Rozsądnie jest zatem przyjąć, że broń oraz elementy zbroi Husaria dobierała sobie (podobnie do dzisiejszych oddziałów specjalnych) w zależności od przeciwnika i przyjętej strategii.
Tak husaria dostosowywała się do przeciwników, jednak zazywaczaj taktyka i uzbrojenie były te same, czyli 2 pistolety, szabla, koncerz i oczywiście kopia. Zawsze w szarży walczono z takim ekwipunkiem, jedynie z tatarami z chanatu walczono bez kopii ponieważ były zbędne. Mongołowie nie posiadali zbroji, także nie było zapotrzebowania na siłe przebicia, wystarczył ogien z pistoletów.
Wymieniłeś kilka podstawowych broni Husarii – chcesz mi powiedzieć, że każdy Husarz posiadał stały i za każdym razem taki sam ekwipunek w trakcie każdej bitwy, nie zważając już na to, że każdy z rodzajów broni miał wiele różnych odmian. Każda z tych broni była specjalnie przygotowana pod przeciwnika – pistolety nie pomagały na przeciwnika w ciężkiej zbroi, podobnie jak i szabla, a kopia wykorzystywana była tylko raz, poczym się kruszyła (oczywiście była wymieniana przy kolejnym podejściu).
Skrzydła mogły być zakładane nie tylko na parady ale i do walki - jak to jest przypuszczane w obronie przeciwko lasso lub jako broń psychologiczna (huk piór).
Skrzydła jako broń psychologiczna tak ale tylko w teori, bo w praktyce jedynie przeszkadzały jeźdźą. kto słyszał o zarzucaniu liny na husarza podcząs zgiełku bitwy, a raczej ciągłej szarży, to było nie możliwe.
Tak jak pisałem pióra nie wytwarzały żadnego huku ( wystarczy poszukać ) tylko rozcięte proporce na kopiach.
Od lat lubuje się w czytaniu o Husarii i czasem przy piwku wieczorami lubię temat Husarii zarzucić. Specjaliści w temacie cały czas się spierają co do skrzydeł – sam fakt, że do dzisiaj nie wiemy czy były lub czy ich nie było. Jedni twierdzą, że przy pewnej prędkości skrzydła wytwarzają taki opór powietrza, że jeździec by się nie utrzymał (w tej teorii co zostało sprawdzone skrzydła wytwarzają pewien hałas). Inna teoria sugeruje, że skrzydła były przytwierdzone do siodeł. Ja mogę pomyśleć o co najmniej dwóch funkcjach skrzydeł: 1) pierwsze jako stelaż aby trafiony strzałą lub kulą jeździec w szarży nie spadł z konia (w trakcie szarży możliwość przeżycia upadającego graniczyła z cudem). 2) Także broń psychologiczna na konnicę przeciwnika – skrzydła powodowały, że koń z jeźdźcem stawali się wyżsi – to jest pierwsza sztuczka jaką się uczy dzieci na takich kontynentach jak Australia czy Afryka, że w przypadku spotkania w lesie drapieżnika, który normalnie sam by nie zaatakował dorosłego człowieka aby podniósł kawałek kory czy czegoś innego szerokiego i wysokiego na tyle aby wydłużyć wzrost – w ten prosty sposób się oszukuje zwierzęta w buszu.
Czy pióra działały? Dzisiaj trudno jest nam to sprawdzić bo po pierwsze nie posiadamy tak silnych i jednocześnie szybkich i zwrotnych koni, nie posiadamy takiej ilości wytrenowanych jeźdźców, nie posiadamy takiej ilości zbroi, a przede wszystkim nie posiadamy wiedzy jak w rzeczywistości te pióra były montowane. Pamiętajmy, że mówimy tu nie o malutkich grupach rekonstrukcyjnych tylko o całych oddziałach o liczebności od kilkuset do kilku tysięcy jeźdźców
Przypomina,m że w bitwie pod Chocimiem brało udział tylko 2700 husarzy więc jeśli iść wg. Twojej teorii nie byłoby żadnego huku. Wrzask był wytwarzany, dzięki proporcom już przy dwóch koniach, a nie jak piszesz piórom.
Do dzisiaj przetrwały tylko 2 zestawy piór husarskich. Każde waży po około 90 kg. I zbroje i siodła mają mocowania, a skrzydła potrafiły poruszać się w poziomie co umożliwiało jeźdźcom poruszanie w trakcie walki. Skrzydła te funkcjonowały przez praktycznie cały okres istnienia Husarii.
dla przykładu do dzisiaj na 100% nie wiemy jak tworzono tak silne konie
Wychodowano je z kilku ras koni wschodnich, dokładnie nie pamiętam jakich. Konie były droższe od całej zbroji i osprzetu bo były trenowane przez kilka lat. Podczas szarż szwedzi myśleli , że mamy nieśmiertelne konie, jednak to było tak że koń dostawał kulę ale szarżował dalej bo tak jak husarz był naładowany adrenaliną i nic nie czuł, najczęsciej padał za linią wroga.
To co piszesz to jest straszne uogólnienie i niesprawiedliwe uproszczenie. Polskie konie bojowe, szczególnie konie husarskie, które były uważane za elitarne hodowane były w ścisłej tajemnicy. Każda stadnina miała własną regułę, a sprawdzianem konia była próba odwagi (ale nie taka jak dzisiaj).
Te konie były mieszanką konia pociągowego, który służył w zachodniej ciężkiej jeździe i konia lekkiej kawalerii z mieszankami koni arabskich i innych okazałych zwierząt. Hodowla konia była tajemnicą, a we wszystkich krajach Europy obowiązywały zakazy eksportu koni bojowych. Także Polskie konie służyły tylko w Polskiej Armii. Konie Husarskie potrafiły przemierzać odległości rzędu kilkuset kilometrów, jedząc tylko słomę z dachów domostw i od razu po przybyciu potrafiły stanąć do szarży, którą powtarzały nawet po 10 razy dziennie. Główną tajemnicą hodowli było stworzenie konia, który byłby mało wymagający – chodzi o to, że wszędzie potrafili stworzyć piękne, silne i wytrzymałe konie z tą małą różnicą, że te konie w trakcie kampanii wojennych traciły swoje wspaniałe właściwości w przeciwieństwie do konia husarskiego.
Natomiast opisy o niezwykłości konia Husarskiego ponieważ, konie uznawano za nieśmiertelne bo nie padały po strzałach jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu.
Dla zainteresowanych najbardziej popularna strona o Husarii:
http://www.husaria.jest.pl/Tutaj bardzo ciekawe opracowanie, z którego można się dowiedzieć wiele ciekawostek o koniu polskim
http://bialoczerwona...=139&Itemid=148
Użytkownik Striker edytował ten post 08.08.2012 - 22:23