To że w filmie mogli zastosować skrzydła nie jest żadnym dowodem militarnego zastosowania.
I odwrotnie : brak skrzydeł na obrazie również nie świadczy o ich braku w realu. Tym bardziej linkowany obraz został namalowany przez Pietera Snayersa. Malarz ten to znany batalista z XVII wieku ,tworzył obrazy dla swojego protektorów i pracodawców: Kardynała Ferdynanda Habsburga i arcyksiecia Leopold Wilhelm (tez Habsburga).
Obrazy malował na ich dworze. Urodził sie w Antwerpii a tworzył w Brukseli i nigdy nie wysciubił nosa poz rodzinne Niderlandy (a tak naprawdę nawet nie opuszczał miast). Nie był wiec ani pod Wiedniem a namalował to oblezenie z 1529(notabene urodził sie dokładnie 70 lat później). Niewidził tez bitwy Pod Biła Górą nieopodal Pragi a ja namalował. Nie był tez pod Kirholmem.
Nigdy nie widział na oczy husarii. Ludzie w jego otoczeniu - kombartanci bitwy 30 letniej tez niewidzieli na oczy husarii bo ta nie brała udziału w tej wojnie. Za to doskonale wiedzieli jak wygladają lisowczycy (bo ci brali udział w wojnie 30 letniej). I widzieli polskich najemników (choćby z otoczenia polskiego królewicza - Jana Kazimierza (tego późniejszego króla znanego z "Potopu"). I wszedzie tych znanych im Polskich kawalerzystów przedstawiał tak jak mu jich opisano.Skrzydła dla kawalerzysty walczacego na froncie zachodnim były bezuzyteczne- nikt nie uzywał arkanów wiec po co je stosowac. Za to husarz bezskrzydły był straszna bronia w walce z jazdą np niderlandzką . Nie odrózniał się od innych formacji kawaleryjskich do ostatniej chwili gdy juz było za późnio na ratunek dla jazdy zachodniej.
Dlaczego ? To proste: kawaleria zachodnioeuropejska waczyła wtedy taktyką ostrzału z pistoletów po max zblizeniu się do wroga. Szereg jeźców podjeżdzął pod szereg wroga i oddawał salwą z pistoletów. Najpierw 1 rżad a potem następne. Jednostka natychmiast okrywała się dymem z czarnoprochowych pistoletów ,zawracała i wycofywała sie zby przeładować pistolety. Gdy próbowano zrobić to z husarią , to po strzale gdy strzelcy nic nie widzieli husaria szarzowała na wroga . Skutecznośc takiej strategii była niesamowita: praktycznie po kazdej szarży wroga jazda zachodnioeuropejska przestawała istnieć bo była bardzo słabo opancerzona i bardzo slaba w walce na broń białą. A zbroja husarska bez problemu wytrzymywała postrzał z pistoletu.
Skutecznośc tej strategii była tak wielka ze gdy w czasie wojny domowej w Anglii Lord Protektor Cromwell
musiał stworzyć od zera swoją jazdę by móc walczyć z szlacheckimi rojalistami tzw Kawalerami to wzorował się właśnie na husarii. I ta brytyjska jazda (Zelaznobocy -Ironsides) stosowała właśnie ta odmianę zachodnią husarskiej strategii .Bez skrzydeł i dodatkowych konii.
W Europie zachodniej był to fakt powszechnie znany i raczej malarze zachodni wzorowali się na New Model Army Cromwellowskiej niż na oryginale.A ci nie nosili skrzydeł - choćby z przyczyn religijnych . Byli ortodoksyjnymi purytanami wiec "anielska" jazda zdawała sie im świętokradcza.
Poza tym opłacalne było by do ostatniej chwili przeciwnicy błędnie identyfikowali husarie jako inny nie tak przerazajacy rodzaj jazdy .Skrzydła wiec wiec były szkodliwe na frontach gdzie walczono z zachodnioeuropejskim wojskiem , które gównie walczyło na zasadzie oddania salwy z broni palnej i ewentualnej ucieczce.Użycie skrzydeł pozbawiało husarię szans na błedną identyfikację.
Ironsides;
Rekonstrukcja bitwy pod Dunbar
Obecnośc skrzydeł raczej nie ulega watpliwości jednak ja optuje ze były raczej pojedyńcze(zachowały sie zbroje z autentycznymi z istniejącymi pojedyńczymi zaczepami niemac zacto podwójnych ).No i najczęściej skrzydła były troczone do siodła . Miało to uzasadnienie w strategii husarskiej. Zasięg i mobilność husarii był tez funkcją go że husarze najczęśiej mieli przy sobie
kilka koni : jeden na którym jechali i kilka luzaków. Moli zmieniać konie w czasie długich jazd.Gdy w czasie szarzy "wszystkie" konie miały przytroczone skrzydła , a husarz był skulony za głowa swojego wierzchowca i nie rzucał się w oczy- to szarża miał duzo wieksza sznasę na sukces .
Strzelec z pistoletem czy muszkietem miał duzo mniej szans na prawidłowe wybranie celu(konia z jeźcem a nie luzaka) . Zasięg broni palnej był mały , po strzale nic nie było widac bo dym zasnówał pole widzenia . szereg strzelców musiał przemieścić się w tył odsłanijąc kolejny szereg strzelców.Czas na wybranie celu (gdy był on widoczny i w zasięgu strzału) był tak krótki że strzelec njczęściej trafiał luzaka z przytroczonymi skrzydłami a nie w tego właściwego(zwalaszcza że nie istaniały szkoły kształcace w takich rzeczach żołnierzy i 90 % z nich to byli świerzacy na polu bitwy) . Po za tym muszkiet miał skuteczny zasięg ok 100 kroków czyli ok 80 m , a nie był celny .W przypadku pistoletu było jeszcze gorzej.
Wspólczesne eksperymenty z muszkietem kaliber 14 mm (takim jak wtedy) wykazały brak trafienia z dystansu 25 metrów (w cel pół metra na pół metra) przy dziesieciu strzałach!!!. Muszkiet był w stanie przebić pancerz husarski na ok 80-60 metrów . Opłacalne więc było zrobić wiele potencjanych celów . Technika znana od czasów tatarskich a uzywana do dzisiejszego dnia.
Ps koń z obciążeniem szarżuje z predkością 30 - 35km /h a nawet szybciej (wspólczesne wyścigowe konie z małym dżokejem wyciągaja do 65km/h) czyli te felerne 80 m przebywął w mniej niz 10 s. I tyle czasu miał przecietny zołnierz nazłożenie się do strzału (często strzelano z podpórki a zawsze na stojaco) znalezienie celu w lesie końskich ciał i skrzydeł i ewentualną ucieczke za linie pikinierów.Muszkiet trzeba było podsypać drobnym prochem , odciągnąc kurek, lub rozdmuchac lont(wciąc zdarzały się muszkiety uzywane z zapłonem lontowym), dopiero teraz dawało sie celować. Nie znano zadnych celowników, a "kopniecie" broni straszne.
Masa kuli z muszkietu czy pistoletu to ok 15 gram.Dla porównania nabój 7,62 x 51 mm NATO(.308 Winchester) ma masę pocisku-10,95 g . wiatrówkowy śrut ołowiany to ok 0,5 g.