Jakiś Mariushowy fan wpadł do tego tematu i obleciał plusami Mariushowe posty, resztę hurtem oblatując minusami
To forum jest bardziej tęczowe niz myslałem 
Nie wnikam w to, kto komu plusy i minusy wstawia. Forum stwarza możliwość oceniania wypowiedzi, więc każdy ma prawo z niej korzystać. Póki nie staje się to jakąś wypaczającą wszystko patologią (taką jak afera sprzed kilku lat), nic mi do tego. Swoją drogą, Ty i inni zwolennicy teorii spiskowej też fanów posiadacie, którzy robią dokładnie na odwrót. Zaprzeczysz?
Zresztą, tak jęczycie nad tą reputacją, a z tego co widzę, to wy tu na razie plusy zarabiacie.
Krótkie zestawienie ostatniej ok. dwutygodniowej reaktywacji w temacie.
Stosunek: reputacja/liczba postówRobakatorianin: +3/4 = +0.75/post
mefistofeles: +7/5 = +1.40/post
pishor: +10/9 = +1.11/post
Mariush: 0/10 = 0.00/post
I żeby było jasne, mój udział w tej zabawie jest marginalny.
Z 18 postów waszego autorstwa do tej pory oceniłem 4.
--------------------
Ale nie po to tu jestem, aby dokładać kolejne niczego nie wnoszące posty nt. reputacji.
Zatem przejdę do rzeczy.
Nie mógłby, dlatego istnieje coś takiego jak odszkodowanie. Suma ubezpieczenia nie jest skalkulowana jedynie na to, że na dolnym Manhattanie miało miejsce wielkie bum ( nie mylić z bombą), ale także w oparciu o zastój w przychodach z tytułu najmu wcześniej wydzierżawionych powierzchni. Chyba, że uwierzymy w teorię spiskową jak to idiota Larry kalkulując i negocjując sumę ubezpieczenia nie wpadł na pomysł, że degradacja budynków pozbawi go wpływów z tytułu najmu. Ale jako sceptyk w teorie spiskowe chyba nie wierzysz?
Nie wierzę. Ale też nie zakładam z góry, że Silverstein WIEDZIAŁ o przyszłych zamachach (czyli ubezpieczał się od zdarzenia PEWNEGO). Bo tylko wtedy ubezpieczenie WTC na wypadek zamachu terrorystycznego można byłoby określić mianem INTERESU. A biorąc pod uwagę fakt, że wartość odszkodowania ostatecznie okazała się mniejsza od kosztu przywrócenia kompleksowi pierwotnego kształtu (+ straty zysków), mianem interesu IDIOTYCZNEGO. Krótko mówiąc, Twoje powyższe wnioski dotyczące oceny postępowania Silversteina są tylko wynikiem wcześniej przyjętych przez Ciebie założeń - niekoniecznie prawdziwych.
Niestety z tego co widzę, nie dało Ci to niczego do myślenia. Zamiast zastanowić się nad poprawnością swojego punktu widzenia, uciekasz się do rozciągnięcia rozumowania na dalszy horyzont czasowy. Widząc, że w krótszej skali czasowej Silverstein jest finansowo do tyłu (dziś po 12 latach można powiedzieć, że jest w plecy jeszcze bardziej niż na początku), zaczynasz już pisać o kalkulacjach rozciągających się na cały okres dzierżawy - czyli 99 lat! Krótko mówiąc, opierając się na wróżeniu z fusów, bo tym takie dalekosiężne szacunki są, chcesz udowodnić to, że Silverstein (a raczej jego potomkowie) jednak na destrukcji WTC zarobi. Wybacz, ale to jest zwykłe
argumentum ad ignorantiam, bo ani Ty, ani ja, nawet sam Silverstein tego wiedzieć nie może.
Tymczasem sprawy z WTC nie mają się najlepiej. Wielokrotnie opóźnianej budowy wieży 1 WTC, która pierwotnie miała być otwarta już w 2009 roku, najprawdopodobniej nie uda się ukończyć przed końcem tego roku. Budowa 80-piętrowego 3 WTC aktualnie została ograniczona do 7 kondygnacji, bo na razie nie ma chętnych na wynajem powierzchni. Zresztą, wspomniana Freedom Tower też oblegana nie jest - najemcy zarezerwowali na razie ok. 60% powierzchni biurowej. W sumie trudno wskazać inwestycję, z której realizacją problemów by nie było. Koszty odbudowy kompleksu cały czas rosną, terminy realizacji poszczególnych inwestycji cały czas odsuwają się w czasie.
Ale rozumiem, że Silverstein to wszystko już wcześniej sobie wykalkulował. 
Zysków dziadek Silverstein, choć życzę mu jak najlepiej, zapewne już nie doczeka.
Ale mam nadzieję, że dożyje chociaż ukończenia odbudowy kompleksu.
A przecież można spojrzeć na sprawę inaczej.
Oczywiście, trzeba tylko na chwilę zapomnieć o wspomnianych na początku założeniach.
Co wtedy otrzymamy? Moim zdaniem nic, co mogłoby budzić jakieś podejrzenia.
Zacznijmy od tego, że Silverstein wydzierżawił WTC, bo chciał na nim zarabiać. Ubezpieczył je, bo to normalne, aby budynki były ubezpieczone. Ubezpieczanie budynków na wypadek zamachu terrorystycznego też niczym nadzwyczajnym nie jest, tym bardziej w kontekście obiektów, które celem zamachu już były i nadal stanowiły jeden z "wymarzonych" celów potencjalnych terrorystów. Idźmy dalej.
Umowa ubezpieczenia obejmowała wystąpienie różnego rodzaju niekorzystnych zdarzeń. Przypadek "zniszczenia budynków wskutek zamachu terrorystycznego" był tylko jedną z wielu ewentualności. Ekstremalnym zdarzeniem, którego prawdopodobieństwo ze statystycznego punktu widzenia można określić jako skrajnie małe. Jestem niemal pewien, że kompletne zniszczenie całego kompleksu i to zaledwie 1,5 miesiąca po jego wydzierżawieniu nie śniło się Silversteinowi nawet w najczarniejszych koszmarach. Sądzę, że głowę zaprzątały mu bardziej "prozaiczne" i prawdopodobne sytuacje, jak np. powódź, huragan czy pożar. Dlatego wątpię, aby Silverstein podejmował się jakichś skrajnych kalkulacji, uwzględniających całkowitą i wieloletnią utratę zysków.
Proste rachunki wskazują na bardziej trywialne rozwiązanie. Mianowicie takie, że wartość umowy dzierżawy, a co za tym idzie wysokość maksymalnej kwoty odszkodowania były ściśle powiązana z aktualną wartością kompleksu. W połowie 2001 roku oscylowała ona właśnie w granicach 3,2 mld$. Kwotę tę można wyznaczyć na podstawie realistycznego szacunku kosztu budowy (której zakończenie planowano na rok 1971), który wynosił 750 mln$. Wyższa kwota potrzebna do odbudowy obliczona miesiąc po zamachach przez ubezpieczyciela Swiss Re (tj. 3,94 mld$) wynikała zapewne z wzięcia do wyliczeń faktycznego kosztu budowy WTC, który ostatecznie osiągnął poziom nieco wyższy, tj. 900 mln$.
Po raz kolejny ustalmy fakty: Czy wierzymy oficjalnym źródłom, czy dajemy wiarę teoriom spiskowym? Oficjalne źróła podają odszkodowanie 4,6 mld baksów. To primo. Secundo: Przyjmowanie 3 letniego horyzontu analizy poparte argumentem, że tyle wynosi czas odbudowy to błąd w sztuce. A nawet, jak to mówił Jasiu Tomaszewski: to nie błąd, to wielbłąd. Już tłumaczę.
Czy ja każdemu muszę to samo powtarzać? W odpowiedzi na post użytkownika
Nic już o tym pisałem.
Koszt odbudowy jest kosztem jednorazowym poniesionym na poczet przyszłych zysków. Uwzględnić go w bilansie oczywiście należy, ale litości, nie w tak karkołomny sposób. Bierze się pod uwagę okres dzierżawy, tworzy się estymację zysku z wynajmu w tym okresie i porównuje się te wartości. Tak to działa. Jeżeli koniecznie chcesz dokonać analizy trzyletniej to powinieneś zrobić to: (3/x) * 3,94, gdzie x to okres dzierżawy.
O tym, co sądzę na temat tego wieczystego rozciągania wszystkiego w czasie, wypowiadałem się już wcześniej, więc nie będę się powtarzał.
Ale ok. Pociągnijmy to trochę.
Jeśli dobrze zrozumiałem, chcesz abym ów koszt odbudowy "rozsmarował" na całe 99 lat i do mojego wcześniejszego 3-letniego bilansu przyjął tylko kwotę ok. 120 mln$ (3/99*3,94 mld $) zamiast pełnych 3,94 mld$? Jeśli tak, to co dalej?