Napisano 22.08.2007 - 04:48
Napisano 22.08.2007 - 11:42
O czym jeszcze masz zamiar w tym wątku rozmawiać? Od duchach odbijających się w lustrze, czy może o orbach i rodsach?Nie tak intrygujące są same linie,co wykonywane w ich pobliżu fotografie - tak przynajmniej nauka tłumaczy dziwne "zjawy" w postaci gęstej mgły o różnych kształtach widoczne dopiero po wywołaniu filmu.
No ładnie. I na dodatek nie jesteś pewien nawet tego, o czym dokładnie mówisz. Ale w sumie to żadna nowość.Niestety na razie nie jestem w posiadaniu adresów ani fotografii tej kwestii dotyczących - jest coś podobnego nawet na tym forum lecz tematy te ledwie "liznąłem" i nie jestem pewien czy dotyczą pobliża linii "HV"
Będzie się działo tyle, ile opisałem. Dane liczbowe są dla warunków pozaatmosferycznych.Nie chodzi mi o typowo mechaniczne uszkodzenia,tylko zmiany powstałe w substancji światłoczułej naniesionej na kliszę,a skoro już w górach "coś się dzieje" z błoną,to poza atmosferą zatrzymującą niemal całe promieniowanie będzie działo się dużo więcej,tak więc samymi procentami sprawy nie załatwisz,bo nie tylko "zaniebieszczenie" wchodzi w grę ale i zlewanie się barw.
Dane dla promieniowania rentgenowskiego także dotyczą warunków pozaatmosferycznych. A pisząc „typowo słoneczna pogoda” miałem na myśli typowe warunki panujące na powierzchni Słońca, a nie słoneczny dzień na powierzchni Ziemi. Cały fragment dotyczy owych warunków (w końcu natężenie promieniowania rentgenowskiego od nich ściśle zależy), ale Ty jak zwykle starasz się pewnych rzeczy nie zauważać i zgrywać niezorientowanego.Coś mi się wydaje że "skala problemu" będzie przybajmniej "nieco" większa,jeśli oderwiesz się od Ziemi,bo te wszystkie przedstawione przez Ciebie dane dotyczą promieniowania do niej docierajacego,w warunkach księżycowych to raczej trudno mówić o "typowo słonecznej pogodzie".
Powtarzam więc po raz ostatni: Podane przeze mnie dane dotyczą warunków pozaatmosferycznych.Bardziej wiarygodne dla tego tematu były by dane dotyczące tych promieni jednak zebrane na Księżycu - nie będzie tam przynajmniej potrzeby oczekiwania na sprzyjające warunki.
To już Twój problem. Ja już się wyraziłem i nie mam zamiaru się powtarzać. Ale pomogę Ci: Post który właśnie czytasz ma nr 197.Może było by i lepiej ale na pewno nie dla mnie,a skoro już tam byłeś to mogłeś skopiować i wkleić zamiast tego "A było by jeszcze lepiej...".Jak niby te posty mam liczyć,skoro ich numeracja mi się nie wyświetla?
Gdybyś lepiej znał się na matematyce i fizyce i gdyby to forum miało bardziej ścisły charakter, przedstawiłbym Ci wszystkie szczegóły, które dotyczą otrzymywanych przeze mnie rezultatów. Bo jeśli myślisz, że wszystkie liczby, wszystkie wnioski są wyciągane ot tak, z kapelusza, to grubo się mylisz. Nic tu nie pojawiło się przypadkowo i jest mocno ugruntowane matematycznie, jak i fizycznie.Zamiast notorycznego obmyślania tych swoich nad wyraz "merytorycznych" uszczypliwości zabrał byś się lepiej za argumentacje swoich wynóżeń - nie będę w słupkach przedstawiał Ci żadnych Twoich niedorzeczności,które jednak bardziej są w stylu "bo tak mi się wydaje",niż... bo tak się wydaje nauce.
Mam nadzieję, że już uświadomiłeś sobie, że z powyższym stwierdzeniem się pomyliłeś.To nie nauka tylko Ty ziemskie dane przypisujesz Księżycowi - to tylko z ostatniej chwili.
Czytam wypowiedzi Lynxa i nie widzę w nich niczego, co miałoby mnie jakkolwiek zaskoczyć.Reflektory zaistniały w rozmowie z Lynx'em - czytaj czasami i jego wypowiedzi, znajdziesz tam pewnie odpowiedzi na część swoich a i wnioskować będziesz inaczej.
Rysunek na tyle dokładnie określa kierunek oraz kąt padania promieni słonecznych, żeby bez problemu odnosić się do Twoich wątpliwości dotyczących czerni górnej części plecaka i hełmu astronauty (przypominam, że o tym w kontekście tego zdjęcia rozmawiamy).Ruszyć "łepetyną" to nie problem,trzeba jeszcze wiedzieć jak ruszyć i w którą stronę,bo ten rysunek również jest w stylu... "bo tak mi się wydaje".
Wybacz, ale nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi...Nawet gdyby ten prześwit był taki jak pokazałeś na rysunku,to astronauta musiał by stać nad przepaścią z której wystawały by te dwa wzniesienia - bez przepaści widoczna była by na cieniu "krojąca go" biała linia. Do wykonania takiego obrazka potrzebne były by dwie szczeliny,przez które przedarły by się promienie,jednak powinny one wyrażnie oświetlić kombinezon w miejscu ich "przedarcia" się.
Napisano 22.08.2007 - 20:21
Byłoby naprawdę dziwne, gdyby cienie były plamami jaśniejszymi od otoczenia. O co Ci chodzi?Pamiętasz zapewne rozmowę na temat "cienia" na kasku i górnej płaszczyżnie plecaka astronauty - mimo nie najlepszej jakości tych filmów łatwo można było zauważyć że owe "cienie" są ciemniejszymi powierzchniami a właściwie to na kasku tego astronauty była zwykła plama bardzo dobrze widoczna w pełnym-górnym świetle jak również po nachyleniu sie postaci do strefy cienia.
