95 odpowiedzi w tym temacie

[kamilus]

Ciekawe, czy wszyscy, którzy "od zawsze" wiedzieli, że to fejk, po ewentualnym powrocie autora tematu "do życia" (bo wypadki chodzą po ludziach, poza tym jest milion spraw ważniejszych od jakiegoś tam internetowego forum) publicznie wyrażą swoją skruchę czy też "czmychną" z podkulonym ogonkiem?

[KazimierzCzmyk]

Trolle mają czasami zwyczaj wstawiania fałszywego iimienia i nazwiska w nick zeby się uwiarygodnić. Od razu wiedziałem że coś tu nie gra.

Ja najmnocniej przepraszam, ale w którym to ja momencie "wylegitymowałem" się z nazwiska? Czmyk to nie naziwsko, a stara szkolna ksywka jeżeli już to kogoś interesuje. Prawdziwe moje imie to też nie Kazik, choć wszyscy tak na mnie całe życie wołają - co w tym takiego dziwnego? Moje prawdziwe dane to moja prywatna sprawa i nie mam w obowiązku wszystkich o tym informować.

Resztę forumowiczów przepraszam za te ciągłe milczenie - niestety trochę się plany pokrzyżowały z czego nie dotarłem jeszcze do noxilla, myślę, że trzeba się umówić na kolejny termin.

Pozdrawiam i odezwę się, jak tylko podłączą mi sieć w nowym mieszkaniu.

[ciasteczkowypotwor]

Po kolei : ząbki to jest cecha kodowania w formacie jpg. Dlatego istotne było by przeskanowanie na jakims lepszym sprzęcie , najlepiej przefotografowanie filmu w zestawie do kopiowania slajdów z podpieta lustrzanką o matrycy z 14 bitowa głebią odwzorowania kontrastu lub zeskanowanie w skanerze bebnowym. Po tym zapisujemy do formatu tiff.Wtedy mozna badać na obecność nieciagłości materiału zdjeciowego.
Do weryfikacji zdjęcia tak naprawdę potrzeba :
skan filmu zwojowego i paru parametrów aparatu( rzeczywisty typ aparatu , obiektywu lub zamiennie nr seryjny ).

Skanowanie negatywów formatu 120 wykonje większosc labolatoriów fotograficznych, któe jeszcze robią odbitki z negatywów, większość skanerów łyka filmy 120, polecam laby z maszyną Noritsu.
Nie potrzeba tu skanera bębnowego, czy jakiś cudów do kopiowania slajdów i aparatów z 14bit głębią koloru, nie ma czegos takiego jak: "14 bitowa głebią odwzorowania kontrastu".


Poza tym, filmy te mogę zeskanować na moim skanerze, wcale nie bębnowym, bo i po co - wiecej z nim roboty aniżeli zysku. Wystarczy mi je wysłać.

[hummin]

Ciekawe, czy wszyscy, którzy "od zawsze" wiedzieli, że to fejk, po ewentualnym powrocie autora tematu "do życia" (bo wypadki chodzą po ludziach, poza tym jest milion spraw ważniejszych od jakiegoś tam internetowego forum) publicznie wyrażą swoją skruchę czy też "czmychną" z podkulonym ogonkiem?

Przyznam, że się pomyliłem i przeproszę, ale nie po powrocie autora tylko po dowodach na autentyczność fotografii. Na chłopski rozum, masz zdjęcie ufo, co do jego źródła jesteś pewny i co wciąż masz problemy z wiarą w ufoludki? szukasz innego wyjaśnienia? Gdyby naziści mieli takie zabawki w tych czasach to dziś mówilibyśmy wszyscy po niemiecku.

Użytkownik hummin edytował ten post 10.12.2012 - 06:42

[noxili]

Skanowanie negatywów formatu 120 wykonje większosc labolatoriów fotograficznych, któe jeszcze robią odbitki z negatywów, większość skanerów łyka filmy 120, polecam laby z maszyną Noritsu.
Nie potrzeba tu skanera bębnowego, czy jakiś cudów do kopiowania slajdów i aparatów z 14bit głębią koloru, nie ma czegos takiego jak: "14 bitowa głebią odwzorowania kontrastu".


Poza tym, filmy te mogę zeskanować na moim skanerze, wcale nie bębnowym, bo i po co - wiecej z nim roboty aniżeli zysku. Wystarczy mi je wysłać.

Bo zamierzam przeprowadzić kilka istotnych testów wymagajacych dość dokładnych danych których nie dostarczy "zabawkowy przystawek" do skanera płaskiego.

14bit głębią koloru oznacza że kazdy ze składowych (czerwony , zielony żółty) jest zapisywany jako cyfra z zakresu 0-2¹⁴. Ponieważ materiał skanowany jest czarnobiały wiec dla uproszczenia napisłem kontrastu bez wnikania w szczególy.

Gdyby naziści mieli takie zabawki w tych czasach to dziś mówilibyśmy wszyscy po niemiecku.

Skąd przekonanie apriori że układ latjacy dysku był lepszy niż klasyczny śmigłowiec czy samolot? Nie mamy jakichkolwiek realnych wyników pomiarów poza opowieściami ludzi których wiarygodność mozna określić jako okołozerową i którzy nie znali sie na lotnictwie.
Zaraz po 2 wojnie światowej zaroiło sie od dziesiątków konstrukcji latajacych platform jednak po testach okazało sie że to badziewna, mało stabilna konstrukcja.Przynajmniej przy ówczesnej awionice i automatyce.Tak samo zarzucono jako niefektywne i niebezpieczne projekty latających plecków rakietowych. Moze ten projekt niemcy zarzucili z tych samych przyczyn???


















Tu z szelkami bezpieczeństwa zabezpieczjacymi pilota-oblatywacza bo latajacy dysk potrafił nagle obrócić sie i "przypikować" do ziemi.








Badania USArmy są częściowo odtajnione a radzieckie tylko pojedyńcze fotki 1 pojazdu "turbolota". Co naprawde znaleziono na poniemieckich poligonach- nie wiadomo.


Inne ciekawe i zarzucone projekty z lat 40tych:

[hummin]

Czy pojazdy, które zaprezentowałeś działają bezszelestnie? Tak naprawdę to one nie działają, a na pewno nie były zdolne poruszać się z zawrotną prędkością nad innymi państwami, bo to były prototypy, można tylko się zastanawiać na czym były wzorowane...

Użytkownik hummin edytował ten post 12.12.2012 - 00:48

[ciasteczkowypotwor]

Bo zamierzam przeprowadzić kilka istotnych testów wymagajacych dość dokładnych danych których nie dostarczy "zabawkowy przystawek" do skanera płaskiego.

14bit głębią koloru oznacza że kazdy ze składowych (czerwony , zielony żółty) jest zapisywany jako cyfra z zakresu 0-2¹⁴. Ponieważ materiał skanowany jest czarnobiały wiec dla uproszczenia napisłem kontrastu bez wnikania w szczególy.

Jaki zabawkowy przystawek? Zabyawką to są obecnie skanery bębnowe, dużo roboty, marne rezulataty, niebotyczne koszty. Nie znam w polsce nowego bębna, który nei miałby przebiegi okrążającego ziemię sześć razy. To są głównie zabytki z lat 90', które wycofano z poligrafii. Zdecydowanie lepsze rezulataty otrzymujesz z płaskiego skanera, 16bit na kolor, przy 3000-3600dpi, to nie problem. Daj to zeskanuję.

Użytkownik ciasteczkowypotwor edytował ten post 22.12.2012 - 16:14

[noxili]

Bo zamierzam przeprowadzić kilka istotnych testów wymagajacych dość dokładnych danych których nie dostarczy "zabawkowy przystawek" do skanera płaskiego.

14bit głębią koloru oznacza że kazdy ze składowych (czerwony , zielony żółty) jest zapisywany jako cyfra z zakresu 0-2¹⁴. Ponieważ materiał skanowany jest czarnobiały wiec dla uproszczenia napisłem kontrastu bez wnikania w szczególy.

Jaki zabawkowy przystawek? Zabyawką to są obecnie skanery bębnowe, dużo roboty, marne rezulataty, niebotyczne koszty. Nie znam w polsce nowego bębna, który nei miałby przebiegi okrążającego ziemię sześć razy. To są głównie zabytki z lat 90', które wycofano z poligrafii. Zdecydowanie lepsze rezulataty otrzymujesz z płaskiego skanera, 16bit na kolor, przy 3000-3600dpi, to nie problem. Daj to zeskanuję.

Dać to bedę mógł (za pozwoleniem właściciela) gdy to do mnie dotrze.Uściślijmy dane: masz dostęp do skanerów skanujących negatywy/slajdy/materiały transparentne??

[ciasteczkowypotwor]

Dać to bedę mógł (za pozwoleniem właściciela) gdy to do mnie dotrze.Uściślijmy dane: masz dostęp do skanerów skanujących negatywy/slajdy/materiały transparentne??

Mam takie skanery, bo skanuję.

[bobolino]

Dziwię się autorowi tego wątku, że na tak długi czas porzucił ten temat.
Mając takie materiały jak:
1) zdjęcie sprzed lat
2) aparat, którym wykonano to zdjęcie
3) negatyw + całą kliszę, gdzie zdjęcia następują po sobie
4) + jakieś listy dziadka, nawiązujące do tego zdarzenia + rozpoznanie tematu w rodzinie

TO
W Ameryce, w jakiejkolwiek poważnej organizacji zajmującej się UFO, te materiały są warte tysiące dolarów!

No chyba, że nasza krajowa "niezależna Fundacja", która regularnie śledzi to forum, przechwyciła chłopaka i niedługo dowiemy się, że mamy jedno z najlepiej udokumentowanych zdjęć UFO na ŚWIECIE. Tylko nie na stronie statku podwodnego, ale gdzieś w hameryce, gdzie takie materiały można sprzedać za przyzwoite pieniądze.

Obym się mylił, ale dla mnie sprawa wygląda wyjątkowo realistycznie, więc nie wykluczone, że do "naszego" chłopaka już ktoś inny się zgłosił po te materiały. Stąd ta absencja.

EDIT:
Chociaż nie. Po sprawdzeniu:
Wycofuję się z moich powyższych przemyśleń! ABSOLUTNIE!
Użytkownik celowo wybrał nick KazimierzCzmyk, aby uwiarygodnić siebie samego. Gdyby mówili na niego Kazik (jak sam zaznaczył), to wybrałby nick KazikCzmyk. Jak ktoś ma nick Bolo, to nie robi nicku Bolesław.
Następna sprawa - CZMYK. To NIC nie znaczy. Nie ma takiego słowa CZMYK. Więc nie wiem skąd ta "szkolna" ksywka? Jakieś nowe słowotwórsto? Raczej nie. Natomiast nazwisko CZMYK występuję w Polsce, chociaż bardzo rzadko. Więc nick KazimierzCzmyk to był celowy zabieg tego naszego kolegi od UFO. Potem głupio się tłumaczył, że Kazik, że (WTF?) Czmyk.
Także dupa, a nie Kazimierz, dupa, a nie Czmyk, dupa, a nie UFO.
I tyle w tym temacie.

EDIT2
Na pierwszym zdjęciu zdjęcia, jak ktoś słusznie zauważył, widać że jest wydrukowane na kartce z drukarki.

EDIT3
Jeszcze zapytam administratora innego forum o pokrewnej tematyce, czy ten osobnik nie udzielał się tam, pisząc o innych znaleziskach. Tak mi się coś wydaje...

Ostrzeżenie za niestosowne słownictwo.
Aquila.

[bobolino]

Reasumując.
Chłopak nie był notowany po IP na nautilusie, ani na ufo-relacje.
Prawdopodobnie wymyślił tę całą historię, łącznie z dziadkiem i z listami do dziadka.
Prawdopodobnie przestraszył się analizą tych wydrukowanych zdjęć,
i prawdopodobnie można go na zawsze zbanować, za skur....ństwo, jakiego się dopuścił.
Ale to już nie leży w mojej kwestii.

[Redux]

Można też ustalić deadline na wysłanie zdjęć.
Poinformować odpowiednio autora tematu (na PW?) i czekać na reakcję (wysłanie zdjęć do analizy) przez np. miesiąc. Brak reakcji przez miesiąc = uznanie sprawy za fake i wszelkie tego konsekwencje.
Sprawa ma ponad pół roku, dalej bez konkretów i z przewagą negatywnych argumentów...

[noxili]

Wziąłeś pod uwage że dla osoby dorosłej(rodzina , praca, plany ,kryzys) po prostu cały temat nie jest tez az tak wążny by natychmiast i lecieć przez pół Polski by oddać do analizy zdjecia leżące sobie spokojnie przez jakieś 60 lat???Tym bardziej że od razu zanaczył ze go to az tak nie rusza.No i dlaczego miałby wysyłać zdjęcia komuś pocztą skoro być może sa wartościową jak sam to zuwazyłeś? Ja zaproponowałem mu że bez stresu i nadmiernego ryzyka moze mnie odwiedzić mnie w domu i nawet uczestnuczyć w badaniu. 0 ryzyka. Jezeli to nie fake i znajdzie sobie czas to oferta moja jest stale otwarta. I to niezaleznie czy sobie uznacie czy nie że to fake. Mnie to rybka.
PS niechce mi sie nadmiernie ekscytować tą sprawa ale powiedz na jakiej to podstawie kategorycznie twierdzisz ze fotografia pochodzi z drukarki????

Na pierwszym zdjęciu zdjęcia, jak ktoś słusznie zauważył, widać że jest wydrukowane na kartce z drukarki.

Merytoryczne argumenty proszę.

[Redux]

Ja nie twierdzę że to kategorycznie fake, ale należałoby jednak nałożyć jakieś rozsądne ograniczenie czasowe (ostateczne), w porozumieniu z autorem tematu. W przeciwnym razie będzie się to ciągnęło "w nieskończoność", a temat umrze. Zwłaszcza, że "go to az tak nie rusza". To tylko moje zdanie.

[noxili]

Ja nie twierdzę że to kategorycznie fake, ale należałoby jednak nałożyć jakieś rozsądne ograniczenie czasowe (ostateczne), w porozumieniu z autorem tematu. W przeciwnym razie będzie się to ciągnęło "w nieskończoność", a temat umrze. Zwłaszcza, że "go to az tak nie rusza". To tylko moje zdanie.

Redux niemamy takiej mozliwości.Jedyne co da się osiagnac to to (że jeżeli to nie fake) to pójdzie do kogoś innego. Allbo odłozy do szafy na kolejne 50 lat. To chcesz osiagnąć?