@asp
To, że nie potrafimy czegoś lecącego nazwać, nie oznacza jeszcze, że ma czułki i jest zielone.
masz rację, zwłaszcza, że to co obserwujemy jako nieznane i latające to kosmita na pewno nie jest, bo przyjęło się że kosmici siedzą w środku tego czegoś
@Iki były takie multiwitaminy na początku tego tysiąclecia albo pod koniec zeszłego jak marsjanki- może to od nich.
@temat:
Nibiru- gdyby nadchodziła jej wpływ i ona sama powinny być obserwowane już od dłuższego czasu- odpada.
Kataklizm- jesteśmy w stanie już na tym etapie co nieco przewidywać do przodu. Jak na razie na żadne asteroidy i inne fajerwerki się nie zanosi.
Przy czym gwałtowne przebiegunowanie jakoś tak z natury wydaje mi się mało prawdopodobne.
Gdzieś słyszałam jedyną prawdopodobną historię co do charakteru tegoż roku, że ma teraz stać się coś co będzie przyczyną światowego konfliktu. Jeśli w Londynie nic się specjalnie nie zdarzy to mnie się wydaje, że już nic stać się nie powinno.
Ktoś napisał na początku, że to, że kalendarz Majow się skończył nie musi oznaczać katastrofy, a wręcz przeciwnie, może sprawić, że cała ludzkość w jednej chwili stanie się bezboleśnie chórami anielskimi (w sensie dozna jakiegoś przejścia gdzieś. Ładna teoria ku pokrzepieniu serc, ale nic poza tym.)
A dlaczego ma oznaczać cokolwiek? może oznacza jedynie tyle, że cieśla wyciął za mały kawał kamienia żeby się uczonym kalendarz zmieścił i to jest najbardziej prawdopodobne.
Założenie, że w tym czasie coś ma się stać jest trochę podobne do założenia, że każdego nowego roku powinniśmy przejść w inny wymiar albo doświadczyć kataklizmu, bo stary kalendarz na ścianie nam się skończyl
Użytkownik coś_innego edytował ten post 28.07.2012 - 09:59
![;]](https://www.paranormalne.pl/public/style_emoticons/default/smile5.gif)
