Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co to do diabła ma być?


  • Please log in to reply
323 replies to this topic

#196

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Lynx
> " Ta Twoja krytyka to właśnie interpretacja w oparciu o brak fachowej wiedzy, o której pisałem wcześniej. W połączeniu z brakiem chęci poznania okoliczności i sposobów wykonywania zdjęć daje ona u Ciebie niepowtarzalny urok, zwłaszcza że marginalizujesz swój brak zrozumienia omawianych zagadnień jednocześnie doszukując się spisku u samego źródła zdjęć."
- Po przejrzeniu polecanych przez Ciebie klipów -na razie z misji Apollo 11- upewniłem się co do tego,że ten "niepowtarzalny urok" jest bardziej Twoim niż moim dziełem.
Pamiętasz zapewne rozmowę na temat "cienia" na kasku i górnej płaszczyżnie plecaka astronauty - mimo nie najlepszej jakości tych filmów łatwo można było zauważyć że owe "cienie" są ciemniejszymi powierzchniami a właściwie to na kasku tego astronauty była zwykła plama bardzo dobrze widoczna w pełnym-górnym świetle jak również po nachyleniu sie postaci do strefy cienia.
Jeśli te klipy oglądałeś to znaczy że podczas dyskusji na ten temat to jednak chciałeś wyprowadzić mnie w pole.
Ciekawe czy w tłumaczeniu tego faktu również pomocą będzie ziemska wiedza fotograficzna?

> " Czytając mojego poprzedniego posta chyba przeoczyłeś akapity dotyczące zdjęć z sondy Clementine. Może odniósłbyś się do podlinkowanego przeze mnie zdjęcia?..."
- Czytam wszystko a nie odniosłem się do drugiego zdięcia Clementine bo wyczerpałeś temat dotyczący mojego pytania udzieloną odpowiedzią,z którą zgadzam się tzn.- przy odpowiednio ukierunkowanym,dodatkowym oświetleniu nie da się wykonać zdjęcia na którym w jednym kadrze będzie czarny cień za obiektem stojącym na drodze intensywnego światła.

> " W wizjerze hełmu odbija się Ziemia, a te dwa odblaski, o których sam nie wiesz co myśleć, to miernik wiatru słonecznego i flaga. Ciekaw jestem na jakiej podstawie określasz je jako poruszające się."
- Poza dwoma gwiazdami/planetami odbijającymi się w przesłonie kasku wyrażnie widoczny jest nienaturalnie cienki cień fotografującego(?) podobny bardziej do cienia ramienia lądownika niż do ludzkiego i te dwa intensywnie świecące "refleksy" - tak właśnie niektórzy je tłumaczą.

> " Nie bierzesz pod uwagę kierunku odbicia. Żeby lustrzany przedmiot stał się „drugim słońcem” musi odbijać promienie dokładnie w kierunku aparatu. Takich sytuacji na zdjęciach jest sporo, najczęściej dotyczą niewielkich fragmentów folii pokrywającej lądownik i faktycznie, odblaski są na nich wyraźnie prześwietlone. Jeśli chodzi lustrzane elementy o bardzo wysokim albedo, to w misjach księżycowych było ich niewiele, praktycznie tylko folia i panele baterii słonecznych."
- Niemal dokładnie "drugim słońcem" będzie tzw.zajączek,jednak trudno go z czymkolwiek porównać,bo fotografii naszej gwiazdy widzianej z księżycowej powierzchni pewnie nie wykonano.
Różnokolorową folią osłonięte były różne części lądownika w tym jego ramiona-nogi o przekroju walca a w takim przypadku światło odbija się niemal we wszystkich kierunkach,a na dodatek to nie promień światła musi biec w kierunku obiektywu żeby oświetlona powierzchnia została skadrowana.

> " Żadne ze zdjęć nie poszło do kosza :-) Tak się składa, że zdjęcia robię z pełną świadomością tego, jak będą wyglądały po zrobieniu. Nie zdaję się na loterię. Nie zmienisz faktu, że czarne sylwetki widać tylko na jednolitym, bardzo jasnym tle."
- Ot i szczęściarz - żadnej nieprzewidzianej okoliczności,żadnego refleksu - błysku w momencie wyzwalania migawki.
W kwestii czarnej sylwetki na jasnym tle doszliśmy już do porozumienia więc nie będę nic zmieniał,bo nie jestem... "dodatkowym światłem".

> " Rozmycie, jak już pisałem, spowodowane jest małą głębią ostrości. Nie rozumiem za to Twojego sformułowania „ziemsko zabarwiony” - co to znaczy?"
- Znaczy to,że brak atmosfery nie powinien powodować typowo ziemskich zjawisk,czyli zmniejszania jasności powierzchni wraz z rosnącą odległością od obiektywu a nawet powinno być odwrotnie,bo na tle kosmicznej czerni to nawet 'mało jasne' powinno być dużo jaśniejsze.
Kąty odbicia promieni nie powinny odgrywać żadnej roli,bo jasność powierzchni nie zależy od kąta pod jakim na nią patrzymy - przecież odbijane promienie lecą w "swoją stronę" a... fotony zawsze do obserwatora.

> " ... Za różnicę jasności jest odpowiedzialna jaśniejsza warstwa pyłu rozdmuchana gazami odrzutowymi przy lądowaniu."
- Ciekawe z której misji lądownik rozdmuchał warstwę pyłu na połowie widocznej po same "brzegi" powierzchni Księżyca - tym bardziej że twierdziłeś iż silniki były wyłączane kilka metrów nad nią?

> " Albedo lądownika jest znacznie niższe niż 1. Zapominasz też o kierunkach odbicia światła. Zacieniona strona lądownika jest oświetlona promieniami odbitymi od gruntu, a więc kieruje światło ku górze. Bez reflektora skierowanego na powierzchnię gruntu cienie nie mogą być rozświetlone."
- Nieduże albedo lądownika powodować pewnie musiało w jego wnętrzu niezły piekarnik,skoro jednak nie aż tak duże jak to sugerowałem,to ciekawe w jaki sposób odbite promienie od gruntu z albedo 0.1 aż w takim stopniu oświetliły po zacienionej stronie lądownik?- chyba że w próżni to nawet i ciemne potrafi tak oświetlić,że ta oświetlona powierzchnia jest jaśniejsza od oświetlającego ją światła.
Gdyby nawet tamtejsze światło tak się wspaniale odbijało,to sądząc po jasności zacienionej części skafandra i on powinien dużą część oświetlających go promieni odbić w kierunku swojego cienia,bo i skafandry nie miały lustrzanych powierzchni odbijających światło ku górze.
A to że światło odbite od powierzchni kierowane jest ku górze również nie bardzo jest z prawdą zgodne,bo teren nie ma gładkiej powierzchni - dołki,górki i inne nierówności odbijają światło w różnych kierunkach,tak więc nawet te cienie przynajmniej na krawędziach nie powinny być aż tak ostre.

> " Jeśli klisza nie jest czuła na promieniowanie UV, to przepuszczalność obiektywów nie ma nic do rzeczy."
- Nie ma rzeczy idealnych na tym świecie,to że klisza jest czuła na widzialne światło nie oznacza że jest nieczuła na niewidzialne promieniowania - czy są jakieś istotne różnice między czarnobiałą kliszą fotograficzną a tą do zdięć RTG?
Przy badaniach promieni UV naukowcy często reklamowali zakupione filmy,które jak się okazywało prześwietlone były,ale... dopiero po ich eksperymentach.

> " Wszystkie skafandry były oświetlone światłem Słońca – bezpośrednim lub odbitym... Światło odbite przybiera barwę obiektu od którego się odbija i w związku z tym na omawianej właśnie fotce z Apollo 11 lewa strona skafandra astronauty jest żółtawa – oświetlona przez folię z lądownika. „Intensywność bieli” zależy tylko od siły oświetlenia i parametrów ekspozycji."
- Niełatwa jest z Tobą rozmowa,bo dopiero co twierdziłeś że skafandry po zacienionej stronie oświetlane były przez odbite od gruntu promienie,teraz przez folię na lądowniku,który z niskim albedo nie powinien jej posiadać - które z tych stanowisk preferuje Nasa,bo wygląda na to,ze za pomocą swojej prywatnej wiedzy starasz się rozjaśniać to,co nadal jest ciemne.

> " Kamera, której użyto, była skonstruowana z myślą o pomiarach ustawienia sondy w przestrzeni, ale przy okazji dostarczała świetnego materiału do badań korony słonecznej. Była więc wykorzystywana zgodnie ze swoim przeznaczeniem."
- Cóż mam powiedzieć - pomimo tego że umknął jeden z tych trzech 'aspektów' to nie mam podstaw żeby zaprzeczyć temu stanowisku.

> " Pigment nie jest do tego potrzebny. Wystarczy zmiana struktury chemicznej powierzchni pyłu."
- A jednak UV zmienia chemiczną strukturę - filmowa klisza to również chemia,ciekawe tylko jakie są skutki tych zmian dokonujących się bez udziału atmosfery a przede wszystkim tlenu.

> " Wszystko zależy od tego kiedy wyłączy się silniki. Jeśli chciałbyś to zrobić w połowie manewru lądowania, to rzeczywiście grzmotnąłbyś o powierzchnię."
- Jeśli faktycznie miałoby się wyłączać silniki na kilka metrów nad powierzchnią,to najlepszym do tego momentem byłby ten,podczas którego uzyskano by prędkość zerową.

> " Pył stanowi powierzchniową warstwę regolitu. Nie rozumiem po co wspominasz o keramzycie."

- Żeby pokazać dlaczego na Księżycu jest tego pyłu tyle ile jest,gdyby regolit miał konsystencję keramzytu to pewnie tak by się nie pyliło z pod kół łazika.


mariush
> " A cóż takiego „intrygującego i wyjątkowego” jest w fotografiach linii wysokiego napięcia?
Pokażesz mi, o co Ci chodzi?"

- Nie tak intrygujące są same linie,co wykonywane w ich pobliżu fotografie - tak przynajmniej nauka tłumaczy dziwne "zjawy" w postaci gęstej mgły o różnych kształtach widoczne dopiero po wywołaniu filmu.
Niestety na razie nie jestem w posiadaniu adresów ani fotografii tej kwestii dotyczących - jest coś podobnego nawet na tym forum lecz tematy te ledwie "liznąłem" i nie jestem pewien czy dotyczą pobliża linii "HV"

> " Od strony fal krótszych niż 380 nm (dolny kres zakresu widzialnego) kliszy też nic nie grozi. Stanowiący ok. 10 % mocy promieniowania słonecznego ultrafiolet (9,9 % - ultrafiolet bliski UVA, UVB, UVC; 0,1 % ultrafiolet próżniowy UVV) jest za słaby, aby mechanicznie uszkodzić kliszę. Na zdjęciach intensywniejsze promieniowanie UV (np. wysoko w górach) może wywołać co najwyżej nieznaczne zniebieszczenie obrazu..."
- Nie chodzi mi o typowo mechaniczne uszkodzenia,tylko zmiany powstałe w substancji światłoczułej naniesionej na kliszę,a skoro już w górach "coś się dzieje" z błoną,to poza atmosferą zatrzymującą niemal całe promieniowanie będzie działo się dużo więcej,tak więc samymi procentami sprawy nie załatwisz,bo nie tylko "zaniebieszczenie" wchodzi w grę ale i zlewanie się barw.

