Skocz do zawartości


Zdjęcie

Twoje Zdanie Na Temat Wydarzeń Z Dnia 11 Września 2001 R.


  • Please log in to reply
1248 replies to this topic

#676

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiemy jednego, o możliwości lub niemożliwości powiązań poszczególnych członków Al Kaidy z CIA, o źródłach finansowania... Ten wątek prawdziwy czy spiskowy, nigdy nie został objęty śledztwem, a powinien


Al-Kaida nie miała żadnych powiązań z CIA - Amerykanie wspomagali Afgańczyków walczących z Rosjanami, ale to nie znaczy, że wspomagali ich wszystkich. Al-Kaida od początku była po pierwsze antyzachodnia (już za czasów tamtej wojny bin Laden i inni nienawidzili Ameryki) a po drugie - bogata. Bin Laden był przecież członkiem niezwykle zamożnej rodziny, więc nie musiał brać pieniędzy od CIA. Wbrew twierdzeniom tych, którzy koniecznie chcą wiązać 9/11 ze spiskiem Busha Osama bin Laden nie ma żadnych powiązań z CIA. Co do źródeł finansowania - przepraszam, zapomniałem o tym. Otóż mamy bardzo wiele dowodów na finansowanie tych ataków przez Al-Kaidę - mamy dane na temat przelewów z kont Al-Kaidy bodajże ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (już dawno o tym nie czytałem, trochę mi się pozapominało).

Tu masz stosowne info (pliki pdf):

Raz
Dwa
Trzy
Cztery

Wątki te jak najbardziej były objęte śledztwem - to (a przynajmniej część z tych plików) to dowody w sprawie jednego z członków Al-Kaidy - domnienamego dwudziestego zamachowca (w trzech samolotach było ich pięciu, tylko w locie 93 - czterech).

Podaj proszę źródło voice recorder


Źródło voice recorder? No odnalezione na miejscu katastrofy urządzenie, które przebadali (zapewne cywilni) specjaliści ;)

źródło informacji o odsłuchaniu przez rodziny ofiar nagrań voice recorder.


Na przykład tutaj:

Klik

- Lot 93 był śledzony przez radar, zgadza się. Logika wskazuje, że podczas zestrzelenia ( do którego po raz kolejny przypominam Ci, przyznał się nie jakiś nawiedzony dziennikarz spiskowy, ale SEkretarz Obrony USA Donald Rumsfeld ) kontrola radarowa w taką akcję jest wtajemniczona jako pierwsza.


A ja po raz kolejny zaznaczam, że Rumsfeld nie przyznał się do tego, że lot 93 zestrzelono. Za przyznanie się uznałbym wypowiedź potwierdzoną potem przez niego samego lub jakiegoś jego rzecznika. Rumsfeld nie potwierdził nigdy, że w to wierzy (przynajmniej ja o niczym takim nie wiem) a Pentagon - wręcz zaprzeczył że coś takiego miało miejsce. Jak już powiedziałem to zapewne przejęzyczenie się - a trudno aby ktoś przejęzyczył się ponownie lub potwierdził to przejęzyczenie.

Nie cierpię uogólnień, skąd wiesz, że wielu, a może niewielu, a ile wg Ciebie to wielu? Ilu z nich jest w stanie odróżnić spadający zestrzelony samolot od spadającego w wyniku walki na pokładzie? Skąd informacja o braku dymu? Masz jakieś źródło?


Zeznania świadków. Na przykład takie:

http://www.youtube.com/watch?v=kxsmhnZeM6w

Co do "odróżnienia spadającego od zestrzelonego samolotu". Myślę, że nie miałbyś problemu z odróżnieniem tego w przypadku lotu 93. Jak wyobrażasz sobie zestrzelenie samolotu? Rakieta/pociski trafiają w samolot a on przekręca się i bez niczego po prostu pikuje dziobem w dół? Mi bardziej zestrzelenie kojarzy się z wybuchem rakiety w pobliżu samolotu, oderwaniem jakichś części od niego albo przynajmniej uszkodzeniem silnika który zaczyna dymić. Nie mówiąc już o wybuchu albo być może słyszalnych wystrzałów karabinów (w które to samoloty są do dzis wyposażane).

Co do źródła FDR:

Plik PDF

A tutaj fragment analizy:

"From 10:00 to 10:02 there were four distinct control column inputs that caused the airplane to pitch nose-up (climb) and nose-down (dive) aggressively. During this time the airplane climbed to about 10,000 feet while turning to the right. The airplane then pitched nose-down and rolled to the right in response to flight control inputs, and impacted the ground at about 490 knots (563 mph) [FDR says 500 kts] in a 40 degree nose-down, inverted attitude. The time of impact was 10:03:11."


Co można (luźno) tłumaczyć jako:

"Od 10:00 do 10:02 były cztery (tutaj nie wiem dokładnie, zapewne ruchy sterami) które spowodowały agresywne wnoszenie i opadanie dziobu samolotu. W tym czasie samolot wzniosł się na około 10000 stóp jednocześnie skręcając w prawo. Potem samolot, zgodnie z ruchem sterów (czyli samolot zrobił to, co nakazał pilot) zapikował w dół, przekręcił się w prawo i uderzył w ziemię..."

Nie nigdy nie mówiłem o tym, że sugeruje. Sugeruje tonatomiast niedbałość w śledztwie. Samoloty były porwane i uderzyły w budynki, nigdy natomiast nie zbadano EWENTUALNYCH powiązań porywaczy z CIA.


Nie rozumiem - CIA tych ludzi ścigało. Po co zatem ci ludzie, którzy ich ścigali, mieli badać swoje z nimi powiązania?

Tak dochodzenie przeprowadzono nie źle, a bardzo źle. Nie uwzględniono mnóstwa aspektów dając tym samym pożywkę Loose CHange i podobnym świrom.


Najważniejsze w tej chwili jest pytanie, czy naprawdę dochodzenie przeprowadzono źle, czy po prostu tak Ci się wydaje.
  • 2



#677

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie rozumiem - CIA tych ludzi ścigało. Po co zatem ci ludzie, którzy ich ścigali, mieli badać swoje z nimi powiązania?


Brawo! Przez przypadek sam sobie odpowiedziałeś na swoją mantrę dotyczącą kwestii udziału strony rządowej w zamachach. Teraz rozumiesz potrzebę stworzenia niezależnej komisji? Czy nadal będziesz z miedzianym czołem szedł w zaparte i ignorował niewygodne fakty.
  • -1

#678

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ignorować to powoli mi się chce Twoje posty. Mamy grupę ludzi, którzy poświęcali swoje życie na łapanie bin Ladena. Zaczynali skromnie - ot przeważnie od zaatakowanych przez Al-Kaidę ambasad USA w Afryce. Potem pracowali w specjalnie do tego wydzielonej sekcji - Alec Station. Badali Al-Kaidę, wyłapywali jej członków, robili rewizje (jak akcja w bodajże Nairobi) czy nawet dokonywali tak spektakularnych zatrzymań jak zatrzymanie Ramziego Yousefa (spracę ataku na WTC z 1993) - którego wujkiem tak swoją drogą był (również zatrzymany) pomysłodawca ataków z 11 września - Khalid Sheikh Mohammed. Gdy Al-Kaida atakowała w Arabii Saudyjskiej - oni tam jeździli. Gdy motorówka Al-Kaidy z materiałami wybuchowymi uderzyła w USS Cole w Jemenie - pojechali tam i, narażając życie, prowadzili śledztwo. Szukali bin Ladena za pomocą UAV. Raz nawet byli blisko jego porwania - mieli nawet przygotowany kontener w którym bin Laden, przywiązany do fotela dentystycznego, miał przylecieć do USA a odpowiedni agent już ćwiczył formułkę jaką miał powiedzieć przy zatrzymaniu (nic z tego niestety nie wyszło). Niedługo przed 9/11 rozpracowywali kolejne kawałki układanki i byli blisko zrozumienia sedna całej sprawy...

A tu nagle...

Ktoś na forum paranormalne.pl żąda, aby powołać niezależne śledztwo ponieważ "ci ludzie mogli współpracować z Al-Kaidą" albo "sami to zrobili" (już nie wiem kto jakie stanowisko prezentuje - bo każdy ma swoje a nierzadko są one sprzeczne). Ba - co więcej - agencje wywiadowcze innych państw współpracowały z CIA i też winę Al-Kaidy (absolutną - tylko ich i nikogo innego) uznają za bezdyskusyjną.

Poza tym - myśl sobie co chcesz, ale nie wierzę w "żądania niezależnego dochodzenia". Straciłem nadzieję po tym, jak dowiedziałem się o zaatakowaniu naukowców, którzy zrobili właśnie (sami) swoją niezależną analizę ataku na Pentagon i wykazali jak to wszystko się stało. Oczywiście od razu zaczęli dostawać od "bojowników o prawdę" maile z pogróżkami i obelgami - że "sprzedali się rządowi".

Ja również nie boję się o "wersję oficjalną". Ona obroni się sama. Garstka ludzi którzy w nią nie wierzą nie jest ani żadnym wyznacznikiem jej wartości ani tym bardziej problemem.
  • 2



#679

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ignorować to powoli mi się chce Twoje posty.


No przecież już to robisz. Ciekawe z jakiego powodu. Bo na pewno nie z braku argumentów :)



Mamy grupę ludzi, którzy poświęcali swoje życie na łapanie bin Ladena. Zaczynali skromnie - ot przeważnie od zaatakowanych przez Al-Kaidę ambasad USA w Afryce. Potem pracowali w specjalnie do tego wydzielonej sekcji - Alec Station. Badali Al-Kaidę, wyłapywali jej członków, robili rewizje (jak akcja w bodajże Nairobi) czy nawet dokonywali tak spektakularnych zatrzymań jak zatrzymanie Ramziego Yousefa (spracę ataku na WTC z 1993) - którego wujkiem tak swoją drogą był (również zatrzymany) pomysłodawca ataków z 11 września - Khalid Sheikh Mohammed. Gdy Al-Kaida atakowała w Arabii Saudyjskiej - oni tam jeździli. Gdy motorówka Al-Kaidy z materiałami wybuchowymi uderzyła w USS Cole w Jemenie - pojechali tam i, narażając życie, prowadzili śledztwo. Szukali bin Ladena za pomocą UAV. Raz nawet byli blisko jego porwania - mieli nawet przygotowany kontener w którym bin Laden, przywiązany do fotela dentystycznego, miał przylecieć do USA a odpowiedni agent już ćwiczył formułkę jaką miał powiedzieć przy zatrzymaniu (nic z tego niestety nie wyszło). Niedługo przed 9/11 rozpracowywali kolejne kawałki układanki i
byli blisko zrozumienia sedna całej sprawy...

A tu nagle...

Ktoś na forum paranormalne.pl żąda, aby powołać niezależne śledztwo ponieważ "ci ludzie mogli współpracować z Al-Kaidą" albo "sami to zrobili" (już nie wiem kto jakie stanowisko prezentuje - bo każdy ma swoje a nierzadko są one sprzeczne). Ba - co więcej - agencje wywiadowcze innych państw współpracowały z CIA i też winę Al-Kaidy (absolutną - tylko ich i nikogo innego) uznają za bezdyskusyjną.

Poza tym - myśl sobie co chcesz, ale nie wierzę w "żądania niezależnego dochodzenia". Straciłem nadzieję po tym, jak dowiedziałem się o zaatakowaniu naukowców, którzy zrobili właśnie (sami) swoją niezależną analizę ataku na Pentagon i wykazali jak to wszystko się stało. Oczywiście od razu zaczęli dostawać od "bojowników o prawdę" maile z pogróżkami i obelgami - że "sprzedali się rządowi".


Piękna karta w historii CIA. Ale niestety, patriotyzm nie jedno ma imię, a wywiady mają to do siebie, że są podatne na infiltracje innych wywiadów itd. I chociażby z tego powodu należało by sprawę 911 dokładnie zbadać. Jeśli konkretni ludzie są niewinni to przecież nie mają się czego obawiać. Z kręgu podejrzanych nigdy nie wyjmuje się kogoś za zasługi czy dobrą opinię, a racja stanu jest kwestią najważniejszą.


Ja również nie boję się o "wersję oficjalną". Ona obroni się sama. Garstka ludzi którzy w nią nie wierzą nie jest ani żadnym wyznacznikiem jej wartości ani tym bardziej problemem.


No niestety się nie broni. Obecnie ludzi którzy jej nie wierzą nie jest garstka - patrz ankiety, które zapostowałem. Poza tym już mówiłem, że stopień poparcia nie przekłada się na prawdziwość danej teorii. Co więcej, często to większość nie ma racji. Że tak nawiążę do przykładu płaskiej Ziemi Mariusha - otóż większość autorytetów swego czasu udowadniała, że Ziemia jest płaska. To tych którzy podejrzewali, że jest kulista była garstka. Zwolennicy płaskiej Ziemi mieli wbrew pozorom bardzo silne argumenty - np. taki, że gdyby była okrągła to ludzie by pospadali. Prostemu ludowi też wydawało się to logiczne, a jednak racja stała po stronie garstki.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 21.10.2010 - 00:59

  • -1

#680

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Piękna karta w historii CIA. Ale niestety, patriotyzm nie jedno ma imię, a wywiady mają to do siebie, że są podatne na infiltracje innych wywiadów itd. I chociażby z tego powodu należało by sprawę 911 dokładnie zbadać.


No cóż, "wszystko, aby tylko badać i badać te CIA itp". Problem tylko w tym, że wszystko już przebadano a wyniki opublikowano. Są pewne opcje - można przyjąć to do wiadomości, a można nie. I każdy z nas jedną z tych opcji wybiera, to proste.

No niestety się nie broni. Obecnie ludzi którzy jej nie wierzą nie jest garstka - patrz ankiety, które zapostowałem.


Coś na osłodę - ponoć (w roku 2000) aż 28% Rosjan nie wierzyło, że Amerykanie wylądowali na Księżycu. W 2009 roku wyszło w jednym z sondaży, że 25% Brytyjczyków (ogółem) i 25% Amerykanów (w wieku między 18 a 25 lat) w to nie wierzy.

Na szczęście prawda broni się za pomocą dowodów, a nie "wierzę/nie wierzę" czy też "jest to dla mnie zrozumiałe/nie jest to dla mnie zrozumiałe" lub "to mi się podoba/to mi się nie podoba". To, że wielu ludzi woli plotki niż zagłębić się w temat i poznać go dobrze (z różnych powodów) jest tragedią tych ludzi i można im współczuć, ale nijak to nie zmieni faktu, że wina Al-Kaidy jest bezdyskusyjna. Owszem, można się przekrzykiwać na forach, można z wypiekami na twarzy oglądać "youtubowe dowody", stawiać sobie "mądre pytania" i jednocześnie samemu dawać "mądre odpowiedzi", ale to niczego nie zmieni. Tak jak brak wiary w lądowanie ludzi na Księżycu nie zmieni tego, że tam (jako ludzkość) byliśmy, tak samo brak wiary w "wersję oficjalną" nie zmieni tego, że jest prawdziwa. Tym bardziej, że w 99% przypadków z jakimi się spotkałem najgłośniejsi "anty" co do wersji oficjalnej byli jednocześnie tymi, którzy najmniej chcieli zapoznawać się z rzetelnymi obiektywnymi przecież dowodami.

Czyli "spisku żyj nam jak najdłużej!" ;)

Poza tym już mówiłem, że stopień poparcia nie przekłada się na prawdziwość danej teorii.


Chyba, że to poparcie bazuje na dowodach a nie jedynie "wierze/wydaje mi się/nie wiem o co chodzi ale mnie pytają to coś odpowiem". Co innego stopień poparcia dla islamu i dla chrześcijaństwa. Wtedy miałbyś rację. Ale tam, gdzie jak byk mamy dowody na winę Al-Kaidy i niezamierzone błędy wywiadu to już nie ta bajka. W tej sytuacji to bardziej wynik badania pokazującego odsetek ludzi, którzy nie mają pojęcia o co się ich pyta bo z jakiegoś powodu nie znają faktów i dowodów.

Że tak nawiążę do przykładu płaskiej Ziemi Mariusha - otóż większość autorytetów swego czasu udowadniała, że Ziemia jest płaska. To tych którzy podejrzewali, że jest kulista była garstka. Zwolennicy płaskiej Ziemi mieli wbrew pozorom bardzo silne argumenty - np. taki, że gdyby była okrągła to ludzie by pospadali. Prostemu ludowi też wydawało się to logiczne, a jednak racja stała po stronie garstki.


Jak wyżej :) Nie żyjemy już w średniowieczu, choć przykład dobry. Z tym, że pasuje do naszej (dostarczającej często wielu pociesznych chwil) strony przeciwnej. Nie bazuje ona bowiem na rzetelnych dowodach (pokaż choć jeden), lecz na... domysłach i "łączeniu kropek". To teorie spiskowe musimy brać na wiarę, nie "oficjalne". Dlatego też, jeżeli już tak spodobał Ci się przykład z płaską Ziemią to powinien on wyglądać tak:

Mamy zdjęcia satelitarne i lotnicze, mamy ten cały GPS, doskonale wiemy, że Ziemia jest okrągła, ale jest jednak ten ktoś, kto żerując na niechęci ludzi do szukania wiedzy na własną rękę zacznie im wmawiać, że "badania były nierzetelne", "zdjęcia z kosmosu sfałszowane" a grono badaczy - "wyjatkowo podejrzane". Potem zacznie żądać "niezależnego dochodzenia w tej sprawie, no bo naukowcom nie można ufać, skoro przecież kłamią że Ziemia jest okrągła".

Podobnie z biologią - ilu badaczy neguje ewolucję? To nie jest już kwestia wiary, jak za Darwina. Tylko dowodów, a z nimi nie podyskutujesz - one po prostu są i mówią prawdę. Albo się je odczyta i przyjmie do wiadomości, albo nie i będzie żyło w błogim przeświadczeniu, że ewolucja nie istnieje i nie pochodzi się od małpy. Są do dziś na tym świecie takie smutne osoby, ale cóż - trudno. To ich życiowy problem, nie mój ;)

Dlatego wszystko fajnie, ale pokaż mi w końcu jakieś dowody (dowody, a nie "oj, słyszałem 'bum' - WIĘC TO NA PEWNO WYBURZENIE!!!!" albo "nie wierzę w to co mówisz, bo tak" czy też "ja o czymś takim nie słyszałem, WIĘC TO NIEMOŻLIWE!!!!!!!!" tudzież "ten jeden człowiek z tysiąca widział zamiast Boeinga coś, co bardziej przypominało latawiec - WIĘC NALEŻY WYWALIĆ WERSJĘ OFICJALNĄ DO KOSZA!!!!!!!"). Średniowiecze to już kawał czasu za nami.
  • 1



#681

Easy_Rider.
  • Postów: 333
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Problem tylko w tym, że wszystko już przebadano a wyniki opublikowano.

No, niezupełnie wszystko przebadano, bo elementy konstrukcji stalowych szybko wywieziono do przetopienia w Chinach. A były tam rzeczy ciekawe, jak np. potężna belka od rdzenia wygięta w agrafkę, przy nie popękanych brzegach kształtownika. Natomiast co do opublikowanych wyników, to jeżeli ktoś chce wierzyć w stwierdzenia obrażające prawa fizyki i zasady wytrzymałości materiałów, to jego problem.

Na szczęście prawda broni się za pomocą dowodów, a nie "wierzę/nie wierzę" czy też "jest to dla mnie zrozumiałe/nie jest to dla mnie zrozumiałe" lub "to mi się podoba/to mi się nie podoba".

Jeżeli za dowód uważasz film z samolotem wchodzącym w konstrukcję WTC jak w masło, to życzę Ci zdrowia, bo na rozum za późno.

Podobnie z biologią - ilu badaczy neguje ewolucję? To nie jest już kwestia wiary, jak za Darwina. Tylko dowodów, a z nimi nie podyskutujesz - one po prostu są i mówią prawdę. Albo się je odczyta i przyjmie do wiadomości, albo nie i będzie żyło w błogim przeświadczeniu, że ewolucja nie istnieje i nie pochodzi się od małpy. Są do dziś na tym świecie takie smutne osoby, ale cóż - trudno. To ich życiowy problem, nie mój ;)

Niestety, są na tym świecie takie smutne osoby, które uważają, że życie na Ziemi wraz z całym jego bogactwem powstało na zasadzie ciągu przypadków.

Dlatego wszystko fajnie, ale pokaż mi w końcu jakieś dowody (dowody, a nie "oj, słyszałem 'bum' - WIĘC TO NA PEWNO WYBURZENIE!!!!" albo "nie wierzę w to co mówisz, bo tak" czy też "ja o czymś takim nie słyszałem, WIĘC TO NIEMOŻLIWE!!!!!!!!" tudzież "ten jeden człowiek z tysiąca widział zamiast Boeinga coś, co bardziej przypominało latawiec - WIĘC NALEŻY WYWALIĆ WERSJĘ OFICJALNĄ DO KOSZA!!!!!!!"). Średniowiecze to już kawał czasu za nami.

Zwolennicy wersji oficjalnej są ciągle nie do zdarcia.
  • 0

#682

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiemy jednego, o możliwości lub niemożliwości powiązań poszczególnych członków Al Kaidy z CIA, o źródłach finansowania... Ten wątek prawdziwy czy spiskowy, nigdy nie został objęty śledztwem, a powinien.



Al-Kaida nie miała żadnych powiązań z CIA - Amerykanie wspomagali Afgańczyków walczących z Rosjanami, ale to nie znaczy, że wspomagali ich wszystkich. Al-Kaida od początku była po pierwsze antyzachodnia (już za czasów tamtej wojny bin Laden i inni nienawidzili Ameryki) a po drugie - bogata. Bin Laden był przecież członkiem niezwykle zamożnej rodziny, więc nie musiał brać pieniędzy od CIA. Wbrew twierdzeniom tych, którzy koniecznie chcą wiązać 9/11 ze spiskiem Busha Osama bin Laden nie ma żadnych powiązań z CIA. Co do źródeł finansowania - przepraszam, zapomniałem o tym. Otóż mamy bardzo wiele dowodów na finansowanie tych ataków przez Al-Kaidę - mamy dane na temat przelewów z kont Al-Kaidy bodajże ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (już dawno o tym nie czytałem, trochę mi się pozapominało).

Tu masz stosowne info (pliki pdf):

Raz
Dwa
Trzy
Cztery

Wątki te jak najbardziej były objęte śledztwem - to (a przynajmniej część z tych plików) to dowody w sprawie jednego z członków Al-Kaidy - domnienamego dwudziestego zamachowca (w trzech samolotach było ich pięciu, tylko w locie 93 - czterech).


A skąd wiesz, że nie miała? Bo Tobie się tak wydaje? Bo tak podają media? Amerykanie wspomagali Afgańskich Talibów, to prawda i co z tego? Osama Bin Laden był pacjentem amerykańskiej kliniki, był tam leczony jak ViP. Naprawdę sądzisz, że jedna z najpotężniejszych agencji wywiadowczych na świecie pozwoli Ci się zorientować kto jest jej źródłem informacyjnym lub agentem?

Te pliki ukazują tylko przepływy pieniężne domniemanego w dodatku człowieka, to że pieniądze znajdujące się na kontach finalizowały zamach to nie ulega dyskusji. W jaki sposób te dowody wygluczają ingerencję wywiadu to doprawdy nie wiem.


Na przykład tutaj:.


Klik

Dzięki, nie znałem tego, faktycznie je odsłuchały.

- Lot 93 był śledzony przez radar, zgadza się. Logika wskazuje, że podczas zestrzelenia ( do którego po raz kolejny przypominam Ci, przyznał się nie jakiś nawiedzony dziennikarz spiskowy, ale SEkretarz Obrony USA Donald Rumsfeld ) kontrola radarowa w taką akcję jest wtajemniczona jako pierwsza.


A ja po raz kolejny zaznaczam, że Rumsfeld nie przyznał się do tego, że lot 93 zestrzelono. Za przyznanie się uznałbym wypowiedź potwierdzoną potem przez niego samego lub jakiegoś jego rzecznika. Rumsfeld nie potwierdził nigdy, że w to wierzy (przynajmniej ja o niczym takim nie wiem) a Pentagon - wręcz zaprzeczył że coś takiego miało miejsce. Jak już powiedziałem to zapewne przejęzyczenie się - a trudno aby ktoś przejęzyczył się ponownie lub potwierdził to przejęzyczenie..


Jak to nie przyznał? "shoot down the Plane over Pensylvania" - jeżeli to nie jest przyznanie się to co nim jest? Gdy coś jest prawdą, a jako prawdziwa propagowana jest inna wersja zdarzeń, prawda może się niekiedy wymknąć w toku słów. To o wiele bardziej prawdopodobne niż przejęzyczenie. Rozbity a zestrzelony? To ma być przejęzyczenie? Jak Rumsfeld ma to potwierdzić skoro przeczy to wersji oficjalnej nt lotu 93?

Nie cierpię uogólnień, skąd wiesz, że wielu, a może niewielu, a ile wg Ciebie to wielu? Ilu z nich jest w stanie odróżnić spadający zestrzelony samolot od spadającego w wyniku walki na pokładzie? Skąd informacja o braku dymu? Masz jakieś źródło?


Zeznania świadków. Na przykład takie:

http://www.youtube.com/watch?v=kxsmhnZeM6w

Co do "odróżnienia spadającego od zestrzelonego samolotu". Myślę, że nie miałbyś problemu z odróżnieniem tego w przypadku lotu 93. Jak wyobrażasz sobie zestrzelenie samolotu? Rakieta/pociski trafiają w samolot a on przekręca się i bez niczego po prostu pikuje dziobem w dół? Mi bardziej zestrzelenie kojarzy się z wybuchem rakiety w pobliżu samolotu, oderwaniem jakichś części od niego albo przynajmniej uszkodzeniem silnika który zaczyna dymić. Nie mówiąc już o wybuchu albo być może słyszalnych wystrzałów karabinów (w które to samoloty są do dzis wyposażane).

Co do źródła FDR:

Plik PDF."



Nie widziałem nigdy na żywo zestrzelenia, podobnie jak i Ty więc oboje tego nie wiemy i Twoja wyobraźnia niewiele ma tu do rzeczy. Wystarczy uszkodzić statecznik pionowy, aby samolot bez żadnego dymienia niekontrolowanie wznosił się i opadał, a w konsekwencji popikował w dół. Wszystkie elementy działają wtedy poprawnie, oprócz anormalnego zachowania steru wysokości. Boeing nie wysyła wtedy żadnych ostrzeżeń. Nie wiem czy tak było, wiem tylko, że Rumsfeld przyznał się do zestrzelenia samolotu ( Ty twierdzisz że się przejęzyczył, ja twierdzę, że w emocjach gadki nt terrorystów mu się to po prostu wymknęło).


Co można (luźno) tłumaczyć jako:

""Od 10:00 do 10:02 były cztery (tutaj nie wiem dokładnie, zapewne ruchy sterami) które spowodowały agresywne wnoszenie i opadanie dziobu samolotu. W tym czasie samolot wzniosł się na około 10000 stóp jednocześnie skręcając w prawo. Potem samolot, zgodnie z ruchem sterów (czyli samolot zrobił to, co nakazał pilot) zapikował w dół, przekręcił się w prawo i uderzył w ziemię..."."


Idealnie pasuje to do awari statecznika oraz układu sterowania hydraulicznego. Jak wyjawił nam Rumsfeld, najpewniej przy mającym miejsce zestrzeleniu.

Nie nigdy nie mówiłem o tym, że sugeruje. Sugeruje tonatomiast niedbałość w śledztwie. Samoloty były porwane i uderzyły w budynki, nigdy natomiast nie zbadano EWENTUALNYCH powiązań porywaczy z CIA.


Nie rozumiem - CIA tych ludzi ścigało. Po co zatem ci ludzie, którzy ich ścigali, mieli badać swoje z nimi powiązania? .


Nie, powiązania mogłaby zbadać niezależna komisja, przy udziale np akredytowanych przedstawicieli rodzin poległych w zamachah obywateli. Wątek powiązań zarzucono w śledztwie całkowicie. Coskłania mnie do stwierdzenia, że:


Tak dochodzenie przeprowadzono nie źle, a bardzo źle. Nie uwzględniono mnóstwa aspektów dając tym samym pożywkę Loose CHange i podobnym świrom.


Najważniejsze w tej chwili jest pytanie, czy naprawdę dochodzenie przeprowadzono źle, czy po prostu tak Ci się wydaje.


Równie ważne pytania to: Czy naprawdę niektórzy członkowie Al Kaidy nie mieli powiązań z CIA, czy tak Ci się wydaje? Czy Rumsfeld się przejęzyczył, czy tak Ci się wydaje?
  • 0



#683

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mefistofeles, nexus6 inni, czy nie wydaje wam sie, ze nawet gdyby powstala niezalezna komisja - jak wy ja nazywacie. To gdyby doszla do wnioskow takich jak juz przedstawione to uznalibyscie ja znowu za zla i zalezna od naciskow? 
Teraz pytanie retoryczne, czy ktos z was zadal sobie trud przeczytania raportu komisji w calosci? Doszukujecie sie calej masy niescislosci, ktorych podejrzewam nawet czasmi nie rozumiecie. Tego typu sytuacje mialy miejsce przy okazji omawiania SC i mozliwosci widocznosci samolotu z 4km, zludzenia optycznego pylonow mostu, mozliwosci scinania latarni przez samolot i wielu, wielu innych.
Ja nie twierdze, ze zadajecie zle pytania tyle ze one byly juz zadawane duzo razy, a wam najprawdopodobniej nie chcialo sie zbyt dokladnie szukac...


Mefistoteles rozmowa na argumenty typu: "napewno nie wiesz... bo CIA niczego nie ujawnia" itp. mija sie z celem, trzeba miec jakies wyjsciowe zalozenia i na nich opierac wiedze. Jesli ktos inny znajdzie argument kontra danym wyjsciowym to wtedy mozna je zmieniac. Brniecie w stwierdzenia: "nie wiesz bo nie mozesz tego wiedziec" do niczego nie prowadzi.


  • 1

#684

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Natomiast co do opublikowanych wyników, to jeżeli ktoś chce wierzyć w stwierdzenia obrażające prawa fizyki i zasady wytrzymałości materiałów, to jego problem.


Jakoś nie widzę zbyt wielu ludzi znających się na tych prawach fizyki i "zasadach wytrzymałości materiałów" którzy mają podobne zdanie. Widzę raczej (wśród ludzi wykształconych) zdecydowane poparcie dla wersji oficjalnej. I słusznie - całkowicie tłumaczy wydarzenia 9/11 - kwestię uderzeń, procesów, wytrzymałości i samego przebiegu zawalenia. I ponownie - to, że komuś się to nie podoba nic w tej kwestii nie zmieni.

Jeżeli za dowód uważasz film z samolotem wchodzącym w konstrukcję WTC jak w masło, to życzę Ci zdrowia, bo na rozum za późno.


Więc mamy na pokładzie kolejnego zwolennika teorii "no plane", czy tak? Jeśli tak (a mam gorącą nadzieję, że się mylę) to ostanie wyrazy brzmią bardzo ciekawie ;)

A skąd wiesz, że nie miała? Bo Tobie się tak wydaje? Bo tak podają media? Amerykanie wspomagali Afgańskich Talibów, to prawda i co z tego?


Bo tak podają dane wywiadowcze, co do których nie mam zastrzeżeń. Zastrzeżenia mają tylko te osoby, które najpierw (z góry) bezpodstawnie przyjmują, że "CIA za tym stała, więc nie można im ufać". Poza tym ciągle tutaj mamy pewne pomieszanie... procedur. To nie ma mnie powinien spadać obowiązek udowodnienia teorii oficjalnej (bo ona jest udowodniona i kto chce może sobie poszukać na ten temat stosowne info), ale na tych, którzy mówią o powiązaniach CIA z Al-Kaidą powinien leżeć obowiązek udowodnienia swoich teorii. Ciężar dowodu zawsze spada na tego, kto wyskakuje z "odmienną opcją". Czyli - twierdzisz, że CIA wspomagała Al-Kaidę - to dowód na to proszę. Bo stwierdzenie "CIA pomagała mudżahedinom, więc na pewno i bin Laden miał z nimi kontakty" nie dowodzi niczego z tej kwestii. Aby to lepiej zobrazować - cichociemni (agenci rządu polskiego na emigracji) byli jednymi z agentów walczących z Niemcami w czasie okupacji. Ale takimi samymi agentami byli również partyzanci komunistyczni, którzy rozkazy brali z Moskwy. Czy można zatem mówić, że cichociemni mieli powiązania z Moskwą i komunistami? No nie - choć też walczyli z Niemcami w tym samym okupowanym kraju.

Osama Bin Laden był pacjentem amerykańskiej kliniki, był tam leczony jak ViP.


Dowód proszę. Bo z tego co ja wiem Osama nigdy nie był w USA. Mam nadzieję, że ta sprawa pomoże Ci w spojrzeniu na 9/11 w nowym świetle - bo nie znajdziesz dowodu na coś, co jest wymysłem "gości od prawdy - teorii spiskowej". Co najwyżej znajdziesz stronki wypisujące "Osama był pacjentem w USA jako VIP!!!!!!!!!!! więc 9/11 to robota rządu!!!!!!!!1111"

Te pliki ukazują tylko przepływy pieniężne domniemanego w dodatku człowieka, to że pieniądze znajdujące się na kontach finalizowały zamach to nie ulega dyskusji. W jaki sposób te dowody wygluczają ingerencję wywiadu to doprawdy nie wiem.


Prosiłeś o dane na temat finansów terrorystów - oto i one. Możesz, ale nie musisz przyjąć ich do wiadomości - Twoja sprawa.

Jak to nie przyznał? "shoot down the Plane over Pensylvania" - jeżeli to nie jest przyznanie się to co nim jest?


A co powiesz o tym:

http://www.youtube.com/watch?v=MoAn0a9mENg

Ciekawe jakby to wyglądało, gdyby nie poprawił się na koniec ;) Jak już mówiłem - przyznanie się to coś w stylu "tak - muszę jasno i wyraźnie stwierdzić, że zestrzeliliśmy ten samolot". To co mamy tutaj - to przejęzyczenie ale i... robienie z tego sensacji.

Gdy coś jest prawdą, a jako prawdziwa propagowana jest inna wersja zdarzeń, prawda może się niekiedy wymknąć w toku słów. To o wiele bardziej prawdopodobne niż przejęzyczenie. Rozbity a zestrzelony? To ma być przejęzyczenie? Jak Rumsfeld ma to potwierdzić skoro przeczy to wersji oficjalnej nt lotu 93?


O wiele mniej prawdopodobne, gdy weźmiemy pod uwagę inne dowody. Ty chcesz koniecznie patrzeć tylko i wyłącznie na tę wypowiedź i analizować wyłącznie same słowa. To niestety zła droga - (choć pasujaca do schematu "spiskowego dochodzenia") bo automatycznie sprawia, że koncentrujesz się na rzeczach mniej ważnych (słowa) a pomijasz dużo ważniejsze (dowody).

Nie widziałem nigdy na żywo zestrzelenia, podobnie jak i Ty więc oboje tego nie wiemy i Twoja wyobraźnia niewiele ma tu do rzeczy. Wystarczy uszkodzić statecznik pionowy, aby samolot bez żadnego dymienia niekontrolowanie wznosił się i opadał, a w konsekwencji popikował w dół. Wszystkie elementy działają wtedy poprawnie, oprócz anormalnego zachowania steru wysokości. Boeing nie wysyła wtedy żadnych ostrzeżeń.


Na żywo - nie, na szczęście istnieją takie cuda jak autentyczne filmiki bądź z działań wojennych czy katastrof lotniczych które miały miejsce w wyniku awarii na przykład silnika (jak rozbicie się samolotu Concorde). Poza tym przyznaję, że jestem wyjątkowym amatorem, ale brak/uszkodzenie statecznika pionowego chyba nie zadziałałoby w ten sposób. Ale mniejsza o to - zarówno świadkowie jak i zapis z CVR i FDR potwierdzają wersję o rozbiciu samolotu przez terrorystów w obawie przed przejęciem kontroli nad maszyną przez zbuntowanych pasażerów.

Idealnie pasuje to do awari statecznika oraz układu sterowania hydraulicznego. Jak wyjawił nam Rumsfeld, najpewniej przy mającym miejsce zestrzeleniu.


Dane nie wskazują na żadne awarie. Samolot robił dokładnie to, co powinien - reagował we właściwy sposób na stery.

Poza tym - tak wygląda prawdziwe zestrzelenie:

http://www.youtube.com/watch?v=k0MY03UtMls

A tutaj coś na temat zestrzelenia prawdziwego samolotu pasażerskiego - historia koreańskiego lotu 007 zestrzelonego przez Rosjan:

The following damage to the aircraft was determined by the ICAO from its analysis of the flight data recorder and cockpit voice recorder:

The Hydraulics: KAL 007 had four redundant hydraulic systems of which systems one, two, and three were damaged or destroyed. There was no evidence of damage to system four. The hydraulics provided actuation for all the primary flight controls; all secondary flight controls (except leading edge Krueger flaps); and landing gear retraction, extension, gear steering, and wheel braking. Each primary flight control axis received power from all four hydraulic systems. Upon missile detonation, the jumbo jet began to experience oscillations (yawing) as the dual channel yaw damper was damaged. Yawing would not have occurred if hydraulic systems one or two were fully operational. The result is that the control column does not thrust forward upon impact (it should have done so as the plane was on autopilot) to bring down the plane to its former altitude of 35,000 feet. This failure of the autopilot to correct the rise in altitude indicates that hydraulic system number three, which operates the autopilot actuator, a system controlling the plane's elevators, was damaged or out. KAL 007's airspeed and acceleration rate both began to decrease as the plane began to climb. At twenty seconds after missile detonation a click was heard in the cabin, which is identified as the "automatic pilot disconnect warning" sound. Either the pilot or co-pilot had disconnected the autopilot and was manually thrusting the control column forward in order to bring the plane lower. Though the autopilot had been turned off, manual mode did not begin functioning for another twenty seconds. This failure of the manual system to engage upon command indicates failure in hydraulic systems one and two. With wing flaps up, "control was reduced to the right inboard aileron and the innermost of spoiler section of each side".
Left Wing: Contrary to Major Osipovich's statement in 1991 that he had taken off half of KAL 007's left wing, ICAO analysis found that the wing was intact: "The interceptor pilot stated that the first missile hit near the tail, while the second missile took off half the left wing of the aircraft... The interceptor's pilot's statement that the second missile took off half of the left wing was probably incorrect. The missiles were fired with a two-second interval and would have detonated at an equal interval. The first detonated at 1826:02 UTC. The last radio transmissions from KE007 to Tokyo Radio were between 1826:57 and 1827:15 UTC using HF [high frequency]. The HF 1 radio aerial of the aircraft was positioned in the left wing tip suggesting that the left wing tip was intact at this time. Also, the aircraft's maneuvers after the attack did not indicate extensive damage to the left wing."
Engines: The co-pilot reported to Captain Chun twice during the flight after the missile's detonation, "Engines normal, sir."
Tail Section: The first missile was radar-controlled and proximity fuzed, and detonated 50 metres (160 ft) behind the aircraft. Sending fragments forward, it either severed or unraveled the crossover cable from the left inboard elevator to the right elevator.[53] This, with damage to one of the four hydraulic systems, caused KAL 007 to ascend from 35,000 feet (11,000 m) to 38,250 feet (11,660 m), at which point the autopilot was disengaged.
Fuselage: Tiny shrapnel from the proximity-fuzed air-to-air missile that detonated 50 metres (160 ft) behind the aircraft, punctured the fuselage and caused rapid decompression of the pressurised cabin. The interval of 11 seconds between the sound of missile detonation picked up by the cockpit voice recorder and the sound of the alarm sounding in the cockpit enabled ICAO analysts to determine that the total size of the tiny ruptures to the pressurized fuselage was 1.75 square feet (0.163 m2)


Dane z lotu 93 nie wskazują na nic podobnego. Oczywiście jedynym rozwiązaniem, które może uratować opcję "zestrzelono" jest rzecz jasna opcja "sfałszowali dane", na którą jednak absolutnie zero dowodów i musimy ją brać jedynie na wiarę.

Co do "niezależnych komisji" - zgadzam się z Ironmacko. Jestem praktycznie pewien, że gdyby powstałą taka komisja i (nie widzę innej opcji) doszła do takich samych wniosków i tym samym potwierdziła prawdziwość wersji oficjalnej to od razu zostałaby uznana za nierzetelną i niewiarygodną a ich członków zapewne posądzanoby o "sprzedanie się rządowi". Trochę już dyskutujemy o 9/11 i znamy sposoby myslenia najzagorzalszych zwolenników TS - a ograniczają się one do jednego zdania - "jeśli dowody są przeciwko nam, to tym gorzej dla nich".
  • 2



#685

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A skąd wiesz, że nie miała? Bo Tobie się tak wydaje? Bo tak podają media? Amerykanie wspomagali Afgańskich Talibów, to prawda i co z tego?


Bo tak podają dane wywiadowcze, co do których nie mam zastrzeżeń. Zastrzeżenia mają tylko te osoby, które najpierw (z góry) bezpodstawnie przyjmują, że "CIA za tym stała, więc nie można im ufać". Poza tym ciągle tutaj mamy pewne pomieszanie... procedur. To nie ma mnie powinien spadać obowiązek udowodnienia teorii oficjalnej (bo ona jest udowodniona i kto chce może sobie poszukać na ten temat stosowne info), ale na tych, którzy mówią o powiązaniach CIA z Al-Kaidą powinien leżeć obowiązek udowodnienia swoich teorii. Ciężar dowodu zawsze spada na tego, kto wyskakuje z "odmienną opcją". Czyli - twierdzisz, że CIA wspomagała Al-Kaidę - to dowód na to proszę. Bo stwierdzenie "CIA pomagała mudżahedinom, więc na pewno i bin Laden miał z nimi kontakty" nie dowodzi niczego z tej kwestii. Aby to lepiej zobrazować - cichociemni (agenci rządu polskiego na emigracji) byli jednymi z agentów walczących z Niemcami w czasie okupacji. Ale takimi samymi agentami byli również partyzanci komunistyczni, którzy rozkazy brali z Moskwy. Czy można zatem mówić, że cichociemni mieli powiązania z Moskwą i komunistami? No nie - choć też walczyli z Niemcami w tym samym okupowanym kraju.


Aaa, to jak nie masz zastrzeżeń to wszystko ok. Ty sobie jaja jakieś robisz? Do jakich danych wywiadowczych CIA dostęp ma Aquila z Polski? Poraz kolejny wkładaszmi usta coś czego nie powiedziałem, nie twierdzę, że CIA za tym stała, tylko, że wątek ewentualnych powiązań CIA z Al Kaidą powinien być szczegółowo zbadany przez niezależną komisję. Oczywiście, ze obowiązek spoczywa nie na Tobie, a wersja oficjalna jest oficjalna tylko z nazwy, nigdy nie została poddana kontrargumentom, śledztwu czy też procedowaniu niezależnej komisji. Nie odpowiedziano na wiele pytań dając tym samym pretekst wariatom a'la Loose Change.
NIE TWIERDZĘ, ŻE CIA WSPOMAGAŁA AL KAIDĘ, twierdzę tylko, że toprawdopodne i przynajmniej powinno być poddane śledztwu niezależnej komisji.

Osama Bin Laden był pacjentem amerykańskiej kliniki, był tam leczony jak ViP.


Dowód proszę. Bo z tego co ja wiem Osama nigdy nie był w USA. Mam nadzieję, że ta sprawa pomoże Ci w spojrzeniu na 9/11 w nowym świetle - bo nie znajdziesz dowodu na coś, co jest wymysłem "gości od prawdy - teorii spiskowej". Co najwyżej znajdziesz stronki wypisujące "Osama był pacjentem w USA jako VIP!!!!!!!!!!! więc 9/11 to robota rządu!!!!!!!!1111".


Przegiąłem, fakt pewności nie mam i mieć nie mogę (choć podają to m.in źródła z otoczenia CBS, chodzi o leczenie na nerki). Ale po raz kolejny mówię : Nigdy i nigdzie nie twierdzilem, że to robota Rządu.



A co powiesz o tym
http://www.youtube.com/watch?v=MoAn0a9mENg

Ciekawe jakby to wyglądało, gdyby nie poprawił się na koniec ;) Jak już mówiłem - przyznanie się to coś w stylu "tak - muszę jasno i wyraźnie stwierdzić, że zestrzeliliśmy ten samolot". To co mamy tutaj - to przejęzyczenie ale i... robienie z tego sensacji.:.


Twój argument o przejęzyczeniu to tylko Twoje przypuszczenie. Ja daję konkret, wypowiedź Rumsfelda, a Ty w odpowiedzi wklejasz mi link z przejęzyczeniami Kaczyńśkiego. Co to wogóle za porównania i czego dowodzą? Tego, że człowiek może się przejęzyczyć, może, ale dopóki nie dowiedziesz, że się przejęzyczył to jest to tylko gdybanie kontra realna wypowiedź.

Gdy coś jest prawdą, a jako prawdziwa propagowana jest inna wersja zdarzeń, prawda może się niekiedy wymknąć w toku słów. To o wiele bardziej prawdopodobne niż przejęzyczenie. Rozbity a zestrzelony? To ma być przejęzyczenie? Jak Rumsfeld ma to potwierdzić skoro przeczy to wersji oficjalnej nt lotu 93?


O wiele mniej prawdopodobne, gdy weźmiemy pod uwagę inne dowody. Ty chcesz koniecznie patrzeć tylko i wyłącznie na tę wypowiedź i analizować wyłącznie same słowa. To niestety zła droga - (choć pasujaca do schematu "spiskowego dochodzenia") bo automatycznie sprawia, że koncentrujesz się na rzeczach mniej ważnych (słowa) a pomijasz dużo ważniejsze (dowody).


O niej dyskutuję, więc na nią patrzę, dowodów nie pomijam, voice recorder, nagrania szamotaniny na pokładzie, telefony i świadkowie to tylko dowód na to, że samolot spadł.

Nie widziałem nigdy na żywo zestrzelenia, podobnie jak i Ty więc oboje tego nie wiemy i Twoja wyobraźnia niewiele ma tu do rzeczy. Wystarczy uszkodzić statecznik pionowy, aby samolot bez żadnego dymienia niekontrolowanie wznosił się i opadał, a w konsekwencji popikował w dół. Wszystkie elementy działają wtedy poprawnie, oprócz anormalnego zachowania steru wysokości. Boeing nie wysyła wtedy żadnych ostrzeżeń.


Na żywo - nie, na szczęście istnieją takie cuda jak autentyczne filmiki bądź z działań wojennych czy katastrof lotniczych które miały miejsce w wyniku awarii na przykład silnika (jak rozbicie się samolotu Concorde). Poza tym przyznaję, że jestem wyjątkowym amatorem, ale brak/uszkodzenie statecznika pionowego chyba nie zadziałałoby w ten sposób. Ale mniejsza o to - zarówno świadkowie jak i zapis z CVR i FDR potwierdzają wersję o rozbiciu samolotu przez terrorystów w obawie przed przejęciem kontroli nad maszyną przez zbuntowanych pasażerów..


Zestrzelić samolot można na wiele sposobów, a uszkodzenie statecznika właśnie w ten sposób działa. Nie, świadkowie potwierdzają jedynie, że samolot się rozbił, a nagrania, że na pokładzie byli terroryści.

Idealnie pasuje to do awari statecznika oraz układu sterowania hydraulicznego. Jak wyjawił nam Rumsfeld, najpewniej przy mającym miejsce zestrzeleniu.


Dane nie wskazują na żadne awarie. Samolot robił dokładnie to, co powinien - reagował we właściwy sposób na stery. .


Uszkodzenie statecznika powoduje awarię sterowania układu hydraulicznego, poza anormalnie reagującym na woland samolotem urządzenia nie sygnalizują awarii. To tylko przykład, a Boeing ma mnóstwo newralgicznych punktów i zestrzelić go można na wiele sposobów.

Poza tym - tak wygląda prawdziwe zestrzelenie:.


http://www.youtube.com/watch?v=k0MY03UtMls

Tak wygląda zestrzelenie, nikt temu nie zaprzecza.

A tutaj coś na temat zestrzelenia prawdziwego samolotu pasażerskiego - historia koreańskiego lotu 007 zestrzelonego przez Rosjan::.


The following damage to the aircraft was determined by the ICAO from its analysis of the flight data recorder and cockpit voice recorder:

The Hydraulics: KAL 007 had four redundant hydraulic systems of which systems one, two, and three were damaged or destroyed. There was no evidence of damage to system four. The hydraulics provided actuation for all the primary flight controls; all secondary flight controls (except leading edge Krueger flaps); and landing gear retraction, extension, gear steering, and wheel braking. Each primary flight control axis received power from all four hydraulic systems. Upon missile detonation, the jumbo jet began to experience oscillations (yawing) as the dual channel yaw damper was damaged. Yawing would not have occurred if hydraulic systems one or two were fully operational. The result is that the control column does not thrust forward upon impact (it should have done so as the plane was on autopilot) to bring down the plane to its former altitude of 35,000 feet. This failure of the autopilot to correct the rise in altitude indicates that hydraulic system number three, which operates the autopilot actuator, a system controlling the plane's elevators, was damaged or out. KAL 007's airspeed and acceleration rate both began to decrease as the plane began to climb. At twenty seconds after missile detonation a click was heard in the cabin, which is identified as the "automatic pilot disconnect warning" sound. Either the pilot or co-pilot had disconnected the autopilot and was manually thrusting the control column forward in order to bring the plane lower. Though the autopilot had been turned off, manual mode did not begin functioning for another twenty seconds. This failure of the manual system to engage upon command indicates failure in hydraulic systems one and two. With wing flaps up, "control was reduced to the right inboard aileron and the innermost of spoiler section of each side".
Left Wing: Contrary to Major Osipovich's statement in 1991 that he had taken off half of KAL 007's left wing, ICAO analysis found that the wing was intact: "The interceptor pilot stated that the first missile hit near the tail, while the second missile took off half the left wing of the aircraft... The interceptor's pilot's statement that the second missile took off half of the left wing was probably incorrect. The missiles were fired with a two-second interval and would have detonated at an equal interval. The first detonated at 1826:02 UTC. The last radio transmissions from KE007 to Tokyo Radio were between 1826:57 and 1827:15 UTC using HF [high frequency]. The HF 1 radio aerial of the aircraft was positioned in the left wing tip suggesting that the left wing tip was intact at this time. Also, the aircraft's maneuvers after the attack did not indicate extensive damage to the left wing."
Engines: The co-pilot reported to Captain Chun twice during the flight after the missile's detonation, "Engines normal, sir."
Tail Section: The first missile was radar-controlled and proximity fuzed, and detonated 50 metres (160 ft) behind the aircraft. Sending fragments forward, it either severed or unraveled the crossover cable from the left inboard elevator to the right elevator.[53] This, with damage to one of the four hydraulic systems, caused KAL 007 to ascend from 35,000 feet (11,000 m) to 38,250 feet (11,660 m), at which point the autopilot was disengaged.
Fuselage: Tiny shrapnel from the proximity-fuzed air-to-air missile that detonated 50 metres (160 ft) behind the aircraft, punctured the fuselage and caused rapid decompression of the pressurised cabin. The interval of 11 seconds between the sound of missile detonation picked up by the cockpit voice recorder and the sound of the alarm sounding in the cockpit enabled ICAO analysts to determine that the total size of the tiny ruptures to the pressurized fuselage was 1.75 square feet (0.163 m2)


Rosjanie uznali, że KAL naruszył ich przestrzeń powietrzną i był samolotem szpiegowskim, walili w niego z hukiem. Co to za porównanie? Jeżeli nad Pensylvanią zrobiono to po cichu, to z pewnością wyglądało to inaczej niż w przypadku KAL. A, że miało miejsce, to przyznał RUMsfeld ( i już daj spokój z tym Kaczyńskim).

Dane z lotu 93 nie wskazują na nic podobnego. Oczywiście jedynym rozwiązaniem, które może uratować opcję "zestrzelono" jest rzecz jasna opcja "sfałszowali dane", na którą jednak absolutnie zero dowodów i musimy ją brać jedynie na wiarę.

Co do "niezależnych komisji" - zgadzam się z Ironmacko. Jestem praktycznie pewien, że gdyby powstałą taka komisja i (nie widzę innej opcji) doszła do takich samych wniosków i tym samym potwierdziła prawdziwość wersji oficjalnej to od razu zostałaby uznana za nierzetelną i niewiarygodną a ich członków zapewne posądzanoby o "sprzedanie się rządowi". Trochę już dyskutujemy o 9/11 i znamy sposoby myslenia najzagorzalszych zwolenników TS - a ograniczają się one do jednego zdania - "jeśli dowody są przeciwko nam, to tym gorzej dla nich".


Jest mnóstwo pytań bez odpowiedzi, niewyjaśnionych wątków, a Ty zakładasz z góry wynik jej prac, chociaż jeszcze nie powstała to cóż ja mam powiedzieć, sam wystawiasz sobie świadectwo.

I to jest Pointa Twojej postawy. Ty "gdybasz" i "przypuszczasz".
  • 1



#686

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mefistofeles - widze, ze mojego posta postanowiles nie zauwazyc. Oki rozumiem ale moze odpowiadajac na moje pytanie sam nagle odkryjesz swiat po drugiej stronie lustra...
  • 0

#687

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No cóż, "wszystko, aby tylko badać i badać te CIA itp". Problem tylko w tym, że wszystko już przebadano a wyniki opublikowano. Są pewne opcje - można przyjąć to do wiadomości, a można nie. I każdy z nas jedną z tych opcji wybiera, to proste.


Nie mogę przyjąć do wiadomości ewidentnego kłamstwa, którego stajesz się orędownikiem. Nie przebadano wielu bardzo istotnych kwestii, choćby tak oczywistych jak kwestia materiałów wybuchowych w budynku nr 7.


Coś na osłodę - ponoć (w roku 2000) aż 28% Rosjan nie wierzyło, że Amerykanie wylądowali na Księżycu. W 2009 roku wyszło w jednym z sondaży, że 25% Brytyjczyków (ogółem) i 25% Amerykanów (w wieku między 18 a 25 lat) w to nie wierzy.

Na szczęście prawda broni się za pomocą dowodów, a nie "wierzę/nie wierzę" czy też "jest to dla mnie zrozumiałe/nie jest to dla mnie zrozumiałe" lub "to mi się podoba/to mi się nie podoba". To, że wielu ludzi woli plotki niż zagłębić się w temat i poznać go dobrze (z różnych powodów) jest tragedią tych ludzi i można im współczuć, ale nijak to nie zmieni faktu, że wina Al-Kaidy jest bezdyskusyjna. Owszem, można się przekrzykiwać na forach, można z wypiekami na twarzy oglądać "youtubowe dowody", stawiać sobie "mądre pytania" i jednocześnie samemu dawać "mądre odpowiedzi", ale to niczego nie zmieni. Tak jak brak wiary w lądowanie ludzi na Księżycu nie zmieni tego, że tam (jako ludzkość) byliśmy, tak samo brak wiary w "wersję oficjalną" nie zmieni tego, że jest prawdziwa. Tym bardziej, że w 99% przypadków z jakimi się spotkałem najgłośniejsi "anty" co do wersji oficjalnej byli jednocześnie tymi, którzy najmniej chcieli zapoznawać się z rzetelnymi obiektywnymi przecież dowodami.

Czyli "spisku żyj nam jak najdłużej!" ;)


No możesz sobie i tak osładzać życie, to nie moja sprawa. Szkoda tylko, że zbaczasz z tematu.



Chyba, że to poparcie bazuje na dowodach a nie jedynie "wierze/wydaje mi się/nie wiem o co chodzi ale mnie pytają to coś odpowiem". Co innego stopień poparcia dla islamu i dla chrześcijaństwa. Wtedy miałbyś rację. Ale tam, gdzie jak byk mamy dowody na winę Al-Kaidy i niezamierzone błędy wywiadu to już nie ta bajka. W tej sytuacji to bardziej wynik badania pokazującego odsetek ludzi, którzy nie mają pojęcia o co się ich pyta bo z jakiegoś powodu nie znają faktów i dowodów.

Jak wyżej :) Nie żyjemy już w średniowieczu, choć przykład dobry. Z tym, że pasuje do naszej (dostarczającej często wielu pociesznych chwil) strony przeciwnej. Nie bazuje ona bowiem na rzetelnych dowodach (pokaż choć jeden), lecz na... domysłach i "łączeniu kropek". To teorie spiskowe musimy brać na wiarę, nie "oficjalne". Dlatego też, jeżeli już tak spodobał Ci się przykład z płaską Ziemią to powinien on wyglądać tak:

Mamy zdjęcia satelitarne i lotnicze, mamy ten cały GPS, doskonale wiemy, że Ziemia jest okrągła, ale jest jednak ten ktoś, kto żerując na niechęci ludzi do szukania wiedzy na własną rękę zacznie im wmawiać, że "badania były nierzetelne", "zdjęcia z kosmosu sfałszowane" a grono badaczy - "wyjatkowo podejrzane". Potem zacznie żądać "niezależnego dochodzenia w tej sprawie, no bo naukowcom nie można ufać, skoro przecież kłamią że Ziemia jest okrągła".

Podobnie z biologią - ilu badaczy neguje ewolucję? To nie jest już kwestia wiary, jak za Darwina. Tylko dowodów, a z nimi nie podyskutujesz - one po prostu są i mówią prawdę. Albo się je odczyta i przyjmie do wiadomości, albo nie i będzie żyło w błogim przeświadczeniu, że ewolucja nie istnieje i nie pochodzi się od małpy. Są do dziś na tym świecie takie smutne osoby, ale cóż - trudno. To ich życiowy problem, nie mój ;)

Dlatego wszystko fajnie, ale pokaż mi w końcu jakieś dowody (dowody, a nie "oj, słyszałem 'bum' - WIĘC TO NA PEWNO WYBURZENIE!!!!" albo "nie wierzę w to co mówisz, bo tak" czy też "ja o czymś takim nie słyszałem, WIĘC TO NIEMOŻLIWE!!!!!!!!" tudzież "ten jeden człowiek z tysiąca widział zamiast Boeinga coś, co bardziej przypominało latawiec - WIĘC NALEŻY WYWALIĆ WERSJĘ OFICJALNĄ DO KOSZA!!!!!!!"). Średniowiecze to już kawał czasu za nami.


Moja niewiara bazuje na dowodach. Gdy tylko je przedstawiam to ignorujesz takie posty. Proszę bardzo, odnieś się do posta #675
http://www.paranorma...29, którego raczyłeś zignorować albo do argumentów przedstawionych w wątku o budynku nr 7







Mefistofeles, nexus6 inni, czy nie wydaje wam sie, ze nawet gdyby powstala niezalezna komisja - jak wy ja nazywacie. To gdyby doszla do wnioskow takich jak juz przedstawione to uznalibyscie ja znowu za zla i zalezna od naciskow?
Teraz pytanie retoryczne, czy ktos z was zadal sobie trud przeczytania raportu komisji w calosci? Doszukujecie sie calej masy niescislosci, ktorych podejrzewam nawet czasmi nie rozumiecie. Tego typu sytuacje mialy miejsce przy okazji omawiania SC i mozliwosci widocznosci samolotu z 4km, zludzenia optycznego pylonow mostu, mozliwosci scinania latarni przez samolot i wielu, wielu innych.
Ja nie twierdze, ze zadajecie zle pytania tyle ze one byly juz zadawane duzo razy, a wam najprawdopodobniej nie chcialo sie zbyt dokladnie szukac...


Mefistoteles rozmowa na argumenty typu: "napewno nie wiesz... bo CIA niczego nie ujawnia" itp. mija sie z celem, trzeba miec jakies wyjsciowe zalozenia i na nich opierac wiedze. Jesli ktos inny znajdzie argument kontra danym wyjsciowym to wtedy mozna je zmieniac. Brniecie w stwierdzenia: "nie wiesz bo nie mozesz tego wiedziec" do niczego nie prowadzi.


A Ty przeczytałeś? Wnioskując po pytaniu to pewnie nie, bo całość raportu wygląda tak
Dołączona grafika

Staram się zasięgać dobrych informacji o tym o czym wyrażam opinię. Np. przeczytałem traktat lizboński w przeciwieństwie do wielu jego gorących zwolenników. Ale jakby np. do krytyki UE wymagać przeczytania wszystkich jej dyrektyw to by mi życia zabrakło zanim mógłbym cokolwiek skrytykować. Podsumowując: argument głupi bo jeśli tak to np. nie można skrytykować teorii płaskiej Ziemi dopóki nie przeczyta się całości dokumentacji jej poświęconej na stronie zwolenników płaskiej Ziemi. A oni mogą wyprodukować 10^6 stron o niczym.
  • 0

#688

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


Mefistofeles, nexus6 inni, czy nie wydaje wam sie, ze nawet gdyby powstala niezalezna komisja - jak wy ja nazywacie. To gdyby doszla do wnioskow takich jak juz przedstawione to uznalibyscie ja znowu za zla i zalezna od naciskow?
Teraz pytanie retoryczne, czy ktos z was zadal sobie trud przeczytania raportu komisji w calosci? Doszukujecie sie calej masy niescislosci, ktorych podejrzewam nawet czasmi nie rozumiecie. Tego typu sytuacje mialy miejsce przy okazji omawiania SC i mozliwosci widocznosci samolotu z 4km, zludzenia optycznego pylonow mostu, mozliwosci scinania latarni przez samolot i wielu, wielu innych.
Ja nie twierdze, ze zadajecie zle pytania tyle ze one byly juz zadawane duzo razy, a wam najprawdopodobniej nie chcialo sie zbyt dokladnie szukac...
[...]


A Ty przeczytałeś? Wnioskując po pytaniu to pewnie nie, bo całość raportu wygląda tak
Dołączona grafika

Staram się zasięgać dobrych informacji o tym o czym wyrażam opinię. Np. przeczytałem traktat lizboński w przeciwieństwie do wielu jego gorących zwolenników. Ale jakby np. do krytyki UE wymagać przeczytania wszystkich jej dyrektyw to by mi życia zabrakło zanim mógłbym cokolwiek skrytykować. Podsumowując: argument głupi bo jeśli tak to np. nie można skrytykować teorii płaskiej Ziemi dopóki nie przeczyta się całości dokumentacji jej poświęconej na stronie zwolenników płaskiej Ziemi. A oni mogą wyprodukować 10^6 stron o niczym.


Wiesz pytalem o to czy czytales ten raport to tylko 585 stron lacznie ze spisem tresci, ja wiem ze najprostszym sposobem odpowiedzi jest zadanie pytania "odwrotnego". Wiec ponawiam czy przeczytales raport finalny komisji w sprawie 9-11?
PS. <klap>, <klap>, <klap> za przeczytanie traktaktu, chociaz jak sam nie omieszkales wytknac tego Aquily, co to ma wspolnego z tematem???

Edit: po drugie Twoje zdjecie przedstawia raport NITS lacznie z rekomendacjami, jak dla mnie to nie ma nic wspolnego z samymi wydarzeniami 9/11, ach ta Twoja doglebnosc informacji... 

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 21.10.2010 - 19:02

  • 0

#689

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ty sobie jaja jakieś robisz? Do jakich danych wywiadowczych CIA dostęp ma Aquila z Polski?


"O matko i córko!" jak to lubiła mówić jedna z moich ulubionych nauczycielek z LO. Nie mam dostępu do niczego, co jest obecnie przetrawiane przez naszą super CIA. W połowie lat dziewięćdziesiątych też nie miałem pojęcia co oni tam kombinowali. Ale dziś można już mówić o wielu rzeczach jakie CIA robiła w tamtych latach. Dlaczego? Otóż niespodzianka - ponieważ, jak po raz kolejny już mówię, pewne rzeczy zostały przez tę CIA ujawnione. Czy mozemy już przejść dalej i zostawić tę kwestię w spokoju?

Poraz kolejny wkładaszmi usta coś czego nie powiedziałem, nie twierdzę, że CIA za tym stała, tylko, że wątek ewentualnych powiązań CIA z Al Kaidą powinien być szczegółowo zbadany przez niezależną komisję.


Tak właściwie to wiesz co? Wątpię, aby Cię ona przekonała (ta niezależna komisja) nawet gdyby powstała. A wiesz czemu? To co jest jawne potwierdza brak powiązań między CIA a Al-Kaidą. Komisja więc musiałaby bazować na tych informacjach, które są wciąż niejawne (a które też mówią to samo, no ale nie wolno o nich mówić publicznie z jakichś tam powodów). A skoro tak - to nie mogłaby ich ujawnić w swoim raporcie. Czyli i tak dostałbyś to, co masz już teraz. No ale mniejsza o to.

Oczywiście, ze obowiązek spoczywa nie na Tobie, a wersja oficjalna jest oficjalna tylko z nazwy, nigdy nie została poddana kontrargumentom, śledztwu czy też procedowaniu niezależnej komisji.


Czyli śledztwo komisji miało zostać poddane śledztwu innej komisji? Bo "wersja oficjalna" to nie same obrazki z TV i artykuły w gazetach (typu "Bush powiedział to i tamto", ale też właśnie owe wyniki badań speclajnie powołanej do tego komisji. Jej raport został już dawno opublikowany.

Twój argument o przejęzyczeniu to tylko Twoje przypuszczenie. Ja daję konkret, wypowiedź Rumsfelda, a Ty w odpowiedzi wklejasz mi link z przejęzyczeniami Kaczyńśkiego. Co to wogóle za porównania i czego dowodzą? Tego, że człowiek może się przejęzyczyć, może, ale dopóki nie dowiedziesz, że się przejęzyczył to jest to tylko gdybanie kontra realna wypowiedź.


"Dowodzenie czy się przejęzyczył czy nie" byłoby małym przegięciem, nie uważasz? Moje stanowisko jest niezmienne - wszelkie dowody jak i sam kontekst wypowiedzi przekonują mnie, że żadnego zestrzelenia nie było. A skoro już w kolejnych postach stoimy w dokładnie tym samym miejscu odnośnietej kwestii to proponuję pogodzić się z tym, że mamy na ten temat różne zdania i przejść dalej (przynajmniej do czasu zebrania jakichś ewentualnych nowych argumentów).

O niej dyskutuję, więc na nią patrzę, dowodów nie pomijam, voice recorder, nagrania szamotaniny na pokładzie, telefony i świadkowie to tylko dowód na to, że samolot spadł.


I na to, że nie spadł w wyniku zestrzelenia. Nie rozumiem jak można patrzeć na dane z czarnych skrzynek i zeznania świadków i wciąż rozważać na poważnie opcję zestrzelenia - to moje osobiste spostrzeżenie.

Nie, świadkowie potwierdzają jedynie, że samolot się rozbił, a nagrania, że na pokładzie byli terroryści.


Dane z FDR potwierdzają, że samolot wykonywał takie manewry, jakie nakazywał mu pilot siedzący za sterami. Nagrania dodatkowo potwierdzają, że pasażerowie wbijali się do kokpitu a terroryści zdecydowali rozbić samolot. Swiadkowie zaś potwierdzają te informacje na temat manewrów pilota - nienaturalnie przekręcił samolot który bez jakiegokolwiek dymienia spadł w jednym kawałku.

Uszkodzenie statecznika powoduje awarię sterowania układu hydraulicznego, poza anormalnie reagującym na woland samolotem urządzenia nie sygnalizują awarii. To tylko przykład, a Boeing ma mnóstwo newralgicznych punktów i zestrzelić go można na wiele sposobów.


Nie mam pojęcia o tym, ale wydaje mi się, że takie uszkodzenie zostałoby zarejestrowane przez FDR. Zobacz zresztą ile informacji na temat koreańskiego lotu zebrano w wyniku badania skrzynek.

Rosjanie uznali, że KAL naruszył ich przestrzeń powietrzną i był samolotem szpiegowskim, walili w niego z hukiem. Co to za porównanie?


Miało na celu pokazanie, że raczej trudno zestrzelić samolot pasażerski tak, aby urządzenia nagrywające nie zarejestrowały żadnych uszkodzeń ani awarii.

Jest mnóstwo pytań bez odpowiedzi, niewyjaśnionych wątków, a Ty zakładasz z góry wynik jej prac, chociaż jeszcze nie powstała to cóż ja mam powiedzieć, sam wystawiasz sobie świadectwo.

I to jest Pointa Twojej postawy. Ty "gdybasz" i "przypuszczasz".


I ponownie warto się zastanowić, czy naprawdę jest mnóstwo niewyjaśnionych wątków, czy po prostu nie chciało Ci się poszukać i znaleźć na nie odpowiedzi.

Nie mogę przyjąć do wiadomości ewidentnego kłamstwa, którego stajesz się orędownikiem. Nie przebadano wielu bardzo istotnych kwestii, choćby tak oczywistych jak kwestia materiałów wybuchowych w budynku nr 7.


Z tym, że warto zaznaczyć, że kwestia materiałów wybuchowych w WTC7 jest dla Ciebie oczywista. Dla tych, którzy trzymają się z dala od teorii spiskowych właśnie kwestia ta jest bezsensowna. Tak bezsensowna, jak badanie wraku prezydenckiego Tupolewa na obecność śladów uranu - a nuż Rosjanie zestrzelili go przy pomocy ładunku nuklearnego? Przecież nie możemy tego wykluczyć ;)

Moja niewiara bazuje na dowodach. Gdy tylko je przedstawiam to ignorujesz takie posty. Proszę bardzo, odnieś się do posta #675, którego raczyłeś zignorować albo do argumentów przedstawionych w wątku o budynku nr 7


Przyjrzałem się bardzo szczegółowo i nie widzę tam żadnych dowodów. Widzę jedynie Twoje przemyślenia i wnioski. To jednak odrobinę za mało aby poruszyć świat i wstrząsnąć do głębi raportem poświęconym 9/11.
  • 1



#690

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mefistofeles - widze, ze mojego posta postanowiles nie zauwazyc. Oki rozumiem ale moze odpowiadajac na moje pytanie sam nagle odkryjesz swiat po drugiej stronie lustra...



Zadałeś pytanie i sam sobie odpowiedziałeś, co ja mogę dodać?
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 9

0 użytkowników, 9 gości, 0 anonimowych