Skocz do zawartości


Zdjęcie

Grzech cudzy – czyli dlaczego katolik ma obowiązek naruszać cudzą wolność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
104 odpowiedzi w tym temacie

#76

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@HidesHisFace
Tak, jakby zmiana nazwy, ustroju i ideologii państwa powodowała, że nagle zmieniła się mentalność ludzi :P
Kościół też takie zmiany przechodził, może nie tak szybkie i głębokie, ani tak gwałtowne, ale przechodził.


Wiesz Ill, jeśli nie widzisz różnicy między przeciętnym "Kowalskim" mieszkającym w państwie, a aparatem państwowym, który się w Rosji ZMIENIAŁ i nie potrafisz go przyrównać do władzy kościelnej, której struktura i tok rozumowania zmianom NIE ulegały prawie wcale to... Przykro mi.
Jedyne zmiany w podejściu kościoła nie dotyczyły doktryny, czy toku rozumowania, a 'marketingu' - kościół nie ma luksusu posiadania narodu pod sobą, który go utrzymuje i musi ten naród zdobyć. Aby ten naród zdobyć i stać się de-facto państwem w kilku państwach musi sprzedać swój produkt - religię. Ludzie się zmieniają, to i marketing musi się nieco zmienić.

Użytkownik HidesHisFace edytował ten post 14.07.2012 - 17:24

  • 1

#77

zbroz.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wiem w jakich czasach żyjesz, ale w naszych, w kręgu kultury łacińskiej, ciężar dowodu spoczywa na oskarżycielu.


Chyba w teorii.

Nikogo nie oskarżam tylko stwierdzam fakt, to nie jest proces. Jeżeli potrzebujesz dokumentów podanych na tacy to proponuje np. manifest Adalgota z Magdeburga z 1108 r. sygnowany także przez duchowieństwo nie tylko osoby świeckie.

Tak już pomijając wszystko - przecież podałem dokładnie, że należy informacji szukać w kronikach z czasów panowania Bolesława Chrobrego - to mało ?

@edit

Nie mówię, że KK się nie zmienił, po prostu stwierdzenie "Kościół Katolicki nigdy nie namawiał do mordowania niewiernych" jest grubym nadużyciem.


Więc podaj mi ten manifest i kroniki na tacy. Zdjęcie, link, skan, przepisz tekst, jak chcesz - bylebyś szanował rozmówce.
  • 0

#78

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Rewolucja? Co masz na myśli? Czyżby i dzisiaj takie zabójstwa miały miejsce, że potrzebna jest rewolucja? I należy wspomnieć, że KK nie przyświeca idea mordu "niewiernych", ale kwestie wiary. To, że nawet i przez długi czas ludzie z KK czynili źle i bardzo źle, to ja tyle lat po ich czynach jestem ich współwinny. Lepsze byłoby porównanie nazizmu z współczesnymi Niemcami - jest ogólna niechęć Polaków do wszystkich Niemców za II wojnę i tutaj jest podobnie, a jak wiemy i w tym i w tym przypadku jesteśmy Bogu ducha winni.


Nawet idąc Twym tokiem rozumowania...i porównania. Nazizm to coś co jest ogólnie potępione, i to przez samych Niemców. Hitler potępiony, źle opisywany w książkach do historii. etc. etc.

To jak szukasz porównań, to KK powinien potępić przywódców kościoła z okresów kiedy KK mordował ludzi. Tak jak jest potępiony Hitler. Po prostu konkretne osoby z imienia nazwiska, które rządziły KK w tamtym okresie powinny być zapisane bardzo negatywnie w Historii i KK powinien się w ogóle odciąć od tamtych ideologii. Może powinni ją nazwać szatańska skoro mordowali ludzi i uznać ich za opętanych ? Problem w tym, jak tu się odciąć skoro ponoć...cały czas KK działa w imieniu Boga, pod natchnieniem Ducha Świętego...

Tak samo jak dzisiejsi Rosjanie są członkami tej samej Rosji która przez wieki ciemiężyła i mordowała miliony ludzi. A jednak są z tego dumni.


A czemu mają nie być. Czyli każdy człowiek w Rosji musiałby chodzić z podkulonym ogonem tylko dlatego, że tam się urodził. Bo to zły kraj, urodził się w złym kraju, to resztę życia ma być nieszczęśliwy i nie być dumnym.

To nie jest to samo co religia. Religię można wybrać, to nie czasy gdzie jest przymus. A państwa, w którym się rodzimy nie wybieramy.

A dwa, nie chodzi tu o szaraków na dole tylko o władze. Nie powinno tu chodzić o szarego katolika ani o szarego rosjanina. W poruszonym temacie chodzi o władze KK, to one tworzą ciągłość, i w tej swej ciągłości ponoć ciągle reprezentują Boga...nawet wtedy gdy mordowali. Ponieważ nie ma odcięcia się od tego - to pewnie gdyby nadażyła się okazja to by do tego wrócono. Metody dobiera się do panujących czasów. HidesHisFace nazwał to słusznie marketingiem. Trzeba pamiętać, że KK działa w imieniu Boga a z tym się nie dyskutuje.

Użytkownik Xellos edytował ten post 15.07.2012 - 00:14

  • 2

#79

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Problem w tym, jak tu się odciąć skoro ponoć...cały czas KK działa w imieniu Boga, pod natchnieniem Ducha Świętego...


Tu jeszcze trzeba dodać, że jak potępić kogoś kto został uznany za świętego to byłby dopiero ewenement.
  • 0



#80

zbroz.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

...


Nie nastąpiła żadna rewolucja, zmiana ustroju wewnątrz kościoła i tak dalej, więc KK ponosi odpowiedzialność prawną za to, co robił praktycznie od początku swojego istnienia.


Dzisiejszy KK to TEN SAM KK który mordował ludzi setki lat temu.


I nie, to że poprzedni papież przeprosił za (niektóre tylko) krzywdy wyrządzone przez KK niczego nie zmienia. Zwykłe "przepraszam" nie wystarczy dla uzasadnienia takiego ogromu zbrodni.


Od kiedy przeprosiny to próba uzasadnienia? Mówisz, że to ta sama organizacja, więc jest odpowiedzialna. Ale, że przeprasza, bo wie, że popełniła błędy, to też źle, powinna się rozwiązać i popełnić zbiorowe samobójstwo? Ty tak zrobisz, gdy popełnisz w życiu błąd?

Człowiek, który sam służył w Hitler Jugend, LOL


Gratuluje, sięgnąłeś dna.
  • 0

#81

martius.
  • Postów: 545
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Człowiek podał w linkach nazwiska duchownych, którzy bronili Indian przed niesprawiedliwością i przemocą hiszpańskich imperialistów, a wy nadal swoje, i jak tu dyskutować z fanatycznymi, skrajnymi antyklerykałami ? ... :(

Człowiek, który sam służył w Hitler Jugend, LOL


Każdy młody Niemiec musiał należeć do tej młodzieżowej organizacji... z przymusu.

Użytkownik martius edytował ten post 15.07.2012 - 12:49

  • 0

#82

666.
  • Postów: 260
  • Tematów: 36
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

no slucham, gdzie sa ci źli katolicy, co roszczą sobie prawa? czyżby coś wybuchło?

W polsce jest taki stan rzeczy, ze - idąc za takim myśleniem - popełniam przestępstwo deklarujac swoją wiare katolicką - bo te wszystkie szczegoly w tytułowym poście raczej swiadcza o tym, ze jestem "złym katolikiem", który jest tak niebezpieczny, ze najlepiej zabronic mu praktykowac wiary od zaraz
  • 0

#83

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak to ujął QualiaSoup w swoich filmach - państwo powinno bronić wolności wyboru obywatela pomiędzy różnymi wierzeniami a nie bronić uprzywilejowanej pozycji jednej wiary.
  • 3



#84

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@ HHF (mocno skrócę)

Najogólniej. Jak wspomniał mylo Kościół zajmuje się także działalnością charytatywną? Żeby zaszła rewolucja niekoniecznie trzeba ogłaszać to publicznie - wystarczą czyny.

Według twojej logiki zatem... to po jaką cholerę po upadku Trzeciej Rzeszy zdelegalizowano NASDAP i wszelkie nazistwoskie struktury rządowe? Albo, tak ogółem, dlaczego po obaleniu rządu nie mówi się "niech wszystko zostanie tak jak jest, tylko zmieńcie postępowanie", tylko delegalizuje się organizacje, partie, pisze nową konstytucję etc.?

(...)
Jeżeli przetrwa (w co wierzę)

No, może przetrwa. W Azji, Afryce i Ameryce Południowej, wśród ludzi, którzy mnożą się na potęgę, taśmowo produkując nowych katolików. Bo od dobrych czterech dekad ilość wiernych, kapłanów i parafii w Europie, Ameryce Północnej i Australii spada.

to jestem w 100% przekonany, że homoseksualizm nie zostanie zaakceptowany (w przypadku seksu, bo bez niego jest już dzisiaj). Dlaczego? A no dlatego, że Kościół może się zmieniać, modernizować na przestrzeni wieków, ale nie akceptując nieprawości, przez niego potępiane, aby się komuś przypodobać. Kościół nie może i nigdy nie wystąpi przeciw Biblii, bo w tym momencie nie byłby już Kościołem Boga (tzn. osoby, które tego nie akceptują tak, bo one przeciw prawu Bożemu nie występują i jego łamania nie pochwalają). Nie można sobie od tak łamać przykazań i tego co znajduje się PŚ.

KK zmieniał doktryny aby się dopasować do 'rynku' praktycznie od początków swojego istnienia.

I tak, przykładowo, spowiedź w obecnej formie pojawiła się dopiero w XII wieku (i dopiero w 1215 ustalono, że każdy katolik musi chodzić do spowiedzi przynajmniej raz w roku), zaś pokuty w dawnych czasach były większe (i mogły trwać nawet latami). Oczywiście, aby trafić do większej liczby odbiorców, pokuty zaczęto liberalizować, aż osiągnięto obecny poziom, gdzie wystarczą trzy zdrowaśki i jesteś rozgrzeszony.

Podejście KK do niewolnictwa również się zmieniało. Zasadniczo przez większość czasu swojego istnienia KK dopuszczał większość form niewolnictwa, argumentując to jako spuściznę po grzechu pierworodnym. Zdanie zaczął zmieniać dopiero w XIX wieku, dziwnym zbiegiem okoliczności akurat wtedy, gdy intensywnie zaczęły działać ruchy abolicjonistyczne. W 1965 KK oświadczył oficjalnie, że niewolnictwo jest grzechem.

Poza tym - w średniowieczu (a nawet później) karą za homoseksualizm była śmierć, patrz: chociażby Proces Rycerzy Templariuszy (1307 - 1314) albo procesy o sodomię w Niderlandach w 1730, w których przynajmniej 60 mężczyzn skazano na śmierć za sodomię. Gdzie wtedy był Kościół Rzymskokatolicki, Wielki Obrońca Życia? (lol) A, no tak, był przy tym i przyklaskiwał, ciesząc się jak wszyscy się go ładnie słuchają i grają jak im każe. Oczywiście dzisiaj KK mordowania homoseksualistów nie popiera (ale i tak przebąkuje o grzeszności, leczeniu i derp derp derp).

KK przeszedł od AKCEPTOWANIA niewolnictwa do uznawania go za grzech. KK akceptował też mordowanie ludzi za to, co robią w łóżku.

A ty mi teraz piszesz, że KK nigdy nie zaakceptuje "nieprawości". Raczysz żartować?

Chociaż... racja, nie zaakceptuje, bo wszystko, co akceptuje, automatycznie w jego oczach staje się "prawe", nawet jeśli jest to mordowanie ludzi za to, że nie uprawiają seksu z kim KK by chciał, żeby uprawiali.

Napisałeś, że KK nie może wystąpić przeciwko Biblii, bo nie byłby już "Kościołem Bożym". A zatem: KK najpierw popierał niewolnictwo, teraz nie popiera. Czy zatem, twoim zdaniem, Biblia popiera niewolnictwo i go zabrania? (bo, z tego co widzę, Stary Testament popiera, a Nowy Testament na ten temat nie zajmuje zdecydowanego stanowiska)

Zresztą, pytanie w sumie retoryczne. Bo przecież wszyscy wiemy, że KK może powiedzieć cokolwiek mu pasuje, a potem powiedzieć że "to interpretacja Biblii". Mówiąc prościej: może sobie zmieniać znaczenie Biblii korzystając z narzędzia zwanego "interpretacją".

Hmm, wyśmiewanie wydarzeń związanych z wiarą nie jest na miejscu. Jeżeli chce się mieć szacunku dla siebie, powinno zacząć się od szacunku dla innych...

To fascynujące co z umysłem może zrobić indoktrynacja od najmłodszych lat.

Gdybym ci powiedział, że mój wujek wczoraj sobie wstał z grobu, a ja gestem ręki potrafię zamienić wodę w wino (dzięki czemu zarabiam krocie na sprzedaży alkoholu), większość ludzi stwierdziłaby, że coś ze mną nie tak albo sobie jaja robię. Jakby jakaś dziewczyna z brzuchem natomiast powiedziała, że zapłodnił ją Bóg, to wszyscy by zgodnie stwierdzili, że po prostu chce np. ukryć przed rodzicami fakt, że straciła dziewictwo/wpadła.

No, ale jak chodzi o Żyda żyjącego dwa tysiące lat temu, to mało kto widzi w tym jakiś absurd.

***

(...)Jak to przeczytałem to aż nie mogłem... Palnij ty się czasem w główke bo to co wygadujesz to.... nie istnieje chyba takie słowo które mogło by to opisać.

Wspaniały przykład chrześcijańskiej miłości. Ale nie przejmuj się, nie gniewam się, pewnie przystojny jesteś to i wybaczyć mogę. Słodziaczku. :*

Wskaż mi jaką kolwiek sytuacje w ciągu 20 ostanich lat kiedy Kościół Katolicki szerzył jaką kolwiek nienawiść.

Klik.

To nie Kościół Katolicki tylko Hiszpański imperalizm to spowodował, chyba nie jesteś za dobry z histori.

Kościół Rzymskokatolicki nałożył na Hiszpanów obowiązek chrystianizacji ludów Nowego Świata. Ponadto Hiszpania i Portugalia używały chrystianizacji jako jednego z powodów uzasadniających kolonizację Nowego Świata i wyrzynanie tubylców jak leci.

Przykład - pochodząca z 1455 roku bulla Romanus Pontifex napisana przez papieża Mikołaja V, w której papież dał Portugalii prawo do zajęcia terenów na zachód od przylądka Bojador (wybrzeże północno-zachodniej Afryki). I przy okazji pozwalał Portugalii na zniewolenie Turków i pogan na tych terenach.

Bzdury, w wielu miejsach na świecie nie było kościoła przez bardzo długi czas (Afryka, Azja, Ameryka Północna) w europie natomiast był, zgadnij gdzie wtedy była bardziej rozwinięta nauka.

A Afryce czy Ameryce Południowej nie było odpowiednich warunków do tak szybkiego powstania cywilizacji zdolnej do zaawansowanego rozwoju technologicznego. Nieodpowiedni klimat, problemy z dostępem do wody pitnej, brak żyznych gleb, a nawet brak dostępu do odpowiednich zwierząt etc.

Z Kolei w Europie, dziwnym zbiegiem okoliczności, Ciemne Wieki zbiegły się z początkiem dominacji chrześcijaństwa. Nauka zaczęła się ponownie rozwijać na poważnie dopiero gdy KK zaczął tracić władzę i skończył się represje, czyli tak w Renesansie.. Plus jest pełno udokumentowanych przypadków pokazujących jak bardzo KK "wspierał" rozwój naukowy, np. areszt domowy Galileusza czy problemy, z jakimi borykał się Kopernik.

Ogółem - jeśli religia jest przy władzy, to zawsze będzie to spowalniało rozwój nauki, bo dana religia będzie starała się blokować badania, które podważyć mogą jej dogmaty. I tak KK utrudniał rozwój biologii (bo np. kolidowało to z przekonaniem o tym, że człowiek został stworzony na podobieństwo Boga) oraz astronomii. Zresztą, do dzisiaj KK ma na pieńku z tymi dziedzinami: na przykład stara się blokować badania nad komórkami macierzystymi albo nie przepada za kosmologią (bo się boi, że naukowcy pewnego dnia odkryją jak powstał Wszechświat - i nie będzie w tym wytłumaczeniu miejsca dla jakichkolwiek bogów).

Skoro spora część chce się z tego wyleczyć i sporej grupie się tu udaje to nie widze przeszkód żeby nazwać to chorobą. Zresztą poprawność polityczna zmierza w takim kierunku że w przyszłości chorób nie będzie. Będzie tylko orientacja wzrokowa (daltonizm, którkowzrocznosć) Orientacja masowa (nawaga) Orientacja zapachowa (komuś nie chce się wleźć do wanny)

Rozumiem, że jak ktoś poczuje się chory bo np. jest biały, to też nie będziesz widział przeszkód aby uznać kolor skóry za chorobę? LOL Wiesz, to, że ktoś się czuje chory bo jest gejem/lesbijką/bi/trans nie znaczy że to choroba. W końcu trudno aby czuł się z tym dobrze jak mu od dzieciaka wmawiano, że wszystko co nie jest hetero to zło.

Nie bez powodu wszelkiej maści oficjalne organizacje lekarskie nie uznają homoseksualizmu za chorobę. Nie ma negatywnych objawów, nie zagraża zdrowiu (tak fizycznemu, jak i psychicznemu), to w czym problem?

I nie, jak do tej pory żadne badania nie potwierdziły, aby orientację dało się zmienić. I mówiąc badania mam tutaj na myśli testy etc., a nie gościa, który mówi, że terapia reparatywna mu zmieniła orientację bo, cóż, zeznania świadków są dowodem marnej jakości.

ateiści są "niepełni duchowo

A jakbyś nazwał ateistów? Pełnym duchowności? Myślałem że Ateiści wierzą tylko w naukę.

Ateista to ktoś, kto nie wierzy w jakichkolwiek bogów. To JEDYNA cecha łącząca wszystkich ateistów. Można być ateistą nawet jeśli się uważa, że cała współczesna nauka to stek bzdur zostawionych ludziom kilka milionów lat temu przez manipulatywnych przybyszów z obcej planety.

Do tego w naukę nie da się wierzyć w ten sam sposób jak w boga bo, cóż, nauka tyczy się tego, co jest weryfikowalne.

I jeszcze jedna sprawa - "niepełny duchowo" z reguły oznacza coś w stylu "nie jest w stanie tak głęboko doświadczać świata jak osoby religijne/czegoś mu brakuje/nie jest w stanie docenić piękna/inne tego typu rzeczy". Co, naturalnie, jest bullshitem, bo wiara we wszechpotężną istotę żyjącą w innym wymiarze/poza wszechświatem/whatever nie jest raczej potrzebna do tego, aby, powiedzmy, doceniać piękno Wszechświata.

***

Edit:

(...)Od kiedy przeprosiny to próba uzasadnienia? Mówisz, że to ta sama organizacja, więc jest odpowiedzialna. Ale, że przeprasza, bo wie, że popełniła błędy, to też źle, powinna się rozwiązać i popełnić zbiorowe samobójstwo? Ty tak zrobisz, gdy popełnisz w życiu błąd?

Co ty pleciesz? Sugerujesz, że jeśli jakaś organizacja jest odpowiedzialna za śmierć milionów, to należy jej odpuścić jak powie "przepraszam"? Jakby Breivik powiedział, że popełnił błąd i mu przykro, to też należałoby go wypuścić?

Dlaczego delegalizuje się partie polityczne, organizacje militarne etc. które mają zbrodniczą przeszłość, ale nie robi się tego samego z organizacjami religijnymi?

Gratuluje, sięgnąłeś dna.

A dziękuję. Mam w łapie pokaźnych rozmiarów wiertło, może się do ciebie dokopię.

Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 16.07.2012 - 22:55

  • 1

#85

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Każdemu polecam filmy robione przez w/w przeze mnie QualiaSoup(wymagana znajomość angielskiego) np.


Pokazuje zrozumienie w różnych kwestiach "rozumowania wiary" i interpretacji faktów.

Lub:

Użytkownik cichy45 edytował ten post 16.07.2012 - 20:36

  • 2



#86

martius.
  • Postów: 545
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Z Kolei w Europie, dziwnym zbiegiem okoliczności, Ciemne Wieki zbiegły się z początkiem dominacji chrześcijaństwa.



Zaczęły się, kiedy poganscy barbarzyńcy podbili chrześcijański Rzym.


Nauka zaczęła się ponownie rozwijać na poważnie dopiero gdy KK zaczął tracić władzę i skończył się represje, czyli tak w Renesansie..


Bzdura, bo nauka i kultura w XVI wieku roziwjała się bardziej w katolickiej Italii, niż w protestanckich krajach niemieckich i skandynawskich. W ogóle protestanci dużo więcej palili ludzi na stosach w tamtym okresie niż inkwizytorzy.

Plus jest pełno udokumentowanych przypadków pokazujących jak bardzo KK "wspierał" rozwój naukowy, np. areszt domowy Galileusza


Z tego co czytałem kiedyś, to chodziło o to, że Galileusz w pewnym komencie nie ptorafił przed inkwizycją udowodnić swoich teorii.

czy problemy, z jakimi borykał się Kopernik.


Który był biskupem warmińskim :)

albo nie przepada za kosmologią (bo się boi, że naukowcy pewnego dnia odkryją jak powstał Wszechświat - i nie będzie w tym wytłumaczeniu miejsca dla jakichkolwiek bogów).


Co ty jeszcze nie wymyślisz :P ? Masz bardzo bujną wyobraźnię...
  • 0

#87

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pogrzebałem trochę i znalazłem kolejny fajny artykuł, chociaż nie tak dopieszczony jak poprzedni i tym razem nie jest on z "lewackiej strony" chyba, że interia.pl takową jest.


Wolność religijna po polsku.

Początki


Zaczyna się już w przedszkolu: Dlaczego nie chodzisz do kościoła? Dlaczego nie będziesz rysować choinki? Wiesz, że pójdziesz do piekła? Nie wolno się z tobą bawić - jesteś bezbożna. W szkole trzeba co roku tłumaczyć księdzu, dlaczego nie chodzi się na religię, zwalniać się z rekolekcji czy uczestniczenia w świętach. Inne dzieciaki są oburzone, że nie idzie się do komunii i nie chodzi się do kościoła. A ich rodzice pouczają je, żeby się z "takimi" nie zadawały.

Katolicyzm wyznaje obecnie jakieś 90% Polaków. Jest to przeważająca większość, jednak nie wszyscy. Pozostałe 10% to wyznawcy różnych religii i wyznań, od prawosławia po satanizm, a także ateiści i agnostycy. To są jednak jedynie dane statystyczne, bo od małego dziecka, wszędzie i wszystkim mówi się, że prawdziwi Polacy to zawsze katolicy, wierzący, praktykujący, chodzący do kościoła przynajmniej co niedzielę.

A podobno mamy w Polsce wolność religijną... ba, nawet zagwarantowaną w konstytucji. I co z tego, jeśli obecny rząd otwarcie wchodzi w układy z Kościołem? Miesiąc temu na Jasnej Górze premier powiedział do tłumu wiernych, że to "tu jest Polska". A reszta, pytam się, to kto? Ci, którzy pracują, kształcą się, budują domy i pieką chleby, to kto?

Niepolacy

Nie są Polakami? Bo nie byli na pielgrzymce? Tą metaforą premier obraził wszystkich nieobecnych, sprowadzając Polskę do gromadki babć i dziadków, być może dobrych i szlachetnych ludzi, ale zniewolonych przez o. Rydzyka i jemu podobnych. Reszta Polaków, katolicy, czy nie, mogła się poczuć naprawdę dotknięta tymi słowami.

Politycy usiłują nas wychować. Wprowadzili bezwzględny zakaz handlu w 12 świąt kościelnych. Pal sześć, katolicy czy nie, handlować nie mogą. Zewsząd słyszy się głosy, że również niedziele powinny być takim zakazem objęte, bo to przecież dzień boży. Bardzo fajnie, tylko nie dla wszystkich. Pomijając kwestie niewygody i braku czasu na zakupy, które wielu z nas robi właśnie w niedziele i święta, to jest to zwyczajnie sprzeczne z wolnością religijną, którą gwarantuje konstytucja.

Bo jeśli dla mnie święto nie jest świętem, to dlaczego muszę je świętować?

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w żadnej innej religii nie ma tyle obłudy, co w Kościele Katolickim. To z założenia piękna religia, pełna miłości i szacunku dla innych. Pismo Święte zakazuje mordowania, kradzieży, cudzołóstwa i przemocy. Gdyby wszyscy katolicy zachowywali się tak, jak uczy tego Biblia, mielibyśmy naprawdę cudowne życie. Ale tak nie jest. Nie uwierzę, że wszystkie przestępstwa i zbrodnie popełnia te 10% bezbożników.

Sklepy w niedziele również są pełne ludzi i na pewno część z nich to katolicy. Zasady moralne także często idą w zapomnienie i nieraz widuje się ślub kościelny z welonem i białą suknią, pod którą ukrywa się już niemały brzuszek. Ale jest tak, jak powinno być – katolicko, polsko, tradycyjnie.

Tacy ludzie nieraz mówią, że są dumni ze swoich korzeni i podkreślają wagę religii katolickiej w Polsce. Ale to nie przeszkadza im robić zupełnie czegoś innego. Ileż to razy widziałam młodych chłopców w dresach, zachowujących się wulgarnie i agresywnie w sobotę wieczór, po to, by w niedzielę rano iść grzecznie z mamą i tatą do kościoła...

Oczywiście, że nie wszyscy tacy są. Ale – bądźmy szczerzy – większość. Prawdziwie wierzący katolik musiałby nie przeklinać, nie palić (niszczenie daru życia to przecież grzech), płacić abonament telewizyjno-radiowy (co robi mniej niż połowa Polaków), nie uprawiać seksu przed ślubem, nie obżerać się i nie upijać... O wykroczeniach i przestępstwach nie wspomnę.

Katolicyzm, bardziej niż inna religia, powinien uczyć tolerancji i miłości do wszystkich. Przecież Chrystus podobno oddał życie za każdego człowieka, a nie tylko za wierzących i praktykujących katolików. Niestety, to tylko puste słowa. Katolicy nie są tolerancyjni. Inność postrzegają jako coś gorszego, odmienne wyznanie lub jego brak traktują jako ułomność, która nie może dotknąć "prawdziwego" Polaka.

Oczywiście nie każdy katolik taki jest. Nie chcę obrażać tej religii i nie jestem przeciwna kultywowaniu chrześcijańskich tradycji. Boli mnie tylko to, że wciąż jest tak wiele nietolerancji w kraju, który szczyci się tak wysokim wskaźnikiem wyznawców religii opartej na miłości.


Źródło


Zawsze się zastanawiałem jak to jest, że mamy wolność wyznania ale 1% z podatku dochodowego idzie na kościół. Niech sobie idzie skoro tłum tak chce ale według mnie jest to sprzeczność. Z drugiej strony jak to jest, że ja czyli szary Polak (chociaż według katolików nie jestem Polakiem) muszę pokończyć wszystkie szkoły, studia i mieć milion certyfikatów żeby "jakoś żyć" a panowie w czarnych kieckach, którzy według mnie też powinni umieć sami o siebie zadbać są na garnuszku państwa.

Kiedyś rozmawiałem z moją matką na temat celibatu i mówiłem jej, że moim zdaniem nie powinno takiego czegoś być bo jak osoba, która nie ma w sumie pojęcia o związku kobiety z mężczyzną poucza inne małżeństwa jak mają żyć. Powiedziałem też, że to jest tylko po to żeby zatrzymać kasę w kościele żeby majątku księży nie dostawały ich rodziny tylko kościół. W odpowiedzi usłyszałem, że według mojej matki też to nie jest na rękę kościołowi bo księża i tak mają na boku dzieci i kościół musi na nich bulić. I po tych słowach zaczęła nazwiskami wymieniać księży z mojej okolicy oraz to z kim i ile mają dzieci. Jeden z nich ma nawet 3! I z tego co wiem nie są to żadne bliźniaki. Irytuje mnie cała ta sytuacja, że moje pieniądze z podatków idą na alimenty na dzieci księdza "ruchacza" zamiast na jakieś żłobki czy przedszkola. Nie pisałbym o tym gdyby to był jeden przypadek, a raczej jak to określiła moja matka "co trzeci". Siedziałem, słuchałem i się śmiałem.
  • 4



#88

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zaczyna się już w przedszkolu: Dlaczego nie chodzisz do kościoła? Dlaczego nie będziesz rysować choinki? Wiesz, że pójdziesz do piekła? Nie wolno się z tobą bawić - jesteś bezbożna. W szkole trzeba co roku tłumaczyć księdzu, dlaczego nie chodzi się na religię, zwalniać się z rekolekcji czy uczestniczenia w świętach. Inne dzieciaki są oburzone, że nie idzie się do komunii i nie chodzi się do kościoła. A ich rodzice pouczają je, żeby się z "takimi" nie zadawały.


Wiesz, to jest ta kwestia "inności". Myślę, że tak samo mogłoby być choćby z człowiekiem innej rasy. Ludzie raczej boją się inności, do końca nie rozumieją, więc stąd takie podejście.

To są jednak jedynie dane statystyczne, bo od małego dziecka, wszędzie i wszystkim mówi się, że prawdziwi Polacy to zawsze katolicy, wierzący, praktykujący, chodzący do kościoła przynajmniej co niedzielę.


Ja przyznam szczerze, że serio nigdy takiego czegoś nigdy nie słyszałem. Człowieka innej, tudzież braku wiary traktowałbym tak jak katolika, jedynie co to nie chciałbym tylko zbytnio na temat wiary/religii dyskutować. Może wyjątkiem byłby satanista teistyczny, bo wydaje mi się, że dobrem taka osoba się nie kieruje, także za bycie ofiarą ku czci demonów bym podziękował...

Politycy usiłują nas wychować. Wprowadzili bezwzględny zakaz handlu w 12 świąt kościelnych. Pal sześć, katolicy czy nie, handlować nie mogą. Zewsząd słyszy się głosy, że również niedziele powinny być takim zakazem objęte, bo to przecież dzień boży. Bardzo fajnie, tylko nie dla wszystkich. Pomijając kwestie niewygody i braku czasu na zakupy, które wielu z nas robi właśnie w niedziele i święta, to jest to zwyczajnie sprzeczne z wolnością religijną, którą gwarantuje konstytucja.



Co do tych głównych świąt, wydaje mi się, że z tego są obustronne plusy; katolicy nie muszą w owe dni święte pracować, ateiści też mają dni wolne (czy się mylę?). Co do niedziel, to wydaje mi się lekką przesadą i tutaj jestem innego zdania, bo Msza ok, odpoczynek ok, ale nic mi się nie stanie, jeżeli do choćby dosłownie sąsiadującego ze mną sklepu wyskoczę na góra 2 minuty, po parę drobnych rzeczy.. I rozwiązania - "można pożyczyć od sąsiadki" nie kupuję...

Nie uwierzę, że wszystkie przestępstwa i zbrodnie popełnia te 10% bezbożników.



Zgadza się. Trzeba też napomknąć, że według badań jedynie 40% katolików uczestniczy w Mszach Św... Idąc tym śladem, można pokusić się o stwierdzenie, że większość ma tyle wspólnego z Kościołem co chrzest, komunia, bierzmowanie, ślub, pogrzeb i dziękuję... Też wydaje mi się, że jakby nie po prostu przyzwyczajenie, "co inni powiedzą" itp. to o wiele większa byłaby liczba apostatów. No cóż, katolik niekoniecznie /=/ święty...

Sklepy w niedziele również są pełne ludzi i na pewno część z nich to katolicy. Zasady moralne także często idą w zapomnienie i nieraz widuje się ślub kościelny z welonem i białą suknią, pod którą ukrywa się już niemały brzuszek. Ale jest tak, jak powinno być – katolicko, polsko, tradycyjnie.


Racja. Tak jak wspomniałem, mnóstwo osób jest w kategorii : "należę do Kościoła, ale działam wręcz przeciwnie... "

Tacy ludzie nieraz mówią, że są dumni ze swoich korzeni i podkreślają wagę religii katolickiej w Polsce. Ale to nie przeszkadza im robić zupełnie czegoś innego. Ileż to razy widziałam młodych chłopców w dresach, zachowujących się wulgarnie i agresywnie w sobotę wieczór, po to, by w niedzielę rano iść grzecznie z mamą i tatą do kościoła...


Racja - chore. Niektórzy, albo są tak głupi, żeby się zorientować, że robią wręcz przeciwnie, co wyznają poprzez należenie do danej wspólnoty, lub bezczelni, aby ze świadomością robić wbrew i udawać później świętych...

Oczywiście, że nie wszyscy tacy są. Ale – bądźmy szczerzy – większość. Prawdziwie wierzący katolik musiałby nie przeklinać, nie palić (niszczenie daru życia to przecież grzech), płacić abonament telewizyjno-radiowy (co robi mniej niż połowa Polaków), nie uprawiać seksu przed ślubem, nie obżerać się i nie upijać... O wykroczeniach i przestępstwach nie wspomnę.


Kwestia grzechu jest taka, że wiadomo przez jakie czyny jest dokonywany, ale często jest to olewane, czy z chęci pójścia na skróty (kradzież, oszustwa), nacisku środowiska (palenie), nacisku drugiej osoby (seks przedmałżeński), czy też z własnej nieprzymuszonej woli, bo tak się komuś podoba...

Katolicyzm, bardziej niż inna religia, powinien uczyć tolerancji i miłości do wszystkich. Przecież Chrystus podobno oddał życie za każdego człowieka, a nie tylko za wierzących i praktykujących katolików. Niestety, to tylko puste słowa. Katolicy nie są tolerancyjni. Inność postrzegają jako coś gorszego, odmienne wyznanie lub jego brak traktują jako ułomność, która nie może dotknąć "prawdziwego" Polaka.


Być może warto o tym częściej wspominać choćby w homiliach. Ale z drugiej strony, coś takiego jak bojaźń większości przed innością jest wpisana w człowieka. Może dałoby się ją przełamać, ale tutaj trzeba chęci. Osobiście, nigdy nie słyszałem czegoś takiego, wręcz przeciwnie słyszałem to, że nie wolno straszyć ludzi piekłem w kwestii nawrócenia; patrzcie, każdy katolik jest uświadomiony możliwością potępienia za złe postępowanie, i co? Nic. To nikogo nie rusza. Obecnie i katolicy (nie wszyscy, ale być może nawet większość) jest tak zaślepiona światem, że do niej to nie dociera. Wyznaje, ale jej to nie interesuje. Ani nieskończone rozkosze duszy w Niebie, ani cierpienia bez Boga. Nie interesuje śmierć. Liczy się tylko to co jest tu i teraz - "śmierć nie przyjdzie teraz, jeszcze mam czas". Tak samo jest z tolerancją - mogliby nawet wołać na każdej Mszy o tym z ambony i to by kompletnie nic nie podziałało, bo to jest już wpisane w mentalność ludzi.

Boli mnie tylko to, że wciąż jest tak wiele nietolerancji w kraju, który szczyci się tak wysokim wskaźnikiem wyznawców religii opartej na miłości.


Boli, że katolicyzm w Polsce to praktycznie w większości teraz pusta tradycja. Odwal Msze, spędź święta z rodziną i prezentami i odpocznij od pracy i tak dalej. Nie chcę zbytnio krytykować, bo choć sam "nie siedzę w dresach w sobotę z wulgaryzmami na ustach", nie piję przynajmniej tyle, ile obowiązuje mnie przyrzeczenie, które dla mnie jest istotne, nie palę (to nigdy) i tak dalej to święty nie jestem. Ale faktycznie, słowa "jestem katolikiem", czy "wierzę w Boga" zaczynają być od dawna tylko pustymi słowami, jaka będzie przyszłość, to się okaże...

Aa, jeszcze!

Zawsze się zastanawiałem jak to jest, że mamy wolność wyznania ale 1% z podatku dochodowego idzie na kościół. Niech sobie idzie skoro tłum tak chce ale według mnie jest to sprzeczność. Z drugiej strony jak to jest, że ja czyli szary Polak (chociaż według katolików nie jestem Polakiem) muszę pokończyć wszystkie szkoły, studia i mieć milion certyfikatów żeby "jakoś żyć" a panowie w czarnych kieckach, którzy według mnie też powinni umieć sami o siebie zadbać są na garnuszku państwa.


Też muszę, i co na to poradzę? ;] Co do księży, to też niewątpliwie po zawodówce chyba nimi nie zostaną, ale też wydaje mi się, że choćby ci, którzy nie uczą w szkole też powinni się czymś więcej zająć..

Kiedyś rozmawiałem z moją matką na temat celibatu i mówiłem jej, że moim zdaniem nie powinno takiego czegoś być bo jak osoba, która nie ma w sumie pojęcia o związku kobiety z mężczyzną poucza inne małżeństwa jak mają żyć.


Wiesz, z tego co się orientuję, choćby na takich kursach przedmałżeńskich, nie ma samego księdza, tylko też jakieś małżeństwa z jakimś stażem. Rola księdza jest taka, żeby powiedzieć, jaka jest relacja do Boga w małżeństwie, ważność i odpowiedzialność małżeństwa jako sakramentu, ale żeby jakoś głębiej to raczej nie...
Bo raczej nie powie "Kowalscy będą mieli 3 dzieci, jak Kowalski w robocie, to Kowalska w garach...".

Powiedziałem też, że to jest tylko po to żeby zatrzymać kasę w kościele żeby majątku księży nie dostawały ich rodziny tylko kośció

ł.

Tzn. różna perspektywa patrzenia, różne zdanie na temat. I zapewne nie tylko Ty masz takie zdanie, pewnie sporo katolików ma (o np. od mojego ojca ostatnio słyszałem), ale też pamiętajmy, że nie każdy ma dzieci, dla może większości to coś jednak znaczy.. Być singlem też nie oznacza tego, aby kasę mieć dla siebie, ale ci ludzie chcą tak żyć, być może poświęcać uwagę czemuś innemu, bardziej dla niego/niej istotnemu niż mąż/żona.

odpowiedzi usłyszałem, że według mojej matki też to nie jest na rękę kościołowi bo księża i tak mają na boku dzieci i kościół musi na nich bulić. I po tych słowach zaczęła nazwiskami wymieniać księży z mojej okolicy oraz to z kim i ile mają dzieci. Jeden z nich ma nawet 3! I z tego co wiem nie są to żadne bliźniaki. Irytuje mnie cała ta sytuacja, że moje pieniądze z podatków idą na alimenty na dzieci księdza "ruchacza" zamiast na jakieś żłobki czy przedszkola. Nie pisałbym o tym gdyby to był jeden przypadek, a raczej jak to określiła moja matka "co trzeci". Siedziałem, słuchałem i się śmiałem.


Tak to jest jak pcha się ktoś tam gdzie się nie nadaje. Były takie przypadki, są i będą. Ksiądz to jednak też człowiek, równie skłonny do złego. Chciałoby się, aby było inaczej, ale jednak to tylko ludzie są...

Użytkownik RuudJolie edytował ten post 18.07.2012 - 23:17

  • 0



#89

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bo człowiek wolny to nie taki któremu bycie grzecznym, uczynnym, troskliwym nakazuje religia pod groźbą wiecznego potępienia.
Człowiek wolny to ten który robi tak bo uważa to za słuszne i potrzebne gdyż potrafi myśleć sam. Nie potrzebuje instrukcji do życia.

Użytkownik cichy45 edytował ten post 19.07.2012 - 00:04

  • 4



#90

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaczyna się już w przedszkolu: Dlaczego nie chodzisz do kościoła? Dlaczego nie będziesz rysować choinki? Wiesz, że pójdziesz do piekła? Nie wolno się z tobą bawić - jesteś bezbożna. W szkole trzeba co roku tłumaczyć księdzu, dlaczego nie chodzi się na religię, zwalniać się z rekolekcji czy uczestniczenia w świętach. Inne dzieciaki są oburzone, że nie idzie się do komunii i nie chodzi się do kościoła. A ich rodzice pouczają je, żeby się z "takimi" nie zadawały.


Wiesz, to jest ta kwestia "inności". Myślę, że tak samo mogłoby być choćby z człowiekiem innej rasy. Ludzie raczej boją się inności, do końca nie rozumieją, więc stąd takie podejście.


ja.
Cóż to nie kwestia inności lecz w czystej postaci presja. A swoja droga co? ma choinka do piekła?



To są jednak jedynie dane statystyczne, bo od małego dziecka, wszędzie i wszystkim mówi się, że prawdziwi Polacy to zawsze katolicy, wierzący, praktykujący, chodzący do kościoła przynajmniej co niedzielę.


Ja przyznam szczerze, że serio nigdy takiego czegoś nigdy nie słyszałem. Człowieka innej, tudzież braku wiary traktowałbym tak jak katolika, jedynie co to nie chciałbym tylko zbytnio na temat wiary/religii dyskutować. Może wyjątkiem byłby satanista teistyczny, bo wydaje mi się, że dobrem taka osoba się nie kieruje, także za bycie ofiarą ku czci demonów bym podziękował...

ja.
Nie słyszałeś najsławniejszego hasła - Prawdziwy Polak katolik?

Politycy usiłują nas wychować. Wprowadzili bezwzględny zakaz handlu w 12 świąt kościelnych. Pal sześć, katolicy czy nie, handlować nie mogą. Zewsząd słyszy się głosy, że również niedziele powinny być takim zakazem objęte, bo to przecież dzień boży. Bardzo fajnie, tylko nie dla wszystkich. Pomijając kwestie niewygody i braku czasu na zakupy, które wielu z nas robi właśnie w niedziele i święta, to jest to zwyczajnie sprzeczne z wolnością religijną, którą gwarantuje konstytucja.



Co do tych głównych świąt, wydaje mi się, że z tego są obustronne plusy; katolicy nie muszą w owe dni święte pracować, ateiści też mają dni wolne (czy się mylę?). Co do niedziel, to wydaje mi się lekką przesadą i tutaj jestem innego zdania, bo Msza ok, odpoczynek ok, ale nic mi się nie stanie, jeżeli do choćby dosłownie sąsiadującego ze mną sklepu wyskoczę na góra 2 minuty, po parę drobnych rzeczy.. I rozwiązania - "można pożyczyć od sąsiadki" nie kupuję...

Nie uwierzę, że wszystkie przestępstwa i zbrodnie popełnia te 10% bezbożników.



ja.
Jakie badania potwierdzają te 10% jak na razie żadne. Nawet pobieżne zliczenie innych wyznawców plus tych poza religiami znacznie przewyższają te 10%.



Zgadza się. Trzeba też napomknąć, że według badań jedynie 40% katolików uczestniczy w Mszach Św... Idąc tym śladem, można pokusić się o stwierdzenie, że większość ma tyle wspólnego z Kościołem co chrzest, komunia, bierzmowanie, ślub, pogrzeb i dziękuję... Też wydaje mi się, że jakby nie po prostu przyzwyczajenie, "co inni powiedzą" itp. to o wiele większa byłaby liczba apostatów. No cóż, katolik niekoniecznie /=/ święty...


ja.
Kim według kk jest święty? Jak na razie nie ma jasnych kryteriów oprócz mianowania.



Sklepy w niedziele również są pełne ludzi i na pewno część z nich to katolicy. Zasady moralne także często idą w zapomnienie i nieraz widuje się ślub kościelny z welonem i białą suknią, pod którą ukrywa się już niemały brzuszek. Ale jest tak, jak powinno być – katolicko, polsko, tradycyjnie.



ja.
Co? ma ślub do ciąży?


Racja. Tak jak wspomniałem, mnóstwo osób jest w kategorii : "należę do Kościoła, ale działam wręcz przeciwnie... "

Tacy ludzie nieraz mówią, że są dumni ze swoich korzeni i podkreślają wagę religii katolickiej w Polsce. Ale to nie przeszkadza im robić zupełnie czegoś innego. Ileż to razy widziałam młodych chłopców w dresach, zachowujących się wulgarnie i agresywnie w sobotę wieczór, po to, by w niedzielę rano iść grzecznie z mamą i tatą do kościoła...



ja.
Korzenie religii katolickiej są daleko poza naszym krajem.


Racja - chore. Niektórzy, albo są tak głupi, żeby się zorientować, że robią wręcz przeciwnie, co wyznają poprzez należenie do danej wspólnoty, lub bezczelni, aby ze świadomością robić wbrew i udawać później świętych...

Oczywiście, że nie wszyscy tacy są. Ale – bądźmy szczerzy – większość. Prawdziwie wierzący katolik musiałby nie przeklinać, nie palić (niszczenie daru życia to przecież grzech), płacić abonament telewizyjno-radiowy (co robi mniej niż połowa Polaków), nie uprawiać seksu przed ślubem, nie obżerać się i nie upijać... O wykroczeniach i przestępstwach nie wspomnę.



ja
Seks poza ślubem a co ma seks do ślubu, macierzyństwa, ojcostwa, odpowiedzialności?
Jak do seksu maja się święcenia kapłańskie dają pozwolenie na seks ponieważ nie składali ślubów czystości?


Kwestia grzechu jest taka, że wiadomo przez jakie czyny jest dokonywany, ale często jest to olewane, czy z chęci pójścia na skróty (kradzież, oszustwa), nacisku środowiska (palenie), nacisku drugiej osoby (seks przedmałżeński), czy też z własnej nieprzymuszonej woli, bo tak się komuś podoba...

ja
Kościół z upodobaniem w bogu korzysta z tych grzechów które dla niego są chyba przywilejem.
Ludziska grzeszą księżą tylko błądzą.



Katolicyzm, bardziej niż inna religia, powinien uczyć tolerancji i miłości do wszystkich. Przecież Chrystus podobno oddał życie za każdego człowieka, a nie tylko za wierzących i praktykujących katolików. Niestety, to tylko puste słowa. Katolicy nie są tolerancyjni. Inność postrzegają jako coś gorszego, odmienne wyznanie lub jego brak traktują jako ułomność, która nie może dotknąć "prawdziwego" Polaka.



ja
Jak zwykle katolicyzm jest najlepszy mamy tego przykłady w teraźniejszych powalające każdego jego poczynania nie zapominając oczywiście o niechlubnych jego osiągnięciach w przeszłości.


Być może warto o tym częściej wspominać choćby w homiliach. Ale z drugiej strony, coś takiego jak bojaźń większości przed innością jest wpisana w człowieka. Może dałoby się ją przełamać, ale tutaj trzeba chęci. Osobiście, nigdy nie słyszałem czegoś takiego, wręcz przeciwnie słyszałem to, że nie wolno straszyć ludzi piekłem w kwestii nawrócenia; patrzcie, każdy katolik jest uświadomiony możliwością potępienia za złe postępowanie, i co? Nic. To nikogo nie rusza. Obecnie i katolicy (nie wszyscy, ale być może nawet większość) jest tak zaślepiona światem, że do niej to nie dociera. Wyznaje, ale jej to nie interesuje. Ani nieskończone rozkosze duszy w Niebie, ani cierpienia bez Boga. Nie interesuje śmierć. Liczy się tylko to co jest tu i teraz - "śmierć nie przyjdzie teraz, jeszcze mam czas". Tak samo jest z tolerancją - mogliby nawet wołać na każdej Mszy o tym z ambony i to by kompletnie nic nie podziałało, bo to jest już wpisane w mentalność ludzi.

Boli mnie tylko to, że wciąż jest tak wiele nietolerancji w kraju, który szczyci się tak wysokim wskaźnikiem wyznawców religii opartej na miłości.



ja
Wskaźniki jakie wskaźniki?


Boli, że katolicyzm w Polsce to praktycznie w większości teraz pusta tradycja. Odwal Msze, spędź święta z rodziną i prezentami i odpocznij od pracy i tak dalej. Nie chcę zbytnio krytykować, bo choć sam "nie siedzę w dresach w sobotę z wulgaryzmami na ustach", nie piję przynajmniej tyle, ile obowiązuje mnie przyrzeczenie, które dla mnie jest istotne, nie palę (to nigdy) i tak dalej to święty nie jestem. Ale faktycznie, słowa "jestem katolikiem", czy "wierzę w Boga" zaczynają być od dawna tylko pustymi słowami, jaka będzie przyszłość, to się okaże...

Aa, jeszcze!

Zawsze się zastanawiałem jak to jest, że mamy wolność wyznania ale 1% z podatku dochodowego idzie na kościół. Niech sobie idzie skoro tłum tak chce ale według mnie jest to sprzeczność. Z drugiej strony jak to jest, że ja czyli szary Polak (chociaż według katolików nie jestem Polakiem) muszę pokończyć wszystkie szkoły, studia i mieć milion certyfikatów żeby "jakoś żyć" a panowie w czarnych kieckach, którzy według mnie też powinni umieć sami o siebie zadbać są na garnuszku państwa.


Też muszę, i co na to poradzę? ;] Co do księży, to też niewątpliwie po zawodówce chyba nimi nie zostaną, ale też wydaje mi się, że choćby ci, którzy nie uczą w szkole też powinni się czymś więcej zająć..


ja
Moga założyć własne firmy i zacząć płacić samemu za siebie ZUS i podatki. Czyli wyjeść z kieszeni polaków?


Kiedyś rozmawiałem z moją matką na temat celibatu i mówiłem jej, że moim zdaniem nie powinno takiego czegoś być bo jak osoba, która nie ma w sumie pojęcia o związku kobiety z mężczyzną poucza inne małżeństwa jak mają żyć.


Wiesz, z tego co się orientuję, choćby na takich kursach przedmałżeńskich, nie ma samego księdza, tylko też jakieś małżeństwa z jakimś stażem. Rola księdza jest taka, żeby powiedzieć, jaka jest relacja do Boga w małżeństwie, ważność i odpowiedzialność małżeństwa jako sakramentu, ale żeby jakoś głębiej to raczej nie...
Bo raczej nie powie "Kowalscy będą mieli 3 dzieci, jak Kowalski w robocie, to Kowalska w garach...".


ja
Co ma przywoływana rodzina Kowalskich do braku wiedzy księży w tej dziedzinie oprócz oczywiście własnych księży doświadczeń w tej dziedzinie. Myślę o związkach poza małżeńskich - czytaj kapłańskich.


Powiedziałem też, że to jest tylko po to żeby zatrzymać kasę w kościele żeby majątku księży nie dostawały ich rodziny tylko kośció

ł.

Tzn. różna perspektywa patrzenia, różne zdanie na temat. I zapewne nie tylko Ty masz takie zdanie, pewnie sporo katolików ma (o np. od mojego ojca ostatnio słyszałem), ale też pamiętajmy, że nie każdy ma dzieci, dla może większości to coś jednak znaczy.. Być singlem też nie oznacza tego, aby kasę mieć dla siebie, ale ci ludzie chcą tak żyć, być może poświęcać uwagę czemuś innemu, bardziej dla niego/niej istotnemu niż mąż/żona.

odpowiedzi usłyszałem, że według mojej matki też to nie jest na rękę kościołowi bo księża i tak mają na boku dzieci i kościół musi na nich bulić. I po tych słowach zaczęła nazwiskami wymieniać księży z mojej okolicy oraz to z kim i ile mają dzieci. Jeden z nich ma nawet 3! I z tego co wiem nie są to żadne bliźniaki. Irytuje mnie cała ta sytuacja, że moje pieniądze z podatków idą na alimenty na dzieci księdza "ruchacza" zamiast na jakieś żłobki czy przedszkola. Nie pisałbym o tym gdyby to był jeden przypadek, a raczej jak to określiła moja matka "co trzeci". Siedziałem, słuchałem i się śmiałem.


Tak to jest jak pcha się ktoś tam gdzie się nie nadaje. Były takie przypadki, są i będą. Ksiądz to jednak też człowiek, równie skłonny do złego. Chciałoby się, aby było inaczej, ale jednak to tylko ludzie są...


Użytkownik Aidil edytował ten post 19.07.2012 - 08:50

  • -3




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych