@Nexus:
Wyraźnie napisałem, że będzie agresorem jeśli zacznie wcielać swoje wizje w życie. Póki co, jak prawie każdy polityk, terroryzuje ludzi w wielu innych dziedzinach.
Cóż, żadne z twoich praw osobistych nie byłoby ograniczonych, więc nie odczułbyś żadnych negatywnych skutków.
I znowu błędne koło nacjonalizmu. Nie można zlać UE w jedno państwo, bo nacjonaliści się by buntowali. A buntowaliby się, bo uważają, że nie można zlać UE w jedno państwo.
A co do homoseksualizmu... What? Jak sam zauważyłeś, w ZSRR zmieniono podejście do niego, ponieważ pojawiła się nowa władza mająca na ten temat inne zdanie. Problemem był tutaj fakt, że za dużo władzy skupiało się w rękach jednostki, a nie lewica.
Lewica zawsze ewoluuje w tym kierunku. Idę o zakład, że to samo będzie w UE jak lewica zdobędzie wystarczająco mocną pozycję. W przypadku ZSRR najpierw zlikwidowano opozycję w postaci min. narodowców, a potem bolszewicy wycięli mienszewików. Następnie, w obrębie bolszewików do przeprowadzania czystek przystąpił Stalin i jego ekipa. Lewica świetnie się konsoliduje, ale kiedy zdobywa władzę to nieustannie żre się między sobą.
Czyli... twoim zdaniem, gdyby współczesna lewica doszła do władzy, zaczęłaby eksterminować homoseksualistów, bo... tworzyliby opozycję? Dlaczego homoseksualistów? I w jaki sposób facet biorący ślub z drugim facetem miałby tworzyć opozycję dla lewicy?
O tym, że rządów jednostki nie popieram, mordowania opozycji też nie, nie muszę chyba wspominać. Do tego - jak do tej pory to na prawej stronie tej dyskusji słyszę ciągłe zachęcanie do eksterminowania opozycji, vide Aton i jego pluton egzekucyjny (na dodatek ten jego post dostał pięć plusów, więc nie jest on w takim myśleniu tutaj odosobniony) albo Tsu i jego wspomnienie o dziadkowych bagnetach. No, ale jak się nie ma argumentów, to pozostaje liczenie, że da się to jakoś zamaskować używając siły.
Rozumiem, że jesteś przeciwnikiem demokracji, ale jak to się do utworzenia jednego państwa europejskiego ? czy tam nie będzie funkcjonował ten ustrój tylko, że na większą skalę ?
Demokrację uważam za ustrój pełen wad, który jednak i tak jest najlepszym możliwym. Nie przez to, że jest jakiś super, ale po prostu dlatego, że konkurencja jest JESZCZE gorsza.
Co do mojego zarzutu zaś, że ktoś zwala winę za coś na cały naród... Miałem na myśli nie ustrój, a nacjonalistyczny kolektywizm. Bo co do tego, że nacjonalizm jest ideologią kolektywistyczną, nie ma chyba wątpliwości. To norma, że w nacjonalizmie grupa przejmuje odpowiedzialność za działania jednostki, i vice versa, nawet w sytuacji, w której grupa nie może wpływać na to, co jednostka zrobi, a jednostka na działania grupy.
Przykład pierwszy z brzegu - bycie, na przykład, dumnym z tego, że polskie legiony walczyły w czasie 2 wojny. Ktoś nie był, nie widział tego, nie kiwnął nawet PALCEM aby pomóc wygrać drugą wojnę (bo wtedy go na świecie nawet nie było), ale jakimś pokrętnym sposobem przypisuje sobie zasługi innych i stwierdza, że to on jest dumny. Albo rzucanie tekstów pod tytułem "wstydzę się że jesteś Polakiem". No i uważanie, że każdy, kto urodzi się na danym kawałku gleby, ma obowiązek dbać akurat o ten kawałek gleby, a jak go oleje u upodoba sobie inny, to nagle zdrajca.
No dobra, idąc Twoim tokiem myślenia gdybym urodził się w Chinach, Indiach czy Francji mógłbym mówić, no ale po co mam zabiegać o dobro narodu, skoro mogłem się urodzić w Polsce, Ukrainie itd i wychodzi na to, że kimkolwiek i gdziekolwiek bym się nie urodził, to mam o nic nie dbać. Trochę to dziwne.
Z bycia Polakiem mogę być dumny, ale nie czuje się lepszy od takiego Niemca, bo przynależność narodowa nie jest kryterium oceny człowieka.
Dla ciebie wszystko co może kojarzyć się z patriotyzmem, polskością naszą historią kończy się na nienawiści i tworzysz sobie takie głupie ciągi przyczynowo skutkowe.
Teoria o której wspomniałem nie ma być argumentem samym w sobie, a próbą wyjaśnienia dlaczego nacjonalizm z natury jest agresywny. Skąd uważam, że nacjonalizm jest agresywny - pisałem. Podawałem przykłady zarówno userów z tego forum, jak i różnych maści organizacji. Gołym okiem to widać.
Bycie dumnym z bycia Polakiem... bo? To tak, jakbyś stwierdził, że jesteś dumny, bo rzuciłeś kostką i zamiast 3 wypadło ci 4. Jesteś dumny z czegoś, na co nie miałeś żadnego wpływu.
I dlaczego nacjonalizm jest konieczny do dbania o cokolwiek? Dlaczego konieczny jest do tego podział na państwa wewnątrz Europy?
Ja na przykład popieram takie a nie inne rozwiązania polityczne nie dlatego, bo wierzę, że tak będzie lepiej dla kraju XY. Robię to bo wiem, że takie rozwiązanie jest najwłaściwsze. Ogółem. Dla wszystkich. Uważam, że rząd powinien być świecki etc. wszędzie na tej planecie, niezależnie od tego, z jakim krajem mamy do czynienia.
A zatem - jaki jest związek między chęcią przeprowadzania pozytywnych (w ocenie danej jednostki) reform a nacjonalizmem? Bo ja tam chcę rzeczy na dobre zmienić (w moim mniemaniu), a nacjonalizmu u mnie zero.
Cyganie potrafią pracować ? jak tak to ilu ich przypada na 100 cyganów, pięciu, dziesięciu ? widzisz, niektóre grupy społeczne mają swoje cechy charakterystyczne i to są niestety fakty a jeśli te cechy niszczą powszechny ład społeczny wywołując jakiegoś rodzaju patologie to trzymać ich tu nikt nie będzie. Nie oceniam ich wszystkich, ale większość taka jest a dowody masz na ulicach większych miast.
To nie cecha grupy społecznej, a kwestia kultury. Nie ma sensu wprowadzać praw przeciwko całej grupie. Ktoś nie posyła dzieciaka do szkoły pomimo obowiązku szkolnego (co kończy się tym, że dzieciak nie potrafi czytać etc.)? Przyznać kuratora. Mało? Rodzice nie chcą nadal dziecka do szkoły posyłać? To im dzieciaka odebrać. Zwykłe prawo wystarcza na ukrócenie tego typu procederów, nie trzeba wprowadzać praw przeciwko konkretnym grupom, które po drodze raziłyby także jednostki, które żyją normalnie.
(...)Nie możesz zawrzeć związku małżeńskiego, ponieważ małżeństwo z definicji jest związkiem kobiety i mężczyzny, a zmieniając raz definicje słowa, będziecie chcieli to robić jeszcze raz i jeszcze raz a potem okno będzie drzwiami a drzwi oknem. Masz więcej powodów dla których czujesz się obywatelem drugiej kategorii wobec prawa i państwa, czy to już wszystko ?
Czyli nie mogę wziąć ślubu z drugim facetem bo... Zrobi się burdel w słownikach? Jak na razie w państwach, które zalegalizowały śluby homo czegoś takiego nie widzę.
Nie zmienia to też faktu, że ja nie mógłbym poślubić ukochanej osoby (pomimo tego, że obie osoby wyrażają zgodę), a heteroseksualista - może. I gdyby Polska nie odzyskała niepodłegości i żyłbym we współczesnych, demokratycznych Niemczech to cieszyłbym się taką samą, jak nie większą swobodą niż obecnie w Polsce. Gdyby Polska nie była niepodległa nic złego by mi się nie stało.
Pomijam tutaj fakt, że słowa prędzej czy później zmieniają znaczenie, wystarczy się przyjrzeć etymologii.
Patriotyzm chcesz usuwać z polityki ? bawisz mnie już troszkę
Jak polityk ma nie być patriotą ? to co w takim razie ma robić w rządzie, skoro losy własnej ojczyzny nie mają dla niego znaczenia ? Praca polityka to nie jakaś tam fucha na budowie, tylko najodpowiedzialniejsza z prac jakie człowiek wykonuje na tej planecie.
Polityka to sposób na zmienianie świata. Jakby mi ktoś zaoferował miejsce w parlamencie, to nie wybrzydzałym, i w miarę możliwości popierałbym reformy które uważam za słuszne. Tak jak pisałem wyżej - nacjonalizm/patriotyzm nie jest do niczego potrzebny. Jeśli ja chcę coś zmienić na lepsze, to mam gdzieś państwowe granice.
A dlaczego armia atakująca traktowała ich inaczej? Bo nie należeli do narodu armii atakującej... Znowu myślenie w kategoriach narodowych stwarza
Stwierdziłeś, że skoro ludzie ginęli za nacjonalizm, to należy mu się szacunek. Ja natomiast stwierdziłem, że to, że ktoś za coś ginie nie ma ŻADNEGO wpływu na słuszność danej tezy. Nacjonalizmowi, ani żadnej innej ideologii, nie należy się szacunek tylko dlatego, że ktoś kiedyś był do niej tak przekonany, że postanowił za nią zginąć.
Ponadto - o ile ochrona rodziny jest jak najbardziej zasadna, o tyle oddawanie życia za nacjonalizm jest jak oddawanie życia z religię. Niepotrzebne, niczego nie dowodzi, a do tego szkodliwe.
A więc w jednym zdaniu: umieranie za daną ideologię nie powoduje, że ideologia ta staje się w jakikolwiek sposób godna szacunku.
To co na tym świecie zasługuje na Twój szacunek ? bo ja rozumiem, że Polacy, którzy przelewali swoją krew w każdym pokoleniu w OBRONIE Twojej i mojej wolności na szacunek nie zasługuje ? to co zasługuje na szacunek, Palikot machający wibratorem i pistoletem z dżojntem w gębie ? poseł Anna Grodzka będąca w sejmie tylko dlatego, że jest kontrowersyjna, Biedroń blokujący legalny marsz niepodległości ? czy może Wanda Nowicka mówiąca, że ofiary mordu katyńskiego to pasożyty ?
No to jeszcze raz. Umieranie za jakąkolwiek ideologię nie sprawia, że staje się ona nagle słuszna. Świadczy to tylko o tym, że ktoś był przekonany do tej ideologii. O niczym więcej. Ludzie ginęli zarówno za idee słuszne, jak i po prostu chore (że tylko o nazizmie wspomnę).
Nie ma związku między słusznością ideologii a tym, że ktoś za nią ginie. Jeśli ktoś ginie za nacjonalizm to nie zmienia to faktu, że był w błędzie, a ideologia ta jest po prostu szkodliwa.
Dlaczego ginięcie za nacjonalizm nie ma nic wspólnego z wolnością, pisałem wyżej.
A Palikota średnio lubię, chociażby dlatego, że popierał reformę emerytalną.
(...)To wy tworzycie problemy, bo solą tej ziemi są PATRIOCI i to do nas należy ten kawałek ziemi, a wy chcecie jednym ruchem ręki nam to odebrać, to wy coś uważacie i próbujecie nam to NARZUCIĆ i zniszczyć porządek społeczny trwający wieki !
Ps. Odnoszę wrażenie, że ty nie tyle co chcesz stworzenia jednego państwa europejskiego, ale w ogóle zniesienia cywilizacji.
Tymi słowami tylko potwierdzasz to co napisałem. Dalej jesteś zapętlony w błędnym kole. Do tego dałeś fajny przykład tego, jak dzielący potrafią być tego typu ideologie: właśnie przyznałeś, że kraj należy tylko do osób o określonych poglądach... A reszta co? Won?
I kto ci chce coś odebrać? Co ci chce odebrać? W przypadku utworzenia europejskiego super-państwa miałbyś nadal prawa wyborcze, mógłbyś bawić się w zakładanie partii, nikt by ci nie zabrał własności prywatnej, nie zabraniał śpiewać sobie piosenek patriotycznych na ulicy, przy stole czy gdzie tam chcesz... Więc w czym problem? Gdzie tu to wielkie zagrożenie? Może jest aż tak wielkie, że go nie widać? lol
To, że coś trwa wieki, nie jest ŻADNYM argumentem. Niewolnictwo też trwało wieki. Ponadto, przez wieki ludzie wierzyli, że choroby to klątwy, a erupcje wulkanów to nie wynik tektoniki, a rozzłoszczonego boga/ów. Jakoś nie widzę aby nie zmienianie poglądu przez X czasu sprawiało, że staje się coraz prawdziwszy.