To co bierzesz za drugą gwiazdę, jest w rzeczywistości paraboliczną anteną na szczycie LM. W grubości cienia Armstronga nie widzę nic dziwnego, jako że jest mocno zniekształcony przez odbicie w wypukłej osłonie hełmu. Ciekawi mnie za to czym według Ciebie są te "refleksy", jeśli nie miernikiem wiatru słonecznego i flagą, zwłaszcza, że na tym zdjęciu widać je bardzo wyraźnie.Poza dwoma gwiazdami/planetami odbijającymi się w przesłonie kasku wyrażnie widoczny jest nienaturalnie cienki cień fotografującego(?) podobny bardziej do cienia ramienia lądownika niż do ludzkiego i te dwa intensywnie świecące "refleksy" - tak właśnie niektórzy je tłumaczą.
Fotony lecą do obserwatora, a odbite promienie w swoją stronę? Nasuwają mi się dwa pytania: co przyciąga fotony w obserwatorze, że lecą właśnie w jego kierunku i z czego składają się owe odbite promienie, jeśli nie z fotonów? Właściwie mógłbym te dwa pytania połączyć i spytać jak rozumiesz zjawisko odbicia światła. Przypominam o kierunkowym albedo księżycowego pyłu.Kąty odbicia promieni nie powinny odgrywać żadnej roli,bo jasność powierzchni nie zależy od kąta pod jakim na nią patrzymy - przecież odbijane promienie lecą w "swoją stronę" a... fotony zawsze do obserwatora.
Wybiórczość Twojego myślenia nie ma sobie równych. Aż tak trudno zrozumieć, że skafander jest oświetlany światłem odbitym od gruntu i obiektów na nim się znajdujących? Ba, skafander odbijając światło może nawet oświetlać sam siebie, co wyraźnie widać na naszym zdjęciu – uniesiona ręka rzuca światło na korpus astronauty.Niełatwa jest z Tobą rozmowa,bo dopiero co twierdziłeś że skafandry po zacienionej stronie oświetlane były przez odbite od gruntu promienie,teraz przez folię na lądowniku
Pisząc o jasności lądownika i zacienionej strony skafandrów nie bierzesz pod uwagę parametrów ekspozycji, a to właśnie ona odpowiada w dużej mierze za jasność obiektów na zdjęciu. Z kolei oświetlenie cienia przez światło odbite od zacienionej części skafandra to prosta geometria i matematyka. Skafander oświetlony od dołu będzie odbijał większość światła ku górze, bo niewiele jest na nim powierzchni kierujących odbite światło w dół. Światło z tych nielicznych i i tak już ciemnych powierzchni (zaledwie 8% natężenia światła słonecznego, przy założeniu że skafander ma albedo 0,8) ponownie pada na grunt i po odbiciu od niego trafia do obiektywu mając w tym momencie siłę zaledwie 0,8% światła słonecznego. Ale to nie wszystko. Należy jeszcze wziąć pod uwagę, że przy każdym odbiciu fotony zostają rozproszone, jako że żadna z odbijających powierzchni nie jest gładka, a więc do obiektywu dotrze niewielka ich część, zbyt mała by spowodować naświetlenie kliszy.Nieduże albedo lądownika powodować pewnie musiało w jego wnętrzu niezły piekarnik,skoro jednak nie aż tak duże jak to sugerowałem,to ciekawe w jaki sposób odbite promienie od gruntu z albedo 0.1 aż w takim stopniu oświetliły po zacienionej stronie lądownik?- chyba że w próżni to nawet i ciemne potrafi tak oświetlić,że ta oświetlona powierzchnia jest jaśniejsza od oświetlającego ją światła.
Gdyby nawet tamtejsze światło tak się wspaniale odbijało,to sądząc po jasności zacienionej części skafandra i on powinien dużą część oświetlających go promieni odbić w kierunku swojego cienia,bo i skafandry nie miały lustrzanych powierzchni odbijających światło ku górze.
A to że światło odbite od powierzchni kierowane jest ku górze również nie bardzo jest z prawdą zgodne,bo teren nie ma gładkiej powierzchni - dołki,górki i inne nierówności odbijają światło w różnych kierunkach,tak więc nawet te cienie przynajmniej na krawędziach nie powinny być aż tak ostre.
Promieniowanie X stanowi marginalną część zakresu promieniowania słonecznego, więc nie ma powodu by o nim tu wspominać.czy są jakieś istotne różnice między czarnobiałą kliszą fotograficzną a tą do zdięć RTG?
Takie zachowanie byłoby marnotrawstwem paliwa – bo po co równoważyć ciągiem silników siłę ciążenia, skoro chce się wylądować?Jeśli faktycznie miałoby się wyłączać silniki na kilka metrów nad powierzchnią,to najlepszym do tego momentem byłby ten,podczas którego uzyskano by prędkość zerową.
Po raz kolejny przyznajesz, że powierzchnia Księżyca pokryta jest luźnym pyłem, a ja po raz kolejny się cieszę, że w końcu udało mi się coś Ci wyjaśnić :-)Żeby pokazać dlaczego na Księżycu jest tego pyłu tyle ile jest,gdyby regolit miał konsystencję keramzytu to pewnie tak by się nie pyliło z pod kół łazika.
A to już pozwolę Ci odkryć samemu. Powodzenia :-]Ciekawe z której misji lądownik rozdmuchał warstwę pyłu na połowie widocznej po same "brzegi" powierzchni Księżyca - tym bardziej że twierdziłeś iż silniki były wyłączane kilka metrów nad nią?
Napisano 23.08.2007 - 16:13
Napisano 23.08.2007 - 18:52
Dlaczego zatem nie dowiesz się na jakiej wysokości nad horyzontem świeciło wtedy Słońce? A skoro już mówisz o filmach, to podawaj linki do tych konkretnych nagrań. Nie jestem telepatą żeby odgadnąć o które Ci chodzi. Na screenach z nagrania z kamery 16-mm wyraźnie widać, że na czubku hełmu był cień, a nie fizyczna plama.Oczekiwania nie zawsze pokrywają się z realem a żeby je mieć to potzrebna jest wiedza na temat wysokości słońca - mówiąc o plamach miałem na myśli filmowe klipy na których są one nieruchome,
Jakiego wysięgnika? Na zdjęciu nie ma czegoś takiego. Wszystkie cienie są zniekształcone na skutek perspektywicznego odbicia w wypukłej osłonie hełmu.jeśli chodzi o "zniekształcony cień" to ciekawe dlaczego cień wysięgnika nie uległ podobnemu zniekształceniu?
Nie, po prostu skafander ma większe albedo niż księżycowy grunt - efektywniej odbija padające na niego światło, więc jest lepiej widoczny.całe światło poszło na kombinezon a do podświetlenia cienia już go zabrakło?
Faktycznie, ciekawe. Moim zdaniem powinieneś wykalibrować swoj monitor, ponieważ biel powierzchni skafandra oświetlonej bezpośrednio przez Słońce rózni się znacznie od jasności powierzchni zacienionej. Graficznie wygląda to tak:Faktycznie "uniesiona ręka rzuca światło na korpus astronauty" - tylko trzeba zaznaczyć to,że ręka ta odbija słoneczne światło w 50% w/g mariusha i 80% w/g Ciebie na korpus,który odbija w naszym kierunku 50%/80% z poprzednich 50%/80%,tak więc widzimy tylko resztki światła słonecznego i to w postaci takiej samej bieli,jak przy bezpośrednim(50%/80%) odbiciu przez skafander słonecznego światła.Ciekawe no nie?
Proszę bardzo, nawet graficznie:Masz właśnie okazję udowodnić w jaki sposób ekspozycja powoduje rozjaśnienie lub przyciemnienie eksponowanego obiektu,bo musi to być jakaś wyrafinowana sztuczka o której nic nie wiem.
Raczej tak, jak chce tego prawo odbicia...A skafander oświetlony z boku będzie kierował większość promieni w drugi bok a nie do kamery,bo niewiele jest na nim powierzchni kierujących odbite światło..." - tak jak chciał by kamerzysta.
Już pisałem, że jasność cieni zależy głównie od parametrów ekspozycji. Gdyby zastosować czas naświetlania rzędu kilku sekund, szczegóły w cieniach na powierzchni Księżyca byłyby doskonale widoczne.I właśnie między innymi z tych powodów zacienione powierzchnie powinny być dużo ciemniejsze od tych przedstawianych na fotografiach
Taa... Zwłaszcza, że promieniowanie X ma siłę równą jednej stubiliardowej siły pormieniowania widzialnego, a to dochodzące z odległych gwazd jest jeszcze słabsze... Klisza może pęknąć - ze śmiechu :-DPromieniowanie słoneczne z pewnościa,jednak będąc poza ochronnym polem atmosferyczno-magnetycznym wszystko jest na nie narażone a w dużo większym stopniu na te,dochodzące z odległych gwiazd kończących swój żywot czy też "super nowych".
Takie właśnie zachowanie jest jedynym - możliwym,bo w maksymalnym stopniu zabezpieczającym lądownik przed upadkiem czyli Twojego typu... "miękkim lądowaniem".
To ja może przypomnę: miałem na myśli jedynie księżyc,a z tego co mi wiadomo o sypkich skałach tam nie słyszano. To Twoje słowa :-)"Po raz kolejny" cieszysz się z czegoś,co nie miało miejsca,bo księżycowego pyłu nikt nie negował
Napisano 24.08.2007 - 02:51
> " Dlaczego zatem nie dowiesz się na jakiej wysokości nad horyzontem świeciło wtedy Słońce? A skoro już mówisz o filmach, to podawaj linki do tych konkretnych nagrań. Nie jestem telepatą żeby odgadnąć o które Ci chodzi. Na screenach z nagrania z kamery 16-mm wyraźnie widać, że na czubku hełmu był cień, a nie fizyczna plama."
- Miałem na myśli cień ramienia/nogi lądownika tak samo dorze widoczny w tej osłonie jak cień kamerzysty - tylko że zbyt do niego podobny.> " Jakiego wysięgnika? Na zdjęciu nie ma czegoś takiego. Wszystkie cienie są zniekształcone na skutek perspektywicznego odbicia w wypukłej osłonie hełmu."
- Pełna zgoda,tylko gdyby te wszystkie nasze rozważania na temat odbić promieni i cieni miały jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości,to na fotografii było by mnóstwo różnego rodzaju cieni,półcieni czy ledwie widocznych smug a czegoś takiego trudno się dopatrzyć - to jest dopiero wybiórczość.> " Nie, po prostu skafander ma większe albedo niż księżycowy grunt - efektywniej odbija padające na niego światło, więc jest lepiej widoczny."
- To nie jest wina monitora - nie da się wykalibrować tylko części ekranu ale gradacja bieli OK cztero stopniowa,czy dobrze widzę?> " Faktycznie, ciekawe. Moim zdaniem powinieneś wykalibrować swoj monitor, ponieważ biel powierzchni skafandra oświetlonej bezpośrednio przez Słońce rózni się znacznie od jasności powierzchni zacienionej. Próbki były pobrane z bezpośrednio oświetlonego biodra i oświetlonej tylko promieniami odbitymi od gruntu i rękawa pachwiny."
- Gdyby nie energetyka tych fotografii to można by było zaakceptować te "elementarne podstawy fotografii.".Myślałem że wspomniesz coś o takiej ekspozycji,która spowoduje że promienie odbite od ciemnej powierzchni gruntu w kerunku skafandra będą tak go oświetlały,że ten będzie jaśniejszy od padających nań promieni.> " Proszę bardzo, nawet graficznie: Lewa próbka to zacieniony fragment nogi z dobrze znanego już zdjęcia Aldrina robionego przy przesłonie 5,6 i czasie naświetlania 1/250 s. Prawa próbka to również zacieniony fragment nogi z innego zdjęcia Aldrina robionego przy przesłonie 8 i naświetlaniu 1/250 s. Jedna działka przesłony, a jakie ładne różnice. I nie jest to wyrafinowana sztuczka, tylko elementarne podstawy fotografii."
- Prawo odbicia jest wiedzą oficjalną więc staje po stronie oficjalnej wersji i nie ma w tym nic dziwnego,dlatego staram się uściślić kwestię,czy na pewno prawo odbicia stoi po właściwej dla niego stronie,bo jak na razie to nie jest to takie oczywiste a widać to dokładnie na tej fotografii:> " Raczej tak, jak chce tego prawo odbicia..."
- Te parametry o których mówisz nic by nie zmieniły,bo rozjaśniły by proporcionalnie całą fotografię - potrafi tego dokonać jedynie negatyw.> " Już pisałem, że jasność cieni zależy głównie od parametrów ekspozycji. Gdyby zastosować czas naświetlania rzędu kilku sekund, szczegóły w cieniach na powierzchni Księżyca byłyby doskonale widoczne."
- Te "dochodzące z gwiazd" jest dużo silniejsze niż słoneczne a na dodatek rejestruje się je nawet na naszej planecie mimo doskonałej ochrony atmosfery,która radzi sobie z promieniami UVC a Xom udaje się w niewielkiej ilości,ale jednak przez nią przedrzeć.> " Taa... Zwłaszcza, że promieniowanie X ma siłę równą jednej stubiliardowej siły pormieniowania widzialnego, a to dochodzące z odległych gwazd jest jeszcze słabsze... Klisza może pęknąć - ze śmiechu "
- A jednak,tylko że opadanie po krzywej może oznaczać -delikatnie mówiąc- położenie się lądownika co nie skończyło by się tylko połamaniem wysięgników/podpór odcinając "przy okazji" drogę powrotu.> " W Twoim przypadku lądownik spadnie pionowo, w moim opadnie po krzywej, a lądownik odczuje takie samo uderzenie o grunt zużywając przy okazji mniej paliwa."
- To tylko kwestia nazewnictwa - skałą można równie dobrze nazwać atom dużo trudniejszy do rozbicia jak również i torf.> " To ja może przypomnę: miałem na myśli jedynie księżyc,a z tego co mi wiadomo o sypkich skałach tam nie słyszano. To Twoje słowa "
Napisano 24.08.2007 - 13:28
Te Twoje „wysokonapięciowe mary” z nauką nie maja nic wspólnego. Wróćmy może na Księżyc.O niczym więcej poza naukowymi przecież stwierdzeniami w kwestii dotyczącej fotografowania tego co niewidoczne
UV stanowi 10 % promieniowania słonecznego. I nie ma większego znaczenia dla wykonywania zdjęć poza atmosferą, pod warunkiem, że dobierzemy odpowiedni materiał światłoczuły i aparaturę. Może i dla człowieka UV jest szkodliwy, ale dla aparatury fotograficznej nie jest niczym szczególnie kłopotliwym. Tak dla przykładu, Teleskop Hubble’a jakoś bez problemu radzi sobie z eliminowaniem UV i potrafi wykonywać piękne fotografie nieba tylko w zakresie widzialnym.Tak jak opisałeś może się dziać tylko w Twojej bajce.Kilka kilometrów nad Ziemią dają już o sobie znać a na Księżycu miało by ich nie być?-baju baju.
Nie bez powodu umieściłem zwrot „słoneczna pogoda” w cudzysłowiu. Jakbyś nie wiedział, między tą parą znaków interpunkcyjnych umieszcza się nie tylko cytaty, ale także PRZENOŚNIE. Zresztą, jakbyś choć trochę znał charakterystykę słonecznego promieniowania rentgenowskiego i wiedział, że ziemska atmosfera zupełnie nie przepuszcza tego rodzaju promieni, nie byłoby z niczym kłopotu."...ale Ty jak zwykle..."- nie płacz co chwila jak niemowlak to będzi treściwiej - promieniujesz tą myślą że wszyscy mają wiedzieć co na niej masz?
Słyszałem nawet o innych warstwach.Słyszałeś może kiedyś o stratosferze i warstwie ozonowej zatrzymującej całkowicie słoneczne UVC i UVB w 95%? Widać że nie - więc... czas do podręczników.
Szkoda tylko, że ten „wątpliwy” model świata jakoś dziwnym trafem wyjątkowo dobrze sprawdza się w praktyce. Cóż, gadaj sobie zdrów, bo tylko słowa Ci zostały. Mnie wystarczą fakty."Gdyby babka miała... ",a ja bym się znał,to byśmy wymieniali się słupkami jak typowe XXIw komputery."Ugruntować" za pomocą matematyki można wszystko a fizyka szczególnie ta obecna jej tylko wtóruje co w rezultacie przedstawia wątpliwy model świata.
Niesamowite"Wynurzać"- owszem,jednak są wyjątki nie koniecznie dotyczące... "nurów".
O co chodzi? To, że nie umiesz używać żadnego symulatora nieba to nie mój problem, tylko Twój. Nie posługuję się tu żadną wątpliwą i podejrzaną wiedzą. Nie ma niczego skomplikowanego w wyznaczeniu fazy Księżyca w danym momencie oraz na podstawie tego, w określeniu wysokości Słońca w danym punkcie na jego powierzchni.Parę cyferek i sprawa z głowy.Ten temat już omawiałem - bez foki z innym ujęciem ciężko jest wyrokować.
Napisano 26.08.2007 - 15:48
Masz do dyspozycji jeszcze 124 inne zdjęcia z EVA Apollo 11. Jeśli na ich podstawie też nic konkretnego nie wynioskujesz, to zawsze możesz użyć jakiegoś programu astronomicznego, albo ręcznie policzyć na jakiej wysokości było wtedy Słońce. Tylko co chcesz przez to osiągnąć?Coś na temat wysokości Słońca pisał już mariush,jednak samo wyliczenie nie wiele daje bo postać astronauty jest tak "wyeksponowana" i tyle zawiera różnego rodzaju zasłaniających ew.prześwity detali,że nic pewnego się z tej pojedynczej fotki nie wywnioskuje.
