Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nowa Alchemia Seksualna


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
110 odpowiedzi w tym temacie

#31

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ponadto, czy choć przez krótką chwilkę zastanowiliście się nad tym, ile problemów w życiu uczuciowym człowieka można by było rozwiązać gdyby tylko oddzielić je od kultury? Ile osób chętnie współżyłoby ze sobą, i pasowałoby do siebie idealnie, będąc szczęśliwymi, gdyby tylko wyeliminować dzielące je bariery i paradygmaty kulturowe, każące ludziom "wchodzić" w związki w absurdalne i zupełnie niezrozumiałe dla mnie sposoby?

Wiele mówiło się o rewolucji seksualnej, o wielkim przełomie obyczajów - to wszystko bzdura. Osiągnąć pozycję spełnienia seksualnego połączonego ze stałym związkiem z partnerem jest dziś tak samo trudne, a może i nawet trudniejsze niż 50, 100 lat temu.


czyli co partnerstwo na receptę?

Mężczyzna - na receptę ? Dwa razy dziennie ? Co jak będzie lekarstwo miało problem z realizacją ? leczenie lekarstwa ?
  • 0



#32

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Arctur V.

Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy tym, że ktoś się boi zagadać do kobiety na ulicy, bo jest nieśmiały, a pomiędzy strachem przed napadem?

Oto różnice:
-napad jest przestępstwem, a zagadanie do kogoś nie,
-napad ma na celu skrzywdzenie kogoś, a zagadanie nie,
-zagadanie ma na celu nawiązanie pozytywnych relacji z kimś za obupólną zgodą, natomiast napad jest przejawem egoizmu, sadyzmu, niekiedy materializmu, jak również nieliczenia się z bliźnimi,
-za napad można iść do więzienia, a za zwykłe zagadanie nie,
-strach przed zagadaniem jest irracjonalny (nic nikomu nie może się stać), a przed napadem nie.

Tłumacząc łopatologicznie: napad jest ZŁY. Bardzo zły. Jest zły dlatego, że ma na celu uczynienie komuś krzywdy.
Zagadanie NIE JEST ZŁE. Nie jest złe dlatego, że ma na celu stworzenie pozytywych stosunków (w przenośni, chociaż czasem i dosłownie) z drugim człowiekiem ZA JEGO ZGODą.

Państwo jest między innymi po to, by zapewniać bezpieczeństwo, to prawda, ale wtedy, gdy istnieje taka potrzeba, gdy komuś dzieje się z czyjejś winy krzywda, a nie, za przeproszeniem, gdy ktoś jest takim maminsynkiem, że gdy tylko na horyzoncie pojawia się ładna kobieta, to chowa się za rodzicami (względnie: nie chce mu się ruszyć pośladów i siedzi przed komputerem w oczekiwaniu, aż akurat w okolicy UFO się rozbije i być może jakieś samice ze statku przeżyją).
Jeśli jeszcze nie rozumiesz, to śmiało pisz.

Użytkownik Lepusa edytował ten post 16.08.2012 - 21:17

  • 3



#33

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

O ho ho, paranormalne jak zwykle nie zawodzi w pobudzaniu tej części mojego mózgu, która kocha absurd.

(...)Spodziewałem się ordynarnych nawiązań do prostytucji/masturbacji, ale ani jedno ani drugie nie może być podstawą zdrowego życia seksualnego.

Prostytucja jest podnadto niebezpiecznym i chorym zjawiskiem społecznym, które państwo winno zwalczać właśnie wprowadzając rewolucje do alchemii seksualnej; posłużyć się tu można analogią do czarnego rynku organów ludzkich/leków, który zanika wówczas, gdy państwo jest w stanie każdemu obywatelowi zapewnić opiekę zdrowotną.


Czyli pomyślmy...

Chcesz zdelegalizować piekarnie, a następnie dawać wszystkich chleb za darmo? lol

Twoja chęć do zaglądania innym do gaci jest wręcz porażająca. O tym, czy uprawiać seks za pieniądze, decydować powinna tylko i wyłącznie dana osoba. Jej gacie, jej sprawa. Niektórym taki zawód może odpowiadać, niektórzy mogą nie mieć przed nim jakichś większych zahamowań.

Naprawdę nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że to TY najlepiej wiesz jak powinno wyglądać życie erotyczne INNYCH. Ktoś chce łazić do burdelu i mu to odpowiada? A co mnie do tego? Co TOBIE do tego?

Do tego w przypadku karania prostytucji... Nadal ona by istniała. Bo nadal będą osoby, które nie mają ochoty na związek, ani nawet nie chcą kogokolwiek poznać, tylko wolą zapłacić i otrzymać w zamian usługi o takiej a nie innej jakości.

Zresztą, jak sobie w ogóle wyobrażasz pomaganie państwa w znalezieniu sobie partnera? WTF? Co państwo ma zrobić? Przecież już istnieją portale randkowe, dyskoteki i inne cuda na kiju... Wątpię aby w tej kwestii dało się cokolwiek innego wymyślić. No chyba, że masz na myśli jakieś absurdy pod tytułem "komisja automatycznie dobiera mi drugą połówkę" (albo jeszcze lepiej - zautomatyzowany system komputerowy, lol)... Ale wtedy cofamy się do czasów tak, pi razy drzwi, średniowiecza, z narzucaniem odgórnie małżeństw i te pe.

Nie ważne jak bardzo tego będziesz chciał, NIKT za ciebie się nie zakocha - ani nie oceni, czy druga osoba jest kimś, z kim chciałbyś spędzić większość życia.

Argumentem, który spodziewam się usłyszeć, jest stwierdzenie, że sytuacja ta, w przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej, nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia ludzkiego. Nic bardziej mylnego!

Brak regularnych kontaktów fizyczno - erotycznych u jednostek ludzkich obojga płci skutkuje poważnymi, niejednokrotnie nieodwracalnymi zmianami patologicznymi w ich ciałach i psychice. Z własnego doświadczenia wymienić mogę kilka tylko najpoważniejszych: depresja, zaburzenia psychotyczne, nerwica, poczucie osamotnienia i wyalienowania społecznego, myśli samobójcze, a także bóle reumatyczne oraz spaczenia seksualności, między innymi - poważny nałóg (a nie nawyk już!) masturbacji.

Jakieś rzetelna badania na potwierdzenie tych rewelacji?

Argument "z własnego doświadczenia" nie jest tutaj żadnym argumentem... Biorąc pod uwagę ilość zaburzeń stwierdziłbym, że przyczyna jest raczej inna niż brak partnera. To zbyt ciężkie objawy aby tylko to je wywoływało. Ba, może nawet jest na odwrót, to właśnie przez te objawy może się okazać, że trudno sobie partnera znaleźć.

Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 16.08.2012 - 21:31

  • 4

#34 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Arctur ma dziwną tendencję do zgrywania kaleki/ofermy i każdy ma według niego pochylać się nad jego nieszczęściem, pocieszać i wysłuchiwać jego jęków i znowu pocieszać. Jego ekshibicjonizm w kwestiach wstydliwych i żenujących jest niespotykany. Ale oczywiście na wszystko jest lekarstwo - państwo.



I jeszcze się odniosę do mojego ostrzeżenia.

edycja: overdose
proszę darować sobie uwagi dotyczące spraw osobistych i wtrącanie ich w dyskusję na forum
Dołączona grafika


Brak regularnych kontaktów fizyczno - erotycznych u jednostek ludzkich obojga płci skutkuje poważnymi, niejednokrotnie nieodwracalnymi zmianami patologicznymi w ich ciałach i psychice. Z własnego doświadczenia wymienić mogę kilka tylko najpoważniejszych: depresja, zaburzenia psychotyczne, nerwica, poczucie osamotnienia i wyalienowania społecznego, myśli samobójcze, a także bóle reumatyczne oraz spaczenia seksualności, między innymi - poważny nałóg (a nie nawyk już!) masturbacji.


No niestety to nie ja zacząłem odnosić się do Arctura tylko on sam to zrobił, a ja tylko pociągnąłem temat. I nie mogłem napisać niezgodnie z tematem skoro to co napisałem bezpośrednio do niego nawiązuje. :*

Dołączona grafika
Dołączona grafika

Recydywa

/mylo

  • 8

#35

marguz2.
  • Postów: 28
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

hmm, boję się zagadać, więc państwo powinno coś zrobić, żebym nie musiał


Oczywiście państwo nie powinno też podejmować kroków w kierunku zapewnienia obywatelom poczucia bezpieczeństwa, bo przecież każdy może się nauczyć bronić przed napadem?


Mieszasz dwie różne rzeczy, tak jak wcześniej pisałeś o tym, że potrzeby seksualne są na równi z potrzebami fizjologicznymi, co jest dla mnie bzdurą, a nie logicznym wnioskiem. Tak teraz przyrównujesz szukanie partnera przez organy władzy, a bronienie Cię przed bandytą. To diametralnie różne sprawy.

No dobra, ale o co Ci właściwie chodzi? So sorry, ale jak to wszystko widzisz, tak jak to opisała Lepusa? Nie wyobrażam sobie takie stanu rzeczy, jestem samotny i to państwo ma mi podstawić kobietę/mężczyznę? Mi to śmierdzi państwem milicyjnym, ja rozumiem, że państwo ma pomagać obywatelom a nie krzywdzić ich tak jak ma to miejsce w wielu aspektach, ale bez przesady.
Nie wyborażam sobie żeby ktoś nawet znający moje poglądy i upodobania szukał mi partnerki. Tą z którą dzielę życie spotkałem po 27 latach życia, nie wpadłem w depresje wcześniej, nie chciałem popełnić samobójstwa.
Nie państwo milicyjne - ok, a co? Dobrowolne spotkania dla samotnych - ale to przecież już jest i nie trzeba w to mieszać dodatkowych aspektów i utrudniać.

Pozdrawiam
  • 0

#36

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Drogi Arcturze, albo i nie drogi... nie wiem czy chcę nazywać takich ludzi drogimi sobie. Myślę, że Aton zauważył tutaj coś bardzo ciekawego, wręcz mistycznego... nie no jaja sobie robię. Od 8 tysięcy lat ludzie dobierają się sami i reprodukują sami, szukają się na podstawie pewnych wspólnych predyzpocyzji czy barwie zapachu danych feremonów. To co starasz się tutaj wyprowadzić na światło dzienne jest tak bardzo orwellowskie, że momentami można by zaliczyć to pod ideologię hitleryzmu. Dobór partnerki ku wydaniu jak najsilniejszego potomka... Spaczona eugenika. Po stylu jakim operujesz, a raczej jakim usilnie starasz się operować wnioskuję, że nie wyrastasz wysoko w drabinie edukacji. Tak bardzo pozorujesz wypowiedzi na dojrzałe i przemyślane, podkreślając w nich swoją wiedzę i dorosłość. A brakuje ci jak na razie i tego i tego. Mylo, to nie jest przytyk, to jest konstatacja. Nie warnuj, co :D Poruszasz się Arcturze, po płaszczyznach, których nie do końca rozumiesz, a które chcesz ulepszyć pod siebie. Może o wiele lepszym rozwiązaniem od internetowej demagogii byłoby wyjście z domu i zagadanie do jakieś białogłowej... bo przepraszam jeżeli w moim wnioskowaniu posuwam się zbyt daleko, ale dla mnie to jest to uzewnętrznianie swoich żali. Uważam, że Aton słusznie zauważył, że wszystko toczy się swoim biegiem, a osobniki, które starają się to ulepszyć z ujęcia socjalnego, mają po prostu problem ze znalezieniem partnerki dla siebie. Może zaczniesz jeszcze ingerować w ilość plemników wyrzucanych podczas jednej ejakulacji?

Dołączona grafika

Nie warnuje, upominam. :P

/mylo

  • 3



#37

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

***** - wejdźcie na to forum i powiedźcie swe "złote środki" na życie jego użytkownikom. Powodzenia...

Argumentowanie, że leczę swoimi działanami własne kompleksy jest jak twierdzenie, iż tylko głodny może chcieć walczyć z głodem na świecie.
Nie chcę zmieniać tego tematu w pralnię własnych brudów, ale pewnych informacji mogę wam udzielić. Tylko w miesiącach czerwiec - sierpień miałem dwie dziewczyny, a dobrze zaprzyjaźniłem się z trzecią.

Każdy z tych krótkich związków, choć bynajmniej nie był w żaden sposób patologiczny, bolał mnie i wywoływał poczucie, iż coś jest bardzo nie w porządku. Dosłownie każda z metod kulturowych, które, nie bez powodzenia, stosowałem, była dla mnie chora, niewłaściwa i absurdalna.

Te właśnie wydarzenia bezpośrednio natchnęły mnie do podjęcia aktywnej krytyki obecnego paradygmatu, choć oczywiście przemyślenia na ten temat wzbierały we mnie już od dłuższego czasu.

Dołączona grafika

/mylo
  • 0

#38

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Każdy z tych krótkich związków, choć bynajmniej nie był w żaden sposób patologiczny, bolał mnie i wywoływał poczucie, iż coś jest bardzo nie w porządku. Dosłownie każda z metod kulturowych, które, nie bez powodzenia, stosowałem, była dla mnie chora, niewłaściwa i absurdalna.


No ok, ale mógłbyś powiedzieć wyraźnie o co Ci konkretnie chodzi? Z tego co mówisz to jednak masz "branie", chociaż dwie dziewczyny w ciągu 3 miesięcy to nie związek, a chyba raczej znajomość.
  • 0



#39

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Zwał jak zwał, były między nami zbliżenia. To, żem nie jest przeznaczony do życia w stałych związkach, to już indywidualna kwestia.

Nie to jest jednak tematem. Sposób, w jaki musiałem "wchodzić" w owe znajomości, choć bynajmniej nie odbiegający od normy, przeszył mnie po prostu strasznym obrzydzeniem do siebie, ich i do świata.

Analizując związki dwójki moich przyjaciół, nie mogę wprost otrząsnąć się z goryczy, którym przejmują mnie ich "rytuały"... Kiedy słucham o rozpoczęciu pożycia seksualnego jednego z nich; kiedy widzę, jak odnosi się i zachowuje ze swoją partnerką, przeżywam szok, jakiego nigdy nie powienien odczuwać człowiek na widok drugiej osoby. W kwestie te obiecuję wgłębić się później, powiem jednak, co boli mnie najbardziej w towarzystwie par - ich egoizm, oderwanie od świata graniczące z - świadomą lub nie - pogardą do otoczenia; ich pieszczoty i pocałunki stają się w moich oczach manifestacjami wyższości ponad resztę ludzkości.

Użytkownik Arctur V. edytował ten post 17.08.2012 - 19:03

  • -1

#40

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Yyy. Mógłbyś wreszcie powiedzieć w czym rzecz? Bo raz gadasz o samotności i o związanych z tym stanem (wyimaginowanych) schorzeniach, a teraz o tym, że przeszkadza Ci "egozim" par, który ukazują poprzez pocałunki i pieszczoty, które jak stwierdziłeś w pierwszym poście są niezbędne, bo różne takie patologie się do człowieka przywiązują. Więc o co chodzi? Bo nie do końca rozumiem. No i znowu bazujesz na własnym doświadczeniu, bo ja tak nie reaguję na takie zachowania i w tak ich nie oceniam..

Użytkownik RuudJolie edytował ten post 17.08.2012 - 19:11

  • 0



#41

erebeuzet.
  • Postów: 867
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Zwał jak zwał, były między nami zbliżenia. To, żem nie jest przeznaczony do życia w stałych związkach, to już indywidualna kwestia.

Nie to jest jednak tematem. Sposób, w jaki musiałem "wchodzić" w owe znajomości, choć bynajmniej nie odbiegający od normy, przeszył mnie po prostu strasznym obrzydzeniem do siebie, ich i do świata.

Analizując związki dwójki moich przyjaciół, nie mogę wprost otrząsnąć się z goryczy, którym przejmują mnie ich "rytuały"... Kiedy słucham o rozpoczęciu pożycia seksualnego jednego z nich; kiedy widzę, jak odnosi się i zachowuje ze swoją partnerką, przeżywam szok, jakiego nigdy nie powienien odczuwać człowiek na widok drugiej osoby. W kwestie te obiecuję wgłębić się później, powiem jednak, co boli mnie najbardziej w towarzystwie par - ich egoizm, oderwanie od świata graniczące z - świadomą lub nie - pogardą do otoczenia; ich pieszczoty i pocałunki stają się w moich oczach manifestacjami wyższości ponad resztę ludzkości.


Zwyczajnie zazdrościsz innym, że to mają, a Ty masz już problem ze sobą i blokujesz się przed taką możliwością.
Koledzy mają partnerki, a Ty "wziąłeś się w garść".
Seksuolog, psychiatra, seminarium katolickie...
Tam szukaj pomocy.
  • 1

#42

Blitz Wölf.
  • Postów: 495
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dla każdego spośród nas naturalnym wydaje się posiadanie takiej wyjątkowej drugiej osoby, którą zawsze moglibyśmy obdarzyć swą czułością i uwagą; zwierzyć się jej ze swoich problemów, przytulić i pocałować; zostać przezeń obdarzonym czułością, pieszczotą fizyczną, a także, co jest najzupełniej naturalne - zaspokoić zeń swe potrzeby seksualne, przynależne przecież każdemu zdrowemu człowiekowi.

(...) potrzeba posiadania partnera jest potrzebą równą innym podstawowym fizjologicznym potrzebom człowieka - pożywienia i napoju, odpoczynku etc.

(...) czyż nie jest pożałowania godną tragedią, że wysoko rozwinięte i ucywilizowane społeczeństwa zaspokajają dziś wszystkie podstawowe potrzeby wszystkich obywateli (...) jednocześnie całkowicie ignorując równą przecież wymienionym przed chwilą potrzebę bliskośći partnerskiej, która niezaspokojoną pozostaje u ogromnej ilości członków społeczeństwa?


Analizując związki dwójki moich przyjaciół, nie mogę wprost otrząsnąć się z goryczy, którym przejmują mnie ich "rytuały"... Kiedy słucham o rozpoczęciu pożycia seksualnego jednego z nich; kiedy widzę, jak odnosi się i zachowuje ze swoją partnerką, przeżywam szok, jakiego nigdy nie powienien odczuwać człowiek na widok drugiej osoby. W kwestie te obiecuję wgłębić się później, powiem jednak, co boli mnie najbardziej w towarzystwie par - ich egoizm, oderwanie od świata graniczące z - świadomą lub nie - pogardą do otoczenia; ich pieszczoty i pocałunki stają się w moich oczach manifestacjami wyższości ponad resztę ludzkości.


Coś takiego, Szanowny Autorze, nazywa się hipokryzją. Na początku piszesz, że człowiek nie może żyć bez czułości (a to, że to bujda na kwadratowych kołach to inna sprawa), a później, że całujące się pary są przesiąknięte wręcz egoizmem i poczuciem wyższości.
Mógłbyś to, Szanowny Autorze, wyjaśnić?
  • 0



#43

trele12.
  • Postów: 408
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

ich pieszczoty i pocałunki stają się w moich oczach manifestacjami wyższości ponad resztę ludzkości.

Ktoś tu chyba wymaga leczenia. Chcesz żeby każdy mógł dostać broń i walnąć sobie w żyłe, ale obrzydzenie budzą u ciebie pocałunki. O.o
Czyli chcesz dobierać ludziom pary, jednocześnie nie podoba ci się miłość. Czyli co mam robić ze swoją dziewczyną? Bić ją? Ach ja cały czas będe na haju :D Co ty piszesz wogle?

Każdy z tych krótkich związków, choć bynajmniej nie był w żaden sposób patologiczny, bolał mnie i wywoływał poczucie, iż coś jest bardzo nie w porządku.

Skoro związki z kobietami cie bolą to może poszukaj sobie chłopaka?
  • 2

#44

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Arctur V.

Każdy z tych krótkich związków, choć bynajmniej nie był w żaden sposób patologiczny, bolał mnie i wywoływał poczucie, iż coś jest bardzo nie w porządku. Dosłownie każda z metod kulturowych, które, nie bez powodzenia, stosowałem, była dla mnie chora, niewłaściwa i absurdalna.

Ok, czyli poprzednie związki cię nie satysfakcjonowały.

I TYLKO na takiej podstawie uważasz, że państwo powinno ingerować w dobieranie się par? Tylko dlatego, że TOBIE nie wychodzi?

Zresztą, czytając dalej:

powiem jednak, co boli mnie najbardziej w towarzystwie par - ich egoizm, oderwanie od świata graniczące z - świadomą lub nie - pogardą do otoczenia; ich pieszczoty i pocałunki stają się w moich oczach manifestacjami wyższości ponad resztę ludzkości.

Mnie to nie przeszkadza... i większości osób zdaje się też. To tylko i wyłącznie twoje subiektywne odczucie, które NIJAK ma się do tematu. Nie widzę tutaj żadnego związki przyczynowo-skutkowego: ciebie razi fakt, że zakochane pary publicznie pokazują swoje uczucia, więc państwo powinno... pomagać innym znaleźć drugą połówkę? What? Nie widzę związku.

Twoje posty są dosyć... zawiłe i trudno jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie jest twoim zdaniem problemem i w jaki sposób chciałbyś to rozwiązać. A zatem, tak podsumowując...

Niby stwierdzasz, że problemem jest fakt, że niektórzy nie mogą sobie znaleźć partnera. Ale jednocześnie mówisz coś o tym, że burdele nie mogą być legalne, gadasz że drażni cię publiczne okazywanie uczuć (...a kogo to obchodzi, że coś ci się nie podoba?) i mówisz że zdrowe życie erotyczne ma wyglądać tak a nie inaczej. Do tego podajesz jakieś wyssane z palca objawy samotności... Ale potem się okazuje, że nie tylko samotność jest zła, ale także takie a nie inne związki. WTF?

Co za tym idzie zachowujesz się tak, jakbyś to TY najlepiej wiedział czego ktoś inny w życiu potrzebuje, zupełnie jakbyś każdemu obywatelowi we łbie siedział.

Jako rozwiązanie tych problemów postulujesz... eee... państwo. I tylko tyle. ŻADNYCH konkretów. Nic. Tylko stwierdzenie, że państwo/społeczeństwo ma COŚ z tym zrobić, nawet sam nie wiesz co.

Jak dla mnie to chyba oczywiste - masz jakiś uraz. Do tego masz jakąś swoją wizję tego, jak ma wyglądać dobry związek i próbujesz ją narzucić innym za pomocą państwa, nie mogąc pojąć, że każdy ma do tego inne podejście. Jednym pasują krótkie związki, inni nie mają ochoty na nie wcale... Jak są z tym szczęśliwi, to w czym problem? Bo tobie się to nie podoba i coś wydaje ci się obrzydliwe?

Skoro związki z kobietami cie bolą to może poszukaj sobie chłopaka?

Oui, to też może być rozwiązanie.

Jak z kobietami nie idzie to może znaczy to, że ma się inny gust, i kobiety po prostu w niego nie trafiają?

(...) Czyli co mam robić ze swoją dziewczyną? Bić ją? Ach ja cały czas będe na haju :D Co ty piszesz wogle?
(...)

Nie, bo jeszcze odda pejczem i...

...

Takie teksty są nieodpowiednie. Powód - przy nich bardzo trudno jest mi się powstrzymać od perwersyjnych żartów, za które tutaj lecą warny. >.>

Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 17.08.2012 - 21:03

  • -1

#45

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Mógłbyś to, Szanowny Autorze, wyjaśnić?


Z miłą chęcią - boli mnie nie widok czułości, ale nierówność; przymus bycia członkiem społeczności i zarazem nie posiadania pełni takiego członka praw. Czyście naprawdę tacy tępi, aby tego nie rozumieć? Wóz albo przewóz - wszyscy są w związkach albo nikt; inaczej jest to tak samo zepsute, jak każda inna nierówność społeczna.

Anarcho-socjalizm nie może wyrastać na tak zgniłym gruncie. Fakt posiadania partnerów przez wybrane tylko jednostki jest dla mnie tym samym, co fakt posiadania przez nielicznych żywności; jak już wyłożyłem, są to potrzeby równego rzędu. Jeżeli zaś nie mogą być wszyscy na równej pozycji, niech nie będzie nikt - niech zapanuje powszechna obojętność seksualna, samotność i chaos - to także stanowi swoiste rozwiązanie, acz wolałbym oddać życie, niż do tego dopuścić...

Skoro związki z kobietami cie bolą to może poszukaj sobie chłopaka?


To nie kobiety mnie odrzucają, to ich rola w kulturze i w przyjętym paradygmacie seksualno - rozrodczym. Odczuwam popęd do płci przeciwnej jak każdy zdrowy mężczyzna.

Zresztą nie może być tu mowy o moim nieudacznictwie - przyjęły mnie z ochotą, a następnie odrzuciły - Patricia Elenina, A. Futura i Necrotia Babylon kolejno; a to świadczy już o tym, żem jest jednostką zwyczajnie nieprzystosowaną do całego tego systemu. I dlatego dążę do jego zmiany - czy pobudki moje są egoistyczne?

Jak najbardziej!

Jednakże czyż nie jest prawem wszystkich rewolucji, że starają się ulepszyć ogół według wizji jednostki? O ich słuszności decyduje jedynie to, jak dobrze przyjmie ogół owe zmiany.

Użytkownik Arctur V. edytował ten post 17.08.2012 - 21:44

  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych