłał do wcześniejszych postów: http://www.hq.nasa.gov/alsj/frame.html. I jeszcze link do samych nagrań.Gdybym znalazł nie pisał bym w ten sposób - jeśli masz namiary na takowe,to samo wklejenie adresu zadało by kłam moim słowom,a nadal go nie widzę jak również i tej strony,"o której pisałeś wcześniej".
ROTFL :-D Wybacz, ale wątpię, żeby ktokolwiek zgodził się w każdym swoim poście umieszczać jeden i ten sam argument, który Ty będziesz bez przerwy ignorował.Jeśli już piszesz to pewnie wiesz co masz na myśli,a oszczędził byś mi szukania gdyby zamiast "jego argumentu" był właśnie ten argument.
Napisano 21.08.2007 - 03:53
Napisano 21.08.2007 - 17:23
Ta Twoja krytyka to właśnie interpretacja w oparciu o brak fachowej wiedzy, o której pisałem wcześniej. W połączeniu z brakiem chęci poznania okoliczności i sposobów wykonywania zdjęć daje ona u Ciebie niepowtarzalny urok, zwłaszcza że marginalizujesz swój brak zrozumienia omawianych zagadnień jednocześnie doszukując się spisku u samego źródła zdjęć :-DKrytyka oświetlenia oparta jest jedynie na wiedzy -ogólnej- i na tym co widzę a widzę że są sprzeczności
W wizjerze hełmu odbija się Ziemia, a te dwa odblaski, o których sam nie wiesz co myśleć, to miernik wiatru słonecznego i flaga. Ciekaw jestem na jakiej podstawie określasz je jako poruszające się.To co chciałem uzyskać już uzyskałem,czyli potwierdzenie że jak się chce,to można i z powierzchni Księżyca fotografować gwiazdy - co zresztą widać na powiększeniu a nawet odbijające się w przesłonie kasku filmowanego astronauty.
Nie bierzesz pod uwagę kierunku odbicia. Żeby lustrzany przedmiot stał się „drugim słońcem” musi odbijać promienie dokładnie w kierunku aparatu. Takich sytuacji na zdjęciach jest sporo, najczęściej dotyczą niewielkich fragmentów folii pokrywającej lądownik i faktycznie, odblaski są na nich wyraźnie prześwietlone. Jeśli chodzi lustrzane elementy o bardzo wysokim albedo, to w misjach księżycowych było ich niewiele, praktycznie tylko folia i panele baterii słonecznych.Na Księżycu taką gwiazdą(poza nią samą) jest każdy element odbijający promieniowanie słoneczne niemal w 100% - czyli większość metalowych obiektów,które są na każdej wykonanej przez astronautów fotce,czyli praktycznie wszystkie robione były pod Słońce a mimo to wyglądają tak,jakby było za plecami.
Żadne ze zdjęć nie poszło do kosza :-) Tak się składa, że zdjęcia robię z pełną świadomością tego, jak będą wyglądały po zrobieniu. Nie zdaję się na loterię. Nie zmienisz faktu, że czarne sylwetki widać tylko na jednolitym, bardzo jasnym tle.Wykonywałeś te zdięcia w takim właśnie celu żeby było na nich widać jak najwięcej szczegółów,ale to pewnie nie są jedyne fotografie - te gorsze(bo nie każda się uda co wychodzi dopiero po wywołaniu),bez szczegółów pewnie poszły do kosza a świadczyły by raczej na moją korzyść.
Rozmycie, jak już pisałem, spowodowane jest małą głębią ostrości. Nie rozumiem za to Twojego sformułowania „ziemsko zabarwiony” - co to znaczy?No i to właśnie jest podejrzane,bo księżycowy widnokrąg jest rozmyty i ziemsko zabarwiony.
Nie. Za różnicę jasności jest odpowiedzialna jaśniejsza warstwa pyłu rozdmuchana gazami odrzutowymi przy lądowaniu.czy brak ostrości powinien spowodować tak znaczne zmniejszenie jasności obrazu
Albedo lądownika jest znacznie niższe niż 1. Zapominasz też o kierunkach odbicia światła. Zacieniona strona lądownika jest oświetlona promieniami odbitymi od gruntu, a więc kieruje światło ku górze. Bez reflektora skierowanego na powierzchnię gruntu cienie nie mogą być rozświetlone.Czy cień astronauty powinien być aż tak "całkowicie czarny" skoro od zacienionej strony "oświettla" go lądownik z albedo bliskim 1.0?
Jeśli klisza nie jest czuła na promieniowanie UV, to przepuszczalność obiektywów nie ma nic do rzeczy.Nie jestem tego pewien,bo UV jest - przyajmniej w ziemskich warunkach przy dużo mniejszej jego zawartości - dostatecznie tłumiony przez szklany obiektyw,jednak nie dla wszystkich rodzajów promieni optyczne szkło jest przeszkodą.
Wszystkie skafandry były oświetlone światłem Słońca – bezpośrednim lub odbitym... Światło odbite przybiera barwę obiektu od którego się odbija i w związku z tym na omawianej właśnie fotce z Apollo 11 lewa strona skafandra astronauty jest żółtawa – oświetlona przez folię z lądownika. „Intensywność bieli” zależy tylko od siły oświetlenia i parametrów ekspozycji.Ano nie zgadza się,bo nie całe skafandry były oświetlone tym samym światłem,a mimo to są białe i to o podobnej intensywności tej bieli.
Kamera, której użyto, była skonstruowana z myślą o pomiarach ustawienia sondy w przestrzeni, ale przy okazji dostarczała świetnego materiału do badań korony słonecznej. Była więc wykorzystywana zgodnie ze swoim przeznaczeniem.Czyli trzy w jednym,tzn.że zrobiona została na pokaz bo robione kolejno zdięcia z przystosowanym odpowiednio sprzętem dały by dużo lepsze rezultaty - materiał do badań.
Pigment nie jest do tego potrzebny. Wystarczy zmiana struktury chemicznej powierzchni pyłu.Człowiek z pewnością w tych promieniach by się "opalił " ale czy w księżycowym pyle są chociaż śladowe ilości pigmentu?
Wszystko zależy od tego kiedy wyłączy się silniki. Jeśli chciałbyś to zrobić w połowie manewru lądowania, to rzeczywiście grzmotnąłbyś o powierzchnię :-DZ tym że ta drobna różnica już nią być przestaje,gdy przed wylądowaniem wyłącza się silniki.
Pył stanowi powierzchniową warstwę regolitu. Nie rozumiem po co wspominasz o keramzycie.pył to nie regolit,a regolit to nie keramzyt.
Napisano 21.08.2007 - 20:30
A cóż takiego „intrygującego i wyjątkowego” jest w fotografiach linii wysokiego napięcia? Poniżej link do wyszukanych w Google zdjęć linii przesyłowych:daleko do naszego wzroku - one "widzą" nawet to,czego nasze oko nie jest w stanie dostrzec.Czyzbyś nie oglądał/wykonywał fotografii w pobliżu linji wysokiego napięcia?- tak więc raczej należało by je znieczulać.
Promieniowanie o długościach fali większych od 780 nm (górny kres zakresu widzialnego) nie zrobi kliszy żadnej krzywdy. Jedyne niebezpieczeństwo mogłoby ją spotkać w przypadku długotrwałego wystawienia na działanie intensywnej podczerwieni (promieniowania cieplnego). Ta strona zatem odpada.Światło widzialne nie czyni takich szkód jakie mogą uczynić te z poza widzialnego zakresu.
A byłoby jeszcze lepiej, gdybyś cofnął się nieco i sam je znalazł. Podpowiem Ci gdzie: post nr 185, komentarz do 4-go cytowania.Było by "nieco wydajniej" gdybyś je powtórzył.
W sumie to, że nic nie wiesz to nie żadna nowość.No i nadal nic nie wiem - mimo tylu słów.Nie da się nic konkretniej?
Jakie reflektory? I o co powinno nam chodzić?No przecież o to właśnie powinno wam chodzić żeby wyeliminować dodatkowe oświetlenia - reflektory.
Ucięty cień nie jest tu żadną przeszkodą w określeniu kąta padania promieni słonecznych. Starczy tylko trochę ruszyć łepetyną:Na temat "ściemniaczy" na razie nie ma co się wypowiadać - górna część plecaka i kasku jest dyskusyjna bo nieznany jest kąt padania promieni ze względu na ucięty cień astronauty.
Powierzchnia Księżyca go oświetla – powtarzam po raz n-ty. A cienia „leżącego” na tejże powierzchni w ten sposób, rzecz jasna, oświetlić się nie da. I dlatego jest czarny.Powiedz lepiej co oświetla "zacienioną" jego część - tylko nie pisz że lądownik,bo było by to zbyt wybiórcze działanie tylko na astronautę,a przecież powinien zostać również oświetlony jego cień,który jak widać nie dał się oświecić - a może lądownik oświetla tylko pionowe w stosunku do gruntu powierzchnie
Na razie nie robisz ani jednego, ani drugiego.No to się przeliczyłeś bo jak już wspominałem nie jestem tu po to,żeby świecić ogólną wiedzą,tylko po to żeby rozwiać wątpliwości dotyczące kilku tematów - oczywiście przedstawiając swoje racje.
Zamiast od razu przyznać się do głupiego błędu wynikającego z niewiedzy (kwestia ujemnych wartości kątowych), wolisz dalej się ośmieszać, wymyślając coraz bardziej bzdurne usprawiedliwienia.Nie będzie to żadną zdradą jeśli powiem że w nauce panuje totalny galimatias,a może tylko w jej przedstawianiu,chociaż nawet i w podręcznikach roi się od minusów i myślników w fizyce i... nie tylko a przy jednakowej ich długości mogą zdarzać się
Bełkot.Daleko jeszcze optycznym urządzeniom do zdolności naszego oka,którego ostrość widzenia w niewielkim stopniu zależy od kąta widzenia a przynajmniej dużo szybciej adoptuje się do zmian odległości obserwowanego obiektu.
Obiecuję, że przyznam Ci we wszystkim rację, jeśli tylko podasz mi personalia astronautów z Clementine.Astronauci z Clementine przy tej odległości widzieli cały Księżyc tak samo ostro.
I oczywiście, miliony fotografii, które można znaleźć w Internecie, zupełnie nie odzwierciedla tego, co widzimy za pomocą naszych oczu?Oczywiście... daleko technice jeszcze do przyrody.
Napisano 22.08.2007 - 01:59
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych