Ambasador USA w Libii nie żyje. Zginął w ataku rakietowym, przez film z Mahometem
Ambasador USA w Libii i trzech pracowników placówki dyplomatycznej zginęło w ataku rakietowym w Bengazi. To dramatyczny efekt manifestacji, która trwa pod amerykańskim konsulatem na wschodzie Libii. Poszło o film, na którym Mahomet uprawia seks.
Pod amerykańskim konsulatem uzbrojeni manifestanci demonstrowali na znak protestu wobec filmu, który według nich obraża islam. Konsulat został zaatakowany i ostrzelany. Zginęło trzech pracowników ambasady. Jak informuje TVN24, manifestanci użyli rakiet. Czwartą ofiarą jest ambasador USA w Libii.
Inny świadek mówił, że słyszał strzały wokół budynku. Dodał, że uzbrojeni mężczyźni zablokowali drogi prowadzące do konsulatu. Według niego, wśród napastników byli salafici, wyznawcy ruchu postulującego powrót do korzeni islamu.
Pojawiają się różne informacje, co do dokładnego przebiegu ataku. Jedno jest pewne: podłożono ogień. Cały czas trwają spekulacje, czy ambasador stracił życie jeszcze w budynku czy już w samochodzie, którym wraz z kilkoma osobami chciał odjechać z zagrożonego terenu. Do tej pory mówi się o śmierci w wyniku ataku rakietowego lub uduszeniu w płonącym pokoju.
Napastników oburzyła amatorska, niskobudżetowa produkcja pt. "Innocence of Muslims". Trailer pojawił się w internecie i szybko przetłumaczono go na język arabski. Film przedstawia m.in. Mahometa uprawiającego seks i dyskredytuje go jako wysłannika Boga.
Wspomniany trailer filmu:
Źródło: http://natemat.pl/30...ilm-z-mahometem
Zaatakowano placówki USA w Libii i Egipcie. Jeden Amerykanin nie żyje
Uzbrojeni manifestanci zaatakowali konsulat amerykański w Bengazi na wschodzie Libii na znak protestu wobec filmu, który według nich obraża islam. W ataku zginął jeden Amerykanin, pracownik placówki, a drugi został ranny. Wcześniej demonstranci w Egipcie wdarli się na terytorium Ambasady USA w Kairze.
- Pozostali członkowie personelu zostali ewakuowani; są cali i zdrowi - oświadczył Wanis al-Szaref, libijski wiceminister spraw wewnętrznych, odpowiedzialny za wschodni region kraju. Wiceminister nie sprecyzował, czy zabity to dyplomata.
Wcześniej al-Szaref powiedział, że napastnicy "strzelali w powietrze, zanim weszli do budynku".
Anonimowe źródło w Ambasadzie USA w Trypolisie potwierdziło atak, nie podając jednak więcej szczegółów.
Jeden ze świadków zdarzenia poinformował, że kilkudziesięciu demonstrantów zaatakowało konsulat, po czym go podpaliło. Inny świadek mówił, że słyszał strzały wokół budynku. Dodał, że uzbrojeni mężczyźni zablokowali drogi prowadzące do konsulatu. Według niego wśród napastników byli salafici, wyznawcy ruchu postulującego powrót do korzeni islamu.
Przed konsulatem doszło do starć między uzbrojonymi napastnikami a libijskimi siłami bezpieczeństwa. Według przedstawiciela tych sił, Abdela-Monena al-Hurra, w stronę konsulatu strzelano z RPG (ręcznych granatników przeciwpancernych). Drogi prowadzące do amerykańskiej placówki zostały zamknięte, a siły bezpieczeństwa otoczyły budynek; starcia toczyły się na zewnątrz konsulatu.
Jak podkreślił al-Hurr, atak w Bengazi miał związek z zajściami w Kairze; protestowano bowiem przeciwko temu samemu filmowi.
W ciągu dnia tłum około dwóch tysięcy Egipcjan demonstrował przed Ambasadą USA w Kairze, gdy egipskie media poinformowały o nakręconym w Stanach Zjednoczonych filmie obrażającym proroka Mahometa.
Kilkudziesięciu demonstrantów sforsowało mur otaczający amerykańską placówkę dyplomatyczną i wdarło się na dziedziniec. Ściągnęli flagę USA i zastąpili ją czarną flagą z islamskim wyznaniem wiary: "Nie ma Boga nad Allacha, a Mahomet jest jego prorokiem".
Film, który stał się przedmiotem protestu w Kairze i którego fragmenty można zobaczyć w portalu YouTube, przedstawia proroka Mahometa uprawiającego seks oraz kwestionuje jego status jako posłańca Boga.
Źródło: http://wiadomosci.ga...cie__Jeden.html
Użytkownik KurcePiecone edytował ten post 12.09.2012 - 12:25