> " Strumień promieniowania rentgenowskiego (mogącego naświetlić kliszę) emitowanego przez Słońce jest praktycznie żaden. Średnia jego wartość jest rzędu ok. 10^(-9) W/m2. Wzmożone emisje występują tylko podczas rozbłysków słonecznych. W przypadku najsłabszych klasyfikowanych mamy do czynienia ze strumieniami rentgenowskimi o mocy ok. 10^(-8 ) W/m2, a w przypadku najsilniejszych, bardzo rzadkich ze strumieniami o mocy do ok. 10^(-4) W/m2. Przy całkowitym strumieniu promieniowania słonecznego wynoszącym ok. 1370 W/m2 (promieniowanie widzialne ok. 640 W/m2, w przybliżeniu 10^3 W/m2) to tyle, co nic. W warunkach typowej „słonecznej pogody” strumień promieniowania rentgenowskiego to zaledwie ok. jedna bilionowa całkowitej wartości emisji słonecznej. Gdy dodatkowo weźmiemy pod uwagę fakt, że jeden foton promieniowania rentgenowskiego ma energię odpowiadającą ok. 100 000 fotonom promieniowania widzialnego okaże się, że na jeden „złapany” na księżycowym zdjęciu foton rentgenowski przypada ok. 100 biliardów (10^17) fotonów z zakresu widzialnego (przy typowej „słonecznej pogodzie”). Tak jest skala „problemu” – żadnego problemu."
- Coś mi się wydaje że "skala problemu" będzie przybajmniej "nieco" większa,jeśli oderwiesz się od Ziemi,bo te wszystkie przedstawione przez Ciebie dane dotyczą promieniowania do niej docierajacego,w warunkach księżycowych to raczej trudno mówić o "typowo słonecznej pogodzie".
Jeśli nawet atmosfera nie jest w stanie skutecznie zatrzymać promieni UV - dzięki czemu się opalamy,a mimo to radzi sobie z przeważającą jego ilością,to w kosmosie na pewno jest go duuużo więcej - nie mówiąc już o promieniach X zatrzymywanych niemal w całości.
Bardziej wiarygodne dla tego tematu były by dane dotyczące tych promieni jednak zebrane na Księżycu - nie będzie tam przynajmniej potrzeby oczekiwania na sprzyjające warunki.

> " A byłoby jeszcze lepiej, gdybyś cofnął się nieco i sam je znalazł. Podpowiem Ci gdzie: post nr 185, komentarz do 4-go cytowania."
- Może było by i lepiej ale na pewno nie dla mnie,a skoro już tam byłeś to mogłeś skopiować i wkleić zamiast tego "A było by jeszcze lepiej...".Jak niby te posty mam liczyć,skoro ich numeracja mi się nie wyświetla?

> " W sumie to, że nic nie wiesz to nie żadna nowość. Konkretnie: Wykaż w weryfikowalny, ilościowy sposób, że moje argumenty prezentowane w tym temacie są niedorzeczne. Jak na razie snujesz tylko nieprecyzyjne opowieści w stylu: „Bo tak mi się wydaje”.
- Zamiast notorycznego obmyślania tych swoich nad wyraz "merytorycznych" uszczypliwości zabrał byś się lepiej za argumentacje swoich wynóżeń - nie będę w słupkach przedstawiał Ci żadnych Twoich niedorzeczności,które jednak bardziej są w stylu "bo tak mi się wydaje",niż... bo tak się wydaje nauce.
To nie nauka tylko Ty ziemskie dane przypisujesz Księżycowi - to tylko z ostatniej chwili.

> " Jakie reflektory? I o co powinno nam chodzić?
Powierzchnia Księżyca na zdjęciu z Clementine jest czarna, bo nic oprócz gwiazd jej nie oświetla. Podobnie jest z cieniami rzucanymi przez astronautów na powierzchnię Księżyca. I Też są czarniutkie. Natomiast nieoświetlone bezpośrednio przez Słońce części skafandrów księzycowych nie mogły być czarne, bo oświetlało je światło odbite od powierzchni Księżyca."

- Reflektory zaistniały w rozmowie z Lynx'em - czytaj czasami i jego wypowiedzi,znajdziesz tam pewnie odpowiedzi na część swoich a i wnioskować będziesz inaczej.
Od kiedy to księżycowy grunt wzmacnia światło...?- odpowiedz na pytanie dotyczące barwy światła odbitego znajdziesz w ostatniej rozmowie z Lynx'em.


> " Ucięty cień nie jest tu żadną przeszkodą w określeniu kąta padania promieni słonecznych. Starczy tylko trochę ruszyć łepetyną:"
- Ruszyć "łepetyną" to nie problem,trzeba jeszcze wiedzieć jak ruszyć i w którą stronę,bo ten rysunek również jest w stylu... "bo tak mi się wydaje".
Nawet gdyby ten prześwit był taki jak pokazałeś na rysunku,to astronauta musiał by stać nad przepaścią z której wystawały by te dwa wzniesienia - bez przepaści widoczna była by na cieniu "krojąca go" biała linia.
Do wykonania takiego obrazka potrzebne były by dwie szczeliny,przez które przedarły by się promienie,jednak powinny one wyrażnie oświetlić kombinezon w miejscu ich "przedarcia" się.
Zresztą przy takiej pozycji astronauty to nic na 100% nie da się powiedzieć - potrzebne jest inne ujęcie tej samej chwili.
  • 0

#197

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie tak intrygujące są same linie,co wykonywane w ich pobliżu fotografie - tak przynajmniej nauka tłumaczy dziwne "zjawy" w postaci gęstej mgły o różnych kształtach widoczne dopiero po wywołaniu filmu.

O czym jeszcze masz zamiar w tym wątku rozmawiać? Od duchach odbijających się w lustrze, czy może o orbach i rodsach?

Niestety na razie nie jestem w posiadaniu adresów ani fotografii tej kwestii dotyczących - jest coś podobnego nawet na tym forum lecz tematy te ledwie "liznąłem" i nie jestem pewien czy dotyczą pobliża linii "HV"

No ładnie. I na dodatek nie jesteś pewien nawet tego, o czym dokładnie mówisz. Ale w sumie to żadna nowość. ;)

Nie chodzi mi o typowo mechaniczne uszkodzenia,tylko zmiany powstałe w substancji światłoczułej naniesionej na kliszę,a skoro już w górach "coś się dzieje" z błoną,to poza atmosferą zatrzymującą niemal całe promieniowanie będzie działo się dużo więcej,tak więc samymi procentami sprawy nie załatwisz,bo nie tylko "zaniebieszczenie" wchodzi w grę ale i zlewanie się barw.

Będzie się działo tyle, ile opisałem. Dane liczbowe są dla warunków pozaatmosferycznych.

Coś mi się wydaje że "skala problemu" będzie przybajmniej "nieco" większa,jeśli oderwiesz się od Ziemi,bo te wszystkie przedstawione przez Ciebie dane dotyczą promieniowania do niej docierajacego,w warunkach księżycowych to raczej trudno mówić o "typowo słonecznej pogodzie".

Dane dla promieniowania rentgenowskiego także dotyczą warunków pozaatmosferycznych. A pisząc „typowo słoneczna pogoda” miałem na myśli typowe warunki panujące na powierzchni Słońca, a nie słoneczny dzień na powierzchni Ziemi. Cały fragment dotyczy owych warunków (w końcu natężenie promieniowania rentgenowskiego od nich ściśle zależy), ale Ty jak zwykle starasz się pewnych rzeczy nie zauważać i zgrywać niezorientowanego.

Bardziej wiarygodne dla tego tematu były by dane dotyczące tych promieni jednak zebrane na Księżycu - nie będzie tam przynajmniej potrzeby oczekiwania na sprzyjające warunki.

Powtarzam więc po raz ostatni: Podane przeze mnie dane dotyczą warunków pozaatmosferycznych.

Może było by i lepiej ale na pewno nie dla mnie,a skoro już tam byłeś to mogłeś skopiować i wkleić zamiast tego "A było by jeszcze lepiej...".Jak niby te posty mam liczyć,skoro ich numeracja mi się nie wyświetla?

To już Twój problem. Ja już się wyraziłem i nie mam zamiaru się powtarzać. Ale pomogę Ci: Post który właśnie czytasz ma nr 197. :)

Zamiast notorycznego obmyślania tych swoich nad wyraz "merytorycznych" uszczypliwości zabrał byś się lepiej za argumentacje swoich wynóżeń - nie będę w słupkach przedstawiał Ci żadnych Twoich niedorzeczności,które jednak bardziej są w stylu "bo tak mi się wydaje",niż... bo tak się wydaje nauce.

Gdybyś lepiej znał się na matematyce i fizyce i gdyby to forum miało bardziej ścisły charakter, przedstawiłbym Ci wszystkie szczegóły, które dotyczą otrzymywanych przeze mnie rezultatów. Bo jeśli myślisz, że wszystkie liczby, wszystkie wnioski są wyciągane ot tak, z kapelusza, to grubo się mylisz. Nic tu nie pojawiło się przypadkowo i jest mocno ugruntowane matematycznie, jak i fizycznie.

Daruj sobie więc przypisywanie mi czegoś, co sam tak naprawdę tylko prezentujesz.
Tak przy okazji: Pisze się „WYNURZEŃ”

To nie nauka tylko Ty ziemskie dane przypisujesz Księżycowi - to tylko z ostatniej chwili.

Mam nadzieję, że już uświadomiłeś sobie, że z powyższym stwierdzeniem się pomyliłeś.

Reflektory zaistniały w rozmowie z Lynx'em - czytaj czasami i jego wypowiedzi, znajdziesz tam pewnie odpowiedzi na część swoich a i wnioskować będziesz inaczej.

Czytam wypowiedzi Lynxa i nie widzę w nich niczego, co miałoby mnie jakkolwiek zaskoczyć.

Lynx napisał:
"Bez reflektora skierowanego na powierzchnię gruntu cienie nie mogą być rozświetlone."
Wniosek z tego stwierdzenia jest prosty: Cienie są czarne, nierozświetlone => brak reflektora.
Zgadzam się z tym w całej rozciągłości. :)

Ruszyć "łepetyną" to nie problem,trzeba jeszcze wiedzieć jak ruszyć i w którą stronę,bo ten rysunek również jest w stylu... "bo tak mi się wydaje".

Rysunek na tyle dokładnie określa kierunek oraz kąt padania promieni słonecznych, żeby bez problemu odnosić się do Twoich wątpliwości dotyczących czerni górnej części plecaka i hełmu astronauty (przypominam, że o tym w kontekście tego zdjęcia rozmawiamy).

Kąt wyznaczony ze zdjęcia wyniósł 18 +/- 5 stopni. Zdjęcie wykonano 21 VII 1969 o godzinie 4:14:15 UT (GMT). Dla tego momentu otrzymujemy wysokość Słońca równą 14,53 stopnia. Jak widać, szacunkowa wartość kąta padania promieni słonecznych wyznaczona ze zdjęcia jest bliska rzeczywistej.

Nawet gdyby ten prześwit był taki jak pokazałeś na rysunku,to astronauta musiał by stać nad przepaścią z której wystawały by te dwa wzniesienia - bez przepaści widoczna była by na cieniu "krojąca go" biała linia. Do wykonania takiego obrazka potrzebne były by dwie szczeliny,przez które przedarły by się promienie,jednak powinny one wyrażnie oświetlić kombinezon w miejscu ich "przedarcia" się.

Wybacz, ale nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi...
  • 0



#198

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pamiętasz zapewne rozmowę na temat "cienia" na kasku i górnej płaszczyżnie plecaka astronauty - mimo nie najlepszej jakości tych filmów łatwo można było zauważyć że owe "cienie" są ciemniejszymi powierzchniami a właściwie to na kasku tego astronauty była zwykła plama bardzo dobrze widoczna w pełnym-górnym świetle jak również po nachyleniu sie postaci do strefy cienia.

Byłoby naprawdę dziwne, gdyby cienie były plamami jaśniejszymi od otoczenia. O co Ci chodzi?
Na tym kadrze z kamery 16-mm widać wyraźnie cień na szczycie hełmu, jak również pociemnienie górnej powierzchni plecaka. Jest to coś, czego należałoby oczekiwać, jako że światło odbite od gruntu i lądownika nie może padać pionowo z góry. Brak takich cieni byłby podejrzany. Gdyby na hełmie była fizycznie ciemna plama, widziałbyś ją także na innych kadrach, np. na tym, albo na tym.

Poza dwoma gwiazdami/planetami odbijającymi się w przesłonie kasku wyrażnie widoczny jest nienaturalnie cienki cień fotografującego(?) podobny bardziej do cienia ramienia lądownika niż do ludzkiego i te dwa intensywnie świecące "refleksy" - tak właśnie niektórzy je tłumaczą.

To co bierzesz za drugą gwiazdę, jest w rzeczywistości paraboliczną anteną na szczycie LM. W grubości cienia Armstronga nie widzę nic dziwnego, jako że jest mocno zniekształcony przez odbicie w wypukłej osłonie hełmu. Ciekawi mnie za to czym według Ciebie są te "refleksy", jeśli nie miernikiem wiatru słonecznego i flagą, zwłaszcza, że na tym zdjęciu widać je bardzo wyraźnie.

Kąty odbicia promieni nie powinny odgrywać żadnej roli,bo jasność powierzchni nie zależy od kąta pod jakim na nią patrzymy - przecież odbijane promienie lecą w "swoją stronę" a... fotony zawsze do obserwatora.

Fotony lecą do obserwatora, a odbite promienie w swoją stronę? Nasuwają mi się dwa pytania: co przyciąga fotony w obserwatorze, że lecą właśnie w jego kierunku i z czego składają się owe odbite promienie, jeśli nie z fotonów? Właściwie mógłbym te dwa pytania połączyć i spytać jak rozumiesz zjawisko odbicia światła. Przypominam o kierunkowym albedo księżycowego pyłu.

Niełatwa jest z Tobą rozmowa,bo dopiero co twierdziłeś że skafandry po zacienionej stronie oświetlane były przez odbite od gruntu promienie,teraz przez folię na lądowniku

Wybiórczość Twojego myślenia nie ma sobie równych. Aż tak trudno zrozumieć, że skafander jest oświetlany światłem odbitym od gruntu i obiektów na nim się znajdujących? Ba, skafander odbijając światło może nawet oświetlać sam siebie, co wyraźnie widać na naszym zdjęciu – uniesiona ręka rzuca światło na korpus astronauty.

Nieduże albedo lądownika powodować pewnie musiało w jego wnętrzu niezły piekarnik,skoro jednak nie aż tak duże jak to sugerowałem,to ciekawe w jaki sposób odbite promienie od gruntu z albedo 0.1 aż w takim stopniu oświetliły po zacienionej stronie lądownik?- chyba że w próżni to nawet i ciemne potrafi tak oświetlić,że ta oświetlona powierzchnia jest jaśniejsza od oświetlającego ją światła.
Gdyby nawet tamtejsze światło tak się wspaniale odbijało,to sądząc po jasności zacienionej części skafandra i on powinien dużą część oświetlających go promieni odbić w kierunku swojego cienia,bo i skafandry nie miały lustrzanych powierzchni odbijających światło ku górze.
A to że światło odbite od powierzchni kierowane jest ku górze również nie bardzo jest z prawdą zgodne,bo teren nie ma gładkiej powierzchni - dołki,górki i inne nierówności odbijają światło w różnych kierunkach,tak więc nawet te cienie przynajmniej na krawędziach nie powinny być aż tak ostre.

Pisząc o jasności lądownika i zacienionej strony skafandrów nie bierzesz pod uwagę parametrów ekspozycji, a to właśnie ona odpowiada w dużej mierze za jasność obiektów na zdjęciu. Z kolei oświetlenie cienia przez światło odbite od zacienionej części skafandra to prosta geometria i matematyka. Skafander oświetlony od dołu będzie odbijał większość światła ku górze, bo niewiele jest na nim powierzchni kierujących odbite światło w dół. Światło z tych nielicznych i i tak już ciemnych powierzchni (zaledwie 8% natężenia światła słonecznego, przy założeniu że skafander ma albedo 0,8) ponownie pada na grunt i po odbiciu od niego trafia do obiektywu mając w tym momencie siłę zaledwie 0,8% światła słonecznego. Ale to nie wszystko. Należy jeszcze wziąć pod uwagę, że przy każdym odbiciu fotony zostają rozproszone, jako że żadna z odbijających powierzchni nie jest gładka, a więc do obiektywu dotrze niewielka ich część, zbyt mała by spowodować naświetlenie kliszy.

czy są jakieś istotne różnice między czarnobiałą kliszą fotograficzną a tą do zdięć RTG?

Promieniowanie X stanowi marginalną część zakresu promieniowania słonecznego, więc nie ma powodu by o nim tu wspominać.

Jeśli faktycznie miałoby się wyłączać silniki na kilka metrów nad powierzchnią,to najlepszym do tego momentem byłby ten,podczas którego uzyskano by prędkość zerową.

Takie zachowanie byłoby marnotrawstwem paliwa – bo po co równoważyć ciągiem silników siłę ciążenia, skoro chce się wylądować?

Żeby pokazać dlaczego na Księżycu jest tego pyłu tyle ile jest,gdyby regolit miał konsystencję keramzytu to pewnie tak by się nie pyliło z pod kół łazika.

Po raz kolejny przyznajesz, że powierzchnia Księżyca pokryta jest luźnym pyłem, a ja po raz kolejny się cieszę, że w końcu udało mi się coś Ci wyjaśnić :-)

Ciekawe z której misji lądownik rozdmuchał warstwę pyłu na połowie widocznej po same "brzegi" powierzchni Księżyca - tym bardziej że twierdziłeś iż silniki były wyłączane kilka metrów nad nią?

A to już pozwolę Ci odkryć samemu. Powodzenia :-]
  • 0



#199

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush
> " O czym jeszcze masz zamiar w tym wątku rozmawiać? Od duchach odbijających się w lustrze, czy może o orbach i rodsach? "
- O niczym więcej poza naukowymi przecież stwierdzeniami w kwestii dotyczącej fotografowania tego co niewidoczne.

> " No ładnie. I na dodatek nie jesteś pewien nawet tego, o czym dokładnie mówisz. Ale w sumie to żadna nowość. "
- Nad wyraz "inteligentnie" tłumaczysz moje wypowiedzi - tylko pogratulować błyskotliwości.

> " Będzie się działo tyle, ile opisałem. Dane liczbowe są dla warunków pozaatmosferycznych."
- Tak jak opisałeś może się dziać tylko w Twojej bajce.Kilka kilometrów nad Ziemią dają już o sobie znać a na Księżycu miało by ich nie być?-baju baju.

> " Dane dla promieniowania rentgenowskiego także dotyczą warunków pozaatmosferycznych. A pisząc „typowo słoneczna pogoda” miałem na myśli typowe warunki panujące na powierzchni Słońca, a nie słoneczny dzień na powierzchni Ziemi. Cały fragment dotyczy owych warunków (w końcu natężenie promieniowania rentgenowskiego od nich ściśle zależy), ale Ty jak zwykle starasz się pewnych rzeczy nie zauważać i zgrywać niezorientowanego."
- "...ale Ty jak zwykle..."- nie płacz co chwila jak niemowlak to będzi treściwiej - promieniujesz tą myślą że wszyscy mają wiedzieć co na niej masz?
Słyszałeś może kiedyś o stratosferze i warstwie ozonowej zatrzymującej całkowicie słoneczne UVC i UVB w 95%? Widać że nie - więc... czas do podręczników.

> " Gdybyś lepiej znał się na matematyce i fizyce i gdyby to forum miało bardziej ścisły charakter, przedstawiłbym Ci wszystkie szczegóły, które dotyczą otrzymywanych przeze mnie rezultatów. Bo jeśli myślisz, że wszystkie liczby, wszystkie wnioski są wyciągane ot tak, z kapelusza, to grubo się mylisz. Nic tu nie pojawiło się przypadkowo i jest mocno ugruntowane matematycznie, jak i fizycznieDaruj sobie więc przypisywanie mi czegoś, co sam tak naprawdę tylko prezentujesz.Tak przy okazji: Pisze się „WYNURZEŃ”."
- "Gdyby babka miała... ",a ja bym się znał,to byśmy wymieniali się słupkami jak typowe XXIw komputery."Ugruntować" za pomocą matematyki można wszystko a fizyka szczególnie ta obecna jej tylko wtóruje co w rezultacie przedstawia wątpliwy model świata.
Niczego Ci nie przypisuję,tylko tak zachwalanej przez Ciebie pseudo logicznej wiedzy - cóż można mieć do kogoś,kogo się w ogóle nie zna?
"Wynurzać"- owszem,jednak są wyjątki nie koniecznie dotyczące... "nurów".

> " Czytam wypowiedzi Lynxa i nie widzę w nich niczego, co miałoby mnie jakkolwiek zaskoczyć.Lynx napisał:
"Bez reflektora skierowanego na powierzchnię gruntu cienie nie mogą być rozświetlone."
Wniosek z tego stwierdzenia jest prosty: Cienie są czarne, nierozświetlone => brak reflektora.
Zgadzam się z tym w całej rozciągłości"

- Nie miały one zaskakiwać,tylko przypomnieć o reflektorach,których jednak nie da się wyeliminować patrząc na część księżycowych fotek.

> " Rysunek na tyle dokładnie określa kierunek oraz kąt padania promieni słonecznych, żeby bez problemu odnosić się do Twoich wątpliwości dotyczących czerni górnej części plecaka i hełmu astronauty (przypominam, że o tym w kontekście tego zdjęcia rozmawiamy).
Kąt wyznaczony ze zdjęcia wyniósł 18 +/- 5 stopni. Zdjęcie wykonano 21 VII 1969 o godzinie 4:14:15 UT (GMT). Dla tego momentu otrzymujemy wysokość Słońca równą 14,53 stopnia. Jak widać, szacunkowa wartość kąta padania promieni słonecznych wyznaczona ze zdjęcia jest bliska rzeczywistej."

- Parę cyferek i sprawa z głowy.Ten temat już omawiałem - bez foki z innym ujęciem ciężko jest wyrokować.

> " Wybacz, ale nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi..."
- Na pweno nic z tego nie rozumiesz?- przy pomocy równań nie da się tego przedstawić.


Lynx
> " Byłoby naprawdę dziwne, gdyby cienie były plamami jaśniejszymi od otoczenia. O co Ci chodzi?"
- Czy na pewno patrzysz na właścwy obrazek?Plama to plama - zawsze będzie ciemniejsza.

> " Na tym kadrze z kamery 16-mm widać wyraźnie cień na szczycie hełmu, jak również pociemnienie górnej powierzchni plecaka. Jest to coś, czego należałoby oczekiwać, jako że światło odbite od gruntu i lądownika nie może padać pionowo z góry. Brak takich cieni byłby podejrzany. Gdyby na hełmie była fizycznie ciemna plama, widziałbyś ją także na innych kadrach, np. na tym, albo na tym."
- Oczekiwania nie zawsze pokrywają się z realem a żeby je mieć to potzrebna jest wiedza na temat wysokości słońca - mówiąc o plamach miałem na myśli filmowe klipy na których są one nieruchome,

> " To co bierzesz za drugą gwiazdę, jest w rzeczywistości paraboliczną anteną na szczycie LM. W grubości cienia Armstronga nie widzę nic dziwnego, jako że jest mocno zniekształcony przez odbicie w wypukłej osłonie hełmu. Ciekawi mnie za to czym według Ciebie są te "refleksy", jeśli nie miernikiem wiatru słonecznego i flagą, zwłaszcza, że na tym zdjęciu widać je bardzo wyraźnie."
- Wytłumaczenie "gwiazdy" muszę przyjąć,bo świecący koniec parabolicznej anteny może być... wszędzie,jeśli chodzi o "zniekształcony cień" to ciekawe dlaczego cień wysięgnika nie uległ podobnemu zniekształceniu?
Okazało się że owe "refleksy" stoją na podporach więc... przyznaję rację.

> " Fotony lecą do obserwatora, a odbite promienie w swoją stronę? Nasuwają mi się dwa pytania: co przyciąga fotony w obserwatorze, że lecą właśnie w jego kierunku i z czego składają się owe odbite promienie, jeśli nie z fotonów? Właściwie mógłbym te dwa pytania połączyć i spytać jak rozumiesz zjawisko odbicia światła. Przypominam o kierunkowym albedo księżycowego pyłu."
- Odbite promienie mają identyczny skład jak padające i zbudowane się również z fotonów,jednak te dobiegające do obserwatora nie uszczuplają głównego strumienia więc nim(strumieniem) być nie muszą - wystarczą pojedyncze fotony.

> " Wybiórczość Twojego myślenia nie ma sobie równych. Aż tak trudno zrozumieć, że skafander jest oświetlany światłem odbitym od gruntu i obiektów na nim się znajdujących? Ba, skafander odbijając światło może nawet oświetlać sam siebie, co wyraźnie widać na naszym zdjęciu - uniesiona ręka rzuca światło na korpus astronauty."
- Daj spokój z tą wybiórczością - nie dawaj do niej powodów to jej nie będzie a różne miejsca odbicia można było umieścić w jednym zdaniu.
Grunt z wiadomym albedo nie wiele światła odbije w kierunku astronauty,a te zarejestrowane będzie jeszcze słabsze.Tylko nieco lepsza sytuacja będzie z lądownikiem o również niewielkim albedo więc... całe światło poszło na kombinezon a do podświetlenia cienia już go zabrakło?
Faktycznie "uniesiona ręka rzuca światło na korpus astronauty" - tylko trzeba zaznaczyć to,że ręka ta odbija słoneczne światło w 50% w/g mariusha i 80% w/g Ciebie na korpus,który odbija w naszym kierunku 50%/80% z poprzednich 50%/80%,tak więc widzimy tylko resztki światła słonecznego i to w postaci takiej samej bieli,jak przy bezpośrednim(50%/80%) odbiciu przez skafander słonecznego światła.Ciekawe no nie?

> " Pisząc o jasności lądownika i zacienionej strony skafandrów nie bierzesz pod uwagę parametrów ekspozycji, a to właśnie ona odpowiada w dużej mierze za jasność obiektów na zdjęciu."
- Masz właśnie okazję udowodnić w jaki sposób ekspozycja powoduje rozjaśnienie lub przyciemnienie eksponowanego obiektu,bo musi to być jakaś wyrafinowana sztuczka o której nic nie wiem.

> " Z kolei oświetlenie cienia przez światło odbite od zacienionej części skafandra to prosta geometria i matematyka. Skafander oświetlony od dołu będzie odbijał większość światła ku górze, bo niewiele jest na nim powierzchni kierujących odbite światło w dół."
- A skafander oświetlony z boku będzie kierował większość promieni w drugi bok a nie do kamery,bo niewiele jest na nim powierzchni kierujących odbite światło..." - tak jak chciał by kamerzysta.

> " Światło z tych nielicznych i tak już ciemnych powierzchni (zaledwie 8% natężenia światła słonecznego, przy założeniu że skafander ma albedo 0, 8) ponownie pada na grunt i po odbiciu od niego trafia do obiektywu mając w tym momencie siłę zaledwie 0,8% światła słonecznego. "
- Jednak tylko przy założeniu że grunt ma powierzchnie właśnie tak kierujące światło - a czy ma taką na pewno?

> " Ale to nie wszystko. Należy jeszcze wziąć pod uwagę, że przy każdym odbiciu fotony zostają rozproszone, jako że żadna z odbijających powierzchni nie jest gładka, a więc do obiektywu dotrze niewielka ich część, zbyt mała by spowodować naświetlenie kliszy."
- I właśnie między innymi z tych powodów zacienione powierzchnie powinny być dużo ciemniejsze od tych przedstawianych na fotografiach - mniej fotonów w kierunku kamery,chyba że... podświetlono je od dołu reflektorami,których promienie... odbiły się ku górze i z lekka rozproszyły po okolicy jak to wykazuje "prosta geometria i matematyka".

> " Promieniowanie X stanowi marginalną część zakresu promieniowania słonecznego, więc nie ma powodu by o nim tu wspominać."
- Promieniowanie słoneczne z pewnościa,jednak będąc poza ochronnym polem atmosferyczno-magnetycznym wszystko jest na nie narażone a w dużo większym stopniu na te,dochodzące z odległych gwiazd kończących swój żywot czy też "super nowych".

> " Takie zachowanie byłoby marnotrawstwem paliwa – bo po co równoważyć ciągiem silników siłę ciążenia, skoro chce się wylądować?"
- Takie właśnie zachowanie jest jedynym - możliwym,bo w maksymalnym stopniu zabezpieczającym lądownik przed upadkiem czyli Twojego typu... "miękkim lądowaniem".

> " Po raz kolejny przyznajesz, że powierzchnia Księżyca pokryta jest luźnym pyłem, a ja po raz kolejny się cieszę, że w końcu udało mi się coś Ci wyjaśnić"
- "Po raz kolejny" cieszysz się z czegoś,co nie miało miejsca,bo księżycowego pyłu nikt nie negował,jednak zasługi swoje -nawet wątpliwe- warto eksponować.Sukces murowany bo nie ma znaczenia to,że tylko medialny.

"-Ciekawe z której misji lądownik rozdmuchał warstwę pyłu na połowie widocznej po same "brzegi" powierzchni Księżyca - tym bardziej że twierdziłeś iż silniki były wyłączane kilka metrów nad nią?"
> " A to już pozwolę Ci odkryć samemu. Powodzenia."
- Dzięki - przydało się bo "odkryłem" że jest to dzieło misji Apollo 18 i Sojuz 19,które po połączeniu swych sił emanowały tak wielką i wrogą do siebie energią,która zdolna była do... wszystkiego.
  • 0

#200

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oczekiwania nie zawsze pokrywają się z realem a żeby je mieć to potzrebna jest wiedza na temat wysokości słońca - mówiąc o plamach miałem na myśli filmowe klipy na których są one nieruchome,

Dlaczego zatem nie dowiesz się na jakiej wysokości nad horyzontem świeciło wtedy Słońce? A skoro już mówisz o filmach, to podawaj linki do tych konkretnych nagrań. Nie jestem telepatą żeby odgadnąć o które Ci chodzi. Na screenach z nagrania z kamery 16-mm wyraźnie widać, że na czubku hełmu był cień, a nie fizyczna plama.

jeśli chodzi o "zniekształcony cień" to ciekawe dlaczego cień wysięgnika nie uległ podobnemu zniekształceniu?

Jakiego wysięgnika? Na zdjęciu nie ma czegoś takiego. Wszystkie cienie są zniekształcone na skutek perspektywicznego odbicia w wypukłej osłonie hełmu.

całe światło poszło na kombinezon a do podświetlenia cienia już go zabrakło?

Nie, po prostu skafander ma większe albedo niż księżycowy grunt - efektywniej odbija padające na niego światło, więc jest lepiej widoczny.

Faktycznie "uniesiona ręka rzuca światło na korpus astronauty" - tylko trzeba zaznaczyć to,że ręka ta odbija słoneczne światło w 50% w/g mariusha i 80% w/g Ciebie na korpus,który odbija w naszym kierunku 50%/80% z poprzednich 50%/80%,tak więc widzimy tylko resztki światła słonecznego i to w postaci takiej samej bieli,jak przy bezpośrednim(50%/80%) odbiciu przez skafander słonecznego światła.Ciekawe no nie?

Faktycznie, ciekawe. Moim zdaniem powinieneś wykalibrować swoj monitor, ponieważ biel powierzchni skafandra oświetlonej bezpośrednio przez Słońce rózni się znacznie od jasności powierzchni zacienionej. Graficznie wygląda to tak: Dołączona grafika Próbki były pobrane z bezpośrednio oświetlonego biodra i oświetlonej tylko promieniami odbitymi od gruntu i rękawa pachwiny.

Masz właśnie okazję udowodnić w jaki sposób ekspozycja powoduje rozjaśnienie lub przyciemnienie eksponowanego obiektu,bo musi to być jakaś wyrafinowana sztuczka o której nic nie wiem.

Proszę bardzo, nawet graficznie: Dołączona grafika Lewa próbka to zacieniony fragment nogi z dobrze znanego już zdjęcia Aldrina robionego przy przesłonie 5,6 i czasie naświetlania 1/250 s. Prawa próbka to również zacieniony fragment nogi z innego zdjęcia Aldrina robionego przy przesłonie 8 i naświetlaniu 1/250 s. Jedna działka przesłony, a jakie ładne różnice. I nie jest to wyrafinowana sztuczka, tylko elementarne podstawy fotografii.

A skafander oświetlony z boku będzie kierował większość promieni w drugi bok a nie do kamery,bo niewiele jest na nim powierzchni kierujących odbite światło..." - tak jak chciał by kamerzysta.

Raczej tak, jak chce tego prawo odbicia...

I właśnie między innymi z tych powodów zacienione powierzchnie powinny być dużo ciemniejsze od tych przedstawianych na fotografiach

Już pisałem, że jasność cieni zależy głównie od parametrów ekspozycji. Gdyby zastosować czas naświetlania rzędu kilku sekund, szczegóły w cieniach na powierzchni Księżyca byłyby doskonale widoczne.

Promieniowanie słoneczne z pewnościa,jednak będąc poza ochronnym polem atmosferyczno-magnetycznym wszystko jest na nie narażone a w dużo większym stopniu na te,dochodzące z odległych gwiazd kończących swój żywot czy też "super nowych".

Taa... Zwłaszcza, że promieniowanie X ma siłę równą jednej stubiliardowej siły pormieniowania widzialnego, a to dochodzące z odległych gwazd jest jeszcze słabsze... Klisza może pęknąć - ze śmiechu :-D

Takie właśnie zachowanie jest jedynym - możliwym,bo w maksymalnym stopniu zabezpieczającym lądownik przed upadkiem czyli Twojego typu... "miękkim lądowaniem".


W Twoim przypadku lądownik spadnie pionowo, w moim opadnie po krzywej, a lądownik odczuje takie samo uderzenie o grunt zużywając przy okazji mniej paliwa.

"Po raz kolejny" cieszysz się z czegoś,co nie miało miejsca,bo księżycowego pyłu nikt nie negował

To ja może przypomnę: miałem na myśli jedynie księżyc,a z tego co mi wiadomo o sypkich skałach tam nie słyszano. To Twoje słowa :-)
  • 0



#201

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Lynx

> " Dlaczego zatem nie dowiesz się na jakiej wysokości nad horyzontem świeciło wtedy Słońce? A skoro już mówisz o filmach, to podawaj linki do tych konkretnych nagrań. Nie jestem telepatą żeby odgadnąć o które Ci chodzi. Na screenach z nagrania z kamery 16-mm wyraźnie widać, że na czubku hełmu był cień, a nie fizyczna plama."


- Coś na temat wysokości Słońca pisał już mariush,jednak samo wyliczenie nie wiele daje bo postać astronauty jest tak "wyeksponowana" i tyle zawiera różnego rodzaju zasłaniających ew.prześwity detali,że nic pewnego się z tej pojedynczej fotki nie wywnioskuje.
Teraz dopiero - bo na własnej skórze doswiadczyłeś niedogodności jaką stwarza brak odpowiednich linków - oto one:
http://www.hq.nasa.g...alsj-video.html http://www.hq.nasa.g...11f.1092654.mov
http://www.hq.nasa.g...11f.1092325.mov http://www.hq.nasa.g...a11f1092206.mov
Jest ich więcej,nie wszystkie przejrzałem ale na wielu widać jakieś dziwne cienie różnych... "żyjątek"(?)

> " Jakiego wysięgnika? Na zdjęciu nie ma czegoś takiego. Wszystkie cienie są zniekształcone na skutek perspektywicznego odbicia w wypukłej osłonie hełmu."

- Miałem na myśli cień ramienia/nogi lądownika tak samo dorze widoczny w tej osłonie jak cień kamerzysty - tylko że zbyt do niego podobny.

> " Nie, po prostu skafander ma większe albedo niż księżycowy grunt - efektywniej odbija padające na niego światło, więc jest lepiej widoczny."

- Pełna zgoda,tylko gdyby te wszystkie nasze rozważania na temat odbić promieni i cieni miały jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości,to na fotografii było by mnóstwo różnego rodzaju cieni,półcieni czy ledwie widocznych smug a czegoś takiego trudno się dopatrzyć - to jest dopiero wybiórczość.

> " Faktycznie, ciekawe. Moim zdaniem powinieneś wykalibrować swoj monitor, ponieważ biel powierzchni skafandra oświetlonej bezpośrednio przez Słońce rózni się znacznie od jasności powierzchni zacienionej. Próbki były pobrane z bezpośrednio oświetlonego biodra i oświetlonej tylko promieniami odbitymi od gruntu i rękawa pachwiny."

- To nie jest wina monitora - nie da się wykalibrować tylko części ekranu ale gradacja bieli OK cztero stopniowa,czy dobrze widzę?

> " Proszę bardzo, nawet graficznie: Lewa próbka to zacieniony fragment nogi z dobrze znanego już zdjęcia Aldrina robionego przy przesłonie 5,6 i czasie naświetlania 1/250 s. Prawa próbka to również zacieniony fragment nogi z innego zdjęcia Aldrina robionego przy przesłonie 8 i naświetlaniu 1/250 s. Jedna działka przesłony, a jakie ładne różnice. I nie jest to wyrafinowana sztuczka, tylko elementarne podstawy fotografii."

- Gdyby nie energetyka tych fotografii to można by było zaakceptować te "elementarne podstawy fotografii.".Myślałem że wspomniesz coś o takiej ekspozycji,która spowoduje że promienie odbite od ciemnej powierzchni gruntu w kerunku skafandra będą tak go oświetlały,że ten będzie jaśniejszy od padających nań promieni.
Mało wiarygodne jest stwierdzenie że zacienioną stronę skafandra oświetla dodatkowo niewidoczny na zdjęciu lądownik z niskim albedo,bo nawet nie wiadomo jak on jest usytułowany.
Czy to Ty przyciąłeś od góry tę fotkę:
http://www.hq.nasa.g...S11-40-5964.jpg
Czy ślady i wymieniane przez Ciebie dolne elementy skafandra miały być na pierwszym planie?

> " Raczej tak, jak chce tego prawo odbicia..."

- Prawo odbicia jest wiedzą oficjalną więc staje po stronie oficjalnej wersji i nie ma w tym nic dziwnego,dlatego staram się uściślić kwestię,czy na pewno prawo odbicia stoi po właściwej dla niego stronie,bo jak na razie to nie jest to takie oczywiste a widać to dokładnie na tej fotografii:
http://www.hq.nasa.g...S11-40-5964.jpg
Gdyby księżycowy grunt potrafił odbijać światło na astronautę,to na fotce z powyższego adresu jak i na pozostałych zacieniona część skafandra powinna być ciemniejsza od oświetlającego go podłoża,a jest akurat odwrotnie.

> " Już pisałem, że jasność cieni zależy głównie od parametrów ekspozycji. Gdyby zastosować czas naświetlania rzędu kilku sekund, szczegóły w cieniach na powierzchni Księżyca byłyby doskonale widoczne."

- Te parametry o których mówisz nic by nie zmieniły,bo rozjaśniły by proporcionalnie całą fotografię - potrafi tego dokonać jedynie negatyw.

> " Taa... Zwłaszcza, że promieniowanie X ma siłę równą jednej stubiliardowej siły pormieniowania widzialnego, a to dochodzące z odległych gwazd jest jeszcze słabsze... Klisza może pęknąć - ze śmiechu "

- Te "dochodzące z gwiazd" jest dużo silniejsze niż słoneczne a na dodatek rejestruje się je nawet na naszej planecie mimo doskonałej ochrony atmosfery,która radzi sobie z promieniami UVC a Xom udaje się w niewielkiej ilości,ale jednak przez nią przedrzeć.
Nie tyle ilość promieniowania(widzialnego) jest istotna co jego(UVC,X) energia,tak więc klisza nie musi pękać żeby zarejestrować energetyczne "widma".


> " W Twoim przypadku lądownik spadnie pionowo, w moim opadnie po krzywej, a lądownik odczuje takie samo uderzenie o grunt zużywając przy okazji mniej paliwa."

- A jednak,tylko że opadanie po krzywej może oznaczać -delikatnie mówiąc- położenie się lądownika co nie skończyło by się tylko połamaniem wysięgników/podpór odcinając "przy okazji" drogę powrotu.

> " To ja może przypomnę: miałem na myśli jedynie księżyc,a z tego co mi wiadomo o sypkich skałach tam nie słyszano. To Twoje słowa "

- To tylko kwestia nazewnictwa - skałą można równie dobrze nazwać atom dużo trudniejszy do rozbicia jak również i torf.
  • 0

#202

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

O niczym więcej poza naukowymi przecież stwierdzeniami w kwestii dotyczącej fotografowania tego co niewidoczne

Te Twoje „wysokonapięciowe mary” z nauką nie maja nic wspólnego. Wróćmy może na Księżyc.

Tak jak opisałeś może się dziać tylko w Twojej bajce.Kilka kilometrów nad Ziemią dają już o sobie znać a na Księżycu miało by ich nie być?-baju baju.

UV stanowi 10 % promieniowania słonecznego. I nie ma większego znaczenia dla wykonywania zdjęć poza atmosferą, pod warunkiem, że dobierzemy odpowiedni materiał światłoczuły i aparaturę. Może i dla człowieka UV jest szkodliwy, ale dla aparatury fotograficznej nie jest niczym szczególnie kłopotliwym. Tak dla przykładu, Teleskop Hubble’a jakoś bez problemu radzi sobie z eliminowaniem UV i potrafi wykonywać piękne fotografie nieba tylko w zakresie widzialnym.

"...ale Ty jak zwykle..."- nie płacz co chwila jak niemowlak to będzi treściwiej - promieniujesz tą myślą że wszyscy mają wiedzieć co na niej masz?

Nie bez powodu umieściłem zwrot „słoneczna pogoda” w cudzysłowiu. Jakbyś nie wiedział, między tą parą znaków interpunkcyjnych umieszcza się nie tylko cytaty, ale także PRZENOŚNIE. Zresztą, jakbyś choć trochę znał charakterystykę słonecznego promieniowania rentgenowskiego i wiedział, że ziemska atmosfera zupełnie nie przepuszcza tego rodzaju promieni, nie byłoby z niczym kłopotu.

Słyszałeś może kiedyś o stratosferze i warstwie ozonowej zatrzymującej całkowicie słoneczne UVC i UVB w 95%? Widać że nie - więc... czas do podręczników.

Słyszałem nawet o innych warstwach.

A tak przy okazji ...
... po pierwsze, nie wyjeżdżaj mi tu z atmosferą, bo mówimy to o charakterystyce promieniowania słonecznego w warunkach pozaatmosferycznych. Po drugie, akurat komentujesz fragment odnoszący się do promieniowania rentgenowskiego, a UVB i UVC to raczej ultrafiolet. Czas chyba zajrzeć do podręczników.... ;)

"Gdyby babka miała... ",a ja bym się znał,to byśmy wymieniali się słupkami jak typowe XXIw komputery."Ugruntować" za pomocą matematyki można wszystko a fizyka szczególnie ta obecna jej tylko wtóruje co w rezultacie przedstawia wątpliwy model świata.

Szkoda tylko, że ten „wątpliwy” model świata jakoś dziwnym trafem wyjątkowo dobrze sprawdza się w praktyce. Cóż, gadaj sobie zdrów, bo tylko słowa Ci zostały. Mnie wystarczą fakty.

"Wynurzać"- owszem,jednak są wyjątki nie koniecznie dotyczące... "nurów".

Niesamowite :o
I coś jeszcze?

Parę cyferek i sprawa z głowy.Ten temat już omawiałem - bez foki z innym ujęciem ciężko jest wyrokować.

O co chodzi? To, że nie umiesz używać żadnego symulatora nieba to nie mój problem, tylko Twój. Nie posługuję się tu żadną wątpliwą i podejrzaną wiedzą. Nie ma niczego skomplikowanego w wyznaczeniu fazy Księżyca w danym momencie oraz na podstawie tego, w określeniu wysokości Słońca w danym punkcie na jego powierzchni.

Zresztą, powtarzam:
Rysunek na tyle dokładnie określa kierunek oraz kąt padania promieni słonecznych, żeby bez problemu odnosić się do Twoich wątpliwości dotyczących czerni górnej części plecaka i hełmu astronauty (przypominam, że o tym w kontekście tego zdjęcia rozmawiamy).

Wiec może przestaniesz się czepiać szczegółów i wrócisz do sedna?
  • 0



#203

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Coś na temat wysokości Słońca pisał już mariush,jednak samo wyliczenie nie wiele daje bo postać astronauty jest tak "wyeksponowana" i tyle zawiera różnego rodzaju zasłaniających ew.prześwity detali,że nic pewnego się z tej pojedynczej fotki nie wywnioskuje.

Masz do dyspozycji jeszcze 124 inne zdjęcia z EVA Apollo 11. Jeśli na ich podstawie też nic konkretnego nie wynioskujesz, to zawsze możesz użyć jakiegoś programu astronomicznego, albo ręcznie policzyć na jakiej wysokości było wtedy Słońce. Tylko co chcesz przez to osiągnąć?

http://www.hq.nasa.g...11f.1092654.mov http://www.hq.nasa.g...11f.1092325.mov http://www.hq.nasa.g...a11f1092206.mov

Tak jak sądziłem, chodzi Ci o nagrania z kamery 16-mm na których wyraźnie widać, że na hełmie Armstronga jest cień. Gdyby to była plama, to powinna poruszać się zgodnie z ruchami hełmu, a tymczasem widać, że ten cień pada dokładnie z góry i jest zupełnie zezależny od ruchów astronauty. Poza tym znika, kiedy astronauta wychodzi z cienia lądownika na oświetloną powierzchnię.


Miałem na myśli cień ramienia/nogi lądownika tak samo dorze widoczny w tej osłonie jak cień kamerzysty - tylko że zbyt do niego podobny.

Mógłbyś opisać na czym polega Twoim zdaniem to podobieństwo? Bo ja tam widzę cień prostej rury i obok dwunożny cień istoty posiadającej ręce i głowę ;-> Chyba za bardzo się wysilasz z tym szukaniem zarzutów, bo słabo Ci idzie.


Pełna zgoda,tylko gdyby te wszystkie nasze rozważania na temat odbić promieni i cieni miały jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości,to na fotografii było by mnóstwo różnego rodzaju cieni,półcieni czy ledwie widocznych smug a czegoś takiego trudno się dopatrzyć - to jest dopiero wybiórczość.

Półcienie byłyby widoczne, gdyby zdjęcie robiono w atmosferze. Na Księżycu kontrast jest znacznie większy niż na Ziemi.

Gdyby nie energetyka tych fotografii to można by było zaakceptować te "elementarne podstawy fotografii.".Myślałem że wspomniesz coś o takiej ekspozycji,która spowoduje że promienie odbite od ciemnej powierzchni gruntu w kerunku skafandra będą tak go oświetlały,że ten będzie jaśniejszy od padających nań promieni.

Pokaż mi te jaśniejsze promienie. Albo inaczej: tu masz próbki z omawianego zdjęcia Dołączona grafika. Po lewej próbka oświetlonego przez Słońce gruntu, a po prawej próbka zacienionej części skafandra. Która z tych dwóch jest jaśniejsza?

Mało wiarygodne jest stwierdzenie że zacienioną stronę skafandra oświetla dodatkowo niewidoczny na zdjęciu lądownik z niskim albedo,bo nawet nie wiadomo jak on jest usytułowany.

Stwierdzenie to powinno być dla Ciebie bardziej wiarygodne jeśli obejrzysz też inne zdjęcia z Apollo 11 i uruchomisz choćby minimum wyobraźni przestrzennej :-)

Czy to Ty przyciąłeś od góry tę fotkę

Po pierwsze nie mam możliwości umieszczania zdjęć na serwerach NASA, a po drugie to zdjęcie nie jest przycięte. To pełnowymiarowy skan pełnej klatki slajdu. Skąd Ci takie bzdury przychodzą do głowy?

Gdyby księżycowy grunt potrafił odbijać światło na astronautę,to na fotce z powyższego adresu jak i na pozostałych zacieniona część skafandra powinna być ciemniejsza od oświetlającego go podłoża,a jest akurat odwrotnie.

Odwrotnie, powiadasz... To jeszcze raz sprawdzę jak tam u Ciebie z kalibracją monitora - może masz odwrócone kolory...? Która próbka jest jaśniejsza: Dołączona grafika ? Ta po lewej z księżycowego gruntu, czy ta po prawej z zacienionej części plecaka?

Te parametry o których mówisz nic by nie zmieniły,bo rozjaśniły by proporcionalnie całą fotografię - potrafi tego dokonać jedynie negatyw.

Właśnie o tym mówię. Uwidaczniając szczegóły w cieniu na powierzchni gruntu jednocześnie prześwieltliłoby się część zdjęcia w bezpośrednim zasięgu promieni słonecznych.

-

A jednak,tylko że opadanie po krzywej może oznaczać -delikatnie mówiąc- położenie się lądownika co nie skończyło by się tylko połamaniem wysięgników/podpór odcinając "przy okazji" drogę powrotu.

W tym wypadku wszystko zależy od umiejętności pilota, a chyba nie będziesz sugerował, że NASA wysłała na Księżyc lotniczych żółtodziobów...

To tylko kwestia nazewnictwa - skałą można równie dobrze nazwać atom dużo trudniejszy do rozbicia jak również i torf.

Ty zaś litą skałą próbowałeś nazwać... sypki pył :-D
  • 0



#204

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " Te Twoje „wysokonapięciowe mary” z nauką nie maja nic wspólnego. Wróćmy może na Księżyc."

- Wszystko ma coś wspolnego z nauką,tylko że nauka nie wszystkim się zajmuje a powiedzenie że nie istnieje to,co niemierzalne i niepowtarzalne jest przecież od dawna nieaktualne.

> " ...Teleskop Hubble’a jakoś bez problemu radzi sobie z eliminowaniem UV i potrafi wykonywać piękne fotografie nieba tylko w zakresie widzialnym."

- Tylko że nie wykonuje on(podobno) zdięć Słońca właśnie z powodu zbyt dużej dawki promieniowania.

> " Nie bez powodu umieściłem zwrot „słoneczna pogoda” w cudzysłowiu. Jakbyś nie wiedział, między tą parą znaków interpunkcyjnych umieszcza się nie tylko cytaty, ale także PRZENOŚNIE."

- Wiem o tym doskonale i często z tego korzystam.

> " Zresztą, jakbyś choć trochę znał charakterystykę słonecznego promieniowania rentgenowskiego i wiedział, że ziemska atmosfera zupełnie nie przepuszcza tego rodzaju promieni, nie byłoby z niczym kłopotu."

- Jeśli w necie nie ma tej charakterystyki to być może jej nie znam - mielismy wrócić na bezatmosferyczny Księżyc.

> " Słyszałem nawet o innych warstwach.
A tak przy okazji ...
... po pierwsze, nie wyjeżdżaj mi tu z atmosferą, bo mówimy to o charakterystyce promieniowania słonecznego w warunkach pozaatmosferycznych. Po drugie, akurat komentujesz fragment odnoszący się do promieniowania rentgenowskiego, a UVB i UVC to raczej ultrafiolet. Czas chyba zajrzeć do podręczników...."

- Z atmosferą "wyjeżdżam" tylko dla porównania ziemskich warunków z księżycowymi właśnie - tam dociera każde promieniowanie a jego natężenie jest przynajmniej... nieziemskie.

> " Szkoda tylko, że ten „wątpliwy” model świata jakoś dziwnym trafem wyjątkowo dobrze sprawdza się w praktyce. Cóż, gadaj sobie zdrów, bo tylko słowa Ci zostały. Mnie wystarczą fakty."

- Model ów ma(jeśli już) niewielki wpływ na praktykę,tak więc istnieje on sobie,bo niczemu nie przeszkadza a w wielu kwestiach został on dopasowany do praktyki,tak więc w całości nie jest do bani.

> " Niesamowite.I coś jeszcze? "

- Tamten wyjątek był od... nogi.- co można sobie tłumaczyć różnie.

> " O co chodzi? To, że nie umiesz używać żadnego symulatora nieba to nie mój problem, tylko Twój. Nie posługuję się tu żadną wątpliwą i podejrzaną wiedzą. Nie ma niczego skomplikowanego w wyznaczeniu fazy Księżyca w danym momencie oraz na podstawie tego, w określeniu wysokości Słońca w danym punkcie na jego powierzchni."

- Nie umiem bo się nie naucztłem a nie nauczyłem się widocznie z tego powodu,że nie było mi to potrzebne,a... gdzie był wówczas Orion?
Zresztą nie jest to takie istotne,bo chodziło głównie o pokazanie faktu,że nawet "w obliczu" Słońca możliwe jest wykonanie fotki z gwiazdami a nie mam na myśli tych trzech "planet".

> " Zresztą, powtarzam:
Rysunek na tyle dokładnie określa kierunek oraz kąt padania promieni słonecznych, żeby bez problemu odnosić się do Twoich wątpliwości dotyczących czerni górnej części plecaka i hełmu astronauty (przypominam, że o tym w kontekście tego zdjęcia rozmawiamy).
Wiec może przestaniesz się czepiać szczegółów i wrócisz do sedna?"

- Rysunek być może jest poprawny jednak nie wynika z niego skąd wzięły się prześwity aż tak uwypuklające nierówności zacienionego postacią astronauty terenu a po obejrzeniu kolejnych klipów z misji Apollo jestem przekonany,że światło odbite od powierzchni nie posiada mocy oświetlającej - po odwróceniu się tyłem do Słońca powierzchnia plecaka jest idealnie czarna.
Nie dotyczy to górnej tylko tym razem tylnej jego ścianki i to nawet w czasie prześwietlenia całej postaci będącej w pełnym słońcu.
Może zerknij na fotkę z misji Apollo 12 która niemal idealnie odpowiada filmowym klatkom a omawiana(Apollo 11) bardziej przypomina graficzną wizję lub typowo Ziemską.


Lynx

> " Masz do dyspozycji jeszcze 124 inne zdjęcia z EVA Apollo 11. Jeśli na ich podstawie też nic konkretnego nie wynioskujesz, to zawsze możesz użyć jakiegoś programu astronomicznego, albo ręcznie policzyć na jakiej wysokości było wtedy Słońce. Tylko co chcesz przez to osiągnąć?"

- Do kąta padania promieni nic nie mam - choć przydał by się cały cień,może sam przedstaw fotografię,która dowodziła by swoje księżycowe pochodzenie.
I to jest właśnie sedno sprawy.

> " Tak jak sądziłem, chodzi Ci o nagrania z kamery 16-mm na których wyraźnie widać, że na hełmie Armstronga jest cień. Gdyby to była plama, to powinna poruszać się zgodnie z ruchami hełmu, a tymczasem widać, że ten cień pada dokładnie z góry i jest zupełnie zezależny od ruchów astronauty. Poza tym znika, kiedy astronauta wychodzi z cienia lądownika na oświetloną powierzchnię."

- Właśnie chodzi o to że plama porusza się wraz z hełmem bez względu na to czy jest odchylany w różne strony czy też nie - jej wielkość jest uzależniona od oświetlenia jednak nie znika ona całkowicie tak jak twierdzisz.
Gdyby nawet był to cień,to co miało by go powodować,bo górna powierzchnia plecaka również mu uległa mimo że na hełmie obejmował on tylko sam jego czubek będący na wyższym poziomie niż plecak?- http://www.hq.nasa.g...a11f1092206.mov

> " Mógłbyś opisać na czym polega Twoim zdaniem to podobieństwo? Bo ja tam widzę cień prostej rury i obok dwunożny cień istoty posiadającej ręce i głowę ;-> Chyba za bardzo się wysilasz z tym szukaniem zarzutów, bo słabo Ci idzie."

- Muszę przyznać Ci rację z tym cieniem astronauty odbitym w przesłonie hełmu - szukanie szczegółów może zaślepić do tego stopnia że przeoczyć można nawet duże detale,a tym dużym jest nadal cień a właściwie dwa cienie.
Skoro robiący zdiecie ma swój cień za sobą,to znaczy że robi je "pod słońce" koledze stojącemu na wprost niego więc dlaczego cień "kadrowanego obiektu" jest skierowany pod kątem niemal prostym do padających promieni na fotografa ???
Ciekawe jak tym razem pójdzie Tobie?

> "Półcienie byłyby widoczne, gdyby zdjęcie robiono w atmosferze. Na Księżycu kontrast jest znacznie większy niż na Ziemi."

- To fakt,tylko zakładając że lądownik miał albedo ok 0.5,to oświetlał astronautę połową światła słonecznego więc jego cień powinien być również dobrze widoczny,tylko nieco bledszy.

> " Pokaż mi te jaśniejsze promienie. Albo inaczej: tu masz próbki z omawianego zdjęcia . Po lewej próbka oświetlonego przez Słońce gruntu, a po prawej próbka zacienionej części skafandra. Która z tych dwóch jest jaśniejsza?"

- To każdy widzi,odwrotnie będzie tylko w negatywie jednak grunt nie był taki jasny - przecież sam mówiłeś że ciemnieje z czasem a Księżyc jest... dość stary.

> " Stwierdzenie to powinno być dla Ciebie bardziej wiarygodne jeśli obejrzysz też inne zdjęcia z Apollo 11 i uruchomisz choćby minimum wyobraźni przestrzennej :-)"

- Nawet największa wyobraznia nie dorówna wiedzy o albedo lądownika a pamiętać trzeba że odbija on promienie w różnych kierunkach.

> " Po pierwsze nie mam możliwości umieszczania zdjęć na serwerach NASA, a po drugie to zdjęcie nie jest przycięte. To pełnowymiarowy skan pełnej klatki slajdu. Skąd Ci takie bzdury przychodzą do głowy?"

- Takie "bzdury" powinny przyjść do głowy każdemu oglądającemu tę fotografię - astronauci nie byli laikami w tej dziedzinie a jednak na pierwszym planie widoczne są ślady,cienie i dolna część astronauty,którego głowa niemal nie wyszła z kadru - dlatego pytałem czy fotka nie została przycięta.

> " Odwrotnie, powiadasz... To jeszcze raz sprawdzę jak tam u Ciebie z kalibracją monitora - może masz odwrócone kolory...? Która próbka jest jaśniejsza: ? Ta po lewej z księżycowego gruntu, czy ta po prawej z zacienionej części plecaka?"

- Coś się przyczepił mojego monitora - kalibracją nic się nie wskóra.Ta z lewej jest jaśniejsza,jednak gdyby potrzebna była ciemniejsza to i tak powiedział byś że w tej akurat okolicy próbka gruntu... była oczywiście taka,jaką podajesz.

> " Właśnie o tym mówię. Uwidaczniając szczegóły w cieniu na powierzchni gruntu jednocześnie prześwieltliłoby się część zdjęcia w bezpośrednim zasięgu promieni słonecznych."

- To jest oczywiste.

> " W tym wypadku wszystko zależy od umiejętności pilota, a chyba nie będziesz sugerował, że NASA wysłała na Księżyc lotniczych żółtodziobów..."

- Od umiejętności pilota zależy wszystko,ale tylko wtedy,gdy ma możliwość panowania nad lotem - po wyłączeniu silników zdawano się jedynie na łaskę/niełaskę Boga.

> " Ty zaś litą skałą próbowałeś nazwać... sypki pył :-D"

- Tak było,tylko że zapomniałeś o "odpowiednich warunkach" które by to powodowały więc nie dotyczyło to Księżyca.
  • 0

#205

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mindmax i Mariusz! Od dłuższego czasu wystawiacie na próbę cierpliwość użytkowników tego forum prezentacją tasiemcowych wywodów o nie wiadomo czym. Czemu ma służyć ta nie kończąca się słowna tyrada? Własnej adoracji, czy wyjaśnieniu konkretów? Jeśli potrzeba, podeślę Wam księżycowe tematy, a Wy w określonym czasie postaracie się przedstawić własne opinie. Użytkownikom należy się obiektywna informacja na temat załogowych lotów na Księżyc, zamiast osobistych animozji! Oczekuję zakończenia tej przeciągającej się i "zawężonej dyskusji dwóch antagonistów", oraz liczę na otwarcia pola dla innych, niezależnych wypowiedzi. Pozdrawiam. :>
  • 0



#206

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

może sam przedstaw fotografię,która dowodziła by swoje księżycowe pochodzenie.

Proszę bardzo. Na zdjęciu widać czarne, mimo świecącego Słońca niebo, czarny cień astronauty - efekt braku atmosfery, a także księżycowy krajobraz niewystępujący na Ziemi. Może być? ;->

Gdyby nawet był to cień,to co miało by go powodować,bo górna powierzchnia plecaka również mu uległa mimo że na hełmie obejmował on tylko sam jego czubek będący na wyższym poziomie niż plecak?

Jak każdy cień, także i ten jest spowodowany brakiem światła.

Skoro robiący zdiecie ma swój cień za sobą,to znaczy że robi je "pod słońce" koledze stojącemu na wprost niego więc dlaczego cień "kadrowanego obiektu" jest skierowany pod kątem niemal prostym do padających promieni na fotografa ???

Poproszę, żebyś narysował mi ten kąt prosty, bo Słońce na tym zdjęciu pada zza pleców Aldrina, jakieś 20 stopni na prawo od prawej krawędzi kadru.

To fakt,tylko zakładając że lądownik miał albedo ok 0.5,to oświetlał astronautę połową światła słonecznego więc jego cień powinien być również dobrze widoczny,tylko nieco bledszy.

Tylko niewielka część światła odbitego od lądownika pada na astronautę, więc ewentualny cień jest zbyt słaby i łatwy zo zagłuszenia przez świecące jasno Słońce.

To każdy widzi,odwrotnie będzie tylko w negatywie jednak grunt nie był taki jasny - przecież sam mówiłeś że ciemnieje z czasem a Księżyc jest... dość stary.

O tym jak jasny był grunt księżycowy możesz się przekonać oglądając zdjęcia. No chyba, że sam tam byłeś i stąd masz pewność, że jednak był ciemniejszy...

Takie "bzdury" powinny przyjść do głowy każdemu oglądającemu tę fotografię - astronauci nie byli laikami w tej dziedzinie a jednak na pierwszym planie widoczne są ślady,cienie i dolna część astronauty,którego głowa niemal nie wyszła z kadru - dlatego pytałem czy fotka nie została przycięta.

Dostałeś odpowiedź. Jakieś wnioski?

Od umiejętności pilota zależy wszystko,ale tylko wtedy,gdy ma możliwość panowania nad lotem - po wyłączeniu silników zdawano się jedynie na łaskę/niełaskę Boga.

Piloci z Apollo zdawali się raczej na łaskę silniczków korekcyjnych.
  • 0



#207

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

]Tylko że nie wykonuje on(podobno) zdięć Słońca właśnie z powodu zbyt dużej dawki promieniowania.

Nie wykonuje on zdjęć Słońca bo w tym celu nie został zbudowany. Zresztą HST wykonuje mnóstwo zdjęć planet, a przecież one odbijają one promieniowanie słoneczne, także UV.

]Z atmosferą "wyjeżdżam" tylko dla porównania ziemskich warunków z księżycowymi właśnie - tam dociera każde promieniowanie a jego natężenie jest przynajmniej... nieziemskie.

Powtarzam po raz kolejny, przedstawiona przeze mnie charakterystyka promieniowania słonecznego dotyczyła warunków pozaatmosferycznych (przestrzeń kosmiczna).

Nie umiem bo się nie naucztłem a nie nauczyłem się widocznie z tego powodu,że nie było mi to potrzebne,a... gdzie był wówczas Orion?

A do czego potrzebny Ci jest Orion, że tak się zapytam?

Zresztą nie jest to takie istotne,bo chodziło głównie o pokazanie faktu,że nawet "w obliczu" Słońca możliwe jest wykonanie fotki z gwiazdami a nie mam na myśli tych trzech "planet".

Nie jest to możliwe. A na zdjęciu z Clementine nie widać tarczy Słońca, widać tylko jego mocno prześwietloną, o wiele słabiej świecącą koronę.

Rysunek być może jest poprawny jednak nie wynika z niego skąd wzięły się prześwity aż tak uwypuklające nierówności zacienionego postacią astronauty terenu

Z rysunku to nie wynika, bo rysunek miał na celu określenie wysokości Słońca nad księżycowym horyzontem.

A prześwit miedzy nogami Aldrina jest jeden. Podzielenie się jego obrazu na podłożu na trzy części jest spowodowane cieniami w wydeptanych zagłębieniach terenu (śladach butów, jest ich mnóstwo w obrębie cienia astronauty). Jeśli to wyjaśnienie Cię nie przekonuje, przyjrzyj się innym charakterystycznym szczegółom astronauty i jego cienia (np. zgiętemu lewemu łokciowi) – powinno pomóc.

a po obejrzeniu kolejnych klipów z misji Apollo jestem przekonany,że światło odbite od powierzchni nie posiada mocy oświetlającej - po odwróceniu się tyłem do Słońca powierzchnia plecaka jest idealnie czarna.

Może jakieś konkretne adresy filmów? A tak swoja drogą, porównywanie zdjęć i filmów nie jest najlepszym rozwiązaniem w niektórych kwestiach.

Może zerknij na fotkę z misji Apollo 12 która niemal idealnie odpowiada filmowym klatkom a omawiana(Apollo 11) bardziej przypomina graficzną wizję lub typowo Ziemską.

Może pierwsze powiedz mi, o jaka fotkę Ci chodzi. W czasie misji Apollo 12 zrobiono ich więcej, niż jedną. ;)

------------

Dager:
Spokojnie, przecież mindmax i ja dyskutujemy tylko o Księżycu i Jego "Tajemnicach" :)
  • 0



#208

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dager
"Od dłuższego czasu" toczy się otwarta przecież dyskusja,a brak w niej innych forumowiczów jest moim zdaniem brakiem zainteresowania tą akurat dyskusją - bo cóż by komu szkodziło przedstawić swoje przemyślenia,przynajmniej ja nie pozostawił bym ich bez echa.
Być może przechyliły by one szalę na którąś stronę mimo że prawda jak to zwykle bywa leży po środku.
Tak więc "pole" jest nadal otwarte a nowe pomysły bardzo wskazane.


Lynx

> " Proszę bardzo - http://www.hq.nasa.g...S11-40-5903.jpg
Na zdjęciu widać czarne, mimo świecącego Słońca niebo, czarny cień astronauty - efekt braku atmosfery, a także księżycowy krajobraz niewystępujący na Ziemi. Może być?"

- Gdybyś tak coś nowszego przedstawił a przynajmniej takiego,na którym były by widoczne wszystkie elementy mające odniesienie w dyskusji...
Jak można twierdzić że astronautę oświetla poza Słońcem(a nie mówię o gruncie,bo "świeci" on zbyt słabo - albedo 0.1) coś,czego nie widać - równie dobrze mógł by to być reflektor tak skierowany żeby nie tworzył cienia.

> " Jak każdy cień, także i ten jest spowodowany brakiem światła."

- Tylko że ten "brak światła" jest wyjątkowo wybiórczy.

> " Poproszę, żebyś narysował mi ten kąt prosty, bo Słońce na tym zdjęciu pada zza pleców Aldrina, jakieś 20 stopni na prawo od prawej krawędzi kadru."

- Nie ma co rysować tego "niemal prostego" kąta bo jest on doskonale widoczny,jeśli mamy się już licytować,to ja obstawiam kąt 45o i już niżej nie zejdę,bo cień "pozującego" astronauty znajduje się na przekątnych kadru.
Skoro wykonujący te zdięcie stoi "pod słońce" a cień jego jest w jednej linii z cieniem podpory lądownika,który znajduje się pod całkiem prostym kątem w stosunku do przedłużenia "poduchowej" odnogi tego lądownika - leżącej na gruncie i jeśli to on wykonał fotkę,to powinna ona przedstawiać lądownik lub nawet to,co znajduje się po jego prawej stronie a nie... Aldriana.
Raczej nie jest możliwe żeby fotografujący miał... aż taką wadę wzroku.

> " Tylko niewielka część światła odbitego od lądownika pada na astronautę, więc ewentualny cień jest zbyt słaby i łatwy zo zagłuszenia przez świecące jasno Słońce."

- Niewielka część to znaczy jaka - bo wystarczyła do oświetlenia skafandra po zacienionej stronie i... całkiem dobrze rozprawiła się z tym cieniem - znowu ta wybiórczość,a może skafandry były dla promieni słonecznych prześwitujące i tylko część światła odbijały a pozostała część od spodu podświetliła zacienione miejsca?

> " O tym jak jasny był grunt księżycowy możesz się przekonać oglądając zdjęcia. No chyba, że sam tam byłeś i stąd masz pewność, że jednak był ciemniejszy..."

- Nie ulega wątpliwości że chciał bym tam być,jednak mogłem tylko wyobrazić sobie ciemny - bo stary grunt księżycowy i to zakładając że jest tam tak,jak to przedstawiłeś - co z fotografii raczej jednak nie wynika.

> " Dostałeś odpowiedź. Jakieś wnioski?

- Naturalnie - gdyby astronauci przebywali na księżycu,to fotki przedstawiały by właśnie ich w środkowej części pierwszego planu.
Skoro wykonana została tak jak widać,to znaczy że przewidywano mozliwość kwestionowania misji księżycowych więc "zabezpieczono ślady na miejscu"... ?
Tylko 'winny' mógł zanezpieczyć się takim swoistym alibi.

"-Od umiejętności pilota zależy wszystko,ale tylko wtedy,gdy ma możliwość panowania nad lotem - po wyłączeniu silników zdawano się jedynie na łaskę/niełaskę Boga.
> " Piloci z Apollo zdawali się raczej na łaskę silniczków korekcyjnych."

- Czyli należy rozumieć że wyłączono silniki ale niezupełnie wszystkie - na to bym nie wpadł,bo kto mógł by przypuszczać,że oprócz silników mieli jeszcze... "silniczki" korekcyjne,które dla poprawienia ich sprawności umieszczone zostały pewnie w "poduchach" odnóży lądownika,na których stoi.
  • 0

#209

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

- Czyli należy rozumieć że wyłączono silniki ale niezupełnie wszystkie - na to bym nie wpadł,bo kto mógł by przypuszczać,że oprócz silników mieli jeszcze... "silniczki" korekcyjne,które dla poprawienia ich sprawności umieszczone zostały pewnie w "poduchach" odnóży lądownika,na których stoi.


Mariuszowi chodzi o zespoły silniczków systemu kontroli stabilizacji (Reaction Control System), które służyły do wykonywania manewrów podczas dokowania oraz stabilizacji statku podczas lądowania i powrotnego startu kabiny (Ascent Stage). Rozmieszczono je w czterech grupach po cztery (razem 16 silniczków na LM). Podobny zestaw RCS znajdował się na module macierzystym CSM. Widać je na poniższej rycinie.

http://www.fi.edu/pi...s/ascentext.gif

Silnik hamujący LMDE (Lunar Module Descent Engine) miał regulowany ciąg w zakresie 30-100% i wyłączał się automatycznie na wysokości ok. 1 metra, w chwili zetknięcia się z gruntem któregoś z trzech specjalnych czujników umieszczonych na "poduchach" statku LM. Czujniki te to metalowe pręty, widoczne na wielu fotografiach.
  • 0



#210

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mariuszowi chodzi o zespoły silniczków systemu kontroli stabilizacji

Dagerze szanowny, zauważ proszę, że w tym wątku wypowiada się ktoś jeszcze oprócz mariusha ;-)

Gdybyś tak coś nowszego przedstawił a przynajmniej takiego,na którym były by widoczne wszystkie elementy mające odniesienie w dyskusji...

W przypadku Księżyca odniesieniem może być niebo, powierzchnia gruntu, cienie, astroanuci i lądownik. Tak się składa, że na wymienionym zdjęciu są one wszystkie.

Jak można twierdzić że astronautę oświetla poza Słońcem(a nie mówię o gruncie,bo "świeci" on zbyt słabo - albedo 0.1) coś,czego nie widać - równie dobrze mógł by to być reflektor tak skierowany żeby nie tworzył cienia.

Coś, czego nie widać? A skąd to wytrzasnąłeś? Na zdjęciu widać wszystkie elementy oświetlające astronautę oprócz Słońca. A gdyby gdzieś obok miał stać reflektor, to byłby widoczny na zdjęciach lub nagraniach. Znalazłeś może coś takiego?

Tylko że ten "brak światła" jest wyjątkowo wybiórczy

Ja nie widzę tu żadnej wybiórczości. Zacienione są tylko te fragmenty skafandra, do których nie dociera światło.

Skoro wykonujący te zdięcie stoi "pod słońce" a cień jego jest w jednej linii z cieniem podpory lądownika,który znajduje się pod całkiem prostym kątem w stosunku do przedłużenia "poduchowej" odnogi tego lądownika - leżącej na gruncie i jeśli to on wykonał fotkę,to powinna ona przedstawiać lądownik lub nawet to,co znajduje się po jego prawej stronie a nie... Aldriana.

Nie bierzesz pod uwagę zniekształceń wynikających z odbicia światła na wypukłej osłonie hełmu. Wszystkie cienie widoczne na zdjęciu są całkowicie zgodne z prawami perspektywy, co świetnie uwidoczniono na tej grafice.

Niewielka część to znaczy jaka - bo wystarczyła do oświetlenia skafandra po zacienionej stronie i... całkiem dobrze rozprawiła się z tym cieniem

Niewielka, a więc dużo mniejsza niż wspomniana przez Ciebie 50% intensywność promieni słonecznych. Akurat taka, żeby nadać lekko żółtawe zabarwienie oświetlaniemu fragmentowi skafandra.

Naturalnie - gdyby astronauci przebywali na księżycu,to fotki przedstawiały by właśnie ich w środkowej części pierwszego planu

Rany, to Ty nawet nie wiesz w jaki sposób robiono te zdjęcia, a wymyślasz jakieś zarzuty! Ręce opadają ze śmiechu i zażenowania jednocześnie. Poczytaj choć trochę o księżycowej fotografii na stronach ALSJ. Zacznij może od opisu aparatu Hasselblad. Zwróc uwagę, że nie było w nim wizjera umożliwiającego precyzyjne kadrowanie.

kto mógł by przypuszczać,że oprócz silników mieli jeszcze... "silniczki" korekcyjne

Na pewno nie ktoś, kto próbuje udowodnić, że lot na Księżyc był sfingowany, choć nie ma nawet odrobiny wiedzy na temat misji Apollo :-D
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych