Lynx
> " Widzę, że jednak zamierzasz nadal przedstawiać tylko swoje odczucia uogólniając je na cały świat i unikając jak ognia obiektywnych stwierdzeń. Właściwie nie miałbym nic przeciwko, gdybyś tylko nie przeczył ciągle samemu sobie. Raz twierdzisz, że na jednym ze zdjęć kombinezon astronauty odbija więcej światła niż powinien i w związku z tym jego fizyczna jasność dowodzi dodatkowego oświetlenia, a za chwilę stwierdzasz, że fizyczna jasność kombinezonu nie odgrywa żadnej roli i liczy się tylko wrażenie koloru wynikające z niejednorodnego tła."
- A już wydawało mi się że doszliśmy do porozumienia,bo skoro klawiatura okazała się dla wszystkich klawiaturą to by znaczyło,że złudzeniom jednak nie ulegamy tak łatwo.
Ognia unikam nie bardziej niż inni a obiektywizm... no cóż,rozumiemy go nieco inaczej i widoczne stąd te różnice.
Nie twierdziłem że "fizyczna jasność" dowodzi czegokolwiek,jeśli uważasz ją za inną od tej,którą mamy możliwość dostrzec - uznając ją za rzeczywistą z naszego punktu widzenia - przecież i jasność kombinezonów jest zależna od tła/światła w jakim jest przedstawiana.
Tylko maszyna "widzi" go w jednakowych wartościach,jednakże przy założeniu,że pobiera wycinek z naszej rzeczywistości i porównuje go ze swoją - z zaprogramowanym tłem nie mającym nic wspólnego z powierzchnią,z której wycinek ten został pobrany.
Liczy się to co widzimy i to że w ogóle cokolwiek widzimy a zawdzięczamy to tylko własnym zmysłom mimo tego,że czasami i one złudzeniom ulegają,bo... przecież doskonałymi nie są.
> " Zarzucasz mi manipulację, choć nie masz najmniejszych na to dowodów, a jednocześnie nie chcesz odpowiedzieć na proste pytanie o to, który kolor jest dla Ciebie jaśniejszy. Deliberujesz na temat powszechnie znanych i łatwych do zweryfikowania zjawisk fizycznych brnąc w absurdy, a kiedy tracisz możliwość dalszej argumentacji pozostawiasz jedną kwestię bez uzasadnienia i przechodzisz do drążenia następnej. Najwyraźniej świetnie się bawisz. Mnie również bawiło przez długi czas obalanie i wyśmiewanie wymyślanych przez Ciebie idiotyzmów, ale nawet najlepsza zabawa kiedyś się nudzi. Od teraz baw się sam."
- Wybacz jeśli Cię uraziłem,bo być może nie dostrzegasz tego,że właśnie taki sposób przedstawiania dowodów jaki stał się Twoim udziałem jest typową manipulacją faktami a najczęściej wynika ona z niewłaściwego punktu odniesienia.
Względność ma to do siebie,że jest realna dla każdego obserwatora/punktu odniesienia,więc gdy miejsce w/g którego "coś" się określa znajduje się poza układem w którym te "coś" występuje,nie będzie realne dla obserwatora z innego układu a więc nie będzie prawdziwa dla obserwatora z układu badanego "coś'a".
Wycinki pobrane z układu fotografii i przedstawiane w układzie odniesienia programu komputerowego są względne/realne tylko z jego punktu odniesienia,bo dla nas oglądających całą fotografię,czyli będących w jej punkcie odniesienia realne/rzeczywiste będzie to,co widzimy.
Na każde postawione pytania starałem się odpowiadać nie wykluczając jasności kolorów,więc nie bardzo rozumiem o co Ci właściwie chodzi.
Nie wiem na jaki temat "deliberowałem",tak więc gdybyś mógł go nieco przybliżyć,to byłbym wdzięczny,jak również i to co uważasz za absurdy na których udokumentowanie brakowało mi merytorycznych uzasadnień.
Nie znam powodu dla którego miałbyś przestać dalej się bawić,przecież nie tylko dzieci w ten sposób zdobywają wiedzę a i Tobie sprawiało przyjemność wyśmiewanie moich "idiotyzmów",z których obalaniem nie szło Ci jednak najlepiej - czy chociaż jeden obaliłeś,bo... jakoś nie zauważyłem,a w dobrym tonie było by je wymienić zamiast samemu oklaskiwać swoje "osiągnięcia".
Zabawa jest w istocie świetna,bo jeśli biorąc Twoje wypowiedzi za obowiązujące w świetle nauki,to faktycznie żyjemy w świecie iluzji a przynajmniej niedomówień.
> " Kończę naszą wymianę zdań, bo nie chce mi się dłużej dyskutować o tym, co Ci się wydaje, w sytuacji, gdy powszechnie są dostępne obiektywne dowody. Tym bardziej, że sam przyznajesz, że nie bardzo wiesz o co Ci chodzi. Podałem Ci adres strony na której możesz znaleźć wyjaśnienie wszystkich nurtujących Cię wątpliwości - jeśli tylko rzeczywiście chcesz je rozwiać."
- Jak widać to nie każdy "obiektywny dowód" takim jest w istocie,nawet solidny dziennikarz stara się otrzymane informacje z jednego żródła potwierdzić w innym - najlepiej niezależnym,a w przypadku braku takowego nie twierdzi że są one faktem.
Naukowcy rzadko w pojedynkę występują oficjalnie przeciw ogólnie przyjętym naukowym dogmatom,bo... wiadomo jak to się dla nich kończy - dziwne że Kopernik nie skończył na stosie.
> " Na zakończenie po raz ostatni odniosę się do kilku Twoich absurdów:Najlepszym dowodem na to, że się mylisz jest ten rysunek."
- Rysunek ten potwierdza tylko moje zdanie w tej kwestii i nie różni się zasadniczo od dotychczas już przedstawianych w rodzaju słonia z pięcioma nogami lub tez tego "zwariowanego" pokoju.
Gdyby na każdym słoju ściętego konaru drzewa wszyscy widzieli zarys Matki Boskiej to przyznał bym Ci rację,bo... wyobrażnia potrafi czynić cuda.
> " Technologia z końca lat 60. XX w. była wystarczająca, by wysłać człowieka na Księżyc i bezpiecznie go stamtąd sprowadzić. Dowodzi tego dokumentacja techniczna programu Apollo zamieszczona na stronach ALSJ. Do jej interpretacji nie potrzeba wiary - wystarczy znajomość języka angielskiego i elementarna wiedza techniczna."
- Gdyby jeszcze na tych stronach przedstawiono powód dla którego nawet w obecnych czasach opłacalne jest budowanie olbrzymich pasów startowych dla coraz większych samolotów,to... przynajmniej jeden aspekt tej sprawy,a kto wie czy nie podstawowy - można by zaakceptować.
> " Komputer nie ma zaprogramowanego tła. Barwa jest dla niego liczbą zawierającą się w przedziale od 0 do 255, gdzie "0" oznacza zero, a "255" oznacza dwieście pięćdziesiąt pięć. Stąd moje pytania o to, który kolor z dwóch zaproponowanych jest dla Ciebie jaśniejszy. Równie dobrze mogę spytać, czy dla Ciebie 120 jest większe czy mniejsze niż 120. Mógłbym też poprosić, żebyś opisał jaki kolor ma omawiany prostokąt, a następnie żebyś to udowodnił - w efekcie otrzymałbym niekończące się pasmo wykrętów z Twoje strony. Bo niezaprzeczalnym faktem jest, że swoich odczuć nie potrafisz udowodnić."
- W zależności m.in od "wieku" programu gradacja szarości jest różnie podawana,w tym przypadku zero oznacza brak światła,czyli czerń,a maksymalne jego natężenie z maksymalnym wyróżnikiem liczbowym jako biel,co jest typowe dla kontrolerów 8-bitowych.
Tak więc brakiem tła lub czegokolwiek jest wyrażenie liczbowe w postaci zera ale... nie jest to odpowiednia do tego typu tematów strona,wiec powiem tylko,że do przekonania się jaka wartość liczbowa została zapisana w programie musi ona byc przedstawiona na ekranie monitora,dla którego czerń(w przypadku monitorów kolorowych) jest tłem podstawowym,bo wyższe wartości powodują już jego świecenie.
Gdyby samoto "świecenie" było jednocześnie tłem zmieniającym się wraz ze zmianą jasności przedstawianego wycinka,to nie widzieli byśmy nic poza tym tłem,jednak w przypadku dwóch wycinków o różnych jasnościach i braku "typowego" tła np.na pełnym ekranie,to zawsze jeden wycinek dla drugiego będzie tłem.
Patrząc na ciemny,to biały będzie tłem i odwrotnie,bo... widocznie taka jest natura naszego postrzegania i nie zmieni tego żaden program.
Każdy potrafi określić swoje odczucia,trudniej natomiast jest wyjaśnić dlaczego są one takie a nie inne,bo nie zawsze zależą one od warunków w których się wychowaliśmy,czy zdobytej wiedzy,jednak wiedzę na temat tego,co byś otrzymał w "efekcie" udowadniania przeze mnie koloru jaki widzę posiadł byś dopiero wówczas,gdybym na pytanie to odpowiedział.
> " Właśnie takie - że nasze zmysły są omylne i w związku z tym nie należy im bezgranicznie wierzyć. Mi zmysły podpowiadają, że Słońce, Księżyc i pozostałe ciała Układu Słonecznego krążą wokół centralnie umieszczonej Ziemi, ale jednak w to nie wierzę; wolę się oprzeć na obiektywnych pomiarach dowodzących, że jest inaczej."
- Twierdząc w ten sposób mylisz pojęcia,bo nie ulegamy złudzeniu widząc to samo,występują one wówczas,gdy odmiennie postrzegamy dany obiekt - gdyby odkrycie Kopernika wnosiło takie konkretne zmiany w naszym codziennym życiu jak np.wyeliminowanie przemysłu naftowego poprzez upowrzechnienie produkcji silnika na wodę,to Ziemia nadal była by... pępkiem wszechświata.
Czy uważasz że gorzej by się nam z tą wiedzą/niewiedzą wówczas żyło?
> " Twoje przemyślenia nie biorą się z kosmosu, lecz z Twojej ignorancji i braku elementarnej wiedzy na tematy, które poruszasz."
- Jeśli myślisz że moja ignorancja wynika z braku wiedzy,to przecież sam wiesz że nie jest to prawdą,bo "wiedzy ci u mnie dostatek",jak i u każdego chętnego do zapoznania się z nią.
Czym innym jednak jest mieć tą wiedzę,a czym innym ją popierać,bo ona niejednokrotnie sama świadczy na swoją... niestety - a w tym przypadku na pewno nie uległeś złudzeniu,bo i dla mnie jednak niestety,ale na swoją niekorzyść.
Jeśli w/g Ciebie ignorancja polega na braku całkowitej akceptacji świata takiego jak nam się go przedstawia,to jestem ignorantem i nie uważam,żeby było to dla mnie jakąś ujmą.
> " A jednak to zrobiłeś, co widać kilka postów powyżej"
- Twierdzisz tak widocznie z braku zrozumienia tego... powyższego postu.
> " Nie podawałem tu interpretacji NASA, tylko swoje własne przemyślenia powstałe w wyniku analizy wszystkich dostępnych materiałów."
- Myślałem że wiesz jak NASA dowodzi swych racji,bo w przeciwnym przecież przypadku Twoje przemyślenia nie zawsze muszą być zgodne z amerykańskimi realiami.
Dager
> " Jeśli komuś sprawia trudność tłumaczenie z angielskiego, może zapoznać się z wyczerpującym materiałem po rosyjsku. Niżej podaję link do szczegółowego opracowania z 1973r , sygnowanego przez Radę Ministrów ZSRR i Akademię Nauk ZSRR zatytułowanego: "PILOTOWANE LOTY NA KSIEZYC - KONSTRUKCJA I CHARAKTERYSTYKI SATURN V APOLLO"."
- Nawet darmowych "tłumaczy" w necie multum,tak więc przy pomocy nawet nie wielkiej wiedzy technicznej można przebrnąć przez te materiały a zakładając konkurencję(nie tylko polityczną) między ówczesnymi mocarstwami,to faktycznie tak można myśleć.
Jednak jak zwykle to bywa zawsze jest jakieś "ale",które biorąc pod uwagę w nieco innym świetle pokazuje te... "fakty".
Żeby za nadto nie rozwodzić się na temat gwiazd przedstawionych na niektórych(?) rosyjskich fotografiach księżycowych,które widoczne były również i na zacienionych podzespołach lądownika jako... zakłócenia transmisji,to śmiem twierdzić,że to dyletanci w ten właśnie sposób -być może nieświadomie- manipulują rzeczywistością.
Tłumacząc różnego rodzaju "rozbłyski i inne cuda" na nasowskich fotografiach odbiciami światła od soczewek obiektywów czy też od innych odbijających światło przedmiotów,zapominają że gwiazdy niczym od takich rozbłysków się nie różnią a odbite w obiektywach aparatów utrwalone zostaną na fotografii każdego zacienionego obiektu.
Inna sprawą jest zagadnienie dotyczące tego,dlaczego nie na wszystkich fotografiach z chociaż częściowym obrazem nieba brakuje tych "zakłoceń" - być może prawdziwe jest i w tym przypadku powiedzenie,że w każdym stadzie znajdzie się jakaś "czarna owca",a być może jest to furtka do przekazania nam wiedzy,która jeszcze nie jest wszystkim nam dostępna.
Miało być o mocarstwowej "konkurencji" na naszej orbicie,ale... nie ma co mówić o czymś,o czym wszyscy przecież wiedzą.