Tak jak sądziłem, chodzi Ci o nagrania z kamery 16-mm na których wyraźnie widać, że na hełmie Armstronga jest cień. Gdyby to była plama, to powinna poruszać się zgodnie z ruchami hełmu, a tymczasem widać, że ten cień pada dokładnie z góry i jest zupełnie zezależny od ruchów astronauty. Poza tym znika, kiedy astronauta wychodzi z cienia lądownika na oświetloną powierzchnię.http://www.hq.nasa.g...11f.1092654.mov http://www.hq.nasa.g...11f.1092325.mov http://www.hq.nasa.g...a11f1092206.mov
Mógłbyś opisać na czym polega Twoim zdaniem to podobieństwo? Bo ja tam widzę cień prostej rury i obok dwunożny cień istoty posiadającej ręce i głowę ;-> Chyba za bardzo się wysilasz z tym szukaniem zarzutów, bo słabo Ci idzie.Miałem na myśli cień ramienia/nogi lądownika tak samo dorze widoczny w tej osłonie jak cień kamerzysty - tylko że zbyt do niego podobny.
Półcienie byłyby widoczne, gdyby zdjęcie robiono w atmosferze. Na Księżycu kontrast jest znacznie większy niż na Ziemi.Pełna zgoda,tylko gdyby te wszystkie nasze rozważania na temat odbić promieni i cieni miały jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości,to na fotografii było by mnóstwo różnego rodzaju cieni,półcieni czy ledwie widocznych smug a czegoś takiego trudno się dopatrzyć - to jest dopiero wybiórczość.
Pokaż mi te jaśniejsze promienie. Albo inaczej: tu masz próbki z omawianego zdjęciaGdyby nie energetyka tych fotografii to można by było zaakceptować te "elementarne podstawy fotografii.".Myślałem że wspomniesz coś o takiej ekspozycji,która spowoduje że promienie odbite od ciemnej powierzchni gruntu w kerunku skafandra będą tak go oświetlały,że ten będzie jaśniejszy od padających nań promieni.
Stwierdzenie to powinno być dla Ciebie bardziej wiarygodne jeśli obejrzysz też inne zdjęcia z Apollo 11 i uruchomisz choćby minimum wyobraźni przestrzennej :-)Mało wiarygodne jest stwierdzenie że zacienioną stronę skafandra oświetla dodatkowo niewidoczny na zdjęciu lądownik z niskim albedo,bo nawet nie wiadomo jak on jest usytułowany.
Po pierwsze nie mam możliwości umieszczania zdjęć na serwerach NASA, a po drugie to zdjęcie nie jest przycięte. To pełnowymiarowy skan pełnej klatki slajdu. Skąd Ci takie bzdury przychodzą do głowy?Czy to Ty przyciąłeś od góry tę fotkę
Odwrotnie, powiadasz... To jeszcze raz sprawdzę jak tam u Ciebie z kalibracją monitora - może masz odwrócone kolory...? Która próbka jest jaśniejsza:Gdyby księżycowy grunt potrafił odbijać światło na astronautę,to na fotce z powyższego adresu jak i na pozostałych zacieniona część skafandra powinna być ciemniejsza od oświetlającego go podłoża,a jest akurat odwrotnie.
Właśnie o tym mówię. Uwidaczniając szczegóły w cieniu na powierzchni gruntu jednocześnie prześwieltliłoby się część zdjęcia w bezpośrednim zasięgu promieni słonecznych.Te parametry o których mówisz nic by nie zmieniły,bo rozjaśniły by proporcionalnie całą fotografię - potrafi tego dokonać jedynie negatyw.
W tym wypadku wszystko zależy od umiejętności pilota, a chyba nie będziesz sugerował, że NASA wysłała na Księżyc lotniczych żółtodziobów...A jednak,tylko że opadanie po krzywej może oznaczać -delikatnie mówiąc- położenie się lądownika co nie skończyło by się tylko połamaniem wysięgników/podpór odcinając "przy okazji" drogę powrotu.
Ty zaś litą skałą próbowałeś nazwać... sypki pył :-DTo tylko kwestia nazewnictwa - skałą można równie dobrze nazwać atom dużo trudniejszy do rozbicia jak również i torf.
Napisano 28.08.2007 - 03:16
- Wszystko ma coś wspolnego z nauką,tylko że nauka nie wszystkim się zajmuje a powiedzenie że nie istnieje to,co niemierzalne i niepowtarzalne jest przecież od dawna nieaktualne.> " Te Twoje „wysokonapięciowe mary” z nauką nie maja nic wspólnego. Wróćmy może na Księżyc."
- Tylko że nie wykonuje on(podobno) zdięć Słońca właśnie z powodu zbyt dużej dawki promieniowania.> " ...Teleskop Hubble’a jakoś bez problemu radzi sobie z eliminowaniem UV i potrafi wykonywać piękne fotografie nieba tylko w zakresie widzialnym."
- Wiem o tym doskonale i często z tego korzystam.> " Nie bez powodu umieściłem zwrot „słoneczna pogoda” w cudzysłowiu. Jakbyś nie wiedział, między tą parą znaków interpunkcyjnych umieszcza się nie tylko cytaty, ale także PRZENOŚNIE."
- Jeśli w necie nie ma tej charakterystyki to być może jej nie znam - mielismy wrócić na bezatmosferyczny Księżyc.> " Zresztą, jakbyś choć trochę znał charakterystykę słonecznego promieniowania rentgenowskiego i wiedział, że ziemska atmosfera zupełnie nie przepuszcza tego rodzaju promieni, nie byłoby z niczym kłopotu."
- Z atmosferą "wyjeżdżam" tylko dla porównania ziemskich warunków z księżycowymi właśnie - tam dociera każde promieniowanie a jego natężenie jest przynajmniej... nieziemskie.> " Słyszałem nawet o innych warstwach.
A tak przy okazji ...
... po pierwsze, nie wyjeżdżaj mi tu z atmosferą, bo mówimy to o charakterystyce promieniowania słonecznego w warunkach pozaatmosferycznych. Po drugie, akurat komentujesz fragment odnoszący się do promieniowania rentgenowskiego, a UVB i UVC to raczej ultrafiolet. Czas chyba zajrzeć do podręczników...."
- Model ów ma(jeśli już) niewielki wpływ na praktykę,tak więc istnieje on sobie,bo niczemu nie przeszkadza a w wielu kwestiach został on dopasowany do praktyki,tak więc w całości nie jest do bani.> " Szkoda tylko, że ten „wątpliwy” model świata jakoś dziwnym trafem wyjątkowo dobrze sprawdza się w praktyce. Cóż, gadaj sobie zdrów, bo tylko słowa Ci zostały. Mnie wystarczą fakty."
- Tamten wyjątek był od... nogi.- co można sobie tłumaczyć różnie.> " Niesamowite.I coś jeszcze? "
- Nie umiem bo się nie naucztłem a nie nauczyłem się widocznie z tego powodu,że nie było mi to potrzebne,a... gdzie był wówczas Orion?> " O co chodzi? To, że nie umiesz używać żadnego symulatora nieba to nie mój problem, tylko Twój. Nie posługuję się tu żadną wątpliwą i podejrzaną wiedzą. Nie ma niczego skomplikowanego w wyznaczeniu fazy Księżyca w danym momencie oraz na podstawie tego, w określeniu wysokości Słońca w danym punkcie na jego powierzchni."
- Rysunek być może jest poprawny jednak nie wynika z niego skąd wzięły się prześwity aż tak uwypuklające nierówności zacienionego postacią astronauty terenu a po obejrzeniu kolejnych klipów z misji Apollo jestem przekonany,że światło odbite od powierzchni nie posiada mocy oświetlającej - po odwróceniu się tyłem do Słońca powierzchnia plecaka jest idealnie czarna.> " Zresztą, powtarzam:
Rysunek na tyle dokładnie określa kierunek oraz kąt padania promieni słonecznych, żeby bez problemu odnosić się do Twoich wątpliwości dotyczących czerni górnej części plecaka i hełmu astronauty (przypominam, że o tym w kontekście tego zdjęcia rozmawiamy).
Wiec może przestaniesz się czepiać szczegółów i wrócisz do sedna?"
- Do kąta padania promieni nic nie mam - choć przydał by się cały cień,może sam przedstaw fotografię,która dowodziła by swoje księżycowe pochodzenie.> " Masz do dyspozycji jeszcze 124 inne zdjęcia z EVA Apollo 11. Jeśli na ich podstawie też nic konkretnego nie wynioskujesz, to zawsze możesz użyć jakiegoś programu astronomicznego, albo ręcznie policzyć na jakiej wysokości było wtedy Słońce. Tylko co chcesz przez to osiągnąć?"
- Właśnie chodzi o to że plama porusza się wraz z hełmem bez względu na to czy jest odchylany w różne strony czy też nie - jej wielkość jest uzależniona od oświetlenia jednak nie znika ona całkowicie tak jak twierdzisz.> " Tak jak sądziłem, chodzi Ci o nagrania z kamery 16-mm na których wyraźnie widać, że na hełmie Armstronga jest cień. Gdyby to była plama, to powinna poruszać się zgodnie z ruchami hełmu, a tymczasem widać, że ten cień pada dokładnie z góry i jest zupełnie zezależny od ruchów astronauty. Poza tym znika, kiedy astronauta wychodzi z cienia lądownika na oświetloną powierzchnię."
- Muszę przyznać Ci rację z tym cieniem astronauty odbitym w przesłonie hełmu - szukanie szczegółów może zaślepić do tego stopnia że przeoczyć można nawet duże detale,a tym dużym jest nadal cień a właściwie dwa cienie.> " Mógłbyś opisać na czym polega Twoim zdaniem to podobieństwo? Bo ja tam widzę cień prostej rury i obok dwunożny cień istoty posiadającej ręce i głowę ;-> Chyba za bardzo się wysilasz z tym szukaniem zarzutów, bo słabo Ci idzie."
- To fakt,tylko zakładając że lądownik miał albedo ok 0.5,to oświetlał astronautę połową światła słonecznego więc jego cień powinien być również dobrze widoczny,tylko nieco bledszy.> "Półcienie byłyby widoczne, gdyby zdjęcie robiono w atmosferze. Na Księżycu kontrast jest znacznie większy niż na Ziemi."
- To każdy widzi,odwrotnie będzie tylko w negatywie jednak grunt nie był taki jasny - przecież sam mówiłeś że ciemnieje z czasem a Księżyc jest... dość stary.> " Pokaż mi te jaśniejsze promienie. Albo inaczej: tu masz próbki z omawianego zdjęcia . Po lewej próbka oświetlonego przez Słońce gruntu, a po prawej próbka zacienionej części skafandra. Która z tych dwóch jest jaśniejsza?"
- Nawet największa wyobraznia nie dorówna wiedzy o albedo lądownika a pamiętać trzeba że odbija on promienie w różnych kierunkach.> " Stwierdzenie to powinno być dla Ciebie bardziej wiarygodne jeśli obejrzysz też inne zdjęcia z Apollo 11 i uruchomisz choćby minimum wyobraźni przestrzennej :-)"
- Takie "bzdury" powinny przyjść do głowy każdemu oglądającemu tę fotografię - astronauci nie byli laikami w tej dziedzinie a jednak na pierwszym planie widoczne są ślady,cienie i dolna część astronauty,którego głowa niemal nie wyszła z kadru - dlatego pytałem czy fotka nie została przycięta.> " Po pierwsze nie mam możliwości umieszczania zdjęć na serwerach NASA, a po drugie to zdjęcie nie jest przycięte. To pełnowymiarowy skan pełnej klatki slajdu. Skąd Ci takie bzdury przychodzą do głowy?"
- Coś się przyczepił mojego monitora - kalibracją nic się nie wskóra.Ta z lewej jest jaśniejsza,jednak gdyby potrzebna była ciemniejsza to i tak powiedział byś że w tej akurat okolicy próbka gruntu... była oczywiście taka,jaką podajesz.> " Odwrotnie, powiadasz... To jeszcze raz sprawdzę jak tam u Ciebie z kalibracją monitora - może masz odwrócone kolory...? Która próbka jest jaśniejsza: ? Ta po lewej z księżycowego gruntu, czy ta po prawej z zacienionej części plecaka?"
- To jest oczywiste.> " Właśnie o tym mówię. Uwidaczniając szczegóły w cieniu na powierzchni gruntu jednocześnie prześwieltliłoby się część zdjęcia w bezpośrednim zasięgu promieni słonecznych."
- Od umiejętności pilota zależy wszystko,ale tylko wtedy,gdy ma możliwość panowania nad lotem - po wyłączeniu silników zdawano się jedynie na łaskę/niełaskę Boga.> " W tym wypadku wszystko zależy od umiejętności pilota, a chyba nie będziesz sugerował, że NASA wysłała na Księżyc lotniczych żółtodziobów..."
- Tak było,tylko że zapomniałeś o "odpowiednich warunkach" które by to powodowały więc nie dotyczyło to Księżyca.> " Ty zaś litą skałą próbowałeś nazwać... sypki pył :-D"
Napisano 28.08.2007 - 15:34
Napisano 28.08.2007 - 17:24
Proszę bardzo. Na zdjęciu widać czarne, mimo świecącego Słońca niebo, czarny cień astronauty - efekt braku atmosfery, a także księżycowy krajobraz niewystępujący na Ziemi. Może być? ;->może sam przedstaw fotografię,która dowodziła by swoje księżycowe pochodzenie.
Jak każdy cień, także i ten jest spowodowany brakiem światła.Gdyby nawet był to cień,to co miało by go powodować,bo górna powierzchnia plecaka również mu uległa mimo że na hełmie obejmował on tylko sam jego czubek będący na wyższym poziomie niż plecak?
Poproszę, żebyś narysował mi ten kąt prosty, bo Słońce na tym zdjęciu pada zza pleców Aldrina, jakieś 20 stopni na prawo od prawej krawędzi kadru.Skoro robiący zdiecie ma swój cień za sobą,to znaczy że robi je "pod słońce" koledze stojącemu na wprost niego więc dlaczego cień "kadrowanego obiektu" jest skierowany pod kątem niemal prostym do padających promieni na fotografa ???
Tylko niewielka część światła odbitego od lądownika pada na astronautę, więc ewentualny cień jest zbyt słaby i łatwy zo zagłuszenia przez świecące jasno Słońce.To fakt,tylko zakładając że lądownik miał albedo ok 0.5,to oświetlał astronautę połową światła słonecznego więc jego cień powinien być również dobrze widoczny,tylko nieco bledszy.
O tym jak jasny był grunt księżycowy możesz się przekonać oglądając zdjęcia. No chyba, że sam tam byłeś i stąd masz pewność, że jednak był ciemniejszy...To każdy widzi,odwrotnie będzie tylko w negatywie jednak grunt nie był taki jasny - przecież sam mówiłeś że ciemnieje z czasem a Księżyc jest... dość stary.
Dostałeś odpowiedź. Jakieś wnioski?Takie "bzdury" powinny przyjść do głowy każdemu oglądającemu tę fotografię - astronauci nie byli laikami w tej dziedzinie a jednak na pierwszym planie widoczne są ślady,cienie i dolna część astronauty,którego głowa niemal nie wyszła z kadru - dlatego pytałem czy fotka nie została przycięta.
Piloci z Apollo zdawali się raczej na łaskę silniczków korekcyjnych.Od umiejętności pilota zależy wszystko,ale tylko wtedy,gdy ma możliwość panowania nad lotem - po wyłączeniu silników zdawano się jedynie na łaskę/niełaskę Boga.
Napisano 28.08.2007 - 23:48
Nie wykonuje on zdjęć Słońca bo w tym celu nie został zbudowany. Zresztą HST wykonuje mnóstwo zdjęć planet, a przecież one odbijają one promieniowanie słoneczne, także UV.]Tylko że nie wykonuje on(podobno) zdięć Słońca właśnie z powodu zbyt dużej dawki promieniowania.
Powtarzam po raz kolejny, przedstawiona przeze mnie charakterystyka promieniowania słonecznego dotyczyła warunków pozaatmosferycznych (przestrzeń kosmiczna).]Z atmosferą "wyjeżdżam" tylko dla porównania ziemskich warunków z księżycowymi właśnie - tam dociera każde promieniowanie a jego natężenie jest przynajmniej... nieziemskie.
A do czego potrzebny Ci jest Orion, że tak się zapytam?Nie umiem bo się nie naucztłem a nie nauczyłem się widocznie z tego powodu,że nie było mi to potrzebne,a... gdzie był wówczas Orion?
Nie jest to możliwe. A na zdjęciu z Clementine nie widać tarczy Słońca, widać tylko jego mocno prześwietloną, o wiele słabiej świecącą koronę.Zresztą nie jest to takie istotne,bo chodziło głównie o pokazanie faktu,że nawet "w obliczu" Słońca możliwe jest wykonanie fotki z gwiazdami a nie mam na myśli tych trzech "planet".
Z rysunku to nie wynika, bo rysunek miał na celu określenie wysokości Słońca nad księżycowym horyzontem.Rysunek być może jest poprawny jednak nie wynika z niego skąd wzięły się prześwity aż tak uwypuklające nierówności zacienionego postacią astronauty terenu
Może jakieś konkretne adresy filmów? A tak swoja drogą, porównywanie zdjęć i filmów nie jest najlepszym rozwiązaniem w niektórych kwestiach.a po obejrzeniu kolejnych klipów z misji Apollo jestem przekonany,że światło odbite od powierzchni nie posiada mocy oświetlającej - po odwróceniu się tyłem do Słońca powierzchnia plecaka jest idealnie czarna.
Może pierwsze powiedz mi, o jaka fotkę Ci chodzi. W czasie misji Apollo 12 zrobiono ich więcej, niż jedną.Może zerknij na fotkę z misji Apollo 12 która niemal idealnie odpowiada filmowym klatkom a omawiana(Apollo 11) bardziej przypomina graficzną wizję lub typowo Ziemską.
Napisano 29.08.2007 - 00:13
- Gdybyś tak coś nowszego przedstawił a przynajmniej takiego,na którym były by widoczne wszystkie elementy mające odniesienie w dyskusji...> " Proszę bardzo - http://www.hq.nasa.g...S11-40-5903.jpg
Na zdjęciu widać czarne, mimo świecącego Słońca niebo, czarny cień astronauty - efekt braku atmosfery, a także księżycowy krajobraz niewystępujący na Ziemi. Może być?"
- Tylko że ten "brak światła" jest wyjątkowo wybiórczy.> " Jak każdy cień, także i ten jest spowodowany brakiem światła."
- Nie ma co rysować tego "niemal prostego" kąta bo jest on doskonale widoczny,jeśli mamy się już licytować,to ja obstawiam kąt 45o i już niżej nie zejdę,bo cień "pozującego" astronauty znajduje się na przekątnych kadru.> " Poproszę, żebyś narysował mi ten kąt prosty, bo Słońce na tym zdjęciu pada zza pleców Aldrina, jakieś 20 stopni na prawo od prawej krawędzi kadru."
- Niewielka część to znaczy jaka - bo wystarczyła do oświetlenia skafandra po zacienionej stronie i... całkiem dobrze rozprawiła się z tym cieniem - znowu ta wybiórczość,a może skafandry były dla promieni słonecznych prześwitujące i tylko część światła odbijały a pozostała część od spodu podświetliła zacienione miejsca?> " Tylko niewielka część światła odbitego od lądownika pada na astronautę, więc ewentualny cień jest zbyt słaby i łatwy zo zagłuszenia przez świecące jasno Słońce."
- Nie ulega wątpliwości że chciał bym tam być,jednak mogłem tylko wyobrazić sobie ciemny - bo stary grunt księżycowy i to zakładając że jest tam tak,jak to przedstawiłeś - co z fotografii raczej jednak nie wynika.> " O tym jak jasny był grunt księżycowy możesz się przekonać oglądając zdjęcia. No chyba, że sam tam byłeś i stąd masz pewność, że jednak był ciemniejszy..."
- Naturalnie - gdyby astronauci przebywali na księżycu,to fotki przedstawiały by właśnie ich w środkowej części pierwszego planu.> " Dostałeś odpowiedź. Jakieś wnioski?
- Czyli należy rozumieć że wyłączono silniki ale niezupełnie wszystkie - na to bym nie wpadł,bo kto mógł by przypuszczać,że oprócz silników mieli jeszcze... "silniczki" korekcyjne,które dla poprawienia ich sprawności umieszczone zostały pewnie w "poduchach" odnóży lądownika,na których stoi."-Od umiejętności pilota zależy wszystko,ale tylko wtedy,gdy ma możliwość panowania nad lotem - po wyłączeniu silników zdawano się jedynie na łaskę/niełaskę Boga.
> " Piloci z Apollo zdawali się raczej na łaskę silniczków korekcyjnych."
Napisano 29.08.2007 - 05:36
- Czyli należy rozumieć że wyłączono silniki ale niezupełnie wszystkie - na to bym nie wpadł,bo kto mógł by przypuszczać,że oprócz silników mieli jeszcze... "silniczki" korekcyjne,które dla poprawienia ich sprawności umieszczone zostały pewnie w "poduchach" odnóży lądownika,na których stoi.
Napisano 29.08.2007 - 13:04
Dagerze szanowny, zauważ proszę, że w tym wątku wypowiada się ktoś jeszcze oprócz mariusha ;-)Mariuszowi chodzi o zespoły silniczków systemu kontroli stabilizacji
W przypadku Księżyca odniesieniem może być niebo, powierzchnia gruntu, cienie, astroanuci i lądownik. Tak się składa, że na wymienionym zdjęciu są one wszystkie.Gdybyś tak coś nowszego przedstawił a przynajmniej takiego,na którym były by widoczne wszystkie elementy mające odniesienie w dyskusji...
Coś, czego nie widać? A skąd to wytrzasnąłeś? Na zdjęciu widać wszystkie elementy oświetlające astronautę oprócz Słońca. A gdyby gdzieś obok miał stać reflektor, to byłby widoczny na zdjęciach lub nagraniach. Znalazłeś może coś takiego?Jak można twierdzić że astronautę oświetla poza Słońcem(a nie mówię o gruncie,bo "świeci" on zbyt słabo - albedo 0.1) coś,czego nie widać - równie dobrze mógł by to być reflektor tak skierowany żeby nie tworzył cienia.
Ja nie widzę tu żadnej wybiórczości. Zacienione są tylko te fragmenty skafandra, do których nie dociera światło.Tylko że ten "brak światła" jest wyjątkowo wybiórczy
Nie bierzesz pod uwagę zniekształceń wynikających z odbicia światła na wypukłej osłonie hełmu. Wszystkie cienie widoczne na zdjęciu są całkowicie zgodne z prawami perspektywy, co świetnie uwidoczniono na tej grafice.Skoro wykonujący te zdięcie stoi "pod słońce" a cień jego jest w jednej linii z cieniem podpory lądownika,który znajduje się pod całkiem prostym kątem w stosunku do przedłużenia "poduchowej" odnogi tego lądownika - leżącej na gruncie i jeśli to on wykonał fotkę,to powinna ona przedstawiać lądownik lub nawet to,co znajduje się po jego prawej stronie a nie... Aldriana.
Niewielka, a więc dużo mniejsza niż wspomniana przez Ciebie 50% intensywność promieni słonecznych. Akurat taka, żeby nadać lekko żółtawe zabarwienie oświetlaniemu fragmentowi skafandra.Niewielka część to znaczy jaka - bo wystarczyła do oświetlenia skafandra po zacienionej stronie i... całkiem dobrze rozprawiła się z tym cieniem
Rany, to Ty nawet nie wiesz w jaki sposób robiono te zdjęcia, a wymyślasz jakieś zarzuty! Ręce opadają ze śmiechu i zażenowania jednocześnie. Poczytaj choć trochę o księżycowej fotografii na stronach ALSJ. Zacznij może od opisu aparatu Hasselblad. Zwróc uwagę, że nie było w nim wizjera umożliwiającego precyzyjne kadrowanie.Naturalnie - gdyby astronauci przebywali na księżycu,to fotki przedstawiały by właśnie ich w środkowej części pierwszego planu
Na pewno nie ktoś, kto próbuje udowodnić, że lot na Księżyc był sfingowany, choć nie ma nawet odrobiny wiedzy na temat misji Apollo :-Dkto mógł by przypuszczać,że oprócz silników mieli jeszcze... "silniczki" korekcyjne
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych