Skocz do zawartości


Zdjęcie

Husaria przed Pałac!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
78 odpowiedzi w tym temacie

#31

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Polskie konie bojowe, szczególnie konie husarskie, które były uważane za elitarne hodowane były w ścisłej tajemnicy. Każda stadnina miała własną regułę, a sprawdzianem konia była próba odwagi (ale nie taka jak dzisiaj).
Te konie były mieszanką konia pociągowego, który służył w zachodniej ciężkiej jeździe i konia lekkiej kawalerii z mieszankami koni arabskich i innych okazałych zwierząt. Hodowla konia była tajemnicą, a we wszystkich krajach Europy obowiązywały zakazy eksportu koni bojowych.

Jak zdołali utrzymać ten sekretny wychów koni? Zwłaszcza że tych koni musiałyby być tysiące, każdy koń do boju nadawał się dopiero po 6-7 latach?
Co do koni to dorzucę:

http://www.youtube.com/watch?v=IDa_1eTptoU

Konie Husarskie potrafiły przemierzać odległości rzędu kilkuset kilometrów, jedząc tylko słomę z dachów domostw i od razu po przybyciu potrafiły stanąć do szarży, którą powtarzały nawet po 10 razy dziennie

Koń jest bardzo wrażliwy na jedzenie. W dzieciństwie rodzice hodowali kilka koni. Gdy koń zjadł byle co to go rozdymało. Ojciec był specjalistą od przebijania koni-przebijało się bok konia w celu uwolnienia gazów z żołądka. Jeżeliby tego nie zrobiono koń by zdechł.

Do dzisiaj przetrwały tylko 2 zestawy piór husarskich. Każde waży po około 90 kg. I zbroje i siodła mają mocowania, a skrzydła potrafiły poruszać się w poziomie co umożliwiało jeźdźcom poruszanie w trakcie walki. Skrzydła te funkcjonowały przez praktycznie cały okres istnienia Husarii.

W takim razie te znaleziska wykluczają ich funkcję bojową. 90kg! To taki koń musiałby targać na grzbiecie prawie 200kg! Jak w takiej sytuacji byłby szybki, mobilny, wytrzymały?
Dodatkowo zajrzałem na twoją stronkę:
Konie "husarskie" musiały być nieco cięższe i roślejsze niż dla "lżejszych znaków". Przyjmuje się ze koń taki musiał ważyć niewiele ponad 500kg. Waga taka wynika z tego, że koń lżejszy nie sprostał by stawianym przed nim wysokim zadaniom, pod husarzem ważącym "brutto" nierzadko 100kg. Natomiast koń cięższy nie posiadał by wymaganej zwrotnosci i szybkości.
Nie widzę zastosowania tych skrzydeł w boju. Nawet to jedno, małe i krótkie było stosowane rzadko.

A XX wiek?? Głupszego wyboru chyba niema. Przeciez właśnie chcemy zwalczac niekorzystne polskie sterotypy . A tu jest najgorsza głupia kalka : z szablą na czołgi.

Właśnie chodzi mi o XX wiek. Ta rogatywka-bardziej jej barwa była charakterystyczna dla danego okresu.
Zdjęcie fajne :roll: Działasz w OSP?

Szarże kawalerii polskiej na niemieckie czołgi – fałszywy mit rozpowszechniony przez niemiecką, nazistowską propagandę[1] oraz powojenną propagandę komunistyczną dotyczący rzekomych ataków polskiej kawalerii na niemieckie czołgi w czasie kampanii wrześniowej w 1939 roku.
  • 1

#32

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Paluch
Ja się nie upieram, że skrzydła były stosowane w walce. Spekuluje jedynie do czego mogłyby ewentualnie służyć bo skoro już poruszyliśmy ten temat.

@Robakatorianin
Jak zdołali utrzymać ten sekretny wychów koni? Zwłaszcza że tych koni musiałyby być tysiące, każdy koń do boju nadawał się dopiero po 6-7 latach?
Koni Rzeczpospolita produkowała około 20.000 rocznie wg. linka który podałem wcześniej. A dlaczego sposób hodowli został utrzymany w sekrecie? Wydaje mi się, że z kilku czynników - know how hodowli konia bojowego był żyłą złota. Rodzina, która znała taki sekret miała pewne przywileje i była bardzo bogata więc naturalnie nie chciała zdradzać tajemnic swojej hodowli. W późniejszych okresach wraz z rozwojem broni palnej zmieniła się specyfika koni. Ułan był znacznie lżejszy niż Husar, a jego broń miała dłuższy zasięg. Hodowla ewoluowała, a historycznych tajemnic nikt nie spisywał - po prostu przekazywano z ojca na syna najważniejsze informacje i gdzieś ta wiedza umknęła.

Czy dzisiaj potrafimy wyhodować takie konie? Te ułańskie tak! Wystarczy poczytać o koniach naszej kawalerii w czasach II RP. Polacy mieli najlepsze konie na świecie w tamtych czasach.

Czy konie były wyjątkowo odporne i wyjątkowo mało wymagające. Naturalnie były - pamiętajmy, że mówimy o koniach bojowych, które miały pełnić pewną funkcję. Konie Twojego Taty to konie do albo do jazdy w szkółce albo do zawodów. Te do zawodów mają genialne osiągi ale są bardzo wymagające. Te do szkółek jeździeckich osiągów nie mają praktycznie żadnych, rasy też praktycznie żadnej co potwierdza ich cena. Zacytuje Ci coś z tego samego linka

W uzyskaniu odpowiedzi pomóc może szczegółowa analiza nie tylko skromnych zresztą wzmianek o koniach husarskich, lecz również stosunków gospodarczych i hodowlanych w dawnej Rzeczypospolitej. W tym celu przytoczymy szereg opinii zarówno dawnych, jak i współczesnych hipologów.

Z opisów działali husarii wynika, że konie używane w tej broni musiały być zdrowe, mało wymagające i nadzwyczaj wytrzymałe na wszelkie trudy wojenne. Jednocześnie musiały być szybkie, dostatecznie masywne oraz posiadać zdolność długotrwałego galopowania. Problem polegał na tym, że osiągnięcie tych wszystkich przymiotów w jednym osobniku stanowiło (stanowi zresztą w dalszym ciągu) najtrudniejsze zadanie hipologii.

Takie bowiem cechy jak zdolność do długotrwałego galopowania w połączeniu ze skromnością wymagań i wytrzymałością na trudy nie idą w parze z masywnością konia nawet u ras szlachetnych. Każdy, kto zetknął się z hodowlą koni, wie dobrze, jak trzeba być ostrożnym przy próbie niewielkiego choćby zwiększenia masy, aby nie utracić zalet ważniejszych. I na odwrót: przy zwiększaniu wytrzymałości i skromności wymagań potężna masa nie daje się zwykle długo utrzymać. Z doświadczeń pierwszej i drugiej wojny światowej wiemy, jak wiele z tych masywnych i nawet dzielnych w sporcie koni kawaleryjskich nędznie wyglądało po parotygodniowym pobycie na froncie. A cóż dopiero, gdyby wypadło im odbywać takie rajdy i przy takim zaopatrzeniu w paszę, jakie w czasie wojny było w chorągwiach Czarnieckiego i innych naszych wodzów.

  • 1

#33

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Konie Husarskie potrafiły przemierzać odległości rzędu kilkuset kilometrów, jedząc tylko słomę z dachów domostw i od razu po przybyciu potrafiły stanąć do szarży, którą powtarzały nawet po 10 razy dziennie


Koń jest bardzo wrażliwy na jedzenie. W dzieciństwie rodzice hodowali kilka koni. Gdy koń zjadł byle co to go rozdymało. Ojciec był specjalistą od przebijania koni-przebijało się bok konia w celu uwolnienia gazów z żołądka. Jeżeliby tego nie zrobiono koń by zdechł.

To co mówisz odnosi się do nakarmienia konia świerzą mokra koniczyną. Wszystkie zwierząta roślinożerne z skomplikowanym przewodem pokarmowym dostawały śmiertelnego wzdęcia po takiej diecie. Za to wzdęcia nie wystepują raczej przy zjedzeniu suchego pokarmu typu słoma . Jest to bardzo jałowe pozywienie(powinno być uzupełniane owsem), ale raczej nie powoduje problemów tego typu.
Mój ojciec nawet nauczył mnie jak taki zabieg trokarem (bo tak się ten szpikulec w środku nazywa) dokonywać na krowie. :mrgreen:

Właśnie chodzi mi o XX wiek. Ta rogatywka-bardziej jej barwa była charakterystyczna dla danego okresu.


Postaw się na miejscu obcokrajowca. Myslisz że jakikolwiek kolor będzie wyrózniajacy dla kogos ktoniema zielonego pojecia o naszym kraju???Np ambasador Czumbawamby Dolnej.
Opcja 1: idzie a tu staja po bokach dwaj kolesie z skrzydłami na plecach . Pyta się co to za gostki i dostaje odpowiedź że tak wygladała najlepsza jazda swiata w XVII. I że to była jazda polska. I mysli o "Wooow"!

opcja 2 idzie a stoja jacys kolesie w dziwacznych strojach . I nawet nie zapyta bo przy niedźwiedzich czapach strazników przed Buckingham . pomponach przy butach żołnieży greckich czy szkockich tatrtanach to nic ciekawego.


Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Nie jest ważne realia tylko symbol, łatwo rozpoznawalny znak.A duzo lepszym jest skrzydlaty huzar niezależnie czy walczyli kiedyś ze skrzydłami czy bez.


Zdjęcie fajne :roll: Działasz w OSP?


Tak . :roll: :rotfl:

Szarże kawalerii polskiej na niemieckie czołgi – fałszywy mit rozpowszechniony przez niemiecką, nazistowską propagandę[1] oraz powojenną propagandę komunistyczną dotyczący rzekomych ataków polskiej kawalerii na niemieckie czołgi w czasie kampanii wrześniowej w 1939 roku.


Ja to wiem , ty to wiesz może na forum z 10- 20 osób to wie ... Jednak na świecie 99.999% ludzi nie wie tego. Niewiem czy chociaz maja pojecie gdzie mniej wiecej lezy Polska. Wiec odwoływanie się do formacji ułańskiej jest delikatnie mówiąc strzałem w własna stopę.
W takich sprawach prawda historyczna niema żadnego znaczenia . Znaczenie ma tylko mit egzystujący juz w kulturze masowej. Znakimitym sposobem jest ominięcie takiego mitu i rozwijanie lepszego, konkurencyjnego i korzystnego dla nas.
  • 1



#34

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja to wiem , ty to wiesz moze na forum z 10 osób to wie ... Jednak na świecie 99.999% ludzi nie wie tego. Niewiem czy chociaz maja pojecie gdzie mniej wiecej lezy Polska. Wiec odwoływanie się do formacji ułańskiej jest delikatnie mówiąc strzełenm w własna stopę.


Raczej trochę więcej. :) Z resztą kawaleria uzbrojona w artylerie funkcjonowała w początkach II WŚ w każdej armii, będąc powoli wymieniana przez jednostki zmechanizowane. To tak jakby pokazywać jednostki zmechanizowane które atakują czołgi szarżą ciężarówek. :mrgreen:
  • 0



#35

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Ja to wiem , ty to wiesz moze na forum z 10 osób to wie ... Jednak na świecie 99.999% ludzi nie wie tego. Niewiem czy chociaz maja pojecie gdzie mniej wiecej lezy Polska. Wiec odwoływanie się do formacji ułańskiej jest delikatnie mówiąc strzełenm w własna stopę.


Raczej trochę więcej. :) Z resztą kawaleria uzbrojona w artylerie funkcjonowała w początkach II WŚ w każdej armii, będąc powoli wymieniana przez jednostki zmechanizowane. To tak jakby pokazywać jednostki zmechanizowane które atakują czołgi szarżą ciężarówek. :mrgreen:


Ostatnia szarża polskiej kawalerii była wykonana przez 1 Warszawską Samodzielną Brygadę Kawalerii pod Borujskiem, 1 marca 1945(!!!!!)

Niemcy, umocnieni we wsi Borujsko w schronach bojowych i rowach przeciwczołgowych, ubezpieczani licznymi polami minowymi, prowadzili celny i skuteczny ogień z broni maszynowej i przeciwpancernej. Obronę ułatwiał im otwarty teren oraz położenie Borujska na wzniesieniu górującym nad okolicą.Pierwsze natarcie LWP załamało się przy duzych stratach .W pierwszej fali wysłano 4 pułk piechoty oraz 1 batalion czołgów, baterię 13 pułku artylerii pancernej i batalion piechoty zmotoryzowanej 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, jako desant na czołgach. Po krótkim przygotowaniu artyleryjskim około godziny 16 rozpoczęło się nowe natarcie. Natarcie załamało się. Wówczas dowódca armii zdecydował się rzucić do ataku grupę konną. Dowodził nią por. Zbigniew Starak. Około 220-osobowa grupa składała się z dwóch szwadronów 3 Pułku Ułanów 1 Brygady Kawalerii i 2. baterii z 4 Dywizjonu Artylerii Konnej.Kawalerzyści wykorzystali jar i przedostali się w rejon, w którym operowały polskie czołgi, które minęli i uderzyli na zaskoczonych Niemców na wysuniętych placówkach. Większość Niemców poległa. Następnie wraz z czołgami i piechotą zaatakowali wieś. Po zaciętej walce konno i na bagnety zdobyto Borujsko przy bardzo małych stratach własnych. Poległo 7 ułanów, 10 było rannych. Natomiast 2 Dywizja Piechoty poniosła dużo większe straty: 124 zabitych, 254 rannych, a 1 Brygada Pancerna - 16 zabitych i 30 rannych. Niemcy stracili ponad 500 zabitych, a do niewoli dostało się 50.

Szarża pod Borujskiem
  • 3



#36

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szarże na okopaną piechotę miały sens i były stosowane. Ale jeśli kawaleria widziała czołgi wyciągała swoje armatki Bofors 37 mm/ karabiny UR i tak się z nimi rozprawiała
  • 0



#37

HidesHisFace.
  • Postów: 244
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

To, co widzę... To co dzieje się w tym temacie to piękny pokaz tego, czemu Polski NIE DA się wypromować NIGDZIE. Bo zawsze, bez względu na formę jakiejś grupie fanatyków nie będzie się to podobać.

Co z tego, że husarze nie nosili skrzydeł w takiej ilości jak legendy opisują? Kogo to na zachodzie obchodzi? NIKOGO. To, co należy zrobić w polskim husarzem, by wypromować to na zachodzie zowie się archetyp, mit. Trzeba czasami nieco prawdę podkolorować, bo brutalny realizm się nie sprzedaje, nie jest ciekawy. Bez skrzydeł husarz niewiele różnił się od francuskiego kirasjera na ten przykład, tak samo jak ułani nie wyróżniali się na tle innej zachodniej jazdy.
ALE, czy to przeszkadzało wypromować francuzom swoich słynnych muszkieterów w efektownych płaszczach, ze szpadami etc.? Co z tego, że do rzeczywistości ma się to jak kij do zadu? JEST FAJNE i o to w promocji chodzi. Tak samo jak fajni są szkoccy grenadierzy, rosyjscy bojarzy, rzymscy legioniści, niemieckie rycerstwo, amerykańscy rangerzy, czy marines. Co z tego, że połowa rzeczy, które się o nich mówi jest wyssana z palca? Tu chodzi o promocję kultury, a faktem, że taki np. kowboj w rzeczywistości podcierał sobie tyłek kamieniem albo gołą ręką, zamiast pojedynkować się w samo południe ganiał za krowami, a jedyne pieniądze jakie miał wydawał na wódę albo burdel tego nie zrobi.

Z tego samego powodu, jak myślę, świetnie zapowiadający się projekt filmu Hardkor 44 o powstaniu warszawskim nigdy światła dziennego nie zobaczy, bo zaraz podniosłyby się głosy o fałszowanie historii i cholera wie co, bo w końcu naziści nie wyglądali jak cyborgi rodem z warhammera...

I dogódź tu Polakowi... Bo to działa też w druga stronę... Realizmu też nikt nie chce.
Jakiś czas temu były plany filmu o obronie Westerplatte, gdzie obrońców chciano ukazać w stylu jak z klasyków o wojnie wietnamskiej - JAK LUDZI, którzy mieli swoje problemy, bali się, mieli rozterki moralne, a walczyli bo i tak nie było drogi odwrotu, pełen realizm. ALE podniosły się od razu głosy krytyki, bo ktoś śmiał dotknąć nieskazitelnego wizerunku sztywnych, lśniących i nudnych jak marmurowy pomnik obrońców z pierwszych dni września 1939.
Zamiast tego dostaliśmy tragicznie słabą ekranizację cudu nad Wisłą, czyli kolejny film pt. "fabuła jest wszędzie, widz nie wie co się dzieje, a i tak wepchniemy w to ckliwą historię miłosną bo tak i już".
  • 6

#38

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

To, co widzę... To co dzieje się w tym temacie to piękny pokaz tego, czemu Polski NIE DA się wypromować NIGDZIE. Bo zawsze, bez względu na formę jakiejś grupie fanatyków nie będzie się to podobać.


Przesadzasz w marudzeniu bardziej niż ja i to nie jest oki w stosunku do mej osoby!

Mnie się właśnie w naszym ludu to najbardziej podoba, bo nie mając specjalnie nic lepszego do roboty zawsze wynajdą powód
by się ciut pospierać, he he.

Co do różnic w umundurowaniu, to nie żyję tak długo, by mieć "świętą rację", ale zakładając, że w tamtym okresie (logika) nie istniała manufaktura z taśmą produkcyjną dla wojska, jestem godzien się domyślić, iż większość używała zasady "zrób to sam".
Jeśli mi zechce kto wmawiać, że nie w jestem zorientowany/nieoczytany...to ma rację, lecz znając nasz polot i fantazję swoje wiem. Jeżeli cokolwiek szło odgórnie z przydziału, to też należy się liczyć z ubytkami umundurowania w boju i zapewne nie tylko, bo my raczej nigdy za kołnierz...no wiecie.


p.s.Przepraszam, czy to jest temat o OSP?
...ogólnie nic do kolegi, lecz Pawlak naczelnik wasz mnie wnerwia.
  • 0

#39

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

p.s.Przepraszam, czy to jest temat o OSP?
...ogólnie nic do kolegi, lecz Pawlak naczelnik wasz mnie wnerwia.

W straży nie jestem dla naczelnika tylko dla poczucia że robię coś dla innych i dla adrenaliny...
Koniec OT.

Co do różnic w umundurowaniu, to nie żyję tak długo, by mieć "świętą rację", ale zakładając, że w tamtym okresie (logika) nie istniała manufaktura z taśmą produkcyjną dla wojska, jestem godzien się domyślić, iż większość używała zasady "zrób to sam".

Dobrze myślisz.
Był tylko 2 rzeczy standartyzowane :
1 . Kopie, jako jedyny rodzaj broni husarskiej i(i dla innych jazd autoramentu narodowego), dostarczane były przez władze wojskowe. Chodziło o to, by broń ta – jednorazowego użytku – była jak najbardziej jednolita , by udeżenie ostrzy w wrogi szereg nastepował w tym samym momencie.
2 . Towarzysze husarscy nosili zazwyczaj (jako okrycie wierzchnie zbroi) skóry lamparcie lub tygrysie, a pocztowi dla odróżnienia wilcze lub niedźwiedzie. Pocztowi to wyższe stanowisko. Prawo noszenia wilczego runa było zaszczytem i prawdopodobnie wywodziło się z rytuałów jeszcze plemiennych.


Wszystko inne było zalezne od fantazji panów husarzy

Z fragmentu listu przypowiedniego Stefana Batorego dla Stefana Bielawskiego na zaciąg roty husarskiej: "zaś pióra i inne ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela zależnie od upodobania każdego" wynika, że użycie piór nie było obowiązkowe. Stanowiło ono jednak rozpowszechniony obyczaj wśród polskiej jazdy co potwierdza zapis w regulaminie dla husarii litewskiej z 1746 roku mówiący "Starożytnym obyczajem skrzydła dla pocztowych przy blachach tylnych używać zatrzymuje".

"Andzar za pasem, demeszka złocona
Przy boku, wszystka turkusy sadzona;
Emalja wisi mu aże na brzuchu
Na złotym w ziarnka grochowe łańcuchu.
Na głowie szturmak soboli z zaponą,
Ten pod nożykiem wdział na bakier stroną
Lub też zażyje czasem czaplej kity,
A w ręku nadziak trzyma złotolity...


"Usarze to najpiękniejsza jazda w Europie przez wybór ludzi, piękne konie, wspaniałość stroju i dzielność koni [...] Usarze nie wydzielają ludzi do wart i straży przedniej i przeznaczają się jedynie do uderzenia w bitwach. Siedzi ta jazda na najlepszych koniach w kraju, uzdeczki są ozdobione blaszkami i guziczkami srebrnymi lub pozłacanymi. Siodła haftowane z łękiem złoconym, wielkie czapraki na sposób turecki, zwykle w Polsce używany, szeroko haftowany srebrem lub złotem, koncerz bardzo ozdobny [...] na ramionach noszą skórę lamparcią lub tygrysią [...] Husarze nie cofają się nigdy, puszczając konia w całym pędzie, przebijają wszystko przed sobą [...]" Francois Paul d’Alerac (Dalayrac), Les anecdotes de Pologne ou memoires secrets du regne de Jean Sobieski (Amsterdam 1699, s. 21)


"Chorągiew husarska bowiem wyjechała nam z obozu naprzeciw; nie widziałem nigdy nic wdzięczniejszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy, na pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej, z zarzuconymi na plecy skórami panter, lwów i tygrysów [...] Wędzidła końskie są srebrne i pozłacane , a z karku końskiego zwisają srebrne naszyjniki i kółka"

"Próżna byłaby praca opowiadać okazałość i piękność rycerstwa tego, mówić bowiem o zbrojach jego, o wysokich kopiach z długimi chorągiewkami, o tygrysich skórach, o pysznych koniach, kulbakach, rzędach, strzemionach, cuglach świecących się od złota, haftów i drogich kamieni byłoby to przyćmić ich piękność. Jest to jazda, jakiej nie ma na świecie; żywości jej i przepychu bez widzenia własnymi oczami pojąć niepodobna."

Cosimo Brunetti do Cosima III de' Medici

Przypominam że żę słowa uznania ostatniego świadka sa wręcz niezwykłe . Ród de Medici czyli Medyceusze był jednym z najbogatszych rodów ówczesnego świata. Jeżeli ktoś mógł znać się na luksusie to na pewno Medyceusze .

Husaria wiki
  • 1



#40

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

. Hodowla ewoluowała, a historycznych tajemnic nikt nie spisywał - po prostu przekazywano z ojca na syna najważniejsze informacje i gdzieś ta wiedza umknęła.

Jak wszedłeś w posiadanie tej wiedzy?
Jak oceniasz wiarygodność źródła?

Konie Twojego Taty to konie do albo do jazdy w szkółce albo do zawodów.

Nie-były to konie pociągowe, przeznaczone do ciężkiej pracy w polu.

To co mówisz odnosi się do nakarmienia konia świerzą mokra koniczyną. Wszystkie zwierząta roślinożerne z skomplikowanym przewodem pokarmowym dostawały śmiertelnego wzdęcia po takiej diecie. Za to wzdęcia nie wystepują raczej przy zjedzeniu suchego pokarmu typu słoma . Jest to bardzo jałowe pozywienie(powinno być uzupełniane owsem), ale raczej nie powoduje problemów tego typu.
Mój ojciec nawet nauczył mnie jak taki zabieg trokarem (bo tak się ten szpikulec w środku nazywa) dokonywać na krowie. :mrgreen:

Koniczynę koń jadł sam na polu. Najczęściej konie rozdymało (jak dobrze pamiętam) w okresie zimowym gdy były karmione zmagazynowaną paszą. Ojciec kazał zwracać szczególną uwagę na to czy buraki pastewne nie są w ziemi, czy owies jest czysty itd.
Z krowami było łatwiej-ten zabieg każdy gospodarz sam wykonywał u siebie.

Nie jest ważne realia tylko symbol, łatwo rozpoznawalny znak.A duzo lepszym jest skrzydlaty huzar niezależnie czy walczyli kiedyś ze skrzydłami czy bez.

To może ten łatwo rozpoznawalny symbol?

Dołączona grafika

Jeżeli chodzi o obcokrajowców-może i faktycznie niech będzie to jakiś wyjątkowy symbol, częściowo związany z historią. Jednak obawiam się tego co nastąpi w przyszłości. Nasze wnuki będą uznawały prawdę objawioną taką samą jaką my sprzedamy obcokrajowcom. W tym widzę poważne zagrożenie.

Ja to wiem , ty to wiesz może na forum z 10- 20 osób to wie ... Jednak na świecie 99.999% ludzi nie wie tego. Niewiem czy chociaz maja pojecie gdzie mniej wiecej lezy Polska. Wiec odwoływanie się do formacji ułańskiej jest delikatnie mówiąc strzałem w własna stopę.
W takich sprawach prawda historyczna niema żadnego znaczenia . Znaczenie ma tylko mit egzystujący juz w kulturze masowej. Znakimitym sposobem jest ominięcie takiego mitu i rozwijanie lepszego, konkurencyjnego i korzystnego dla nas.

Ja upatruję zagrożenie w tym co pozostawimy przyszłym pokoleniom. Obecnie czytam powolutku temat
Budowle megalityczne Jest to dobry przykład jak ciężko jest cokolwiek wyjaśnić, ustalić, uznać za pewne bo czasem ktoś sobie coś podkoloryzował z jakiś tam motywów.

To, co należy zrobić w polskim husarzem, by wypromować to na zachodzie zowie się archetyp, mit. Trzeba czasami nieco prawdę podkolorować, bo brutalny realizm się nie sprzedaje, nie jest ciekawy.

To teraz zaproponuj rozwiązanie które sprawi że Polacy będą świadomi tego że to mit a jednocześnie obcokrajowcy się nie skapną że wciskamy im bajkę.
No i podstawowe pytanie-czy musimy się sprzedawać?

Jakiś czas temu były plany filmu o obronie Westerplatte, gdzie obrońców chciano ukazać w stylu jak z klasyków o wojnie wietnamskiej - JAK LUDZI, którzy mieli swoje problemy, bali się, mieli rozterki moralne, a walczyli bo i tak nie było drogi odwrotu, pełen realizm. ALE podniosły się od razu głosy krytyki, bo ktoś śmiał dotknąć nieskazitelnego wizerunku sztywnych, lśniących i nudnych jak marmurowy pomnik obrońców z pierwszych dni września 1939.

Manipulacja a nie pełen realizm.
Obraz mający przedstawić obrońców jako pijaków i tchórzy. Polacy pili-"manierka z gorzałczyną"
była elementem charakterystycznym dla polskich żołnierzy. Wielu zagranicznych dowódców ceniło polskich pijaków.
Jeżeli byliby tchórzami to by poddali się na sam widok niemieckiego pancernika. Kolejnym argumentem jest to że strzelali sobie w plecy-dezerterowi zawsze kulka się należy. No ale twórcy filmu mają swoją realność (czytaj manipulacje).

Me obawy dotyczą tego typu przekłamań historycznych, upiększeń, kolorowań itd.
Dodatkowo tu ma zastosowanie "zasada palca". "Jak dasz komuś palec to ci pół ręki upi...li "
Jeżeli damy przyzwolenie na małe kłamstewko to co nas powstrzyma przed większymi kłamstwami i manipulacjami?
  • 2

#41

Paluch.
  • Postów: 71
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeżeli damy przyzwolenie na małe kłamstewko to co nas powstrzyma przed większymi kłamstwami i manipulacjami?


Co jak co ale jak narazie to nasz kraj kłamią i manipulują inne kraje
  • 0

#42

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

. Hodowla ewoluowała, a historycznych tajemnic nikt nie spisywał - po prostu przekazywano z ojca na syna najważniejsze informacje i gdzieś ta wiedza umknęła.


Jak wszedłeś w posiadanie tej wiedzy?
Jak oceniasz wiarygodność źródła?


Nie było jednej hodowli i jednej recepty. Było wiele rodzinnych hodowli. Nie było wtedy standardów ISO, ani żadnych innych. Każda hodowla była indywidualna i niezależna. Było tylko jedno prawo - konie nie będą sprzedawane za granice. W tamtych czasach prawie nikt nie umiał czytać, a tych niewielu co potrafiło to jeśli coś opisało o hodowli koni dla Husarii to my tego nie odnaleźliśmy niestety stąd prosty wniosek. Potem miałeś zabory, okupację niemiecką zamienioną na "bratnią opiekę" sowiecką i zarówno szlachta jak i magnateria zostały niemalże doszczętnie zniszczone przez te 200 lat a wraz z nią cała wiedza o hodowli koni. Nie odzwierciedla się to tylko do koni - taka była wtedy ogólna tendencja. Jest tu wielu miłośników archeologii, którzy na pewno potwierdzą to co piszę. To nie jest jakaś tajemnica. Wszystko jest w książkach historycznych.

A jeśli się zastanawiasz skąd informacja o tym, że hodowla ewoluowała to zwykła prosta kalkulacja (poparta też przez speców od hipologii w linku, który podałem wcześniej) Konie Husarii były unikatami ponieważ posiadały mobilność zwykłego wierzchowca, a siłę konia pociągowego dlatego Husaria posiadała zalety ciężkiej jazdy i manewrowość lekkiej co było jej największym atutem - zresztą głównie z tego właśnie słynęła. W późniejszym okresie gdy do powszechnego użycia weszła broń palna jazda zrzuciła zbroje i lance, miecze i odciążyła znacznie konie. Dominującą zaletą stała się szybkość i stamina tak aby koń dotarł jak najszybciej do okopu podczas ostrzału - zatem nie było sensu hodować już koni husarskich.

Konie Twojego Taty to konie do albo do jazdy w szkółce albo do zawodów.


Nie-były to konie pociągowe, przeznaczone do ciężkiej pracy w polu.


Z całym szacunkiem dla Twojego Taty i jego wiedzy o koniach, która na pewno nie jest mała oraz tego co Ci przekazał ale porównywanie konia husarskiego do pospolitego konia pociągowego w hodowli no właśnie jakiej? Była to jakaś wielka stadnina jak np w Janowie? Mniejsza prywatna z końmi znanymi na całą Europę czy po prostu zwykła rolnicza hodowla w której konie często w oborze z krowami mieszkają? - Bo to tak jak by konstruktor poczciwego malucha wypowiadał się na podstawie swoich doświadczeń o tajemnicach osiągów ferrari.

Hipolodzy twierdzą, że nie przetrwała ta wiedza, a Ty upierasz się, że wiesz bo Twój tata hodował konie pociągowe.. BTW moja bardzo dobra przyjaciółka jest weterynarzem specjalizującym się w hipologii i hodującym własne konie, często ją wypytywałem o konie husarskie i powiedziała mi kiedyś, że najlepsze co zostało po tamtych koniach to albo wywieziono do Rosji Carskiej, albo później do Związku Radzieckiego i nie było z czego materiału genetycznego czerpać aby odtworzyć tamtą hodowle.
  • 0

#43

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Striker
Mnie nie zastanawia dlaczego, jak ewoluowała hodowla koni, metod itp. Mnie zastanawia czy ten sekret dotyczący hodowli nie jest przypadkiem przekoloryzowany. Czy nie jest to kolejna legenda dotycząca husarzy, tak jak ta mówiąca o nieśmiertelnych koniach husarskich.

Ojciec hodował max 5-7 koni jednocześnie. Jeździł po okolicy i inne konie leczył (głównie je przebijał). Nie mam punktu odniesienia aby porównać/ocenić wiarygodnie jego wiedzę i doświadczenie. Miał dobrą opinię w tej dziedzinie. Z tego co pamiętam to konie były wrażliwe-znacznie bardziej niż inne zwierzęta hodowlane. Tak samo jak maluch i ferrari są wrażliwe na podobne czynniki-mimo znacznie większych osiągów. Podobnie jest z psami. Zwykły kundel jest podatny na podobne czynniki jak pies rasowy-chociaż kundle chorują rzadziej i lepiej znoszą różne choroby.

Ogólnie chodzi mi o to że koń to koń-inny typ, inna rasa, inna hodowla nie sprawi że konie selekcjonowane zaczną mieć odporność i wytrzymałość większą 0 300% od zwykłej kasztanki.
  • 0

#44

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To może ten łatwo rozpoznawalny symbol?



Identyczną rozpoznawalność( a nawet większą) ma Kuba Wojewódzki . Moze postawmy dwóch: jednego wypchanego słomą i trocinami a drugiego zrobionego z wosku.
I będzie @#!#%iście !!!
I tak samo symbol bedzie się kojazył z "warszafką" i tak samo będzie nie akceptowany przez wiekszość społeczeństwa.
  • 1



#45

Striker.
  • Postów: 580
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Striker
Mnie nie zastanawia dlaczego, jak ewoluowała hodowla koni, metod itp. Mnie zastanawia czy ten sekret dotyczący hodowli nie jest przypadkiem przekoloryzowany. Czy nie jest to kolejna legenda dotycząca husarzy, tak jak ta mówiąca o nieśmiertelnych koniach husarskich.

Ogólnie chodzi mi o to że koń to koń-inny typ, inna rasa, inna hodowla nie sprawi że konie selekcjonowane zaczną mieć odporność i wytrzymałość większą 0 300% od zwykłej kasztanki.


No i tu się mylisz. W zależności od rasy konie posiadają różne cechy w tym wytrzymałość i podatność na choroby oraz wymagania dietetyczne. To jest niezaprzeczalny fakt, który znajduje się w książkach i każdy hippolog Ci to powie.

Faktem historycznym jest, jak pisze Krzysztof Kordalski, autor niedawno wydanej książki Kresowego koniarza żywot barwny, przy zacnym miodzie spisany, że husaria Sobieskiego w ciągu 10 dni przebyła po bezdrożach wschodnich rubieży 450 km, tocząc nieustanne walki z Tatarami. Za czasów podbojów Napoleona, polskie konie w jego armii potrafiły przez jakiś czas zachować pełną zdolność bojową jedząc wyłącznie słomę ze strzech wiejskich chałup. Aby uzmysłowić jak są szybkie podaje on przykład z czasów, kiedy transport towarów odbywał się za pomocą wozów konnych. Dystans około 180 km między Zamościem a Lublinem i z powrotem, załadowane towarami wozy, zaprzężone w konie pokonywały w ciągu doby. Latem odległość taką kurier konny hrabiego Poletyłły z Wojsławic, przebywał w czasie od świtu do zmierzchu. źródło: http://www.nowakowka.pl/index4.htm

Dajmy na to Konie Twojego Taty - konie pociągowe - To zwierzęta, które dysponują niesamowitą siłą. Konie takie kiedyś służyły w zachodnich armiach pod jazdą ciężką. Polskie konie były krzyżowane z końmi pociągowymi, z Arabami, z Andaluzami, Persami itd.

A jeśli chodzi o samą dietę to raczej dzieło ewolucji. Spróbuj się napić wody z kranu w Egipcie. Egipcjaninowi to nic nie zaszkodzi ale Ty prawie na pewno się rozchorujesz. Wypij w Afryce wodę z rzeki - masz duże szanse, że umrzesz, a lokalnemu mieszkańcowi ona nie zaszkodzi.

Podobnie jest z końmi - te konie były pokoleniami hodowane na pewnej diecie i przystosowane do pewnych zadań. Dzisiaj konie hodowane są do zupełnie innych zadań. Istnieją różne lekarstwa, nie brakuje paszy, siana i owsa. Nie ma problemu z transportowaniem pożywienia. Konie żyją wokół swojej hodowli i nie oddalają się od niej chyba, że w przyczepie ciągnięte przez samochód. Kiedyś konie musiały pokonywać ogromne odległości i nie posiadano takiego zaplecza logistycznego.

Nie była to zatem legenda - gdyby była to legenda to nasza Husaria nie wygrywałaby bitew gdzie przeciwnicy niejednokrotnie mieli kilkanaście razy większą przewagę. Możemy się kłócić czy mieli pióra ale faktem jest, że nasza jazda posiadała siłę rażenia jazdy ciężkiej i mobilność lekkiej - w przeciwnym razie wyniki tych bitew były by zupełnie inne. Poza tym w tekstach źródłowych dysponujemy opisami dokonań polskiej jazdy.

Zapraszam jeszcze do obejrzenia filmu poniżej. Skoro filmowcy potrafią cwałować ze skrzydłami to wydaje mi się, że żołnierze Husarii także potrafili.

http://www.youtube.com/watch?v=_H0Bds79f4U

Użytkownik Striker edytował ten post 11.08.2012 - 22:08

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych