Użytkownik Avenarius edytował ten post 28.08.2012 - 18:12
Napisano 28.08.2012 - 18:12
Użytkownik Avenarius edytował ten post 28.08.2012 - 18:12
Napisano 28.08.2012 - 19:43
Użytkownik flimon81 edytował ten post 28.08.2012 - 19:44
Napisano 28.08.2012 - 22:05
Ja bym polecał zrobioć coś takiego samemu . Kupuje się połówke prosiaczka (cena w hurtowni ok 10 zł za kg), dzielimy, odcinamy kostki . Resztę zapeklowac
Napisano 28.08.2012 - 22:18
Napisano 28.08.2012 - 22:29
Napisano 28.08.2012 - 22:34
Jeśli miałbym tylko 3 magazynki to nie strzelałbym jak oszalały nie patrząc gdzie celuje. Schowanie za zasłoną, celowanie i wystrzał. Jeśli ktoś dobrze strzela strzał równa się śmierć, lub ciężkie obrażenia.
Broń byłaby głównie straszakiem, używana w ostateczności.
Użytkownik flimon81 edytował ten post 28.08.2012 - 22:42
Napisano 28.08.2012 - 22:56
Jakoś nie skumałem. Jednak miałbym spore opory przed żywieniem się takimi zwierzątkami.On nie sprecyzował o jaką zwierzynę mu chodzi...
Dla chcącego nic trudnego. I skarbca bankowego się włamiesz. Twoja metoda musi być cicha, musisz mieć mało fantów przy sobie aby cicho wejść po łupy, i szybko i sprawnie zabrać zdobycz. Jezeli narobisz chałasu to właściciele szybko się zorientują-a z piwnicy dużo dróg ucieczki nie ma.Nieznam zwykłego muru który utrzyma nacisk przeciętnego lewara do podnoszenia samochodu jezeli zaprzesz go o przeciwną ścianę korytarza(i rozłożysz siła nacisku za pomocą np kawałka krokwi).Więc tak wchodzę razem z framugą w takim przypadku .W piwnicach mur jest tak słaby że by go zabezpieczyć przed wypchnięciem z niego drzwi trzeba by było wstawić poniżej progu i góry framugi dwie kilkumetrowe szyny które rozłozą nacisk na spora powieszchnię.W zasadzie by zabezpieczyć taka piwnice trzeba by było jeszcze obrzucić kilkoma warstwam siatki ogrodzeniowej wszystko to trzeba by było zabezpieczyc dobrogatunkowym betonem.Opłaca sie?Watpie.
Masz poczucie humoruPrzyjadą autami, jak się dziady będą zbytnio bronic to ich spalą i pozamiatane.Po opanowaniu miasta beda mieli mnóstwo broni, paliwa dragów i alkoholu. Biada wioskom. Jeśli więcej ludzi żyje w miastach, to więcej wojskowych jest z miast. To znaczy że będą dbać o swoje rodziny i z pacyfikują wsie.
Gwarantuje Ci że pomysłowość rolnika nie zna granic. Czasem takie patenty widziałem że nie uwierzyłbym gdybym nie widział-np. w półpoście włożyć gospodarzowi wóz na szczyt stodoły. A jak sobie ludzie popiją to już całkiem fantazja jest na całego.Szczerze? Pierwsze co zrobię, to jak najszybciej wyjadę do rodzinki na wsi, wodę będę czerpał z rzeki, która płynie w lesie. Dziadkowie hodują tam krowy i zboże a także świnie, więc myślę, że jakoś uda się przetrwać Jeśli jednak doszłoby do takiego wydarzenia, na pewno po jakimś czasie (nie musi to być tydzień, lub miesiąc, może minąć nawet parę lat) na wsie zaczęli by napływać buntownicy, którzy zagrabili by żywność i byłbym w czarnej dziurze.
Masz jakieś sprawdzone metody na sprawdzenie czy złoto jest złotem a srebro srebrem itp ?Teraz jak ja to widzę. A mianowicie,
osobiście zajął bym się w tak trudnym okresie handelkiem, bo wymiana towarowa "goldy na żer"....
Większość mieszkańców miast wie tyle o hodowli i uprawie tyle co sobie pograją na necie w jakąś "Farmę". Działkowicze uprawiają sobie ogródki rekreacyjnie, rolnicy zasuwają od świtu do zmierzchu-choć przestaje to być normą. Podczas prac polowych wydobywałem z siebie tzw "siódme poty". Praca przez ból także nie jest obcym doświadczeniem. Tu na L-4 nie pójdziesz, musisz zasuwać. Na wsiach jest całe multum fachowców tzw "złota rączka".Przesadzacie. Nie każdy mieszkaniec wsi to Robinson Crusoe, nie każdy mieszczuch to zcieciały malapeta. W miastach domy też mają ogródki i za czasów komuny nie było czegoś takiego jak trawniki, tylko obsadzało się wszystko warzywami. Do tego hodowało króliki i kury.
To akurat wiem z opowieści, ale sądzę że źródła wiarygodne.
Śpią na wsi, pracują w mieście. Przeważnie po pracy doglądają inwentarza, uprawiają lub remontują sobie -na fachowców przeważnie ich nie stać więc sami muszą się nauczyć i wykonać kilka fachów-pospolity tynkarz, murarz, akrobata.Nawet ja pamiętam, jak jeszcze z 10 lat temu w wielu przydomowych ogródkach niemal w centrum krakowa trzymało się kury. Poza tym, nie oszukujmy się, teraz większość mieszkańców wsi, a przynajmniej tych wsi w okolicach dużych miast, to ludzie którzy tylko tam śpią, a praktycznie żyją w mieście właśnie, a świnie oglądają w telewizji i za ladą w mięsnym.
Napisano 28.08.2012 - 23:20
Teraz jak ja to widzę. A mianowicie,
osobiście zajął bym się w tak trudnym okresie handelkiem, bo wymiana towarowa "goldy na żer"....
Masz jakieś sprawdzone metody na sprawdzenie czy złoto jest złotem a srebro srebrem itp ?
Przesadzacie. Nie każdy mieszkaniec wsi to Robinson Crusoe, nie każdy mieszczuch to zcieciały malapeta. W miastach domy też mają ogródki i za czasów komuny nie było czegoś takiego jak trawniki, tylko obsadzało się wszystko warzywami. Do tego hodowało króliki i kury.
Użytkownik Alucard edytował ten post 28.08.2012 - 23:32
Napisano 28.08.2012 - 23:21
Napisano 29.08.2012 - 01:34
Napisano 29.08.2012 - 06:15
Użytkownik Muhomorniczy.Cylon edytował ten post 29.08.2012 - 06:23
Napisano 29.08.2012 - 21:02
Broni palnej w Polsce jest mało. Broń nie jest problemem lecz jej obsługa; żywotność amunicji, mnogość rodzajów i jej ilość. Jeżeli rozpoczną się zamieszki to większość amunicji zostanie szybko zużyta.Co do broni w mieście to pierwszy kto ją będzie miał to byli policjanci, później pani Krysia która pracowała na komendzie jako księgowa + inni pracownicy. Tak samo strzelnice i pozostałe miejsca gdzie przechowuje się broń. Więc tak naprawdę ludzie którzy nie mają styczności z bronią na codzień raczej jej nie zdobędą.
Chyba, że jakieś większe magazyny ale ile takich jest?
Może i faktycznie idealizuje-jednak takie jest moje zdanie. Obecnie pracowitość na wsi zanika gdyż nie opłaca się uprawiać i hodować (małych ilości). Także mieszkam na wsi i patrzę jak rano wyjeżdżam do pracy a sąsiedzi już w polu, gdy wracam to oni wciąż tam są.Czyli w mieście nie ma złotych rączek? Idealizujesz wieś, demonizujesz miasto. Do tego z tego co mówisz mieszkańcy miasta to lenie, natomiast mieszkańcy wsi są ultra pracowici i robią na 4 etaty w domu, w pracy w gospodarstwie.
Akurat mieszkam na wsi i widzę jak ludzie wycofują się z rolnictwa i wcale nie uważam by byli bardziej pracowici niż ci w mieście.
Według mnie jest problem: w miastach ci pomysłowi mogą się wyciąć podczas zamieszek, na wsiach raczej zaczną współpracować. Czym zbudują sobie takie machiny wojenne-wiertarką z Lidla? Ci bersekerzy typu ABS jak Pudzianowski? Taki człowiek ma chwilowy wyrzut siły i brak logicznego myślenia. To są jednominutowcy.Potrzeba matką. I miastowy w mig się dostosuje. Tako jest w życiu. A ponadto jestem przekonan że pomysłowością mieszczanie by wieś w osłupienie wprawili. Tu żyje wiele kreatywnych ludzi. Jak trzeba będzie to zbudują machiny wojenne , jakieś kurcze czaderskie . I berserk na amfie .
Napisano 29.08.2012 - 21:28
Użytkownik flimon81 edytował ten post 29.08.2012 - 21:50
Napisano 29.08.2012 - 21:39
Jakoś nie skumałem. Jednak miałbym spore opory przed żywieniem się takimi zwierzątkami.
On nie sprecyzował o jaką zwierzynę mu chodzi...
Ugotuje sobie coś sama
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych