Dager
> " Mariuszowi chodzi o zespoły silniczków systemu kontroli stabilizacji (Reaction Control System), które służyły do wykonywania manewrów podczas dokowania oraz stabilizacji statku podczas lądowania i powrotnego startu kabiny (Ascent Stage). Rozmieszczono je w czterech grupach po cztery (razem 16 silniczków na LM). Podobny zestaw RCS znajdował się na module macierzystym CSM. Widać je na poniższej rycinie."
- Dobrze że chociaz ktoś wie co mariush miał na myśli pisząc to,co pisał - nie ujmując nikomu niczego.
Tak więc jednak po wyłączeniu silnika losy LEMa nadal pozostawały w ludzkich rękach lub urządzeniach przez ludzi wykonanych,bo "upadek" amortyzowały pewnie sprzężone ze sobą "odnóża" lądownka.
> " Silnik hamujący LMDE (Lunar Module Descent Engine) miał regulowany ciąg w zakresie 30-100% i wyłączał się automatycznie na wysokości ok. 1 metra, w chwili zetknięcia się z gruntem któregoś z trzech specjalnych czujników umieszczonych na "poduchach" statku LM. Czujniki te to metalowe pręty, widoczne na wielu fotografiach."
- Moim skromnym zdaniem silnik powinien wyłączać się dopiero wówczas,gdy wszystkie czujniki napotkały by opór - było by wówczas bardziej prawdopodobne że lądowanie odbędzie się w pionie i ponowne uruchamianie go nie będzie potrzebne.
Lynx
> " W przypadku Księżyca odniesieniem może być niebo, powierzchnia gruntu, cienie, astroanuci i lądownik. Tak się składa, że na wymienionym zdjęciu są one wszystkie."
- Raczej chyba nie zupełnie jest tak,jak "się składa",bo widzę że cienie i powierzchnia gruntu wydają się być ważniejsze od samego lądownika.
> " Coś, czego nie widać? A skąd to wytrzasnąłeś? Na zdjęciu widać wszystkie elementy oświetlające astronautę oprócz Słońca. A gdyby gdzieś obok miał stać reflektor, to byłby widoczny na zdjęciach lub nagraniach. Znalazłeś może coś takiego?"
- Reflektorów nie widać tak samo jak i lądownika,który ze swoim "niewielkm" albedo również niewiele by oświecił.
> " Ja nie widzę tu żadnej wybiórczości. Zacienione są tylko te fragmenty skafandra, do których nie dociera światło."
- "Zacienione" to zbyt mocno powiedziane,bardziej wiarygodnie zabrzmiało by - lekko przyciemnione,ale po co te przekomarzania przecież wszystko jest widoczne jak na dłoni.
> " Nie bierzesz pod uwagę zniekształceń wynikających z odbicia światła na wypukłej osłonie hełmu. Wszystkie cienie widoczne na zdjęciu są całkowicie zgodne z prawami perspektywy, co świetnie uwidoczniono na tej grafice."
- Nie widać różnicy różnicy między tą przedstawioną grafiką a fotografią - cienie układają się podobnie,gdyby w grę wchodziły zniekształcenia nie były by one w linii prostej tylko zakrzywione - może to nie jest odbicie?
> " Niewielka, a więc dużo mniejsza niż wspomniana przez Ciebie 50% intensywność promieni słonecznych. Akurat taka, żeby nadać lekko żółtawe zabarwienie oświetlaniemu fragmentowi skafandra."
- Twoje niejednoznaczne odpowiedzi wskazują na jakiś kamuflaż - ma tylko "...nadać lekko żółtawe zabarwienie[?] oświetlanemu fragmentowi skafandra."- czy jedno zródło światła zabarwia a inne oświetla?
> " Rany, to Ty nawet nie wiesz w jaki sposób robiono te zdjęcia, a wymyślasz jakieś zarzuty! Ręce opadają ze śmiechu i zażenowania jednocześnie. Poczytaj choć trochę o księżycowej fotografii na stronach ALSJ. Zacznij może od opisu aparatu Hasselblad. Zwróc uwagę, że nie było w nim wizjera umożliwiającego precyzyjne kadrowanie."
- Nie wymyślam zarzutów tylko widzę pewne nieścisłości faktów z przedstawianymi obrazkami a ze śmiechu to raczej pękają zajady - nie wymagam precyzji,ale połowa kąta prostego to ciut za dużo jak na przeszkolonych w tym fachu astronautów,a przecież ujęć tego samego kadru mozna było wykonać kilka i wybrać najlepsze i... pewnie tak było a wyszło jak widać.
> " Na pewno nie ktoś, kto próbuje udowodnić, że lot na Księżyc był sfingowany, choć nie ma nawet odrobiny wiedzy na temat misji Apollo"
- Od niezupełnie moim zdaniem realnych fotografii do udowodnienia sfingowanych lotów jest daleka droga a wiedzy przybywa w debacie,bo nie da się mieć jej coraz mniej.
Dager
- Ja również zachęcam do udziału,lecz niezbyt mile widziana będzie jedynie krytyka moich wypowiedzi,bo... nie tylko ja jestem człowiekiem.
Lynx
- To nie są moje "nieścisłości i tajemnice",ja je po prostu widzę i staram sie pokazać zgodnie ze zdrowym rozsądkiem,który jest jak wiadomo uwarunkowany ogólnodostępną wiedzą z której to również wynika logika.
Dager
> " Pozorny spór o prawdziwość fotografii wykonanych na Księżycu dotyczy realności ukazanego na nich oświetlenia, którego - zdaniem zwolenników apollohoax - w warunkach księżycowych nie powinno być, lecz skoro na wielu zdjęciach widać szczegóły w obszarach zacienionych, potwierdza to hipotezę o inscenizowaniu tych zdjęć w warunkach ziemskich i zastosowaniu kilku źródeł sztucznego światła."
- Moim zdaniem to spór jest jak najbardziej realny,bo dysponując przekazaną nam wiedzą nie da się tak od ręki zaakceptować wszystkiego co nam się wciska - jeśli wszystkie fotografie są prawdziwe,to "coś nie tak" jest z przekazaną nam wiedzą.
Czarne nie będzie nigdy białe nawet wówczas,gdy będzie inaczej eksponowane.
> " Hipoteza ta jest łatwa do obalenia, po uwzględnieniu następujących warunków:
1 - albedo oświetlonej Słońcem powierzchni Księżyca wynosi średnio ~0,1
2 - albedo białych powłok skafandrów może sięgać wart. 0,7- 0,8
3 - na Księżycu mamy do czynienia ze zjawiskiem rozproszonego odbicia, polegającego na wielokierunkowym odbiciu światła padającego na powierzchnię gruntu oraz na wszelkie przedmioty. Zjawisko potęguje się ze wzrostem albedo."
- Nie tak szybko:
Ad1 - albedo księżycowej powierzchni "nie pozwoli oświetlanej przez siebie" powierzchni być jaśniejszej od samej siebie.
Ad2 - Gdyby promienie słoneczne odbite od skafandrów było tylko o 0.2 - 0.3 słabsze od bezpośredniego promieniowania,to odbicia te powinny być widoczne po przeciwnej stronie cieni - czyli od strony Słońca jako sylwetki na powierzchni jaśniejsze od niej samej.
Albedo tej sylwetki na tle gruntu 0.1 powinno być widoczne jako 0.17 - 0.18 czyli niemal dwukrotnie jaśniejsze.
Ad3 - Gdyby założyć wielokrotność odbić od powierzchni pod różnymi kątami to żaden cień nie był by tak czarny jak to przedstawiają fotografie a na klipach filmowych przy jasnych skafandrach w promieniach Słońca i stopniowym odwracaniu się od niego czerń zlewająca się z niebem panuje na całej płaszczyżnie plecaków - "coś" nie tak z filmami?
Ciekawe co aż tak oświetliło aparaturę stojącą w cieniu lądownika,że ta nie "odbiła się" rozjaśnieniem cienia poprzez widoczne - wysokie swoje albedo,czyżby uległo księżycowym warunkom?