Skocz do zawartości


Zdjęcie

Twoje Zdanie Na Temat Wydarzeń Z Dnia 11 Września 2001 R.


  • Please log in to reply
1248 replies to this topic

#661

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prawda. Oczywiście, że mówił o muzełmańskich terrorystach. Jak wynika z wypowiedzi, o tych, odpowiedzialnych za zamach w Mosulu i Hiszpanii, o tych, którzy zaatakowali USA w Nowym Jorku, ale także o tych, KTÓRZY ZOSTALI ZESTRZELENI NAD PENSYLWANIĄ..


"Zostali zestrzeleni" czy "zestrzelili"? Wydaje mi się, że to drugie. Zresztą ponawiam:

Poza tym - w jaki sposób nawet zestrzelenie samolotu miałoby przemawiać za teorią spiskową? O ile dobrze pamiętam to właśnie "brak reakcji lotnictwa wojskowego" jest podawany za "dowód na spisek". Jak to więc jest? "Nie zestrzelili" - to robota rządu, "zestrzelili" - to też robota rządu?

Bo wyjaśnienie

"W taki, że według oficjalnej wersji (czytaj: zawartej w raporcie nt 9/11) terroryści sami rozbili samolot podczas walki z pasażerami."

Nie jest żadnym dowodem na spisek.

I nie ważne kto tak pisał - to pytanie otwarte dla wszystkich zwolenników wersji "to dowód na spisek!"
  • 0



#662

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mam rozumieć, że wszystko jest objęte klauzulą tajności? Wydajesz się prezentować postawę "albo wszystko jest w 100% tajne albo w 100% jawne".


Gdzie ja coś takiego napisałem? Po raz nie wiem który wciskasz mi w usta tezy z którymi nie mam nic wspólnego.


Są sprawy, o których nie dowiemy się prawdopodobnie nigdy.


Mniej więcej to właśnie napisałem. I Ty równiez Aquila się o nich nie dowiesz więc przestań robić z siebie alfę i omegę, która wie wszystko o stanie wiedzy służb.

Są też sprawy, o których od dawna otwarcie się mówi. Rozpracowywanie bin Ladena przed 9/11 nie jest niczym tajnym - znamy nazwiska osób które się tym zajmowały - ba, oni sami udzielają wywiadów a i na mojej skromnej półce znajduje się (powszechnie dostępna) książka do napisania której przyczyniło się wielu pracowników CIA i FBI ;) Chyba jednak naprawdę czerpiesz swoją wiedzę o służbach specjalnych z filmów... Sprawa 9/11 po pierwsze wydarzyła się już jakiś czas temu a po drugie nie dotyczyła niczego, co jest jakoś specjalnie tajne dla USA. Takie zapewne by było, gdyby to ząd stał za tym, ale że tak po prostu nie było... ;)


"Tak po prostu nie było". Ot takie małe założenie na którym opiera się cała twoja teoria.



Jest bez sensu, bo po pierwsze sugeruje odpowiedź (spiskową) nie mając absolutnie żadnych argumentów za jej poparciem (poza "no tak mi się wydaje, więc czemu by nie?"). W sądzie byś nie wygrał.


Jeśli Ci się nie podoba to mogę je sformułować inaczej: dlaczego mamy ignorować historię? Nie jesteśmy w sądzie.



No nie a priori, bo tak mówią dowody. To naprawdę niezwykle obszerny temat i ciężko zaprezentować go na forum, ale jeśli naprawdę chcesz dowiedzieć się prawdy na temat 9/11 (w co osobiście szczerze wątpię) to najpierw dobrze poznaj "oficjalną wersję" - bo największym błędem jest bazowanie na wersji "oficjalnej teorii" jaką prezentują goście od spiskowych stron i pseudodokumentów. Myślę, że dobrym początkiem będzie poczytanie o procesach jakie w USA wytoczono pojmanym członkom Al-Kaidy. Oczywiście jeśli przełamiesz typowo spiskowy opór, aby proces niezawisłego sądu nie uważać za "proces pokazowy który jest sterowany przez zły rząd a którego członkowie również są zamieszani w spisek" ;)


Jakie masz dowody na temat stanu wiedzy rządu o zamachach? Cały czas poruszasz się w obrębie swojego zamkniętego systemu aksjomatycznego, a masz pretensje o to, że ktoś nie chce wyjść poza obręb teorii spiskowych.

Ja znam i doskonale rozumiem oficjalne tłumaczenie. Al-Kaida to organizacja islamskich fanatyków. Niegdyś rzekomo współpracująca z CIA, obecnie jej celem jest zniszczenie zachodu, a w szczególności Izraela i Stanów Zjednoczonych. W celu zniszczenia zachodu użyła trzech samolotów pasażerskich uprowadzonych przy pomocy nożyków do kartonu. Jej nieuchwytny przywódca Osama Bin-Laden, zamieszkujący jaskinie przyznaje się do zamachów przy pomocy pozostawianych tu i ówdzie kaset wideo, które znajdują pracownicy CIA. Ponadto w zgliszczach zachowały się na szczęście dokumenty terrorystów. Organizacja ma konta w Szwajcarii więc wiadomo tylko, że ma bardzo dużo pieniędzy. Osama Bin-Laden jest chytry. Kilkukrotnie został schwytany i zabity, ale prawdopodobnie nadal pozostaje na wolności. W niezawisłym i sprawiedliwym procesie Sąd skazał złapanych członków na wyroki śmierci oraz kary pozbawienia wolności. Dodatkowo specjalna komisja rzetelnie zbadała sprawę 911 i nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Terrorystom udało się jednak dopiąć swego, gdyż świat zachodni zaczął się ich bać i przeforsował szereg ustaw ograniczający prawa i wolność obywateli. Jednak siły zbrojne zachodu pojechały w odwecie na pokojowe misje celem wyzwolenia państw "osi zła" od terrorystów oraz wprowadzenia demokracji, porządku i dobrobytu. Zadowolony?



No i sam świetnie podsumowałeś swoją postawę - "co mnie to obchodzi". No jeśli Cię to nie obchodzi, to nic dziwnego że motasz się ciągle w bredniach spiskowych. Tę sytuację da się spokojnie wytłumaczyć gigantycznym zaskoczeniem i faktem, że było to coś zupełnie bezprecedensowego. Oczywiście jeśli nie uwierzyło się zbytnio w holywoodzkie filmy ( ;) ) i nie ma się włączonej lampki "oho - próbuje wyjaśnić spisek, który jest przecież pewny, więc na bank kłamie i nie słucham go - lalalalalala!".

Twoje zarzuty brzmią teraz jak zarzuty kogoś, kto psioczy na policję że ta nie zapobiegła kradzieży danego samochodu. Co z tego, że w okolicy nie było patrolu a i nikt nie zadzwonił na czas. No po prostu jak to możliwe - mają przecież samochody, chodzą na patrole itp... Przecież to nieszczęśliwy zbieg okoliczności - czyli maczali w tym palce!

No ale mam rozumieć, że USAF powinno stale mieć przynajmniej kilka myśliwców w powietrzu nad wszystkimi ważniejszymi miastami USA a drugie tyle gotowych do wystartowania i przechwycenia samolotu w ciągu 30 sekund.


Co mnie obchodzi jak to jest wewnętrznie zorganizowane z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. Cały system jest jak czarna skrzynka. Wewnętrznie za poinformowanie USAF może odpowiadać nawet babcia Malina, ale system jest skonstruowany tak, że ma działać bez zarzutu. Jeśli wiedzieli o zamachach co przyznajecie to powinni utrzymywać wojsko w stanie ciągłej mobilizacji. Do tego nie są nawet potrzebne myśliwce. Od czego są rakiety ziemia-powietrze?


Owszem - "niewydarzonych teorii". Ponieważ nikomu o zdrowych zmysłach nie powinno przyjść do głowy, że tak wielu ludzi którzy musieliby brać udział w spreparowaniu tych ataków przez rząd USA zgodziłoby się na to bez mrugnięcia okiem i ryzyka wypaplania o tym w chwili późniejszego załamania. Ot, po prostu weszli do wieżowców w NY, założyli ładunki a potem wyburzyli je ciesząc się z tego i zwyczajem amerykańskim klepiąc się po ramieniu - "good job!" A potem poszli do domu i zasnęli spokojnym snem tajnego agenta.


No to cieszę się, że sam nazwałeś swoje teorie niewydarzonymi. Też tak myślę.



To "dziwne wydarzenie" nie jest wcale "dziwne". To, że panowie od teorii spiskowych chcą koniecznie zrobić z tego dziwną rzecz wcale nie oznacza, że taką jest w istocie. Co więcej - zakładanie, że to jakiś dowód na spisek wymaga przyjęcia za prawdziwe, że rząd USA dał BBC (niezależnym mediom) zawczasu scenariusz akcji - co jest absolutnie żałosne. Wątpię, aby jednym z elementów zamordowania swoich obywateli i spreparowania ataków terrorystycznych było poinformowanie mediów o wszystkim przed czasem. "Słuchajcie, BBC, nasi agenci wysadzą dziś WTC po tym jak walną w nie zdalnie sterowanymi samolotami, a winę zwalimy na talibów bo są daleko i siedzą na ropie. Tu macie napisane co i kiedy mówić - ok?"


Dla mnie jest dziwne. Mamy zatem odmienne zdania i twoje wcale nie musi być tym prawdziwym.



Pasuje do wyburzania? Ciekawe od kiedy wyburzenie płonącego i niestabilnego budynku jest najlepszym wyjściem na uniknięcie dalszych strat w ludziach :D


Śmiem wątpić czy ten budynek był kiedykolwiek przed zawaleniem niestabilny. Ale już pomijając tą kwestię, Larry nic nie mówił o niestabilności budynku. Mówił, że strażacy nie byli pewni czy opanują pożar. Już o tym rozmawialiśmy i nie mam zamiaru się powtarzać.



"I remember getting a call from the Fire Department commander, telling me they were not sure they were gonna be able to contain the fire, and I said, you know, 'We've had such terrible loss of life, maybe the smartest thing to do is just pull it.' And they made that decision to pull and then we watched the building collapse."


Czy tutaj pada "rozkaz ewakuacji"? Bo mi to wygląda na "hej, może lepiej byłoby ich stamtąd ewakuować? I wtedy oni (strażacy itp) podjęli decyzję aby się ewakuować". Czy teraz wygląda to trochę bardziej spójnie?


Nie wygląda to nadal bardzo niespójnie. Jak pada "wyburzmy go" to jest to automatycznie rozkaz? A jak "opuścić go" to "hej, może lepiej było by ich stamtąd ewakuować"? Mam już powoli dosyć tej jałowej dyskusji z tobą.



Aha - czyli idź pod pierwszą lepszą prokuraturę i zażądaj ujawnienia Ci dowodów dotyczących jakiejś losowej sprawy. Jeśli tego nie zrobią, to znaczy że zamieszani są w jakiś spisek a my żyjemy w państwie policyjnym. Widzisz - dałeś sobie wmówić, że zarekwirowanie taśm jest "czymś niezwykle podejrzanym i dowodzi, że chcieli coś ukryć", tymczasem to prosty zabieg gości od teorii spiskowych - stworzony tylko po to, aby przeforsować swoje naiwne opowiastki o spisku władz USA.


Atak na Pentagon to nie jest pobicie żony tylko sprawa całego narodu. Nie dziwi mnie zarekwirowanie materiałów, tylko brak publikacji.




Jak napisał Mariush. Ja dodam tylko od siebie, że w każdym gronie znajdzie się jakiś idiota. Na szczęście zazwyczaj są to drobne procenty.
Ale rozumiem, że powiedzmy 100 wątpiących to większa siła niż 100 000 nie widzących w tym niczego niezwyczajnego?


Niejednokrotnie mniejszość ma rację. Ale i tak proporcję 100 000/100 wziąłeś z kosmosu.



To był tylko przykład, a one często mają to do siebie że nie zawsze są 100% zgodne. Twój problem polega na tym, że nie jesteś w stanie spojrzeć na sprawę 9/11 z właściwej perspektywy - Al-Kaidy jako agresora i USA jako ofiary ataku. Inny przykład (może zostanie lepiej przyswojony) - złodziej z meliny X napada na obywatela Y. Ten wzywa policję, ona znajduje niezbite dowody wiążące złodzieja z meliną i ona robi na nią nalot. Przeciętny człowiek powinien widzieć w tym naturalną i słuszną reakcję policji będącą następstwem aktu dokonanego przez złodzieja. Ludzie myślący "spiskowo" zaś zobaczyliby w tym (jak w przypadku 9/11) spisek policji aby otrzymać powód (casus belli) nalotu na melinę.


Wiem, że to był tylko przykład, niestety całkowicie chybiony. Twój kolejny przykład też jest całkowicie chybiony bo z góry zakłada kto jest złodziejem, kto policjantem, kto dobry, a kto zły. USA to policjant, terroryści z Al-Kaidy - złodziej X, Oś zła - melina, kompleks WTC i Pentagon - obywatel Y. Dziecko nie wymyśliło by tego bardziej prostolinijnie.


Jedno jest pewne - nie poznasz prawdy o 9/11 patrząc przez wypaczajace wszystko okulary. Choć nie sadzę, aby Cię to zmartwiło, bo przecież to nie prawdy szukasz, lecz sensacji. A w tej kwestii teoria spiskowa jest niezastąpiona ;)


Oczywiście, prawdę poznam oglądając TVN i słuchając mądrości Aquili, który wszystko wie lepiej.



Czy powinni też zbadać je pod kątem obecności kryptonitu albo ciemnej materii?


Linia obrony jak widzę coraz głupsza. To jest ta prawda, którą masz do zaoferowania?




Przemyśl dobrze sens tego, co napisałeś. Równie dobrze mógłbyś zarzucać wszystkim uznającym kulistość Ziemi, że nie utworzyli żadnej organizacji skupiającej osoby wyznające podobny pogląd. Wszakże zwolennicy odmiennej opcji swoją organizację posiadają.


Czyli jak zwykle a priori zakładamy, że teoria oficjalna jest oczywista jak kulistość Ziemi. Przykład z organizacją skupiająca zwolenników teorii oficjalnej miał pokazać bezsensowność argumentów o zafałszowywaniu proporcji i działaniu na niekorzyść rzekomo wynikającemu z faktu nieprzynależności wszystkich sceptyków do tego typu organizacji. Wzięliście to zbyt dosłownie, ale i tak jednego wam nie odmówię - tupetu.



Dlaczego od razu tajemniczo? Tylko dlatego, że w jakimś mniejszym lub większym stopniu byli powiązani z wydarzeniami 11 września? Takich osób było tysiące. Jedni byli bardziej znani, można było ich nawet oglądać w telewizji. Byli także tacy, których istnienia nie jesteś nawet świadom. Ty mi pokazujesz kilkanaście osób, które zmarły w różnych okolicznościach. Ktoś został zabity, ktoś zginął w katastrofie, a ktoś jeszcze inny popełnił samobójstwo .... Ja się pytam: Nie ma opcji, że te zgony po prostu się zdarzyły? Na całym świecie ludzie umierają w różnych tragicznych okolicznościach. W Stanach także. Rocznie ma tam miejsce ok. 15 000 zabójstw, 35 000 samobójstw, w katastrofach lotniczych ginie ok. 50 osób. Czy sprawdziłeś na ile prawdopodobne jest, iż te przypadki stanowią niewytłumaczalne odchylenia od średniej krajowej? Ja mam na razie wrażenie, że jest to szukanie powiązań na siłę.


W tym przypadku można tylko nadużyć statystyk, ponieważ bardzo dużo zależy od próbki jaką weźmiemy. Zależnie od tego czy weźmiesz np. ważniejsze osoby jak przewodniczących ruchów 911, świadków słyszących eksplozje czy wszystkich nowojorczyków itd. Masz przykład kolejki, gdzie podobny wypadek nie zdarzył się w całej 33 letniej historii. Jak oszacujesz prawdopodobieństwo takiego zdarzenia? Włączysz w to inne rodzaje śmierci, kolejki, pojazdy, osoby niezamieszane w sprawy 911? W tym przypadku najlepiej zdać się na analityczne zdolności mózgu.


Biorąc pod uwagę to, że manewr jest fizycznie możliwy do wykonania, kwestia tego, czy na filmiku widać parametry, czy ich nie widać nie ma już większego znaczenia.


Moim zdaniem mają znaczenie. Mamy zatem odmienne zdania.
  • -1

#663

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Gdzie ja coś takiego napisałem? Po raz nie wiem który wciskasz mi w usta tezy z którymi nie mam nic wspólnego.


Wydaje mi się, że Twoje słowa:

"Skąd Ty możesz wiedzieć o czym byli poinformowani agenci? Jakby CIA informowało o swoich działaniach i stanie wiedzy to była by to najgłupsza struktura wywiadowcza świata."

sugerują, że uważasz że wszystko co jest związane z CIA musi być tajne a my, zwykli śmiertelnicy, nie mamy prawa niczego poznać. O ściganiu bin Ladena przez CIA i o kulisach ataków i błędów popełnionych przez służby USA pisane są książki, a materiały do nich zdobywa się rozmawiając z agentami którzy nad tym pracowali.

Mniej więcej to właśnie napisałem. I Ty równiez Aquila się o nich nie dowiesz więc przestań robić z siebie alfę i omegę, która wie wszystko o stanie wiedzy służb.


Nie wiem wszystkiego - wiem tyle, ile mi potrzeba. I Tobie mogę polecić pewną książkę - "The Looming Tower". Doskonale pokazuje jak doszło do 9/11.

Jeśli Ci się nie podoba to mogę je sformułować inaczej: dlaczego mamy ignorować historię?


Ignorować? Raczej nie powinniśmy po prostu dopatrywać się na siłę analogii pomiędzy rozmaitymi (całkiem różnymi) wydarzeniami które miały miejsce na przestrzeni wieków. Na przykład fakt, że Bierut wrócił z Moskwy w trumnie (tutaj wstawić przyczyny śmierci) nie oznacza, że i Kaczyńskiego spotkało to samo (te same przyczyny śmierci), prawda? Nie da się przypisać do wszystkich wydarzeń jednego schematu.

Ja znam i doskonale rozumiem oficjalne tłumaczenie. Al-Kaida to organizacja islamskich fanatyków. Niegdyś rzekomo współpracująca z CIA, obecnie jej celem jest zniszczenie zachodu, a w szczególności Izraela i Stanów Zjednoczonych. W celu zniszczenia zachodu użyła trzech samolotów pasażerskich uprowadzonych przy pomocy nożyków do kartonu. Jej nieuchwytny przywódca Osama Bin-Laden, zamieszkujący jaskinie przyznaje się do zamachów przy pomocy pozostawianych tu i ówdzie kaset wideo, które znajdują pracownicy CIA. Ponadto w zgliszczach zachowały się na szczęście dokumenty terrorystów. Organizacja ma konta w Szwajcarii więc wiadomo tylko, że ma bardzo dużo pieniędzy. Osama Bin-Laden jest chytry. Kilkukrotnie został schwytany i zabity, ale prawdopodobnie nadal pozostaje na wolności. W niezawisłym i sprawiedliwym procesie Sąd skazał złapanych członków na wyroki śmierci oraz kary pozbawienia wolności. Dodatkowo specjalna komisja rzetelnie zbadała sprawę 911 i nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Terrorystom udało się jednak dopiąć swego, gdyż świat zachodni zaczął się ich bać i przeforsował szereg ustaw ograniczający prawa i wolność obywateli. Jednak siły zbrojne zachodu pojechały w odwecie na pokojowe misje celem wyzwolenia państw "osi zła" od terrorystów oraz wprowadzenia demokracji, porządku i dobrobytu. Zadowolony?


No nie zadowolony. Już przy "nożykach do kartonu" (beznadziejne spiskowe kłamstewko) straciłem nadzieję. Widzę zatem, że nie masz pojęcia o czym dyskutujesz. No ale dam Ci szansę - co wiesz o Al-Kaidzie i bin Ladenie? Ale tak przyłóż się tym razem ;)

Co mnie obchodzi jak to jest wewnętrznie zorganizowane z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. Cały system jest jak czarna skrzynka. Wewnętrznie za poinformowanie USAF może odpowiadać nawet babcia Malina, ale system jest skonstruowany tak, że ma działać bez zarzutu. Jeśli wiedzieli o zamachach co przyznajecie to powinni utrzymywać wojsko w stanie ciągłej mobilizacji. Do tego nie są nawet potrzebne myśliwce. Od czego są rakiety ziemia-powietrze?


Wiesz, że niezmiernie trudno o taki "działający bez zarzutu" system? "Wojsko w stanie ciągłej mobilizacji"? Może mieli jeszcze rozstawić baterie Patriot we wszystkich miastach? Naprawdę myślisz, że to realna i właściwa opcja?

No to cieszę się, że sam nazwałeś swoje teorie niewydarzonymi. Też tak myślę.


Nie sądzę, abym mówił o nich ;)

Dla mnie jest dziwne. Mamy zatem odmienne zdania i twoje wcale nie musi być tym prawdziwym.


Więc na czym polega ta "dziwność"? Za czym przemawia? Jakie wnioski możemy z tego wyciągnąć? Słuchamy.

Śmiem wątpić czy ten budynek był kiedykolwiek przed zawaleniem niestabilny. Ale już pomijając tą kwestię, Larry nic nie mówił o niestabilności budynku. Mówił, że strażacy nie byli pewni czy opanują pożar. Już o tym rozmawialiśmy i nie mam zamiaru się powtarzać.


Ponownie - świadkowie mówią co innego. Gdyby nie był niestabilny i nie groził samoistnym zawaleniem, to nie ewakuowanoby ludzi z sąsiednich budynków i nie utworzonoby zamkniętej strefy. Aha - no i nie mówionoby o tym głośno i wyraźnie ;)

Nie wygląda to nadal bardzo niespójnie. Jak pada "wyburzmy go" to jest to automatycznie rozkaz? A jak "opuścić go" to "hej, może lepiej było by ich stamtąd ewakuować"? Mam już powoli dosyć tej jałowej dyskusji z tobą.


No właśnie! W końcu! :) Problem w tym, że to strony spiskowe ciągle atakują tym swoim "Larry Silverstein wydał rozkaz wyburzenia!" Więc nie do mnie te pretensje, tylko do panów od teorii spiskowej ;)

Atak na Pentagon to nie jest pobicie żony tylko sprawa całego narodu. Nie dziwi mnie zarekwirowanie materiałów, tylko brak publikacji.


Brak publikacji? Wszystkie najważniejsze nagrania są już od dawna jawne. Możesz je sobie ściągnąć na dysk - nawet razem ze spiskowymi "analizami pikseli" ;) Nie wiem zatem czemu się tak oburzasz. No bo na tyle doskonale znasz się na 9/11, że wiesz przecież, że są już ujawnione, prawda?

Niejednokrotnie mniejszość ma rację. Ale i tak proporcję 100 000/100 wziąłeś z kosmosu.


Wydaje mi się, że nie w tej kwestii. I owszem - z kosmosu, bo nie znam realnych proporcji - zgadzam się. Po prostu strzelam :)

Twój kolejny przykład też jest całkowicie chybiony bo z góry zakłada kto jest złodziejem, kto policjantem, kto dobry, a kto zły. USA to policjant, terroryści z Al-Kaidy - złodziej X, Oś zła - melina, kompleks WTC i Pentagon - obywatel Y. Dziecko nie wymyśliło by tego bardziej prostolinijnie


A widzisz - a jednak tak było. Goście (złodziej) od Talibów (z meliny) długo kombinowali nad zaatakowaniem USA (okradzionego). Gdy to w końcu zrobili (kradzież), USA wysłało wojsko (policję). Czy tego chcesz czy nie - taki był przebieg wydarzeń i nie zmienisz tego. Stosunek Al-Kaidy do USA był niezmienny od początku lat 90 - dokonali wiele ataków wymierzonych w amerykańskie cele i interesy. W końcu uderzyli silniej. 9/11 to tylko kolejna faza w wojnie Al-Kaidy z Ameryką. Dla ludzi czerpiących wiedzę z rzetelnych źródeł - to jasne i oczywiste. Dla kogoś, kto czerpie "wiedzę" ze stron spiskowych albo for internetowych (na przykład o "nożykach do kartonu" :D ) no to nic dziwnego, że nie ma pojęcia o czym mówi.

Oczywiście, prawdę poznam oglądając TVN i słuchając mądrości Aquili, który wszystko wie lepiej.


Wystarczą rzetelne źródła. Ja mogę tylko naprowadzić i pomóc. Zechcieć możesz tylko Ty sam.

Linia obrony jak widzę coraz głupsza. To jest ta prawda, którą masz do zaoferowania?


To jest reakcja na dość... specyficzne pytania. Doskonale wiadomo dlaczego WTC się zawaliło. Doszukiwanie się w tym ładunków wybuchowych (których istnienie tam i udział w zawaleniu kompletnie przeczy wszelkim dowodom i zdrowej logice) jest po prostu absurdalne. I dlatego myślę, że badający WTC i 9/11 zareagowaliby na nasze (Twoje i moje) pytania dokładnie tak samo.
  • 1



#664

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Gdzie ja coś takiego napisałem? Po raz nie wiem który wciskasz mi w usta tezy z którymi nie mam nic wspólnego.


Wydaje mi się, że Twoje słowa:

"Skąd Ty możesz wiedzieć o czym byli poinformowani agenci? Jakby CIA informowało o swoich działaniach i stanie wiedzy to była by to najgłupsza struktura wywiadowcza świata."

sugerują, że uważasz że wszystko co jest związane z CIA musi być tajne a my, zwykli śmiertelnicy, nie mamy prawa niczego poznać. O ściganiu bin Ladena przez CIA i o kulisach ataków i błędów popełnionych przez służby USA pisane są książki, a materiały do nich zdobywa się rozmawiając z agentami którzy nad tym pracowali.


Nie, te słowa sugerują, że nie możesz wiedzieć o czym byli poinformowani agenci, a o czym nie. Nie jest to równoważne z tym, że wszystko jest albo jawne albo tajne. Po prostu nie jesteś w stanie zweryfikować co zostało utajnione i jest to dosyć oczywiste...


Mniej więcej to właśnie napisałem. I Ty równiez Aquila się o nich nie dowiesz więc przestań robić z siebie alfę i omegę, która wie wszystko o stanie wiedzy służb.


Nie wiem wszystkiego - wiem tyle, ile mi potrzeba. I Tobie mogę polecić pewną książkę - "The Looming Tower". Doskonale pokazuje jak doszło do 9/11.


Dzięki, ale z póki co unikam gotowych scenariuszy z jednej i drugiej strony bo uważam, że są one bezwartościowe. Może poczytam o tym za 20 lat jak weźmie się za to rzetelny historyk.


Jeśli Ci się nie podoba to mogę je sformułować inaczej: dlaczego mamy ignorować historię?


Ignorować? Raczej nie powinniśmy po prostu dopatrywać się na siłę analogii pomiędzy rozmaitymi (całkiem różnymi) wydarzeniami które miały miejsce na przestrzeni wieków. Na przykład fakt, że Bierut wrócił z Moskwy w trumnie (tutaj wstawić przyczyny śmierci) nie oznacza, że i Kaczyńskiego spotkało to samo (te same przyczyny śmierci), prawda? Nie da się przypisać do wszystkich wydarzeń jednego schematu.


Ale ja się nie dopatruję na siłę. Przyłożenie wzornika historii wydaje mi się jak najbardziej naturalne. Ktoś mądry powiedział, że historia uczy nas, że większość nie wyciąga z niej wniosków. I jak tak z tobą rozmawiam to jestem pełen uznania dla tej obserwacji.


No nie zadowolony. Już przy "nożykach do kartonu" (beznadziejne spiskowe kłamstewko) straciłem nadzieję. Widzę zatem, że nie masz pojęcia o czym dyskutujesz. No ale dam Ci szansę - co wiesz o Al-Kaidzie i bin Ladenie? Ale tak przyłóż się tym razem ;)


Sorry, tak informowały media. To przy pomocy czego uprowadzili samoloty? Reszta się chyba zgadza?



Wiesz, że niezmiernie trudno o taki "działający bez zarzutu" system? "Wojsko w stanie ciągłej mobilizacji"? Może mieli jeszcze rozstawić baterie Patriot we wszystkich miastach? Naprawdę myślisz, że to realna i właściwa opcja?


Wiem, dlatego USA wydają na to miliardy dolarów. Jako światowe mocarstwo nie mogą sobie pozwolić na chwile słabości bo taka Rosja zrobiła by z nich schabowe. Co dziwnego jest w utrzymywaniu wojska w stanie mobilizacji? Jeśli nie zmobilizują się w chwili zagrożenia to kiedy?



No to cieszę się, że sam nazwałeś swoje teorie niewydarzonymi. Też tak myślę.


Nie sądzę, abym mówił o nich ;)

Dla mnie jest dziwne. Mamy zatem odmienne zdania i twoje wcale nie musi być tym prawdziwym.


Więc na czym polega ta "dziwność"? Za czym przemawia? Jakie wnioski możemy z tego wyciągnąć? Słuchamy.


Dziwność polega na tym, że nie informuje się o zawaleniu budynku, który stoi jak byk. Jak można pomylić rzekomą "niestabilność konstrukcji" z zawaleniem? W przypadku WTC1 i WTC2 jakoś nie było informacji o niestabilności. W przypadku WTC7 ktoś przeprowadził ekspresową ekspertyzę.



Śmiem wątpić czy ten budynek był kiedykolwiek przed zawaleniem niestabilny. Ale już pomijając tą kwestię, Larry nic nie mówił o niestabilności budynku. Mówił, że strażacy nie byli pewni czy opanują pożar. Już o tym rozmawialiśmy i nie mam zamiaru się powtarzać.


Ponownie - świadkowie mówią co innego. Gdyby nie był niestabilny i nie groził samoistnym zawaleniem, to nie ewakuowanoby ludzi z sąsiednich budynków i nie utworzonoby zamkniętej strefy. Aha - no i nie mówionoby o tym głośno i wyraźnie ;)


Świadkowie mówili też o eksplozjach, ale przyzwyczaiłem się już do twojego osobliwego traktowania zeznań świadków. Na czym polegała jego niestabilność? Czy gdyby był przeznaczony do kontrolowanego wyburzenia to pozostawiono by tam ludzi i nie utworzono strefy zamkniętej?



No właśnie! W końcu! :) Problem w tym, że to strony spiskowe ciągle atakują tym swoim "Larry Silverstein wydał rozkaz wyburzenia!" Więc nie do mnie te pretensje, tylko do panów od teorii spiskowej ;)


Nie napisałem, że wydał rozkaz. Sam sobie to wymyśliłeś i próbowałeś mi udowodnić, że się mylę. Jeszcze trochę i nie będziesz mnie potrzebował do dyskusji bo będziesz dyskutował z samym sobą.



Atak na Pentagon to nie jest pobicie żony tylko sprawa całego narodu. Nie dziwi mnie zarekwirowanie materiałów, tylko brak publikacji.


Brak publikacji? Wszystkie najważniejsze nagrania są już od dawna jawne. Możesz je sobie ściągnąć na dysk - nawet razem ze spiskowymi "analizami pikseli" ;) Nie wiem zatem czemu się tak oburzasz. No bo na tyle doskonale znasz się na 9/11, że wiesz przecież, że są już ujawnione, prawda?


Dziwi mnie brak szybkiej publikacji. Teraz zrozumiałe? Po tylu latach skąd mam wiedzieć czy nagrania są prawdziwe i czy są to wszystkie dostępne materiały.


Twój kolejny przykład też jest całkowicie chybiony bo z góry zakłada kto jest złodziejem, kto policjantem, kto dobry, a kto zły. USA to policjant, terroryści z Al-Kaidy - złodziej X, Oś zła - melina, kompleks WTC i Pentagon - obywatel Y. Dziecko nie wymyśliło by tego bardziej prostolinijnie


A widzisz - a jednak tak było. Goście (złodziej) od Talibów (z meliny) długo kombinowali nad zaatakowaniem USA (okradzionego). Gdy to w końcu zrobili (kradzież), USA wysłało wojsko (policję). Czy tego chcesz czy nie - taki był przebieg wydarzeń i nie zmienisz tego. Stosunek Al-Kaidy do USA był niezmienny od początku lat 90 - dokonali wiele ataków wymierzonych w amerykańskie cele i interesy. W końcu uderzyli silniej. 9/11 to tylko kolejna faza w wojnie Al-Kaidy z Ameryką. Dla ludzi czerpiących wiedzę z rzetelnych źródeł - to jasne i oczywiste. Dla kogoś, kto czerpie "wiedzę" ze stron spiskowych albo for internetowych (na przykład o "nożykach do kartonu" :D ) no to nic dziwnego, że nie ma pojęcia o czym mówi.


Czyli parafrazując znanego polityk jest to oczywista oczywistość. Ja w takim razie przybiorę pozycję kontrprzedrzeźniacza i powiem Ci, że nie tak było. A dlaczego? Bo nie tak było i tego nie zmienisz. I wie to każdy kto czerpie wiedzę z rzetelnych źródeł, a nie z TVNu czy propagandowych stron internetowych.


Oczywiście, prawdę poznam oglądając TVN i słuchając mądrości Aquili, który wszystko wie lepiej.


Wystarczą rzetelne źródła. Ja mogę tylko naprowadzić i pomóc. Zechcieć możesz tylko Ty sam.

Linia obrony jak widzę coraz głupsza. To jest ta prawda, którą masz do zaoferowania?


To jest reakcja na dość... specyficzne pytania. Doskonale wiadomo dlaczego WTC się zawaliło. Doszukiwanie się w tym ładunków wybuchowych (których istnienie tam i udział w zawaleniu kompletnie przeczy wszelkim dowodom i zdrowej logice) jest po prostu absurdalne. I dlatego myślę, że badający WTC i 9/11 zareagowaliby na nasze (Twoje i moje) pytania dokładnie tak samo.


No jasne, szukanie ładunków jest absurdalne. Powiedz to ekspertom z NFPA (National Fire Protection Association) którzy zalecają by szukać śladów ładunków przy standardowej procedurze badania przyczyn zawalenia budynku. Jakże mogłem zadać tak absurdalne pytanie mając dodatkowo świadków, którzy mówili, że słyszeli eksplozje. Zapomniałem, że wszystko jest oczywiste i wiadome bo jest wiadome i oczywiste. Ten koronny argument po raz kolejny przytłoczył mnie swoją niepodważalnością i logiką.
  • 0

#665

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, te słowa sugerują, że nie możesz wiedzieć o czym byli poinformowani agenci, a o czym nie. Nie jest to równoważne z tym, że wszystko jest albo jawne albo tajne. Po prostu nie jesteś w stanie zweryfikować co zostało utajnione i jest to dosyć oczywiste...


W porządku - skoro chcesz podchodzić z nieufnością do ludzi którzy zajmowali się tą sprawą (ściganiem bin Ladena i zapobieganiu atakom z jego strony), no to będziesz musiał obejść się bez tych niezwykle ważnych informacji.

Dzięki, ale z póki co unikam gotowych scenariuszy z jednej i drugiej strony bo uważam, że są one bezwartościowe. Może poczytam o tym za 20 lat jak weźmie się za to rzetelny historyk.


Jak i tutaj - moim zdaniem ciężko jest badać/zajmować się czymś nie zdobywając porządnej wiedzy. Nie rozumiem Twojego podejścia i pewnie nie dane mi będzie go zrozumieć, ale to nie jest akurat dla mnie żaden problem.

Ale ja się nie dopatruję na siłę. Przyłożenie wzornika historii wydaje mi się jak najbardziej naturalne. Ktoś mądry powiedział, że historia uczy nas, że większość nie wyciąga z niej wniosków. I jak tak z tobą rozmawiam to jestem pełen uznania dla tej obserwacji.


"Przyłożenie wzornika" nie załatwi Ci wszystkiego. Chyba że masz na myśli wiązanie ataków bin Ladena na ambasady USA w Jemenie i USS Cole oraz 9/11 - wtedy faktycznie - jakieś powiązania by się z pewnością znalazło ;)

Sorry, tak informowały media. To przy pomocy czego uprowadzili samoloty? Reszta się chyba zgadza?


Te media, które to są strasznie złe i nie wolno im ufać? Wydaje mi się, że zwolennicy TS zazwyczaj jak ognia unikają takich źródeł. Uprowadzili przy pomocy zwykłych noży (przy pomocy których zabili osoby na pokładzie, więc już tutaj spiskowy mit o "nieszkodliwych nożykach" rozsypuje się i ujawnia swoje prawdziwe oblicze), gazu (przy pomocy którego tłumili wszelkie bunty w zarodku) oraz atrap bomb, które idealnie służą do przekonania pasażerów, aby siedzieli spokojnie. Reszta też pozostawia wiele do życzenia.

Wiem, dlatego USA wydają na to miliardy dolarów. Jako światowe mocarstwo nie mogą sobie pozwolić na chwile słabości bo taka Rosja zrobiła by z nich schabowe. Co dziwnego jest w utrzymywaniu wojska w stanie mobilizacji? Jeśli nie zmobilizują się w chwili zagrożenia to kiedy?


Stan mobilizacji zapewne kosztuje i moim zdaniem potrzebne jest coś więcej niż "coś się święci, ale nie mamy pojęcia co takiego ani kiedy nastąpi" aby trzymać te wojsko w stanie gotowości przez... no właśnie - nie wiadomo ile czasu. 9/11 był zaskoczeniem - to wszystko.

Dziwność polega na tym, że nie informuje się o zawaleniu budynku, który stoi jak byk


No dobrze, ale w jaki sposób może się to przekładać na argument za spiskiem władz USA? Bo przez zwolenników TS jest to traktowane niemalże jako dowód oczywisty, a ja nigdy nie byłem w stanie zrozumieć dlaczego i na jakiej podstawie.

Jak można pomylić rzekomą "niestabilność konstrukcji" z zawaleniem?


Można na przykład w chaosie informacyjnym pomylić notkę "strażacy mówią, że budynek się zawali" z "strażacy mówią, że budynek się zawalił". Czy to naprawdę takie nieprawdopodobne?

W przypadku WTC1 i WTC2 jakoś nie było informacji o niestabilności. W przypadku WTC7 ktoś przeprowadził ekspresową ekspertyzę.


Myślę, że w przypadku północnej wieży (która to zawaliła się jako druga) już podejrzewano, że i ona moze runąć. Zawalenie się pierwszej było (dla zwykłych ludzi) wręcz nieprawdopodobne. Co do WTC7 - na miejscu byli świadkowie, którzy opisali sytuację i dlatego zdecydowano się ewakuować budynek. Nie trzeba było "ekspresowej analizy" - od czasu zawalenia się wieży WTC (która uszkodziła WTC7) do zawalenia się budynku nr siedem minęło kilka godzin.

Świadkowie mówili też o eksplozjach, ale przyzwyczaiłem się już do twojego osobliwego traktowania zeznań świadków


Wydaje mi się, że nie uznajesz świadków potwierdzających wersję oficjalną, no ale ok. Co oznacza Twoim zdaniem "eksplozja"? Czy każda eksplozja to wybuch bomby wyburzajacej budynek? A co jeśli obok budynku wybuchł na przykład palący się samochód? Albo jakiś generator pracujący na paliwo? A może nie wiem - gaśnica? Dopuszczasz taką możliwość? Mamy na przykład nagranie na którym słychać (tuż po zawaleniu się wieży WTC) głośny wybuch dochodzący z WTC7 - ale miało to miejsce na długo przed zawaleniem się tego budynku i nie ma związku z wyburzaniem. Czy to też "świadek mówiący o eksplozji - więc wyburzono WTC7"?

Na czym polegała jego niestabilność?


Świadkowie przebywający na miejscu mówili o dziurach, wyrwach, trzeszczeniu konstrukcji i o tym, że budynek najprawdopodobniej sam się zawali. Więcej - byli tego pewni, więc ewakuowali okolicę.

Czy gdyby był przeznaczony do kontrolowanego wyburzenia to pozostawiono by tam ludzi i nie utworzono strefy zamkniętej?


gdyby był przeznaczony do wyburzenia, to ktoś musiałby wcześniej te ładunki założyć. Gdyby zrobiono to przed atakami, to wydaje mi się, że nie wysyłanoby strażaków i nie robiono tej szopki. Niestety nikt w budynku wcześniej nie widział niczego podejrzanego. Gdyby zaś zdecydowano się założyć ładunki już po atakach, to wątpię aby jakikolwiek specjalista wszedł do takiego budynku (ogień + niestabilność). Do tego musimy pamiętać, że każdy ekspert od zakładania ładunków musiał mieć świadomość tego co robi i że z pewnością nie było tych ludzi mało. No i że milczą do dziś.

Nie napisałem, że wydał rozkaz. Sam sobie to wymyśliłeś i próbowałeś mi udowodnić, że się mylę. Jeszcze trochę i nie będziesz mnie potrzebował do dyskusji bo będziesz dyskutował z samym sobą.


Wyjaśnienie już podałem.

Dziwi mnie brak szybkiej publikacji. Teraz zrozumiałe? Po tylu latach skąd mam wiedzieć czy nagrania są prawdziwe i czy są to wszystkie dostępne materiały.


A mnie nie dziwi, najwyraźniej dlatego, że nie zarzucam działaniom służb niczego złego tylko dlatego, że jest stroną "oficjalną". Poza tym watpię, aby cokolwiek usatysfakcjonowało zwolenników TS - przecież "nawet wypuszczone następnego dnia nagrania mogą być spreparowane". Dodatkowo przemawia za tym fakt, że najzagorzalsi "obrońcy prawdy" próbują wykazać, że nawet obraz na żywo z helikopterów to nieudolna manipulacja CIA.

Czyli parafrazując znanego polityk jest to oczywista oczywistość. Ja w takim razie przybiorę pozycję kontrprzedrzeźniacza i powiem Ci, że nie tak było. A dlaczego? Bo nie tak było i tego nie zmienisz. I wie to każdy kto czerpie wiedzę z rzetelnych źródeł, a nie z TVNu czy propagandowych stron internetowych.


W porządku - i teraz ruszyć powinny dowody na poparcie swoich teorii. Z mojej strony jest ich wiele, a z Twojej? Strona spiskowa nie posiada żadnych, więc robi wszystko, aby zrównać szanse próbując zmieszać dowody "oficjalne" z błotem. Osama przyznał się na taśmie? No cóż, zatem z pewnością ją sfałszowali! ;)

No jasne, szukanie ładunków jest absurdalne. Powiedz to ekspertom z NFPA (National Fire Protection Association) którzy zalecają by szukać śladów ładunków przy standardowej procedurze badania przyczyn zawalenia budynku.


Także w przypadku budynków, w które przywaliły samoloty i w których pożary oraz zniszczenia strukturalne doprowadziły w 100% do zawalenia?
Nie rozumiem po co doszukiwać się materiałów wybuchowych gdy wersja z pożarami i uszkodzeniami idealnie wyjaśnia dosłownie wszystko.
  • 0



#666

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, te słowa sugerują, że nie możesz wiedzieć o czym byli poinformowani agenci, a o czym nie. Nie jest to równoważne z tym, że wszystko jest albo jawne albo tajne. Po prostu nie jesteś w stanie zweryfikować co zostało utajnione i jest to dosyć oczywiste...


W porządku - skoro chcesz podchodzić z nieufnością do ludzi którzy zajmowali się tą sprawą (ściganiem bin Ladena i zapobieganiu atakom z jego strony), no to będziesz musiał obejść się bez tych niezwykle ważnych informacji.


O matko, mam nadzieję, że jakoś to przeżyję.


Jak i tutaj - moim zdaniem ciężko jest badać/zajmować się czymś nie zdobywając porządnej wiedzy. Nie rozumiem Twojego podejścia i pewnie nie dane mi będzie go zrozumieć, ale to nie jest akurat dla mnie żaden problem.


Porządna wiedza to jest ta na podstawie której można później wyciągać samodzielne wnioski. Dlatego przedkładam nauki ścisłe nad propagandowych powieściopisarzy. Wisz z jak szczątkowych danych astrofizycy potrafią wyciągnąć poprawne wnioski dotyczące budowy gwiazd czy historii wszechświata? I ja idę właśnie tym tropem.



"Przyłożenie wzornika" nie załatwi Ci wszystkiego. Chyba że masz na myśli wiązanie ataków bin Ladena na ambasady USA w Jemenie i USS Cole oraz 9/11 - wtedy faktycznie - jakieś powiązania by się z pewnością znalazło ;)


Nie załatwi wszystkiego, ale daje mi kolejną przesłankę, której nie sposób zignorować. Przede wszystkim rząd nie zawsze ma czyściutkie rączki jak starasz się udowodnić czego przykładem, żeby nie sięgać ciągle do II WŚ, są Pearl Harbour, afera Watergate czy sprawa JFK.



Sorry, tak informowały media. To przy pomocy czego uprowadzili samoloty? Reszta się chyba zgadza?


Te media, które to są strasznie złe i nie wolno im ufać? Wydaje mi się, że zwolennicy TS zazwyczaj jak ognia unikają takich źródeł. Uprowadzili przy pomocy zwykłych noży (przy pomocy których zabili osoby na pokładzie, więc już tutaj spiskowy mit o "nieszkodliwych nożykach" rozsypuje się i ujawnia swoje prawdziwe oblicze), gazu (przy pomocy którego tłumili wszelkie bunty w zarodku) oraz atrap bomb, które idealnie służą do przekonania pasażerów, aby siedzieli spokojnie. Reszta też pozostawia wiele do życzenia.


No przecież miałem podać teorię oficjalną. Media chyba takową podają, chociaż te noże do kartonów to widać motyw spiskowy. Nikt nie mówi, że noże do kartonów są nieszkodliwe. Po prostu łatwiej i mniej ryzykownie takie przemycić na pokład samolotu. Ale widać zamachowcy mieli kolejnego fuksa skoro udało im się ze zwykłymi nożami, gazem i atrapami bomb. Tym bardziej, że kontrola na lotniskach powinna być wzmocniona skoro wiadomo było, ze szykują się zamachy.



Wiem, dlatego USA wydają na to miliardy dolarów. Jako światowe mocarstwo nie mogą sobie pozwolić na chwile słabości bo taka Rosja zrobiła by z nich schabowe. Co dziwnego jest w utrzymywaniu wojska w stanie mobilizacji? Jeśli nie zmobilizują się w chwili zagrożenia to kiedy?


Stan mobilizacji zapewne kosztuje i moim zdaniem potrzebne jest coś więcej niż "coś się święci, ale nie mamy pojęcia co takiego ani kiedy nastąpi" aby trzymać te wojsko w stanie gotowości przez... no właśnie - nie wiadomo ile czasu. 9/11 był zaskoczeniem - to wszystko.


Ta jest, USA nie stać na stan mobilizacji. W końcu po to mają tą swoją armię żeby w chwili zagrożenia oszczędzać. "coś się święci, ale nie mamy pojęcia co takiego ani kiedy nastąpi" - dopisz jeszcze "no to olejmy to".




Dziwność polega na tym, że nie informuje się o zawaleniu budynku, który stoi jak byk


No dobrze, ale w jaki sposób może się to przekładać na argument za spiskiem władz USA? Bo przez zwolenników TS jest to traktowane niemalże jako dowód oczywisty, a ja nigdy nie byłem w stanie zrozumieć dlaczego i na jakiej podstawie.


W taki, że ktoś mógł wiedzieć, że budynek zostanie na 100% wyburzony.


Jak można pomylić rzekomą "niestabilność konstrukcji" z zawaleniem?


Można na przykład w chaosie informacyjnym pomylić notkę "strażacy mówią, że budynek się zawali" z "strażacy mówią, że budynek się zawalił". Czy to naprawdę takie nieprawdopodobne?


A wyobrażasz sobie żeby ktoś przez pomyłkę poinformował, że WTC1 się zawalił zanim się zawalił? To był kawał wieżowca i naprawdę ciężko się pomylić jeśli komentuje się wydarzenia spontanicznie.


Myślę, że w przypadku północnej wieży (która to zawaliła się jako druga) już podejrzewano, że i ona moze runąć. Zawalenie się pierwszej było (dla zwykłych ludzi) wręcz nieprawdopodobne. Co do WTC7 - na miejscu byli świadkowie, którzy opisali sytuację i dlatego zdecydowano się ewakuować budynek. Nie trzeba było "ekspresowej analizy" - od czasu zawalenia się wieży WTC (która uszkodziła WTC7) do zawalenia się budynku nr siedem minęło kilka godzin.


I sądzisz, że w te kilka godzin można ocenić, że budynek się zawali i podać przyczynę? Coś co zajęło potem NISTowi kilka lat.


Świadkowie mówili też o eksplozjach, ale przyzwyczaiłem się już do twojego osobliwego traktowania zeznań świadków


Wydaje mi się, że nie uznajesz świadków potwierdzających wersję oficjalną, no ale ok. Co oznacza Twoim zdaniem "eksplozja"? Czy każda eksplozja to wybuch bomby wyburzajacej budynek? A co jeśli obok budynku wybuchł na przykład palący się samochód? Albo jakiś generator pracujący na paliwo? A może nie wiem - gaśnica? Dopuszczasz taką możliwość? Mamy na przykład nagranie na którym słychać (tuż po zawaleniu się wieży WTC) głośny wybuch dochodzący z WTC7 - ale miało to miejsce na długo przed zawaleniem się tego budynku i nie ma związku z wyburzaniem. Czy to też "świadek mówiący o eksplozji - więc wyburzono WTC7"?


Nie ignoruję żadnych świadków. Po prostu świadkowie widzący pożary czy uszkodzenia nie wykluczają świadków słyszących eksplozje. Mogły to być zbiorniki z paliwem, mogły to też być fajerwerki. Tylko, że to tak jakbym tłumaczył, że pożary to mogły być zimne ognie albo ekrany LCD i zarzucił wątek pożarów. Należało zbadać co wybuchało tymczasem jak już wspomniałem nie przeprowadzono analizy pod kątem obecności materiałów wybuchowych co jest ewidentnym błędem.


Na czym polegała jego niestabilność?


Świadkowie przebywający na miejscu mówili o dziurach, wyrwach, trzeszczeniu konstrukcji i o tym, że budynek najprawdopodobniej sam się zawali. Więcej - byli tego pewni, więc ewakuowali okolicę.


Co więcej mówili, że budynek wybuchnie

http://www.youtube.com/watch?v=cU_43SwWD9A



Czy gdyby był przeznaczony do kontrolowanego wyburzenia to pozostawiono by tam ludzi i nie utworzono strefy zamkniętej?


gdyby był przeznaczony do wyburzenia, to ktoś musiałby wcześniej te ładunki założyć. Gdyby zrobiono to przed atakami, to wydaje mi się, że nie wysyłanoby strażaków i nie robiono tej szopki. Niestety nikt w budynku wcześniej nie widział niczego podejrzanego. Gdyby zaś zdecydowano się założyć ładunki już po atakach, to wątpię aby jakikolwiek specjalista wszedł do takiego budynku (ogień + niestabilność). Do tego musimy pamiętać, że każdy ekspert od zakładania ładunków musiał mieć świadomość tego co robi i że z pewnością nie było tych ludzi mało. No i że milczą do dziś.


A mnie się wydaje, że nie było by z tym problemu. Poza tym gzieś czytałem, że pracownicy skarżyli się na uciążliwe remonty. Nie wiem ile w tym prawdy. Po raz kolejny udowadniasz że o służbach nie masz zielonego pojęcia, jeśli uważasz, że przeprowadzenie takiej operacji jest niemożliwe. Słyszałeś o projekcie Echelon?

Ciekawe dlaczego Wołoszański powiedział coś takiego? On chyba wie więcej o służbach od Ciebie. W końcu sam był TW, a służby były obiektem jego zainteresowań
http://www.youtube.com/watch?v=Gm6_X9LHXN8




Dziwi mnie brak szybkiej publikacji. Teraz zrozumiałe? Po tylu latach skąd mam wiedzieć czy nagrania są prawdziwe i czy są to wszystkie dostępne materiały.


A mnie nie dziwi, najwyraźniej dlatego, że nie zarzucam działaniom służb niczego złego tylko dlatego, że jest stroną "oficjalną". Poza tym watpię, aby cokolwiek usatysfakcjonowało zwolenników TS - przecież "nawet wypuszczone następnego dnia nagrania mogą być spreparowane". Dodatkowo przemawia za tym fakt, że najzagorzalsi "obrońcy prawdy" próbują wykazać, że nawet obraz na żywo z helikopterów to nieudolna manipulacja CIA.


Wypuszczone następnego dnia są na pewno lepsze niż wypuszczone po kliku latach. Im wcześniej tym lepiej, ale jeden dzień to za mało by poddać nagrania porządnej obróbce więc ja był bym usatysfakcjonowany.



Czyli parafrazując znanego polityk jest to oczywista oczywistość. Ja w takim razie przybiorę pozycję kontrprzedrzeźniacza i powiem Ci, że nie tak było. A dlaczego? Bo nie tak było i tego nie zmienisz. I wie to każdy kto czerpie wiedzę z rzetelnych źródeł, a nie z TVNu czy propagandowych stron internetowych.


W porządku - i teraz ruszyć powinny dowody na poparcie swoich teorii. Z mojej strony jest ich wiele, a z Twojej? Strona spiskowa nie posiada żadnych, więc robi wszystko, aby zrównać szanse próbując zmieszać dowody "oficjalne" z błotem. Osama przyznał się na taśmie? No cóż, zatem z pewnością ją sfałszowali! ;)


Bo "strona spiskowa" nie miała możliwości przeprowadzenia śledztwa, dostępu do materiałów dowodowych czy dokumentacji. Nie ma nawet możliwości zweryfikowania modelów NISTu bo NIST go zwyczajnie nie chce udostępnić. Są to iście bolszewickie metody traktowania opozycji. Podobno prawdy nie da się udowodnić, prawda może się obronić. Moim zdaniem oficjalna teoria się nie broni i to powoduje te nerwowe reakcje z twojej strony i próbę zmiany pozycji z ataku do obrony i liczenie na kontrę. Ale z mojej strony ataku nie będzie dopóki nie zostanie powołana niezależna, najlepiej międzynarodowa komisja. Do tego należy dążyć.

edit: A co do dowodu w postaci przyznania się Osamy to nie bądź śmieszny. Pamiętam jak kiedyś po atakach terrorystycznych w Izraelu do "autorstwa" przyznało się od razu kilka organizacji terrorystycznych naraz. Osama może być równie dobrze człowiekiem CIA, który ściąga winę na państwa arabskie będące celem ataku. Jeden idiotyczny truizm pasujący do teorii oficjalnej nie załatwia całej reszty nieścisłości.


No jasne, szukanie ładunków jest absurdalne. Powiedz to ekspertom z NFPA (National Fire Protection Association) którzy zalecają by szukać śladów ładunków przy standardowej procedurze badania przyczyn zawalenia budynku.


Także w przypadku budynków, w które przywaliły samoloty i w których pożary oraz zniszczenia strukturalne doprowadziły w 100% do zawalenia?
Nie rozumiem po co doszukiwać się materiałów wybuchowych gdy wersja z pożarami i uszkodzeniami idealnie wyjaśnia dosłownie wszystko.


A skąd wiadomo, że były to pożary, a nie ładunki wybuchowe skoro tego rzetelnie nie zbadano i wątek materiałów wybuchowych kompletnie zignorowano? W wątku o budynku 7 masz wymienione nieścisłości i wątpliwe punkty tej stuprocentowej teorii na które do tej pory nie raczyłeś odpowiedzieć. Również twoi eksperci od NIST zamilkli. Ciekawe czemu.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 19.10.2010 - 12:32

  • 0

#667

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Czyli jak zwykle a priori zakładamy, że teoria oficjalna jest oczywista jak kulistość Ziemi. Przykład z organizacją skupiająca zwolenników teorii oficjalnej miał pokazać bezsensowność argumentów o zafałszowywaniu proporcji i działaniu na niekorzyść rzekomo wynikającemu z faktu nieprzynależności wszystkich sceptyków do tego typu organizacji. Wzięliście to zbyt dosłownie, ale i tak jednego wam nie odmówię - tupetu

Jak widać, nie dla wszystkich kulistość Ziemi jest oczywista. I o zwrócenie uwagi na tą analogiczną kwestię przede wszystkim w tym przykładzie (może nieco przejaskrawionym) mi chodziło. Zamachy z 11 września nie są jedyną sprawą na świecie, która budzi mniejsze lub większe kontrowersje. A Twój przykład dotyczący bezsensownością moich zarzutów w kwestii zafałszowania proporcji i działaniu na niekorzyść jest wybitnie nietrafiony, bo sytuacja obu stron sporu nie jest symetryczna.

Posłużę się pewnym przykładem.
Załóżmy, że staramy się określić opinię grupy 1 mln ludzi w jakiejś kwestii. Wiemy, że dominującą opinią jest A i wiemy na pewno, że nie zgadza się z nią 1000 osób (opinia B). Na podstawie tego możemy wywnioskować, że opinię A wyraża 999 000 osób. Pojawiają się jednak pewne sugestie, że osób wyrażających opinię B może być nawet 10 000. Dla kogo będzie bardziej istotne to, czy te osoby oficjalnie określą swoje stanowisko? Dla tych, którzy wyrażają opinię A (zmiana z 999 000 do 990 000; spadek o 1%), czy dla wyrażających opinię B (zmiana z 1000 na 10 000; wzrost o 1000 %)? W którym przypadku nie ujawnianie się bardziej fałszuje rzeczywisty wynik?

W tym przypadku można tylko nadużyć statystyk, ponieważ bardzo dużo zależy od próbki jaką weźmiemy. Zależnie od tego czy weźmiesz np. ważniejsze osoby jak przewodniczących ruchów 911, świadków słyszących eksplozje czy wszystkich nowojorczyków itd.

Dokładnie, wszystko zależy od próbki. Sęk w tym, że twórcy tego zestawienia te statystyczne kwestie nawet przez myśl nie przeszły. A próbkę powinno się wziąć reprezentatywną do tego, co prezentuje zestawienie. I tak, osób słyszących jakieś tam wybuchy było znacznie więcej, więc co z nimi? Też zginęli w tajemniczych okolicznościach? Chyba nie. Raczej żyją, ewentualnie niektórzy poumierali z naturalnych przyczyn (bo Ci, którzy umarli z tragicznych okolicznościach niechybnie znaleźli by się na filmiku). Opiekunek do dzieci, których praca połączyła z osobami w jakiś sposób związanymi z wydarzeniami 9/11 też chyba było sporo. I co? Też je pozabijano? Wojskowych w ten czy inny sposób powiązanych ze sprawą 9/11 można liczyć chyba w tysiącach. Czy wszyscy zginęli w tajemniczych okolicznościach? Idźmy dalej. Reporterzy, kamerzyści relacjonujący wydarzenia - kolejna trudna do policzenia grupa osób. Czy też stracili życie jak Paul Smith - operator kamery z helikoptera jednej ze stacji? A strażacy? Ilu z tych, którzy przeżyli zawalenie budynków, zostało później zamordowanych? Można tak dłużej wymieniać. Jedno co rzuca się w oczy to fakt, że za każdym razem liczba osób stanowiących próbę jest dość znaczna. Na tyle duża, aby śmierć którejś z tych osób w wyniku tragicznych okoliczności uczynić jak najbardziej możliwą. A skoro możliwą, to niekoniecznie mającą miejsce. I tu można zapytać; Czy zaszlachtowano jakiegoś policjanta z tych setek, którzy byli na miejscu zamachów, a nie zginęli pod gruzami? Czy zabito któregoś z tego tysiąca inżynierów i architektów, którzy od lat przeczą wersji oficjalnej? Czemu tajne służby nimi się nie zajmują, tylko wykańczają jakieś opiekunki do dzieci? Wybacz, ale mi się to wszystko kupy nie trzyma.

Masz przykład kolejki, gdzie podobny wypadek nie zdarzył się w całej 33 letniej historii. Jak oszacujesz prawdopodobieństwo takiego zdarzenia? Włączysz w to inne rodzaje śmierci, kolejki, pojazdy, osoby niezamieszane w sprawy 911? W tym przypadku najlepiej zdać się na analityczne zdolności mózgu.

Tak tragiczny w skutkach wypadek (9 ofiar) faktycznie się nie wydarzył, ale to zupełnie o niczym nie świadczy. W końcu należał do kategorii "naj", więc siłą rzeczy musiał być jedyny. A katastrofy są czasem bardziej, czasem mniej tragiczne w skutkach. Natomiast biorąc pod uwagę sam charakter kolizji, to już tak wyjątkową ta sytuacja nie była. Niemal identyczne zderzenia pociągów w historii waszyngtońskiego metra miały miejsce już nieraz. To, że w tych sytuacjach obyło się bez ofiar wynika tylko z tego, że przynajmniej jeden ze zderzających się ze składów był pusty. Swoją drogą, metro waszyngtońskie w kategorii bezpieczeństwa nie cieszy się najlepszą opinią.

Ale Tobie zapewne nie chodzi o fakt, że zdarzenie było wyjątkowo tragiczne, ale o to, że w tym całym zdarzeniu zginął ktoś związany z 9/11. (inaczej pewnie nie zwróciłbyś na nie uwagi). No cóż, mogło się to zdarzyć. Wszakże osoby związane z 9/11 nie dostały zakazu korzystania z transportu kolejowego. Nie rozumiem, co w tym dziwnego? W katastrofie zginęło jeszcze osiem innych osób. Każda na swój sposób była kimś wyjątkowym.

A jeśli już wspomniałeś o analitycznych zdolnościach mózgu...
To przedstaw pokrótce, jak sobie wyobrażasz logistycznie organizację tej akcji eliminacji. Każdy ze zderzających się pociągów składał się z sześciu wagonów po 23 metrów każdy (razem 138 m). Zderzenie zniszczyło doszczętnie tylko jeden z wagonów. Skąd zamachowcy wiedzieli, że akurat w nim usiądzie ów wojskowy? A jeśli już wiedzieli, to skąd mieli pewność, że on tego nie przeżyje (wszakże znacznej części osób z tego wagonu się to udało)? To tylko niektóre pytania, które mi się nasuwają ...


Biorąc pod uwagę to, że manewr jest fizycznie możliwy do wykonania, kwestia tego, czy na filmiku widać parametry, czy ich nie widać nie ma już większego znaczenia.

Moim zdaniem mają znaczenie. Mamy zatem odmienne zdania.

Moim zdaniem, jeśli można także inaczej wykazać, że wykonanie pętli i uderzenia było technicznie możliwe, to kwestia widoczności parametrów nie ma większego znaczenia. Zresztą, na filmie nie widać, żeby pilot szybował sobie na 10 000 m, wykonywał jakieś ostrożne i delikatne manewry skrętu oraz uderzał w Pentagon przy jakichś tam biednych 400 km/h, więc podejrzewam, że raczej starano się wiernie odtworzyć końcowy fragment lotu AA77.

W wątku o budynku 7 masz wymienione nieścisłości i wątpliwe punkty tej stuprocentowej teorii na które do tej pory nie raczyłeś odpowiedzieć. Również twoi eksperci od NIST zamilkli. Ciekawe czemu.

Podejrzewam, że pijesz tutaj między innymi do mnie. Zatem odpowiem Ci.
Póki co, od poważniejszych dyskusji w kwestii WTC7 wziąłem sobie wolne. Nie chcę pisać czegoś bez przygotowania, bez głębszego przeanalizowania. Tym bardziej, że Twoje zarzuty dotyczą dość subtelnych i szczegółowych kwestii. A rzetelne zajęcie się sprawą, przeanalizowanie dostępnych materiałów wymaga sporego nakładu czasu. Trochę większego niż potrzebny do wklejenie filmu z YouTube'a. A ja czasu już od dłuższego za wiele nie mam (kiedyś planowałem nawet obszerny wpis nt. WTC 7, ale jak widać też nie doszedł do skutku). Niestety, oprócz forum jest jeszcze codzienne życie. A żeby żyć, trzeba mieć jeszcze za co. Udzielaniem się na forum na chleb nie zarobię (choć nie którzy tutaj mają w tej kwestii odmienne zdanie ;))...
  • 8



#668

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak widać, nie dla wszystkich kulistość Ziemi jest oczywista. I o zwrócenie uwagi na tą analogiczną kwestię przede wszystkim w tym przykładzie (może nieco przejaskrawionym) mi chodziło. Zamachy z 11 września nie są jedyną sprawą na świecie, która budzi mniejsze lub większe kontrowersje. A Twój przykład dotyczący bezsensownością moich zarzutów w kwestii zafałszowania proporcji i działaniu na niekorzyść jest wybitnie nietrafiony, bo sytuacja obu stron sporu nie jest symetryczna.

Posłużę się pewnym przykładem.
Załóżmy, że staramy się określić opinię grupy 1 mln ludzi w jakiejś kwestii. Wiemy, że dominującą opinią jest A i wiemy na pewno, że nie zgadza się z nią 1000 osób (opinia B). Na podstawie tego możemy wywnioskować, że opinię A wyraża 999 000 osób. Pojawiają się jednak pewne sugestie, że osób wyrażających opinię B może być nawet 10 000. Dla kogo będzie bardziej istotne to, czy te osoby oficjalnie określą swoje stanowisko? Dla tych, którzy wyrażają opinię A (zmiana z 999 000 do 990 000; spadek o 1%), czy dla wyrażających opinię B (zmiana z 1000 na 10 000; wzrost o 1000 %)? W którym przypadku nie ujawnianie się bardziej fałszuje rzeczywisty wynik?


Te proporcje są z koziej d... wzięte. Jeden wpis w google i proszę

Ankieta z 2008, http://en.wikipedia....s_opinion_polls

Dołączona grafika
Dołączona grafika

Jak widać w 2008 nie byliście w jakiejś oszałamiającej większości. Nie wiem jak jest teraz, ale trzymam za słowo, że jeżeli znajdziecie się w mniejszości to założycie swoją organizację zwolenników teorii rządowej aby nie fałszować proporcji i nie działać na swoją niekorzyść.



Dokładnie, wszystko zależy od próbki. Sęk w tym, że twórcy tego zestawienia te statystyczne kwestie nawet przez myśl nie przeszły. A próbkę powinno się wziąć reprezentatywną do tego, co prezentuje zestawienie. I tak, osób słyszących jakieś tam wybuchy było znacznie więcej, więc co z nimi? Też zginęli w tajemniczych okolicznościach? Chyba nie. Raczej żyją, ewentualnie niektórzy poumierali z naturalnych przyczyn (bo Ci, którzy umarli z tragicznych okolicznościach niechybnie znaleźli by się na filmiku). Opiekunek do dzieci, których praca połączyła z osobami w jakiś sposób związanymi z wydarzeniami 9/11 też chyba było sporo. I co? Też je pozabijano? Wojskowych w ten czy inny sposób powiązanych ze sprawą 9/11 można liczyć chyba w tysiącach. Czy wszyscy zginęli w tajemniczych okolicznościach? Idźmy dalej. Reporterzy, kamerzyści relacjonujący wydarzenia - kolejna trudna do policzenia grupa osób. Czy też stracili życie jak Paul Smith - operator kamery z helikoptera jednej ze stacji? A strażacy? Ilu z tych, którzy przeżyli zawalenie budynków, zostało później zamordowanych? Można tak dłużej wymieniać. Jedno co rzuca się w oczy to fakt, że za każdym razem liczba osób stanowiących próbę jest dość znaczna. Na tyle duża, aby śmierć którejś z tych osób w wyniku tragicznych okoliczności uczynić jak najbardziej możliwą. A skoro możliwą, to niekoniecznie mającą miejsce. I tu można zapytać; Czy zaszlachtowano jakiegoś policjanta z tych setek, którzy byli na miejscu zamachów, a nie zginęli pod gruzami? Czy zabito któregoś z tego tysiąca inżynierów i architektów, którzy od lat przeczą wersji oficjalnej? Czemu tajne służby nimi się nie zajmują, tylko wykańczają jakieś opiekunki do dzieci? Wybacz, ale mi się to wszystko kupy nie trzyma.

Tak tragiczny w skutkach wypadek (9 ofiar) faktycznie się nie wydarzył, ale to zupełnie o niczym nie świadczy. W końcu należał do kategorii "naj", więc siłą rzeczy musiał być jedyny. A katastrofy są czasem bardziej, czasem mniej tragiczne w skutkach. Natomiast biorąc pod uwagę sam charakter kolizji, to już tak wyjątkową ta sytuacja nie była. Niemal identyczne zderzenia pociągów w historii waszyngtońskiego metra miały miejsce już nieraz. To, że w tych sytuacjach obyło się bez ofiar wynika tylko z tego, że przynajmniej jeden ze zderzających się ze składów był pusty. Swoją drogą, metro waszyngtońskie w kategorii bezpieczeństwa nie cieszy się najlepszą opinią.

Ale Tobie zapewne nie chodzi o fakt, że zdarzenie było wyjątkowo tragiczne, ale o to, że w tym całym zdarzeniu zginął ktoś związany z 9/11. (inaczej pewnie nie zwróciłbyś na nie uwagi). No cóż, mogło się to zdarzyć. Wszakże osoby związane z 9/11 nie dostały zakazu korzystania z transportu kolejowego. Nie rozumiem, co w tym dziwnego? W katastrofie zginęło jeszcze osiem innych osób. Każda na swój sposób była kimś wyjątkowym.


Samobójstwo Baraniny, śmierć Sikorskiego albo zabójstwo Kennedyego albo Litwinienki też będziesz rozpatrywał w kategoriach statystycznych?

Sęk w tym, że nie rozumiesz, że statystyka nie ma tutaj zastosowania co sam dalej udowadniasz. Autor zestawienia słusznie nie brał jej pod uwagę, ponieważ celem było pokazanie, że osoby biorące aktywny udział w życiu publicznym czy mocno zamieszane w sprawy 911 (a nie zwykłe opiekunki) zginęły nienaturalną śmiercią. Tyle. Wnioski każdy musi sobie sam wyciągnąć bo liczba parametrów jest zbyt wielka by ująć to w jakiś sensowny formalizm. Uważasz, że to przypadek - OK twoje prawo, ale nie wmawiaj mi, że coś tutaj wynika ze statystyki.




A jeśli już wspomniałeś o analitycznych zdolnościach mózgu...
To przedstaw pokrótce, jak sobie wyobrażasz logistycznie organizację tej akcji eliminacji. Każdy ze zderzających się pociągów składał się z sześciu wagonów po 23 metrów każdy (razem 138 m). Zderzenie zniszczyło doszczętnie tylko jeden z wagonów. Skąd zamachowcy wiedzieli, że akurat w nim usiądzie ów wojskowy? A jeśli już wiedzieli, to skąd mieli pewność, że on tego nie przeżyje (wszakże znacznej części osób z tego wagonu się to udało)? To tylko niektóre pytania,
które mi się nasuwają ...


Po pierwsze ja nie twierdzę, że to był na 100% zamach. Jedynie nie twierdzę, że to na 100% nie był zamach tak jak Ty. Pozostawiam tę kwestię bez jednoznacznego rozstrzygnięcia.

Jeśli to był zamach to wyobrażam sobie to tak: planowane zabójstwo poprzedza się zwykle obserwacją. Mógł mieć zwyczaj siadania w pierwszym wagoniku i mogli to zauważyć. Gdyby zamach się nie udał to mogli ponowić próbę. Nie jest to rzadki przypadek, że zamach się nie udaje. Ważniejsze jest by pozostać niewykrytym.


Moim zdaniem, jeśli można także inaczej wykazać, że wykonanie pętli i uderzenia było technicznie możliwe, to kwestia widoczności parametrów nie ma większego znaczenia. Zresztą, na filmie nie widać, żeby pilot szybował sobie na 10 000 m, wykonywał jakieś ostrożne i delikatne manewry skrętu oraz uderzał w Pentagon przy jakichś tam biednych 400 km/h, więc podejrzewam, że raczej starano się wiernie odtworzyć końcowy fragment lotu AA77.


To że walnięcie w budynek jest technicznie możliwe to chyba wszyscy się zgadzają :| Chodzi właśnie o parametry lotu i szczegóły manewru takie jak lot tuż nad ziemią.



Podejrzewam, że pijesz tutaj między innymi do mnie. Zatem odpowiem Ci.
Póki co, od poważniejszych dyskusji w kwestii WTC7 wziąłem sobie wolne. Nie chcę pisać czegoś bez przygotowania, bez głębszego przeanalizowania. Tym bardziej, że Twoje zarzuty dotyczą dość subtelnych i szczegółowych kwestii. A rzetelne zajęcie się sprawą, przeanalizowanie dostępnych materiałów wymaga sporego nakładu czasu. Trochę większego niż potrzebny do wklejenie filmu z YouTube'a. A ja czasu już od dłuższego za wiele nie mam (kiedyś planowałem nawet obszerny wpis nt. WTC 7, ale jak widać też nie doszedł do skutku). Niestety, oprócz forum jest jeszcze codzienne życie. A żeby żyć, trzeba mieć jeszcze za co. Udzielaniem się na forum na chleb nie zarobię (choć nie którzy tutaj mają w tej kwestii odmienne zdanie ;))...


Zauważyłem, że czujesz się w obowiązku bronić teorii rządowej i z tego co widzę nie żałowałeś na to życia na forum. Ale doprawdy nie jest moim celem odbieranie Ci chleba czy zmuszanie do czegokolwiek. Dlatego moim zdaniem mogłeś tą wypowiedź zachować dla siebie. A że tego nie zrobiłeś, to pachnie mi ona po trochu demagogią. Doceniam twój autorytet w tych kwestiach i rzetelne podejście do sprawy. Jednak wykorzystywanie go, sugerowanie braku racji i zasłanianie się brakiem czasu bez przedstawiania konkretnych argumentów uważam za nieco nieuczciwe.

edit: Żeby była jasność

Podejrzewam, że pijesz tutaj między innymi do mnie.


Aquila po prostu napisał, że pozostawia te kwestie ekspertom od NIST.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 19.10.2010 - 20:27

  • 0

#669

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Prawda. Oczywiście, że mówił o muzełmańskich terrorystach. Jak wynika z wypowiedzi, o tych, odpowiedzialnych za zamach w Mosulu i Hiszpanii, o tych, którzy zaatakowali USA w Nowym Jorku, ale także o tych, KTÓRZY ZOSTALI ZESTRZELENI NAD PENSYLWANIĄ..


"Zostali zestrzeleni" czy "zestrzelili"? Wydaje mi się, że to drugie. Zresztą ponawiam:..


Mi się nic nie wydaje, fakty mówią za siebie "shoot down" oznacza zestrzelono. Rumsfeld nie mówił "crashed the plane" tylko"shoot down the plane"

Poza tym - w jaki sposób nawet zestrzelenie samolotu miałoby przemawiać za teorią spiskową? O ile dobrze pamiętam to właśnie "brak reakcji lotnictwa wojskowego" jest podawany za "dowód na spisek". Jak to więc jest? "Nie zestrzelili" - to robota rządu, "zestrzelili" - to też robota rządu?

Bo wyjaśnienie

"W taki, że według oficjalnej wersji (czytaj: zawartej w raporcie nt 9/11) terroryści sami rozbili samolot podczas walki z pasażerami."

Nie jest żadnym dowodem na spisek.

I nie ważne kto tak pisał - to pytanie otwarte dla wszystkich zwolenników wersji "to dowód na spisek!"


Spisek, spisek, co Ty tak z tym spiskiem? Posłuchaj:

Wersja oficjalna (raport nt 9/11): Lot 93 rozbił się w Pensylvani podzas heroicznej walki pasażerów z porywaczami.
Rumsfeld: ....shoot down the Plane over Pensylvania..."

Teraz pytanie do Ciebie: Czy słowa ówczesnego sekretarza obrony nie skłaniają Cię do refleksji, że wersja oficjalna nt lotu 93 jest delikatnie mówiąc wątpliwa?

A orientujesz się może co się stało z czarnymi skrzynkami AA11 i UA175? Raport nt 9/11 stwierdza, że ich nie odnaleziono. (pierwszy raz w historii, a zna ona TWA 800, Lockerbie, Swissair 111)

Pozdrawiam

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 19.10.2010 - 20:47

  • 1



#670

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wersja oficjalna (raport nt 9/11): Lot 93 rozbił się w Pensylvani podzas heroicznej walki pasażerów z porywaczami.
Rumsfeld: ....shoot down the Plane over Pensylvania..."

Teraz pytanie do Ciebie: Czy słowa ówczesnego sekretarza obrony nie skłaniają Cię do refleksji, że wersja oficjalna nt lotu 93 jest delikatnie mówiąc wątpliwa?


No cóż, sytuacja wygląda mniej więcej tak (zobrazuję, żeby lepiej to przekazać): stu świadków widziało, jak obywatel X jadąc swoim samochodem potrąca obywatela Y. Całe zamieszanie nagrało 5 kamer. X przyznaje się do winy. Rzecznik policji podczas (jednej z wielu) wypowiedzi dla TV nagle mówi, że to obywatel Y potrącił obywatela X (potem rzecz jasna się z tego wycofuje mówiąc, że to pomyłka).

Czy ta jedna jedyna wypowiedź rzecznika zmieni nasze podejście do sprawy? No nie sądzę, aby to był powód aby wszystkie inne bezsprzeczne dowody nagle wrzucać do kosza. Powiązanie Al-Kaidy z 9/11 jest po prostu zbyt mocne aby się to udało. Jeżeli ktoś bazuje tylko na forach i stronkach spiskowych (tudzież "analizach" z youtube) no to faktycznie - może mu się wydać to dziwne. Ale jak się pozna ogrom dowodów na winę Al-Kaidy, no to niestety takie przejęzyczenia naprawdę nie robią na nim wrażenia.

A orientujesz się może co się stało z czarnymi skrzynkami AA11 i UA175? Raport nt 9/11 stwierdza, że ich nie odnaleziono. (pierwszy raz w historii, a zna ona TWA 800, Lockerbie, Swissair 111)



Na tę chwilę się nie orientuję, ale zapewne masz rację - nie odnaleziono ich. Czy jednak wcześniej zdarzały się takie przypadki, że samoloty uderzały w budynki a potem te budynki (ogromne wieżowce) zawalały się tworząc gigantyczne stosy żelastwa? Poza tym - wiem, że czarne skrzynki są niezwykle wytrzymałe - ale gdyby znalazły się w walącej się wieży WTC to czy wytrzymałyby to wszystko?

Teraz rozwińmy to - rozumiem, że brak tych skrzynek jest "dziwny". Czy w jakiś sposób sugeruje spisek władz USA? A jeśli tak - to w jaki?
  • 3



#671

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wersja oficjalna (raport nt 9/11): Lot 93 rozbił się w Pensylvani podzas heroicznej walki pasażerów z porywaczami.
Rumsfeld: ....shoot down the Plane over Pensylvania..."

Teraz pytanie do Ciebie: Czy słowa ówczesnego sekretarza obrony nie skłaniają Cię do refleksji, że wersja oficjalna nt lotu 93 jest delikatnie mówiąc wątpliwa?


No cóż, sytuacja wygląda mniej więcej tak (zobrazuję, żeby lepiej to przekazać): stu świadków widziało, jak obywatel X jadąc swoim samochodem potrąca obywatela Y. Całe zamieszanie nagrało 5 kamer. X przyznaje się do winy. Rzecznik policji podczas (jednej z wielu) wypowiedzi dla TV nagle mówi, że to obywatel Y potrącił obywatela X (potem rzecz jasna się z tego wycofuje mówiąc, że to pomyłka).


Nie, sytuacja wcale tak nie wygląda. Sytuacja wygląda tak: 0 świadków widziało szamonataninę w samolocie, 0 kamer nagrało upadek samolotu. Więc Twoje zobrazowanie jest wzięte z kosmosu. Oficjalnie wersja podaje o rozbiciu się samolotu podczas walki pasażerów z porywaczami, Rumsfeld twierdzi, że samolot zestrzelono. Więc oficjalna wersja w aspekcie lotu 93 jest nic nie warta.

Czy ta jedna jedyna wypowiedź rzecznika zmieni nasze podejście do sprawy? No nie sądzę, aby to był powód aby wszystkie inne bezsprzeczne dowody nagle wrzucać do kosza. Powiązanie Al-Kaidy z 9/11 jest po prostu zbyt mocne aby się to udało. Jeżeli ktoś bazuje tylko na forach i stronkach spiskowych (tudzież "analizach" z youtube) no to faktycznie - może mu się wydać to dziwne. Ale jak się pozna ogrom dowodów na winę Al-Kaidy, no to niestety takie przejęzyczenia naprawdę nie robią na nim wrażenia.)


Tak, zmieni, bo zaprzecza wersji ofocjalnej w aspekcie lotu 93. Ja nie wrzucam wszystkich innych dowodów do kosza, więc nie wiemo co Ci chodzi. Nie neguję też roli Al Kaidy. Nie bazuję na stronkach spiskowych tylko wypowiedzi Rumsfelda. Rozumiem, że masz wgląd w śledztwo i ogromtych dowodów poznałeś?

A orientujesz się może co się stało z czarnymi skrzynkami AA11 i UA175? Raport nt 9/11 stwierdza, że ich nie odnaleziono. (pierwszy raz w historii, a zna ona TWA 800, Lockerbie, Swissair 111)



Na tę chwilę się nie orientuję, ale zapewne masz rację - nie odnaleziono ich. Czy jednak wcześniej zdarzały się takie przypadki, że samoloty uderzały w budynki a potem te budynki (ogromne wieżowce) zawalały się tworząc gigantyczne stosy żelastwa? Poza tym - wiem, że czarne skrzynki są niezwykle wytrzymałe - ale gdyby znalazły się w walącej się wieży WTC to czy wytrzymałyby to wszystko?

Teraz rozwińmy to - rozumiem, że brak tych skrzynek jest "dziwny". Czy w jakiś sposób sugeruje spisek władz USA? A jeśli tak - to w jaki?


Nie zdarzały się, podobnie jak przy TWA nigdy Jumbo nie eksplodował nad Oceanem. Zrozum, że czarne skrzynki znajdują się zawsze (wyjątkiem Airbus Air France - tu na drodze stanęła głebokość i brak funduszy), są tak zaprojektowane, że przetrwają pożar z paliwem lotniczym. Dokopano się do szczątków kości, z któych pobrano DNA, a nie znaleziono czarnych skrzynek? Tym bardziej, że jeden z robotników pracujących przy gruzowisku 2 tyg po katastrofie zarzeka się na życie swoich dzieci, że jedną widział na własne oczy jak ją zabierali.

Skończ już z tym spiskiem. Sugeruje to fakt, że w kolejnym aspekcie wersja oficjalna nie trzyma się kupy.
  • 2



#672

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Te proporcje są z koziej d... wzięte. Jeden wpis w google i proszę
Ankieta z 2008, http://en.wikipedia....s_opinion_polls

Ale mnie nie interesuje co myśli sobie o 9/11 jakiś tam Kowalski, Smith, czy Braun. Mnie interesuje opinia specjalistów, nie ulicy. Nie wiem, jak to jest w Twoim przypadku, ale je uważam, iż bardziej miarodajną jest opinia kogoś, kto zna się na rzeczy, a nie kogoś, kto tylko słucha, co inni powiedzą. Zresztą, z tych wyników nic konkretnego nie wynika – dla każdego kraju wychodzi coś innego, czasami bardzo odmiennego.

Oczywiście, coś z tych słupków można wyczytać. Przykładowo to, że Izrael raczej nie jest lubiany przez swoich sąsiadów. Ale to akurat chyba żadne odkrycie. ;)

Sęk w tym, że nie rozumiesz, że statystyka nie ma tutaj zastosowania co sam dalej udowadniasz. (...)Wnioski każdy musi sobie sam wyciągnąć bo liczba parametrów jest zbyt wielka by ująć to w jakiś sensowny formalizm. Uważasz, że to przypadek - OK twoje prawo, ale nie wmawiaj mi, że coś tutaj wynika ze statystyki.

Statystyka nie ma zastosowania, gdy się chce jej użyć w nieodpowiedni sposób np. zakładając zbyt dużą liczbę parametrów. Bowiem wtedy może okazać się, że próba badawcza do której chcielibyśmy odnieść jakiś interesujący przypadek właśnie do tego przypadku się zredukowała. To poniekąd zrobiłeś pisząc o katastrofie w waszyngtońskim metrze.

Autor zestawienia słusznie nie brał jej pod uwagę, ponieważ celem było pokazanie, że osoby biorące aktywny udział w życiu publicznym czy mocno zamieszane w sprawy 911 (a nie zwykłe opiekunki) zginęły nienaturalną śmiercią. Tyle.

Szkoda, że nie pokazał tych wszystkich mocno związanych z 9/11, którzy żyją i dobrze się mają. Może wtedy zauważyłby, że analiza statystyczna może jednak rzucić nieco światła na te kwestie.

Pozwól, że coś naświetlę.
Rocznie w USA na 100 000 mieszkańców 41.0 osób ginie na skutek nieszczęśliwych wypadków, 11.5 na skutek samobójstw, a 6.1 na skutek aktów przemocy (dane z 2007; źródło). Sumarycznie wychodzi nam rocznie 58.6 interesujących nas typów zgonów na 100 000 mieszkańców. Od 2001 roku minęło 9 lat. W tym czasie z wyżej wymienionych przyczyn straciło życie ok. 9*58.6 = 527.4 osób na każde 100 000 mieszkańców.

Na Twoim filmiku doliczyłem się 10 przypadków śmierci osób w różny, ale zwykle w bardziej wyraźny sposób związanych z wydarzeniami 9/11. Pytanie: Jaką ogólną liczbą osób bardziej związanych z 9/11 musielibyśmy dysponować, aby powyższe przypadki moc uznać za wynik odbiegający od średniej statystycznej?

Prosta proporcja:
527.4 ----> 100 000
10 --------> x

x = 10*100 000/527.4 = 1896

1896, ok. 1900 osób. Czy jest to jakiś niemożliwy, nierealny wynik? Moim zdaniem jak najbardziej możliwy.

(Uściślenie: W przypadku tak liczebnie małej próby (tzn. 10 przypadków), jej wartość w obliczeniach powinniśmy przyjąć ze sporą niepewnością (liczymy pierwiastek z 10 = 3.162... i wynik zaokrąglamy w górę do 4). Mamy zatem 10+/-4 co odpowiada wartościom z zakresu 6-14.

To pozwala nam wyznaczyć statystycznie istotny zakres owej ogólnej liczba osób mocno związanych z wydarzeniami 9/11. Prosty rachunek dolnej i górnej granicy interesującego nas przedziału to:
Dolna: 6*100 000/527,4 = 1138
Górna: 14*100 000/527,4 = 2654

Ten zakres to 1138-2654. Wynik można też zapisać w postaci 1896+/-758, a po zaokrągleniu go do cyfr znaczących 1900+/-800).


Po pierwsze ja nie twierdzę, że to był na 100% zamach. Jedynie nie twierdzę, że to na 100% nie był zamach tak jak Ty. Pozostawiam tę kwestię bez jednoznacznego rozstrzygnięcia.

Nie przypominam sobie, abym gdzieś napisał, że jestem tego na 100% pewny. Co najwyżej jestem niemal pewny, a to różnica.

Jeśli to był zamach to wyobrażam sobie to tak: planowane zabójstwo poprzedza się zwykle obserwacją. Mógł mieć zwyczaj siadania w pierwszym wagoniku i mogli to zauważyć. Gdyby zamach się nie udał to mogli ponowić próbę. Nie jest to rzadki przypadek, że zamach się nie udaje. Ważniejsze jest by pozostać niewykrytym.

Podejrzewałem, że coś takiego napiszesz. Bo cóż innego mógłbyś wymyślić...
Super profesjonalna i precyzyjna metoda. Równie wyszukana jak piłowanie latarni pod Pentagonem. Aż się boję, co to będzie, jak zaczną w ten, że tak się wyrażę, rozrzutny sposób eliminować także innych ‘niewygodnych’ świadków. Będą spadać samoloty, wykolejać się pociągi, rozbijać się autobusy i tonąć statki …

To że walnięcie w budynek jest technicznie możliwe to chyba wszyscy się zgadzają :| Chodzi właśnie o parametry lotu i szczegóły manewru takie jak lot tuż nad ziemią.

Mnie także o to chodzi.

Zauważyłem, że czujesz się w obowiązku bronić teorii rządowej i z tego co widzę nie żałowałeś na to życia na forum. Ale doprawdy nie jest moim celem odbieranie Ci chleba czy zmuszanie do czegokolwiek. Dlatego moim zdaniem mogłeś tą wypowiedź zachować dla siebie. A że tego nie zrobiłeś, to pachnie mi ona po trochu demagogią. Doceniam twój autorytet w tych kwestiach i rzetelne podejście do sprawy. Jednak wykorzystywanie go, sugerowanie braku racji i zasłanianie się brakiem czasu bez przedstawiania konkretnych argumentów uważam za nieco nieuczciwe.

Bronię oficjalnego punktu widzenia nie z poczucia obowiązku, ale dlatego, że mam na to ochotę. Jak mi się odechcę, przestanę. Zresztą wersja oficjalna poradzi sobie i beze mnie. A o jej przyszły byt wcale się nie martwię.

A demagogią jest raczej insynuowanie przez Ciebie tego, iż brak odpowiedzi na niektóre z Twoich wątpliwości musi mieć jakieś głębsze powody. A powody są niestety takie, jakie podałem. Niczym się nie zasłaniam. Na forum nie udzielam się już tak aktywnie jak 2-3 lata temu. Zresztą, co tu mówić - nierzadko przez wiele dni, a nawet całymi tygodniami tu nie zaglądam. Takie są realia, czy Ci się to podoba, czy nie. Jak trochę mi się grafik zluzuje, to postaram się solidniej wziąć za WTC 7. A na razie nici z tego.
  • 5



#673

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale mnie nie interesuje co myśli sobie o 9/11 jakiś tam Kowalski, Smith, czy Braun. Mnie interesuje opinia specjalistów, nie ulicy. Nie wiem, jak to jest w Twoim przypadku, ale je uważam, iż bardziej miarodajną jest opinia kogoś, kto zna się na rzeczy, a nie kogoś, kto tylko słucha, co inni powiedzą. Zresztą, z tych wyników nic konkretnego nie wynika – dla każdego kraju wychodzi coś innego, czasami bardzo odmiennego.

Oczywiście, coś z tych słupków można wyczytać. Przykładowo to, że Izrael raczej nie jest lubiany przez swoich sąsiadów. Ale to akurat chyba żadne odkrycie. ;)


Specjaliści też mieszczą się w tych słupkach bo stanowią część ulicy. Chyba nie wszyscy zostali ujęci w słupku Al-Qaeda? Tak czy siak, daję za wygraną. Niech będzie, że specjaliści wątpiący w teorię oficjalną na złość sobie nie zapisali się do rozmaitych organizacji takich jak ruch inżynierów i architektów żeby zafałszowywać proporcje. W związku z tym możemy uważać, że każdy specjalista nie należący do takiej organizacji jest gorącym zwolennikiem teorii oficjalnej. Oby tylko jakaś nielubiana partia polityczna nie doszła do takiego wniosku.




Statystyka nie ma zastosowania, gdy się chce jej użyć w nieodpowiedni sposób np. zakładając zbyt dużą liczbę parametrów. Bowiem wtedy może okazać się, że próba badawcza do której chcielibyśmy odnieść jakiś interesujący przypadek właśnie do tego przypadku się zredukowała. To poniekąd zrobiłeś pisząc o katastrofie w waszyngtońskim metrze.


No przecież właśnie po to podałem ten przykład z waszyngtońskim metrem.



Szkoda, że nie pokazał tych wszystkich mocno związanych z 9/11, którzy żyją i dobrze się mają. Może wtedy zauważyłby, że analiza statystyczna może jednak rzucić nieco światła na te kwestie.

Pozwól, że coś naświetlę.
Rocznie w USA na 100 000 mieszkańców 41.0 osób ginie na skutek nieszczęśliwych wypadków, 11.5 na skutek samobójstw, a 6.1 na skutek aktów przemocy (dane z 2007; źródło). Sumarycznie wychodzi nam rocznie 58.6 interesujących nas typów zgonów na 100 000 mieszkańców. Od 2001 roku minęło 9 lat. W tym czasie z wyżej wymienionych przyczyn straciło życie ok. 9*58.6 = 527.4 osób na każde 100 000 mieszkańców.

Na Twoim filmiku doliczyłem się 10 przypadków śmierci osób w różny, ale zwykle w bardziej wyraźny sposób związanych z wydarzeniami 9/11. Pytanie: Jaką ogólną liczbą osób bardziej związanych z 9/11 musielibyśmy dysponować, aby powyższe przypadki moc uznać za wynik odbiegający od średniej statystycznej?

Prosta proporcja:
527.4 ----> 100 000
10 --------> x

x = 10*100 000/527.4 = 1896

1896, ok. 1900 osób. Czy jest to jakiś niemożliwy, nierealny wynik? Moim zdaniem jak najbardziej możliwy.

(Uściślenie: W przypadku tak liczebnie małej próby (tzn. 10 przypadków), jej wartość w obliczeniach powinniśmy przyjąć ze sporą niepewnością (liczymy pierwiastek z 10 = 3.162... i wynik zaokrąglamy w górę do 4). Mamy zatem 10+/-4 co odpowiada wartościom z zakresu 6-14.

To pozwala nam wyznaczyć statystycznie istotny zakres owej ogólnej liczba osób mocno związanych z wydarzeniami 9/11. Prosty rachunek dolnej i górnej granicy interesującego nas przedziału to:
Dolna: 6*100 000/527,4 = 1138
Górna: 14*100 000/527,4 = 2654

Ten zakres to 1138-2654. Wynik można też zapisać w postaci 1896+/-758, a po zaokrągleniu go do cyfr znaczących 1900+/-800).


A ten dalej swoje.... A wziąłeś pod uwagę, że te inne przypadki dziwnych śmierci też często wiążą się z rozmaitymi porachunkami i sytuacjami anormalnymi? Wytłumaczę Ci to na przykładzie.

W pewnym państwie liczącym 100 mieszkańców pojawia się mafia A licząca 10 osób. W wyniku swojej brudnej działalności dokonuje rocznie 10 morderstw (sorry za brutalność, ale chcę coś pokazać). Po kilku latach pojawia się nowa mafia - B, która zabija jednego z członków pierwszej mafii, ale padają na nią podejrzenia. Boss pogadał jednak z Mariushem i w sądzie przedstawił znakomitą linię obrony.... (dalej już chyba nie muszę, ale dla porządku)

- Jak wiadomo jesteśmy podejrzewani o zabicie jednego z 10 członków mafii A. Jednak pragnę zauważyć, iż rocznie w naszym państwie w wyniku morderstw ginie 10 na 100 osób. Z prostej proporcji wynika, iż przypadek zabójstwa członka mafii A o które jesteśmy podejrzewani doskonale wpisuje się w te statystyki. Możemy zatem uznać, iż nie ma w nim nic nadzwyczajnego i szczególnego. Wnioskujemy zatem o uniewinnienie.

A teraz od innej strony. W PRLu służby także rutynowo dokonywały morderstw czego dzisiaj już nie kwestionujemy. I wcale nie zabili wszystkich AKowców czy wszystkich ludzi związanych z Solidarnością. Co więcej były to przypadki bardzo rzadkie biorąc pod uwagę rozległość tych organizacji.
Czasami konkretna osoba była bardzo niewygodna, a czasami chodziło o zniechęcenie, zastraszenie. Jednak opozycja mogła sobie działać i wielu prominentnych członków żyje do dzisiaj. Więc przestań się dziwić, że podobnie *może być* w przypadku 911. Podkreślam może być, bo ja sam nie jestem pewien czy i kogo zamordowały służby specjalne. Pewnie bym tego nawet nie poruszał, gdyby nie to, że wiem, że do świętoszków one nie należą.


Nie przypominam sobie, abym gdzieś napisał, że jestem tego na 100% pewny. Co najwyżej jestem niemal pewny, a to różnica.


OK, to cieszę się, że dopuszczasz taką możliwość.


Podejrzewałem, że coś takiego napiszesz. Bo cóż innego mógłbyś wymyślić...
Super profesjonalna i precyzyjna metoda. Równie wyszukana jak piłowanie latarni pod Pentagonem. Aż się boję, co to będzie, jak zaczną w ten, że tak się wyrażę, rozrzutny sposób eliminować także innych ‘niewygodnych’ świadków. Będą spadać samoloty, wykolejać się pociągi, rozbijać się autobusy i tonąć statki …


A jak sobie wyobrażasz zamach? Że ktoś będzie myślał żeby nie porysować lakieru i żeby postronnym osobom włos z głowy nie spadł? Żeby czasem nie wyglądało to na wypadek? W wypadku generała Sikorskiego o którego historycy rozbijają kopie też zginęło wiele postronnych osób. I jakoś nikt się z hipotezy o zamachu nie nabija w twój sposób. Nie żyjemy w bajce. Poza tym miałem powiedzieć jak sobie wyobrażam rzeczy o które zapytałeś. Skoro wiedziałeś to po co pytałeś.



Bronię oficjalnego punktu widzenia nie z poczucia obowiązku, ale dlatego, że mam na to ochotę. Jak mi się odechcę, przestanę. Zresztą wersja oficjalna poradzi sobie i beze mnie. A o jej przyszły byt wcale się nie martwię.

A demagogią jest raczej insynuowanie przez Ciebie tego, iż brak odpowiedzi na niektóre z Twoich wątpliwości musi mieć jakieś głębsze powody. A powody są niestety takie, jakie podałem. Niczym się nie zasłaniam. Na forum nie udzielam się już tak aktywnie jak 2-3 lata temu. Zresztą, co tu mówić - nierzadko przez wiele dni, a nawet całymi tygodniami tu nie zaglądam. Takie są realia, czy Ci się to podoba, czy nie. Jak trochę mi się grafik zluzuje, to postaram się solidniej wziąć za WTC 7. A na razie nici z tego.


Ależ ja niczego nie insynuowałem. Wtrąciłeś się do mojej rozmowy z Aquilą, więc myślałem, że wynika to z poczucia jakiejś misji. Przyjmuję do wiadomości twoje tłumaczenie i zapewniam, że nie jest moim celem robienie Ci z powodu braku czasu złośliwości, wyrzutów czy obojętnie czego. Jednak argumentacja typu "wiem, ale nie powiem" to demagogia. Jeśli nie masz czasu to po prostu pozostaw te pytania innym. Ja natomiast mam prawo do wyciągania rozmaitych wniosków, jeśli nagle *wszyscy* zwolennicy teorii oficjalnej w obliczu pewnych pytań zamilkli. Zwłaszcza, że niektórzy jak widać mają czas na udzielanie kolejnych wpisów.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 20.10.2010 - 14:43

  • 0

#674

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, sytuacja wcale tak nie wygląda. Sytuacja wygląda tak: 0 świadków widziało szamonataninę w samolocie, 0 kamer nagrało upadek samolotu. Więc Twoje zobrazowanie jest wzięte z kosmosu. Oficjalnie wersja podaje o rozbiciu się samolotu podczas walki pasażerów z porywaczami, Rumsfeld twierdzi, że samolot zestrzelono. Więc oficjalna wersja w aspekcie lotu 93 jest nic nie warta.


W porządku:

- Czterech zidentyfikowanych terrorystów - Ziad Jarrah, Ahmed bin Abdullah al-Nami, Ahmed Ibrahim al-Haznawi i Saeed Abdallah Ali Sulayman al-Ghamdi weszło na pokład samolotu (wcześniej kupując bilety na swoje imiona). Jeden z nich - Jarrah, miał licencję pilota jak i szkolił się na profesjonalnym symulatorze dużego odrzutowca. Ich powiązania z Al-Kaidą są nie do obalenia - pod koniec 1999 roku Jarrah (a także inni) spędził kilka miesięcy w Afganistanie - w styczniu 2000 spotkał się osobiście z bin Ladenem. Potem wyrobił sobie nowy, czysty paszport twierdząc, że poprzedni zgubił. Mamy nagranie na którym widać jego i Mohammeda Attę w obozie w Afganistanie (rzecz jasna zwolennicy TS od razu powiedzą, że to fałszywka ;) ), mamy w końcu też i nagranie na którym terroryści prezentują swoje ostatnie wystąpienia ("martyrdom video"). Szczątki terrorystów (DNA i dokumenty) zostały odnalezione na miejscu katastrofy (nie - wbrew temu, co często piszą zwolennicy TS to nie jest nic dziwnego).

- Kilka osób z pokładu samolotu zadzwoniło do swoich bliskich i opowiedziało czego byli świadkami. Słyszałem już próby tłumaczenia tego przez "zwolenników TS poszukujących prawdy" jakoby CIA użyło do tego maszyny, która jest w stanie podrobić głos danej osoby.

- Odnaleziono i odczytano dane z CVR - który to nagrywa wszystkie odgłosy z kabiny pilotów. Słychać arabskie głosy, szamotaninę, prośby o litość, okrzyki "mayday" itp. Dodatkowo mamy nagrania z wież kontrolnych gdy porywacze przez przypadek puścili fragmenty swoich przemówień przez radio. W jednym z nich mowa o tym, że na pokładzie znajduje się bomba i żeby wszyscy siedzieli spokojnie. Dodatkowo CVR zarejestrował odgłosy sztumu pasażerów na kokpit (potwierdzonego przez rozmowy telefoniczne z samolotu) i decyzję terrorystów aby rozbić samolot:

09:58:57 They want to get in here. Hold, hold from the inside. Hold from the inside. Hold.


09:59:04 Hold the door.


09:59:09 Stop him.


09:59:11 Sit down.


09:59:13 Sit down.


09:59:15 Sit down.


09:58:16 Unintelligible.


09:59:17 What?


09:59:18 There are some guys. All those guys.


09:59:20 Lets get them.


09:59:25 Sit down.


09:59:29 What?


09:59:30 What.


09:59:31 What?


09:59:36 Unintelligible.


09:59:37 What?


09:59:39 Unintelligible.


09:59:41 Unintelligible.


09:59:42 Trust in Allah, and in him.


09:59:45 Sit down.


09:59:47 Unintelligible.


09:59:53 Ahh.


09:59:55 Unintelligible.


09:59:58 Ahh.




10:00:06 There is nothing.


10:00:07 Is that it? Shall we finish it off?


10:00:08 No. Not yet.


10:00:09 When they all come, we finish it off.


10:00:11 There is nothing.


10:00:13 Unintelligible.


10:00:14 Ahh.


10:00:15 I'm injured.


10:00:16 Unintelligible.


10:00:21 Ahh.


10:00:22 Oh Allah. Oh Allah. Oh Gracious.


10:00:25 In the cockpit. If we don't, we'll die.


10:00:29 Up, down. Up, down, in the cockpit.


10:00:33 The cockpit.


10:00:37 Up, down. Saeed, up, down.


10:00:42 Roll it.


10:00:55 Unintelligible.


10:00:59 Allah is the Greatest. Allah is the Greatest.


10:01:01 Unintelligible.


10:01:08 Is that it? I mean, shall we pull it down?


10:01:09 Yes, put it in it, and pull it down.


10:01:10 Unintelligible.


10:01:11 Saeed.


10:01:12 ... engine ...


10:01:13 Unintelligible.


10:01:16 Cut off the oxygen.




10:01:18 Cut off the oxygen. Cut off the oxygen. Cut off the oxygen.


10:01:34 Unintelligible.


10:01:37 Unintelligible.


10:01:41 Up, down. Up, down.


10:01:41 What?


10:01:42 Up, down.


10:01:42 Ahh.


10:01:53 Ahh.


10:01:54 Unintelligible.


10:01:55 Ahh.


10:01:59 Shut them off.


10:02:03 Shut them off.


10:02:14 Go.


10:02:14 Go.


10:02:15 Move.


10:02:16 Move.


10:02:17 Turn it up.


10:02:18 Down, down.


10:02:23 Pull it down. Pull it down.


10:02:25 Down. Push, push, push, push, push.


10:02:33 Hey. Hey. Give it to me. Give it to me.


10:02:35 Give it to me. Give it to me. Give it to me.


10:02:37 Give it to me. Give it to me. Give it to me.


10:02:40 Unintelligible.


10:03:02 Allah is the greatest.


10:03:03 Allah is the greatest.




10:03:04 Allah is the greatest.


10:03:06 Allah is the greatest.


10:03;06 Allah is the greatest.


10:03:07 No.


10:03:09 Allah is the greatest. Allah is the greatest.


10:03:09 Allah is the greatest. Allah is the greatest.


Rodziny ofiar odsłuchały tego nagrania i słyszały głosy swoich bliskich.


- Lot 93 był śledzony przez radar. Operatorzy nic nie mówią o żadnym myśliwcu.

- Wielu świadków na ziemi widziało samolot, który nienaturalnie leci. Potem przechyla się nosem w dół i spada - bez żadnego dymu ani niczego w tym stylu. Po prostu przechylił się i zaczął pikować w dół.

- Setki osób (głównie strażaków) przybyło błyskawicznie na miejsce. Widzieli fragmenty samolotu i szczątki ofiar. Szczątki zostały zidentyfikowane za pomocą DNA. Oddano też rodzinie pozostałości przedmiotów należących do tych osób. Przetrwały także niektóre pozornie nietrwałe rzeczy jak dokumenty niektórych pasażerów i członków załogi.

- FDR który zapisuje dane techniczne samolotu podczas lotu został odzyskany i nie wykazuje jakichkolwiek anomalii. Wszystkie systemy samolotu pracowały bez problemów do samego końca co wyklucza awarię albo uszkodzenia w wyniku ataku samolotu wojskowego.


To są główne dowody - oczywiście są nie na rękę niektórym osobom, więc nie dziwię się, że prowadzą z nimi oficjalną wojnę już od dłuższego czasu. Niestety póki co są w stanie zaprezentować tylko "to niemożliwe, bo tak mi się wydaje" oraz "to ma być dowód? hahahahaha! Przecież oczywiste jest, że to sfałszowano!"


A opowiadanie, że Rumsfeld "stwierdził, że samolot zestrzelono" jest jak opowiadanie, że Kaczyński stwierdził, że naszą ojczyzną jest Wolska.

Nie bazuję na stronkach spiskowych tylko wypowiedzi Rumsfelda. Rozumiem, że masz wgląd w śledztwo i ogromtych dowodów poznałeś?


Wiele rzeczy jest jak najbardziej jawnych.

Nie zdarzały się, podobnie jak przy TWA nigdy Jumbo nie eksplodował nad Oceanem. Zrozum, że czarne skrzynki znajdują się zawsze (wyjątkiem Airbus Air France - tu na drodze stanęła głebokość i brak funduszy), są tak zaprojektowane, że przetrwają pożar z paliwem lotniczym. Dokopano się do szczątków kości, z któych pobrano DNA, a nie znaleziono czarnych skrzynek? Tym bardziej, że jeden z robotników pracujących przy gruzowisku 2 tyg po katastrofie zarzeka się na życie swoich dzieci, że jedną widział na własne oczy jak ją zabierali.

Skończ już z tym spiskiem. Sugeruje to fakt, że w kolejnym aspekcie wersja oficjalna nie trzyma się kupy.


No to mamy tę samę kwestię co wcześniej - czy w jakiś sposób brak tych skrzynek zaprzecza wersji oficjalnej, jakoś ją podkopuje albo sugeruje udział rządu USA w tym wszystkim? Dowody na porwanie tych dwóch samolotów przez terrorystów z Al-Kaidy są ponownie nie do obalenia. Dowody na ich uderzenie w budynki - również.

A jeżeli ktoś mówi, że wersja oficjalna nie trzyma się kupy, to sugeruje to dwie rzeczy. Według osoby tak mówiącej albo dochodzenie przeprowadzono źle albo... rząd maczał w tym palce i nie uniknął wpadek. Przywykłem do tego, że tutaj w 99,9% przypadków oznacza to drugie.
  • 3



#675

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie, sytuacja wcale tak nie wygląda. Sytuacja wygląda tak: 0 świadków widziało szamonataninę w samolocie, 0 kamer nagrało upadek samolotu. Więc Twoje zobrazowanie jest wzięte z kosmosu. Oficjalnie wersja podaje o rozbiciu się samolotu podczas walki pasażerów z porywaczami, Rumsfeld twierdzi, że samolot zestrzelono. Więc oficjalna wersja w aspekcie lotu 93 jest nic nie warta.


W porządku:

- Czterech zidentyfikowanych terrorystów - Ziad Jarrah, Ahmed bin Abdullah al-Nami, Ahmed Ibrahim al-Haznawi i Saeed Abdallah Ali Sulayman al-Ghamdi weszło na pokład samolotu (wcześniej kupując bilety na swoje imiona). Jeden z nich - Jarrah, miał licencję pilota jak i szkolił się na profesjonalnym symulatorze dużego odrzutowca. Ich powiązania z Al-Kaidą są nie do obalenia - pod koniec 1999 roku Jarrah (a także inni) spędził kilka miesięcy w Afganistanie - w styczniu 2000 spotkał się osobiście z bin Ladenem. Potem wyrobił sobie nowy, czysty paszport twierdząc, że poprzedni zgubił. Mamy nagranie na którym widać jego i Mohammeda Attę w obozie w Afganistanie (rzecz jasna zwolennicy TS od razu powiedzą, że to fałszywka ;) ), mamy w końcu też i nagranie na którym terroryści prezentują swoje ostatnie wystąpienia ("martyrdom video"). Szczątki terrorystów (DNA i dokumenty) zostały odnalezione na miejscu katastrofy (nie - wbrew temu, co często piszą zwolennicy TS to nie jest nic dziwnego).

- Kilka osób z pokładu samolotu zadzwoniło do swoich bliskich i opowiedziało czego byli świadkami. Słyszałem już próby tłumaczenia tego przez "zwolenników TS poszukujących prawdy" jakoby CIA użyło do tego maszyny, która jest w stanie podrobić głos danej osoby.

- Odnaleziono i odczytano dane z CVR - który to nagrywa wszystkie odgłosy z kabiny pilotów. Słychać arabskie głosy, szamotaninę, prośby o litość, okrzyki "mayday" itp. Dodatkowo mamy nagrania z wież kontrolnych gdy porywacze przez przypadek puścili fragmenty swoich przemówień przez radio. W jednym z nich mowa o tym, że na pokładzie znajduje się bomba i żeby wszyscy siedzieli spokojnie. Dodatkowo CVR zarejestrował odgłosy sztumu pasażerów na kokpit (potwierdzonego przez rozmowy telefoniczne z samolotu) i decyzję terrorystów aby rozbić samolot:.


Tak to prawda, na pokładzie było czterech terrorystów. Tak, ich powiązania z Al Kaidą są nie do obalenia. Tak, z pewnością spotkali się z Osamą Bin ladenem. Tak, szczątki terrorystów znaleziono na miejscu katastrofy, także dokumenty, nie ma w tym nic dziwnego. Tak, słychać szamotaninę, prośby o litość i wiadomość o bombie. Wiemy też o szturmie.

Nie wiemy jednego, o możliwości lub niemożliwości powiązań poszczególnych członków Al Kaidy z CIA, o źródłach finansowania... Ten wątek prawdziwy czy spiskowy, nigdy nie został objęty śledztwem, a powinien.

09:58:57 They want to get in here. Hold, hold from the inside. Hold from the inside. Hold.


09:59:04 Hold the door.


09:59:09 Stop him.


09:59:11 Sit down.


09:59:13 Sit down.


09:59:15 Sit down.


09:58:16 Unintelligible.


09:59:17 What?


09:59:18 There are some guys. All those guys.


09:59:20 Lets get them.


09:59:25 Sit down.


09:59:29 What?


09:59:30 What.


09:59:31 What?


09:59:36 Unintelligible.


09:59:37 What?


09:59:39 Unintelligible.


09:59:41 Unintelligible.


09:59:42 Trust in Allah, and in him.


09:59:45 Sit down.


09:59:47 Unintelligible.


09:59:53 Ahh.


09:59:55 Unintelligible.


09:59:58 Ahh.




10:00:06 There is nothing.


10:00:07 Is that it? Shall we finish it off?


10:00:08 No. Not yet.


10:00:09 When they all come, we finish it off.


10:00:11 There is nothing.


10:00:13 Unintelligible.


10:00:14 Ahh.


10:00:15 I'm injured.


10:00:16 Unintelligible.


10:00:21 Ahh.


10:00:22 Oh Allah. Oh Allah. Oh Gracious.


10:00:25 In the cockpit. If we don't, we'll die.


10:00:29 Up, down. Up, down, in the cockpit.


10:00:33 The cockpit.


10:00:37 Up, down. Saeed, up, down.


10:00:42 Roll it.


10:00:55 Unintelligible.


10:00:59 Allah is the Greatest. Allah is the Greatest.


10:01:01 Unintelligible.


10:01:08 Is that it? I mean, shall we pull it down?


10:01:09 Yes, put it in it, and pull it down.


10:01:10 Unintelligible.


10:01:11 Saeed.


10:01:12 ... engine ...


10:01:13 Unintelligible.


10:01:16 Cut off the oxygen.




10:01:18 Cut off the oxygen. Cut off the oxygen. Cut off the oxygen.


10:01:34 Unintelligible.


10:01:37 Unintelligible.


10:01:41 Up, down. Up, down.


10:01:41 What?


10:01:42 Up, down.


10:01:42 Ahh.


10:01:53 Ahh.


10:01:54 Unintelligible.


10:01:55 Ahh.


10:01:59 Shut them off.


10:02:03 Shut them off.


10:02:14 Go.


10:02:14 Go.


10:02:15 Move.


10:02:16 Move.


10:02:17 Turn it up.


10:02:18 Down, down.


10:02:23 Pull it down. Pull it down.


10:02:25 Down. Push, push, push, push, push.


10:02:33 Hey. Hey. Give it to me. Give it to me.


10:02:35 Give it to me. Give it to me. Give it to me.


10:02:37 Give it to me. Give it to me. Give it to me.


10:02:40 Unintelligible.


10:03:02 Allah is the greatest.


10:03:03 Allah is the greatest.




10:03:04 Allah is the greatest.


10:03:06 Allah is the greatest.


10:03;06 Allah is the greatest.


10:03:07 No.


10:03:09 Allah is the greatest. Allah is the greatest.


10:03:09 Allah is the greatest. Allah is the greatest.


Rodziny ofiar odsłuchały tego nagrania i słyszały głosy swoich bliskich.


- Lot 93 był śledzony przez radar. Operatorzy nic nie mówią o żadnym myśliwcu.

- Wielu świadków na ziemi widziało samolot, który nienaturalnie leci. Potem przechyla się nosem w dół i spada - bez żadnego dymu ani niczego w tym stylu. Po prostu przechylił się i zaczął pikować w dół.

- Setki osób (głównie strażaków) przybyło błyskawicznie na miejsce. Widzieli fragmenty samolotu i szczątki ofiar. Szczątki zostały zidentyfikowane za pomocą DNA. Oddano też rodzinie pozostałości przedmiotów należących do tych osób. Przetrwały także niektóre pozornie nietrwałe rzeczy jak dokumenty niektórych pasażerów i członków załogi.

- FDR który zapisuje dane techniczne samolotu podczas lotu został odzyskany i nie wykazuje jakichkolwiek anomalii. Wszystkie systemy samolotu pracowały bez problemów do samego końca co wyklucza awarię albo uszkodzenia w wyniku ataku samolotu wojskowego.


To są główne dowody - oczywiście są nie na rękę niektórym osobom, więc nie dziwię się, że prowadzą z nimi oficjalną wojnę już od dłuższego czasu. Niestety póki co są w stanie zaprezentować tylko "to niemożliwe, bo tak mi się wydaje" oraz "to ma być dowód? hahahahaha! Przecież oczywiste jest, że to sfałszowano!"?


Podaj proszę źródło voice recorder, źródło informacji o odsłuchaniu przez rodziny ofiar nagrań voice recorder.

- Lot 93 był śledzony przez radar, zgadza się. Logika wskazuje, że podczas zestrzelenia ( do którego po raz kolejny przypominam Ci, przyznał się nie jakiś nawiedzony dziennikarz spiskowy, ale SEkretarz Obrony USA Donald Rumsfeld ) kontrola radarowa w taką akcję jest wtajemniczona jako pierwsza.

- Nie cierpię uogólnień, skąd wiesz, że wielu, a może niewielu, a ile wg Ciebie to wielu? Ilu z nich jest w stanie odróżnić spadający zestrzelony samolot od spadającego w wyniku walki na pokładzie? Skąd informacja o braku dymu? Masz jakieś źródło?

- Kolejne nic nie wnoszące do tematu uoglnienie. I czego to ma dowodzić poza tym, że rozbił się tam samolot?

-Podaj źródło

A opowiadanie, że Rumsfeld "stwierdził, że samolot zestrzelono" jest jak opowiadanie, że Kaczyński stwierdził, że naszą ojczyzną jest Wolska.?


Jakie argumenty takie porównanie.

Nie bazuję na stronkach spiskowych tylko wypowiedzi Rumsfelda. Rozumiem, że masz wgląd w śledztwo i ogromtych dowodów poznałeś?


Wiele rzeczy jest jak najbardziej jawnych.

Nie zdarzały się, podobnie jak przy TWA nigdy Jumbo nie eksplodował nad Oceanem. Zrozum, że czarne skrzynki znajdują się zawsze (wyjątkiem Airbus Air France - tu na drodze stanęła głebokość i brak funduszy), są tak zaprojektowane, że przetrwają pożar z paliwem lotniczym. Dokopano się do szczątków kości, z któych pobrano DNA, a nie znaleziono czarnych skrzynek? Tym bardziej, że jeden z robotników pracujących przy gruzowisku 2 tyg po katastrofie zarzeka się na życie swoich dzieci, że jedną widział na własne oczy jak ją zabierali.

Skończ już z tym spiskiem. Sugeruje to fakt, że w kolejnym aspekcie wersja oficjalna nie trzyma się kupy.


No to mamy tę samę kwestię co wcześniej - czy w jakiś sposób brak tych skrzynek zaprzecza wersji oficjalnej, jakoś ją podkopuje albo sugeruje udział rządu USA w tym wszystkim? Dowody na porwanie tych dwóch samolotów przez terrorystów z Al-Kaidy są ponownie nie do obalenia. Dowody na ich uderzenie w budynki - również.

A jeżeli ktoś mówi, że wersja oficjalna nie trzyma się kupy, to sugeruje to dwie rzeczy. Według osoby tak mówiącej albo dochodzenie przeprowadzono źle albo... rząd maczał w tym palce i nie uniknął wpadek. Przywykłem do tego, że tutaj w 99,9% przypadków oznacza to drugie.


Nie nigdy nie mówiłem o tym, że sugeruje. Sugeruje tonatomiast niedbałość w śledztwie. Samoloty były porwane i uderzyły w budynki, nigdy natomiast nie zbadano EWENTUALNYCH powiązań porywaczy z CIA.

Tak dochodzenie przeprowadzono nie źle, a bardzo źle. Nie uwzględniono mnóstwa aspektów dając tym samym pożywkę Loose CHange i podobnym świrom.
  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych


    Bing (1)