Napisano 19.07.2007 - 01:31
Napisano 19.07.2007 - 13:52
Aleś wymyślił...Dzięki za informację,tylko czy napewno widziałeś jakiś las na szczytach wysokich gór - bo tylko w takich specyficznych warunkach śnieg posiada podane przez Ciebie albedo,dlatego myślę że zamiast lasu był tam widoczny cień... jakiegoś ufo,który przetworzony przez naukowy mózg dał w efekcie obraz lasu.
Nie jestem cenzorem Twojej wiedzy, tylko właśnie przedstawiam własne wyrobione zdanie na ten temat. Wiele miesięcy intensywnej dyskusji z Tobą w różnych tematach uprawnia mnie chyba do wyciągnięcia takich wniosków.Nie zniżając się do poziomu cenzora czyjejś wiedzy - bo każdy może wyrobić sobie zdanie na ten temat sam,jeśli jeszcze potrafi myśleć a uważam że takich jest ogromna większość,tylko "wrodzona skromność" nie pozwala im(a może obawa przed wystawieniem na pośmiewisko ich wiedzy) przedstawić swoich przemyśleń - powiem że moja "postawa" nie wynika z wygody,a jedynie z braku pewności samej nauki do wiedzy którą ona posiada.
Nie ma czegoś takiego jak wiedza profesorska. Żeby być profesorem, trzeba coś swojego i to bardzo znaczącego wnieść w rozwój nauki.Pewnie "siedząc w podręcznikach" nie zauważyłeś że żyjemy w takich czasach,w których niemal każdy chętny może posiąść wiedzę profesorską nawet do nich nie zaglądając,tak więc daruj sobie te "blade pojęcie",bo jak się okazuje na nim właśnie wyrosła nasza cywilizacja - a mimo to ma się całkiem nieżle.
Dociekaj, nie bronię Ci.Nie posądzał bym Cię o nielogiczne myślenie,jednak takiemu właśnie sam dajesz dowód,bo akurat w tym przypadku 'dociekam sam' - inaczej się nie da,skoro w necie o tym cisza - czyż nie zauważyłeś że to za Tobą stoi nauka,a za mną ?- przeważnie tylko ja.
A jeśli już jestem w opozycji,to tylko do "naukowych" głupot,których nie jest wcale tak mało.
Potrafisz wywracać kota ogonem.Czy przypominasz sobie rozmowę na temat przyciągania się mas?-zobacz jak ta naukowa wiedza ma się do cytatu z jednego z tematów na tym forum: "
"Dlaczego grawitacja < jest taka
slaba?"
"Jak to sprawdzic? Naukowcy proponuja, by zmierzyc sile grawitacji dzialajacej miedzy bardzo blisko polozonymi cialami, na odleglosciach mniejszych niz 1 mm. Z powodów technicznych nikt do tej pory tego nie zrobil."
Czy przyciąganie się mas można nazwać wiedzą,czy przynajmniej dotychczas - a myślę jednak że jeszcze długo... wiarą?
Napisano 19.07.2007 - 18:34
Cóż, skoro prosisz o cytaty...- Jeśli uważasz że twierdziłem tak jak wnioskujesz,to wolał bym cytat zamiast twoich dedukcji - proponuję dokładniej się wczytać.
A mógłbyś zaprezentować jakieś zdjęcie z Księżyca na którym będzie widoczny nieprześwietlony obraz Słońca i detale w cieniu? Bo jak na razie ja dokumentuję swoje wypowiedzi odpowiednimi zdjęciami, a Ty rzucasz tylko puste słowa.Oczywiście że parametry mozna dostosować,jednak polega to zawsze na wyborze - co chcemy pokazać,słońce w całej swej okazałości,czy detale w jego cieniu - w ziemskich warunkach fotografia ma już swoją historię,a księżycowe są czymś zgoła odmiennym.
Czyli Twoim zdaniem zdjęcia z Księżyca powinny być zterokrotnie jaśniejsze niż te z Ziemi, dobrze rozumiem? A nie przyszło Ci na myśl, że nadmiar światła można skompensować czułością błony, czasem naświetlania i przesłoną?Te 25% wzięło mi się oczywiście z netu - skoro atmosfera "zabiera" 75% promieniowania to inaczej być nie może.
Polecam zatem bliższe zapoznanie się z misjami Apollo na stronach NASA, a nie tylko na moonhoaxowych. Na pewno znajdziesz jeszcze wiele tak wysoce podejrzanych zdarzeń ;->Moim zdaniem to sam " eksperyment potwierdzajacy, ze wokól astronautów na Ksiezycu panuje próznia." jest wysoce podejżany - czyżby już wówczas przewidziano że znajdą się wątpiący?- muszę się przyznać,że nawet o nim nie wiedziałem.
Napisano 20.07.2007 - 03:46
Napisano 20.07.2007 - 13:23
Dalej brniesz w zaparte, prezentując tylko coraz bardziej absurdalne argumenty.Od kiedy to porą zimową słoneczko nasze ma tę poszukiwaną moc - jeśli już chce Ci się szukać,to bardzej odpowiednie będą fotki letnie i to wykonane w samo południe przy ładnej pogodzie.
Co teraz wymyślisz?
To nie służy mi do żadnego podbudowywania się. Po prostu stwierdzam to, co widzę. I myślę, że nie jestem osamotniony w tej opinii. A konkrety są w pewnym bardzo długim wątku w dziale "Astronomia".Jeśli ten sposób przedstawiania swojego adwersarza podbudowuje Cię - no cóż,jakoś to przeboleję,jednak wolał bym konkrety.
Łgarstwa? Hm...- Jeżeli jesteś w stanie wytłumaczyć dlaczego ta "metodologia" dopuszcza niedomówienia - żeby nie powiedzieć łgarstwa - do obowiązującego kanonu wiedzy to będę wdzięczny.
Nikt Ci nie każe być kimś w tym środowisku. Ale bycie "rozwalaczem" praktycznie wszystkiego co naukowe i to bez podawania jakichkolwiek mocnych kontrargumentów jest śmieszne. Mówię o mocnych kontrargumentach, bo Twojemu wieloznacznemu snuciu historyjek w stylu: "... a może jest tak, a może siak ..." , "... a naukowcy są zaślepieni...", "... a mnie chodzi tylko o prawdę ..." itp. wiele do tego brakuje.- Widzę ze humor Cię nie opuszcza - nie chcę być "kimś w tym środowisku",wystarczy mi prawda.
Podaj mi więc jakiekolwiek doświadczalne potwierdzenie teorii Szypowa, ba, choćby teoretyczne założenia eksperymentu, który by jego pomysły potwierdził? Może jakiś link? Będę niezmiernie wdzięczny.- Czy napewno nieweryfikowalna? Bardziej bym się skłaniał do zdania,iż jest niepopularna z tego powodu,że jej wprowadzenie zburzyło by "porządek" tego świata.
Oczywiście, bo Twoim celem jest rozwalanie wszelkich obowiązujących teorii bez podawania jakiejkolwiek solidnej argumentacji. I pytanie zasadnicze: Czym wg Ciebie jest prawda w kontekście naukowego punktu widzenia? Pytam, bo jako tako w nauce nie obowiązuje to pojęcie (w sensie absolutnym). W gruncie rzeczy nie ma czegoś takiego jak "prawdziwa teoria" - istnieje co najwyżej pojęcie "teorii jeszcze nie podważonej".- Nie wywodzę się ze środowiska "para ani pseudo",nie moim celem jest wymyślanie nowych teorii,proponuję jedynie realne spojżenie na to co już mamy a bez prawdy się tego nie osiągnie.
Podejrzewam, że o wielu. I nie mam tu na celu jakichś głębokich implikacji wypływających z mechaniki kwantowej, czy OTW. Mówię raczej o podstawach fizyki, jak choćby te podstawy optyki geometrycznej.- Nie wiesz nawet o ilu jeszcze rzeczach nie mam zielonego pojęcia - ale od czego jest net?- nie wszystko przydaje się w życiu każdego z nas,jednak jesli wystarczy jedynie "blade pojęcie" do tego,żeby dostrzec sprzeczności ew. nadinterpretacje w podstawowych dla nauki teoriach,to trudno nie odnieść wrażenia,że ktoś blefuje.
O jakich obrazach mówisz?
Księżyc to nie Ziemia, ale światło to światło.Nie udawaj że nie wiesz o co chodzi - Księżyc to nie Ziemia.Podstawą rozumowania każdego,a nie tylko mojego powinna być chęć a wiedza i to ta naukowa jest w necie.Ona to właśnie wystarczy do wyciągnięcia takich a nie innych wniosków.
"oddziaływania w skali mikro nie są tożsame... " Z czym? Wyrażaj się precyzyjniej...- No i właśnie o to chodzi, "oddziaływania w skali mikro nie są tożsame... " - po wielokroć już powtarzałem,dla dużych obiektów grawitacja jest realna a dla małych nie.
Wniosek może byc taki,że małe masy mimo że są przyciągane przez wielkie to nie przyciągają się wzajemnie skoro nie ma na to dowodów.
Napisano 20.07.2007 - 15:27
Z cytatu IMHO wynika, że chodziło Ci o Ziemię, ale niech każdy to sam oceni - po to w końcu przytoczyłem cytat. Nie potrafię natomiast przypomnieć sobie księżycowego zdjęcia na którym byłyby widoczne szczegóły skafandra astronauty nieprześwietlone po stronie nasłonecznionej i prawidłowo doświetlone po stronie zacienionej. Mógłbyś takie zaprezentować?Pewnie nie doczytałeś,bo stwierdzenie te dotyczyło Księżyca a wysokie na tamtejsze warunki bo 0.5 albedo skafandrów spowodowało by konieczność zastosowania przysłony,która nie pozwoli na jednoczesne zarejestrowanie szczegółów po zacienionej stronie skafandra.
Teraz już brniesz w najlepsze dokładnie w odwrotnym kierunku niż dyktuje logika :-) Każdy, kto robi często zdjęcia może zauważyć, że największe problemy w fotografii stwarza sytuacja, w której Słońce przebija się przez zamglenie lub równomierne zachmurzenie chmurami typu cirrus i altostratus. Wtedy właśnie bardzo trudno zrobić zdjęcie na którym będzie nieprześwietlony obraz nieba i doświetlona pozostała część kadru. Wszystko dlatego, że zwiększa się kontrast pomiędzy jasno świecącym promieniowaniem odbitym i rozproszonym niebem a zacienionymi obiektami. Wszystkie zdjęcia, które tutaj prezentowałem robiłem w bardzo dobrych warunkach - przy ciemnogranatowym (w Tatrach) i głęboko błękitnym (w Stambule) niebie. Dzięki temu, że promienie świetlne nie rozpraszaszały się mocno w suchej atmosferze, mogłem wydłużyć czas naświetlania nie przepalając nieba. Jeszcze lepiej by było, gdyby niebo było... całkiem czarne, pozbawione atmosfery. Wtedy czas naświetlania mógłby być jeszcze dłuższy i cienie lepiej naświetlone. Niestety, najbliższy plener bez atmosfery znajduje się na Księżycu ;->- W kazdym widocznie znajduje się jakiś defekt i nie trzeba być bardzo spostrzegawczym żeby go dostrzec.Pewnie wiesz jak wygląda Słońce w czasie letniego południa,a utrudnienie polega na przezroczystości powietrza - mgła w dużym stopniu ogranicza promienie światła.
Ja poproszę o wyjaśnienie, bo zupełnie nie rozumiem. W jaki sposób skorygowanie nadmiaru światła krótszym czasem ekspozycji pogorszy jakość zdjęcia?Skąd by nie pochodziły zdjęcia to i tak muszą być dostosowane do naszego wzroku a więc nadmierna jasność nie wpłynie pozytywnie na ich jakość.
Ale można naświetlić jasne i ciemne obiekty przy jednym czasie ekspozycji - przykłady są powyżej. Po co więc sobie utrudniać? ;->Nie da się naświetlić w różnych czasach elementów b.jasnych i ciemnych na jednej fotce,gdyby w ten spoób można było robić zdięcia,to dał bym sobie spokój.
Napisano 21.07.2007 - 05:40
Napisano 21.07.2007 - 16:15
Wiesz co? Po zapoznaniu się z Twoimi "przezabawnymi" wątpliwościami w tym wątku- Jeśli uważasz za absurd stwierdzenie że Słońce świeci mocniej(oczywiście z ziemskiego punktu widzenia-nie próbuj odwracać kota) w porze letniej,lub słabiej w zimie,to nie do mnie te żale,tylko do natury.
Czy jesteś pewien że uda Ci się zrekompensować nachylenie Ziemi?-tymbardziej że gdy na półkuli N jest zima,to na S jest lato,czyżby kula ziemska od N do S liczyła sobie 5 000 000 km?- czyli różnicę między jej największą i najmniejszą odległością od Słońca.
Pytanie nadal otwarte - dlaczego Słońce grzeje mocniej gdy jest dalej?
"Skąd sie biorą pory roku?"
- wyjaśnienie na poziomie szkoły podstawowej.
Obrazek:
Ależ jest.- Niczego nowego nie wymyślę,grubsza warstwa atmosfery skuteczne osłabia promyki - Słońce za nisko więc nie ma dyskusji.
Brak argumentów? Jest ich mnóstwo, tylko Ty z założenia nie masz zamiaru przyjmować ich do wiadomości.- "Po prostu" zebrałeś na mój temat swoje myśli ot tak - bezwiednie,nie mając w tym żadnego celu?-jasne,wszyscy tak robią... gdy brakuje argumentów.
Więc skoro Twoja wiedza jest jeszcze tak skąpa, nie porywaj sie z motyką na Słońce i zostaw na razie w spokoju teorię względności czy mechanikę kwantową. Zajmij się raczej uzupełnianiem poważnych braków w elementarnej wiedzy.Być może nie wszyscy są ludzmi więc wiedzę i pamięć mogą otrzymać w genach,ja do nich się nie zaliczam,widocznie ich wzrost następuje u mnie w trakcie dyskusji - bawiąc się w piaskownicy o naturze świata pewnie nie rozmyślałem.
Twoja wypowiedź świadczy, że nie masz zielonego pojęcia o tym, o czym mówisz (zresztą udowadniasz to prawie na każdym kroku). Nie ma to jak tworzenie wyobrażenia na podstawie opinii osób jawnie deklarujących niechęć lub wręcz wrogość do środowiska naukowego (Twoje wypowiedzi przynajmniej o tego typu źródłach informacji zdają się świadczyć).- Obudż się,"naukowcy patrzą sobie na ręce"?- pewnie po to żeby sprawdzić ilość sygnetów ,gdyby margines był demaskowany nie było by tylu "jedynie poprawnych" głupot.
Powiem krótko.Czy publikowane naukowe "fo pa" bez odpowiedniego dementi nie oznacza że tym "fo pa" nie było? Czym jest "naukowe wmawianie"- "ciemnemu ludowi" o realności(dla podmiotowego obiektu) :
- przyciągania się wszystkich mas na podstawie grawitacji słońc,planet,księżyców
- skracania przestrzeni w pobliżu "c" przy braku zmian upływu czasu
- skracania obiektów - / / - / / - bez zmian molekularnych i czasowych
- różnic wiekowych/czasowych między postojem i ruchem i to rzekomo dowiedzionych
- dowodzenie realności złudzeń dotyczących jedynie pomiarów... a jest to zaledwie monotematyczny wycinek naukowych dokonań.
Ja mówię o Twoich wypowiedziach. Jedyne co widzę, to podważanie praktycznie wszystkiego, co ma związek z wiedzą którą można znaleźć w podręcznikach. Na okrągło wyważasz już dawno otwarte drzwi i widzisz problem tam, gdzie go zwykle zupełnie nie ma. Z tymi porami roku to przeszedłeś już samego siebie -klasa sama w sobie.- Nie nazwał bym takiego stanowiska rozwalaniem a już napewno nie wszystkiego co naukowe,chyba że...uważasz taką drogę do poukładania obecnej wiedzy w sęsowną całość jako jedynie możliwą.
Śmieszne jest to,że przeciwko naukowym argumentom tymi mocnymi kontrargumentami są również naukowe dowody.
Wieloznaczne "snucie" możliwe jest tylko wówczas,gdy możliwych rozwiązań danej kwestii jest wiele,a nauka z sobie tylko wiadomych przyczyn preferuje jedno z nich.- czyż nie jest to zaślepieniem?
Do Einsteina i do wielu innych nauka też sie początkowo nie przyznawała. A mimo to postawili na swoim. Jeśli w teoriach Szypowa jest jakiś sens, to też da sobie radę i to bez względu na to, co mówią inni. A jeśli tego sensu nie ma, to pozostanie on tam, gdzie jest dzisiaj - czyli nigdzie. Biorąc jednak pod uwagę sposób, w jaki próbował początkowo rozpowszechniać swoje koncepcje, nie wróżę mu niczego dobrego.Prof.Szypow w "google" i nie ma problemu.Nauka do "tego" nie przyznaje się,więc raczej na stronach "para" wiadomości będzie więcej - może nawet na tym forum.
A myślisz dzięki czemu w doświadczeniu Cavendisha wyznaczono wartość stałej G.- O celu było już wyżej,a nie mówiłem o prawdzie teoretycznej tylko doświadczalnej np:doświadczenie dzięki któremu obliczono stałą grawitacyjną - czy napewno udowodniło przyciąganie się mas???(waga skręceń)"
Napisano 21.07.2007 - 20:35
Akurat mam chwilkę czasu, więc bardzo chętnie.Gsdybyś rozłozył ten cytat na czynniki odpowiednio je komentując byłbym w stanie się odnieść inaczej widocznie sie nie da.
Wszystkie zdjęcia, które tu wklejam są robione przeze mnie tanią cyfrówką, bez żadnych filtrów.Tak Ci sie tylko wydaje - nie każdy robi zdjęcia słońca w pełnej swej okazałości bez dodatkowych zabezpieczeń - filtrów,a tylko do takiej sytuacji można porównać opisane przez Ciebie zdarzenia.
Nie miałem na myśli Słońca, tylko atmosferę. Wystarczy użyć światłomierza, żeby przekonać się, że intensywnie błękitne niebo (np. tuż po przejściu chłodnego frontu) jest znacznie ciemniejsze niż niebo zasnute cirrusami. Na "ciemnym" niebie światło Słońca jest rozpraszane słabiej, co oznacza, że przy długiej ekspozycji przepaleniu ulegnie mniejsza część kadru niż przy niebie zachmurzonym.Każde zjawisko atmosferyczne odbija część promieni w kierunku ich żródła,a przez gęstą mgłę można "oglądać słońce" a raczej jego rozmaz nawet bez okularów - przez to że w czasie mgły obszar świecącego nieba jest większy od "czystej" powierzchni naszej gwiazdy,trudniej jest coś innego uchwycić co nie oznacza że świeci mocniej.
A o świetle odbitym od powierzchni gruntu już zapomniałeś? ;-> Bez atmosfery, przy zasłoniętym Słońcu mógłbym śmiało wydłużać czas ekspozycji nie ryzykując przepalenia nieba.Napewno nie "niestety" tylko raczej dzięki atmosferze można wykonać jakiekolwiek zdięcia z mniej lub bardziej widocznymi szczegółami w cieniu,twoja ostatnia fotka bez atmosfery była by całkowicie czarna,bo kopuły zasłaniały całe słońce,więc nie miał by w czym powstać odblask,który ją podświetlił.
Ale jednocześnie uniknę w ten sposób przepalenia niezacienionej części kadru. Zdjęcie będzie wyglądało dokładnie tak samo, jakby było robione przy słabszym oświetleniu. Mariush już Ci zwrócił uwagę, że natężenie światła nie odgrywa tutaj żadnej roli.Zacienione szczegóły będą mniej widoczne,bo przecież skorygujesz jednocześnie ich światło.
ROTFL :-D Podawałem dokładnie takie przykłady o jakie mnie prosiłeś. Zdjęcie latawca na tle nieba będzie wyglądało identycznie jak moje zdjęcie z Tatr - jaskrawe i mocno przepalone Słońce plus prawidłowo naświetlone niebo do spółki ze znacznie ciemniejszymi szczegółami w miejscach zacienionych. No, chyba, że żądasz zdjęcia na którym będzie widać szczegóły gór (latawca, wszystko jedno) i jednocześnie nieprzepalony obraz tarczy Słońca z widocznymi np. plamami. Takiego zdjęcia bez fotomontażu nie da się zrobić. Rzecz w tym, że w naszej dyskusji takie zdjęcie na nic się nie zda.A kto tu komu utrudnia -przykłady do bani- wykonaj fotkę obiektu np: latawca tak żeby w jego tle było widoczne słońce w pełni,to porozmawiamy o zacienionych jego szczegółach.
Niemal każda, powiadasz? A która konkretnie? Ta, ta, ta, czy ta? Na wszystkich zdjęciach część skafandra skierowana do Słońca jest lekko prześwietlona żeby lepiej doświetlić część zacienioną i księżycowy grunt.Niemal każda księżycowa fotka jest zrobiona z takimi efektami,tak więc nie ma powodu zamieszczać
A co w tym dziwnego? Na zdjęciu wklejonym przez mariusha też są widoczne obiekty o albedo w okolicach 0,9 i poniżej 0,1. To już Cię nie dziwi?weż pod uwagę fakt że nie tylko skafandry z albedo 0.5 są uwieczniane,ale również elementy konstrukcji urządzeń posiadające albedo niemal 1.0(folia chroniąca kamery przed nadmiarem ciepła) jednocześnie z zacienionymi szczegółami podświetlonymi jedynie przez odbite promienie od gruntu -albedo ~0.1 z czego do obiektywów dostawała się ilość światła zależna od albedo "oświetlanych" obiektów.
Napisano 22.07.2007 - 03:14
Napisano 22.07.2007 - 10:33
Dobre :-) Dla przypomnienia:Straciłeś ten czas,żaden z Was nie przedstawił fotki którą miałem na myśli
Jak widać, odpowiednich zdjęć u mnie dostatek. Z kolei Ciebie prosiłem już kilkakrotnie o przykłady zdjęć z Księżyca na które się powołujesz, ale jakoś nie potrafisz ich przedstawić. Chyba nie trzeba Ci tłumaczyć jak się wkleja zdjęcia na forum?Jeśli z powodu braku argumentów i odpowiednich fotek Twój bełkot stanie się nieznośny - przestanę reagować
Niepojęte dla Ciebie, za to oczywiste dla każdego fotografa ;->wypisujesz takie niepojęte rzeczy (brak atmosfery),że szkoda na nie czasu.
Na Ziemi warunki najbliższe tym księżycowym można znaleźć wysoko w górach - tam, gdzie atmosfera jest rozrzedzona, a powietrze suche. Wtedy można się przekonać, że im mniejszy wpływ atmosfery, tym łatwiej robić zdjęcia pod słońce. W upalne, duszne dni, kiedy niebo jest aż białe od pary wodnej (tak jak od kilku dni), o takich zdjęciach można tylko pomarzyć.Nie moja to wina - pogoda dopisuje więc masz okazję uchwycić jakiś obiekt,którego tłem będzie tarcza słoneczna lecz nawet gdyby udało Ci się te dzieło i tak będzie to sukces jedynie w jakimś niewielkm procencie,bo sedno tematu dotyczy warunków księżycowych... gdybyś nie wiedział.
A na co Ci czuły film i długi czas naświetlania, skoro na Księżycu jest jaśniej niż na Ziemi? Koniecznie chcesz wszystko poprześwietlać? ;->A no właśnie - w moich wypowiedzich również można znaleść byki - jakiegoś czułego filmu i długiego czasu
Mam nadzieję, że tym razem trafię w Twój gust. Chodziło o zdjęcie latawca tak żeby w jego tle było widoczne słońce w pełni. Ja myślę, że jeden latawiec to trochę za mało. Proponuję coś takiego: http://www.sieplywa....60716_1/sun.jpg. Tym razem zdjęcie nie jest moje, ale oddaje sens tego o co prosisz.Wykonaj tę fotkę to porównamy,bo inaczej to... tylko gdybanie.
Zrobienie takiego zdjęcia bez sklejania jest niemożliwe. Nie rozumiem tylko co to ma wspólnego z tematem na który dyskutujemy. Wśród zdjęć Księżycowych nie ma takiego, które przedstawiałoby nieprześwietlony obraz Słońca.Niczego nie żądałem,bo wykonanie takiej fotki wydawało się od począdku mało prawdopodobne
W którym miejscu przesadził? Albedo świeżego śniegu sięga 0,9 , a albedo koron świerków jest niższe od 0,1 .Moim zdaniemj mariush "lekko" przesadził z tym albedo
Jest taka technologia wykorzystywana od tysięcy lat (jeśli nie dłużej). Polega na ręcznym wciśnięciu tyczki w grunt, a w przypadku dużego stopnia skompresowania skał sypkich - na użyciu młotka ;->Może dorzucisz coś na temat technologji przebijania skał "drzewcem" od flagi bo jest to również ciekawa sprawa.
Napisano 22.07.2007 - 18:49
Napisano 22.07.2007 - 19:17
Kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem? No to po kolei.Mając na względzie niewątpliwą wagę jaką mają dla Ciebie polecane strony,oraz odpowiedż na równie wysokim poziomie dydaktycznym,dotyczącą prostego przecież pytania,to można dojść do wniosku,że masz jakieś kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem.
Wniosek jest oczywisty: Nie umiesz przyznać się do oczywistych błędów. A Pitagorasa do tego wszystkiego nie mieszaj.Wniosek jest oczywisty - naśladujesz Pitagorasa,który nie zaśmiecał sobie umysłu tabliczką mnożenia,bo gdy tylko zaistniała taka potrzeba,to wystarczyło zajżeć do podręcznika.
Mam nadzieję, ze powyższe wyjaśnienia wystarczą za uzasadnienie.Może uzasadnisz chociaż w jakim stopniu podawane przez Ciebie materiały odpowiadają na moje pytanie,bo w/g mnie,to mimo widocznego związku - w zerowym, nie zadawałem przecież pytania w rodzaju: dlaczego po zamknięciu powiek widzę... ciemność?
Ludzie święci..."Dlaczego nie fersztejen,ja wszystko fersztejen",tylko Ty masz ciągle problemy,nie wymagam przecież dowodów na możliwość wykonania fotki gwiazd na bezchmurnym niebie - "natężenie światła padającego na obie powierzchnie... " to jasne że nie ma ono znaczenia,jednak znaczenie ma i to kolosalne - natężenie światła odbitego.
Daruj sobie takie puste i bezpodstawne frazesy. Używaj jakichś argumentów.Czyżby Ci się koła wygły że ciągle zbaczasz,a może kot już chce się bawić?
Nie neguję wszystkiego. Neguję tylko to, co nie ma większego sensu, jest wewnętrznie sprzeczne i pozbawione logiki. A taka jest absolutna większość Twoich pomysłów. Z otwartymi rękoma przyjmę także każdą znaczącą rewolucję naukową. Nie taką jednak „rewolucję”, którą Ty tu nieustannie próbujesz propagować. Nie taką, która prócz pustej gadaniny niczego nie wnosi, ale taką, która po raz kolejny w zauważalny sposób zmieni oblicze otaczającego nas świata.Czy napweno uważasz się za wolnego człowieka?-przecież Twoim ograniczeniem jest nauka,która również posiada zasady,dlatego ja mogę twierdzić,że to Ty postępujesz zgodnie z jej wymogamii i negujesz wszystko co poza nie wykracza.
Że tak zapytam, co niby dokładnie się rozleciało w pył? Jakieś szczegóły?Jak widzisz to nawet motyka do tego nie jest potrzebna,żeby ta Twoja pseudonaukowa teoria się wreszcie rozleciała w pył - może nawet księżycowy.
Ja nie „płaczę” z powodu owej wiedzy – wręcz przeciwnie cieszy mnie bardzo dowiadywanie się czegoś nowego. Każdy news dotyczący coraz to bardziej fantastycznych zastosowań owej wiedzy jest prawdziwą ucztą dla mojego umysłu.Na co komu taka wiedza,która prowadzi pod ścianę płaczu - poczytaj elementarz to zobaczysz jaki świat jest prosty i logiczny,może nauczysz się wreszcie wyciągać własne wnioski.
Jakich złudzeń? Więcej konkretów – mniej ogólników. Nie uprawiaj pustej retoryki.A Twoje wypowiedzi aż nadto dowodzą,że marne masz pojęcie o sprawie którą bronisz z tak kiepskim skutkiem - ucz się dalej,może wreszcie i do Ciebie dotrze fakt,że bronisz złudzeń.
Otóż to, mindmax. Otóż to!Wystarczy już tych przepychanek - przydało by się chociaż nieco merytoryki,bo zaczyna się już robić nieciekawie w tym językowym turnieju,a i temat gdzieeś ucieka...
A zatem zgodnie z Twoja powyższym apelem, proszę Cię o bardziej szczegółowe informacje. Kimże są Ci Twoi nauczyciele? Kimże są owi mentorzy, którzy ukształtowali Twój punkt widzenia. Czy mam szansę w końcu poznać ich tożsamość? Łatwiej byłoby mi wtedy Cię zrozumieć.Pewnie zdążyłeś już zauważyć,że w tych "moich teoriach" nie ma ani jednej mojej myśli,więc nie jest ona moją,tylko ściśle naukową lecz ze sprzecznościami,których jakoś nikt nie chce zauważyć.- nie jestem przecież "Gienkiem" wymyślającym 'nowe' od podstaw.
Bez pomiaru siły grawitacji niemożliwe było by wyznaczenie stałej tegoż oddziaływania. Zapoznaj się proszę z szczegółami doświadczenia Cavendisha.Ja uważam że Twoje zdanie o pomiarze grawitacji dla dwuch mas -dla którego Ziemia była masą trzecią- jest bardzo lużną interpretacją doświadczenia w którym dokonano jedynie pomiaru stałej grawitacyjnej.
A jaką tu widzisz niespójność z doświadczeniem Cavendisha? W doświadczeniu Cavendisha pomiarów siły grawitacji dokonywano dla odległości o kilka rzędów wielkości większych niż 1 mm, więc nie dziwię się, że: ” Naukowcy proponuja, by zmierzyc sile grawitacji dzialajacej miedzy bardzo blisko polozonymi cialami, na odleglosciach mniejszych niz 1 mm.” oraz, że ”Z powodów technicznych nikt do tej pory tego nie zrobil.Czy myślisz" że naukowcy publikowani w Focus (cytat z tematu "Wszechświaty")"Dlaczego grawitacja jest taka slaba?
Jak to sprawdzic?." - wyssali sobie to z palca? Oni przynajmniej myślą a Ty powielasz niedorzeczne interpretacje.
Napisano 22.07.2007 - 20:41
Przecież cały czas to robię - opisowo. Jeśli wolisz porównanie graficzne, to proszę bardzo: zdjęcie z Księżyca, zdjęcie z Tatr. Oba świadczą o tym, że natura światła jest taka sama na Księżycu i na Ziemi.Jeśli czekam,to tylko na to że zaczniesz porównywać je z księżycowymi biorąc pod uwagę różne warunki ich powstawania.
Pozostaje mi uznać, że kieruje Tobą czysta złośliwość i pogarda dla rozmówcy. A może po prostu nie ma takich zdjęć, hm?Gratuluję spostrzegawczości,na sąsiednich stronach jest ich zatrzęsienie - nie wdzę powodu do zaśmiecania i tej.
Zauważ, że na moich zdjęciach z Tatr i Stambułu nie ma śniegu. Nie ma go też na zdjęciu z latawcami. Więc?Wysoko w górach jest śnieg o wysokim albedo,więc i poziopm światła w stosunku do słonecznego jest porównywalny
Przecież to Twoje słowa :-D Ale proponuję pewien eksperyment myślowy: wyobraź sobie, że lecisz nad zwartą tajgą. Ciemną tajgą składającą się ze świerków i limb. Albedo koron tych drzew wynosi od 0,05 do 0,1 . Będzie jaśniej czy ciemniej niż na Księżycu?gdzieś Ty wyczytał że na Księżycu jest jaśniej?
Już zapomniałeś, że albedo nie zależy od natężenia światła? Na Księżycu wszystkie obiekty będą jaśniejsze niż ich ziemskie odpowiedniki.Po tych lekcjach proponiję porównać energię promieniowania na ziemi i księżycu z ich albedo,jaśniejsze niż na ziemi są tylko sztuczne obiekty
A co to ma do rzeczy? Jeszcze raz trzeba Ci powtórzyć, że albedo nie zależy od natężenia światła?Widziałem już tą fotkę,głupio mi jest ciągle Cię strofować,jednak Ty robisz to ochoczo więc inaczej się nie da,a z pamięcią masz coś nie tak - czy to napewno było południe?
Chodzi Ci może o takie zdjęcie? A może jednak wkleić jakieś na którym zacienione szczegóły będą rzeczywiście czarne? ;->Nie upieraj sie zbyt mocno przy latawcu,bo sugerując taką fotkę chciałem jedynie naprowadzić Cię na właściwy tor poszukiwań,ciężko jednak będzie znależć nieprzeżroczysty latawiec a na dodatek mający w tle słońce - prędzej samolot.
Owszem, takich zdjęć jest wiele, z tym, że wszystkie odblaski są na nich prześwietlone. Ja pytam o zdjęcie, gdzie będzie nieprześwietlony obraz folii. Gdzie takie widziałeś?Być może nie uwieczniono widoku słońca z powierzchni księżyca,ale częstym widokiem na jego powirzchni są elementy konstrukcyjne pojazdu czy taż lądownika - nie wspominając o elementach chroniących kamery przed nadmiarem temperatury o albedo niemal 1.0 - to tak jak słońce.
A może jednak śnieg jest świeży, a różnica zarejestrowanego albedo bardzo duża? ;->Albo ten śnieg nie jest taki świży,albo te korony wyrosły już po opadach
Nie wiem na jakiej klasyfikacji się opierasz, ale dla mnie księżycowy regolit jest skałą luźną o zróżnicowanej frakcji od żwirowej po iłową.miałem na myśli jedynie księżyc,a z tego co mi wiadomo o sypkich skałach tam nie słyszano.
A po czym wnosisz? Bo gubię w meandrach Twoich przemyśleń...Rozumiem że zakładasz iż do momentu pierwszego lądowania była tam atmosfera,która "uleciała" w kosmos przez zrobioną przez lądownik wyrwę?
Napisano 22.07.2007 - 23:13
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych